Eseje polityczno-filozoficzne Pawła Paliwody „Kambei Shimada. Pisma wybrane”
Eseje polityczno-filozoficzne Pawła Paliwody „Kambei Shimada. Pisma wybrane”
Teksty Pawla Paliwody to małe eseje polityczno-filozoficzne. Precyzyjnie i z erudycją rozprawia się w nich autor z pewnikami III RP, przekłuwa balony nadętej wielkości, wskazuje jak bardzo nieoczywiste są nasze „oczywistości”. Karierę naukową Paliwoda wymienił na publicystykę, a jego misją stała się obrona „Bożego prostaczka”, reprezentanta większości, której w myśl „praw” postępu usiłuje się głos odebrać. Jego artykuły to odtrutka na propagandę, która zastąpiła myślenie.
Bronisław Wildstein
Paweł Paliwoda był filozofem i publicystą, ale tez wojownikiem. Zbiór jego tekstów to z jednej strony powaga i rozległość myślenia, a z drugiej – bezkompromisowa walka o prawdę, zdrowy rozsądek i przyzwoitość w życiu publicznym. Przedwcześnie zmarły autor był i pozostaje doskonałym przewodnikiem po dzisiejszej epoce zamętu.
prof. Ryszard Legutko
Paweł Paliwoda (1963-2013), historyk filozofii, dziennikarz, publicysta aktywnie uczestniczący w kształowaniu polskiej debaty publicznej. Współtworzyl Warszawski klub Krytyki Politycznej. W Telewizji Polskiej prowadził program „RING”. Publikował m.in. w „Życiu”, „Nowym Państwie”, „Rzeczpospolitej”, „Ozonie”, „Gościu Niedzielnym”. W ostatnich latach życia związany z „Gazetą Polską”.
Odwaga totalna: Dariusz Karłowicz o Pawle Paliwodzie
Chory na Polskę: Piotr Semka o Pawle Paliwodzie
Cytowane za: http://ksiegarnia.teologiapolityczna.pl/nasze-ksiazki/kambei-shimada-pawel-paliwoda
__________________________________________________________
W rozdziale „Zamiast wprowadzenia” Paweł Paliwoda pisze:
Czy Katarzyna Kozyra, feministki, liderzy ugrupować gejowskich, nieprzejednani pacyfiści, ekolodzy, obrońcy pornografii, postępowi dziennikarze i publicyści, wreszcie politycy lewicy czytali Fryderyka Nietzschego? Być może niektórzy. Zdecydowana mniejszość, Tymczasem ich styl działania i głoszona ideologia przypominają parodię myśli niemieckiego filozofa. „My” odkrywamy nowe światy, nowe formy wolności, nowe formy ekspresji, rządzenia, opisywania świata. (…)
„My” jesteśmy lepsi od przeciętnego Polaka. Jesteśmy ponad kościelnymi dogmatami i ludowymi mądrościami. Ponad zwodniczym zdrowym rozsądkiem.
W Polsce i na świecie trwa wyścig czerwonych i różowych szczurów, które dokonują coraz to bardziej ekscentrycznych odkryć. Przeżytkami stała się tradycyjna rodzina, związki heteroseksualne, podział społecznych ról, na męskie i kobiece, system sądowniczy i więzienniczy, system edukacji, tradycyjne cnoty przyzwoitości i dobrego wychowania, jaskiniowa już kindersztuba, ograniczenia dotykające pornografię i obscena w miejscach publicznych, pojęcie obrazy uczuć religijnych itd. Kto wynajdzie jakąś nową formę antywolnościową – represję kulturową – i rozgłosi ten fakt, zyskuje prestiż, pisze książki, otrzymuje granty uniwersyteckie, staje się przedmiotem zainteresowania mediów. (…)
Taka zbiorowość nienawidzi i nie toleruje elitarności. Postawa arystokratyczna czy rycerska jest nie tylko obiektem zawiści, lecz także zagrożeniem dla ustabilizowanej, nietwórczej miernoty. Miernota skrupulatnie zatem pilnuje, aby wybitne jednostki nie mogły promować swoich idei. (…)
Wspominam na początku tej książki o teorii „rasy panów” i modzie na nietzscheanizm, wpisana jest ona bowiem w istotę wielu procesów społecznych, z którymi mamy dzisiaj do czynienia. (…)
__________________________________________________________
Paweł Paliwoda: Manifest w obronie „Bożego prostaczka”
Po 1989 roku postępowe media oraz snobistyczne salony zdominowała pogarda wobec przeciętnego, niezamożnego obywatela. Niebywałe, jak się dzisiaj mówi o polskich chłopach i robotnikach. Jakby byli zużytymi robotami do kasacji – pisał Paweł Paliwoda.
„Boży prostaczek” to nie prostak. To ktoś wyzbyty pychy, egoizmu, wrażliwy na los innych. To nie były TW z UD, UW, PD czy PSL. To nie dawny funkcjonariusz WSI, który zarządza teraz bankiem i zarabia miliony. To osoba skromna, cicha, często bezradna. Czy ludzie skromni i niezamożni są z natury głupi? Czy są źli i brzydcy? Czy stanowią masę odpadową kapitalizmu? Tak przynajmniej sądzi większość ludzi uważających się w Polsce za liberałów. W dobrze działającej liberalnej demokracji na górze drabiny zamożności są ponoć jednostki najlepsze, na dole – najgorsze. W Polsce ci „najlepsi” także będą albo już są zamożni, potrafili bowiem odnaleźć się w nowym systemie („wolnorynkowym”), bo są pojętni, dynamiczni, ale i wrażliwi. Są ciekawi świata, chcą żyć pełnią życia. Człowiek skromny to zakompleksiony dureń, który zamiast interesować się paryską modą i walczyć o prawa orangutanów, albo strajkuje, albo wegetuje w jakiejś Mławie, gdzie urządza pogromy Cyganom. „Polskie piekło”, „katolicki ciemnogród” – tak mówią „liberałowie”.
Po 1989 roku postępowe media oraz snobistyczne salony zdominowała pogarda wobec przeciętnego, niezamożnego obywatela. Niebywałe, jak się dzisiaj mówi o polskich chłopach i robotnikach. Jakby byli zużytymi robotami do kasacji. Nawet u lewaków i socjalistów nie widzę wyraźnej obrony chłopów i robotników. Ludzi biednych, bez pracy i perspektyw. Lewacy toczą boje o sprawy obyczajowe, polityczne, o duperele. Mało kto przejmuje się polską wsią, czy mieszkańcami miast wybudowanych niegdyś wokół później upadłej fabryki.
„Nam się udało, a ta ciemnota ciągle jest niezadowolona”. Tej postawie towarzyszyła od 1989 roku szkodliwa polityka gospodarcza – błędnie i przewrotnie nazywana liberalną. W istocie była to mieszanina beztroski, socjalizmu i korupcji utrzymująca społeczeństwo w biedzie. Ale niby-liberałowie mają powody do dumy. Na tle większości udało im się upozować na ludzi sukcesu. Kumoterstwo czerwonej pajęczyny, w pełni zachowana i sprawnie działająca sieć dawnych WSI, sobiepaństwo, skorumpowane i źle działające sądy, prokuratury, a także promujące uznaniowość prawo – to im pozwoliło osiągnąć sukces.
Wszystko, co niezgodne z linią ekip Mazowieckiego, Bieleckiego, Suchockiej, Millera, Belki czy Tuska było i jest surowo piętnowane przez dyspozycyjne media i łapciuchów z niezdekomunizowanych szkół wyższych.
(…)
Całość: http://rebelya.pl/post/8282/pawe-paliwoda-manifest-w-obronie-bozego-prostac-1
- Andy-aandy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
- ciemnota ciągle jest niezadowolona
- Eseje polityczno-filozoficzne Pawła Paliwody
- ideologia lewactwa
- kumoterstwo czerwonej pajęczyny
- lewactwo lepsze od przeciętnego Polaka
- lewactwo parodiuje myśli Nietzschego
- Lewacy toczą boje o sprawy obyczajowe
- liberałowie a katolicki ciemnogród
- niezdekomunizowane szkoły wyższe
- odbieranie głosu społeczeństwu
- parodia myśli Nietzschego
- Paweł Paliwoda
- pogarda wobec obywatela
- pojęcie obrazy uczuć religijnych
- polityka lewactwa
- szkodliwa polityka gospodarcza
- w obronie
- walka o prawdę w życiu publicznym
- wyścig czerwonych i różowych szczurów
- „liberałowie” o Polakach
napisz pierwszy komentarz