Skuty Bul

avatar użytkownika Tymczasowy

                      

 J.Trzaska-Wieczorek kierujaca prezydenckim biurem prasowym, powiedziala w TV, jak poswiecil sie w stanie wojennym B.Komorowski, by Jaroslaw Kaczynski mogl dzis demonstrowac.

"Prezydent 33 lata temu sluchal slow generala Wojciecha Jaruzelskiego w kajdanach, otoczony przez kordon milicji".

Kajdany kojarza mi sie juz od szkoly podstawowej przede wszytkim z polskimi  rewolucjonistami, Ludwikiem Warynskim oraz  Walerianem Lukasinskim, majorem 4 pulku piechoty liniowej. Aresztowany w 1822 r. trafil w 1824 r. do twierdzy zamojskiej. Tam w 1825 r. poddano go publicznej chloscie i zakuto rece i nogi w kajdany. Od 1830 r. az do smierci w 1868 r. wieziony byl w surowym rygorze. Dopiero w w 1862 r. dostal pozwolenie na spacery, dostep do listow i prasy oraz materialy pismienne. W sumie cierpial w roznych wiezieniach przez 46 lat.

Rok temu Komorowski wspominal w "Newsweeku" aresztowanie 13 XII 1981 r. i okres internowania.  Zaczynam szukac legendarnych kajdan. Nie bylo ich jeszcze w windzie, samochodzie MO i komendzie MO na Mokotowie. W tej ostatniej: "Stalismy w grupkach na korytarzu". Potem wywieziono ich do Bialoleki, a jechali "wymieniajac plotki i opinie" W dniu 22 XII przetransportowano Komorowskiego do wojskowego domu wypoczynkowego w Jaworzu. Tak o nim mowi prezydent:

"Jaworze bylo specyficznym obozem dla internowanych. W dwoch pietrowych pawilonach byly trzyosobowe pokoje, urzadzone jak w tanim osrodku wczasowym w czasach PRL. Pokoje nie byly zamkniete. Na posilki chodzilismy do stolowki. Jedzenie bylo dobre i obfite, wladze przydzielily nam stawke zywieniowa oficerow w czasie wojny. Byli nawet tacy, ktorzy zbierali prowiant, aby wyslac do do domu".

Byli tam nawet dobrzy ludzie: "Dobry klawisz podarowal nam takze na Nowy Rok dwie butelki sowietskoje igristoje". W sumie Jaworze: "Dla nas byla to cudowna szkola, prawdziwy wiezienny uniwersytet". Nigdzie nie bylo wzmianki o kajdanach, ktore przeszkadzalyby wypic sobie "sowietskoje igristoje". One w ogole nie pasowaly do "cudownej szkoly" dla 80 wybranych.

Szacunek budzi ofiarnosc "Kajdaniarza", ktory mimo wpijajacego mu sie w cialo zelaza musial zjadac codziennie kotlet schabowy wielkosci talerza ,zapijajac sowieckim alkoholem.  Ciemiezyciele i wyrafinowani sadysci  nie  dowozili codziennie swiezych krewetek, nie bylo tez francuskiego szampana. Zapomnij tez o bawarskim lagrze i szkockim ale. Sangria (wlasnie cwicze jej rozne wersje, by ja zrobic dobrze w wersji zimowej i przypodobac sie szerszej kanadyjsko-szkockiej rodzinie) mogla byc tylko w nadziejach. Czy ktos jest w stanie pojac odmety beznadziei samego Presidente i przy okazji, jego kaszalota?Niech ten kaczor wreszcie zrozumie komu zawdziecza wolnosc i ile to wymagalo poswiecen!

GRANDE PRESIDENTE! W glebokim holdzie skladam ci ciciolino te (zacytowana) strofe wiersza rewolucyjnego poety, nawet alkoholika, co o nim dobrze swiadczy:

"Juz dziasla przezarte szkorbutem.

juz nogi spuchniete i martwe,

juz koniec, juz pluca wyplute-

lecz pala sie oczy otwarte".

Twoja falszywa DZIELNOSC, MESTWO, ODWAGA, POSWIECENIE OFIARNOSC , PRAWOSC i  MADROSC zasluguja na sto batow na gola, tlusta d... i kazamaty szlisselburskie. I drugie tyle za maniakalne zabijanie zwierzat. Oczka ma kaprawe, wiec strzela z ambony do zwierzat przy karmnikach oraz poluje w Osrodkach Hodowli Zwierzat. Moze bedzie lowil /strzelal ryby zamkniete w beczce?

A w dniu 13 XII 2014 r. Komorowski, jak donosi prasa,w Palacu Prezydenckim "opowiadal rowniez o swoich marzeniach o zblizeniu z Rosjanami, jakie mial wtedy w ciemna noc stanu wojennego". 

"Trzeba bylo miec duzo sil w sobie, zeby odwazyc sie na to w tej nocy stanu wojennego".

Po prostu: MECZENNIK - BOHATER - WIZJONER.

 

9 komentarzy

avatar użytkownika UPARTY

1. Pamiętam mojego kolegę, który słysząc o warunkach

w Jaworzu już zimą 82 r zaczął się zastanawiać, czy to internowanie, czy mobilizacja.

uparty

avatar użytkownika Maryla

2. Tymczasowy

"opowiadal rowniez o swoich marzeniach o zblizeniu z Rosjanami, jakie mial wtedy w ciemna noc stanu wojennego". - LICZYŁ NA RATUNEK Z KREMLA, ZE GO ODBIJĄ Z ŁAP ŻOŁDACTWA ?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Stokrotka u Bula

Prezydent: Demokracja w Polsce ma się nie najgorzej

Demokracja w Polsce ma się nie najgorzej; demonstracje są na to
pośrednim dowodem - powiedział w poniedziałek prezydent Bronisław
Komorowski w programie "Gość Radia Zet", komentując sobotni marsz PiS w
Warszawie w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. A moze

UNY powinien noisic ksywe '"KAJDANIARZ"?

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Szukam

i nie moge znalezc wierszyka patriotycznego ze szkoly podstawowej, bardzo rewolucyjnego, gdzie byla mowa o kratach w kazamatach. Moze szlo o Ludwika Warynskiego, ktory bohatersko przeciwstawial sie obowiazkowemu badaniu lekarskiemu robotnic. W tamtych czasach robotnice tyraktowane byly synonimicznie z prostytutkami i wymagaly opieki, bo syfilis i tryper kosil zniwo.

avatar użytkownika Maryla

6. Tymczasowy :) o to biega?

Władysław Broniewski
Elegia o śmierci Ludwika Waryńskiego
Jeżeli nie lękasz się pieśni
stłumionej, złowrogiej i głuchej,
gdy serce masz mężne i jeśli
pieśń kochasz swobodną- posłuchaj.

Szeroka, szeroka jest ziemia,
gdy myślą ograrnąć ją lotną,
szeroko po ziemi więzienia,
głęboka w więzieniu samotność.

Już dziąsła przeżarte szkorbutem,
jużnogi spuchnięte i martwe,
już koniec, juz płuca wyplute-
lecz palą się oczy otwarte.

Poranek marcowy. Jak cicho.
Jak dziwna się jasność otwiera.
I tylko tak ciężko oddychać,
i tylko tak trudno umierać.

Posępny jak mur Schlusselburga,
głęboki jak dno owej ciszy,
zza krat, z więziennego podwórka
dobiega go śpiew towarzyszy.

I słucha Waryński, lecz nie wie,
że cienie się w celi zbierają,
powtarza, jak niegdyś w Genewie:
-Kochani... ja muszę do kraju...

Do Łodzi, Zagłębia, Warszawy
powrócę zawzięty,uparty...
ja muszę... do kraju, do sprawy,
do mas, do roboty, do partii...

ja muszę... - I śpiew się urywa,
I myśli urywa się pasmo.
Ta twarz już woskowa, nieżywa,
lecz oczy otwarte nie gasną.

Gdzieś w górze, krzykliwy i czarny,
rój ptactwa rozsypał sie w szereg,
jak czcionki w podziemnej drukarni,
gdy nocą składali we czterech...

Fabryka Lilpopa... róg Złotej...
Żurawia... adresy się mylą...
robota... tak, wiele roboty...
i jeszcze - dziesiąty pawilon...

Ach, płuca wyplute nie bolą,
śmierć w szparę judasza zaziera,
z ogromną tęsknotą i wolą
tak trudno lat siedem umierać.

Wypalą się oczy do końca,
a kiedy zabraknie płomienia,
niech myśl, ta pochodnia płonąca,
podpali kamienie więzienia!

Raz jeszcze się dźwignął na boku:
-Ja muszę... tam na mnie czekają... -
i upadł w ostatnim krwotoku,
i skonał. I wrócił do kraju.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Niezwyciezona Laro Croft

Jestes niezastapiona. Zaraz wprowadze do swojego tekstu bezcenna, rewolucyjna strofe napisana przez dzielnego alkoholika.
Serdecznosci.

avatar użytkownika natenczas

8. Jeśli wierzyć...

W latach 80., po wyjściu z ośrodka internowania w Jaworzu, Bronisław Komorowski prowadził rozmowy z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa – wynika z archiwów Instytutu Pamięci Narodowej. Obecny prezydent krytykował m.in. Jacka Kuronia oraz – jak napisał oficer SB – „wyraził ponadto chęć na podtrzymanie dialogu operacyjnego”. Było to przyczyną wniosku bezpieki o uchylenie internowania obecnego prezydenta - ujawnia "Gazeta Polska Codziennie".
(...)
„Podczas rozmowy ww. powiedział, że będąc w ośrodku odosobnienia w Białołęce, otrzymał formularz o lojalności do podpisania. Komorowski powiedział, że nigdy nie podpisywał takich pism i nigdy nie podpisze. Zaraz po tym dodał, że jest w takiej sytuacji, z której nie bardzo może się wycofać i jest to sprawa honoru. Mając to na uwadze, zasugerowałem mu możliwość przedłużenia przepustki do poniedziałku tj. 26.04.1982 (sobota) godz. 12.00” – czytamy w tajnej notatce ppor. Ryszarda Gałęzowskiego, funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa z 22 kwietnia 1982 r. Na piśmie widnieje odręczny dopisek „[…] Okres pobytu B. Komorowskiego na wolności zostanie wykorzystany (przy zastosowaniu przedsięwzięć operacyjnych) pod kątem określenia celowości dalszego pobytu w/w w ośrodku internowania. Podtrzymać dialog nie naciskając na figuranta. […] W trakcie pobytu na przepustce przeprowadzono dwie rozmowy operacyjne z B. Komorowskim. Podczas tych rozmów stwierdził m.in., że jego dotychczasowa działalność nie miała sensu i w przyszłości nie zamierza angażować się w żadne przedsięwzięcie o charakterze politycznym. Po ewentualnym zwolnieniu z internowania pragnie poświęcić się życiu rodzinnemu. Wyraził ponadto chęć na podtrzymanie dialogu operacyjnego. W związku z powyższym wydział III-2 wnosi o uchylenie internowania wobec Bronisława Komorowskiego” – czytamy w dokumentach IPN.

http://niezalezna.pl/62412-komorowski-podjal-dialog-z-bezpieka-archiwa-i...

avatar użytkownika Tymczasowy

9. "Kajdaniarz"

powiedzial: "To sprawa honoru". Tak wlasnie powiedzial.
Moze musial podjac wspolprace, gdy juz mial: szkorbut, opuchlizne, wyplute pluca, oczy sie mu palily i byl martwy. W perspektywie mila tez ratowanie braterskiej przyjazni polsko-radzieckiej.