Śmierdzące mściwe pętaki
Prezydent Andrzej Duda nie może wprowadzić się do Pałacu Prezydenckiego, ponieważ jego poprzednik Bronek po wyborczej porażce zarządził tam remont. Mało tego – postanowił także w przyspieszonym tempie opróżnić kasę kancelarii tylko po to, aby nowy prezydent nie mógł szybko przeprowadzić zmian kadrowych. Wymiana urzędników wiąże się bowiem z wypłatą zwalnianym wysokich odpraw. I w ten oto sposób głowa państwa będzie musiała czekać aż po wyborach nowy rząd z budżetu przeznaczy środki na działalność prezydenckiej kancelarii.
Tak oto kreowany przez salon na męża stanu i dobrotliwego wujaszka, Komorowski zachował się jak kelner z knajpy GS-u plujący do zupy nielubianemu klientowi. Miejmy nadzieję, że do coraz szerszych kręgów naszego społeczeństwa dociera smutna prawda mówiąca, że w Polsce do władzy dorwała się banda śmierdzących mściwych, złośliwych pętaków wspieranych przez identycznych mentalnie dziennikarskich pachołków. Wraca też jak bumerang atmosfera, która do samego smoleńskiego zamachu towarzyszyła prezydenturze śp. Lecha Kaczyńskiego. W większości przypadków uaktywniły się te same znane nam wredne ryje, które w tamtych latach zrobiły sobie z prezydenta bokserski worek treningowy. Wystarczy przypomnieć dziadka Waldemara Kuczyńskiego, który po smoleńskiej tragedii stwierdził goszcząc u Lisa: Załamał się formalny system dowodzenia statkiem powietrznym. Dowódcą statku został prezydent Lech Kaczyński, a dowódcą operacyjnym gen. Błasik
Dzisiaj wiemy już z cała pewnością, że Kuczyński kłamał i realizował strategię zawartą w sms-ie, który tuż po zamachu rozesłany został do wierchuszki PO. Oto jego treść: Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił
Dzisiaj ten sam Kuczyński tuż przed wizytą prezydenta Andrzeja Dudy w Berlinie napisał na twitterze: Koledzy redaktorzy nie zabiegajcie o wstęp do TEGO samolotu! Bo a nuż będzie mgła i potrzeba bycia na czas. To loty superniebezpieczne. Aby opisać postawę Kuczyńskiego można by za Biblią powiedzieć, że Umyta świnia znów się tarza w błocie – z tym, że przymiotnik umyta należałoby zamienić na brudna.
Stare tuskowe buty wzuła też Kopaczowa. Biegając z peronu na peron próbuje ona szarpać Andrzeja Dudę za nogawki niczym hałaśliwy yorkshire terier. Problem w tym, że jej horyzonty umysłowe i poziom intelektualny są na poziomie węglarza Stanisława Palucha z filmu „Miś”, Stanisława Barei.
Wydaje się, że tym razem Polacy już nie kupią tej starej wyeksploatowanej narracji i w jesiennych wyborach wskażą właściwe miejsce hołocie, która dorwała się do władzy.
Dobrymi prognostykami na przyszłość są kłopoty, jakie spotkały takich lokajów systemu jak aktor Tomasz Karolak i redaktor Jarosław Kuźniar z TVN24. Pierwszy ogłosił, że wycofali się sponsorzy jego teatru i przez to grozi mu bankructwo. Kuźniar z kolej musiał odejść z macierzystej stacji. Jeżeli sprawdzą się pogłoski mówiące o rychłym zwolnieniu Lisa przez jego niemieckiego pracodawcę to śmiało będziemy mogli ogłosić, że w polskim tunelu pojawiło się światełko nadziei.
Felieton opublikowany w tygodniku Polska Niepodległa
Nowy numer Warszawskiej Gazety od dzisiaj w kioskach
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. @kokos26
Świetny tytuł! Trafnie opisuje rzeczywistość.
Dodam słowami bliskoznacznymi: ohydne pełne nienawiści zera...
2. światełko Nadzieii w mrocznym tunelu
Marzę i wierzę,że tym razem GŁOSy zostaną uczciwie policzone i nikt niczego nie ukradnie ani nie wywiezie w bagażniku samochodu . Pilnujmy i nie dajmy się" ruskim serwerom"
a ludziom typu straszny dziadek z przywidzeniami...ręki nie podaje się w żadnym towarzystwie...jemu POdobnym,też NIE
gość z drogi