Ale dlaczego taki napływ muzułmanów może okazać się szalenie problematyczny? I nie chodzi tu o samą liość "uchodźców" (już powalającą na kolana biurokrację poszczególnych państw unijnych) - wśród których i tak tylko co piąty jest straumatyzowanym Syryjczykiem (a przecież to rzekomo dla nich kazano nam otworzyć granice na oścież) - ale o nieuniknione napięcia w przyszłości.

Bo istotą problemu nie są różnice pomiędzy cywilizacjami i kulturami, ale ich jednoczesne występowanie na jednym obszarze, dogłębnie odciskające się na życiu młodego człowieka - bo, jak to ujął prof Koneczny - "Nie można być jednocześnie cywilizowanym na dwa sposoby".

Bo efektem są wtedy wszelkiego rodzaju wynaturzenia, jak te dostrzegane u części młodych europejskich muzułmanów, poddawanych jednocześnie presji domu rodzinnego oraz kuszonych laicką, sybarystyczną kulturą "zachodnią". No i część zagubionych rozwiązuje ten wewnętrzny konflikt gotowością do wysadzenia "w imię islamu i Allaha" zarówno siebie samego, jak i otoczenia...

Pamiętajmy też, że fundamentalizm religijny prawie nigdy nie jest udziałem pierwszego pokolenia imigrantów, zwykle wychowanych według jednego jasnego wzorca oraz wdzięcznych za udzielone schronienie, ale niestety staje się nagminny wśród ich dzieci, rozdartych pomiędzy co najmniej dwoma systemami wartości. A do sterroryzowania kontynentu i dosłownego postawienia Europy do góry nogami wcale nie trzeba ich tak wielu - eksperci szacują, że do zabezpieczenia logistycznego paryskich zamachów wystarczyło niespełna 200 osób.
 

Po okresie bezprzykładnego ujadania Berlina oraz Brukseli na "faszystę" Orbana - który przywracając kontrole graniczne usiłował jedynie stosować obowiązujące prawo unijne, czyli Konwencję Dublińską - rejestrując uchodźców i skłaniając ich do ubiegania się o azyl na Węgrzech (jako pierwszym kraju unijnym, którego granice przekroczyli) - eurokraci po cichu przyjęli zaproponowane przez niego rozwiązania.

"Przywódcy państw UE niemal w całości zaakceptowali plan Orbana. 

opublikowano: 25 września  2015

To wydarzenie przeszło w polskich mediach niemal niezauważone. Podczas środowego szczytu Unii Europejskiej w Brukseli przyjęto niemal w całości projekt Viktora Orbana, jak zażegnać kryzys imigrancki w Europie

Spośród  6 punktów zaproponowanych przez premiera Węgier przywódcy krajów UE zgodzili się na 5. Zrobiła to nawet kanclerz Angela Merkel i prezydent Francois Hollande.,

Przypomnijmy plan Viktora Orbana:

1) Ochrona granic Grecji przez państwa, które się tego podejmą.

2) Oddzielenie uchodźców politycznych od imigrantów ekonomicznych jeszcze przed granicami strefy Schengen.

3) Stworzenie przez Unię Europejską listy krajów bezpiecznych od wojny.

4) Zwiększenie o 1 proc. wpłat poszczególnych krajów do unijnej kasy, co zaowocuje kwotą 3 mld euro, które przeznaczone zostaną na ochronę granic Schengen i rozwiązanie kryzysu. Jednocześnie zaś zmniejszenie obciążeń państw UE o 1 proc. przekazywanych na inne cele.

5) Nawiązanie współpracy z krajami spoza EU, bez których rozwiązanie kryzysu będzie bardzo trudne, m.in. z Turcją czy z Rosją.

6) Zaangażowanie w rozwiązanie kryzysu państw ze świata poprzez stworzenie tzw. kwoty globalnej.

Politycy w Brukseli odrzucili jedynie punkt 1 planu Orbana, resztę zaś zaakceptowali."
http://wpolityce.pl/swiat/266483-przywodcy-panstw-ue-niemal-w-calosci-zaakceptowali-plan-orbana-a-jednak-to-premier-wegier-mial-racje 

Natomiast Plan Sorosa (a w zasadzie Rotszyldów, których on reprezentuje) postuluje całkowite otwarcie europejskich granic, zwiększenie długu publicznego oraz rozlokowanie milionów przybyszy na ich warunkach.

"Zasadniczym punktem planu Sorosa jest stwierdzenie, że „Unia Europejska powinna przyjmować w najbliższej przyszłości przynajmniej milion uchodźców rocznie”. Ich rozmieszczenie powinno być zgodne z warunkami wynegocjowanymi na ostatnim szczycie w Brukseli.

Ponadto, „UE powinna zapewnić 15 000 euro na każdego uchodźcę przez dwa lata, aby opłacić koszty mieszkania, opieki medycznej i edukacji”. Potrzebne środki miałyby pochodzić z emisji długoterminowych obligacje, wykorzystując dużą zdolność kredytową na poziomie AAA. „Miałoby to dodatkową korzyść w postaci uzasadnionego stymulowania fiskalnego europejskiej gospodarki” – twierdzi Soros. Koszt pomocy migrantom szacuje na 20 mld euro rocznie.

UE powinna także zapewnić pomoc finansową Libanowi, Jordanii i Turcji, które przyjęły 4 miliony uchodźców. W sumie skalę potrzebnych wydatków na ten cel Soros szacuje na 8-10 mld euro. Namawia również do utworzenia europejskiej agencji migracyjnej.

Pozostałe punkty to: przewiezienie uchodźców przebywających w Grecji i Włoszech do krajów ich docelowego rozlokowania,  „umiędzynarodowienie” problemu poprzez przyjęcie globalnych standardów bazujących na rozwiązaniach przyjętych w UE oraz zmobilizowanie sektora pozarządowego (organizacji, kościołów i firm) do zaangażowania się w rozwiązanie problemu.    http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz%2Fsoros-ue-powinna-przyjmowac-co-najmniej-milion-uchodzcow-rocznie  29 wrzesnia 2015 o godz. 10:10:20