Trzęsą się portki pętakom
Nie od dziś dzięki salonowi III RP żyjemy w świecie składającym się z absurdów, niedorzeczności, nonsensów, bredni i propagandowej sieczki składającej się z samych kretynizmów. Jednak to, co dzieje się po wyborczej klęsce systemu przerasta już wszystko, co było do tej pory. Próba wystawienia narodowego dramatu kończy się komedią, szopką i farsą.
Oto lansowany przez łże-media lider Nowoczesnej, Ryszard Petru dostał się do parlamentu, ale jak widać politykę zamierza uprawiać nie w sejmie, ale na ulicach nawołując ludzi do buntu przeciwko dopiero, co demokratycznie wybranej i legalnej władzy. Jakaś banda debili skrzykuje się, aby 13 grudnia w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego zorganizować pikietę pod domem Jarosława Kaczyńskiego, ale przez całe lata tej hołoty nie uświadczyliśmy w kolejne rocznice pod domami zdrajców i zbrodniarzy, Jaruzelskiego i Kiszczaka. W czwartek, 3 grudnia Trybunał Konstytucyjny potwierdził, że zmiany w ustawie o trybunale wprowadzone rzutem na taśmę przez koalicję PO-PSL były sprzeczne z konstytucją, co nie przeszkadza oskarżać o zamach na demokrację obecnej władzy i słać za granicę donosów na demokratycznie i legalnie powołany rząd.
Oto ikoną „Solidarności” uczyniono odstręczające pobawione przyzwoitości babsko, które nie tylko nigdy nie było prawdziwą działaczką związkową, ale i nie działo w opozycji antykomunistycznej. Henrykę Krzywonos, – bo o niej mowa – na wielkie salony kilka lat temu wprowadzili, Jolanta Kwaśniewska i Bogdan Borusewicz. Nie przeszkadzało im, że jej skandaliczna działalność w Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym zakończyła się już po miesiącu, kiedy przyłapano ją na kradzieży pieniędzy i piciu alkoholu. Na dodatek okazało się, że Krzywonos, która przeszła na emeryturę w wieku 56 lat otrzymuje, co miesiąc 6230 zł. Jak to możliwe skoro wiadomo, że ta właścicielka sfabrykowanego życiorysu skończyła szkołę podstawowa dla pracujących w wieku, kiedy jej rówieśnicy byli już po szkołach zawodowych, liceach i technikach? Jakim cudem otrzymuje tak wysokie świadczenie skoro moja mama po pięćdziesięciu latach udokumentowanej pracy dostaje z ZUS niecałe 2000 zł? Okazuje się, że łamistrajk kłamliwie okrzyknięty „dzielną tramwajarką” inkasuje co miesiąc tyle ile byli esbecy i niewiele mniej od żony Kiszczaka. Warto pamiętać, że ta sama Krzywonos jest w politycznym ugrupowaniu, które chce, aby kobiety pracowały do 67 roku życia. Oni potrzebowali po swojej stronie barykady jakiejkolwiek ikony i nie przeszkadzało im, że zamiast klarownego rosoły serwują Polakom zwykłe szumowiny zabijające prawdę o wspaniałym narodowym zrywie.
Absurd goni absurd. Chyba nieprzypadkowo, Dorota Wellman dziennikarka TVN, która w filmie Wajdy „Człowiek z nadziei” odtwarzała postać Henryki Krzywonos pisze w dodatku do „Gazety Wyborczej”, „Wysokie obcasy”: Zapiekłość zalewa krwią oczy, nie da się rozmawiać spokojnie, a bóg mordu zbliża się nieuchronnie. Kto nam to zrobił? Kto jest winien temu, że kłócimy się w rodzinie, nie odzywamy się do siebie, tracimy długoletnich przyjaciół? Kto podzielił nas na prawdziwych Polaków i zdrajców? Postawmy go przed Trybunałem Stanu - zasługuje na najwyższy wymiar kary.
Patos, dramaturgia i szczerość – czy może zwykły strach, który odbiera łże-elitom resztki rozumu i zdrowego rozsądku? Czy na Wellman wpłynęła tak rola utrwalająca bezczelne historyczne kłamstwo? To nie „bóg mordu zbliża się nieuchronnie”, ale nieuchronnie oddala się koryto.
Zastanawiam się ilu Polaków jest podatnych na ten spektakl. Ilu bezmyślnie kupiło tę sprzedawaną im fałszywą troskę o państwo i demokratyczne standardy, która nieudolnie tylko maskuje wielki strach i panikę beneficjentów III RP, którzy właśnie odstawiani są od półki z ze słodkimi konfiturami wrzeszcząc przy tym i tupiąc nóżkami? Jak pisał K.I. Gałczyński:
Gdy wieje wiatr historii,
ludziom jak pięknym ptakom
rosną skrzydła, natomiast
trzęsą się portki pętakom
Tekst opublikowany w Warszawskiej Gazecie
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. NIE PLUĆ NARODOWI W TWARZ
Nie wolno bezkarnie znieważać Polaków. Ta prawda musi dotrzeć do łba każdego łajdaka, który dzisiaj śmie znieważać Polskę. Dzisiejsza fałszywa opozycja bezczelnie to robi. Obelżywie pluje nam wszystkim w twarz. To musi być ukarane.
* * *
http://blogmedia24.pl/node/73140
michael
2. Wellman podburza młodzież na
Wellman podburza młodzież na festiwalu Owsiaka: "Co jest wam potrzebne, aby was ruszyć, żebyście bronili wolności?"
bronili wolności? Czy to, że ktoś może zabrać wam paszport i internet?
Młodość i wolność idą w parze. To wy powinniście walczyć, a my was
jedynie z tyłu podpierać. Z samego siedzenia nad Wisłą i picia piwka
nic nie wyniknie apelowała na Dorota Wellman do młodych ludzi.
Wystąpienie dziennikarki miało miejsce na festiwalu PolAndRock, który do tej pory nazywał się „Przystanek Woodstock”.
Podczas imprezy organizowana jest tzw. Akademia Sztuk Przepięknych, w czasie której celebryci prowadza wykłady dla młodzieży.
Dorota
Wellman wykorzystała swoją okazję i wystosowała do zebranych polityczny
apel, w którym wzywa młodzież do „obrony wolności”.
– stwierdziła.
Wellman opowiadała też, że chodzi do biur poselskich i kiedy parlamentarzysty nie ma na dyżurze, to dziennikarka pisze donos.
– powiedziała.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Broniąc państwa prawa i
Broniąc państwa prawa i demokracji w Polsce, zwracamy się do policjantów, a zwłaszcza ich dowódców, aby pamiętali, że policja nie jest własnością jednej partii. I że policjanci, podobnie jak inni obywatele, są odpowiedzialni przed konstytucją oraz ustawami, które są z nią zgodne
– grzmią sygnatariusze listu.
Jesteśmy przekonani, że zdecydowana większość policjantów nie chciałaby powrotu do czasów MO i ZOMO. Zwracamy się do tej ogromnej większości z przesłaniem: my, obrońcy państwa prawa i demokracji, jesteśmy jednocześnie obrońcami profesjonalnej, apartyjnej policji
– czytamy.
„Prezydenci, opozycjoniści, ludzie nauki i sztuki” podkreślają, że „bezprawne działania niektórych policjantów wobec demonstrujących muszą zostać wyjaśnione”.
Rozumiejąc i podzielając obywatelską motywację osób protestujących na ulicach, apelujemy, aby nie dostarczały one pretekstów tym nielicznym policjantom, którzy są gotowi agresywnie działać, łamiąc prawa obywatelskie
– grzmią.
Pod apelem podpisali się m.in. Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Leszek Balcerowicz, Bogdan Borusewicz, Jerzy Buzek, Włodzimierz Cimoszewicz, Władysław Frasyniuk, Janusz Gajos, Krystyna Janda, Paweł Kasprzak, Olgierd Łukaszewicz, Kazimierz Marcinkiewicz, Jerzy Miller, Barbara Nowacka, Andrzej Olechowski, Józef Pinior i Andrzej Rzepliński.
Wszyscy sygnatariusze listu czują się najwyraźniej dobrze w swoim salonowym towarzystwie. Najbardziej wymowna jest jednak obecność Józefa Piniora… Cała III RP par excellence!
gah/Gazeta Wyborcza
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Szokujące tłumaczenia ratusza ws. decyzji o rozwiązaniu marszu
Szokujące tłumaczenia ratusza ws. decyzji o rozwiązaniu marszu narodowców: Nawiązywał do pochodów faszystów i nazistów
Organizator został przez nas poinformowany, że część uczestników narusza przepisy karne, czyli były zawarte elementy, które są zakazane w prawie czy zachowania. Przewodniczący marszu został poinformowany i poprosiliśmy o podjęcie działań
— twierdziła Gawor.
Dyrektor Biura Bezpieczeństwa zapewniała, że nie doszło do reakcji przewodniczącego zgromadzenia. Jej zdaniem elementy, które miały zdecydować o rozwiązaniu marszu, nawiązywały do „organizacji propagujących ustrój totalitarny”. Jak podkreśliła „dodatkowym elementem” była pirotechnika.
Dalszy wywód przedstawicielki ratusza przyniósł jeszcze więcej kuriozalnych sformułowań.
Na początku pochodu znajdowały się osoby, w tym także jego przewodniczący, ubrane na czarno ze znakami falangi na ramieniu. Opaski miały kształt, sposób noszenia i symbolikę bezpośrednio nawiązującą, w naszej ocenie, do sposobu używania tożsamych elementów ubioru przez członków nazistowskiej organizacji NSDAP, jak i Ochotniczej Milicji Bezpieczeństwa Narodowego, tak zwanych czarnych koszul - włoskiej organizacji faszystowskiej
— twierdziła Gawor.
Zdaniem urzędniczki sam sposób ustawienia czoła pochodu i użycia flag nawiązywał do „przemarszów z lat 30. włoskich faszystów i niemieckich nazistów”.
W zgromadzeniu były także osoby, które miały koszulki z takimi emblematami, jak krzyż celtycki i jak hasło nawołujące do nienawiści: ‘Raz sierpem raz młotem czerwona hołotę’. Na flagach również był znak falangi, mieczyk Chrobrego - ewidentnie symbole używane w okresie międzywojennym przez Obóz Wielkiej Polski, organizacji zdelegalizowanej w 1933 roku. Uczestnicy także skandowali hasła szerzące nienawiść, na przykład „śmierć wrogom ojczyzny”, więc trudno powiedzieć, że nie naruszone zostały przepisy prawa karnego
— wyliczała.
Na tym nie koniec. Gawor podkreśliła, iż zdaje sobie sprawę, że symbole takie jak mieczyk Chrobrego czy falanga nie są zakazane, ale używanie ich w kontekście Powstania Warszawskiego jest… niegodne. Szkoda, że zapomniała, iż przedstawiciele organizacji posługujących się tymi symbolami również brali udział w zrywie.
Uznaliśmy, że zwłaszcza w dniu wczorajszym, kiedy obchodzona była 74. rocznica Powstania Warszawskiego, gdzie ustrój totalitarny doprowadził do II wojny światowej i między innymi Powstania Warszawskiego, nawet jeżeli ktoś idzie pod hasłem „uczcijmy powstańców”, to nie może być takich elementów w naszej ocenie. Musimy o tym głośno mówić i zacząć przeciwdziałać
– grzmiała dyrektor Biura Bezpieczeństwa.
Tymczasem stołeczna policja poinformowała w czwartek o zatrzymaniu pięciu osób, które zdaniem organizatorów zgromadzenia środowisk narodowych mogły zakłócić manifestację. Powodem zatrzymania miała być odmowa podania danych legitymującym ich policjantom.
Komenda Stołeczna Policji poinformowała PAP, że podczas marszu środowisk narodowych oraz już po rozwiązaniu tego zgromadzenia przez urzędników stołecznego ratusza nikt z uczestników nie został zatrzymany. Do zatrzymania pięciu osób doszło natomiast podczas drugiego zgromadzenia narodowców przed Kolumną Zygmunta. Zatrzymani - zdaniem organizatorów zgromadzenia - mogli zakłócać manifestację.
Organizator zwrócił uwagę na małą grupę osób - dwóch mężczyzn i trzy kobiety - które w jego ocenie mogły to zgromadzenie zakłócać, ponieważ wyrażały poglądy przeciwstawne do uczestników legalnego zgromadzenia
— powiedział PAP asp. sztab. Mariusz Mrozek z KSP.
Dodał, że organizator „zażądał” od tych osób opuszczenia terenu zgromadzenia, ale nie chciały tego zrobić. Wtedy poprosił o pomoc policję.
Chcieliśmy te osoby wylegitymować, one odmówiły podania danych, nie chciały ujawniać tożsamości. Zostały zatrzymane i przewiezione do jednostki policji. Tam podały swoje dane i wtedy zostały zwolnione
— mówił Mrozek.
Policja wobec zatrzymanych osób najprawdopodobniej skieruje do sądu wnioski o ukaranie „za odmowę podania danych osobowych policji”.
Komenda Stołeczna Policji zaznaczyła ponadto, że funkcjonariusze rejestrowali przebieg zgromadzeń i będą ustalać tożsamość osób, które podczas przemarszu odpalały race.
Osoby, które używały pirotechniki, muszą się liczyć z odpowiedzialnością, bo naruszały prawo i to jest jasne dla wszystkich
— zaznaczył Mrozek.
gah/PAP/tvnwarszawa.tvn24.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. "Jak fatalną pomyłką było
"Jak fatalną pomyłką było odrzucenie tej grupy przekonaliśmy się, gdy Prawo i Sprawiedliwość sięgnęło po władzę.
Przez ostatnie lata wielokrotnie odwoływaliśmy się do tego samego schematu - prawicowi kibice zagrażają naszemu uporządkowanemu i bezpiecznemu systemowi. W ten sposób ręce od tematu umywała zarówno lewica, jak i liberałowie, zgodnie przekonując, że odpowiedzialność za wybryki kibiców powinni wziąć na siebie konserwatyści, którzy legitymizują ich poglądy oraz działania. Nie da się ukryć, że prawica (także jej czołowi przedstawiciele) od wielu lat cynicznie rozgrywa tę kwestię, ale sprowadzanie dyskusji wyłącznie do wskazywania palcem winnych byłoby wyjątkowo nieuczciwe.
Jako społeczeństwo dopiero niedawno zaczęliśmy na poważnie rozmawiać o tych, których kiedyś wypchnęliśmy na margines, ograniczając ich udział nie tylko w debacie, ale także dystrybucji zasobów oraz prestiżu. Przez lata sposób patrzenia na wykluczonych oparty był na trzech fundamentach: stygmatyzacji, strachu oraz szyderstwie. Dzięki temu utwierdzaliśmy się w przekonaniu, że jesteśmy bezpieczni, a otaczający nas system działa prawidłowo.
Łatwo nam było odpuścić kibiców
Coraz częściej dostrzegamy, że kierowanie przekazu głównie do w grup najsilniejszych w polskim społeczeństwie było szkodliwe i próbujemy te zaległości nadrabiać. Z wygody wybieramy jednak tylko te grupy, która pasują do naszego obrazu świata - pierwszeństwo mieli wykluczeni ekonomicznie oraz osoby LGBT+. W żadnym z tych przypadków nie musieliśmy rezygnować z przyjętego przez nas modelu, wręcz przeciwnie dostrzegliśmy, że docenienie tych grup wzmacnia nasz kapitał ekonomiczny czy kulturowy.
Na tym tle kibice pozostają dobitnym przykładem trwałego wykluczenia. Zamiast nawiązać z nimi dialog, wolimy mieć pod tą ręką kogoś, kogo możemy się bać, wytknąć palcem i wyśmiać. Kibice piłkarscy pełnią rolę dewiantów, wyznaczających granice systemu, a ich brak kompetencji był dla nas największą pochwałą tego, jak sprawnie potrafimy korzystać z jego dobrodziejstwa. Dobitnym przykładem takiego zachowania jest sytuacja jednego z kibiców, który bez wyroku, na oczach całej Polski spędził w areszcie czterdzieści miesięcy."
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,161770,23683878,radomski-nie-za...
Radomski: To błąd, że wykluczamy kibiców. Oni nie muszą być nacjonalistami i wielbić ONR
Jan Radomski
01.08.2018
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl