Czy Kukiz po cichu ocali III RP?
Wybory regionalne we Francji odbyły się w dwustopniowym systemie JOW – i aż 1/3 wyborców popierających Front Narodowy została demokratycznie wykolegowana. Ich wpływ na lokalne władze będzie ZEROWY... - bo w takim systemie "zwycięzca bierze wszystko".
Ładna mi ”demokracja”...
Paweł Kukiz trafnie zdiagnozował bolączki pomagdalenkowej Polski (PRL 2.0)
- – m.in. poczucie wyobcowania obywatela, na którego (wedle komunistycznej tradycji) władze każdego szczebla wydają się ustawicznie polować;
- bezsilność w obliczu reżimowej propagandy i sączonych kłamstw
- oraz brak realnego wpływu na bieg spraw publicznych
- a wszystko to jego zdaniem wynika z proporcjonalnej ordynacji wyborczej do sejmu.
Problem w tym, że wzamian proponuje on błędne rozwiązania – czyli Jednomandatowe Okręgi Wyborcze – JOW – gdzie lokalni obywatele oddolnie, bez wtrącania się ”warszafki” pod postacią ”partokracji”, mają spontanicznie i merytorycznie wybierać na urzędy społeczników godnych zaufania – ale jak ci zawiodą swych wyboców – to w trymiga mogą zostać odwołani.
Nie tędy droga, Panie Pawle – bo problemy III RP nie wynikają ze ”złej ordynacji wyborczej”, ale z emanentnego zła, jakim jest sam ustrój III RP, stworzonej pod Okrągłym Stołem, gdzie ”ludzie gen. Kiszczaka” podzielili się Polską ze ”środowiskiem Adama Michnika”.
A wyjęcie jednej małej cegiełki z takiego muru – poprzez zmianę ordynacji proporcjonalnej na jednomandatową – nie obali tej magdalenkowej konstrukcji. Tak się nie da ”odzyskać Polski dla obywateli”, Panie Pawle.
Potrzebna jest zmiana całościowa i systemowa – obalenie magdalenkowej ugody i oddanie Polski Polakom, bo jak dotąd to mamy w kraju ”kondominum niemiecko-rosyjskie pod żydowskim zarządem powierniczym”.
Kluczem do naprawy Polski i ustanowienia nowych, uczciwszych reguł gry jest zmiana konstytucji – i to wydaje się Paweł Kukiz i jego ugrupowanie rozumieć.
Ale od pięknych deklaracji do ich realizacji droga zwykle jest długa – zmiana tak, ale jaka?
Obawiam się, że zafiksowanie się Ruchu Kukiza na tematyce JOW-ów może okazać się tym małym kamykiem, na którym potknie się i wywróci całe przedsięwzięcie. Bo sprawa JOW-ów jest dziś ”warunkiem zaporowym” i Pan dobrze o tym wie, Panie Pawle. A wrześniowy werdykt bronkowego referendum...?
Bo dziś trzeba jak najszybciej zmienić funkcjonowanie wielu instytucji publicznych – a niektóre to i zlikwidować – a być lub nie być JOW-ów nie może rozstrzygać o powodzeniu tak ważnego procesu.
Wydaje mi się, Panie Pawle, że grozi Panu wejście w buty Żyrinowskiego – który przy bardzo patriotycznej retoryce, tak pięknie kanalizującej niezadowolenie społeczne – w praktyce to zawsze popiera w Dumie kremlowskie inicjatywy.
Ale nie sądzę, by Panu uśmiechało się miejsce w historii Polski jako tego, ”który miał złoty róg, ale ostał mu się jeno sznur”...
P.S. Pamiętajmy też, że kształt ordynacji wyborczej jeszcze o niczym nie przesądza – bo w JOW-ach co prawda wybiera się parlament w USA i Wlk. Brytanii, ale też w Zimbabwe i Bangdladeszu...
- bo tak naprawdę to liczy się dojrzałość i kultura polityczna danej spoleczności;
– i tak jak ”nie ma darmowych obiadów”, tak też niczego nie da się przyśpieszyć poprzez szukanie magicznej różdżki;
– bo tylko ciężką i uczciwą pracą możemy do czegoś wspólnie dojść;
– a politycy mają stworzyć nam takie warunki
– by obowiązujące reguły oraz lokalni urzędnicy nam w tej pracy nie przeszkadzali.
I właśnie tego mamy prawo się dzisiaj domagać od Pawła Kukiza i jego ugrupowania.
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz