Czy będzie jeszcze Państwo Polskie po czekających nas w niedzielę 25 października wyborach?
Każdy - niezależnie od prezentowanych przez siebie poglądów - kto w jakikolwiek sposób czuje się Polakiem, ma polskość w duszy oraz pragnie lepszej przyszłości dla siebie, swoich dzieci i wnuków... winien stawiać sobie to pytanie każdego dnia, ono winno nawet nękać i zmuszać do szukania odpowiedzi.
Bo tak naprawdę - o czym wielokrotnie pisałem w postach i komentarzach - w tegorocznych wyborach parlamentarnych nie będziemy dokonywać wyboru pomiędzy PiS a PO... Będziemy decydowali o przetrwaniu substancji narodowej, polskiej państwowości, polskiego narodu, polskiej własności, polskiej ziemi i lasów, polskich zasobów naturalnych - będziemy decydowali o przyszłym istnieniu Polski!
Będziemy dokonywać wyboru pomiędzy Polską będącą już tylko sztucznym regionem (województwem, gubernią?) innego, rozpadającego się obecnie sztucznego tworu zwanego zniemczoną już Unią Europejską (związkiem beznarodowych regionów, województw podporządkowanych Niemcom) a w konsekwencji kondominium niemiecko-rosyjskiego a Polską niepodległą i suwerenną. Po odpowiednim zaś wyborze odsuwającym od władzy PO będziemy oczywiście musieli dbać o to, aby nasi nowo wybrani włodarze nie stworzyli zaś z Polski bezwolnego lennika interesów amerykańsko-izraelskich... ale o to będziemy się martwić później...
Wskazywałem już wielokrotnie na fakt, że odzyskanie przez Polskę suwerenności i niepodległości po latach panowania "sowieckiego" nie stało się niestety przełomem moralno-etycznym całego Narodu. Nie stworzyliśmy nowej jakości życia publicznego i prywatnego, która nakierowywałaby nas na przestrzeganie w codziennym życiu obowiązujących norm, zarówno prawnych, jak i moralnych. Takie pojęcia jak: patriotyzm, honor, ojczyzna, wiara, przyzwoitość, służba publiczna, uczciwość, praworządność zostały zrelatywizowane przez narzuconą nam globalistyczną, lewacką współczesność a ich właściwa wartość stała się niejako anachronizmem, prawie nieprzystającym do rzeczywistości absurdem.
Przez 26 lat polskie "pseudelity" polityczne nie były źródłem powstawania nowego, prawego państwa. Stawały się raczej w oczach jego obywateli synonimem małostkowości, karierowiczostwa, partyjniactwa i korupcji. Można powiedzieć, że "ryba psuje się od głowy" i tak też polskie "elity komunistyczno- postokrągłostołowo-magdalenkowe" doprowadziły do zepsucia całego państwa. Podstawą był oczywiście brak rozliczeń z przeszłością i umożliwienie przestępcom syjo-komunistycznym swobodnego funkcjonowania i rozwoju w nowej Polsce. Ich sposób działania i wyznawane wartości życiowe stały się więc obowiązującymi w III RP. "Homo sovieticus" i jego cechy nie stały się więc w ostatnim dwudziestosześcioleciu obiektem krytyki a wręcz przeciwnie: nastąpiło jego przepoczwarzenie w "kolorowe opakowanie", puste w środku, antynarodowe, antypolskie.
Rządzą nami nie prawdziwe polskie elity, ale prości, zwykli, małostkowi ludzie, jakże pospolici i jakże cyniczni w swoim działaniu - ludzie poddający się usłużnie zewnętrznym rozkazom. Bo tak naprawdę jakość państwa zależy od jakości ludzi go budujących i zarządzających. Zależy od ich wielkości, w sensie posiadania propaństwowej wizji rozwoju i umiejętności wprowadzania jej w życie. To tak jak w normalnej firmie: jej sukces zależy od wielkości jej właściciela lub grupy osób nią zarządzających. Wielkie firmy miały wielkich osobowosciowo szefów i właścicieli, wielkie państwa wielkich przywódców i wielkie elity (w dobrym tego słowa znaczeniu).
Hitler i Stalin dobrze wiedzieli jak zniszczyć Polskę i Naród Polski - niszcząc właśnie elity, najznamienitszych obywateli, mogących budować silne, liczące się w świecie państwo i będących niedoścignionym wzorem dla swoich rodaków! Wiedzieli także ich protoplaści, którzy na 120 lat pozbawili Polskę państwowości, wiedzą o tym współcześni.
Stąd przecież były rozbiory, w tym ten IV z 1939 roku. Stąd obydwie tragedie w Katyniu lub pomordowanie przez Niemców polskich naukowców w Krakowie. Stąd przeogromna wola wyłapywania i niszczenia wybitnych (nawet w skali mikro) Polaków-Patriotów zarówno w latach powojennych, jak i nam współczesnych. Stąd niszczenie prawych ludzi: naukowców, dziennikarzy, działaczy lokalnych. Przykładów przeszłych i obecnych można by mnożyć: np. od próby zamachu na Jana Pawła II, poprzez śmierć Jerzego Popiełuszki, księży - Niedzielaka czy Suchowolca, zmuszenie do emigracji ludzi I Solidarności, atomiazację społeczeństwa, odsunięcie od "okrągłego stołu" polskich patriotów, zawodową tragedię Romana Kluski, śmierć Krzysztofa Olewnika, problemy Wojciecha Sumlińskiego czy Pawła Zyzaka... aż po śmierć G. Michniewicza, licznych "seryjnych samobójców i nieszczęśliwych wypadków" i zamach smoleński. Osobistych tragedii oraz "niszczenia" i mordowania zwykłych i niezwykłych, normalnych polskich patriotów jest oczywiście wiele więcej. I nie zawsze są to ludzie "z pierwszych stron gazet": często właśnie mali przedsiębiorcy, działacze samorządowi, ale też zwykli ludzie, z których zrobiono moherów, ciemniaków i idiotów.
Powtarzam!. Najbliższe wybory parlamentarne dadzą nam, Polakom odpowiedź na pytanie: Czy chcemy Polski czy też udała się m.in. przepoczwarzonym postkomunistom i ludziom umoczonym w sowiecko-komunistycznej "post i agenturze" PRL-u rzecz niezwykła - Czy potrafili Nas przez 26 lat wynarodowić i stworzyć "masę" bezmyślnych pseudoeuropejczyków, którzy porzucili przeszło 1000 lat historii własnego państwa i narodu? Czy antypolacy spod znaku kondominium niemiecko-rosyjskiego pod zarządem syjonistycznego zarządu komisarycznego zniewolili nas wszystkich, którzy przecież nie pozwolili przez wieki zginąć naszemu państwu i wielokroć tworzyli z niego wielkie państwo? Czy utworzyli z nas - Polaków bezwolnych niewolników?
Od dawna zastanawiałem się jak jak to jest możliwe, że dokonania w zakresie budowy i rozwoju państwa w okresie II Rzeczpospolitej są relatywnie i niewspółmiernie wyższe od dokonań ostatnich 26 lat. Odpowiedź jest prosta: II Rzeczpospolitą budowli polscy, wielcy patrioci, budowały propaństwowe elity (a przynajmniej stanowili oni na tyle liczną i silną grupę, która była zdolna nadać odpowiedni kierunek rozwoju Polski i jej państwowości). I to niezależnie czy reprezentowali lewą (socjaliści, nie mylić z komunistami), czy też centrum lub prawa stronę polityczną. Elity te w naturalny sposób więc mogły wyłonić spośród siebie ludzi mogących stać się prawdziwymi mężami stanu!
Dzisiaj większość reprezentujących taką "karykaturę elit" np. partii politycznych (szczególnie PO) i naszych obecnie rządzących cechuje taka małość, sprzedajność i prowincjonalizm polityczny, że tak naprawdę nadawałaby się li tylko i wyłącznie do czyszczenia butów przedwojennym państwowcom.
Zauważmy jeszcze raz! My wszyscy czujący się Polakami! Teraz w Polsce dokonujemy wyboru pomiędzy powolną, ostateczną likwidacją Polski a szansą na jej przetrwanie i rozwój, w tym rozwój ekonomiczno-gospodarczy. Dokonujemy wyboru pomiędzy postkomunistami wespół ze zdrajcami "umoczonymi" w agenturze PRL i zasiadającymi w Magdalence i OS (oraz ich spadkobiercami) i nadzorczo kierowanymi przez zewnętrzne gremia z kręgów polityczno-finansowo-etniczno-biznesowych a Polakami (lub naszymi przyjaciółmi) pragnącymi ustrzec nas przed tragedią narodową i przed końcem naszej państwowości. Dziś mamy wybór pomiędzy: jedyną liczącą się partią choć w części niepodległościową i mogącą realnie objąć władzę a partiami w większości dążącymi do ustanowienia w Polsce obcych protektoratów (szczególnie niemiecko-rosyjskiego), dla których dla suwerennej i niepodległej Polski miejsca nie ma.
Oczywiście, że w Polsce istnieją jeszcze inne środowiska poza PiS-em, które równie mocno, a nawet mocniej pragną tej naszej niepodległej, np. środowiska republikańskie, narodowe, monarchistyczne czy mam nadzieję skupione wokół P. Kukiza. Szkoda, że nie są one na tyle silne, żeby realnie wpływać na losy Polski!. Nie znaczy to jednak, że zwykli Polacy, którzy w jakiś sposób są lewicowi, liberalni czy centrowi nie mogą być wspaniałymi patriotami! Wprost przeciwnie: historia pokazuje, że właśnie mogą! Smutnym niestety jest, że właśnie PO, Korwin czy teraz "syjo-balcerowiczowska wydmuszka twórców III RP" - nowoczesna.PL sztucznie i cynicznie zawłaszczają lub próbuje zawłaszczyć liberalizm, ZL-ew - lewicowość a PSL - ludowość. To jest jakiś postokrągłostołowy i postkomunistyczny polski matrix...
Podstawą istnienia narodu są ludzie go reprezentujący i mający z nim duchową wspólnotę i to niezależnie gdzie mieszkają - w wolnym lub zniewolonym kraju czy na politycznej lub ekonomicznej emigracji. Tacy właśnie Polacy odbudowali nasz kraj po zaborach a dzisiaj im podobni mogą też przesądzić o przyszłości Polski. I tylko smutne jest, że prawie 3 miliony polskich nowych emigrantów musi głosować właśnie poza granicami naszego kraju - 3 miliony, które zmuszone zostało do poszukiwania lepszego życia poza granicami naszej Polski, 3 miliony wysłanych przez PO na haniebną poniewierkę... a następne 3 miliony zamierzają to zrobić! To jest właśnie niestety miara tej nowoczesnej, PO-wskiej Polski! Pamiętacie D. Tuska, który zachęcał do emigracji i obiecał stworzenie warunków na powrót do naszego kraju?
Podstawą istnienia państwa - Ojczyzny jest ziemia, granice, zasoby naturalne, własność, tradycja, język, historia, wiara. To wszystko daje nam Polskę a przecież to wszystko jest niszczone przez niemal całe ćwierćwiecze a szczególnie przez ostatnie 8 lat. Nie mamy już niemal polskich banków, handlu i przemysłu, w tym stoczni, które zlikwidowaliśmy prawie na pewno wedle polecenia niemiecko-rosyjskiego kondominium (dwie największe stocznie wschodnio-niemieckie są własnością Rosjan a rząd A. Merkel z pokorą się na to zgodził), nie mamy bezpieczeństwa energetycznego (fiasko projektów wydobycia naszych: ropy i gazu łupkowego, dalsze uzależnienie się od niemiecko-rosyjskich dostaw surowców energetycznych, rurociąg bałtycki i jego druga nitka), chce nam się zabrać lub zlikwidować na życzenie konkurencyjnych chyba Niemiec kopalnie węgla, czynione są cały czas działania mające na celu sprzedaż naszej ziemi i lasów, które od 1 maja 2016 mogą być w wolnej sprzedaży! Czy na to pozwolimy? A nasze wartości? Czy pozwolimy je zniszczyć lewacką politpoprawnością, czy pozwolimy zniszczyć nasze chrześcijaństwo falą islamskiej i w dużej mierze terrorystycznej imigracji?
Przez 26 lat a szczególnie przez ostatnie 8 staliśmy się też bezwolnymi pracownikami najemnymi koncernów zagranicznych zatrudnionymi na umowy śmieciowe, staliśmy się tanią siłę roboczą bez własności. Jesteśmy jednym z najuboższych krajów UE a Polacy nie posiadają prawie żadnego kapitału i oszczędności. To ma być ta Polska, którą promuje i chwali się PO oraz środowisko zdrajców magdalenkowo-okrągłostołowych?
Podstawą suwerennego państwa jest też oczywiście przemysł tworzący wartość dodaną i dający produktywne zatrudnienie a także niezależność finansowa a my de facto pozbyliśmy się polskich przedsiębiorstw i za czasów szczególnie PO zadłużyliśmy się w sposób niewiarygodny... Długów w ramach zadłużenia publicznego i zagranicznego nie spłacą nasze dzieci i wnuki... Czy dalej tego chcemy i pozwolimy na wyniszczenie własnościowe i niewolnictwo naszej Polski?
Czy naprawdę - jak to starają się przedstawić zdradliwe elity okrągłostołowo-magdalenkowe spod znaku PO, Zlewu czy nowoczesnej wspierane przez bezwolnych i prymitywnych funkcjonariuszy medialnych spod znaku GW, Newsweeka, TVP, TVN i Polsatu - mamy i powinniśmy bać się PiS? Tego PiS-u, który desygnował chyba najlepszego naszego, polskiego prezydenta A. Dudę? Tego PiS-u, który proponuje nam wyważoną i propolską B. Szydło na premiera Polski?
Pamiętajmy więc przy urnach wyborczych! Gdy Polską rządzić będą prawi i przyzwoici ludzie, to my sami zwykli Polacy - mając takie wzory i autorytety - staniemy się lepsi, uczciwsi, mądrzejsi i prawi. Będziemy coraz bardziej wartościowymi, wzajemnie się szanującymi ludźmi. A jeżeli tacy będziemy i będziemy się szanować to tak będziemy postrzegani i szanowani w Europie i na świecie. Tak będzie szanowana nasza Ojczyzna - silna, bogata i niepodległa Polska!
Wybierzmy w najbliższych wyborach parlamentarnych niepodległość Polski a nie jej utratę!
I jeszcze jedno...
Czy w naszym życiu jesteśmy w stanie kolejny raz zaufać albo nawet utrzymywać jakiekolwiek kontakty z osobą... której zaufaliśmy a która nas wielokrotnie, perfidnie okłamała a tym samym notorycznie z nas drwiła, ośmieszała i poniżała uważając nas chyba za jakiś "gorszy, śmieciowy gatunek ludzki"... i zamiast przyznać się do tego, prosić o wybaczenie, próbować lub dokonywać zadośćuczynienia i czekać pokornie na naszą reakcję... PRÓBUJE PO RAZ KOLEJNY Z NAS ZADRWIĆ I OKŁAMAĆ NAS?
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
5 komentarzy
1. Bezwolni pracownicy najemi koncernów zagranicznych...
Dzisiaj moja znajoma opowiedziała mi o pracy kogoś z rodziny. Jest to praca w wielkim zagranicznym supermarkecie. Na pełny etat, 6 dni w tygodniu. Nie zapamiętałam od której godziny rano, ale wczesnej, do popołudnia. Wraca ledwie żywa i pada. Następnego dnia pracuje od popołudnia do prawie nocy. Rozstawianie towarów na półkach, zdejmowanie, praca przy kasie - bardzo niewygodnej. Nie pamiętam, czy sprzątanie też.
Za to dostaje miesięcznie.... niecałe 1300 złotych. To jest przerażające. Przecież to gorsze niż niewolnictwo! Niewolnikowi trzeba było zapewnić jakieś mieszkanie i jedzenie, a tej kobiecie prawie na nic nie starcza. Zacznie niedługo od tej pracy chorować i nie będzie miała za co kupić leków!
Nasza sytuacja jest dzisiaj dramatyczna.
Dlatego musimy dokonać zrywu, wygrać i odzyskać Polskę!
2. 25 pażdziernika Budrysowo głosuje w komplecie
na jedyną Partię,której zaufaliśmy od początku,czyli na PIS,
w Katowicach oczywiście na Jedynkę z PISu
Panie Grzegorzu trzymamy kciuki za zwycięstwo
gość z drogi
3. guantanamera
Ja też znam wiele takich osób a już praca w supermarkecie jest naprawdę uwłaczająca nieraz godności człowieka. Ale tak naprawdę jest tak własnie w Polsce i niektórych dawnych demoludach. Miałem okazję rozmawiać z takim pracownikiem w Niemczech. Zarabia przeszło 2 tys. Euro i ma wszystko: odpowiednie godziny pracy, socjal, przestrzeganie warunków ichniego BHP, realizowanie prawa związkowego (związków zawodowych), premie, itd... I tak naprawdę nikt nie zadrudni tam człowieka o wykształceniu wykraczającym tam ponad konieczne wymagania. Naprawdę liczy się wykształcenie i umiejętności a nie tak jak u nas...
Ale dotyczy to też pracowników duzych korporacji wtłoczonych w ich trybiki. Nawet polscy specjaliści czy menedżerowi niższych (ale i wyższych) szczebli są niewolnikami. Pracują po 12 godzin za 4-5 tysięcy, są ubezwłasnowolnieni kredytami (szczególnie kredytem hipotecznym), pozbawieni aserttywności... oni nawet nie wiedzą, kiedy ich dzieci dorastają - o ile w ogóle mają czas na rodzinę czy dzieci. Później w wieku 30-35 lat często dopada ich Syndrom Wypalenia Zawodowego a dodatkowo uzależnienie np., od kokainy... którą biorą i w ciągu dnia pracy (nieraz zamieniają na alkohol) i w czasie samotnych weekendów w klubach...
Zarówno ci pierwsi jak i drudzy tak naprawdę nie mają czasu na myślenie, a myślenie patriotyczne w szczególności. Żyją tu i yeraz bezrefleksyjnie...
Nie stworzyliśmy - zresztą celowo - klassy średniej, nie mamy własności albo własność kredytową... jest to przykre i smutne...
Polacy pracują zdecydowanie dłużej niż np. Niemcy czy Francuzi a zarabiją 30% ich wynagrodzeń a ceny sa takie same w Polsce jak u nich (nieraz nawet wyższe). Koszmar ubezwłasnowolnienia i zniewolenia...
Musimy to przerwać
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
4. gość z drogi
Ja też głosuję na PiS i zachęcam do tego wszystkich wokoło. Chociaż może nie jest to najlepsze wyjście ale dzis jedyne, które pozwoli nam ustrzec Polskę przed ostatecznym upadkiem i daje szansę na odbudowę i rozwój Polski.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
5. Czyja to wina?
Sami sobie winni jesteśmy. Daliśmy sobie powciskać kredyty (TOKSYCZNE SĄ WSZYSTKIE!), daliśmy się wypędzić z polskich fabryk, pozwoliliśmy na skarłowacenie rolnictwa łasząc się na "dopłaty", poszliśmy na marketową łatwiznę i polikwidowaliśmy sklepy, i jeszcze mógłbym tak długo wymieniać.
Politycy tylko wykorzystali nasze tchórzostwo i naszą pazerność na chińskie świecidełka.
Mamy to, na co sobie lekko zapracowaliśmy.
PS. A żeby było do kompletu, to zwaliliśmy całą winę za taki stan na "Solidarność"...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...