Poseł Czykwin decyduje o polityce historycznej RP?

avatar użytkownika B.Burdon

 

Poseł Czykwin decyduje o polityce historycznej RP?

A może robi to TW Izydor? Lub TW Wilhelm? 

W relacji z posiedzenia Komisji Sejmowej proszę szczególnie uważnie wysłuchać fragmentu rozpoczynającego się w 12 minucie 31 sekundzie.

Dla osoby, która w opinii prawnej IPN była TW Izydorem a później Wilhelmem ta opinia prawna nie obowiązuje, ponieważ Poseł Czykwin został z niej oczyszczony przez Sąd IIIRP. I oczywistym jest, że każde przywołanie faktu owej współpracy może być powodem pociągnięcia do odpowiedzialności cywilnej osoby, która to zrobi. Nie przeszkadza to jednak Posłowi Czykwinowi przytaczać podobnej opinii prawnej, która nie stanowiła nawet podstawy do wszczęcia postępowania sądowego, w przypadku Pana kpt.Romualda Rajsa "Burego". Wg Posła Czykwina wyrok rehabilitujący Pana Kapitana nic nie znaczy chociaż został wydany również przez Sąd IIIRP.  

Dodatkowo, proszę zwrócić uwagę, że Poseł Czykwin nie bierze odpowiedzialności (chce tylko partycypować w czynnościach odszkodowawczych) za białoruskie zbrodnie na Narodzie Polskim, których dopuszczono się w latach 20-tych ubiegłego wieku w ramach działalności białoruskich oddziałów partyzanckich (min. śmierć gen J.Bułak-Bałachowicza), które pomnożono w czasie okupacji sowieckiej 1939-41, które w nie mniejszej formie powtarzały się w czasie okupacji niemieckiej w ramach białoruskich formacji pomocniczych i miały miejsce po 1944 w ramach instalowanego reżimu komunistycznego.

Człowiek, który parę miesięcy temu (juz w czasie trwającego konfliktu zbrojnego na Ukrainie) odznaczał ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Ławrowa dzisiaj chce decydować o tym kto może być patronem polskich ulic.

http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/transmisje_arch.xsp#2AEF67E3E7ED9501C1257D710037763C

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @B.Burdon

tak właśnie wygląda III RP odzyskana dla Michnika, czyli rządy agentury, resortowych dzieci i wszelakich wrzaskliwych mniejszości w te osławione "25 lat" Bronisława Komorowskiego od sadzonego dęba.

Polityka historyczna polega na kontynuowanej polityce wstydu serwowanej Polakom i oczyszczenia zbrodniarzy wszelkiej nacji w załgane propagandowe imię "rycerskości" Polaków, co maja wszystko brać na swoje barki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. @B.Burdon

Poseł Czykwin to pryszcz przy tym, co wyprawia się z pamięcią przy okazji otwarcia wystawy w Muzeum Zydów Polskich w Warszawie.

"Polska dla wielu Żydów jest nadal jedynym w swoim rodzaju cmentarzem" - pisze Frankfurter Allgemeine Zeitung. Niemiecka Zydówka Hannah Lühmann, niemiecka dziennikarka współpracująca z "FAZ" na łamach gazety.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/faz-dla-wielu-zydow-polska-to-auschwitz-...

"Przez stu­le­cia to ten wła­śnie kraj był cen­trum ży­dow­skiej kul­tu­ry. Tutaj (w mu­zeum, red.) da się wy­czuć, że nic nie jest prze­mil­cza­ne: Po­wsta­nie Chmiel­nic­kie­go (1648-1657), w któ­rym zgi­nę­ła jedna trze­cia ży­dow­skie­go spo­łe­czeń­stwa Rzecz­po­spo­li­tej Oboj­ga Na­ro­dów, a także po­gro­my w wieku XIX. To hi­sto­ria dłu­giej, nie­rzad­ko trud­nej, chwi­la­mi wręcz po­twor­nej, ale je­dy­nej w swoim ro­dza­ju ko­eg­zy­sten­cji dwóch na­ro­dów, dwóch re­li­gii i dwóch kul­tur". "Pol­sce czę­sto się za­rzu­ca, że cięż­ko przy­cho­dzi jej roz­li­cze­nie się z prze­szło­ścią" - pisze Lühmann. "To sa­tys­fak­cjo­nu­ją­ce, że nowe ży­dow­skie mu­zeum, znaj­du­je jasny i wia­ry­god­ny język, kiedy mówi o ob­cho­dze­niu się z prze­szło­ścią, o dzie­dzic­twie ży­dow­skiej kul­tu­ry i jej od­ra­dza­ją­cej się w Pol­sce obec­no­ści", pisze au­tor­ka ar­ty­ku­łu."

Powstanie Chmielnickiego (nazywane również wielką wojną kozacką, kozacką rewolucją, Chmielnicczyzną – powstanie w latach 1648-1657 Kozaków Zaporoskich i chłopstwa ruskiego pod przywództwem hetmana kozackiego Bohdana Chmielnickiego przeciwko magnaterii i szlachcie polskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Co zaś do niejakiego posła Czykwina i innych postkomunistów

to niedługo, mam nadzieje, zajmie sie ich decyzjami prokurator. Z urzędu się zajmie. Wreszcie.

"Instytut Pamięci Narodowej od wielu lat zabiega o likwidację nazw ulic będących pozostałością czasów komunistycznych – przypomina Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN-u.
- Ta akcja nie do końca odnosi odpowiedni skutek. Samorządy zasłaniają się częściowo decyzjami mieszkańców, którzy nie chcą tych nazw zmieniać. Z drugiej strony wskazują, iż jest to dla nich naprawdę uciążliwe. Stąd pomysł, by wykorzystywać możliwości prokuratorskie. Polegałoby to na tym, że występowano by w trybie Kodeksu administracyjnego o niezgodność uchwał, które nadawały ulicom komunistycznych patronów. Z tymi uchwałami miałby występować pion śledczy IPN – wyjaśnia Andrzej Arseniuk.

IPN równocześnie realizuje projekt „Patroni naszych ulic” zachęcający do wybierania wartościowych patronów.

W Sejmie natomiast są dwa projekty: poselski i senacki, zakładające usuwanie symboli komunistycznych z życia publicznego oraz zakazujące propagowania komunizmu i innego ustroju totalitarnego. W listopadzie zajmie się nimi sejmowa komisja administracji."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Świadoma obstrukcja

Świadoma obstrukcja dekomunizacji

Opieszałe i powolne prace parlamentu nad sprawą dekomunizacji ulic są grą polityczną – OCENIA Leszek Żebrowski

Sejm ponad rok przetrzymuje senacki
projekt ustawy „o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju
totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności
publicznej”. To nic innego jak świadoma obstrukcja dekomunizacji przez
rządzącą koalicję PO - PSL.

Obawiam się, że poparcie senackiego projektu ustawy „o zakazie
propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy
budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej” także przez
senatorów Platformy Obywatelskiej jest tylko tworzeniem złudzenia
dekomunizacji. Jak możemy zauważyć rządząca koalicja tylko deklaruje
chęć zmian po PRL, tworzą projekty ustaw, a później okazuje się, że są
one „zamrażane”.

Niestety taka sytuacja świadczy o tym, że nie tyle rządzącym nie
zależy na zmianie obecnej sytuacji, ile świadomie chcą ją zachować.
Jednakże rządząca Platforma nie może jawnie opowiedzieć się za
niedekomunizowaniem, tak więc twierdzi, że chce dekomunizować, a z
drugiej strony nic nie robi.

Co więcej, ponad 1200 obiektów publicznych, których nazwy kwalifikują
się do zmiany z powodu propagowania komunizmu świadczy o bardzo małej
świadomości historycznej. Podobna sytuacja miała miejsce po I wojnie
światowej kiedy na terenie Polski były znaki okupacyjne, pomniki,
symbole panowania trzech zaborów i Polacy nie czekali na żadne
zezwalania czy ustawy, ale sami wszystko zmienili, zniszczyli, by jak
najszybciej znormalizować tę rzeczywistość.

Tymczasem dziś, po 25 latach od tzw. odzyskania wolności, nie udaje
się usunąć pozostałości po komunizmie i to nie z racji jakiś
obiektywnych przyczyn, ale dlatego iż jest  brak żywotnego
zainteresowania tą sprawą kolejnych ekip rządzących. Opieszałe i powolne
prace parlamentu nad sprawą dekomunizacji ulic są grą polityczną
Platformy Obywatelskiej, która prawdopodobnie w nowej kadencji będzie
liczyła na poparcie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Może PO w zamian za
poparcie SLD tej dekomunizacji przeprowadzić nie chce?

Leszek Żebrowski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Znaleźli żołnierzy „Burego”

Znaleźli żołnierzy „Burego”

Archeolodzy znaleźli szkielety dziewięciu żołnierzy Romualda Raisa „Burego”, a przy nich obrazek św. Teresy

zdjecie

Archeolodzy znaleźli szkielety dziewięciu żołnierzy Romualda Raisa „Burego”, a przy nich obrazek św. Teresy.

Na terenie miejscowości Gajrowskie koło Giżycka w dwóch jamach
grobowych odkryto dziewięć ludzkich szkieletów. To szczątki żołnierzy 3.
Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.

Oprócz ludzkich szczątków w mogiłach odkryto również wiele
przedmiotów, m.in. liczne elementy polskiego wyposażenia wojskowego,
guziki mundurowe, sprzączki, skórzane pasy i paski, latarkę. Wszystkie
artefakty są obecnie poddawane zabezpieczeniu. Członkowie Fundacji
Niezłomni chcą je w późniejszym czasie przekazać do miejscowej Izby
Pamięci, która ma powstać w Gajrowskich.

Polegli podczas tej krwawej potyczki żołnierze „Burego”, zaraz po jej
zakończeniu, zostali pochowani przez mieszkańców Gajrowskich, m.in.
nieżyjących już Emilię Gazdę i Stanisława Augustynowicza, którzy to
wówczas przy zwłokach umieścili zapieczętowaną butelkę z zamkniętym w
niej wizerunkiem św. Teresy od Dzieciątka Jezus. To właśnie tę butelkę
teraz odkryto. Obrazek jest w idealnym stanie. Przy szczątkach żołnierzy
odnaleziono również inne dewocjonalia – medaliki, jeden z nich z
wizerunkiem Matki Bożej Kodeńskiej, i kryształowe serce z ukrytym w
środku różańcem.

Fundacja Niezłomni zamierza w przyszłości przeprowadzić identyfikację
genetyczną szczątków odnalezionych podczas pierwszego etapu prac
ekshumacyjnych. Dlatego szuka potomków żołnierzy z 3. Brygady Wileńskiej
poległych podczas tej bitwy w celu pobrania materiału genetycznego.
Znanymi z imienia i nazwiska żołnierzami poległymi pod Gajrowskimi są:
Jan Boguszewski ps. „Bitny”, Włodzimierz Jurasow ps. „Wiarus” oraz Józef
Kupiec ps. „Ryszard”. Infolinia Fundacji Niezłomni to 886 886 440.

Prowadzący prace ekshumacyjne w Gajrowskich członkowie Fundacji
(jednym z nich jest Bartłomiej Kuraś, potomek Józefa Kurasia ps.
„Ogień”) prowadzą również prace poszukiwawcze, które mają na celu
ujawnienie kolejnych miejsc pochówków, rozmieszczonych w pobliżu miejsca
starcia. Planowany jest kolejny etap poszukiwań.

– Kolejne, planowane na ten rok prace będą miały na celu odnalezienie
szczątków pozostałych poległych podczas bitwy żołnierzy, identyfikację
genetyczną oraz przeprowadzenie ich godnego pochówku podczas uroczystego
pogrzebu – mówi „Naszemu Dziennikowi” Wojciech Łuczak, prezes zarządu
Fundacji.

– Jesteśmy przekonani, że dzięki naszemu wspólnemu wysiłkowi będziemy
mogli kontynuować poszukiwania Żołnierzy Wyklętych – dodaje Łuczak.

Prace ekshumacyjne w Gajrowskich, w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca
potyczki z 16 lutego 1946 r., prowadzone były przez powołaną rok temu do
życia Fundację Niezłomni im. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, która
zajmuje się poszukiwaniami szczątków żołnierzy Polskiego Państwa
Podziemnego. Fundacja prowadzi też akcję „Niezłomny jest w tobie”, która
ma zachęcić do przekazywania informacji o miejscach spoczynku żołnierzy
podziemia.

Jednym z sukcesów tej akcji jest właśnie wskazanie miejsc pochówków
żołnierzy koło Gajrowskich. Prezes Fundacji podkreśla, że sprawa
poszukiwań i ekshumacji jest sprawą niecierpiącą zwłoki.

– Kiedy prowadziliśmy prace w Gajrowskich, jeden z mieszkańców tej
miejscowości powiedział nam z wyrzutem: „Gdzie żeście byli 10-15 lat
temu, kiedy wszyscy świadkowie jeszcze żyli?”. Słowa te uświadomiły nam,
jak wiele świadectw znikło bezpowrotnie i jak ważnym elementem w
zbieraniu informacji jest czas – wskazuje Łuczak. Prowadzących prace
ekshumacyjne odwiedziła też Krystyna Straczycka ps. „Krystyna”,
łączniczka 3. Brygady Wileńskiej. Z wielkim wzruszeniem przyglądała się
pracy ekipy, która z dołów śmierci wydobywała szczątki jej kolegów z
oddziału.

Na podstawie wstępnej analizy antropologicznej ustalono, że większość
z odnalezionych w Gajrowskich żołnierzy to dwudziestokilkuletni
mężczyźni. Czaszki trzech odsłoniętych szkieletów mają ślady
przestrzelin. Żołnierze zginęli w zaciętej walce.

– Charakterystyka obrażeń wskazuje na to, że polegli w walce od licznych postrzałów – tłumaczy Wojciech Łuczak.

W okolicy miejscowości Gajrowskie 16 lutego 1946 r. doszło do
największej na Mazurach bitwy żołnierzy podziemia niepodległościowego z
siłami komunistycznymi (znana również jako bitwa pod Orłowem).

Podczas postoju na kwaterach we wsi 120 żołnierzy, dowodzonej przez
kapitana Romualda Raisa ps. „Bury”, 3. Brygady Wileńskiej Narodowego
Zjednoczenia Wojskowego, zostało zaskoczonych przez obławę. Brało w niej
udział 1,5 tys. żołnierzy NKWD i funkcjonariuszy UB oraz MO. W
nierównej walce zginęło – jak się szacuje – od kilkunastu do 24
żołnierzy podziemia. Bitwę pod Gajrowskimi upamiętnia pomnik znajdujący
się na obrzeżach Puszczy Boreckiej, postawiony 20 lat temu, dzięki
staraniom żyjących jeszcze wówczas członków NZW.

Adam Białous


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. PiS ma większość w Białymstoku- bariera pękła

Prawo i Sprawiedliwość wygrało niedzielne wybory do Rady Miasta Białystok, zdobywając 39 proc. głosów – podała oficjalnie we wtorek wieczorem miejska komisja wyborcza. PiS ma 15 mandatów, czyli większość w 28-osobowej białostockiej radzie.

Drugi wynik uzyskała Platforma Obywatelska z poparciem 22 proc. (6 mandatów), trzeci – KWW Tadeusza Truskolaskiego z poparciem 19,5 proc. (także 6 mandatów), czwarty SLD - Lewica Razem – 9,1 proc. głosów (1 mandat). Próg wyborczy przekroczył też KW Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikke z poparciem 5,1 proc.

Taki wynik wyborów to zupełna zmiana układu sił w stosunku do sytuacji w minionej kadencji.

Przed czterema laty wybory do Rady Miasta Białystok wygrała bowiem PO, zdobywając większość – 16 mandatów. 8 mandatów miało PiS, 4 – SLD. Była to sytuacja komfortowa dla – wspieranego przez PO – prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, którego propozycje miały większość w radzie i nie wymagały uzgodnień z opozycją. Jednym z takich przykładów było wyrażenie przez radę zgody na sprzedaż komunalnej spółki MPEC. Mimo kilku prób ze strony opozycji, nie udało się tej decyzji uchylić.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl