Warszawa: Marsz pamięci o KL Warschau. 6 września 2015 r. godz. 12.30
Solidarni2010 polecają,
Warszawa: Marsz pamięci o KL Warschau.
6 września 2015 (niedziela) o godz.12.30, Mszę Świętą w kościele pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika na Woli, ul.Bema 73. Po Mszy Świętej Droga Krzyżowa do tunelu KL Warschau, gdzie w latach 1942-1944 była niemiecka komora gazowa;
http://solidarni2010.pl/31640-
Pamięć Wielunia wzywa do pobudki;
http://solidarni2010.pl/31668- 1-wrzesnia-dniem-pamieci- ofiar-wojny-i-okupacji-1939- 1993.html
Marsz Pamięci 1 Września 1939 - nasza wideorelacja;
MITY III RP - JAK DOSZŁO DO SIERPNIOWEGO STRAJKU CZYLI ODDZIELMY PRAWDĘ OD KŁAMSTWA ;
STOP ABORCJI - pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy i przesłanie Papieża Franciszka na Rok Świętego Miłosierdzia;
http://solidarni2010.pl/31670-
Narodowe czytanie „Lalki” Bolesława Prusa – sobota 5 września;
https://www.youtube.com/watch?
Grupa Historyczna "Niepodległość" serdecznie zaprasza na charytatywny koncert "Piosenka z barykad" - niedziela 6 września o godz. 12:00, Podziemie Kamedulskie przy kościele pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, ul. Dewajtis 3 w Lesie Bielańskim;
http://solidarni2010.pl/31671-
APEL! Przywróćmy Mikołaja polskim dzieciom z Białorusi;
http://solidarni2010.pl/31669-
Pozdrawiam – ZuzannaS.
Redakcja Solidarni2010
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Pamięci Ofiar obozu zagłady KL Warshau - nasza relacja;
3
września, spotkaliśmy się w kościele pw. Św. Stanisława Biskupa
Męczennika na Mszy św. poświęconej, jak co roku, pamięci Ofiar obozu
zagłady KL Warschau przy ul. Józefa Bema na warszawskiej Woli.
tablicy na murach kościoła do tunelu, gdzie w latach 1942-1944 była
niemiecka komora gazowa, przeszliśmy - w intencji 200 tysięcy Polaków
zamordowanych przez niemieckich okupantów - Drogę Krzyżową. Być może
szlakiem, którym pędzono mieszkańców Warszawy na męczeńską śmierć.
Stacje - XIV przystanków - tej swoistej Drogi Męki Pańskiej wiodły nas
ulicą Józefa Bema. Początkowo współczesną jezdnią; dalej peryferyjną
drogą prowadzącą do dawnych zabudowań pracowników kolei, wkrótce wąskim
chodnikiem, aż wreszcie, przekraczając tory kolejowe, ścieżką prowadzącą
do platformy na KL Warschau.
się na platformie, dachu tunelu zagłady. Władysław Terlecki, szef
Komitetu Upamiętnienia Ofiar Obozu Zagłady Kl Warschau, przypomniał jak
odkryto ten obóz zagłady, z jakim trudem docierano do dokumentacji.
o dokumentach w archiwach niemieckich i zeznaniach świadków; o
zmaganiach sędzi Marii Trzcińskiej z manipulacjami, zmową milczenia,
fizycznym utrudnianiem dociekania prawdy o KL Warschau; o publikacjach
prof. Włodzimierza Bojarskiego; o celowym niszczeniu obiektów i urządzeń
mogących świadczyć o istnieniu tego obozu zagłady. Wreszcie o
zaniechaniach władz i instytucji odpowiedzialnych za prawdę historyczną.
Co jakiś czas omijali nas obojętnie pędzący rowerzyści…
Mijając
wysokie hałdy ziemi i drobnych kamieni, materiały budowlane, siatki
odgradzające teren budowy i płoty, bardzo zniszczone, zaniedbane dawne
zabudowania pracowników kolei, miałam nieodparte wrażenie, że po
zakończeniu tych robót znikną ostatnie ślady drogi krzyżowej męczenników
KL Warschau.
To
MY, rodzice, dziadkowie, nauczyciele - jesteśmy odpowiedzialni za
dokończenie dzieła sędzi Marii Trzcińskiej i utrwalanie prawdy o
martyrologii narodu polskiego. Żeby nie pozostała pustka …
Tekst i zdjęcia - Zuzanna Stec
Warszawa, dnia 3 września 2017 roku
Poncjusza Piłata został wydany pod naciskiem Arcykapłanów i tłumu.
„Ukrzyżuj Go, Ukrzyżuj Go!” Piłat wyłączył się w swoim poczuciu od tego
wyroku przez umywanie swych rąk, podobnie jak się wyłączył poprzednio od
słów Chrystusa, w których On Królestwo Boże utożsamia z prawdą, z
dawaniem świadectwa prawdzie. Tak Piłat usiłował stanąć na uboczu. Ale
ten krzyż, na który skazał Jezusa z Nazaretu, jak i prawda Jego
Królestwa, przeszyły - musiały przeszyć - sam rdzeń ludzkiego jestestwa
rzymskiego namiestnika. Taka jest rzeczywistość, od której nie można
usunąć się na bok, zejść na margines. A to, że Jezus, Syn Boży, był
pytany o swoje Królestwo, że był o nie sądzony przez człowieka, że był
za nie skazany na śmierć - to wszystko stanowi początek ostatecznego
świadectwa o Bogu, który umiłował świat.
się egzekucja, czyli wykonanie wyroku. Podchodzi Jezus aby stanąć pod
krzyżem, mając całe ciało poszarpane i pokaleczone, ociekając krwią na
twarzy spod cierniowej korony. „Ecce homo!”. Jest w Nim cała prawda o
„Synu Człowieczym” wypowiedziana przez proroków, prawda o „Słudze Jahwe”
zapowiedziana przez Izajasza: „Zdruzgotany za nasze winy ... W Jego
ranach jest nasze uzdrowienie.” I jest w Nim jakaś zdumiewająca
konsekwencja tego, co człowiek uczynił ze swoim Bogiem. Piłat mówi:
„Ecce homo!” i „Popatrzcie co uczyniliście z człowiekiem!” A poprzez to
stwierdzenie przemawia jakby inny głos i zdaje się mówić: „Popatrzcie,
co w tym Człowieku uczyniliście ze swoim Bogiem!”.
upada pod ciężarem krzyża. Upada na ziemię. „Czy myślisz, że mógłbym
poprosić Ojca mego, a zaraz wystawiłby mi więcej niż dwanaście zastępów
aniołów!”. On nie prosi o to. Skoro raz przyjął kielich z rąk Ojca, chce
go wypić do dna. Właśnie On tego chce. Przecież „myśmy się
spodziewali”, powiedzą po kilku dniach uczniowie w drodze do Emaus.
„Jeśli jesteś Synem Bożym” będą Go prowokowali członkowie Sanhedrynu.
„Innych ocalał, siebie nie może ocalić”, zawoła tłum. A on przyjmuje
wszystkie te słowa obelgi, które zdają się unicestwiać cały sens Jego
misji, Jego słów wypowiedzianych i cudów dokonanych. Przyjmuje te
wszystkie słowa i nie chce im niczego przeciwstawiać. Chce aby był
zelżony. Jest do końca, do każdego szczegółu wierny temu słowu, „Nie
moja, ale Twoja wola niech się stanie.”
Maryja na drodze krzyżowej spotyka Syna. Jego krzyż staje się Jej
krzyżem, Jego Poniżenie i hańba publiczna - Jej poniżeniem i hańbą
publiczną. Taki jest ludzki porządek. Tak to muszą odczuwać otaczający
Go ludzie i tak to trafia do Jej serca. „A duszę Twoją miecz przeszyje.”
Słowa wypowiedziane wówczas, gdy Jezus miał czterdzieści dni, w tej
chwili się spełniają. W tej chwili dosięgają swej pełni. Chociaż to
cierpienie jest Jej własne, choć dotyka Ją samą w głębi Jej
Macierzyńskiej istoty, to jednak pełną prawdę o nim wyrażamy, mówiąc o
nim, że jest „współcierpieniem”, że należy do tej samej tajemnicy, i
stanowi poniekąd jedność z cierpieniem Syna.
z Cyreny wezwany do dźwigania krzyża z pewnością nie chciał go dźwigać.
Użyczył jednak swoich bark, skoro barki Skazańca okazywały się za
słabe. Był tak blisko Chrystusa, bliżej niż Maryja, bliżej niż Jan,
którego, choć był mężczyzną, nie wezwano, aby pomagał. Wezwano jego,
Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa. Wezwano go i zmuszono. Jak
długo trwał ten przymus? Jak długo tak on szedł obok, niezadowolony,
zaznaczając, że nic nie łączy go ze skazańcem? Nie wiadomo. Święty Marek
tylko podaje imiona synów Cyrenejczyka, a tradycja utrzymuje, że
należeli oni do wspólnoty Chrześcijan otaczających Świętego Piotra.
też doniosła nam o Weronice. Może jest ona jakimś dopowiedzeniem sprawy
Cyrenejczyka. Tak jak dyktowało jej serce, ona otarła Jego twarz. I jak
dalej podaje nam tradycja: na płótnie, którym tę Twarz otarła, odbiło
się Oblicze Chrystusowe. Jednakże sens tego szczegółu można odczytać
inaczej, kiedy nawiążemy go do słów Chrystusa o Sądzie Ostatecznym.
Wiele zapewne jest takich, którzy wtedy zapytają: „Panie, kiedyśmy Ci to
uczynili?” A Jezus odpowie: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych
braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili.” Odbija bowiem Zbawiciel
Swe podobieństwo na każdym uczynku miłości, tak jak na chuście Weroniki.
jest robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgardzony u ludu” -
słowa psalmisty proroka znajdują swe pełne urzeczywistnienie na tych
ciasnych, stromych uliczkach Jerozolimy w ciągu ostatnich godzin, które
dzielą to miasto od rozpoczęcia Paschy. A wiadomo, że takie godziny
przed świętem bywają gorączkowe. I uliczki są zatłoczone. W tej treści
spełniają się słowa Psalmisty, chociaż nikt o tym nie myśli. Ci, którzy
okazują wzgardę z pewnością nie zdają sobie sprawy, że ten Jezus z
Nazaretu, który po raz drugi upada pod krzyżem, stał się dla nich
pośmiewiskiem. A On tego wszystkiego chce. Chce spełnienia proroctwa,
więc upada z wysiłku. Upada ze Swej woli, bo jakże spełnią się Pisma:
„Jam jest robak, a nie człowiek.”
stacja tej drogi jest jakimś milowym kamieniem miłości tego
posłuszeństwa i tego samo upodlenia. Miarę tego samo upodlenia
uświadamiamy sobie w pełni gdy widzimy, że znów - po raz trzeci - On
upada pod krzyżem. Uświadamiamy sobie w pełni gdy rozważamy, Kim jest
Ten upadający? Kim jest Jezus Chrystus? - „On, który posiadał Boską
naturę, nie skorzystał ze sposobności, aby być na równi z Bogiem, lecz
obnażył samego Siebie, przyjąwszy postać sługi i tym samym stał się
podobnym do ludzi. A wewnętrznym przejawieniem uznany za człowieka,
uniżył samego Siebie i tym bardziej stał się posłusznym aż do śmierci - i
to do śmierci krzyżowej.
Jezus na Golgocie zostaje z szat obnażony, myśli nasze zwracają się do
Jego Matki, biegną jakby do samych początków tego Ciała, które już teraz
przed ukrzyżowaniem stanowi jedną wielką ranę. Tajemnica Wcielenia: Syn
Boży przyjmuje ciało w łonie Dziewicy. Ciało Chrystusa wyraża miłość do
Ojca: Wtedy rzekłem „Oto idę, aby spełnić wolę Twoją.” „Ja zawsze
czynię to, co się Ojcu podoba.” To ciało obnażone pełni wolę Ojca każdą
raną, każdym drgnieniem bólu, każdym zszarpanym mięśniem, każdą strugą
krwi, która z Niego się toczy, całym wyczerpaniem ramion i zmiażdżeniem
szyi i bark. Musimy myśleć przy tej stacji o Matce Chrystusowej, bo pod
Jej sercem, a potem w Jej oczach i w Jej dłoniach, Ciało Syna Bożego
doznało pełnej czci.
ręce moje i nogi moje, policzyli wszystkie kości moje”. „Policzyli -
jakże prorocze słowa. Cały Ten człowiek w największym napięciu: jego
szkielet, mięśnie, system nerwowy, każdy organ, każda komórka - w
szczytowym napięciu. „Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę
wszystkich ludzi do Siebie.”. Oto słowo wyrażające pełną rzeczywistość
ukrzyżowania. Wchodzi w nią i to straszliwe napięcie, które przenika
ręce i nogi, i wszystkie kości: straszliwe napięcie ciała, które
przybito jak jakiś przedmiot do belek krzyża, aby się wyniszczyło do
końca w śmiertelnych konwulsjach. Pierwsze Jego słowa na krzyżu są:
„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią.”
przybity do krzyża, ubezwładniony w tej straszliwej pozycji, wzywa
Ojca. Wszystkie te wezwania świadczą, że stanowi jedno z Nim. „Ja i
Ojciec jedno jesteśmy”. Oto najwyższe, oto szczytowe działania Syna w
zjednoczeniu z Ojcem. Tak, w zjednoczeniu - właśnie wówczas woła: „Eli,
Eli, lama sabachtani - Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił?” Te
rozpięte ramiona z najwyższym wysiłkiem ogarniają całą ludzkość i cały
świat. Oto człowiek. Oto Sam Bóg - „w Nim żyjemy, poruszamy się i w Nim
jesteśmy.” W Nim: w tych rozpiętych wzdłuż poprzecznej belki krzyża
ramionach. Oto tajemnica Odkupienia!
Ciało Jezusa zostaje zdjęte z krzyża i złożone w ramionach Matki,
wówczas staje nam znów przed oczyma ta chwila, w której Maryja przyjęła
pozdrowienie Anioła Gabriela: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu
nadasz imię Jezus ... a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca Dawida ... a
Jego panowaniu nie będzie końca.” Maryja powiedziała tylko: „Niech mi
się stanie według Twego słowa,” - jakby już wtedy chciała wyrazić to, co
teraz przeżywa. Z tym też łączy się przedziwna obietnica, którą
wypowiedział Symeon w czasie ofiarowania Jezusa w świątyni: „Twoje serce
miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu.” A Jezus znowu
jest w Jej ramionach, jak był w stajence Betlejemskiej.
chwili, gdy człowiek przez grzech odsunięty został od drzewa życia,
ziemia stała się cmentarzem. Ile ludzi, tyle grobów, Wielka planeta
mogił. Wśród tych mogił jest jeden, który znajdował się w pobliżu
Kalwarii, a był własnością Józefa z Arymatei. Do tego grobu, użyczonego
przez życzliwego człowieka, złożono ciało Jezusa po zdjęciu z krzyża. A
składano je w pośpiechu, ażeby zdążyć przed świętem Paschy, które
rozpoczynało się o zmierzchu dnia. Wśród wszystkich niezliczonych
grobów, rozsianych po kontynentach naszej planety, jest jeden grób, w
którym Syn Boży, „Człowiek Jezus Chrystus,” zadał śmierć ludzkiej
śmierci. I oto, wszyscy ludzie, którzy patrzą w stronę Grobu Jezusa
Chrystusa, żyją w nadziei Zmartwychwstania.
http://solidarni2010.pl/35700-pamieci-ofiar-obozu-zaglady-kl-warshau---n...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Warszawa: w 75-lecie zrywu
Warszawa: w 75-lecie zrywu 1944 r. upamiętniono wyzwolenie Żydów z obozu „Gęsiówka”
Podczas
Powstania Warszawskiego – 5 sierpnia 1944 r. – doszło do wyzwolenia
niemieckiego obozu KL Warschau, tzw. Gęsiówki. W poniedziałek, po 75
latach od tego wydarzenia, upamiętniono w Warszawie jego polskich
zdobywców z Batalionu „Zośka”, którzy uwolnili wtedy ok. 350 Żydów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl