Michnik z ostatniego tłoczenia

avatar użytkownika kokos26

 

Czy demokracja w Polsce jest w niebezpieczeństwie? Odpowiedź brzmi jednoznacznie - tak, jeżeli patrzy się tylko na to, co czyni i mówi nowy rząd. […] Spadek notowań PiS Jarosława Kaczyńskiego w sondażach pokazuje, że partia nie ma mandatu wyborców na wdrażaną obecnie radykalną przebudowę państwa – pisze niejaki Reinhard Veser w niemieckim Frankfurter Allgemeine Zeitung. Co prawda nie znam języka niemieckiego, ale od czego jest „Gazeta Wyborcza? Oni przetłumaczą i zacytują każdego zagranicznego, a w szczególności niemieckiego głupka, który napluje na Polskę i dopiero, co powołany rząd. Oto dowiadujemy się dzięki niemieckiej gazecie i tłumaczom z Czerskiej, że w Polsce o mandacie na rządzenie powinny decydować sondaże, a nie wolne demokratyczne wybory.
No, ale to nie koniec. Temat „dyktatury” ciągnie w tej samej „Wyborczej”, Wojciech Maziarski pisząc:Okupanci próbują złamać morale podbitego ludu, opluwając i znieważając jego elity i symbole, demonstrując butę i pogardę. Sam wódz sypie wyzwiskami: resortowe dzieci, ludzie najgorszego sortu, współpracownicy gestapo, gen zdrady...
 

Jak widać czyni się wszystko, aby debata w Parlamencie Europejskim na temat sytuacji w Polsce, która ma się odbyć 19 stycznia przyszłego roku była jakoś uzasadniona, a słowa feldfebla Martina Schulza o „znamionach zamachu stanu w Polsce” usprawiedliwione. Muszę przyznać, że słuchając Schulza i czytając Maziarskiego mam poważne wątpliwości czy obaj panowie, aby na pewno problemy alkoholowe mają już za sobą. Rozumiem również, że wspólne cierpienie i choroba łączą – szkoda tylko, że przeciwko Polsce. Jeżeli dodam do tego atak na prezydenta Andrzeja Dudę ze strony michnikowego adiutanta, Pawła Wrońskiego podczas konferencji prasowej prezydentów Polski i Ukrainy w Kijowie to sam zaczynam mieć pretensję do Jarosława Kaczyńskiego. Panie prezesie – to nie są ludzie gorszego sortu, ale zwykłe antypolskie gnojki, dla których nazywanie ludźmi jest zupełnie nieuprawnionym komplementem. Mówiąc krótko, gnojki – wszystko staje się jasne i nie ma już potrzeby szukania jakichś dodatkowych słów typu: sorty, kasty, klasy, rasy, odmiany, kategorie czy gatunki. Gnojek to po prostu gnojek.
 
Mam informacje z kilku anonimowych źródeł, że wystraszony utratą wpływów i koryta salon III RP oraz wspierające go łże-elity są bardzo zaniepokojone tym, że wściekła nagonka z uruchomieniem zagranicznych mediów nie przynosi już takich rezultatów jak podobne ataki organizowane w latach 2005-2007. Michnik i spółka zachodzą w głowę, dlaczego tym razem zatrute ziarno nie trafia na podatny grunt? Dlaczego o Michniku jest głośno tylko wtedy, gdy na telewizyjnej antenie podczas wywiadu kichnie i opluje salonowego dziennikarskiego lokaja Jana Ordyńskiego? A przecież jeszcze parę lat temu było niczym w Mickiewiczowskiej „Reducie Ordona”:
Car dziwi się — ze strachu drżą Petersburczany,
Car gniewa się — ze strachu mrą jego dworzany
Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara
Jest Car. — Car gniewny: umrzem, rozweselim Cara!

 
Dzisiaj to car z Czerskiej rozśmiesza i rozwesela – albo co gorsza – nie wywołuje swoimi pseudo-intelektualnym bełkotem już żadnych reakcji. Cóż się stało z Michnikiem i jego świtą? Czyżby osieroceni po śmierci Jaruzelskiego, Pożogi i Kiszczaka stracili już zupełnie wigor i pewność siebie?
 
Sprawa jest jednak niezwykle prosta i zamiast biegać po ratunek, rady i diagnozy do różnych Smolarów, Gebertów, Krzemińskich i Czapińskich wystarczy zwrócić się do pierwszego lepszego speca od reklamy i marketingu.  
Mamy, bowiem do czynienia ze zjawiskiem określanym przez fachowców, jako „ślepota banerowa” lub „ślepota reklamowa”. Ludzie przez lata bombardowani krzykliwym, nachalnym i kontrastującym z otoczeniem przekazem reagują identycznie jak podczas emitowanych w telewizji bloków reklamowych. Jedni na widok Michnika i jego świty przełączają odbiorniki na inny kanał, a u bardziej inteligentnych wykształciły się w mózgach swoiste filtry, które na czas produkowania się tej lewackiej hołoty nie dopuszczają ich przekazu do swoich umysłów.
 
Przekaz Czerskiej działa dzisiaj na widza jak mało higroskopijne podpaski, albo olej z ostatniego tłoczenia. Oni stali się przez swoją namolną i napastliwą propagandę nudni i niestrawni niczym flaki z olejem. Nikt już nie uwierzy, że „Red. Adam doda mu skrzydeł”. Jedyne, co pasuje dzisiaj do Czerskich to komiczny napis, jaki widziałem kiedyś na busie należącym do firmy zajmującej się szkoleniem nurków, który przekonywał, że „Z nami najszybciej na dno”.
 
Felieton opublikowany w „Warszawskiej Gazecie”
Nowy numer od dziś w kioskach

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. @Kokos26

Cóż się stało z Michnikiem i jego świtą? Czyżby osieroceni po śmierci Jaruzelskiego, Pożogi i Kiszczaka stracili już zupełnie wigor i pewność siebie?

GERIATRIA ROBI SWOJE, A MŁODY NARYBEK NIE TAKI MŁODY :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl