A. Michnik nakazuje: "Wszystkie ręce na pokład"!

avatar użytkownika Krzysztofjaw

Wczoraj u T. Lisa gościł był niejaki A. Michnik a jako, że ów program bywa nieraz przecież manipulacyjnym politycznym przesłaniem dla mainstreamu i elit III RP to warto przeto dowiedzieć się co takiego naczelny nadredaktor miał do powiedzenia na początku roku 2015.

Otóż - co było do przewidzenia - przez całą rozmowę gość nie mógł wyjść z podziwu dla B. Komorowskiego a nawet E. Kopacz i z wielkim strachem oraz przerażeniem przestrzegał przed PiS-em i J. Kaczyńskim.

Odnosząc się do wyborów prezydenckich i jednocześnie z właściwym sobie szyderstwem wobec katolicyzmu oraz z niezachwianym przekonaniem stwierdził m.in.: "Jeśli Komorowski przejedzie po pijaku, na pasach niepełnosprawną zakonnicę w ciąży, to może nie wygrać… To bardzo dobry prezydent! (...) Mamy szczęście do prezydentów. Wszyscy nasi prezydenci mieli poczucie odpowiedzialności za państwo i społeczeństwo. Komorowski ma wyczucie historyczności polskiego losu - on potrafi wiązać te sprzeczne polskie losy… Powinniśmy robić wszystko, by w Polsce nie było dziś piekła, jeśli chodzi o pamięć, personalne nienawiści…".

Natomiast wybór między PiS a Platformą A. Michnik porównał do wyboru między denaturatem a herbatą. Stwierdził też, że obecny podział w Polsce to "podział na Polskę autorytarną, ze skłonnością do budowy państwa policyjnego i Polskę demokratyczną, ze skłonnością do rozmaitych chorób właściwym państwom demokratycznym. (…) Bądźmy poważni - nie wiem, ile w Madrycie przepuścili politycy z PiS, ale nie jestem tego ciekaw. To szkodliwi dla Polscy politycy, źli! Oni chcą nam zafundować państwo strachu i podejrzliwości! (...) I PiS, i Korwin-Mikke - oni coś takiego wiedzą o tej części społeczeństwa, która na nich głosuje, czego druga strona nie wie. Podejrzewam, co to jest - to jest coś takiego, co się nazywa sprawiedliwy podział szacunku, uznania, prestiżu… Moim zdaniem, gdybym ja mógł doradzić pani premier Kopacz, to ja bym jej to doradzał: jak zdobyć tych ludzi, oddając to, czego im najbardziej brakuje… (…) Jest część polskiego społeczeństwa, która się czuje niedowartościowana, poniżona i mentalnie wykluczona…".

Wybory w 2015 roku przyrównał do referendum nad tym jakiego państwa chcemy: "Czy chcemy państwa, w którym będzie się opowiadało o zamachu smoleńskim, o kondominium rosyjsko-niemieckim, w której będzie się urządzało prowokacje polityczne wobec premiera - jak w przypadku Leppera?! Czy może chcemy państwa niedoskonałego, które ma potknięcia, ale o 6:00 rano dzwoni tylko mleczarz…". 

Wyrażany przez niego werbalnie i pozawerbalnie (m.in. nerwowe zaciąganie się elektronicznym papierosem) strach przed powrotem PiS-u do władzy w sposób jaskrawy było widać w jego wypowiedzi: "Były hasła Budapesztu w Warszawie… Mam nadzieję, że to marzenie ściętej głowy. Ale to może się stać. Ja wiem, że jeżeli blisko 30% głosuje na PiS, w eurowyborach 8 procent z czymś głosowało na partię Korwin-Mikkego..." oraz w stawianiu w jednym szeregu takich przywódców jak: Janukowycz, Putin, Orban i... (tutaj A. Michnik zawiesił głos zapewne dając odbiorcom czas na uzupełnienie jego wypowiedzi J. Kaczyńskim).

A. Michnik wypowiadał się też na temat kościoła z żalem stwierdzając, że obecny KK jest inny niż kiedyś: "Tamten Kościół dla takich ludzi z zewnątrz spoglądał być może nieufnie, ale z przyjaźnią (...) Skąd (dziś - dop.kj) tyle złości, niechęci, agresji?! Zastanawiam się nad tym i nie mam odwagi wprost formułować diagnozy, ale w moim przekonaniu szczęściem naszego Kościoła był Jan Paweł II. Ale i nieszczęściem…".

Poruszył też temat Rosji i Putina stwierdzając, że tak naprawdę W. Putin już jest przegrany i swoim postępowaniem "strzela sobie w stopę" a odnosząc się do poparcia Rosjan dla swojego prezydenta z charakterystycznym dla siebie jadem wobec II RP oraz manipulacyjnie kreowanej negatywnej konotoacji nacjonalizmu powiedział: "W 1938 roku polskie wojsko wkroczyło do Czechosłowacji wspólnie z hitlerowską armią. Niech pan spojrzy na ówczesne gazety, jaka euforia była wtedy. Ten naród dostał takiej samej euforii jak Rosjanie po Krymie. Nacjonalizm to jest ten rodzaj narkotyku, który wyjątkowo łatwo wchodzi w umysły ludzkie i dlatego jest tak niebezpieczny…"

Nadredaktor odniósł się także do osoby R. Sikorskiego wychwalając go stwierdzeniem, że "Sikorski to herbata z dobrym koniakiem" a maglowanie tematu jego kilometrówek to "warcholstwo". Ponadto dodał -jednocześnie promując swoje zdradliwe magdalenkowo-okrągłostołowe środowisko, że "był bardzo dobrym ministrem spraw zagranicznych, wytworzył bardzo dobry wizerunek Polski! A dawanie sygnału całemu światu, że my, Polacy jesteśmy jak Czesi i będziemy niszczyć nasze autorytety… Jak Havla w Czechach, gdzie był niszczony, opluwany… W Polsce tego nie mieliśmy? Wałęsa, Mazowiecki, Kuroń, Geremek? Teraz Sikorski…".

W odniesieniu do służby zdrowia raczył był chwalić fachowość polskich lekarzy stwierdzając jednak, że trzeba dać kredyt zaufania E. Kopacz a "ogromnym błędem ze strony pani premier Kopacz byłaby dymisja Arłukowicza". Ponadto uznał, że niemal 100% winy za dzisiejszą sytuację ponoszą lekarze a nie politycy. Zapomniał przy tym chyba, że zarówno E. Kopacz jak i B. Arłukowicz są też lekarzami (sic!)

Ale chyba najważniejszym przesłaniem A. Michnika na 2015 rok było jego kilkukrotnie wypowiadane stwierdzenie, iż Polska ostatnich 25 lat to najwspanialszy okres w ciągu jej ostatnich czterystu lat i że nie można tego "spieprzyć"... w domyśle oczywiście oddaniem władzy PiS-owi . Mówił m.in. : "W tym roku przede wszystkim życzyłbym sobie, po pierwsze, jakiegoś wyprostowania spraw za naszą wschodnią granicą. A po drugie – życzyłbym sobie, by Polska utrzymała status kraju stabilnego, który ma wzrost gospodarczy, gdzie funkcjonują instytucje demokratyczne, który ma bardzo dobry wizerunek na świecie. Nigdy Polska nie miała tak pozytywnego wizerunku na świecie, jak ma dzisiaj. To ogromny wspólny sukces Polaków". Nadredaktor uznał, że 2015 roku to "moment niesłychanej odpowiedzialności za Polskę" wymagający ogromnego wysiłku. W sposób niemal rozkazujący stwierdził był na koniec rozmowy: "Wszystkie ręce na pokład! Jeżeli my tę Polskę spieprzymy, to będzie to wina nie tylko pani premier Ewy Kopacz, ale nasza wspólna wina. To moment, gdy trzeba wielkiego wysiłku intelektualnego i mentalnościowego. Musimy pomyśleć na serio - to, co pisał Norwid - że ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek…".

Reasumując.

A. Michnik vel. Szechter goszcząc na początku roku u T. Lisa dał odpowiedni rozkaz swoim "podwładnym" by w nadchodzącym roku zrobili wszystko, aby nie dopuścić w Polsce do zmiany władzy. Rozkaz ten jest podszyty ogromnym strachem przed "polskim Budapesztem" i PiS-em, który może do niego doprowadzić a który to owy "polski Budapeszt" byłby końcem III RP i zdradliwego układu magdalenkowo-okrągłostołowego. Musiałby też odsłonić pełną prawdę o całym PRL-bis i jego elitach, czego tak boi się ogromnie A. Michnik i cały obecnie rządzący układ polityczny.

Ten porażający strach przed prawdą i konsekwencjami jej ujawnienia było widać i słychać w całym wywiadzie T. Lisa z A. Michnikiem. Obaj panowie zresztą wyrażali ów strach całą swoją postawą i wypowiedziami.

Jednym z czynników sprawczych tego - aż nadto widocznego  - strachu przed Polską i Polakami jest zapewne zwycięstwo PiS w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali, jakiej - poprzez fałszerstwa - nie znamy. Ale na pewno A. Michnik, mainstream i cały układ rządzący ją zna... Innym faktem budzącym przerażenie środowiska "michnikowszczyzny" i PRL -bis jest z pewnością budząca się świadomość narodowa, szczególnie wśród młodych Polaków a także coraz mniejsza skuteczność społeczna medialnych manipulacji dotyczących sposobu i jakości rządzenia obecnej koalicji.

Ale ten strach ma też jeszcze głębsze podstawy dotyczące ewentualnej odpowiedzialności obecnych elit okrągłostołowo-magdalenkowych za zdradę Ojczyzny i dopuszczenie do jej upadku. Stąd te zaklęcia o najlepszym dla Polski 25-leciu mimo, iż był to i jest dalszy okres zniewalania Polski i Polaków. Stąd ta awersja do II RP, która była przecież na przestrzeni ostatnich wieków jedynym okresem prawdziwej wolności i niepodległości państwa polskiego. Stąd wreszcie ten rozpaczliwy rozkaz wydobywający się z gardła A. Michnika: "wszystkie ręce na pokład"...

I to ostatnie stwierdzenie musi budzić nas niepokój... Możemy spodziewać się frontalnego ataku obecnych elit rządzących i wspierających je mediów na opozycję i środowiska niepodległościowe a w konsekwencji kolejnego sfałszowania wyborów. Możemy spodziewać się ataku PR-owo dorównującego a może nawet przekraczającego czarną kampanię manipulacyjnych oszczerstw i pomówień wobec śp. L. Kaczyńskiego i pierwszych rządów PiS-u. Możemy spodziewać się naprawdę wszystkiego, co najgorsze...

"Tonący brzytwy się chwyta" nie bacząc na odnoszone rany... Bo tak naprawdę cała antypolska"michnikowszczyzna" i równie antypolski układ magdalenkowo-okragłostołowy chwieje się w posadach, tonie... tym bardziej należy się spodziewać, że nie będą baczyli na rany broniąc samych siebie...


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Michnikowi marzy się listopad 2007 r., kiedy odzyskali dla niego

Polskę, wielkim nakładem sił i środków.

Nie udało się tak, jak myśleli. Przejęli obszar władzy w gospodarce i mediach, nie udało im się otumanić na swoją modłę, jak planowali. Historia nic michników nie uczy? Nie pomogły Lemańskie , Bonieckie i inne szatany, nie udało się.


Kościół pod wezwaniem Bolesława Bieruta. Kim byli księża-patrioci? [NASZA HISTORIA]


 "Pytany o rolę Kościoła, Michnik odparł, że to „dobre pytanie”.
Bałem się tego pytania. Ja jestem z środowiska akatolickiego, że tak powiem… Moja droga do Kościoła i jego rozumienia była skomplikowana, siermiężna… W 1977 roku wydałem książkę w Kulturze Paryskiej pt. „Kościół, lewica, dialog”. Chciałem sformułować projekt innego myślenia o Kościele w środowiskach niekatolickich. (…) Kiedy dziś spoglądam na tamten czas, to sobie myślę, że już nie ma takiej lewicy i nie ma takiego Kościoła… Tamten Kościół dla takich ludzi z zewnątrz spoglądał być może nieufnie, ale z przyjaźnią - tłumaczył, zaciągając się elektronicznym papierosem.
Jak dodawał, papież Franciszek jest „z ducha Jana Pawła”. Gorzej - jego zdaniem - z polskimi hierarchami.
Skąd tyle złości, niechęci, agresji?! Zastanawiam się nad tym i nie mam odwagi wprost formułować diagnozy, ale w moim przekonaniu szczęściem naszego Kościoła był Jan Paweł II. Ale i nieszczęściem… - podkreślił."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Krzysztofjaw

2. Marylu

Słuchałem tego intelektualnego manipulatora i - wedle mnie - antypolskiego, antynarodowego osobnika z obrzydzeniem. Niemniej jednak wytrzymałem jedynie dlatego, aby poznać co ma dla swoich podwładnych do powiedzenia z początkiem roku. Nie ukrywam, że z wielką satysfakcją widziałem w jego postawie i wypowiedziach strach przed Polską i Polakami, niemniej jego "wszystkie ręce na pokład" są zapowiedzią brutalnej walki politycznej z polskością. Musimy się na to przygotować, zresztą podobnie jak polski KK, który nieraz daje się zwieść michnikoidalnym.
Pozdrawiam serdecznie

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika gość z drogi

3. słuchając tego człeka

czytałam świetne "Resortowe dzieci, Media
i mimo że wydawało mi się iż wiem prawie wszystko o nich to jednak,nie ...bo wieczorny adam z raną na czole,pokazał jeszcze jedną twarz...twarz strachu i grożby...

Adam z Wyborczej,to jedno z resortowych dzieci wychowanych na "Alei Przyjaciół"
a co to takiego Aleja Przyjaciół ,to posłuchajmy słów z książki str 18
" W Alei Przyjaciół - ocalałym ze zniszczeń wojennych skrawku Warszawy - mieszkania przedwojennej inteligencji zasiedlili funkcjonariusze aparatu partyjnego i represji"
tam też mieszkała "krwawa Julia"czyli Luna Brystiger
" W komfortowym apartamencie w Alei Przyjaciół z tarasem i widokiem na Park Ujazdowski
zamieszkał m.i Ozjasz Szechter z żoną Heleną Michnik i synem Adamem."
dla przypomnienia dodam,że bratem Adama jest chroniony do dzisiaj stalinowski sędzia
Stefan Michnik
i za Wiki : również ku pamięci:
Stefan Michnik
"Sędzia
Stefan Michnik − kapitan Ludowego Wojska Polskiego, oskarżany o zbrodnie stalinowskie, sędzia i adwokat, działacz komunistyczny, informator i rezydent Informacji Wojskowej, nauczyciel akademicki. Wikipedia
Data i miejsce urodzenia: 28 września 1929 (85 lat), Drohobycz, Ukraina
Rodzeństwo: Adam Michnik
Rodzice: Samuel Rosenbusch, Helena Michnik
no cóż takich mamy "mentorów " a Polska ? Polska,to tort do krojenia i dzielenia się nim wedle potrzeb i "zasłóg"
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika kazef

4. @Krzysztofjaw

Ja Lisa nie oglądam od lat. To nie na moje nerwy. Poza tym czym on mnie może zaskoczyć? Podobnie jest z Michnikiem. W tej zrelacjonowanej przez Ciebie rozmowie, poza zapowiedzią brutalnej, bezwzglednej walki z polskością i katolicyzmem, zwróciło moją uwagę wielokrotne, a rebours pompowanie Korwina, jako ostaniej nadziei na przejęcie głosów młodych ludzi. 

Pozdrawiam

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

5. Żyby to jeszcze sam bydlak wymyślił

Tymczasem Ichnik powtarza hasło głoszone już od lat - przez prof. Roberta Nowaka.

Pozdrawiam

Wojciech Kozlowski