Pożar Mostu Łazienkowskiego, czyli anatomia kłamstwa
elig, pon., 23/02/2015 - 11:49
Most Łazienkowski spalił się dziewięć dni temu - w same walentynki, 14 lutego, a dziś panuje już cisza w mediach - jakby nikt nie pamiętał o tej katastrofie. Ostatnie wieści były trzy dni temu. Opisywałam w mojej notce / http://naszeblogi.pl/52778-pozar-mostu-lazienkowskiego-wygral-z-fajerwerkami / nieudolność akcji ratowniczej. Dziś chcę napisać o czym innym. Otóż od momentu wybuchu pożaru, aż do dziś nie usłyszeliśmy od władz Warszawy, a w szczególności od pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz ANI JEDNEGO SŁOWA PRAWDY !!!
Najpierw, podczas trwania pożaru, przedstawiciele Ratusza opowiadali banialuki o tym, że nawierzchnia dwóch skrajnych buspasów jest nieuszkodzona i będzie się po niej odbywał ruch. Potem przyznano, że most trzeba będzie zamknąć, ale tylko na kilka tygodni. Mówiono następnie o kilku miesiącach. Tydzień temu przyznano, że stalowa konstrukcja mostu jest poważnie uszkodzona i most będzie zamknięty "co najmniej do wakacji", a jego remont bedzie kosztował 100 mln złotych.
W dniu 20 lutego szydlo wyszlo z worka. Dziekan Wydziału Inzynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej, prof. Henryk Zobel stwierdzil, że cała stalowa konstrukcja mostu jest do wymiany, nie opłaca się jej naprawiać. W portalu Interia.pl / http://fakty.interia.pl/mazowieckie/news-pozar-mostu-lazienkowskiego-bedzie-wymiana-konstrukcji,nId,1675202 / mogliśmy przeczytać:
"Prof. Henryk Zobel, dziekan wydziału inżynierii lądowej Politechniki Warszawskiej, jeden z ekspertów ratusza, potwierdził, że "najlepszym rozwiązaniem, najszybszym i w sumie najtańszym jest wymiana całej konstrukcji stalowej. Nie ruszamy podpór, są w dobrym stanie" - dodał.
Przypomniał, że mostem jeździło 130 tys. pojazdów na dobę. Zaznaczył, że konstrukcja jest wyeksploatowana tak, że gdyby nie wymieniano jej obecnie, trzeba by to zrobić najdalej za 10-15 lat."
Mając taką ekspertyzę, Hanna Gronkiewicz-Waltz zaczęła wmawiać warszawiakom, że od dawna planowano remont Mostu Łazienkowskiego, i miał on się jakoby zacząć wkrótce. Przeczy jednak temu stwierdzenie profesora, że most mógł służyć jeszcze ok. 10 lat. Rafal Ziemkiewicz wyśmiał HGW w swym felietonie "Z kalekiego kraju" / http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-z-kalekiego-kraju,nId,1675019 /:
"Ale jedna z gazet przedstawiła opinie ekspertów, zdaniem których konstrukcja sfajczyła się do tego stopnia, że w ogóle nie ma co remontować, trzeba zbudować od nowa, ewentualnie z wykorzystaniem ocalałych z pożaru podpór pod przęsła - co wymaga kilku lat i kilku miliardów.
Zdaniem tychże ekspertów, Hanna Gronkiewicz Waltz i Ratusz ukrywają rozmiary katastrofy i dozują prawdę pomalutku, bojąc się społecznej reakcji na bezmiar bezmyślności i zaniedbań, jakich się miasto dopuściło. Wskazywałby na to fakt, że Ratusz od razu zaczął ściemnianie, że właściwie to i tak remont Mostu Łazienkowskiego był zaplanowany już niedługo... Pani prezydent nie pomyślała, że gdyby tak było naprawdę, miasto miałoby na ten cel przygotowane pieniądze i jakieś pomysły zorganizowania stołecznej komunikacji, a nic podobnego pokazać nie jest w stanie.".
No cóż, Hanna Gronkiewicz-Waltz wciąż kłamie, upierając się, że budowa nowego mostu będzie kosztować zaledwie 100-130 mln zł. Wyszło też na jaw, że most ubezpieczony był....na 3, słownie trzy, miliony złotych.
Komentarze są chyba zbyteczne. Dodam tylko, iż większość komentatorów porównuje niezwykłą dbałość o tęczę na pl. Zbawiciela, która ma system przeciwpożarowy i jest całodobowo strzeżona przez patrol policji, z całkowitym lekceważeniem przez władze Warszawy bezpieczeństwa warszawskich mostów.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. Komentarz
Nie mamy Pana płaszcza i co nam pan zrobisz. Wybraliśmy HGW i właściwie ona ma nas w nosie...
2. Komentarz c.d.
Gdy HGW komentowała tę łódź, co to ponoć byłaby nieprzydatna, była w hangarze, klucz u stróża, a stróż zapił na końcu dodała, że tak naprawdę to ona do końca nie wie czy ta łódź by się do czegoś nadała, czy nie... Tylko ja myślę, że jest gorzej. Ona kłamie, bo zawsze kłamie, zawsze wszystko jest pod rządami PO wspaniałe (choć nawet Gaz. Wyb. pisze szczerze jak jest z mostem), ale właściwie to ma w nosie i nas i mosty i chyba nawet kłamstwa. Podobnie z PO, afery się przykryje, opozycję przekupi i jej szefowie nas będą gorliwie wspierać, wybory się skręci przy liczeniu, a prosty lud się boi jak nie Kaczora to Ruskich i wierzy, że my prezentujemy elity.
3. Niestety żyjemy w kraju, w którym możemy się
spodziewać wszystkiego. Ja również nie wykluczam, że pierwsze informacje HGW były prawdopodobne. W końcu przy pierwszym pożarze konstrukcja mostu wytrzymała. Nie mniej jednak dużych inwestycji w Warszawie nie planowano a rozmaitym macherom pieniądze są potrzebne, więc potrzebny też jest jakiś "wielki projekt".
Przypominam "taśmy Sowy". Cóż mówił Sienkiewicz? Otóż on stwierdził, że zatrzymanie inwestycji to brak pieniędzy dla układu! Dzięki pożarowi mamy pilną i wielką potrzebę inwestycyjną, czyli miliardy budżetowe do przerobienia na dochód osobisty.
Czy takie rozumowanie jest nieprawdopodobne? Sam nie wiem.
uparty
4. Uparty
Wszytko jak w dziecięcej piosneczce: "..Mój tata był strażakiem, strażakiem byłem ja, mój tata gasił domy a podpalałem ja.."
Masz rację w jakim kraju my żyjemy?? Pzdr
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
5. @UPARTY
Wielu tak sądzi. Po pierwszym pożarze konstrukcja nie tyle wytrzymała, ile została dopuszczona do użytkowania "na krzywy ryj" po pobieżnym remoncie trwającym tylko miesiąc lub dwa. Normalnie powinna ona wytrzymać ok. 100 lat. Tymczasem prof Zobel twierdzi, że bez ostatniego pożaru przetrwałaby jeszcze ok. 10 lat, czyli w sumie 50 lat. Dwukrotne skrócenie okresu trwałości mostu to właśnie skutek tego pierwszego pożaru.
6. amica
Super lodź strażacka wartości ca 800.000 PLN miała służyć do innych zadań np.
monitorowanie brzegów - HGW. Most jest obiektem strategicznym tylko w czasie
wojny - HGW. Most był monitorowany "z góry", dlatego nie zauważono pożaru pod nim -
vice - prezydent Stolicy. HGW jest na poziomie premiery, oboje to klasa prezydenta.
Reszta siedzi im na kole i pedałuje żeby się utrzymać w peletonie.. Jak mawiał
kiedys Gudzowaty: parter, czyli dolna kondygnacja.
basket