Dojazdu do posesji nie będzie, bo tak się Wójtowi podoba?

avatar użytkownika sprzeciw21

INFORMACJA SERWIS21 serwis21.blogspot.com

 

Wkrótce wybory samorządowe. Przekonywano nas, że gdy władza będzie bliżej obywatela, to będzie pięknie i wspaniale. Po 25 latach widać jak na dłoni, że to była zwykła bujda. Arogancja władzy samorządowej nie zna granic. Ostatni przykład z podwarszawskiej gminy KAMPINOS.

W 1987 r państwo Wilczyńscy wystąpili o pozwolenie na budowę domu. Pozwolenie udzielono, przewidywało, że dojazd i wszelka komunikacja będzie następować poprzez ulicę szkolną (tym samym władze gminne zobowiązały się do wykonania ww. dojazdu).

W 1991 r uchwałą Rady Gminy z przejętego terenu przeznaczonego na budowę osiedla wytyczono pasy gruntu na ulice jako drogi gminne. Wójt wykonał utwardzenie na części ulicy w postaci nawierzchni asfaltowej. Posesja państwa Wilczyńskich znajdowała się na końcu ulicy, która jest podzielona przez rów biegnący w poprzez traktu. I zaczęły się schody.

Od 27 lat zatem państwo Wilczyńscy nie mają dojazdu i żadnej komunikacji do działki jaką wskazał Urząd wydając pozwolenie na budowę. W ten sposób „umila się” życie, skoro muszą jeździć przez pole sąsiada, samochody ciężarowe z gazem, wywożące nieczystości (szambo) czy śmieci komunalne nie mogą dojechać, bo nie mogą poruszać się na gruncie nieutwardzonym. Teraz gdy sąsiad przystąpił do podziału gruntów i wykonania ogrodzenia, żadnego dojazdu już nie będzie.

Wójt zgodził się na drogę, ale uzależnił jej wykonania od oddania gminie - części działki (a niby jakim prawem?). Dodajmy iż brak dojazdu dotyczy również innych nieruchomości (4 zabudowanych), a wszystko przez rów w poprzek ulicy Szkolnej. W planie Zagospodarowania Przestrzennego obrębu Kampinos A jednak przewidziano, iż ulica Szkolna skończy się na poprzecznym rowie. Plan jednak został zakwestionowany przez Wojewodę Mazowieckiego, a 4.04.2014 r. WSA unieważnił plan.

Wójt Tomasz Tymoftyjewicz jednak nie odpuszcza i w ponownie wyłożonym projekcie planu nadal nie przewiduje drogi do posesji. Co więcej na żądanie doprowadzenia drogi zgodnie z jej przejęciem i przeznaczeniem, wójt reaguje groźbami? Bo jak inaczej nazwać fakt, iż do państwa Wilczyńskich wysłano pismo datowane 4 sierpnia 2014 roku listem poleconym (i przez nikogo formalnie nie podpisanym), gdzie nadawca Wójt Gminy Kampinos i działający w jego imieniu Radca Prawny wzywają mnie do “zaprzestania naruszeń dóbr osobistych” i uiszczenia kwoty 5000 złotych na rzecz Stowarzyszenia “Razem” w Błoniu. Zdaniem wójta, państwo Wilczyńscy mieli dopuścić się obrazy samorządu gminnego i jej oddzielnych jednostek wykonujących w jej imieniu czynności, a także wykazali się brakiem szacunku dla władz lokalnych. W działaniach gminy Kampinos nie da się zauważyć innych dziwnych zachowań jak np. pisma bez numerów rejestrowych (czyżby nie prowadzono książki korespondencji przychodzącej i wychodzącej?).

Jak długo wójt zamierza blokować doprowadzić drogę do posesji państwa Wilczyńskich i innych? Jak długo w Polsce władza samorządowa będzie państwem w państwie, które ma za nic potrzeby, prawa obywateli czy wreszcie obowiązki ustawowe? Czemu władze odmawiają doprowadzenia drogi, skoro do tego się zobowiązały, a w 1991 r. wywłaszczono grunty pod budowę ulicy?

Gdy nie wiadomo o co chodzi ….

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz