Groźba ludobójstwa w Europie Zachodniej?
elig, czw., 29/01/2015 - 21:22
Minęły już ponad trzy tygodnie od ataku terrorystów islamskich na redakcję "Charlie Hebdo". W międzyczasie odbyły się w całej Francji marsze przeciw terroryzmowi, które zgromadziły ponad 3 miliony uczestników, a nakład następnego numeru tego tygodnika wyniósł ponad 7 mln egzemplarzy. Ja zaś wciąż zastanawiam się, co właściwie znaczą te wydarzenia?
Przed nimi "Charlie Hebdo" z trudem sprzedawał kilkadziesiąt tysięcy nakładu. Jego bluźniercze karykatury były denne, a pismo często uważane bylo za szmatławiec. Czemu więc miliony ludzi zapragnęły być posiadaczami karykatur Mahometa? Ja sądzę, że odpowiedź jest prosta. Był to wyraz niechęci, a nawet nienawiści do muzułmanów. Wprawdzie przerażone władze Francji tłumaczyły, że ci terroryści niewiele mieli wspólnego z prawdziwym islamem, lecz mało kto w to wierzy. Elita władzy zaślepiona jest polityczną poprawnością i przez lata starała się tylko nie drażnić wyznawców islamu.
Jest ich we Francji ok. 7,5% /niektórzy mówią o 9%/. Teoria multi-kulti spowodowała, że ich radykalne skrzydło poczuło się bardzo silne i zaczęło marzyć o "kalifacie" i "Eurabii". Efekt panoszenia się muzułmanów jest taki, że milcząca wiekszość Francuzów ma ich już zupelnie dość, co można było ostatnio zaobserwować. Niektórzy skrajni politycy francuscy zaczynaja głośno mówić o deportacjach.
Nie inaczej jest w Niemczech. Żyje tam 4,5 mln muzułmanów. Niedawno sama pani kanclerz Angela Merkel powiedzala, iż multi-kulti się nie sprawdziło. W październiku 2014 w Dreźnie powstal ruch PEGIDA /Patriotische Europaer gegen die Islamisierung des Abendlandes/ organizujący wielotysięczne manifestacje w niemieckich miastach /patrz - / http://rebelya.pl/post/7682/niemcy-przeciw-islamowi-jak-odpowiedziec-na-peg //, skierowane przeciw islamistom. Według ostatnich badań Instytutu Bertelsmanna dla 57% Niemców islam stanowi dziś synonim zagrożenia.
Zawsze byłam nieufna w stosunku do politycznej poprawności i multi-kulti, podejrzewając,że mogą one doprowadzić do jakiejś strasznej tragedii. Ostatnio te przeczucia się nasiliły. Przyznam, iz nie jestem w stanie wyobrazić sobie "Eurabii", czy też "Kalifatu" w Europie Zachodniej. Doskonale za to mogę przewidywać wielkie "czystki etniczne" lub nawet "Holocaust-bis" /skierowany tym razem przeciw muzułmanom, a nie Żydom/. Oczywiście - nie dziś, ani nie jutro, ale powiedzmy, za 10. 20, lub 30 lat.
Mamy bowiem kilkuprocentową, agresywną mniejszość, coraz bardziej znienawidzoną przez większość społeczeństwa, oraz tchórzliwe władze kneblujące ludziom usta polityczną poprawnością. Przypomina to nieco sytuacje na Bałkanach, gdzie komuniści przez czterdzieści kilka lat wmawiali wszystkim "braterstwo narodów Jugosławii", a gdy władza ich upadła - narody te rzuciły się sobie do gardeł.
Tak więc, materiał wybuchowy jest już w Europie Zachodniej przygotowany. Czego potrzeba, by doszło do eksplozji? Przede wszystkim głebokiego kryzysu lub wojny oraz załamania sie dotychczasowego systemu władzy i wyłonienia się polityka /ów/, który poszczuje ludzi na siebie. W Rosji carat załamal się po I wojnie światowej, a politykami byli Lenin i Stalin. W Niemczech politykiem był Hitler, który doszedł do władzy z powodu Wielkiego Kryzysu. W Jugosławii upadl komunizm, a politykiem był Miłoszewicz ze swą "Wielką Serbią".
Przydatne są też wplywy zewnatrzne. W Rosji były to Niemcy, a potem amerykańscy kapitaliści. Jeśli chodzi o Jugosławię, to Niemcy gorąco popierali niepodległość Słowenii i Chorwacji, zaś Rosja - Serbię i Miłoszewicza. Europę Zachodnią próbuje obecnie destabilizować Rosja, nasyłając terorystów islamskich. Józef Darski podejrzewa, iz z drugiej strony może ona promować ruch PEGIDA. Niewykluczone, że tak jest. System władzy w UE trzeszczy w szwach, co widać choćby po niedzielnych wyborach w Grecji, a kryzys gospodarczy wcale się jeszcze nie skończył.
Wielu prawicowych polityków i publicystów marzy o rozpadzie UE, wyobrażając sobie go jako coś lekkiego, łatwego i przyjemnego. Nie przychodzi im do głowy, że może się on skończyć krwawą łaźnią /muzułmanie idealnie nadadzą się na kozła ofiarnego/. Wielu Czytelników uzna zapewne w tym momencie, że jestem starą wariatką, straszącą ludzi. Jednak - kto w Rosji w 1903 mógł sobie wyobrażac to co stalo sie w 1918? A w Niemczech - kto w 1927 mogł przewidzieć Endloesung z roku 1942? Takze w Jugosławii w 1977 nikt nie przeczuwał wojny na Bałkanach.
Mogę mieć tylko nadzieję, iż moje ponure przeczucia nigdy się nie spełnią.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. Z pewnością
nie jest to scenariusz nieprawdopodobny...
Sporo lat temu byłam przez tydzień w Paryżu. Przez ten czas miały miejsce dwa zamachy na jakieś sklepy. Zamachowcy byli Arabami.
Już wtedy miałam takie myśli...
Narzucana kretyńska polityczna poprawność generuje u zwykłych mieszkańców Europy poczucie bezsilności wobec bezczelności i agresji przybyszów...
I to poczucie może się w którymś momencie okazać już nie do zniesienia.
A wystarczyło od początku cenić i szanować własną tożsamość. Stawiać sprawę jasno: tu jest Francja i musicie dostosować się do naszych tradycji, praw i zwyczajów. A już na pewno nie będziecie nam narzucać swoich. Nie ma obowiązku tutaj mieszkać...
Odwaga, zdecydowanie i szacunek dla własnych tradycji... No, ale właśnie tradycje - zwłaszcza chrześcijańskie - są lekceważone przez wspomniane "elity".