Niełatwe są takie rozstania

avatar użytkownika Lancelot

  Właśnie wróciłem z pogrzebu, pochowałem ją, moją wyśnioną wymarzoną - Polskę, jedyną i nierealną na mój czas, ale wszystkiemu przychodzi kres a więc bando, bando rozstania nadszedł już czas. Pzdr wszystkich

 

Etykietowanie:

17 komentarzy

avatar użytkownika Jagna

1. Kochany Lancelocie

....... jesteśmy z Tobą w tych ciężkich dla Ciebie chwilach , ja wiem , że niema takich słów które by

uciszyły Twoją stratę , ale kochany waleczny Lancelocie trzymaj się dzielnie i zaglądaj tu do nas czasem. Pozdrawiam Jagna.

avatar użytkownika gość z drogi

2. Drogi @ser Lancelocie

mogę tylko napisać Jedno,nie jesteś sam,jesteśmy z Tobą,tak jak napisała @Jagna...Lancelocie,nie opuszczaj nas...bo razem zawsze łatwiej...

gość z drogi

avatar użytkownika Lancelot

3. Jagna

Chwile są rzeczywiście ciężkie, jak w każdych rozstaniach z najbliższymi sercu miejscami i ludźmi, ale nikt mi nie umarł nie licząc mojej wyobraźni w której była ta jedyna, wyśniona, wyidealizowana i niestety nierealna Polska, na którą nie ma miejsca we współczesnym świecie a ta którą możemy mieć kłóci się z moimi wyobrażeniami o niej więc postanowiłem ją pochować i jednocześnie skończyć mój żywot jako blogera a przyczyną była wiadomość o zdradzie i sprzedaniu się sbcji prof. Kieżuna, to była ta kropla, która przepełniła czarę, bo jeśli tacy ludzie się sprzedają to pora umierać i tak też się stało. Mentalnie umarłem! Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Lancelot

4. Gościu

Wczoraj wnuczek /10lat/ zapytał: Dziadku czemu płaczesz? Przecie mężczyźni nie płaczą. Odpowiedziałem: umarł mi ktoś bardzo bliski. A kto drążył wnuczek dalej. Odparłem: Autorytet i nie wiem jak żyć dalej. A to ja ci współczuję, ale jeszcze nie umrzesz?? Pewnie nie odparłem, ale niew wiem jak żyć. No właśnie jak żyć??? Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika gość z drogi

5. Szanowny @Lancelocie...

Ona nie umarła,ONA ŻYJE W NAS...I TEGO NIE WOLNO nam nigdy zapomnieć,szczególnie,ze odchodzą CI najdzielniejsi i najwierniejsi a w Ich miejsce cisną się różne mierzwy...zwane PO i PSL
Pan Michał nie pochwaliłby Tego, wszak i On wiele razy ręce
zamywał nad Polską padającą,ale zawsze pamiętał o Jej świetności i Bohaterach,jeśli my zamilkniemy,to co wtedy zrobi "czarny pijar" z naszą historią...?
jak będziemy się czuć...?a wróg u granic i wewnątrz też,od dawna...

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

6. Jak żyć,tak jak nasi starsi Przyjaciele i robić swoje

to znaczy prowadzić na cmentarze,palić znicze na grobach Bohaterów,opowiadać o Katyniu i o Solidarności również,ale tej bez zdrajców..i mówić prawdę,prawdę bolesną ale Prawdę...
wiele jeszcze przed nami do zrobienia,bo jak sam widzisz szkoła niczego nie nauczy a rozwydrzone meRdia kradną nam Wnuki,więc nie dajmy się...to wojna tzw pokojowa...ale bardzo skuteczna i potrzebna...kropla wody drąży skały...
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika Lancelot

7. Gościu drogi

Wszystko co piszesz to prawda to z czym się urodziliśmy umiera wraz z nami, oprócz rodzinnej ziemi, ale po tym ciosie coś we mnie trzasnęło, czuję wielką pustkę i złość, złość na siebie, że byłem tak naiwny i najlepsze lata młodości poszły w kanał a zostały tylko choroby z tym związane, które będą mi towarzyszyły do końca życia, życia które zmarnowałem.....na bardzo bolesną walkę z wiatrakami, ale nie ja jestem panem swego losu, widocznie tak ON postanowił i dzięki Mu za to. Została tylko ta bezsilna złość na garbaty los i sprzedajność tych, którym zaufałem, więc pozostaje tylko jedno pytanie "paprykarza" JAK ŻYĆ ??? Na razie nie znajduję odpowiedzi. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika gość z drogi

8. niczego nie zmarnowałeś @Lancelocie

ziarnko do ziarnka i tak zebrało się kiedyś 10 milionów....a dzisiaj...? Dzisiaj wciąż jesteśmy na scieżce i na kursie,Dobry Bóg wie,że nie zawiedziemy,mimo chorób,kłopotów i innych przeciwności...bo takie jest właśnie Życie....
Zycie pełne dobrowolnych wyborów...i w związku z tym konsekwencji,gdy palę kolejne znicze dla mojej Komisji Zakładowej zawsze mówię im...do zobaczenia a tymczasem nie zdradzę naszych marzeń,ideałów i robię swoje....jak ta mała kropla wody....a jest tych kropel miliony....
serdeczności i pamiętaj,że cierpimy wszyscy myślący podobnie,wiem co jest Twoją drzazgą,bo była ona i moją,ale śmierć Przyjaciela przekreśliła ten ból,to ostatni ziemski podarunek Pana Michała...nie zawiedżmy GO...

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

9. Nie bardzo jestem w stanie wyobrazić sobie

że ktoś, kto w Powstaniu każdego dnia podejmował ryzyko śmierci, żeby komunistom pokazać, że tu jest Polska podjął z tymi komunistami współpracę po wojnie. Jestem w stanie wyobrazić sobie natomiast, że podjąl z nimi podwójną grę, bo tak jak poprzednio uważał, że siedząc w mysiej norze nie powalczy z wrogiem...
Mam zwyczaj sądzić po owocach. Wiem jakie były owoce niezwykle odważnych słów głoszonych konsekwentnie przez aba Wielgusa - naprawdę nie zdawał się obawiać jakiegoś szantażu. Prof. Kieżun też nie robił wrażenia człowieka zastraszanego czymś z przeszłości ...
Stuprocentowej pewności nie mam, ale tu znalazłam podobne podejście do sprawy:
http://rochbaranowski.salon24.pl/607132,w-sprawie-profesora-kiezuna
http://naszeblogi.pl/49622-ziemkiewicz-ociera-sie-o-poziom-michnikowszcz...

avatar użytkownika guantanamera

10. Fragment rozwazań Rocha Baranowskiego:

Autorzy tekstu wcale nie kryją swojej motywacji: „W obliczu dobiegających końca obchodów 70 rocznicy Powstania Warszawskiego chcemy jedynie zwrócić uwagę opinii publicznej na sytuację, w której wyrocznią w sprawach historii, polityki i moralności jest człowiek niemający odwagi przyznać się do błędu”
Wtóruje im Rafał Ziemkiewicz w swojej wypowiedzi dla TV Republika:
„Ta wiedza po środowisku krążyła. Ale „pewne środowiska” chciały go wykreować na autorytet, którego słowo jako starego powstańca ma ucinać wszystkie dyskusje, ucinać wszelkie argumenty”
Redaktorzy więc otwarcie przyznają, że autorytet profesora przeszkadzał im w głoszeniu swoich ocen „w sprawach historii”.
Odnoszę wrażenie, że było wręcz odwrotnie niż sugeruje Rafał Ziemkiewicz - ludzie słuchali argumentów o Powstaniu prof. Kieżuna, bo były one przekonujące. Witold Kieżun nigdy nie powiedział: Ja, jako niekwestionowany bohater Powstania ogłaszam, że Zychowicz i spółka to idioci albo zdrajcy (choć pewnie miałby do tego prawo).
Nie, z budzącą szacunek cierpliwością powtarzał swoje rzeczowe argumenty o tym, że dla niego Powstanie było koniecznością i wywodziło się z postawy i odczuć samych Warszawiaków, którzy odmówili wykonania rozkazu Niemców stawienia się 100 000 mężczyzn do budowy fortyfikacji Warszawy. Nie przypominam sobie żadnej głośnej polemiki z argumentami prof. Kieżuna ze strony młodych realistów.
Zamiast tego, tygodnik zastosował metodę, którą innym – może w ramach projekcji – wmawia Ziemkiewicz. To oni na podstawie znanych informacji oraz teczek IPN-u zmiksowali bombę, która miała na celu zdyskredytować autorytet profesora, zamiast wdać się w merytoryczną dyskusję z nim.
Przewrotność i nikczemność takiego manewru jest dla mnie przerażająca. Szkody wyrządzone profesorowi, Polakom i Polsce są ogromne. Fizycznie wzbiera mi się na wymioty, gdy czytam komentarze ludzi, którzy już od niedzieli, po pojawieniu się okładki, ale przed ukazaniem się tekstu w Do Rzeczy, wylewają na profesora kubły wyzwisk w stylu „kapusia”, „UB-ka”, „donosiciela”, nie wiedząc jeszcze, co w rzeczywistości mu się zarzuca.
Nasuwa się myśl, że może studiując latami teczki i sposób działania SB, autorzy zinternalizowali ich metody.

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

11. Skomentuję słowami z wiersza Adama Asnyka w muzycznym wykonaniu

Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt

PS
Mój muzyczny komentarz ad konfidentów, którzy uważali, że ich słowa nie nigdy wrócą jak bumerang czy nóż w plecach.

Onwk.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Lancelot

12. All

Byłoby idiotyzmem i wręcz zbrodnią oblewać jak to czynią niektórzy prof. Kieżuna wyzwiskami jak to czynią niektóre mendy internetowe bo skala porównawcza do bohaterstwa w PW nie istnieje i byłaby zbrodnią, można tylko zadać pytanie: Dlaczego profesorze zabrakło ci odwagi do przyznania się jak "Bolkowi" to mnie strasznie boli, profesorze! DLACZEGO???? Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika gość z drogi

13. Lancelocie To i Tylko TO

wszak zrozumielibyśmy i na pewno przebaczyli....a nade wszystko ZROZUMIELI i nawet współczuli...a TAK...?
pozostał smutek
co do małych prasowych hien,to może kiedyś doczekam jak ich obszczekają przydrożne pieski... i OBY jak najszybciej...

gość z drogi

avatar użytkownika Lancelot

14. gość z drogi

Nie wiem czy po takim ciosie się podniosę, lepszy nóż w plecach z ręki bandyty. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika gość z drogi

15. podniesiesz,podniesiesz

bo szubrawcy nie bedą Polską rządzić....zobacz,co się dzieje...mafia,złodziejstwo i kolesiostwo zagarnęło Polskę ...nic z tego, nie wolno sie poddawać,a kopacz nie będzie nami rządzić...ten przyniesione w tasi przez Merkel zrobił wystarczająco dużo Zła...a co do Profesora...to po prostu wypadek przy pracy...a MY,my idziemy dalej ,do przodu...

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

16. Ale przecież

prof. Kieżun wiele lat temu pisał o tych swoich kontaktach z funkcjonariuszami:

"Warto jednak przytoczyć, co prof. Kieżun sam napisał o tej samej rozmowie w swojej książce biograficznej:

„Przy kolejnym spotkaniu [prof. Zieleniewski] przeczytał mi fragmenty listu, jaki otrzymał od prof. Langroda z Paryża. Pisał on bardzo pozytywnie o mojej aktywności w Paryżu i o publicznym odczycie na Sorbonie. Optymistycznie prognozował mój rozwój naukowy. Wreszcie gratulował profesorowi jako memu promotorowi.
Ta wiadomość oczywiście sprawiła mi przyjemność, nie spodziewałem się jednak, że to właśnie ona będzie prawdopodobnie źródłem ponownego wezwania mnie do Pałacu Mostowskich. Spotkał się ze mną ten sam funkcjonariusz, co poprzednio. Tym razem grzecznie prosił o szczegóły mojego ostatniego (sprzed dwóch lat) pobytu w Paryżu. Chodziło mu o wyjaśnienie celu i charakteru tej wizyty zorganizowanej przez dr. Stanisława Frybesa. Były to niepokojące pytania, bo spotkałem się przecież wówczas z redaktorem Giedroyciem i napisałem dla niego krytyczną analizę sytuacji społeczno-politycznej w przededniu upadku reżimu Gomułki. Wyjaśniłem, że uczęszczałem na seminarium prof. Jerzego Langroda i miałem publiczny odczyt na Sorbonie pod tytułem styl zarządzania w polskich instytucjach i przedsiębiorstwach, na którym był obecny drugi sekretarz polskiej ambasady. Tekst mego odczytu jest publikowany w piśmie „Prakseologia”, w Paryżu brałem też udział w wykładach prof. Stefana Kieniewicza z Uniwersytetu Warszawskiego. Mieszkałem w Polskim Ośrodku przy rue Saint Germain. Dwukrotnie byłem zapraszany na przyjęcia w ambasadzie polskiej, gdzie poznałem osobiście ambasadora.
Te wyjaśnienia okazały się wystarczające. Nie było żadnych pytań o kontakt z Mają Łamzaki i redaktorem Giedroyciem, czego się bałem. Oznaczało to, że nie byłem w Paryżu śledzony. Geneza tego przesłuchania była jednak jasna. Prof. Langrod współpracował blisko z redaktorem Giedroyciem. Niewątpliwie wszystkie listy od niego były kontrolowane przez bezpiekę, być może zresztą wszystkie zagraniczne listy do prof. Zieleniewskiego były kontrolowane.” Profesor Kieżun opisał tę sytuację sam, dobrowolnie, lata przed opublikowanym wczoraj artykułem," (więcej http://rochbaranowski.salon24.pl/607132,w-sprawie-profesora-kiezuna i książce "Magdulka i cały świat")

avatar użytkownika gość z drogi

17. Droga @Guantanamero :)

nie mam głowy by odpisać na ten temat,jeszcze jestem pod wrażeniem Smierci naszego Mistrza...więc ja odpadam z tej dyskusji...podpisałam dziesiątki petycji i poparć, ale dzisiaj myślę tylko o TYM,który już zostawił wszystkie znaki zapytania i troski raz na zawsze...On boli,bardzo boli...
Człowiek kochający Poznań Polskę i naszą trudną Historię...czy ktoś Mu za to podziękuje oprócz nas ? wątpię

gość z drogi