Amerykanskie czolgi na granicach Rosji

avatar użytkownika Tymczasowy

Jeszcze na poczatku 2013 r. nie bylo w Europie zadnych czolgow U.S.Army. Teraz juz sa i bedzie ich coraz wiecej. W armii  amerykanskiej w ramach ciec zrededukowano kilkadziesiat tysiecy stanowisk. Natomiast liczba zolnierzy amerykanskich w Europie (obecnie 30 tys.) bedzie rosla. Im bardziej agresywna bedzie polityka putinowskiej Rosji, tym wiecej bedzie amerykanskiego sprzetu i zolnierzy w Europie, w tym na granicach Rosji.

Swiat dowiedzial sie o tym na dobre na poczatku 2015 r., gdy amerykanscy generalowie z Lt.General Ben Hedgesem, ktory jest dowodca U.S.Army Europe,na czele poinformowala, ze do bazy Coleman Barracks w Mannheim przeniesie sie 1200 amerykanskich pojazdow wojskowych, w tym 250 czolgow, pojazdy opancerzone Bradley, haubice i inny sprzet. Maja byc one tam skladowane tymczasowo. Docelowo trafia do baz amerykanskich, ktore powstana niebawem u wschodnioeuropejskich sojusznikow z NATO. Dokladniej, sprzet zostanie rozdzielony na cztery wiazki, ktore stanowia: kraje baltyckie, Polska z Wegrami, Rumunia z Bulgaria i Niemcy. Zdaniem gen.Hedgesa do konca grudnia 2015 r. transport sprzetu (glownie koleja) do Coleman Barracks zostanie ukonczony w 95-98%. W odroznieniu od Putina i Merkel, sprawia mu to duzo radosci. Stwierdzil, ze "te sily beda obecnie o ocean blizej Europy".

Wiesc ta spadla jak grom z nieba na Rosje. Moskwa ocenila zamierzone dzialanie Amerykanow jako najbardziej agresywne posuniecie USA od czasow zakonczenia Zimnej Wojny. Wiadomosc ta jest dla Kanclerz Niemiec A.Merkel, wedlug Der Spiegel z dnia 19 VI 2015 r., bardzo nieprzyjemna:"Ona nienawidzi wszystkiego co mogloby zaostrzyc konflikt z Rosja".

Wyglada na to, ze amerykanie zapoczatkowali  proces umacniania NATO u granic Rosji. Proces ten spowodowany zostal nie tylko inwazja wojsk rosyjskich na Ukraine, a szczegolnie  przylaczeniem Krymu, ale takze zmianami jekie zachodzily w strategii amerykanskiej w ostatnich latach. Bede staral sie to pokazac w moim tekscie.

Amerykanska baza wojskowa Coleman Barracks ma kolorowa przeszlosc. W czasie II wojny swiatowej na lotnisku Sandhofen stacjonowalo skrzydlo Luftwaffe  wyposazone w nowoczesne Messerschmitty Bf 109 E. We wrzesniu 1944 r. zalozono w bazie oboz koncentracyjny SS, w ktorym miedzy innymi wieziono kilkudziesieciu polskich jencow wojennych. Po wojnie Amerykanie  wykorzystywali baze na rozne sposoby. Bylo tam na przyklad jedyne w Europie wiezienie wojskowe. W 2012 r. wiekszosc operacji wstrzymano i niebawem mialo nastapic przekazanie bazy Niemcom. W 2015 r. proces ten zostal odwrocony i od czterech miesiecy baza stala sie przejsciowym miejscem magazynowania i remontu sprzetu. W tej chwili pracuje tam 500 Amerykanow i Niemcow.

W dniu 6 IX 2015 r. ukazal sie w lokalnej, mannheimskiej gazecie "Der Sonntag' artykul pt.:"250 Panzer auf Coleman". Podano w nim, ze w bazie od 4 V 2015 r.znalazly sie: 16 Sustaiment Brigade (stacjonujaca dotad w Baumholder) oraz 21 Theatre Sustainment Command (stacjonujace dotad w Kaiserslauten). Skierowalo to moja uwage na wyjasnienie szerszego kontekstu, w jakim cala sprawa sie wlasnie rozgrywa.

Pojecie "sustainment", czyli podtrzymywanie, jest waznym elementem nowej strategii sil zbrojnych USA. Dokladniej, "Celem jest uzywanie technik geoprzestrzennych dla zapewnienia wsparcia i serwisu zapewniajacych swobode dzialania, poszerzenie zasiegu operacyjnego oraz przedluzenia misji". Istota sprawy jest zastepowanie baz wojskowych w tradycyjnym sensie, centrami logistycznymi z magazynami sprzetu i warsztatami remontowymi. Jest bardziej korzystne, oszczedne  i zapewnia elastycznosc dzialania. Usprawnia logistyke w rejonie dzialania.Juz teraz wykorzystuje sie w ten sposob, ze do obslugi sprzetu przysyla sie ludzi i za bramy baz wyjezdzaja gotowe jednostki wojskowe. Zolnierze po cwiczeniach odlatuja do USA, a sprzet czeka na nastepny rzut rotacyjnie przysylanych jednostek wojskowych.

Do tej pory w ramach "sustainment" stacjonowal w Niemczech (Grafenwoehr) jeden batalion U.S. Army. A dokladniej, 29 czolgi M1A2 Abrams, 32  M2A Bradley, 16 haubic i inny sprzet. Teraz Barracks przybywa sprzet wystarczajacy na wyposazenie calej brygady pancernej. Jest to dosc duza roznica. Zamiast jednego batalionu - trzy. Zamiast kilkudziesieciu czolgow - 250.Brygada w nowoczesnym sensie jest samodzielna jednostka bojowa. Jedni mowia, ze to taka mala dywizja, inni, ze to jakby wzmocniony pulk. W sumie 4 700 zolnierzy.

Jest tez inny wazny element tej calej sprawy - sily regionalne (Regionally Aligned Forces). W nowej strategii amerykanskiej oznacza to zwiekszenie elastycznosci wlasnych wojsk poprzez blizsza wspolprace z innymi krajami. Amerykanie stworzyli 6 dowodztw (Geographic Combatant commands), ktorych kompetencje obejmuja rozne czesci swiata: U.S. European Command, U.S. Pacific Command, U.S. African Command, U.S. Northern Command, U.S. Central Command i U.S. Southern Command. Do nich przydzielone sa rozne jednostki wojskowe (brygady,dywizje i korpusy) stacjonujace w Stanach Zjednoczonych. Na przyklad do U.S. Pacific Command przydzielone sa 2 DP i 25 DP. Jednak istota sprawy sa mniejsze jednostki, ktore juz sa na miejscu. Czasami jest to tylko maly oddzial zolnierzy, na przyklad sil specjalnych.

Sily regionalne okresla sie tez jako zasade organizacyjna poprawiajaca zdolnosc armii do dostarczania jednostek wojskowych na teren operacyjny i poprawienie zdolnosci ich dzialania. Zolnierzy uczy sie miejscowej kultury i jezyka, by ulatwic kooperacje. Wazne jest tez to, ze w razie co, zolnierze amerykanscy juz tam sa i znaja teren oraz wspolpracujacego z nimi spjusznika. Koszty finansowe, ponosza wspolnie partnerzy.

Wazne jest, ze zapoczatkowany zostal pewien bardzo pozytywny dla Polski proces. Nalezy sadzic, ze po rozdzieleniu sprzetu na bazy w Europie Wschodniej, nastapi proces rozrostu. Magazyny nie sa kosztowne, obecnosc jednostek wojskowych u granic drazni mniej niz obecnosc tradycyjnych baz. Wszystko wydaje sie byc na dobrej drodze.

 

 

 

 

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

hmmmm... bardzo mi przykro, ale na fazie marzeń sprawa sie zakończy. Niemcy jasno i wyraźnie powiedziały ustamy Makreli - żadnego łamania umów z Rosją. NATO kończy się na granicy niemieckiej. Nie słyszałam protestów ze strony NATO ani USA.

"Wazne jest, ze zapoczatkowany zostal pewien bardzo pozytywny dla Polski proces. Nalezy sadzic, ze po rozdzieleniu sprzetu na bazy w Europie Wschodniej, nastapi proces rozrostu. "


Czekając na pax americana

No a teraz „chodząca nicość” z „nieukiem” i „kanalią
będą musieli pić sobie z dzióbków, zaś pan Stefan będzie musiał swoje,
nie bez powodu zszarpane nerwy, utrzymać na wodzy. Czegóż jednak się nie
robi dla miłego grosza, a zwłaszcza - „dla Polski”? Wiadomo, że
dla Polski można nawet zabijać ludzi, więc cóż strasznego w tym, jeśli
ten czy ów się dla Polski po raz kolejny ześwini?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Ja tam

jestem optymista. Prof. Michalkiewicz optymista nie jest.
A psychopata S.N. jeszcze wczoraj pyszczyl "Hanba!", na Pis, ktory nie chce imigrantow. A jak to wyglada dzisiaj, gdy rzad polski obok czeskiego, wegierskiego i slowackiego stanal okoniem wobec planu Junckera? Tez Hanba?
Pozdrawiam.

avatar użytkownika gość z drogi

3. Tymczasowy :)

ja też mówię podobnie...a psychopacie SN ...Hańba...dla naszych Dzieciaczków,domy dziecka,gdy rodziców nie stać na luksusy a dla emigrantów zarobkowych podobno po 1000 na osobę...Polsko czy ty oszalałaś ?
serdeczne i optymistyczne pozdrowienia ,a tsunami ...moje kategoryczne...NIE

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

4. wrócę do pewnego zdania z tekstu

" Moskwa ocenila zamierzone dzialanie Amerykanow jako najbardziej agresywne posuniecie USA od czasow zakonczenia Zimnej Wojny. Wiadomosc ta jest dla Kanclerz Niemiec A.Merkel, wedlug Der Spiegel z dnia 19 VI 2015 r., bardzo nieprzyjemna:"Ona nienawidzi wszystkiego co mogloby zaostrzyc konflikt z Rosja".
nic dziwnego
przecież Merkelowa w czasach ,gdy Putin urzędował w Dreżnie...była w jakiejś dziwnej organizacji,dosyć podobno pokrewnej...ideom młodego Putina...
Nie dziwmy się więc tej Przyjażni i POrozumieniu "dusz "

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Lotnisko wojskowe w Lasku

Amerykanie znow chca zainwestowac w lotnisko w Lasku. TYm razem idzie o modernizacje pasa startowego i przedluzenie go o 500 m.

avatar użytkownika basket

6. Marek Kozubal,

Marek Kozubal, Rzeczpospolita, "Więcej przestrzeni dla F-16": Lotnisko wojskowe w Łasku, niedawno gościło przedstawicieli amerykańskiego kongresu. Wizyta ma na celu podjęcie rozmów w sprawie dofinansowania obiektów wojskowych z puli pieniędzy obiecanych przez prezydenta Obamę na wzmocnienie wschodniej ściany NATO. W planach jest wydłużenie i modernizacja pasa startowego dla myśliwców.///
Myśliwców, i nie tylko. Jak chodzi o inwestycje militarne w Polsce, nie do przecenienia będzie
rezultat październikowych wyborów. Prezydenckie wypadły "super"..

basket

avatar użytkownika basket

7. Nareszcie - najwyższy czas..

W poniedziałek odbyło się spotkanie ministrów obrony Polski i Szwecji. Tematem rozmowy były, między innymi, sprawy związane z dwustronną i regionalną współpracą polityczno-wojskową.

W czasie spotkania w Warszawie wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak i minister obrony Szwecji Peter Hultqvist podpisali umowę ramową o wzajemnej współpracy w dziedzinie obronności. Zainicjowano dialog strategiczny między kierowanymi przez nich resortami.
http://www.defence24.pl/258681,polska-i-szwecja-rozszerzaja-wspolprace-w...

basket