Od Iwana do Urbana
No i się narobiło. Władze TV Polsat urlopowały niezbyt lotną umysłowo dziennikarską funkcjonariuszkę Systemu III RP, Agnieszkę Gozdyrę i zawiesiły w obowiązkach Romana Kukielaka, zastępcę dyrektora Polsat News. Wszystko to za zaproszenie do programu „Skandaliści”, Jerzego Urbana, który wystąpił w stroju biskupa, na dodatek paląc na antenie papierosa. Natychmiast pojawiły się po prawej stronie sceny politycznej głosy mówiące, że nawet w reżimowych mediach zwyciężyło poczucie przyzwoitości i zrozumienie, iż są granice, których nie wolno przekraczać. Ja jednak nie podzielam tych optymistycznych opinii i nie widzę w decyzji władz Polsatu nawet iskierki nadziei na jakąkolwiek zmianę. Przecież widziały gały co brały, a Urban nie dostał się do telewizyjnego studia kanałami ucharakteryzowany na normalnego i przyzwoitego człowieka. Po pierwsze przy jego nikczemnej posturze i fizjonomii nie byłoby to możliwe, a po drugie takie programy nie są organizowane z łapanki i wszystko musi być doskonale zaplanowane i dograne.
Cóż zatem takiego się stało, że reakcja Polsatu była tak jednoznaczna i niemal natychmiastowa? Mam na to swoją własną hipotezę, ale najpierw mała dygresja. Jak pamiętamy w ubiegłym roku odbyły się w Polsce Mistrzostwa Świata w Piłce Siatkowej, podczas których prawa do transmisji miał Polsat i żądny kasy mecze zakodował. Oburzenie kibiców było ogromne i tu postanowił wylansować się Bronek Komorowski. Spotkał się osobiście z właścicielem stacji, Zygmuntem Solorzem, po czym ogłoszono, że mecz finałowy będą mogli obejrzeć wszyscy, czyli nawet ci, którzy nie posiadają dekoderów Polsatu. Po finałowym zwycięstwie polskich siatkarzy doszło do kolejnej z całej już serii freudowskich pomyłek Bronka, który powiedział: - Dziękuję i pozdrawiam najserdeczniej, przede wszystkim, naszych piłkarzy. Ale dziękuję i pozdrawiam wszystkich wspaniałych polskich kibiców. (…) Korzystając z okazji, chciałem podziękować telewizji Polsat i Panu Piotrowi Solorzowi za to, że umożliwili to, że tyle milionów polskich kibiców mogło dzisiaj oglądać zwycięstwo Polski w piłce siatkowej .
Skąd wziął się ten Piotr zamiast Zygmunta? Otóż w dawnych czasach Zygmunt Solorz, tajny współpracownik SB o pseudonimach „Zeg” i „Zegarek” występował, jako Piotr Podgórski, a Komorowski zdradził tym samym, że panowie już wtedy się znali. No i teraz wracam do swojej hipotezy, czyli powodów zdjęcia z anteny „Skandalistów” oraz urlopowania i zawieszenia odpowiedzialnych za program.
A więc sprawa mogła wyglądać następująco. Dzwoni Bronek Komorowski do Zygmunta Solorza i mówi: Piotrze k…a, co ty wyrabiasz? Jest kampania wyborcza. Ja tu zasuwam bronkobusem po kraju, zdzieram gardło wygadując te kłamliwe bzdury o suwerenności, demokracji, państwie prawa, zwycięstwie nad komunizmem, a ty gościsz Jurka, który jest żywym dowodem na to, że nie było żadnej transformacji, ale zwykła Targowica, a tacy jak ty, on, ja, czyli my wszyscy jesteśmy ludźmi sukcesu i beneficjentami tego systemu? Po co podtykać ludziom przed oczy w takim momencie najbardziej znienawidzoną postać? Po co im przypominać, że on oficjalnie popierał nie tylko PO ale i mnie jako kandydata na prezydenta? A co, jeżeli ludzie zaczną myśleć i pojmą w końcu, że polska droga do demokracji to tak naprawdę podróż od Iwana do Urbana?
Z Urbanem jest jeszcze inny problem. Co prawda bardzo powoli, ale podobnie jak ja coraz więcej osób zaczyna kojarzyć jego osobę ze smoleńskim zamachem. Pamiętajmy, że przed zbrodnią, do jakiej doszło 10 kwietnia 2010 roku zastosowano identyczną propagandową akcję, jak przed zamordowaniem przez szwadrony śmierci Kiszczaka, ks. Jerzego Popiełuszki. Bojąc się wybuchu społecznego buntu i masowych demonstracji, do których mogłoby dojść po zamordowaniu kapłana, już dużo wcześniej rozpoczęto akcję szkalowania i niszczenia wizerunku przyszłej ofiary. To Urban stał na czele tej akcji pisząc pod pseudonimem Jan Rem kłamliwe paszkwile o księdzu Jerzym. Chodziło o to, aby tą mniej wyrobioną i łatwiej poddającą się propagandowej obróbce część opinii publicznej nastawić negatywnie do przyszłej ofiary i wywołać u niej, jeżeli już nie niechęć i nienawiść to, chociaż stan obojętności. Palikot przed smoleńską zbrodnią wcale nie wymyślił prochu, lecz sukcesywnie podążał metodami komunistycznych służb. Jeżeli przypomnimy sobie również ówczesne wypowiedzi Komorowskiego kierowane w stronę śp. Lecha Kaczyńskiego, to ujrzymy już zgrany duet złożony z dwóch starych kumpli poruszający się koleinami wytyczonymi dawno temu przez Urbana. Bardzo prawdopodobne, że to właśnie Goebbels stanu wojennego był głównym konsultantem akcji podkopywania wizerunku zamordowanego prezydenta tuż po wydaniu na niego wyroku.
Dlatego zalecam wszystkim dużą wstrzemięźliwość w dopatrywaniu się ludzkich cech u targowiczan i służącej im dziennikarskiej psiarni. Oni nie nadają się do żadnej resocjalizacji czy recyklingu. Trzymając się ekologicznej terminologii to wszystko są toksyczne odpady, które dla dobra Polski należy zutylizować.
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie
www.warszawskagazeta.pl
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. '"TRZY małpki " dobre
pozdrowienia ze środka Polski
gość z drogi