Grecy przynoszą dary? Odnośnie pani z AMR

Wcale mnie to nie cieszy, że jakaś skorumpowana urzędniczka poszła siedzieć. Efekt jest taki, że nie dość, że narobiła szkód to jeszcze muszę łożyć na jej utrzymanie, zwłaszcza, że pozbawiona majątku i żyjąca z pomocy socjalnej kosztowała by mniej, a jej obecność na ulicach byłaby o wiele lepszym memento dla każdej kanalii. Tak więc efekt prewencyjny byłby większy.

Do więzienia powinni iść ludzie, których obecność wśród nas stwarza ryzyko. Ta pani nie stwarza na wolności żadnego ryzyka. Co innego kwestia rozliczenia jej postępowania oraz wyrównania szkód.

Bo największą szkodą o jaką jest oskarżana to jest pogorszenia warunków funkcjonowania innych firm niż protegowane, ale nie jest to pewne. Myślę, że jeśli rzeczywiście sprawy mają się tak jak to się mówi, to straty kapitałowe w tych firmach mogą być o wiele większe niż mienie zagrabione, ale nikt nawet nie zastanawia się nad ich wyrównaniem! Jeśli rzeczywiście tak było jak to się mówi, to przede wszystkim firmy konkurencyjne powinny nabyć jako odszkodowanie część majątku firmy uprzywilejowanej. W końcu jedynym pożytkiem z konkurencji jest przymuszenie firm do optymalizacji swoich działań. Można więc domniemywać, ze skoro firma protegowana by wygrać konkurencję musiała być pod specjalną ochroną, to była mniej sprawna, niż firmy przeciwko którym działała. Jeśli to możliwe, to raczej należało by jakoś zaszczepić do firmy sponsorowanej ich doświadczenie.

Niewiele wiem o tej sprawie, ale te informacje, które przedostały się do prasy wcale nie są takie jednoznaczne. Oczywiście dumping jest rzeczą okropną i powinien być zabroniony. Wolałbym jednak, by był bardziej zabroniony zagranicą niż u nas.

Musimy bardzo uważać, by przy okazji rozliczeń nie dać się wmanewrować w działania dla nas szkodliwe. Po to by z jednej strony nie utrudniać sobie życia a z drugiej by radość ze znalezienia takiego, czy innego łobuza nie chroniła innych większych a zwłaszcza tych, których pobyt na wolności naprawdę szkodzi.

Od dawna wiadomo, że najlepszym sposobem zwalczania konkurencji było nasłanie na nią organów państwa i wykazanie, że firma prowadziła swoje interesy nieuczciwie. Przy czym ja wcale nie twierdzę, że w tym wypadku mamy do czynienia z walką konkurencyjną, że jest to czepiactwo, ale jak słyszę, że łapówką był wyjazd od Dubaju, to zapala mi się wielkie światło ostrzegawcze.

To nie jest moim zdaniem łapówka. Gdyby ta sprawa wyszła przy okazji np. sprawy rozwodowej tej pani lub tego pana, to co innego, to mogło by być coś ważnego ale nie w sprawie o łapowniczej.

Myślę, że zwłaszcza teraz, gdy nasza formacja ma większość sejmową musimy zawsze pamiętać o tym, by strzec się Greków przynoszących dary. Ta sprawa zaś przynajmniej w wątku dotyczącym fabryki mebli na taki dar mi wygląda.