Slabnacy Stalin
Stalin pod koniec swojego zycia zaczal wyraznie slabnac umyslowo i fizycznie. Opisuje to miedzy innymi Nikita Chruszczow w swoich pamietnikach, ktore nigdy nie zostaly przetlumaczone i wydane po polsku. Tytul ksiazki: 'Kruschev Remembers", Little,Brown Boston 1970.
Na wakacjach na Krymie w 1951 r. Stalin w obecnosci Mikojana i Chruszczowa powiedzial sam do siebie: "Jestem skonczony. Nie wierze nikomu, nawet samemu sobie".
W ostatnim okresie swojego zycia Stalin przebywal w waskim gronie skladajacym sie z: Chruszczowa, Berii, Malenkowa i Bulganina. Zdarzylo sie kiedys, ze zwrocil sie do Bulganina i zapytal: "Ej ty, jak ty sie nazywasz?" Pozniej zapominal nazwiska innych z kregu. Bardzo go to irytowalo.
Po XIX Zjezdzie KPZR podpadli Mikojan i Molotow. Ten drugi wzbudzil podejrzenie Wodza, bo przez krotki czas przebywal w Stanach Zjednoczonych. Co gorsza, przejechal pociagiem trase Waszyngton-Nowy Jork. Rozumowanie wygladalo nastepujaco: jechal pociagiem-ma wlasny wagon kolejowy-za co go kupil-pewnie za pieniadze uzyskane za zdrade od imperialistow. Otoczenie probowalo perswadowac, ze koleje naleza w USA do przedsiebiorstw. Nie pomoglo, Stalin pilnie kazal Wyszynskiemu, ktory pracowal w siedzibie ONZ, by sprawdzil. To tez do konca nie pomoglo. Cien pozostal.
Mikojana i Molotowa, jako podpadnietych, nie zapraszano ani do stalinowskiego kina na Kremlu, ani na podmoskiewska Dacze. Mimo, to by ratowac stanowiska i swoje gardla, jak gdyby nic pojawiali sie w tych m iejscach nie uprzedzajac Gospodarza, Byl on z tego powodu bardzo niezadowolony. Kazal towarzyszom pracujacym w sekretariacie KC, by nie informowac tych nachalnych intruzow. Ci jednak byli niezmordowani. Wkrotce Stalin odkryl, ze najblizsze grono informuje podpadnietych. Bardzo sie zdenerwowal i powiedzial, ze nie bedzie tego tolerowal.Widac oslabl, bo w dawnych czasach nie bawilby sie w ciuciubabke, tylko zamknal w tiurmie.
W ostatnim okresie zycia Stalina najwieksze wplywy zyskal Beria. Oplotl on Generalissimusa siecia swoich ludzi. Dla niepoznaki, byli to Gruzini, niby krajanie Jozefa Wissarionowicza, ale tez i zaplecze Berri, ktory mial w Gruzji bardzo duze wplywy.
Glownym kucharzem na Kremlu byl Gruzin, ktory robil swietne szszlyki. Stalin dal mu wojskowa range generala majora. Co i rusz dawal mu jakies wysokie odznaczenia. Otoczenie Stalina, ktore znalo cene awansow i odznaczen, patrzylo na to krzywo. To ich obrazalo. Malo tego,stopien generala porucznika dostal zaopatrzeniowiec stalinowskiej kuchni. Dostarczal on wina, jagnieta i szaszlyki.
W ktoryms momencie Stalin zorientowal sie w misternie tkanej sieci i troche sie zaniepokoil. "Dlaczego jestem otoczony smymi Gruzinami?" - zapytal Berie. Ten poszedl jak zmyty, a generalowie-kucharze natychmiast znikneli.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. W tej materii polecam:
Simon Sebag Montefiore - "Stalin. Dwór Czerwonego Cara".
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
2. Tymczasowy
Stalin tracił rozum, ale do końca rządził twardą ręką.
A taki Valeza Cysorz to tylko traci rozum, robi się coraz głupszy, a władzy na szczęście nie ma od dawna.
Został mu tylko Kapciowy Mnietek i rodzinka na etatach w Instytucie plus gratis Danka-pisarka :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl