Wirtualny Kurier Mariupolski nr 5: Si vis pacem, para bellum

avatar użytkownika Foxx

 

Piąty numer "Kuriera" to przede wszystkim garść informacji o tym jak zbliżające się wybory parlamentarne na Ukrainie wpływają na przyśpieszone wzmacnianie potencjału obronnego państwa. Po opisanych w poprzedniej notce zdecydowanych ruchach związanego z Jaceniukiem MSW, nadeszła pora na MON Poroszenki. Przegrupowaniu oraz wzmocnieniu sił ukraińskich sprzyja również przedłużający się "rozejm", który z każdym tygodniem coraz bardziej wyklucza ewentualne sukcesy Putina, o ile nie zdecyduje się on na otworzenie regularnego frontu i skierowanie do otwartej walki całych związków taktycznych rosyjskiej armii. Na dzisiaj głównym efektem "rozejmu" jest coraz większa liczba przeszkolonych ochotników, znaczne dozbrojenie ochotniczych batalionów i Gwardii Narodowej MSW oraz gromadzenie zapasów na zimę w ich bazach.
 
W minionym tygodniu miał też miejsce kolejny szturm na lotnisko w Doniecku, z którego zdobycia jakiś półprzytomny "separatystyczny" dowódca chciał uczynić urodzinowy prezent Władymirowi Władymirowiczowi. Dobrze znana "taktyka" stosowana np. pod Lenino, o tajnym kodzie "Urraaa - i do przodu", zaowocowała stratami szacowanymi na niecałe 450 os. oraz unieruchomionym ciężkim sprzętem. Zginęli głównie ludzie należący do oddziału dowódcy o prasłowiańskim pseudonimie "Motorola", który jako pierwszy z "separatystów" korzystając z youtube zagroził atakiem na Polskę. Życie tradycyjnie dopisało swoje. A morale obrońców lotniska jest takie, że część odmówiła rotacji. Wycofali się, by wziąć prysznic i wrócili na pozycje. Obok okolic Ługańska to jedyne miejsce, gdzie obok ochotników i Gwardii Narodowej walczą regularne jednostki podległe MON.
 
Wracając do ochotników - pułk "Azow", któremu "Kurier" wirtualnie towarzyszy utworzył kompanię artylerii, w skład której wchodzi sprzęt ściągany z "ziemi niczyjej" przez zwiad "Azowa" i następnie remontowany w Mariupolu oraz nowe moździerze przekazane jednostce przez MSW. Na ogłoszenie komendanta Biłeckiego odpowiedzieli weterani-artylerzyści, którzy zostali instruktorami w mariupolskiej kompanii artylerii
 
Dowódca artyleryjskiej sotni "Azowa" - "Papież"
 
Chyba każdy przyjechał we własnym mundurze ;)
 
Jedno z najważniejszych wydarzeń w historii pułku miało miejsce dwa dni temu. Przed głównym wejściem do budynku MSW została zorganizowana konferencja prasowa z udziałem ministra SW - Awakowa, komendanta "Azowa" - Biłeckiego oraz szefa Gwardii Narodowej - Poltoraka. Zapowiedziano rozpoczęcie procedury włączenia ochotniczego oddziału w struktury Gwardii Narodowej oraz bieżącego przekazywania na stan jednostki ciężkiego sprzętu, którym GN zgodnie z ukraińskim prawem może dysponować. Na poniższym filmie fragmenty konferencji oraz prezentacja pierwszego przekazanego pułkowi opancerzonego samochodu KRAZ-Kuguar, konstrukcji opartej na technologii Toyota Land Cruiser 79, o którym infografikę wkleiłem w poprzedniej notce. Szef GN zapowiada przekazanie kolejnych 20 wozów.
 
 
Opublikowany na yt filmik opatrzono tytułem z komentarza Biłeckiego na konferencji: "Jeszcze 30 takich samochodów i 3 czołgi, a wyzwolę Nowoazowsk bez regularnej armii".
 
 
Wspomniany KRAZ już w samochodowej bazie "Azowa" w Mariupolu. Na drzwiach odznaka Gwardii Narodowej.
 
Zanim przejdziemy do zaskakujących ruchów MON w celu dozbrojenia ukraińskiego wojska, kilka migawek z Mariupola.
 
W obozach szkoleniowych "Azowa" odbywają się ćwiczenia m.in. z pierwszej pomocy oraz osłony ewakuacji rannych z pola walki.
 
Sierżant?
 
 
?
 
Nie. Sanitariuszka :) 
 
Z innych wiadomości - trzy organizacje zrzeszające wolontariuszy z Mariupola wystąpiły z wnioskiem o przyznanie tytułu honorowego obywatela miasta Biłeckiemu oraz 8 żołnierzom "Azowa" najbardziej zasłużonym w obronie Mariupola.
 
Telewizyjne wiadomości. Reportaż o odbudowie, zniszczonej w bitwie pod Szirokino trzeciej - zewnętrznej - linii umocnień włącznie z bunkrami przygotowanymi pod kątem funkcjonowania w zimowych warunkach. Oraz o incydentach z udziałem pojedynczych ludzi w mundurach jednostek MON. Zastępca szefa sztabu obrony Mariupola (MON) potwierdza doniesienia. Dodaje, że jak dotąd takimi sprawami zajmuje się kontrolujący miasto "Azow", chociaż to nie ich zakres obowiązków. Uważa, że w Mariupolu potrzebna jest żandarmeria wojskowa
 
 

 

 
Zwraca uwagę, że ta linia umocnień stawiana jest przez władze Mariupola, a nie przez "Azow", czy na spontanie wolontariuszy. Podobnie - jakiś wymiar ma pojawienie się na punktach kontrolnych na kierunku Nowoazowska części "azowców" w czarnych mundurach. Czyli demonstracja, że jako jednostka MSW, pełnią tam rolę milicji, a nie formacji frontowej. Kolejny ciekawy wizerunkowy ruch Biłeckiego. 
 
Cały czas do pułku spływa materialne wsparcie od cywili. Są to rzeczy rozmaite - od polowych apteczek, przez worki warzyw i owoców po... wojskowe karetki
 
 
Wspomnianą wojskową karetkę ufundowała ukraińska diaspora z Mlada Boleslaw
 
 
"Azow" wrzucił w internet ogłoszenie - przed zbliżającą się zimą potrzebują pił spalinowych - wskazali nawet konkretny model
 
 
Jednym słowem Biłeckij zdecydowanie nie marnuje czasu, który zyskał dla Mariupola po bitwie pod Szirokino
 
Pora przejść do przedwyborczych działań w armii. Od 6.10. coś bardzo przyśpieszyło w ukraińskim MON - być może Poroszenko właśnie przed tymi wyborami (jego człowiek jest szefem ministerstwa). Wczoraj "poleciał" gienerał Litwin, szef pograniczników powszechnie obwiniany za masakrę w "kotle iłowajskim". Pojawiło się też takie info:
 
Na uzbrojenie ukraińskich jednostek wchodzą nowe typy uzbrojenia strzelające amunicją w standardzie 5,56 mm NATO. Znajdują się wśród nich karabinek szturmowy Fort-221 i subkarabinek Fort-224. Są to produkowane na izraelskiej licencji warianty karabinu TAR-21 Tavor w układzie bezkolbowym. 
 
Jak poinformował ukraiński serwis informacyjny TSN, w ostatnich dniach do jednostek podległych ministerstwu obrony Ukrainy dostarczono pierwszą partię seryjnych karabinków Tavor wyprodukowanych na licencji w zakładach "Fort"€. Są to zarówno szturmowe Fort-221 (licencyjny TAR-21), jak i subkarabinki Fort-224 (MTAR-21).
 
Do końca 2014 roku "Fort" ma dostarczyć 500 sztuk nowej broni, która w pierwszej kolejności trafi do jednostek specjalnych i powietrznodesantowych. Następnie karabiny będą sukcesywnie wprowadzane w formacjach zmechanizowanych i rozpoznawczych. Dotąd w rękach ukraińskich żołnierzy znajdowała się jedynie niewielka liczba egzemplarzy serii próbnej.
 
(źródło: Defence24.pl)
 
Armia remontuje największe sowieckie działa samobieżne, które stały w magazynach i przywraca je na stan
 
2S7M "Pion" ("Piwonia")
 
(źródło: censor.net.ua)
 
7.10. dla odmiany tzw. doradca ministra ON, Danyluk, udzielił w ichnich mediach wypowiedzi zawierającej twarde stanowisko w sprawie konieczności obrony lotniska w Doniecku jako "strategicznej bramy" w kierunku Kijowa. Są też informacje, że w ramach rotacji w obsadzie lotniska pojawił się ochotniczy batalion "Dnipro-1", który dobrze walczył w Iłowajsku.
 
Dobre wrażenie MON trochę zakłóciły wystąpienia z końca tygodnia, w trakcie których przedstawiciele ministerstwa za klęskę pod Iłowajskiem serio próbowali obarczyć komendanta 300 os. batalionu "Przykarpacie" Witalija Komara, który widząc, że są skazani na rzeź opuścił wskazane przez generalicję pozycje. Rzekomo powstała w ten sposób wyrwa w linii spowodowała "kocioł iłowajski". A nie wysłanie ochotników z bronią strzelecką przeciw czołgom, gradom i rosyjskim spadochroniarzom ze wsparciem artyleryjskim. Wysłanie bez, nawet turystycznych, map. Dobrego wrażenia nie robią też ironiczne uwagi wojskowej prokuratury o tym, że "Przykarpacie" przemieszczało się na froncie gimbusami. Ochotniczym batalionom "sztabowcy" wydali rozkaz nie udostępniając żadnego transportu... W tych samych wystąpieniach przedstawiciele MON narzekali na brak społecznego zaufania do ministerstwa...
 
Tymczasem potwierdziły się informacje, że w reakcji na wiadomości o "poczynaniach" "ukraińskich separatystów" z lojalnego wobec Putina "batalionu Wostok" Kadyrowa, na Ukrainę dotarli weterani dwóch wojen czeczeńskich przeciw Rosji. Utworzyli batalion im. Dżochara Dudajewa. Ich komendant, Isa Munajew, był jednym z najważniejszych czeczeńskich dowódców kierujących ruchem oporu w trakcie II wojny rosyjsko-czeczeńskiej. Generał brygady Sił Wewnętrznych CzRI, 19 grudnia 2007 mianowany na podstawie uchwały nr 12 parlamentu Czeczeńskiej Republiki Iczkeria na stanowisko prokuratora generalnego. Isa Munajew działał głównie w stolicy Czeczenii, zorganizował w Groznym wiele udanych ataków na rosyjskie wojska okupacyjne. Był bliskim współpracownikiem prezydenta Asłana Maschadowa.
 
(źródło: censor.net.ua)
 
Na koniec - niezależnie od ruchów MON, ochotnicy sami kolekcjonują porzucony rosyjski sprzęt. Dotyczy to nie tylko "Azowa". Niżej stacjonujący pod Debalcewem batalion "Ruś Kijowska"
 
 
Sytuacja na froncie zdaniem ukraińskiego MON (ciekawe, że z poglądowych mapek wreszcie zniknęło oznaczenie dyslokacji własnego ciężkiego sprzętu. Chwilę trwało, zanim do tego doszło...)
 
[kliknij, by powiększyć]
 
W Mariupolu spokój... chociaż warto odnotować pojawienie się dywersantów w okolicznych lasach. Ich problem w porównaniu z sytuacją z wiosny polega na tym, że miejscowa ludność informuje o nich "Azow", czy inne oddziały Gwardii Narodowej.
 

napisz pierwszy komentarz