"Brexit" kolejną porażką marksistów-utopistów
”Brexit” to jedynie reakcja na chorobę toczącą dziś Europę - to głośny sprzeciw wyspiarzy wobec utopijnych wizji i "brukselskich" miraży - ale nie przyczyna upadku dzisiejszej Unii Europejskiej, do którego wkrótce dojdzie w reakcji na ubiegłoroczne ekscesy kanclerz Merkel. http://prognozydocenta.salon24.pl/717576,to-nie-ew-brexit-wykolei-federalizacje-europy
Utopia – to miejsce, którego nie ma; to kierunek w którym się idzie;
to dealne społeczeństwo – bez ubóstwa, grzechu i przestępczości, dostępne jedynie poprzez odrzucenie rzeczywistości lub postawienie "normalności” na głowie;
krótko mówiąc - to ”raj na ziemi”.
Cechą wszelkich utopii jest ich wydumany charakter, w ogóle nie biorący pod uwagę realiów tego świata, a szczególnie nie zaprzątający sobie uwagi takim drobiazgiem jak ludzka natura.
I dlatego żadna utopia ostatnich dwóch stuleci nie przetrwała konfrontacji ze światem realnym. ;-)
I dlatego sto lat temu upadł mit o specjalnych więziach rzekomo łączących ”proletariuszy wszystkich krajów” - gdy partie socjalistyczne (reprezentujące rodzimą "klasę robotniczą”) - niemiecka i francuska - poparły wzajemne wypowiedzenie sobie wojny, później nazwanej Wielką, a jeszcze później I Wojną Swiatową.
Bo przynależność do narodu okazała się wtedy realną i dużo większą wartością od postulowanej ”solidarności ponad granicami”, mającej wynikać z miejsca zajmowanego w procesie produkcji.
No to po tamtej klęsce marksizmu klasycznego przystąpiono do ”wojny z narodem” i jeszcze gruntowniejszego mieszania ludziom w głowach, wedle recept marksizmu kulturowego - chyba najlepiej ujętych w postulatach Szkoły Frankfurckiej, odpowiedzialnej za większość aberracji dzisiejszego świata:
1. Ustanowienie kategorii przestępstw rasowych
2. Ciągłe zmiany w celu wywołania nieporozumień
3. Nauczanie dzieci o seksie i homoseksualizmie
4. Podważanie autorytetu szkoły i nauczycieli
5. Ogromna imigracja w celu zniszczenia tożsamości [narodowej]
6. Promowanie nadmiernego picia [alkoholu]
7. Opróżnianie kościołów
8. Nierzetelny system prawny uprzedzony wobec ofiar przestępstw
9. Uzależnienie od państwa czy świadczeń od państwa
10. Kontrola i ogłupianie medialne
11. Zachęcanie do rozpadu rodziny.
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/szkola-frankfurcka-dewastujacy-spisek-timothy-matthews-2014-10
Ale po kilku dekadach prania europejskich mózgów oraz bezlitośnie nam aplikowanego terrroru poprawności politycznej nagle okazuje się w roku 2016, że nadal nie udało się im wyhodować homo europeicus – człowieka "wolnego od ograniczeń” patriotyzmu, pozbawionego poczucia wspólnoty kulturowej i narodowej, czy też całkowicie odrzucającego tradycyjne wartości. ;-)
Bo dziś z hukiem upada kolejny mit - ten o idealnie wytresowanych, odmóżdżonych i bezwolnych ”postępowych Europejczykach” -którym najwyraźniej już przejadła się nachalnie lansowana ideologia multikulti i którzy chcieliby zrobić sobie teraz d-ł-u-u-u-u-u-g ą przerwę od odgórnie narzucanej im migracji – zarówno tej egzotycznej, jak i tej z krajów sąsiednich.
Komu tak naprawdę miała służyć utopijna "swoboda przemieszczania się ludzi i podejmowania pracy" - gdy w większości szkół publicznych Europy w zasadzie zrezygnowano z nauczania języków europejskich? No bo kto w Polsce uczy się dziś francuskiego, włoskiego czy hiszpańskiego?
I tylko gdzieniegdzie ”lokalne Europejczyki” - jak nasze lemingi marzące o certyfikatie ”człowieka rozumnego" oraz część lokalnych "elit" liczących na dalsze wsparcie ze strony rozmaitych fundacji hucpiarsko rozsiewających utopijnego wirusa "postępu"
- jak ta Schumana, Batorego (Soros), czy im. Róży Luksemburg, która "...zajmuje się edukacją obywatelską; ...wspiera projekty dotyczące zagadnień integracji w ramach Unii Europejskiej, sprawiedliwości społecznej, równouprawnienia" - http://www.rls.pl/o-fundacji (a podobno propagowanie komunizmu jest w Polsce zabronione??????)
- czy też pod płaszczykiem "europejskości" dbających o interes własny
- jak ta Adenauera (rząd RFN), czy Eberta, czy też Bertelsmanna (media),
http://naszeblogi.pl/20920-kogo-wspieraja-niemieckie-fundacje-w-polsce
- dalej będą bohatersko popierać martwą już ideę ”integracji europejskiej”
oraz rytualnie pomstować na ”rodzime wstecznictwo”.
Bo taka jest rola każdej partii zagranicy w sporze z lokalnym obozem patriotycznym
- czy to u nas, czy w Austrii, na Węgrzech, czy w Bułgarii -
sz-KOD-zić oraz powielać obcy punkt widzenia,
aż do wyczerpania się funduszy lub cierpliwości sponsorów:
+ "Spontaniczni. Ale za pieniądze Sorosa" http://pressmania.pl/?p=31297
Oto petycja o zdelegalizowanie działalności wszystkich fundacji Sorosa w Polsce (który już wydał przeciw nam w sumie grubo ponad pół miliarda złotych): http://www.petitiongo.org/pl/petition/zdelegalizowac-w-polsce-dzialalnosc-wszystkich-fun? mp=admin.message.success
Dystopia – przerażające, niepożądane, wrogie człowiekowi miejsce
(albo społeczeństwo);
totalitarne rządy i opresyjna inwigilacja;
eliminacja ”elementów zagrażających ładowi społecznemu”;
to stan permanentnej katastrofy – humanitarnej i gospodarczej.
Budowa każdej utopii kończy się dystopią – wiedziano o tym już w starożytnej Grecji od czasów Arystotelesa, gdyż ludzkie poczynania zawsze obarczone są wadami wynikającymi z niedoskonałości naszych charakterów – a zjawisko to znane było jako ”hamartia”, o którym mało który ”wykształcony” Europejczyk dziś słyszał.
Bo przecież nie na darmo wyeliminowali nam myśl Arystotelesa z ”naszych” uniwersytetów, lansując totalitarne idee Platona?
Wlk. Brytanii, w przeciwieństwie do Francji, udało się uniknąć utopijnej rewolucji i dlatego uchroniła swój system edukacyjny przed wpływami Oświecenia i nadal tam o tym wszystkim uczą młodzież... i dlatego Brytyjczycy bardzo sceptycznie podchodzą do jakichkowiek utopii...
Ale gdyby tylko Europejczycy dostali dziś szansę wypowiedzenia się w tej sprawie – to większość chętnie by podążyła drogą ”Brexitu”, pokazując brukselskim autokratom środkowy palec.
”Utopia – to tylko maska skrywająca szaleństwo...”
Na koniec, pod rozwagę...
"Zamiarem niniejszej książki jest poruszenie środowisk żydowskich poprzez uświadomienie im błędów, jakie popełniali i popełniają w stosunku do nie-Żydów.
Wiele z nich, jak twierdzi autor, ma swoje źródło w żydowskiej religii i to jest jej głównym tematem tej książki. Gdyby napisał ją Polak, natychmiast okrzyknięto by go antysemitą czy żydo-żercą. (...)
Wbrew temu, co twierdzą krytycy o jego twórczości, nie jest to wcale kalanie własnego gniazda, lecz troska o dobro własnego narodu, z którego pochodzi i z którym się utożsamia. Szahak uważa, bowiem, że człowiek przyznający się do błędów, ujawniający swe słabości staje się nam bliższy.
Rozumiejąc go lepiej, możemy mu wybaczyć. I takie jest właśnie przesłanie tej książki.
Mam nadzieję, że lektura Żydowskich dziejów i religii zostanie odebrana przez polskiego czytelnika jako swoista spowiedź i oczyszczenie, czytelnika, który co tu ukrywać w odniesieniu do żydów często posługuje się stereotypami i półprawdami, wynikającymi z niewiedzy. A przecież one właśnie są główną pożywką dla antysemityzmu czy rasizmu. Uważamy, że nie ma takiej prawdy o narodzie, której inni ludzie nie byliby w stanie zrozumieć. Warunek: trzeba ją poznać."
http://docplayer.pl/11325855-Zydowskie-dzieje-i-religia.html
"Zdaniem Hadasa, zasadniczą cechą przyswojonego przez judaizm jeszcze w okresie machebejskim (142-63 r., p.n.e.) platońskiego systemu politycznego jest zasada, iż „każde ludzkie zachowanie winno być podporządkowane przymusowi religijnemu, którego interpretacja zależy od ludzi sprawujących władzę”.
Trudno sobie wyobrazić bardziej precyzyjną od platońskiej definicję „klasycznego judaizmu” i trafniejszy opis metod, jakimi posługują się rabini, aby nim manipulować. W szczególności Hadas utrzymuje, że judaizm przyswoił sobie to, co „sam Platon podsumował jako cele własnego programu”.
Mówi o tym wyjątkowo jasno następujący fragment jego Praw: „Naczelna zasada głosi, iż każdy obywatel, czy to mężczyzna, czy kobieta, podlegać ma przydzielonemu mu urzędnikowi, oraz że nikt, czy to w dobrej wierze, czy w żartach, nie odważy się wziąć odpowiedzialności za swoje czyny we własne ręce.
Tak w okresie pokoju, jak i w czasach wojny obywatel musi przez cały czas żyć pod okiem nadzorującego urzędnika...
Znaczy to, że należy tak ćwiczyć umysł, by nie próbował jakiejkolwiek niezależności, ba, by nie znał nawet sposobu, jak taką niezależność osiągnąć.”
http://docplayer.pl/11325855-Zydowskie-dzieje-i-religia.html str. 13
W przeciwieństwie do tego co myśli przeciętny amerykański chrześcijanin, albo postrzeże w kontekście swojej religii chrześcijańskiej, dążącej do powszechnego królestwa Bożego w niebie, raj, o którym mówi Żydowska utopia opisując “nową idealną erę” – NWO – jest “powszechnym rajem ludzkości ...ustanowionym na tym świecie“, bez odnoszenia się w ogóle do świata przyszłego.
Kto będzie rządził tym NWO? Zgodnie z oceną Higgera żydowskiej tradycji: “On będzie potomkiem Domu Dawida”. (…)
A zatem to jest tak, jak głoszą rabini: “Naród Izraela podbije duchowo narody świata, żeby Izrael mógł stanąć wysoko ponad wszystkimi narodami w chwale, imieniu i uwielbieniu”.(...)
Faktycznie będzie to władza żydowska z siedzibą w Jerozolimie, jej szefem będzie potomek z Domu Dawida – nazywany “świętym” – który podzieli majątek świata.
Kto dostanie ten majątek? “Do sprawiedliwych będzie należało całe bogactwo, skarby i zyski przemysłowe i inne zasoby świata. Niesprawiedliwi nie będą mieli nic”.
Niesprawiedliwe narody “nie będą uczestniczyć w idealnej erze”. Ich władza zostanie zniszczona i zniknie przed ustanowieniem NWO.
“Zło” tych narodów będzie składać się głównie z nagromadzonych pieniędzy należących do “narodu” oraz z ciemiężenia i rabunku “biednych”.
Mimo że Higger nie mówi tego wyraźnie, dla znających tradycję talmudyczną - "narodem” i “biednymi” są Żydzi.
Talmud naucza, że tylko Żydzi stanowią ludzkość, a wszyscy pozostali są zwierzętami, a zatem, oczywiście, tylko Żydzi mogą być “narodem”.
“Biednymi” – oczywiście – są Żydzi, którzy od zawsze malowali się na ofiary i ciemiężonych – na “biednych, prześladowanych Żydów”.
http://alexjones.pl/aj/aj-nwo/aj-informacje/item/6939-nwo-to-%E2%80%9C%C5%BCydowska-utopia%E2%80%9D
A budowa europejskiego superpaństwa – zapowiedziana w Traktacie Lizbońskim i samobójczo reaktywowana obecnie przez Berlin w porozumieniu z Paryżem – jest przecież krokiem niezbędnym do utworzenia NWO (Nowego Porządku Swiata),
Na szczęście i ta hucpa wkrótce spali na panewce...bo:
Żydzi mają ogromne osiagnięcia w dziedzinie nauki, kultury, czy finansów. Dlaczego więc akurat w polityce odgrywają tak destrukcyjną rolę, popełniając wciąż te same błędy? (…)
Pierwsza, podstawowa, to skłonność Żydów do abstrakcyjnego myślenia. Sprawdza się ono w nauce, ale w polityce, gdzie trzeba się liczyć z realiami – już nie. Żydzi mają skłonność do tworzenia i/lub popierania abstrakcyjnych idei, które są po prostu nieżyciowe, a próby ich urzeczywistniania na siłę kończą się tragicznie. (…)
Większość bogatych Żydów i żydowskich działaczy różnych ruchów to osoby, które odcięły się od swych religijnych żydowskich korzeni.
Pustkę, jaka się przez to wytworzyła, zapełniają utopijnymi ideologiami. Najchętniej rozpuścili by swą „żydowskość” w ogólnym szczęściu ludzkości.
Z drugiej jednak strony wciąż pamiętaja, że według Biblii są „narodem wybranym”. Chcieliby więc odgrywać w historii jakąś szczególną rolę.
Ta schizofreniczna mieszanka powoduje, iż nie potrafią realistycznie spojrzeć na rzeczywistość, tylko wciąż gonią za mirażami.
http://blog.wirtualnemedia.pl/elig/post/antytalenty-zydow-objawiaja-sie-w-polityce
Oby tylko chwilowe wykolejenie planów NWO w Europie oraz próba odejścia od świata ich politpoprawności nie pociągnęły dziś za sobą kolejnych ofiar...
… i nie zapominajmy, że to dzisiejsze uniwersytety nakreślą kontury być może jeszcze bardziej totalitarnego świata naszych dzieci i wnuków; podobnie jak dzisiejszych liderów ”kształcono” w latach 70., 80. i 90. ub. wieku na uczelniach zawłaszczonych przez rewolucyjnych, kulturowych marksistów z "pokolenia 68.", którzy niestety zdążyli już wyhodować całe tabuny swoich klonów - wyznawców i następców.
A według Georga Orwella...
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. UE bez W.Brytanii to będzie horror
Odpadł na silny sceptyczny sojusznik po tym referendum w GB.
Wszystkie nowe szalone propozycje tutaj poniżej.
http://telewizjarepublika.pl/niemcy-i-francja-chca-quotsuperpanstwaquot-...
Dlaczego kraje grupy wyszegradzkiej zaakceptowały wproszenie sie na jej obrady tego szwaba Frank-Walter Steinmeier'a. On najwyraźniej jest tam jako ucho UE i "grożący palcem" na wszelkie niepodległe pomysły.
Po takiemu coś zezwalać na wtrącanie się w dyskusje broniących się przed zniewoleniem państw?
2. TezPolonus, pt., 01/07/2016 - 04:20
Jednolitej i totalitarnej wszecheuropejskiej Unii - "sterowanej Z Brukseli w interesie Berlina" - pewnie nie uda się im zbudować - ale powstanie wzamian coś innego - chociaż - mimo planu Stenmaier-Ayault - nie jest określone kto tam trafi, jakie będzie miała ona kompetencje ani gdzie będą jej granice. Ale na pewno jej twardym jądrem będzie wokół szóstki założycieli.
Być może ostatnie głupoty, niezręczności i rażący brak kompetencji tandemu Berlin-Bruksela były zamierzone - stanowiąc jedną wielką prowokację, mającą zniechęcić eurosceptyków, tak by dalej nie przeszkadzali?
Pozdrawiam.
3. Max Kolonko myli się.
Tak naprawdę zaczęło się to dużo dawniej, może początkiem była rewolucja francuska końca XVIII wieku, a może czas pożegnania z rozumem, to chwila spalenia biblioteki aleksandryjskiej?
Jest całkiem możliwe, że jądro konfliktu pomiędzy nauką a ideologią tkwi w sporze pomiędzy wizją mądrości Arystotelesa a idealizmem Platona.
Wystarczy poczytać "Prowincjałki" Pascala, aby dostrzec jak poplątany jest ten spór.
Wystarczy zauważyć jak niszczycielski bywa kult rozumu, gdy okazuje się być ostoją dogmatu.
michael