Panie Pułkowniku Szendzielarzu "Łupaszko" ! Stań do Apelu! Polska wzywa!
" Żegnamy bohatera, o którym mówiono, że był bandytą; wielkiego polskiego patriotę, którego nazwano niemieckim kolaborantem; żołnierza niezłomnego, który był wyzywany zaplutym karłem reakcji. Wraz z tym pożegnaniem witamy Polskę niepodległą, Polskę, której miało nie być, którą miano zadusić i wymazać z serc, kart historii, mapy świata, rzeczywistości międzynarodowej— podkreślił minister ON Antoni Macierewicz.
„Łupaszka” jest symbolem „Żołnierzy Wyklętych”, jednym z najbardziej sprawnych, skutecznych dowódców – co do tego nie ma wątpliwości. Komuniści, można powiedzieć, bali się go jak ognia. Był postrachem, dlatego tak intensywnie go tropili i skazali na 18-krotną karę śmierci. Warto wysłuchać tego nagrania, które było emitowane przez ówczesne radio. On przed sądem nie prosił o łaskę. Był do końca dumnym dowódcą (…), do końca był polskim oficerem, polskim żołnierzem – zaznaczył Wojciech Łuczak prezes Fundacji „Niezłomni” im. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Podpułkownik „Łupaszka” był jednym z najsłynniejszych „Żołnierzy Niezłomnych”. Po sfingowanym procesie został bestialsko zamordowany przez UB. Jego ciało nigdy nie miało zostać odnalezione. Szczątki ppłk Szendzielarza badacze IPN odkryli w 2013 roku w tzw. Kwaterze Ł. Na swój godny pogrzeb, zamordowany przez służby komunistycznego aparatu bezpieczeństwa Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, musiał czekać aż 65 lat.
Uroczyste nabożeństwo w oprawie wojskowej celebrowane przez biskupów pod przewodnictwem metropolity łódzkiego ks. abp. Marka Jędraszewskiego z udziałem władz regionu, miasta, licznych pocztów sztandarowych i setek łodzian poprzedziło przejście ul. Piotrkowską konduktu ze szczątkami płk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, który pośmiertnie został awansowany do stopnia pułkownika. Trwają uroczystości pogrzebowe podpułkownika Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, legendarnego przywódcy Armii Krajowej. Trumna z jego doczesnymi szczątkami została wystawiona w bazylice św. Krzyża w Warszawie. Przy trumnie warty honorowe pełnią żołnierze oraz harcerze. Istnieje także możliwość wpisania się do księgi kondolencyjnej. O godz. 12. w bazylice sprawowana będzie Msza św. w intencji polskiego bohatera.
W niedzielę 24 kwietnia odbędą się uroczystości pogrzebowe śp. ppłk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, w których uczestniczyć będą przedstawiciele najwyższych władz państwowych i wojskowych. Msza żałobna pod przewodnictwem Biskupa Polowego WP Józefa Guzdka rozpocznie się o godz. 15.00 w kościele pw. św. Karola Boromeusza przy ul. Powązkowskiej 14, po czym kondukt żałobny przejdzie na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie nastąpi dalszy ciąg uroczystości pogrzebowych.
- Zaloguj się, by odpowiadać
24 komentarzy
1. Rzeczypospolita pamięta o
Rzeczypospolita pamięta o Żołnierzach Wyklętych
żyjącego “Żołnierza Wyklętego” specjalnym listem gratulacyjnym, w którym
w imieniu Rzeczypospolitej dziękuje za oddanie sprawie narodowej. W
imieniu szefa MON wręczają go delegowani oficerowie Wojska Polskiego.
W poszukiwania
najbardziej zapomnianych bohaterów we współpracy z MON i Kancelarią
Prezydenta RP włączyło się wiele środowisk i osób na czele z Wojciechem
Boberskim z Warszawy i doktorem Dariuszem Kucharskim z Poznania. Dzięki
wielkiemu zaangażowaniu społecznemu udało się odszukać “Żołnierzy
Wyklętych”. Obecnie żyje Ich w Polsce około 300 osób, a na Kresach
blisko 80 osób.
Zgodnie z rozkazem szefa MON każdy z nich otrzyma list honorowy – podziękowanie za oddanie i wierność Polsce.
W sobotę, 23 kwietnia o godz. 12,00 do
wsi Łąkociny koło Ostrowa Wielkopolskiego dotarli przedstawiciele
Ministerstwa Obrony Narodowej, do żyjącego tam bohaterskiego
“Wyklętego”, ppor. Mieczysława Zimniaka ps. “Szofer”. To urodzony w 1923
roku, ostatni żyjący żołnierz oddziału por. Jana Kempińskiego “Błyska”,
walczącego na terenach wschodniej Wielkopolski.
Wydarzenie zgromadziło spore grono osób
starszych i młodzieży, m.in. rodzinę „Szofera”, przedstawicieli
Księgarni Niezależnej w Ostrowie Wlkp., kibiców z FC Ostrów i
rekonstruktorów z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „BŁYSK”, którzy
oklaskami i słowami uznania dali wyraz szacunku, że wreszcie pamięta się
o tych weteranach.
Dawid Hallmann
– Skazani na śmierćAlojzy Wizner
, Stanisław WaligóraJózef Kołodziej pseudonim „Wichura”
Ludwik Kreis, Alojzy Talik
Władysław Guzdek, Wilhelm Heinrich
Skazani wyrokiem Ludowego
Wojskowego Sądu Rejonowego
Na karę śmierci i zapomnienia
Społecznego nieistnienia
Za działalność antypaństwową
Antysowiecką i wywrotową
Za dążenie do niepodległości
Za walkę o wolność Nowej Polski.
Skazani na śmierć…(x4)
Antoni Wizner
pseudonim „Brzoza”Józef Olszar, Franciszek Broda
Jan Kwiczała, Rajmund Jankowski
Wiktor Gruszczyk, Zbigniew Kozłowski
Skazani wyrokiem Ludowego
Wojskowego Sądu Rejonowego
Na karę śmierci i zapomnienia
Społecznego nieistnienia
Za obronę miejscowej ludności
Przed siepaczami radzieckiej Rosji
Za przerwane mordy i gwałty
Za negatywny stosunek do Jałty
Skazani na śmierć…(x4)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Twardzi jak stal
Twardzi jak stal (2008)
Projekt „Twardzi jak stal” to muzyczny hołd oddany Narodowym Siłom Zbrojnym
– legendarnej armii Polski Podziemnej fascynującej również w dzisiejszych czasach. W bohaterskiej historii NSZ jest bowiem wszystko to, co najpiękniejsze w legendzie Pokolenia Kolumbów.Młodość i entuzjazm tysięcy chłopców i dziewcząt, takich samych jak ja i
Ty. Pragnienie wolności, które wypełniało ich serca. Niewyobrażalna
siła ich sprzeciwu wobec dwóch najpotworniejszych, totalitarnych
mocarstw w historii ludzkości.
Marzenia o Polsce, wolnej i lepszej, bo
. Potęga wiary i modlitwy, którą karmili swe dusze przed wyruszeniem do bitwy. Tarcze ryngrafówprzecież zawsze chcemy, by to co nowe było lepsze od tego co stare.
Wierność wobec towarzyszy broni, silniejsza niż strach przed śmiercią i
torturami. Idealizm i wiara we własną wizję Przyszłości. Tragedia narodu
zdradzonego przez fałszywych przyjaciół i tragedia ostatnich
partyzantów jego wyklętej armii
z Matką Boską, chroniące ich młode piersi. Bojowy okrzyk „Śmierć Wrogom
Ojczyzny!”, adresowany znienawidzonym okupantom. Brzozowe krzyże, pod
którymi śpią wyklęci żołnierze…
Rok wydania: 2008
01. Dojrzewać w burzach (Lord Kula)
)02. Nie poddaj się (Gray Rambler)
03. 1942 (Forteca
04. Wilki (Molik, Piętak & Własnowolski)
05. Żołnierzom NSZ (Tadeusz Sikora)
06. Skazani na śmierć (Dawid Hallmann)
07. Odwieczne Polskie Fatum (Nawia)
08. Bitwa o prawdę (Husaria)
09. Rewolucyjna NSZ (Schmaletz)
10. Biały krzyż (Irydion)
11. Po bitwie (Interzone)
12. Gloria Tibi Domine (Dawid Hallmann)
13. 9mm Błyskawica (Nawia)
14. Tożsamość (Bastion)
Strona projektu: http://www.twardzijakstal.pl
Twardzi jak stal – teksty
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Cześć i Chwała Bohaterowi!
Wieczna Chwała Zmarłym, hańba Ich mordercom!
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
4. Artyści z Białegostoku w hołdzie płk Łupaszce
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
5. Kadra 5 Wileńskiej Brygady AK
Ppor. cz.w. Henryk Wieliczko „Lufa” (zamordowany 14 III 1949 roku na Zamku Lubelskim)
Por. Marian Pluciński „Mścisław” (zamordowany 28 czerwca 1946 roku w więzieniu w Białymstoku)
Mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” (zamordowany 8 II 1951 roku w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie)
Wachm. Jerzy Lejkowski „Szpagat” (ciężko ranny w walce w 1945 roku, prześladowany przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, zmarł w 1992 roku)
Ppor. cz.w. Zdzisław Badocha „Żelazny” (poległ w walce z UB w Czerninie koło Sztumu 28 VI 1946 roku)
Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek Polskich. Nie jeden z waszych ojców, braci i kolegów jest z nami. My walczymy za świętą sprawę, za Wolną, Niezależną, Sprawiedliwą i prawdziwie demokratyczną Polskę!
Bogdan Kasprowicz, siostrzeniec Zygmunta Szendzielarza
Panie pułkowniku Szendzielarz, panie komendancie! Na Boga, „Te Deum” grają. Prawdziwie, radosny nam dziś dzień nastał. Christus resurexit est, Polonia resurexit est. I wychodzą z cienia prawdziwi bohaterowie Rzeczpospolitej. Patrz, patrz Łupaszko na nas z nieba, jak w twej chwale będziem brodzić. Twego ducha było trzeba, by Ojczyznę oswobodzić. Wyzwolić z więzów nieprawości, zła, kłamstwa poddaństwa, zaprzaństwa. By pozbyć się fałszywych przyjaciół i zdjąć z cokołów obcych bohaterów – rozpoczął Bogdan Kasprowicz.
Patrz, patrz Łupaszko na nas z nieba. Ty, którego pohańbiono, opluto, zabito, wrzucono w doły śmierci, o którym mieliśmy wszyscy na zawsze zapomnieć. Patrz, dzisiaj u twej trumny, gdzie z pietyzmem i pieczołowitością pozbierane najdrobniejsze twoje kosteczki, ubrane w mundur oficera 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich. A przy tej trumnie majestat Rzeczypospolitej - prezydent Andrzej Duda, przedstawiciele rządu, parlamentu, wojsko, sztandary... Rzeczypospolita tu, u twojej trumny mówi: „Pamiętam, zawsze będę pamiętać”.
Dziś u twojej trumny dumni, ostatni twoi zawsze zwycięzcy żołnierze. I twoja ukochana „Lalka”. Pamiętaliśmy. Pamiętamy. Zawsze będziemy pamiętać. I nie jest to dziś dzień smutku. Patrz, Warszawa biało-czerwona wita dzisiaj twoje umęczone ciało. I ta wspaniała polska młodzież, która podniosła z błota hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna”, która dzisiaj na ulicach woła „Chwała Bohaterom!”, która śpiewa twoje pieśni V Brygady Wileńskiej, aby padając w boju widzieć Polskę wolną i czystą jak łza.
Nie, nie pójdziemy dziś w kondukcie żałobnym, nie będą panny żałobne zbierać łez w konchy. My pójdziemy dumni i radośni. A zebraliśmy się tutaj, żeby złożyć u twojej trumny przy duchach twoich żołnierzy, wszystkich Żołnierzy Wyklętych - „Inki”, Pileckiego - złożyć przyrzeczenie: Rzeczypospolitej służyć wiernie i odważnie, przy krzyżu trwać jak przez 1050 lat trwali nasi przodkowie. Bo tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem. Bo tylko pod krzyżem Europa pozostanie Europą.
I jeszcze jedno przyrzeczenie. Zawsze - jak dotąd pamiętaliśmy - tak jutro, pojutrze, zawsze pamiętać będziemy o naszych bohaterach, szczególnie takich, jakim byłeś ty, pułkowniku Zygmuncie Szendzielarzu.
Tak nam dopomóż Bóg w Trójcy Świętej Jedyny i Matka Jezusa Chrystusa, Pani Ostrobramska, Lwowska, Częstochowska. Amen!
– mówił Bogdan Kasprowicz.
Od 1:05:20 wspomniane przeze mnie przemówienie Bogdana Kasprowicza, siostrzeńca Łupaszki. Przemówienie przepiękne, warto poświęcić kilka minut i odsłuchać.
Pogrzeb Pułkownika Zygmunta Szendzielarza "Łupaszko" - Powązki w Warszawie 24.04.2016
Pogrzeb Łupaszki Kibice 001
Niech się Polska przyśni Tobie… piękna
W niedzielę, 24 kwietnia 2016 r., odbyły się uroczystości pogrzebowe ppłk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Zobacz wideo
Nie wiedzieli, że jesteśmy ziarnem
Cóż za chichot historii, ale jakże pozytywny! To był przecież pogrzeb. A jak wielu ucieszył, podniósł na duchu i napawał dumą.
Taka jest właśnie historia Żołnierzy Wyklętych. Można się przepychać
na epitety: jedyna w swoim rodzaju, niezwykła, osobliwa, zadziwiająca…
Ja bym to określił trochę dłużej, ale dobitniej: Jak bardzo zostali
niegdyś wyklęci, tak mocno wracają dzisiaj do świadomości Polaków.
Przypomina mi się znane powiedzenie, dotyczące
właśnie antykomunistycznych partyzantów, coraz częściej spotykane w
internecie: „Chcieli nas zakopać. Nie wiedzieli, że jesteśmy ziarnem”. I
jednym z takich ziaren, które tej wiosny pięknie rozkwitło i już na
zawsze zakorzeniło się w polskiej ziemi, był ppłk Zygmunt Szendzielarz
ps. „Łupaszka”.
Fakt, że proces rozkwitania legendarnego dowódcy Armii Krajowej trwał
dość długo, bo aż 65 lat, ale w końcu przyszła piękna, patriotyczna
wiosna 2016 roku.
Czy wówczas major Wojska Polskiego spodziewał się, że - oprócz
swojego 2. szwadronu w 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich i potem słynnej 5.
Wileńskiej Brygady AK - poprowadzi kilkadziesiąt lat później pod swoim
dowództwem kilkunastotysięczny tłum Polaków, morze sztandarów, grupy
rekonstrukcyjne, duchownych, harcerzy, kompanie wojskowe na czele z
prezydentem RP, ministrem obrony narodowej i wieloma zasłużonymi
kombatantami?
Uroczystości pogrzebowe „Łupaszki” pokazały, że Polska potrafi być
jednością, mimo tych ciągłych politycznych podziałów. Może właśnie na
tym polega fenomen historii żołnierzy niezłomnych II konspiracji? W
kondukcie żałobnym szedł przekrój społeczeństwa. Rodziny z małymi
dziećmi, nastolatki, studenci, osoby w podeszłym wieku. Pełnosprawni i
niepełnosprawni. Bogaci i biedni. Do Warszawy, pożegnać podpułkownika,
przyjechali znad Bałtyku i spod Tatr, z Lubelszczyzny i całego Śląska.
Kibice odpalili te "straszne" race, gdy trumna przejeżdżała obok
nich, i gdy przechodził prezydent z całą świtą. Nikt nie uciekał ze
strachu. Nikt nie został za to zatrzymany. Nie było żadnych prowokacji,
burd (ulubione słowo liberalno-lewicowych mediów), konfliktowych
sytuacji, pretensji. Można? Można.
Wszyscy szli, modląc się w skupieniu i radości. Bo śmierć
podpułkownika, jego zamordowanie w mokotowskim więzieniu przez UB, jest
tragedią, ale na pewno nie poszła na marne. Przeciwnie - wydała obfity
plon. I myślę, że on, oraz jego kompani broni, przed laty wyklęci, nie
powiedzieli ostatniego słowa.
Dowództwo „Łupaszki” nie minęło. A nawet powiem więcej, miał pod
swoją komendą w dzień pogrzebu praktycznie całą Polskę. A bezczelne
wyjątki (jeden z nich poniżej), których nie warto komentować, tylko
potwierdzają regułę.
Co najważniejsze, to już nie jest moda, jakiś trend, czy fala
patriotyzmu. Bo trendy i fale przemijają. Oczywiście, jeszcze wielu
bezimiennych bohaterów do odszukania i wiele mamy do zrobienia w tym
zakresie wokół siebie. Nie tylko historycy, dziennikarze, czy politycy.
Każdy z nas może zasiać ziarno w swoim otoczeniu, które zbrodnicza
komunistyczna władza PRL chciała jak najgłębiej zakopać.
I może, nawet dosłownie, zakopała bohaterów. W nieznanych nikomu
mogiłach, twarzą do ziemi. Jednak siła prawdy, niczym siła natury,
przebiła ciemną ziemię i żołnierze-kwiaty ujrzeli światło dziennie.
Wróciły godność i honor. A nam radość. Na niej nie możemy zakończyć.
Teraz mamy szansę podlewać te ważne dla narodu rośliny i pielęgnować je
dla przyszłych pokoleń.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Hołd
Z dziadkiem po pożegnaniu ppłk. Łupaszki. Cześć i chwała bohaterom.
http://niezalezna.pl/79514-wzruszajace-mlody-aktor-razem-z-dziadkiem-zol...
7. Pogrzeb kpt. Józefa Bandzy
Pogrzeb kpt. Józefa Bandzy ps. Jastrząb, żołnierza Łupaszki
Spocznie na warszawskich Powązkach.
Odchodzą ostatni żołnierze „Łupaszki”
Żegnamy dziś śp. kapitana Józefa Bandzo – symbol pokolenia Żołnierzy Wyklętych.
Bohatera przypomina Piotr Szubarczyk
poranek dnia papieskiego – umarł w wołomińskim hospicjum Józef Bandzo
„Jastrząb” – jeden z ostatnich żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK mjr.
Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, uczestnik powojennej kampanii
antykomunistycznej...
Kpt. Józef Bandzo ps. „Jastrząb” spocznie na Cmentarzu Powązkowskim
Józefa Bandzo ps. „Jastrząb” żegnają kombatanci i warszawiacy.
List Prezydenta do Uczestników uroczystości pogrzebowych kapitana Józefa Bandzy „Jastrzębia”
"Hołd, który Kapitanowi „Jastrzębiowi” składa dzisiaj wolna Polska i
wolni Polacy jest również hołdem dla wszystkich Żołnierzy Wyklętych" -
napisał Andrzej Duda. List w imieniu Prezydenta odczytał Minister
Wojciech Kolarski.
Wielce Szanowni Bliscy i Krewni Zmarłego!
Czcigodni Kombatanci!
Szanowny Panie Ministrze! Szanowny Panie Prezesie!
Czcigodni Kapłani! Żołnierze Rzeczypospolitej!
Drodzy Państwo!
Niepodległa Rzeczpospolita żegna dzisiaj jednego ze swoich
najlepszych synów, Pana Kapitana Józefa Bandzę „Jastrzębia”. Jednego z
tych, którzy za wolność swojej Ojczyzny i narodu gotowi byli ponieść
najwyższą ofiarę. Żegnamy Go tak, jak na to zasłużył – jak bohatera.
Pochylonym biało-czerwonym sztandarem. Ceremoniałem wojskowym. Przy
udziale przedstawicieli władz państwowych. Z wyeksponowanym Krzyżem
Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, którym odznaczył Zmarłego śp.
Prezydent Lech Kaczyński.
W kręgu bliskich, przyjaciół oraz wdzięcznych polskich patriotów. A
przecież mogło być inaczej. Wielu towarzyszy broni Pana Kapitana Bandzy,
uczestników powstania antykomunistycznego, nie odebrało tych honorów.
Nawet sam fakt ich śmierci – w walce lub w wyniku egzekucji –
oraz miejsce ich pochówku miały pozostać na zawsze utajnione. Dlatego
hołd, który Kapitanowi „Jastrzębiowi” składa dzisiaj wolna Polska i
wolni Polacy jest również hołdem dla wszystkich Żołnierzy Wyklętych.
Także tych, których doczesne szczątki po dziś dzień skrywają
nieoznaczone, bezimienne mogiły. Dołożymy wszelkich starań, aby każdy z
nich został pochowany i uczczony w sposób godny zasłużonego żołnierza
Rzeczypospolitej.
Odejście Pana Kapitana Józefa Bandzy na wieczną wartę napełniło nas smutkiem. Towarzyszymy Mu dzisiaj w Jego ostatniej drodze i dziękujemy Mu za pełną poświęcenia służbę.
Dziękujemy za Jego odwagę oraz żołnierski kunszt podczas walk z
niemieckim i sowieckim okupantem, w szeregach 3. i 5. Wileńskiej Brygady
Armii Krajowej, u boku majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Dziękujemy za dumę i wzruszenie, jakimi napełnia nas Jego szlak
bojowy. Za udział w brawurowych akcjach podziemnego Wojska Polskiego –
przy wyzwalaniu Nowych Troków, w szturmie na Murowaną Oszmiankę, podczas
operacji „Ostra Brama” oraz w wielu innych starciach na
Białostocczyźnie, na Pomorzu i Mazurach.
Dziękujemy za przykład wytrwałości i hartu ducha, które pozwoliły Mu
przetrwać ubeckie śledztwo, sądowy pseudoproces oraz długoletnie ciężkie
więzienie. Za niezwykłą, ujmującą skromność. I za to, że możemy
opowiadać o Nim naszej młodzieży, wyjaśniając jej kim byli ci, którzy –
tak jak On – w chwili próby zachowali się jak trzeba. Składamy Mu wyrazy naszej najgłębszej czci oraz dar nieustannej modlitewnej pamięci.
Rodzinie i przyjaciołom Zmarłego składam z serca płynące wyrazy współczucia.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Duda
Kpt. Józef Bandzo ps. „Jastrząb” spoczął na Cmentarzu Powązkowskim
Józefa Bandzo ps. „Jastrząb” pożegnali kombatanci i warszawiacy. więcej
Panie pułkowniku! Te wartości, którym służyłeś są ważne i trwają.
Rzeczpospolita wróciła, żeby pilnować tych wartości, żeby stać przy tych
wartościach, żeby zaświadczyć teraz i w przyszłości, że te wartości są
niezbywalne i dla nas wszystkich najważniejsze – mówił z kolei
wiceminister obrony narodowej Wojciech Fałkowski.
– Nie ustaniemy w zmaganiach, o taką Polskę, o taka Polskę o
jakiej oni marzyli i za jaką ponieśli taką ofiarę o Polskę czystą jak
łza, tego proszę być pewnym – zapewniał prezes IPN Jarosław Szarek.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Ostatni żołnierz mjr. "Łupaszki"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. TYLKO U NAS. Skandal w
TYLKO U NAS. Skandal w Białymstoku! Radni z KO chcą ulicę im. mjr. Łupaszko zastąpić "100-leciem Praw Kobiet". ZOBACZ UCHWAŁĘ
chwalebnych, ma także czarne karty związane z ofiarami wśród ludności
cywilnej” - czytamy w uzasadnieniu do uchwały białostockich radnych
w sprawie zmiany nazwy ulicy z „mjr. Zygmunta Szendzielarza ps.
Łupaszka” na „100-lecia Praw Kobiet”, do której dotarł
portal wPolityce.pl.
Nadanie nazwy Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszko” przedłużeniu
ulicy Bolesława Chrobrego w stronę Skorup przegłosowali w poprzedniej
kadencji radni Prawa i Sprawiedliwości.
Pomysł ten
od początku nie podobał się niektórym radnym. Teraz projekt uchwały
w sprawie zmiany nazwy ulicy przygotowali przedstawiciele Forum
Mniejszości Podlasia (organizacja wchodzi w skład Koalicji
Obywatelskiej) - Ksenia Juchimowicz, Joanna Misiuk, Tomasz Kalinowski
oraz Stefan Nikiciuk. Pomysł ten poparł również Maciej Biernacki,
radny niezrzeszony.
— piszą radni w uzasadnieniu do projektu uchwały.
Dalsze
uzasadnienie zakrawa o kuriozum. Jednym z powodów usunięcia mjr.
Łupaszki z nazwy ulicy mają być „akty wandalizmu zniesławiające” jego
postać. Czy nie należałoby zatem raczej ścigać sprawców, niż zmieniać
patrona ulicy?
— wskazują autorzy.
— piszą radni Forum Mniejszości Podlasia o ”Łupaszcze”.
— dodają.
Jakie
„jednoznaczne określenie” mają na myśli radni? Państwo polskie już
to zrobiło. Mjr. Zygmunt Szendzielarz ps. Łupaszka został pochowany
z pełnym ceremoniałem wojskowym, a podczas uroczystości hołd bohaterowi
oddał prezydent Andrzej Duda.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Andrzej
Duda na pogrzebie „Łupaszki”: „Panie pułkowniku, wreszcie w rodzinnym
grobie niech się Polska przyśni Tobie… piękna”. PRZEMÓWIENIE
— mówił wtedy prezydent.
Czy
ktoś chce wywołać w Polsce wojnę ideologiczną? Niektórzy z cokołów chcą
zdejmować prawdziwych bohaterów i uderzają w wartości bliskie
większości Polaków.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Białostoccy radni negatywnie
Białostoccy radni negatywnie ocenili projekt likwidacji nazwy ul. mjr. „Łupaszki”
Białostoccy radni z Komisji Samorządności i Bezpieczeństwa
negatywnie ocenili projekt likwidacji nazwy ul. mjr. Zygmunta
Szendzielarza „Łupaszki”. Jego autorami są radni Koalicji Obywatelskiej
z Forum Mniejszości Podlasia oraz jeden radny niezależny - były radny
PO.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Ulica "Łupaszki" w
Ulica "Łupaszki" w Białymstoku ma nową nazwę. Zadecydował jeden głos
Miasta Białystok przegłosowała w poniedziałek zmianę nazwy ulicy im.
mjr Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" na ulicę Podlaską. Zdecydował
jeden głos. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja, również z udziałem
mieszkańców miasta. Duża grupa przeciwników zmiany przyszła na sesję.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. W Białymstoku radni nie
W Białymstoku radni nie słuchają wyborców. Tak kibice protestowali przeciwko zmianie nazwy ulicy: "Ręce precz od Łupaszki"
Przed tygodniem na meczu ligowym Jagiellonii z Cracovią
(3:2) kibice białostockiego klubu wyraźnie sprzeciwili się zmianie nazwy
ulicy wywieszając transparent.
— czytamy na facebookowym fanpage Patriotycznej Jagiellonii.
Niestety,
dziś ulica majora kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej, dowódcy
5 Wileńskiej Brygady AK, przestała dziś istnieć w Białymstoku.
13 radnych
było za zmianą, 12 osób przeciw. W założeniu ulica miała nosić nazwę
100-lecia Praw Kobiet, ale w trakcie sesji radni Koalicji Obywatelskiej
wprowadzili poprawkę na ulicę Podlaską.
—
piszą radni Forum Mniejszości Podlasia, organizacji wchodzącej w skład
Koalicji Obywatelskiej: Ksenia Juchimowicz, Joanna Misiuk, Tomasz
Kalinowski oraz Stefan Nikiciuk, a także radny niezależny Maciej
Biernacki w uzasadnieniu do projektu uchwały.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Prezes IPN w liście do
Prezes IPN w liście do białostockich radnych broni mjr. "Łupaszki": "Zasłużył na dobrą pamięć w przestrzeni publicznej"
as/ipn.gov.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Lista hańby Białegostoku! Oto
Lista hańby Białegostoku! Oto radni, którzy uderzyli w „Łupaszkę” i przyklasnęli na pochwałę wczesnego (sic!) PRL!
Wnioskodawcą i głównym orędownikiem odebrania Żołnierzowi Wyklętemu
nazwy ulicy był Karol Konrad Masztalerz, organista w parafii
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białymstoku, przy ul.
Kościelnej 2, radny – rzecz jasna – Koalicji Obywatelskiej.
Drwiącym
tonem cytował słowa Mieczysława Moczara „ja jako były” (Moczar mówił:
„partyzant”, Masztalerz odwoływał się do swojej poprzedniej kadencji)
potem z pobłażaniem, „mimo tej trudnej atmosfery” zwracał się
do zebranych „Kochani”, uzasadniał półgębkiem, że zmiana nazwy
to jedynie kwestia poprawienia wcześniejszej decyzji przeprowadzonej
jakoby „w bardzo dziwnym ekspresowym tempie”.
Jednak w toku dyskusji, gdy w obronie Łupaszki wybrzmiały argumenty patriotyczne i historyczne, Masztalerz odkrył karty. Dla
wylegitymowania swojego patriotyzmu Masztalerz opowiedział o swoim
dziadku, który miał walczyć w 1920 roku (dla ścisłości: pan organista
ani razu nie wspomniał po której stronie), ale zaraz potem przeszedł
do atakowania II RP językiem bolszewickiej propagandy i wychwalania
pierwszych lat PRL – a więc Polski czasów stalinowskich.
– wołał Masztalerz. „Po prostu troszeczkę poczytałem” – przekonywał z poczuciem wyższości,
jakby właśnie kończył piąty doktorat z powojennej historii. Wspomniał
też o przedwojennym ziemianinie, niejakim Mościckim, który miał mieć
pretensje do dziadka Masztalerza, że czapki nie zdejmuje na jego widok.
Być może przypadkowo jest to zbieżne z propagandą bolszewików, którzy
w 1939 roku zajęli Białystok, a o których kłamstwach pisał
Józef Mackiewicz.
Masztalerz przekonywał, że PRL dawał chłopom awans społeczny i stypendia dla młodych ludzi,
– rozmijał się z prawdą radny–organista.
Ale oddajmy też honor radnym i białostocczanom, którzy o obrońcę polskiej niepodległości walczyli.
Radna Agnieszka Rzeszewska z rejtanowską determinacją wołała do zgromadzonych:
Gdy radnej Rzeszewskiej głos
się łamał z poruszenia, wspierały ją oklaski mieszkańców miasta, którzy
przyszli bronić Łupaszki. Salę co rusz wypełniały okrzyki „Hańba”.
Radna
wspomniała tym samym o synu prezydenta Białegostoku,
dwudziestodzięwięcioletnim Krzysztofie Truskolaskim, skaczącym pomiędzy
partią Nowoczesna i Platforma Obywatelska, by utrzymać swój
fotelik na Wiejskiej.
Równie porywające przemówienie miała p.
Stanisława Korolkiewicz, działaczka Solidarności, rozpracowywana przez
bezpiekę w latach 80-tych, dziś członek m.in. Klubu Więzionych,
Internowanych i Represjonowanych w Białymstoku.
–
wołała z przekonaniem. Pani Korolkiewicz opowiadała historię Łupaszki
z prawdziwym znawstwem, o ileż wyraźniejszym niż Masztalerzowe
„po prostu troszeczkę poczytałem”, przypominając szczegóły życia, walki
i śmierci z rąk bezpieki majora „Łupaszki”. Wymieniając jego zasługi i przykłady niezłomności głos jej się w pewnym momencie załamał, więc zakończyła niespodziewanie:
Na co zebrani
na sali białostocczanie – których roli i obecności nie można
przemilczeć – odpowiedzieli wielokrotnym: „chwała bohaterom”.
Ale
oprócz chwały bohaterom, pamiętajmy też o hańbie tych, którym bliżsi
są agitatorzy z komunistycznej bezpieki niż Żołnierze Niezłomni. I tak
będą z siebie robić męczenników reżimu, rwać szaty nad demokracją
i konstytucją, depcząc jednocześnie poświęcenie żołnierzy niepodległości
i pamięć o bohaterach. Ale niech im się w reputacji wyryje to słowo
na literę „h”, za to że dla doraźnych politycznych korzyści są w stanie
sprzedać tożsamość narodową kawałek po kawałku. Skoro radni
dumni są ze swojej decyzji, ze swojego światopoglądu, to niech jak
najwięcej osób dowie się o głoszonych przez nich ideach!
Lista hańby radnych Białegostoku, którzy opowiedzieli się przeciwko tradycji niepodległościowej:
1/ Bagan-Kurluta Katarzyna
2/ Biernacki Maciej
3/ Grodzki Jarosław
4/ Jamróz Katarzyna
5/ Juchimowicz Ksenia
6/ Kalinowski Tomasz
7/ Kisielewska-Martyniuk Katarzyna (swoją drogą – nauczycielka języka polskiego, ciekawe jakie lektury dobiera dla uczniów)
8/ Masztalerz Karol Konrad
9/ Misiuk Joanna
10/ Nikiciuk Stefan
11/ Perkowski Andrzej
12/ Prokorym Łukasz
13/ Tyszkiewicz Marek Stanisław
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Presja ma sens! Wojewoda
Presja ma sens! Wojewoda unieważnił uchwałę ws. zmiany nazwy ulicy im. Szendzielarza "Łupaszki" w Białymstoku
Wydanym w poniedziałek rozstrzygnięciem nadzorczym wojewoda
podlaski stwierdził nieważność uchwały Rady Miasta Białystok, dotyczącej
zmiany nazwy ulicy im. majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”
na ulicę Podlaską.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Oburzające! Ulica Łupaszki znika z Białegostoku. Radni Koalicji Obywatelskiej przegłosowali zmiany. Zandberg nie kryje radości
PSL przeciwko ulicy „Łupaszki” w Białymstoku? Ludowcy: Nowa nazwa historyczna może pogodzić strony sporu o ulicę
Rozstrzygnięcie
nadzorcze zostało opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej
Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku. Gminie przysługuje
na nie skarga do sądu administracyjnego.
Ulicę na osiedlu Skorupy
imieniem majora „Łupaszki” rada miasta nazwała w kwietniu 2018 roku.
Inicjatorami byli radni PiS, którzy mieli wtedy większość w tej radzie.
Radni nadali ulicy nazwę majora Szendzielarza, mimo że prezydent miasta
proponował inną nazwę: Podlaska.
Nazwa im. Zygmunta Szendzielarza
„Łupaszki” od początku wzbudza jednak emocje w Białymstoku. Praktycznie
tuż po zmianie pojawiły się tam napisy i wlepki „zbrodniarz”, tablice
oblewane są czerwoną farbą. Na płocie otaczającym kilka miesięcy temu
pobliską budowę malowane były hasła m.in. „Łupaszko - morderca!!!”
„Miejsce zbrodniarzy jest na śmietniku historii.
Łupaszko to ludobójca!!!”.
— pisał prezes IPN Jarosław Szarek w liście otwartym w obronie dobrego imienia tego polskiego bohatera.
— zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE: Prezes IPN w liście do białostockich radnych broni mjr. „Łupaszki”: „Zasłużył na dobrą pamięć w przestrzeni publicznej”
IPN przekazał białostockim radnym materiały informacyjne odkłamujące kłamliwą, komunistyczną narrację odnośnie do tej postaci.
W obecnej
kadencji samorządu większość ma Koalicja Obywatelska, w skład której
wchodzą radni Forum Mniejszości Podlasia. Już wcześniej zapowiadali oni
starania o zmianę nazwy tej ulicy i to z ich inicjatywy na sesję
28 października trafił projekt stosownej uchwały. Odnosząc się
do działań „Łupaszki” wskazywali, że na szlaku jego oddziałów „były
spalone wsie i ludność cywilna”.
W głosowaniu, w którym rada
opowiedziała się za zmianą tej nazwy, zdecydował jeden głos. Głosowanie
poprzedziła burzliwa dyskusja, również z udziałem mieszkańców miasta.
Nie
sposób nie ocenić decyzji wojewody podlaskiego jako nie tylko oddającej
sprawiedliwość postaci tego Żołnierza Wyklętego, który poniósł śmierć
w murach mokotowskiego więzienia na ul. Rakowieckiej w Warszawie, ale
również jako ocalenie honoru miasta Białystok. Pytanie, czy radni
Białegostoku pochylą głowy i przyznają się do błędu, czy też będą szli
w zaparte, tocząc boje o triumf komunistycznej propagandy, która
z polskiego antykomunistycznego podziemia niepodległościowego
czyniła bandytów?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Warszawa: Odsłonięto tablicą
Warszawa: Odsłonięto tablicą poświęconą „Łupaszce” i żołnierzom wileńskiej AK
Tablicę poświęconą Zygmuntowi Szendzielarzowi "Łupaszce" i
żołnierzom wileńskiej AK - Antoniemu Olechnowiczowi "Pohoreckiemu",
Lucjanowi Minkiewiczowi "Wiktorowi" i Henrykowi Borowemu-Borowskiemu
"Trzmielowi" odsłonięto na terenie b. więzienia przy Rakowieckiej w
Warszawie.
Pamiątkową tablicę zdobią słowa mjr. Szendzielarza „Łupaszki”.
Upamiętnieni niezłomni
żołnierze Armii Krajowej zostali zamordowani przez komunistów
w więzieniu na Rakowieckiej 8 lutego 1951 roku. Ich szczątki odnaleziono
na „Łączce”, wszystkie spoczywały w jednym dole śmierci.
Lidia
Lwow-Eberle i Józef Olechnowicz to bohaterowie filmów Arkadiusza
Gołębiewskiego, syn ppłk. Olechnowicza był jednym z głównych postaci
filmu „Dzieci kwatery Ł”.
Inicjatorem pamiątkowej tablicy jest
Wileńsko-Nowogrodzki Okręg Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej,
którego prezesem jest dr Kazimierz Krajewski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Białystok: będzie skarga do
Białystok: będzie skarga do WSA ws. ulicy im. Szendzielarza „Łupaszki”
Będzie skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego ws. ulicy
im. majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki” w Białymstoku. Radni miasta
głosami Koalicji Obywatelskiej zdecydowali w poniedziałek o tym, by
zaskarżyć rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody podlaskiego w sprawie
utrzymania tej nazwy. Przesądził jeden głos.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Białystok: Ulica im. majora
Białystok: Ulica im. majora Z. Szendzielarza „Łupaszki” nie zostanie zmieniona
Ulica im. majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" w Białymstoku
nie zostanie zmieniona. Zadecydował o tym sąd administracyjny w stolicy
województwa podlaskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Nie żyje Lidia Lwow-Eberle
Nie żyje Lidia Lwow-Eberle ps. "Lala", sanitariuszka AK, Panna Wyklęta, narzeczona majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki"
W wieku 100 lat zmarła
we wtorek Lidia Lwow-Eberle „Ewa”, „Lala”, sanitariuszka AK, Panna
Wyklęta, narzeczona majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” -
poinformowała we wtorek na Facebooku fundacja „Nie Zapomnij O Nas,
Powstańcach Warszawskich”.
— napisano na Facebooku Fundacji „Nie Zapomnij O Nas, Powstańcach Warszawskich”.
Dzieciństwo
Lidia
Lwow urodziła się 14 listopada 1920 r. w Plosie, w obecnym obwodzie
iwanowskim, nad Wołgą. Była córką Leona Lwowa, inżyniera agronoma, oraz
Barbary z Tiuchanowów. W 1921 r. rodzina Lwowów wyemigrowała do Polski.
Osiadła w Nowogródku, gdzie ojciec Lidii podjął pracę jako nauczyciel
w gimnazjum rosyjskim, a następnie został wykładowcą szkoły rolniczej
na przedmieściach. Wkrótce objął też stanowisko agronoma powiatowego
w nowogródzkim starostwie. Funkcję tę pełnił do początku lat
trzydziestych. Otrzymał wówczas nową posadę w jednym z majątków
ziemskich na Wileńszczyźnie – w Kobylinku. Tam przeniosła się cała
rodzina. W tym miejscu również urodził się młodszy brat Lidii – Borys.
Lidia
początkowo uczęszczała do gimnazjum państwowego w Nowogródku,
a po przeprowadzce do Kobylnika, położonego nad jeziorem Narocz,
kontynuowała naukę w gimnazjum w Święcianach. W 1938 r. zdała tam
maturę, następnie w październiku tego samego roku rozpoczęła studia
prawnicze na Wydziale Prawa Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie.
Z powodu wybuchu wojny, ukończyła tylko pierwszy rok tych studiów.
Działalność w AK
W sierpniu
1943 r. wstąpiła do pierwszego oddziału partyzanckiego Okręgu
Wileńskiego AK, dowodzonego przez ppor. Antoniego Burzyńskiego
„Kmicica”. Przyjęła pseudonim „Ewa”. Oddział został 26 sierpnia 1943
podstępnie rozbrojony i częściowo wymordowany przez sowiecką brygadę
partyzancką dowodzoną przez płk Fiodora Markowa. Udało jej się uciec
i dołączyć wraz z innymi ocalałymi do rtm. Zygmunta Szendzielarza
„Łupaszki”. Został on wcześniej wyznaczony przez komendę Okręgu
Wileńskiego do objęcia dowództwa nad oddziałem „Kmicica”, ale dotarł
na miejsce tuż po masakrze polskich partyzantów. Na bazie rozbitków
w krótkim czasie stworzył oddział nazwany wkrótce 5. Wileńską Brygadą
AK. „Ewa” była w niej sanitariuszką.
Brała udział w wielu walkach
Brygady, m.in. z Niemcami pod Worzianami 31 stycznia 1944 r., gdzie
została ranna. Już dwa dni później pełniła funkcję sanitariuszki podczas
kolejnej bitwy – pod Radziuszami, gdy oddział „Łupaszki” zaatakowały
trzy brygady partyzantki sowieckiej.
Towarzyszka życia „Łupaszki”
Jak napisano w Biuletynie IPN z listopada 2020 roku, „wiosną 1944 r. Lidię połączyło z komendantem uczucie”.
— dodano.
23 lipca
1944 r., po rozwiązaniu 5. Brygady przez rtm. „Łupaszkę”, zdecydowała
się zostać przy nim i walczyć dalej. Na początku sierpnia razem
z Szendzielarzem w dziesięcioosobowej grupie przedostała się
na Białostocczyznę. Przyjęła wówczas pseudonim „Lala”.
11 listopada
1944 r. otrzymała awans do stopnia kaprala z cenzusem. Następnie
w uznaniu zasług 3 maja 1945 r. otrzymała awans do stopnia plutonowego
z cenzusem, a 15 sierpnia tego samego roku – do stopnia podporucznika
czasu wojny.
30 czerwca 1948 r. została wraz z „Łupaszką” aresztowana w Osielcu.
2 listopada
1950 r. skazano ją na karę dożywotniego więzienia na mocy przepisów
dekretu z 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla
faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy oraz dla zdrajców Narodu
Polskiego, co – biorąc pod uwagę jej drogę życiową – było zabiegiem
szczególnie haniebnym. Wszyscy oskarżeni w jej procesie mężczyźni
otrzymali wyroki śmierci, które wykonano w więzieniu przy ul.
Rakowieckiej w Warszawie 8 lutego 1951 r. Lidia Lwow była więziona
w Fordonie i szczególnie ciężkim więzieniu dla kobiet w Inowrocławiu
(w izolatce). Z uwagi na zły stan zdrowia, 26 listopada 1956 r. uzyskała
zgodę na przerwę w odbywaniu kary. Dopiero w styczniu 1957 r. na skutek
rewizji nadzwyczajnej prokuratora generalnego PRL złagodzono jej wyrok
do 15 lat więzienia, a następnie darowano jej odbywanie reszty kary -
przypomniano w Biuletynie IPN.
Życie po więzieniu
Po wyjściu
z więzienia podjęła studia archeologiczne w Instytucie Archeologii
Uniwersytetu Warszawskiego, które ukończyła w 1962 r. jako magister
archeologii. Pracowała w Muzeum Warszawy, była kustoszem w Komisji
Archeologicznej Obywatelskiego Komitetu Odbudowy Zamku Królewskiego
i uczestniczyła w odbudowie zamku. Stworzyła w 1973 r. unikatowe Muzeum
Cechu Rzemiosł Skórzanych i nim kierowała.
W 1961 r. wyszła
za mąż za historyka Jana Eberlego i urodziła córkę Justynę. W 1984 r.
Lidia Lwow-Eberle przeszła na emeryturę, zaczęła aktywną działalność
w organizacjach kombatanckich Armii Krajowej. Zbierała informacje
na temat swoich koleżanek i kolegów z partyzantki i starała się ustalić
okoliczności śmierci Zygmunta Szendzielarza.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. 70. rocznica śmierci Zygmunta
70. rocznica śmierci Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”
„Łupaszki”. Legendarny dowódca 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej
został zamordowany strzałem w tył głowy przez komunistycznych oprawców w
warszawskim więzieniu na Mokotowie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Rada Miejska Białegostoku nie
Rada Miejska Białegostoku nie zmieniła w poniedziałek nazwy ulicy, od trzech lat noszącej imię majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Nie zyskała większości w głosowaniu inicjatywa grupy mieszkańców, którzy argumentowali, że nazwa jest zbyt długa i kłopotliwa w stosowaniu i zaproponowali nazwę Podlaska.
Pod projektem zgłoszonym jako tzw. obywatelska inicjatywa uchwałodawcza podpisało się ponad 1,1 tys. mieszkańców Białegostoku. Po ponad 2-godzinnej dyskusji, m.in. z udziałem podlaskich parlamentarzystów i argumentacji historycznej, za taką uchwałą zagłosowało ostatecznie 11 radnych ale 13 było przeciw; trzy osoby z - posiadającego większość w radzie - klubu Koalicji Obywatelskiej wstrzymały się od głosu, a jedna nie wzięła udziału w głosowaniu.
Wcześniej nie przeszła poprawka do projektu, autorstwa radnego PiS Pawła Myszkowskiego, by wobec propozycji zmiany nazwy na Podlaska, nadać tej ulicy nazwę krótszą, ale patrona nie zmieniając, czyli by nazwa brzmiała "majora Łupaszki".
Wypowiadające się przed głosowaniem inicjatorki tej uchwały podkreślały, że pomysł nie jest związany z kontrowersjami dotyczącymi działalności oddziałów podziemia niepodległościowego dowodzonych przez majora Szendzielarza "Łupaszkę" i nie chodzi o - jak to ujęła jedna z tych pań - "odebranie honoru" dotychczasowemu patronowi ulicy, a jedynie o długość nazwy w pełnym jej brzmieniu, która musi być np. wpisywana do dokumentów w bankach czy urzędach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Ppor. Henryk Wieliczko „Lufa”
24 września 2021 r., podczas konferencji prasowej w siedzibie Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie, prezes IPN dr Karol Nawrocki poinformował, że podczas prac poszukiwawczych, prowadzonych w dniach 12–15 kwietnia 2021 r. na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie zostały odnalezione szczątki ppor. cz. w. Henryka Wieliczki ps. Lufa. Prace prowadził zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN pod nadzorem prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Lublinie.
Wcześniej prezes IPN dr Karol Nawrocki spotkał się z panią Ewą
Przesmycką, siostrzenicą Henryka Wieliczki ps. Lufa i przekazał jej
informację o identyfikacji jej wuja. W porozumieniu z rodziną zostanie
podjęta decyzja o terminie i miejscu pochówku bohatera.
Więcej informacji o prowadzonych przez IPN pracach
Henryk Wieliczko,
urodził się 18 sierpnia 1922 r. w Wilnie. Od września 1943 r. członek
oddziału kpt. Wincentego Mroczkowskiego „Zapory”, następnie 5 Brygady
Wileńskiej Armii Krajowej.
Uczestniczył w najważniejszych akcjach brygady. Po jej rozwiązaniu
(23 lipca 1944 r.) przedarł się w grupie ppor. Mieczysława Kitkiewicza
„Kitka” do Puszczy Augustowskiej. Po rozbrojeniu przez Sowietów został
wcielony do 6 batalionu zapasowego 2 Armii WP w Dojlidach Górnych, k.
Białegostoku. Zdezerterował w październiku 1944 r. i dołączył do mjr.
Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, który wiosną 1945 r. odtworzył na
Białostocczyźnie 5 Brygadę Wileńską AK. „Lufa” objął funkcję
drużynowego, a następnie zastępcy dowódcy 4 szwadronu. Po kolejnej
demobilizacji brygady, we wrześniu 1945 r., kontynuował działalność
niepodległościową w szeregach patroli dywersyjnych na Pomorzu.
Z rozkazu „Łupaszki” ściągał zdemobilizowanych żołnierzy do miejsca
formowania brygady w okolicach Sztumu. Dowódca pierwszego patrolu
leśnego brygady w Borach Tucholskich. Od połowy kwietnia 1946 roku
zastępca dowódcy oddziału kadrowego w odtwarzanej na Pomorzu brygadzie,
od początku maja 1946 r. dowódca 4 kadrowego szwadronu 5 Brygady
Wileńskiej AK.
Jego akcje cechował dynamizm, umiejętność panowania nad rozwojem
sytuacji oraz zdolność podejmowania błyskawicznych decyzji. Dowodzony
przez niego pododdział był też zdecydowanie najaktywniejszą jednostką
wileńską na Pomorzu, m.in. przemierzył kilkakrotnie Warmię i Mazury.
Szwadron dotrwał do amnestii 1947 r., kiedy uległ samorozwiązaniu. Po
demobilizacji pododdziału „Lufa” dołączył do działającej na Podlasiu 6
Brygady Wileńskiej AK. Pozostawał bez przydziału w 3 i 2 szwadronie.
Urlopowany okresowo z powodu śmiertelnej choroby ojca, został
aresztowany podczas drogi powrotnej do oddziału na stacji kolejowej
Siedlce 23 czerwca 1948 r., w wyniku denuncjacji agenta UBP. Postrzelony
w trakcie próby ucieczki. Skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w
Lublinie w trybie doraźnym 24 lutego 1949 r. na karę śmierci.
Zamordowany 14 marca 1949 r. w więzieniu na Zamku w Lublinie.
Wcześniej prezes IPN dr Karol Nawrocki spotkał się z panią Ewą
Przesmycką, siostrzenicą Henryka Wieliczki ps. Lufa i przekazał jej
informację o identyfikacji jej wuja. W porozumieniu z rodziną zostanie
podjęta decyzja o terminie i miejscu pochówku bohatera.
Więcej informacji o prowadzonych przez IPN pracach
Henryk Wieliczko,
urodził się 18 sierpnia 1922 r. w Wilnie. Od września 1943 r. członek
oddziału kpt. Wincentego Mroczkowskiego „Zapory”, następnie 5 Brygady
Wileńskiej Armii Krajowej.
Uczestniczył w najważniejszych akcjach brygady. Po jej rozwiązaniu
(23 lipca 1944 r.) przedarł się w grupie ppor. Mieczysława Kitkiewicza
„Kitka” do Puszczy Augustowskiej. Po rozbrojeniu przez Sowietów został
wcielony do 6 batalionu zapasowego 2 Armii WP w Dojlidach Górnych, k.
Białegostoku. Zdezerterował w październiku 1944 r. i dołączył do mjr.
Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, który wiosną 1945 r. odtworzył na
Białostocczyźnie 5 Brygadę Wileńską AK. „Lufa” objął funkcję
drużynowego, a następnie zastępcy dowódcy 4 szwadronu. Po kolejnej
demobilizacji brygady, we wrześniu 1945 r., kontynuował działalność
niepodległościową w szeregach patroli dywersyjnych na Pomorzu.
Z rozkazu „Łupaszki” ściągał zdemobilizowanych żołnierzy do miejsca
formowania brygady w okolicach Sztumu. Dowódca pierwszego patrolu
leśnego brygady w Borach Tucholskich. Od połowy kwietnia 1946 roku
zastępca dowódcy oddziału kadrowego w odtwarzanej na Pomorzu brygadzie,
od początku maja 1946 r. dowódca 4 kadrowego szwadronu 5 Brygady
Wileńskiej AK.
Jego akcje cechował dynamizm, umiejętność panowania nad rozwojem
sytuacji oraz zdolność podejmowania błyskawicznych decyzji. Dowodzony
przez niego pododdział był też zdecydowanie najaktywniejszą jednostką
wileńską na Pomorzu, m.in. przemierzył kilkakrotnie Warmię i Mazury.
Szwadron dotrwał do amnestii 1947 r., kiedy uległ samorozwiązaniu. Po
demobilizacji pododdziału „Lufa” dołączył do działającej na Podlasiu 6
Brygady Wileńskiej AK. Pozostawał bez przydziału w 3 i 2 szwadronie.
Urlopowany okresowo z powodu śmiertelnej choroby ojca, został
aresztowany podczas drogi powrotnej do oddziału na stacji kolejowej
Siedlce 23 czerwca 1948 r., w wyniku denuncjacji agenta UBP. Postrzelony
w trakcie próby ucieczki. Skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w
Lublinie w trybie doraźnym 24 lutego 1949 r. na karę śmierci.
Zamordowany 14 marca 1949 r. w więzieniu na Zamku w Lublinie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. 71. rocznica zamordowania
71. rocznica zamordowania mjr. Z. Szendzielarza „Łupaszki”
Wyszli z sali, by nie uczcić "Łupaszki". Prof. Polak: Tego rodzaju demonstracje są przyznawaniem racji ubeckim zbirom
„Trzeba to chyba odczytywać
w kategoriach coraz większego negowania tego etosu walki z komunistyczną
władzą po wojnie” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof.
Wojciech Polak, historyk, komentując demonstracyjne opuszczenie sali
plenarnej Sejmu przez polityków opozycji podczas upamiętniania rocznicy
zamordowania mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Haniebne zachowanie części opozycji podczas uczczenia pamięci „Łupaszki”! Twitter wrze: Mają za nic polskich bohaterów
Zapytany, w jakich kategoriach odczytywać zachowanie posłów opozycji,
którzy podczas upamiętniania rocznicy zamordowania przez komunistów
mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” wyszli z sali obrad, prof. Wojciech Polak odpowiada:
— ocenia.
„Tego rodzaju demonstracje są niejako przyznawaniem racji ubeckim zbirom”
—
przypomina historyk, w ocenie którego „tego rodzaju demonstracje
są niejako przyznawaniem racji tym zbirom ubeckim czy z innych
komunistycznych zbrodniczych formacji”.
— podsumowuje.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Spij spokojnie Żołnierzu
My czuwamy i pamiętamy
Bóg Honor Ojczyzna
gość z drogi