Na co czekają polscy rządzący?
Dzieją się rzeczy, które mogą zaważyć na przyszłości Polski i Europy a nawet świata.
Wyjście Brytyjczyków z UE stało się faktem i odpowiadają za to przywódcy unijni. Ich buta i nieodpowiedzialność połączona z umysłami charakterystycznymi chyba dla ludzi z IQ poniżej 60 spowodowała, że Anglicy powiedzieli NIE takiej popapranej federacji.
I co robią dotychczasowi przywódcy UE? Zamiast podać się do dymisji walczą znów o więcej unii w unii. To jest naprawdę chore. Premier UK okazał się o kilka klas lepszy od nich i zapowiedział dymisję w związku z decyzją jego rodaków...
Dziś odbywa się też spotkanie sześciu krajów założycieli Unii. Niewiarygodne? Nie! To dzieje się naprawdę. Mają inne kraje za gorsze, więc my powinniśmy zwołać jak najszybciej spotkanie Grupy Wyszehradzkiej i zaprosić innych pominiętych przez Brukselę i Berlin.
Na co czeka więc polski rząd? Do dzieła! Mamy szansę na odbudowę polskiego znaczenia w Europie. Nie można tego zaprzepaścić!
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Tak! Właśnie tak!!
Zdecydowanie tak:
Dziś odbywa się też spotkanie sześciu krajów założycieli Unii. Niewiarygodne? Nie! To dzieje się naprawdę. Mają inne kraje za gorsze, więc my powinniśmy zwołać jak najszybciej spotkanie Grupy Wyszehradzkiej i zaprosić innych pominiętych przez Brukselę i Berlin.
2. @Krzysztofjaw
gratuluję! "Wiernota" Waszczykowski najwyraźniej czyta Pańskiego bloga :-D
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1038663,title,Brexit-Waszczykowski-organizuj...
Ewaryst Fedorowicz
3. Czekaja na dobry moment
Pamiętam dyskusje o Traktacie Lisbońskim a dokładnie o tym czy prezydent powinien go ratyfikować, czy może nie. Ze wszystkich analiz wychodziło, iz tak skonstruowana Unia jest szkodliwa dla Polski, ale również bardzo szkodliwe było by wejście w tamtym czasie w konflikt z Unią a dokładnie przede wszystkim z Francją i Niemcami- w tej kolejności. I trzeba było rozważyć, ćzy lepiej ponieść koszty konfliktu już wtedy, czy lepiej poczekać,aż inni nie wytrzymają, bo przy tak homogenicznym społeczeństwie jak nasze negatywne skutki objawiły by się w dość odległej przyszłości. Wybrano zejście z kursu kolizyjnego i z takim przesłaniem prof Legutko pojechał do Czech rozmawiać z prezydentem Klausem. Ten, choć bardzo niechętnie ale jednak uznał nasze argumenty. Zwłaszcza nie podobało mu sie zawierania traktatu w przekonaniu, że jest bez sensu, że innym będzie gorzej, ale ponieważ analiza była staranna, to była prawidłowa.
Teraz a środowiskach integrystów ścierają się dwie koncepcje. Jedna, to rozluźnienie Unii w nadziei na osłabienie nurtu narodowego, nadziei, że za jakiś czas będzie można rozpocząć na nowo proces integracji a druga przypomina postawę Niemców po bitwie pod Stalingradem, gdzie zapędzony w kozi róg Goebbels, spyta sie na wiecu, "czy chcecie wojny totalnej" , tak jakby ta dotychczasowa taka nie była. I teraz euroentuzjaści też chcą jeszcze zwiększyć presję na integrację, tak jakby obecna nie była najsilniejsza z możliwych. Czyli po prostu nie mogą porzucić swych marzeń. Jeśli wygra pierwsza grupa, to unia zacznie się powoli rozchodzić, jeśli druga unia zacznie rozpadać się szybko.
W dogodnym momencie trzeba będzie zaproponować coś w zamian, ale czy już teraz? Raczej nie, bo jak na razie wielu zwolenników integracji nie przyjmuje jeszcze do wiadomości, że coś się skończyło bezpowrotnie. U na maestrem jeszcze nie może uwierzyć w to co widzi, czyli że możne powstać rzad Polski bez nich. Myślę, że w innych krajach będzie podobnie. Trzeba więc czekać a jedyne co trzeb zrobic bezzwłocznie zacząć podkreślać swymi działaniami, że coś się zmieniło. W rezerwie mamy jeszcze program II Zjazdu Gnieźnieńskiego.
uparty
4. O spotkaniu
http://wpolityce.pl/polityka/298236-szczyt-szefow-dyplomacji-ue-w-polsce...
5. Wszyscy
No cóż... Jest decyzja Polski. Będzie spotkanie w Warszawie. Ta decyzja mnie cieszy, bardzo cieszy. Co z tym zrobimy i ile ministrów przyjedzie to inna sprawa, ale warto zawalczyć o nasze znaczenie. Jesteśmy jednym z największych krajów UE i musimy przyjąć rolę przywódczą w kontrze do Niemiec. Po prostu nie mamy innego wyjścia.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)