LWOWSKIE PUCHACZE DYWIZJON 307

avatar użytkownika aleksander szumanski
DYWIZJON 307 "LWOWSKICH PUCHACZY" DLA BARW KRESÓW OPRACOWAŁ ALEKSANDER SZUMAŃSKI 307 Dywizjon Myśliwski Nocny "Lwowskich Puchaczy" – jednostka lotnicza Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Angielska nazwa dywizjonu: 307 Polish Night Fighter Squardon Dywizjon został sformowany 24 sierpnia 1940 r. w Blackpool z personelu 5 i 6 pułku lotniczego, których kontynuował tradycje. Pierwszym samolotem, który został wprowadzony na uzbrojenie dywizjonu był Boulton Paul Defiant. Sprzęt ten nie budził zachwytu pilotów, gdyż jedyne uzbrojenie samolotu znajdowało się w wieży obrotowej z tyłu samolotu obsługiwanej przez strzelca pokładowego. Rola "kierowców powietrznych" nie odpowiadała wszystkim pilotom, co było powodem odejścia ich z dywizjonu wraz z pierwszym dowódcą. 7 listopada 1940 r. dywizjon został przesunięty w celu kontynuowania szkolenia na lotnisko Jurby na wyspie Man na Morzu Irlandzkim. Od 3 grudnia dywizjon uzyskał zdolność do pełnienia dziennej służby bojowej. Zadania polegały na lotach patrolowych na trasach konwojów morskich. 28 stycznia dywizjon został przeniesiony na lotnisko Squires Gate (początkowo tylko jedna eskadra) w hrabstwie Lancs. Stąd załogi prowadziły nocne patrole na Liverpoolem i Manchesterem. W pierwszej połowie marca stoczono pierwsze walki, których efektem było uszkodzenie jednego samolotu i prawdopodobne zestrzelenie drugiego. W nocy z 11 na 12 kwietnia 1941 r. dywizjon odniósł pierwsze pewne zwycięstwo. Załoga sierż. pil. Kazimierz Jankowiak i sierż. strz. Józef Lipiński zestrzeliła niemiecki bombowiec He 111 w rejonie Bristolu. 26 kwietnia 1941 r. dywizjon przeniesiono na lotnisko Exeter w celu obrony południowo-zachodnich wybrzeży Anglii oraz miasta i rejonu Exeter. Stąd dywizjon wykonywał loty patrolowe nad kanał La Manche jednak bez sukcesów. Od 14 sierpnia dywizjon przezbrajał się w samoloty Bristol Beaufighter Mk-IIF. W nocy z 1 na 2 listopada 1941 r. duży sukces odniosła załoga sierż. pil. Michała Turzańskiego i sierż. radionawigatora Henryka Ostrowskiego. W ciągu jednego lotu zestrzeliła dwa niemieckie samoloty Do 215. W nocy z 3 maja na 4 maja 1942 r. dywizjon odniósł kolejny sukces. W czasie nocnego nalotu na Exeter załogi dywizjonu zestrzeliły 4 niemieckie bombowce. Wraz z końcem 1942 roku dywizjon otrzymał nowe samoloty De Havilland Mosquito Mk-NF.II. Na samolotach Mosquito różnych wersji dywizjon latał do końca wojny. Na nowym sprzęcie załogi szkoliły się do nowych zadań indruder operations i ranger operations. "Intruderka" polegała na polowaniu na małych wysokościach na nieprzyjacielskie samoloty nad ich lotniskami. "Rendżerka" natomiast to loty na terytorium nieprzyjaciela i ataki z broni pokładowej i bombami wyszukanych celów. Po szkoleniu załogi zaczęły wykonywać nocne loty nad Niemcy. 7 sierpnia 1943 roku dywizjon został przeniesiony na lotnisko Predannack w Kornwalii. Stąd załogi wykonywały dzienne loty nad Zatokę Biskajską i nad oceanem w celu zwalczania niemieckiego lotnictwa. W czasie jednego z lotów 1 września 1943 r. dywizjon odniósł kolejny sukces. Zestrzelono na pewno 5 samolotów, prawdopodobnie 2 i cztery uszkodzono. 9 listopada 1943 r. dywizjon przeniósł się na lotnisko Drem koło Edynburga. Stąd prowadził nocne patrolowanie nad Szkocją. W związku z małą aktywnością na tym obszarze lotnictwa niemieckiego dywizjon zaczął pełnić dyżury bojowe z lotniska Sumburgh z jednej z wysp szetlandzkich. Początkowo do pełnienia dyżuru wysyłano kolejno na tydzień po trzy załogi z dywizjonu, a potem dziewięć. W czasie lotów nad obszary wodne wokół Islandii, nad Morze Północne i nad Norwegię dochodziło do starć z samolotami wroga. W styczniu 1944 r. zaczęto wykonywać loty nękające nad Norwegię, gdzie m.in. zaatakowano niemiecką bazę w Stavanger, gdzie zniszczono na wodzie dwa wodnosamoloty. 2 marca dywizjon przeniesiono na lotnisko Coleby Grange. Zadaniem polskich lotników była obrona miasta Hull i Londyn. Od czerwca po kolejnej zmianie lotniska dywizjon zaczął wykonywać loty na "rendżerkę" i "intruderkę" nad Niemcy, Belgię, Holandię i Francję. Osłaniano też dalekie wyprawy bombowe. W jednej z akcji 27 lipca uszkodzono stację radiolokacyjną na wyspie Sylt. 17 września 5 polskich samolotów osłaniało desant po Arnhem w ramach operacji Market Garden. Ostatnie zwycięstwo 7 marca 1945 r. odniosła załoga kpt. pil. Czesława Tarkowskiego i radionawigatora f/o K.Taylora (Anglika) zestrzeliwując w rejonie Bonn niemiecki samolot Ju 88. ODZNAKA DYWIZJONU Odznaka Dywizjonu przedstawiała puchacza z zielonymi oczami, siedzącego na kadłubie samolotu, z prawej strony puchacza półksiężyc, zaś pod kadłubem samolotu numer Dywizjonu – 307. HYMN DYWIZJONU https://www.youtube.com/watch?v=TEYETFzSwAY Z całego świata tu zebrani Tradycją naszą miasto Lwów I młodzież tu i weterani Do walki prawo mają znów Wie bowiem dobrze brać skrzydlata Że musi walczyć kto chce żyć A póki Niemiec nocą lata To Niemca nocą trzeba bić Ref. Uhu... Uhu... Uhu... wołają tak Po nocach Lwowskie Puchacze Uhu... Uhu... Uhu... lecą na szlak Gdzie chodzi plemię sobacze Gdzie latające wyją krwawe psy Uhu... na żer lecimy (to my) Ktoś musi spać więc my czuwamy I przyczajeni pośród chmur Na obcym niebie załatwiamy Prastary nasz rasowy spór A kiedy Niemiec się zapali Aby rozjaśnić sobą mgły Ryby radują się w Kanale Bo martwy Niemiec nie jest zły Ref. Uhu... Uhu... Uhu... wołają tak Po nocach Lwowskie Puchacze Uhu... Uhu... Uhu... lecą na szlak Gdzie chodzi plemię sobacze Gdzie latające wyją krwawe psy Uhu... na żer lecimy (to my) To nie jest ważne czy wrócimy Krzyż dadzą czy postawią gdzieś Byle do kraju i rodziny Dotarła o zwycięstwie wieść A kto doleci z nią do domu Za wszystkich, kto nie wróci tam Zanuci piosnkę dywizjonu I każe podać wina dzban Muzyka: Jan Maliński, por. pil. Słowa: Juliusz Baykowski, kpt. obs. Źródła: https://www.google.pl/search?hl=pl&source=hp&biw=&bih=&q=DYWIZJON+307+LWOWSKIE+PUCHACZE&lr=&oq=DYWIZJON+307+LWOWSKIE+PUCHACZE&gs_l=firefox-hp.12...20007.36788.0.39839.30.12.0.18.2.0.213.1666.0j10j2.12.0...0.0...1ac.1.dx7bVSrS31s
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz