Odzyskujemy Kraj (1) - uzdrawiając system prawny
Tak, wiem, że tak brzmi jeden z postulatów kandydatki lewicy na prezydenta – ale to nie znaczy, że jest to zły postulat.
Wprost przeciwnie – jest bardzo dobry, bo trafia w sedno jednej z największych bolączek współczesnej Polski.
Postanowiłem zebrać tu szereg trafnych spostrzeżeń ludzi rozumiejących, jak funkcjonuje III RP. Bo do naprawy źle funkcjonującego mechanizmu powinni się zabierać ci, którzy nie tylko posiadają wiedzę o jego niedomaganiach, ale także wiedzą, co jest ich przyczyną.
Nie jest to program polityczny – bo nie stanowi spójnej listy spraw do wdrożenia w sejmie – ale raczej szerokie meny społeczne – do czerpania z którego serdecznie zachęcam.
Trudno bowiem znaleźć dziś siłę polityczną, która jednocześnie będzie ograniczała przywileje pracodawców - szczególnie globalnych i lokalnych grandziarzy – przycinając też zbyt rozbudowane prawa związkowe w spółkach z udziałem skarbu państwa.
Logika polityczna wymaga tu zajęcia stanowiska „albo – albo”. A tu należałoby obydwa postulaty wprowadzić w życie.
Możemy się natomiast zgodzić, że III RP funkcjonuje źle, a nawet bardzo źle.
„~rkr do ~AA: To dzięki III rp i jej twórcom, a szczególnie wałęsowskim tumanom
- · mamy 2,5 miliony zarejestrowanych bezrobotnych,
- · 2 miliony bezrobocia ukrytego w większości na wsi
- · min. 3 mln na emigracji,
- · min. 2 mln zdolnych do pracy na rentach i wczesnych emeryturach, no bo co mieli robić, z głodu zdychać?
- · 3 mln ukrytego bezrobocia w budżetówkach
- · 1-2 miliony Polaków pozbytych wszelkich praw poza prawem wyboru - WYJEDŹ albo ZDYCHAJ.”
Natomiast pracujący Polacy są nędznie wynagradzani, gdyż 98% podatników zarabia poniżej 7 tys. zł miesięcznie (tylko ok. 470 tys. osób osiąga wyższy dochód). A tyle to średnio zarabiają ludzie w bankrutującej Grecji.
A do tego większość ludzi zamożnych w Polsce osiąga dochody bądź bezpośrednio z pracy w sektorze publicznym albo poprzez robione z nim interesy. Widać w czyim interesie powołano III RP oraz wprowadzono nowy system prawny.
„Okazuje się, że w 2005 roku (a więc wtedy gdy obowiązywały trzy stawki podatkowe: 19%, 30% i 40%) najbogatsze 10% polskiego społeczeństwa osiągnęło 34% wszystkich dochodów gospodarstw domowych w Polsce . (...) Oznacza to, że 90% pozostałych Polaków osiąga 66,1% wszystkich dochodów i wpłaca 71,7% wszystkich podatków. (. ..) Okazuje się, że 65% wszystkich transferów socjalnych trafia w Polsce do bogatszej połowy społeczeństwa. Dla Australii i Nowej Zelandii wskaźnik ten nie przekracza 25%.” http://blogi.ifin24.pl/trystero/2011/03/29/fascynujaca-prawda-o-polskim-systemie-podatkowym/
Czyli to średnio zamożni i biedacy w dużej mierze finansują w Polsce socjalizm dla bogatych. Jak to leciało – „Sprywatyzować zyski, uspołeczniając straty”?
- Dlatego należałoby zlikwidować wszystkie ulgi podatkowe, bo najwięcej na nich zyskują ci, co zarabiają powyżej średniej krajowej
- Ujednolicić wszystkie stawki VAT, znacząco go obniżając, co osłabi tendencje do jego wyłudzania i unikania
- „(...) Likwidacja szarej strefy jest prosta – likwidacja zezwolen i koncesji na dzialalnosc, obnizenie podatkow do poziomu max. 10 procent, uproszczenie, a wlasciwie zniesienie przepisow prawa w sferze gospodarki. (...) ... w Szwajcarii VAT jest 8% (...) NIEMESIS 19.03 18:33
(…) A teraz... nawet jak w Polsce robisz fuchy i wszystko rozliczasz pod stolem, nie placisz podatku, nie placisz ZUS, to i tak kupujac materialy do roboty, prad, zywnosc, paliwo placisz trzykrotnie wiecej VAT niz w Szwajcarii (...) NIEMESIS 19.03 19:17
(...) w Szwajcarii byle robotnik placac ubezpieczenie spoleczne (5.05% od wynagrodzenia) i VAT w towarach (8%) placi mniej niz pracujacy w szarej strefie Polak bez ubezpieczenia. (...) Placenie 8 procent naprawde nie boli i nikomu nie przyjdzie do glowy robienie kombinacji z fakturami i odzyskiwaniem, czy wyludzaniem podatku. Po prostu sie nie oplaca. W przypadku Polski to jest planowanie patologii. NIEMESIS 20.03 09:21” http://coryllus.salon24.pl/574694,a-nam-nie-wolno-skalpowac-jencow#
A płacenie zryczałtowanego ZUS-u przez przedsiębiorców niezależnie od osiąganych dochodów – to już kuriozum wymierzone w drobnych polskich pracodawców. Tym bardziej, że korporacje międzynarodowe, handlujące u nas na wielką skalę, nie płacą podatku obrotowego, wyprowadzając z kraju corocznie setki miliardów złotych zysku. Tracimy wszyscy, ale najbardziej państwo polskie, które upiera się, że to „polska tania siła robocza” – eksploatowana w Kraju lub na emigracji - doprowadzi Kraj do rozwoju.
Niesprawiedliwe, złe prawo – dając przywileje nielicznym kosztem ogółu – dewastuje nam przestrzeń publiczną, niszcząc resztki polskiego kapitału społecznego, już i tak zrujnowanego patologiami peerelu.
„(...) budżet państwa, jak również budżety gmin, tracą na wszelkiej maści ulgach / a jest ich ponad 400 ! / blisko 70 mld zł rocznie !!!!!!! (...)” (kol. EPOLITIC w http://zbigniewkuzmiuk.salon24.pl/628233,premier-kopacz-oszukala-gornikow#)
Min. Finansów szacuje, że straty z powodu niepłacenia VAT-u, powodowane wyłudzeniami oraz szarą strefą, wynoszą ok. 3% PKB rocznie – co w roku 2014 daje 52 mld PLN. http://wpolityce.pl/gospodarka/231093-ministerstwo-finansow-przyznaje-ze-straty-w-vat-siegaja-3-pkb
52 mld + 70 mld = 122 miliardów złotych strat rocznie
To stanowi 7% PKB - i dlatego nie ma może być mowy o jakimkolwiek rozwoju, skoro oficjalny przyrost PKB wynosi 3-4%!!!
W praktyce zwijamy się, tzn., pardon - „jesteśmy wygaszani”, ale maskuje to napływ środków unijnych oraz pieniędzy słanych przez emigrantów.
Do tego dochodzi kilkanaście miliardów złotych rocznie wywożonych zysków obcego sektora bankowego ("polskie" banki, hehehe) oraz około 100 miliardów nieopodatkowanych zysków całego szeregu korporacji ponadnarodowych - a wszystko to w majestacie prawa, które należy zmienić.
„Miłe złego początki” zaczęły się od nowojorskiej ugody Jaruzelskiego z Sorosem w 1988 roku, gdzie sednem zamierzeń „czcigodnego filantropa” było powiązanie kwestii peerelowskiego zadłużenia z przekazaniem państwowego majątku w ręce zachodnich wierzycieli, czyli bankierów, czasem „pieszczotliwe” zwanych też „banksterami”.
Za udzielone Gierkowi (23 mld) i Jaruzelskiemu (prawie 17 mld) pożyczki - http://www.tygodnik przeglad.pl/kto-zadluzyl-polske/ (mimo spłacenia w latach 70. prawie 27 mld oraz w latach 80. dodatkowych 18 mld - dług ten wciąż wynosił w 1990r. 46 mld dolarów), zażyczyli oni sobie kontroli nad polskim majątkiem wartym co najmniej 430 mld ówczesnych dolarów. http://marucha. wordpress. com/2014/10/19/bilans-majatku-polskiego/
Część komunistycznego długu co prawda nam umorzono – "dając" nowe kredyty na spłatę starych (całkowicie spłaciliśmy je dopiero przed dwoma laty), ale w sprawach naprawdę ważnych to już nie było zmiłuj - pod dyktando „filantropów” musieliśmy „sprywatyzować za grosze” prawie wszystko.
To tylko jeden z "kwiatków"- Polski budżet stracił na prywatyzacji banków 200 miliardów? http://www.bankier.pl/wiadomosc/Polski-budzet-stracil-na-prywatyzacji-bankow-200-miliardow-1469454.html
Gros złego prawa, podobnie jak reszta kolonizowanych i plądrowanych krajów, wprowadzliśmy hurtem pod dyktando Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego - http://prognozydocenta.salon24.pl/278673,jak-rozmontowac-iii-rp
Odzyskanie Kraju przede wszystkim wymaga wyzwolenia się z gorsetu umysłowego, jak to ostatnio uczynili Grecy (a i Hiszpanie wydają się podążać ich śladem, stawiając na nową partię - Podemos – odrzucającą dotychczasowe reguły gry – które przecież wpędziły ich kraj w głęboki kryzys).
Bo jak generalnie powinno się rozwiązywać problemy?
- Nie możemy rozwiązywać problemów, używając takiego samego schematu myślowego, jakim posługiwaliśmy się w trakcie ich pojawienia się. Autor: Albert Einstein
- Problem dobrze ujęty to problem w połowie rozwiązany. Autor: Charles Kettering
- Problem polityków polega na tym, że za dużo mówią, w związku z czym za mało słuchają innych, a już zupełnie nie starcza im czasu na myślenie. Autor: Heinz Riesenhuber
- Sprytna osoba rozwiązuje problem. Mądra ich unika. Autor: Albert Einstein
Wydaje się, że politykierzy III RP, a przede wszystkim jej „ojcowie założyciele” – Michnik, Kuroń i Geremek - zapomnieli o jednym:
Kto nie potrafi spoglądać daleko, ten ma kłopoty blisko. Autor: Konfucjusz
Ale gdzie dzisiaj ma się zwrócić rodak jasno widzący jakie przepisy go uwierają i dlaczego? Czy musi wyłącznie liczyć na blogerów działających pro publico bono?
Kto zagospodaruje rosnący potencjał ludzi mających dość III RP i jej patologii?
Bo to, że ludzie III RP na pewno nie będą zdolni do rozwiązania problemów, które sam stworzyli, powinno być jasne dla każdego: http://natemat.pl/122407,wiceminister-finansow-agnieszka-krolikowska-twierdzi-ze-prostsze-prawo-sluzy-przestepcom-takiej-bzdury-dawno-nie-slyszelismy
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz