Barbara Stanisławczyk i Marcin Wolski w Niespodziance
Powodem ich pojawienia się 19.11.2011 o godz 19:00 w warszawskiej kawiarni Niespodzianka [ul. Marszałkowska 7] była promocja książki pani Barbary zatytułowanej "Kto się boi prawdy? Walka z cywilizacją chrześcijańską w Polsce". Imprezę zorganizował Klub Ronina. Jego szef, Józef Orzeł wygłosił krótkie zagajenie, w którym najpierw nawiązał do obecnych konfliktów miedzy chrześcijanami a muzułmanami - a potem stwierdził żartem, że p. Barbara Stanisławczyk napisała książkę grubszą niż jej autorka [faktycznie - p. Barbara jest piękną i szczupłą kobietą].
Jako dziennikarka i pisarka Barbara Stanisławczyk znana było dotąd głównie z reportaży. "Kto się boi prawdy?..." powstała w ciągu kilku lat podczas pisania przez autorkę pracy doktorskiej na temat wzorców patriotyzmu w Polsce po 1989 roku. Pani Stanisławczyk doszła przy okazji do wniosku, że aby zrozumieć obecne spory na temat religii oraz patriotyzmu, trzeba się cofnąć w czasie co najmniej do XVI wieku, do czasów Reformacji. Jej dzieło liczy sobie ponad 700 stron, wiec istotnie jest sporą "cegłą". Czyta się je jednak bardzo dobrze.
Pierwsza połowa książki to zarys sporów ideowych do Reformacji poprzez Oświecenie i XIX wiek aż do roku 1989 i powstania III RP. Druga część to historia wspólczesnych konfliktów doprowadzona aż do sporów Kościoła Katolickiego z ideologią "gender". Takie opracowanie jest unikalne w naszej historiografii. Autorka pokazuje jak podobne dylematy powracają co kilkadziesiąt lat w różnych przebraniach. Wróćmy jednak do spotkania autorskiego. Po wspomnianym wyżej zagajeniu zaczęła sie mniej wiecej godzinna rozmowa między Barbarą Stanisławczyk, a Marcinem Wolskim.
Mówię rozmowa, a nie dyskusja, gdyż oboje mieli zbliżone poglądy i wypowiedzi Marcina Wolskiego uzupelniały raczej to co mówiła p. Stanisławczyk niż spierały się z nią. Podstawowa tezą p. Stanisławczyk, było to, iż spory polityczne, a także teologiczne maskowały zasadniczy konflikt między dwiema postawami: tradycjonalistyczną, według której centralną postacia był Bóg, a zycie ludznkie powinny regulować przykazania boskie, zwane często "prawem naturalnym"., a "humanistyczną", "modernistyczną" względnie "postępową", charakteryzującą się tym, że w centrum wszechrzeczy umieszczała ona czlowieka.
Miał się on niejako sam stwarzać, narzucając swoje prawa [prawo normatywne] i dązyć do stworzenia tu, na tej ziemi, społeczeństwa idealnego. Efektem tego były dążenia do urzeczywistniania rozmaitych utopii, prowadzące do katastrof. Przejawami tego był nazizm i komunizm, a ostatnio multi-kulti oraz ideologia gender. Początek tego fundamentalnego pęknięcia widzi p. Stanisławczyk w Reformacji, kiedy to wystąpienia Lutra rozbiło jedność Kościoła.
Przykłady czerpie aytorka ze współczesnej Polski opisujac jak lewicowi "europejczycy" zwalczali polski patriotyzm i wiare katolicka. W rozmowie zajmowano się także innymi problemami, takimi jak konflikt z islamem i demigraficzny kryzys Europy. Potem oddano głos słuchaczom. Na uwagę zasłużyły wypowiedzi: Wojciecha Reszczyńskiego, nawiazujaca do praz Feliksa Konecznego i HUntngtona o zderzeniu cywilizacji oraz Józefa Orła.który najpierw zacytował poglądy Coryllusa [Gabriela Maciejewskiego] na temat herezji, a następnie stwierdził, że każda władza jest skażona grzechem pierworodnym i dlatego musi się z czasem degenerować. Po godz 21:00 p. Stanisławczyk zaczęła podpisywać swą książkę.
Spotkanie filmowali Bernard i Margotte z portalu Blogpress.pl .
Jeśli ktoś chce spotkać się z p. Barbara Stanisławczyk to:
"26 listopada (czwartek) - „Kto się boi prawdy. Walka z cywilizacją chrześcijańską w Polsce” (Warszawa) (...)
Czas: 26 listopada (czwartek), godz. 17:30 spotkanie z Barbarą Stanisławczyk wokół książki "Kto się boi prawdy?".
Miejsce: Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej (Warszawa, ul. Zielna 37, 6 piętro)." {TUTAJ}
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Obstaję przy hipotezie
że trzeba się cofnąć jeszcze bardziej, do Chińczyka Sun Tzu i jego zasad podbijania państw i społeczeństw bez wojen - przez niszczenie tradycji, autorytetów i wielkich grup społecznych stanowiących fundament... "Moderniści" są dziś używani - divide et impera - przez strategów takich wojen, którym idzie nie o co innego niż kasa i władza. A przy okazji - w pierwszym zdaniu chyba coś nie tak z datą.... :)
2. @guantanamera
Barbara Stanisławczyk pisze o Polsce. Za czasów Sun Tzu Polski jeszcze nie było.
3. @elig
Ale teraz jest, wojenne zasady Chińczyka też - a od 1989 roku są w Polsce stosowane dzień w dzień ...
4. Relacja Blogpressu.pl + wideo
Jest tu:
http://blogpress.pl/node/22144