Rok 2016 rokiem polskich patriotów
Domyślam się, że większość Czytelników – szczególnie po świątecznym wyciszeniu - ma już dość spektaklu pod tytułem „Trybunał Konstytucyjny”. Jedno jest pewne – fetyszyzacja tego ciała, o którym przez lata niewiele się mówiło miała przekonać tubylczą ludność, że szczególnie po ostatnich przegranych przez system III RP wyborach powinna ona sobie wbić do głów, że to nie demokratycznie powołany sejm i prezydent wybrany przez naród są w tym państwie największą władzą. Oto nad nimi wszystkimi wznosi się jeszcze ostatnia wieżyczka strażnicza, czyli ów żałosny trybunał powołany w czwartym miesiącu stanu wojennego przez Jaruzelskiego. Trybunał, który jest w stanie odstrzelić każde przedsięwzięcie władzy zmierzające do oddania Polski jej obywatelom.
Jedno jest pewne. Coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że potrzebna jest nam nowa instrukcja obsługi państwa pisana językiem przystającym do obecnych czasów i zagrożeń. Oczywiście mam na myśli konstytucję. Tak jak przeciętny statystyczny Czytelnik Warszawskiej Gazety nie jestem ani politykiem ani prawnikiem konstytucjonalistą i nie mam pojęcia jak się taką ustawę zasadniczą tworzy. Mogę jedynie spekulować. Wydaje mi się, że w tym celu powinna zebrać się jakaś grupa patriotów złożona z politycznych wizjonerów, uznanych autorytetów oraz prawników i to oni powinni napisać nową ustawę zasadniczą. Kornel Morawiecki powiedział niedawno, że powinien być to akt prawny na miarę XXI wieku, który stanie się wzorem dla innych tak jak kiedyś Konstytucja 3 Maja.
Trzeba jednak zadać sobie pytanie czy jest możliwe, aby taka Konstytucja była w stanie ochronić nas przed największymi niebezpieczeństwami, jakie niesie dzisiejszy świat? Czy można w jednym akcie prawnym zabezpieczyć się przed coraz większym i rozszerzającym swój zasięg zagrożeniem? Od dawna widzimy eskalację bardzo niebezpiecznego zjawiska. Oto coraz częściej bez względu na to czy w jakimś państwie zwycięża lewica, prawica czy centrum to ta rzeczywista i realna władza wymyka się bardzo szybko z ich rąk i tak naprawdę trafia w ręce wielkiej finansjery i międzynarodowych korporacji. Za fasadą demokracji odgrywany jest jeden globalny scenariusz. Pod różnymi pretekstami ogranicza się wolność i prawa obywateli przy jednoczesnym wznoszeniu haseł o potrzebie wolności jednostki. Wszędzie neoliberałowie nawołują do ograniczania socjalnej działalności państw i jednocześnie podnoszone są daniny płacone przez społeczeństwa. Na naszych oczach przy akompaniamencie wzniosłych haseł trwa bezczelna eksploatacja – użyję brzydkiego określenia – zasobów ludzkich.
Jednym z powodów tego nieuchronnego przechodzenia władzy w ręce międzynarodowej finansjery jest wielka patologia, czyli masowe skorumpowanie europejskich polityków wszystkich opcji. I tak bez różnicy, która partia polityczna wygrywa wybory podlewani jesteśmy raz to sosem lewicowym innym razem prawicowym bądź liberalnym. Jednak ta realna władza trafia zawsze w ręce Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej. Jak to się mówiło za komuny: Tak czy owak sierżant Nowak.
Czy nowa nawet najwspanialsza konstytucja jest w stanie uchronić nas przed tymi zagrożeniami? Wierzę, że chociaż w części tak.
Sądzę, że przed jednym niebezpieczeństwem może, a przynajmniej powinna ona nas zabezpieczyć. Powinien znaleźć się w niej zapis, który jasno definiowałby, kto może być urzędnikiem państwowym. Takich funkcji nigdy nie powinni pełnić ludzie, co do których istnieje podejrzenie o podwójną lojalność. Jak pisze Ewangelista: Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi.
Podam tylko jeden, ale bardzo znamienny przykład. Funkcji ambasadora Polski w USA dzięki zapisom nowej konstytucji nie powinien pełnić taki człowiek jak Ryszard Sznepf, który jest jednocześnie członkiem założycielem żydowskiej loży „B’nai B’rith Polin”. Przypomnę komunikat, jaki pojawił się w 2007 roku na stronie ambasady USA w Warszawie: „9 września przy okazji otwarcia nowej loży B’nai B’rith w Warszawie ambasador Victor Ashe spotkał się z działaczami tej organizacji – prezesem Moishem Smithem i wiceprezesem Danem Mariaschinem. Omówiono m.in. sprawę ustawodawstwa dotyczącego zwrotu mienia oraz kwestie związane z Radiem Maryja i Telewizją Trwam”. Inny członek loży, prof. Jan Woleński stwierdził kiedyś na łamach „Polityki”, że: Trzeba utemperować poczynania duchownych względem władz RP.
Czy szef MSZ, Witold Waszczykowski jest pewien lojalności Sznepfa, który oprócz reprezentowania interesów Polski w USA jest jednocześnie członkiem organizacji zwalczającej w Polsce katolicyzm, czyli korzenie, na których wyrosło polskie państwo? Czy człowiek należący do loży, która wspiera środowiska dążące do okradzenia polski z 65 mld dolarów jest odpowiednią osobą na stanowisko ambasadora? Oczywiście szef MSZ może w każdej chwili odwołać Sznepfa, ale z jakichś powodów tego nie robi. Chodzi o to, aby nowa konstytucja całkowicie zablokowała możliwość powoływania takich osób jak Sznepf na ważne stanowiska państwowe.
I wreszcie pytanie kluczowe. Czy nawet najwspanialsza i najwznioślejsza konstytucja jest w stanie zabezpieczyć państwo na wypadek zaniku rozsądku w narodzie i utraty przez niego instynktu przetrwania? Miejmy nadzieję rok 2016 roku będzie kolejnym rokiem wielkiego przebudzenia polskich patriotów.
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Batalia o tożsamość Rok 2016
Batalia o tożsamość
Rok 2016 może stać się dla naszego kraju tym, czym był rok 1966 w
zmaganiach z bolszewickim komunizmem - ocenia prof.Mieczysław Ryba.
Patrząc na rzeczywistość polską w duchowej perspektywie, warto sobie
uprzytomnić, że nadchodzący rok łączy się z 1050. rocznicą chrztu
Polski. Będziemy również obchodzić 360. rocznicę ślubów lwowskich Jana
Kazimierza (czasy potopu szwedzkiego), 60. rocznicę Ślubów Jasnogórskich
Prymasa Tysiąclecia i 50. rocznicę obchodów milenijnych. To właśnie w
1966 roku na poziomie ideowym (duchowym) komunizm w Polsce poniósł
druzgocącą klęskę. Prymas Wyszyński, podejmując wielką narodową
katechezę w kontekście obchodów tysiąclecia chrztu Polski, uwolnił Naród
ze szponów ideologii.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl