Polska stawia na Chiny?
Specyfiką współczesnych mediów jest to, iż najistotniejsze wiadomości się w nich nie przebijają i w efekcie - nikt o nich nie mówi. Przykładem tego jest depesza PAP z wtorku 25.08.2015, zatytułowana "Polska przystąpi do "chińskiej alternatywy" dla MFW i BŚ" {TUTAJ}. Czytamy w niej:
"25.08. Warszawa (PAP) - Rząd zgodził się we wtorek na podpisanie umowy, która umożliwi przystąpienie Polski do Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB). Bank miałby stanowić chińską alternatywę dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego.
Podpisanie umowy o utworzeniu AIIB, a w dalszej kolejności jej ratyfikacja, jest formalnym warunkiem uzyskania przez Polskę członkostwa w tej nowo tworzonej międzynarodowej instytucji finansowej (...)
Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych to nowa chińska inicjatywa. Ma być alternatywą dla międzynarodowych instytucji finansowych zdominowanych przez USA, jak BŚ czy MFW oraz motorem inwestycji infrastrukturalnych i rozwoju gospodarczego Chin.
W ocenie rządu członkostwo w AIIB wzmocni współpracę gospodarczą i polityczną Polski z Azją oraz stworzy nowe możliwości biznesowe dla polskich przedsiębiorstw. Polska jako udziałowiec banku będzie uczestniczyć w jego zarządzaniu i decyzjach podejmowanych przez organy banku, będzie mogła wpływać na jego bieżące i strategiczne działania.
Jak informował wcześniej resort finansów, w przypadku przystąpienia do AIIB nasz udział wynosiłby 831,8 mln dolarów (0,83 proc. całego kapitału Banku). Siła głosu każdego państwa członkowskiego uzależniona ma być od jego wkładu w planowany na 100 mld dolarów kapitał zakładowy AIIB. Chiny, które są inicjatorem projektu, wpłacą 26 proc. tej kwoty, na drugim miejscu znajdą się Indie z 7,5-proc. udziałem, a na trzecim Rosja z 5,9-proc.
W intencji MF, członkostwo w AIIB ma stać się elementem budowy sprzyjającego klimatu politycznego w stosunkach z Azją, służącego realizacji celów gospodarczych w średnim i długim okresie. (...)
Spośród państw członkowskich UE umowę podpisały: Austria, Finlandia, Francja, Niemcy, Włochy, Luksemburg, Malta, Holandia, Portugalia, Hiszpania, Szwecja oraz Wielka Brytania. Decyzji o przystąpieniu do AIIB nie podjęły: USA, Kanada, Japonia. Kapitał banku wyniesie 100 mld USD, a udziały poszczególnych krajów zostały wyliczone zgodnie z formułą opartą o PKB z uwzględnieniem jego wielkości wyliczonej według kursów bieżących (proporcja 60 proc.) oraz według parytetu siły nabywczej (proporcja 40 proc.).".
Umowa ma zostać podpisana do 31 grudnia 2015. Chęć poparcia chińskiej inicjatywy wyraziło 57 państw, a tylko 6 nie podpisalo jeszcze aktu założycielskiego.
W depeszy PAP jest też mowa o udziale Polski w chińskim projekcie Nowego Jedwabnego Szlaku:
"Polska może odgrywać istotną rolę, jako pierwszy kraj UE na trasie rewitalizowanego Jedwabnego Szlaku. Rozwój bezpośrednich połączeń morskich i kolejowych (a w perspektywie również drogowych) między Azją a Unią Europejską ma stać się jednym z obszarów zaangażowania nowego banku.".
Dlaczego uważam tę wiadomość za bardzo ważną?. Otóż, jak mówił mec Jacek Bartosiak na spotkaniu w KoLibrze {patrz - moja notka "Strategiczna gra" {TUTAJ}] w rejonie Pacyfiku narasta konflikt miedzy USA a Chinami. Stany Zjednoczone snują plany wojny z Chinami, zarówno gospodarczej, jak i militarnej. Ów Nowy Jedwabny Szlak oraz nowy bank, mają służyć Chinom do wymknięcia się z amerykańskiego okrążenia. Poparcie dla chińskiej inicjatywy sytuuje UE {i w tym Polskę] po stronie Chin w przyszłym konflikcie. Jest to więc decyzja o charakterze strategicznym, mimo stosunkowo niewielkiego finansowego zaangażowania Polski.
W ostatnim numerze PlusMinus z 28.08.2015 ukazał się artykuł Michała Łuniewskiego "Przyjazne chińskie macki" [dostep płatny SMS - {TUTAJ}], który opisuje projekt Nowego Jedwabnego Szlaku. Chodzi tu o połączenie kolejowe między Chinami a Europą. Będzie ono trudne do kontrolowania przez USA. Szlak ten powiększy tez chińskie wpływy w państwach, które się do niego przyłączą. A co z Polską? W omawianym tekście czytamy:
"W założeniach Pekinu Polska ma być jedną z "bram" kontynentu [Europy] (...) Swoją szansę na pobudzenie gospodarki dzięki współpracy z Chinami dostrzegły Węgry, które jako pierwszy kraj w Europie już podpisały umowę o współpracy w ramach szlaku. (...) W Polsce główne magazyny i hale fabryczne mają byc zlokalizowane w Łodzi i to stąd chińskie towary pojadą do Europy Zachodniej.".
Chiński prezydent twierdzi, że dzięki Nowemu Jedwabnemu Szlakowi obroty handlowe miedzy Chinami a państwami, przez które przejdzie szlak, mają w ciągu dekady wynieść prawie 3 biliony dolarów. Ciekawe, czy te chińskie sny o potędze się ziszczą?
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz