Manifest w obronie prof. Chazana przedstawicieli polskiej młodzieży

avatar użytkownika Maryla

My, przedstawiciele polskiej młodzieży

Żyjemy w państwie, w którym wyjątkowo wpływowy stał się nihilizm. Jest obecny w różnych postaciach i w różnych miejscach. Pierwszym jego rodzajem jest nihilizm moralny. Przejawia się on w opiniach rozmaitych środowisk, które lekceważąco, w najlepszym razie, wypowiadają się w kwestii obrony życia. Ich zdaniem, taka konieczność nie występuje, ponieważ „zlepek komórek” nie jest człowiekiem, a poza tym, nie możemy decydować w imieniu kobiety, co ma zrobić ze swoim ciałem. Życie to zatem, nie ma nawet szans obrony, a o jego przyjściu na świat bądź zabiciu decydują inni ludzie. Co więcej, osoby, które bezkompromisowo i zaciekle stają po jego stronie, często poprzez wyrażenie sprzeciwu i nieprzykładania ręki do aborcji, są szykanowane przez media i wpływowe kręgi opinii publicznej, dla których „równość światopoglądów” oznacza wyeliminowanie moralności chrześcijańskiej i wypływających z niej zasad. Właśnie taka sytuacja ma miejsce w ostatnich tygodniach w przypadku prof. Bogdana Chazana, dyrektora szpitala im. Św. Rodziny w Warszawie. Historia XX wieku uczy, że to nie my, ludzie, powinniśmy decydować o tym, kto powinien żyć, a kto nie. Nie wolno nam w imię praw jednej osoby (w tym przypadku kobiety) zabierać wszelkie prawa innej (dziecku). Kobieta rodzi i wychowuje dziecko, ale nie może go zabić. Lekarz ma z kolei prawo, a nawet obowiązek, zapisany w Przysiędze Hipokratesa oraz wynikający z Kodeksu Etyki Lekarskiej, przede wszystkim pomagać człowiekowi oraz postępować w zgodzie z własnym sumieniem. Ma on, jak przyrzeka, „służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu”. Dlatego opinia Rzecznika Praw Pacjenta, stwierdzającego „naruszenie prawa do informacji”, nie może być w tym świetle wiążąca.

Drugim aspektem wspomnianego przez nas na początku wszechobecnego nihilizmu, jest nihilizm konstytucyjny. Na czym on polega? Przede wszystkim, na dewastowaniu kluczowej, państwowotwórczej roli zapisów ustawy zasadniczej, na czele z fragmentem preambuły: „my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga, będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski”. Z przytoczonego fragmentu jasno wypływa fakt, że autorzy dokumentu pisali go z myślą o jednoznacznej afirmacji wymienionych wartości i jeżeli chce się działać w zgodzie z Konstytucją RP, nie można ich pomijać.

Jeśli Konstytucja RP jest fundamentem polskiego porządku prawnego, to fundamentem wszelkiego porządku prawnego, jak również ostoją cywilizacji łacińskiej, jest z pewnością prawo rzymskie. Dlatego łamanie jednej z jego podstawowych zasad „Nemo tenetur ad impossibile”, a więc „Nikt nie może być zmuszany do niemożliwego”, jest świadectwem słabego umocowania argumentacji przeciwników prof. Chazana oraz czystym populizmem i dyletanctwem. W Polsce nie istnieje rejestr aborcjonistów, zatem na jakiej podstawie chce się wyciągać konsekwencje względem prof. Chazana, który jest przecież lekarzem, a nie wspólnikiem zabójców?

Nie zgadzamy się na ocenianie kompetencji lekarza poprzez jego światopogląd. Prawo do wolności sumienia daje nam Konstytucja RP, dlatego też nie zgadzamy się na ograniczenie tego prawa lekarzom oraz innym przedstawicielom opieki zdrowotnej w imię „postępu”. Nie ma naszego przyzwolenia na instrumentalne traktowanie stanowionego prawa. Nie zgadzamy się, w imię „tolerancji”, na dyskryminację chrześcijan. Nie zgadzamy się na demoralizację społeczeństwa i wprowadzanie „nowej eugeniki”. Stajemy zdecydowanie i jednoznacznie po stronie prof. Bogdana Chazana, pragniemy okazać mu, a także wszystkim lekarzom, którzy wbrew destrukcyjnym trendom mają odwagę jasno bronić życia, wartości oraz powszechnego zaufania do zawodu lekarza, wsparcie i wdzięczność. Profesja lekarza, dzięki takim ludziom, jak prof. Chazan, ma szansę wciąż być postrzegana jako służebna wobec człowieka i traktująca go z szacunkiem, jako podmiot i osobę ludzką w najpełniejszym sensie.

Na koniec, warto przytoczyć słowa polskiej pisarki Zofii Kossak-Szczuckiej: ”Wszyscy mamy zrozumienie i poczucie gorącej odpowiedzialności, że musimy ratować życie nienarodzonych dzieci. Składana ustawicznie hekatomba niewinnych ofiar, wśród których znajdowali się zapewne, obok ludzi przeciętnych, geniusze, wielcy przywódcy narodu, artyści, myśliciele, uczeni, zubożyła naród w sposób nie dający się naprawić”.

 

http://studencidlarp.pl/manifest-w-obronie-prof-chazana/

 

Etykietowanie:

60 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Trwa nagonka na prof. Chazana

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Zaczynamy mieć młodzież , która potrafi rozróżniać zło od dobra.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Kolejny atak na prof.

Kolejny atak na prof. Chazana

Na zlecenie ministra zdrowia powstał kolejny raport dotyczący prof. Bogdana Chazana

Na zlecenie ministra zdrowia powstał kolejny raport dotyczący prof.
Bogdana Chazana, tym razem przygotowany przez krajowego konsultanta w
dziedzinie ginekologii i położnictwa. Ministerialny raport sugeruje, że
lekarz rzekomo złamał przepisy.

Przypomnijmy: wybitny ginekolog i położnik został zaatakowany przez
część mediów i polityków lewicy po tym, jak nie wyraził zgody na
dokonanie aborcji dziecka, u którego zdiagnozowano nieuleczalne wady
rozwojowe. Profesor Chazan nie wskazał także innego lekarza, który
wykonałby aborcję, ponieważ – jak sam tłumaczy – nie dysponował wiedzą
na ten temat.  

Jak dziś nieoficjalnie podaje TVN, we wnioskach pokontrolnych w
raporcie krajowego konsultanta Stanisława Radowickiego prof. Bogdan
Chazan miał rzekomo złamać przepisy ustawy w zakresie poinformowania
pacjentki o innej placówce lub lekarzu, który dokonałby zabójstwa
nienarodzonego dziecka. Dyrekcja szpitala Świętej Rodziny na razie do
tych informacji się nie odniosła.

Profesor Chazan, odnosząc się do trwającej nagonki, podkreśla, że przestrzega prawa zarówno matki, jak i poczętego dziecka.

W obronie wybitnego ginekologa i położnika wypowiadają się zarówno
środowiska lekarskie, jak i pacjenci. Lekarza bronią też internauci.
Założyli fanpage na Facebooku „Popieram prof. Chazana”.

Wcześniej kontrolę w szpitalu Świętej Rodziny przeprowadziły Rzecznik Praw Pacjenta oraz stołeczny ratusz.

Lewica chce odwołania profesora Chazana. "Zachował się obrzydliwie"

Zarówno
politycy SLD, jak i Twojego Ruchu domagają się dymisji prof. Bogdana
Chazana. Grożą prezydent Warszawy, że jeśli nie odwoła dyrektora
szpitala im. Świętej Rodziny, to spotkają ją KONSEKWENCJE. Szef SLD w Warszawie Sebastian Wierzbicki przypomniał na konferencji
prasowej, że jego ugrupowanie domaga się tego już od miesiąca. Póki co Hanna Gronkiewicz-Waltz tego nie zrobiła
- powiedział. Dodał, że radni Sojuszu podczas ostatniej sesji Rady
Warszawy ponowią swój apel. Nie wykluczył też konsekwencji dla prezydent
stolicy, jeśli nie odwoła Bogdana Chazana z funkcji.


Trybunał zajmie się klauzulą sumienia

Naczelna Rada Lekarska złożyła do Trybunału Konstytucyjnego
wniosek w sprawie przepisów dotyczących klauzuli sumienia

Prezes NRL Maciej Hamankiewicz, w odpowiedzi na pismo Katolickiego
Stowarzyszenia Lekarzy Polskich z dnia 12 czerwca 2014 r. dotyczące
obrony prawa lekarzy do działania w zgodzie z własnym sumieniem,
wyjaśnił, że Naczelna Rada Lekarska, dostrzegając wagę poruszonego w
piśmie problemu, złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie
zbadania zgodności z Konstytucją obecnie obowiązujących przepisów ustawy
o zawodach lekarza i lekarza dentysty dotyczących klauzuli sumienia –
informuje Naczelna Izba Lekarska.

„We wniosku wywodzimy, że
przepisy ustawy w sposób niekonstytucyjny ograniczają wolność sumienia.
Pismem z dnia 23 czerwca 2014 r. Prezes Trybunału Konstytucyjnego
powiadomił Naczelną Radę Lekarską, że nasz wniosek został przyjęty do
rozpatrzenia przez Trybunał w pełnym składzie” – dodał prezes NRL.

Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich w piśmie do prezesa NRL
podkreśliło, że w obliczu zmasowanego ataku na profesora Bogdana Chazana
konieczne jest podjęcie zdecydowanych kroków w celu położenia tamy
działaniom ciągnącym się od roku 2013 (atak na Kodeks Etyki Lekarskiej
przez filozofa z Krakowa itp.). „Prawo państwowe musi bronić przede
wszystkim godność i wolność całej osoby ludzkiej i każdego człowieka.
Niedoskonałości prawa stanowionego (także w zakresie ochrony życia
ludzkiego) wymagają poprawienia prawa, a nie penalizacji osób godnie
realizujących w zawodzie lekarza bezwarunkowy szacunek dla człowieka” –
czytamy w liście do prezesa NRL Macieja Hamankiewicza.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Neuman to ten podejrzany w sprawie lobbingu

Represje za obronę życia: na szpital Św. Rodziny ma być nałożona kara 70 tys. zł! Neumann: „Prof. Chazan złamał prawo. To jest oczywiste”

Neuman nie będzie dymisjonowany

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz nie widzi powodów do tego by zdymisjonować wiceministra resortu Sławomira Neumana. Arłukowicz przypomniał, że wiceminister złożył już publiczne oświadczenie w tej sprawie.

Zapewnił, że prowadzone są liczne kontrole, aby dojść do prawdy, kto,
dlaczego i w jakim momencie podejmował decyzje w tej sprawie.
Podkreślał też, że wszystkie czynności w resorcie są podejmowane zgodnie
z przepisami, a jednym z zadań ministra zdrowia jest nadzór nad NFZ.Rada NFZ zdecydowała natomiast o odsunięciu od pełnienia obowiązków p.o.
prezesa NFZ Marcina Pakulskiego na czas wyjaśnienia sprawy dot. umowy
NFZ z EuroMedic Medical Center w Katowicach. Wnioskował o to minister
zdrowia Bartosz Arłukowicz.

Według tygodnika lecznica, co miały wykazać kontrole NFZ, pobierała
od swych klientów dodatkowe opłaty za leczenie refundowane przez NFZ, w
związku z czym Fundusz wypowiedział jej we wrześniu umowę.

Dziś sprawą zajęła się sejmowa Komisja Zdrowia.

- Pewne decyzje były podejmowane „na gorąco”, w sytuacji, kiedy
właśnie rozpoczęto tryb odwoływania prezes Agnieszki Pachciarz, prezes
NFZ.  Ostatnie decyzje były już podejmowane po odwołaniu pani prezes.
Dziwny zbieg okoliczności biorąc pod uwagę to, co działo się wcześniej. A
wcześniej działy się rzeczy skandaliczne: to było – powiem tak
najdelikatniej – namawianie pacjentów na dodatkowe opłaty przy okazji
zabiegów operacyjnych. I to rzeczywiście było podstawą do wypowiedzenia
kontraktu. Następnie, jakimś dziwnym trafem przywrócono ten kontrakt
poprzez aneksowanie na rok 2014 i to budzi co najmniej podejrzenie –
powiedział przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia poseł Tomasz Latos.Tymczasem Sławomir Neumann zapowiedział, że w przyszłym tygodniu do
sądu trafi pozew przeciwko tygodnikowi “Wprost” za zarzuty – jak mówił –
rzekomego lobbingu na rzecz jednej z klinik. Jak dodał, będzie też
doniesienie do prokuratury w związku z jednym z wątków tej sprawy.

------------------------------------------------
Zakończyła się kontrola w szpitalu im. Świętej Rodziny w
Warszawie, którą prowadził krajowy konsultant ds. ginekologii w
związku z odmową przeprowadzenia zabiegu aborcji.

Analizujemy wnioski

— oświadczył wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.

Według nieoficjalnych informacji mediów, kontrola krajowego konsultanta wykazała, że dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny prof. Bogdan Chazan złamał przepisy ustawy o zawodzie lekarza nie informując pacjentki o innej placówce, w której mogłaby dokonać aborcji.

Media podają nieoficjalnie, że w konsekwencji kontroli
przeprowadzonej przez Narodowy Fundusz Zdrowia, minister zdrowia złoży
zawiadomienie do prokuratury w sprawie prof. Chazana, a szpital będzie
musiał zapłacić ok. 70 tys. zł kary.

Rzecznik resortu zdrowia Krzysztof Bąk powiedział, że minister
Bartosz Arłukowicz w najbliższych dniach odniesie się do tej sprawy.

Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann powiedział dziennikarzom w
Sejmie, że zakończyły się prowadzone w szpitalu kontrole: konsultanta
krajowego, NFZ oraz Rzecznika Praw Pacjenta.

Kontrola jest rzeczą wtórną, prof. Chazan na początku sam
powiedział jak się zachował, powiedział co zrobił, to jest absolutnie
jasne od samego początku. Ustawa, która pozwala mu skorzystać z klauzuli
sumienia, jednocześnie nakłada na niego obowiązek wskazania innego
lekarza (…). On mówi wprost, że tego nie wykonał, więc tu złamał prawo.
To jest oczywiste

— powiedział Neumann.

Dodał, że jeżeli na szpital zostanie w związku z tą sprawą nałożona jakaś kara, to może to zrobić NFZ „za nierealizowanie kontraktu”.

To jedyna możliwość prawna, z tego co się orientuję

— powiedział Neumann.

Rzecznik mazowieckiego oddziału NFZ Andrzej Troszyński powiedział, że mazowiecki NFZ skierował już do szpitala im. Świętej Rodziny wystąpienie pokontrolne z „zaleceniami i uwagami”.

Szpital ma siedem dni na odniesienie się do tego dokumentu

— powiedział Troszyński.

W wyniku ustaleń przeprowadzonej kontroli zaproponowaliśmy karę ok. 70 tys. złotych

— dodał

Pod koniec czerwca pojawiły się też pierwsze wnioski z kontroli
prowadzonej w szpitalu przez Rzecznika Praw Pacjenta. Stwierdzono
wówczas naruszenie prawa pacjentki do informacji oraz prawa do
zgłoszenia sprzeciwu wobec orzeczenia lub opinii lekarskiej, o których
mowa w przepisach ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

Stołeczna prokuratura prowadzi natomiast śledztwo ws. „narażenia
pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego
uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży”.

Podstawą prawną śledztwa jest art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który
przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla osoby, która -
mając obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo - naraża
ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo
ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

O podejrzeniu popełnienia przez prof. Chazana przestępstwa zawiadomił prokuraturę SLD.
Sprawę bada też Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby
Lekarskiej. W szpitalu trwa też kontrola stołecznego ratusza, który jest
organem założycielskim placówki.

Kontrola urzędu
miasta jeszcze trwa, natomiast - mówię to od początku tej sprawy - nie
wyobrażam sobie, żeby w miejskiej placówce opłacanej z funduszy
podatników nie było przestrzegane prawo, które obowiązuje w Polsce

— powiedział wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz, któremu podlega m.in. służba zdrowia.

Wiceprezydent nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy będzie
zmiana na stanowisku dyrektora szpitala Św. Rodziny, jeżeli kontrola
potwierdzi zarzuty o naruszeniu przepisów przez prof. Chazana.

Nie posiadam kompetencji do tego typu działań; decyzje personalne w
zakresie powoływania, czy odwoływania dyrektorów szpitali
posiada pani prezydent

— powiedział Wojciechowicz.

Wiem, że w kontroli badane są kolejne wątki, bo sprawa jest
rzeczywiście bardziej skomplikowana, niż by się to teoretycznie wydawało

— dodał wiceprezydent.

Chodzi o wystąpienie o kolejną opinię do konsultanta krajowego, więc
pewnie jeszcze kilka dni to potrwa, zanim taka opinia powstanie

— wyjaśnił.

Prof. Chazan odmówił wykonania aborcji, mimo że były do tego
wskazania medyczne ze względu na wady płodu i powołał się przy tym na
klauzulę sumienia.
Nie wskazał też pacjentce - do czego
zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by
wykonać zabieg. Kobieta zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży.

Prof. Chazan, tłumacząc powody swojej decyzji, mówił m.in.,
że nawet gdyby chciał poinformować pacjentkę, gdzie może być
przeprowadzona procedura aborcji, nie mógłby tego zrobić,
ponieważ nie zna listy lekarzy ani instytucji, które wykonują tego typu
procedury.
Zaznaczył, że wykonanie aborcji byłoby sprzeczne z
jego sumieniem, a także skierowanie pacjentki do innego lekarza lub
placówki w celu wykonania tego zabiegu byłoby objęte klauzulą sumienia.

Zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza może się on powstrzymać od
wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem (z
zastrzeżeniem art. 30.) z tym, że ma obowiązek wskazać realne możliwości
uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie
opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji
medycznej. Art. 30. mówi o obowiązku udzielenia pomocy
lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby
spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia
ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych
przypadkach niecierpiących zwłoki.


Minister Arłukowicz potwierdza


70 tys. zł kary dla szpitala prof. Chazana. "Odraczał konsultacje, co uniemożliwiło przerwanie ciąży"

Sprawa prof. Bogdana Chazana - odmówił wskazania pacjentce lekarza, który dokona aborcji chorego płodu - trafi do prokuratury.

Tak naprawdę kontrola jest rzeczą wtórną, prof. Chazan na początku sam
powiedział, jak się zachował, powiedział, co zrobił, to jest absolutnie
jasne od samego początku. Ustawa, która pozwala mu skorzystać z klauzuli
sumienia, jednocześnie nakłada na niego obowiązek wskazania innego
lekarza. On mówi wprost, że tego nie wykonał, więc tu złamał prawo. To
jest oczywiste - mówi wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.



Prof. Bogdan Chazan, powołując się na klauzulę sumienia, odmówił wykonania aborcji u kobiety
, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie
wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego
lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg. Kobieta zgłosiła
się w 22. tygodniu ciąży. Profesor jest jedną z blisko 3 tys. osób
związanych ze służbą zdrowia, które podpisały "Deklarację wiary", w
której zapisano m.in. pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim oraz
potrzebę "przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom
współczesnej cywilizacji". Podpisując ją, lekarze i studenci medycyny
deklarują, że nie będą wykonywać zabiegów sprzecznych ze swoim
światopoglądem.


Cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,75478,16266469,NFZ_reaguje_w_sprawie_prof__Chazana_...



Wiceminister zdrowia o zwolnieniu prof. Chazana: „Klauzula sumienia nie ma tu nic do rzeczy”

fot. wPolityce.pl/TVP Info

"Oprócz tego, że prof. Chazan odmówił
aborcji, powołując się na klauzulę sumienia, to nie przestrzegał do
końca przepisów prawa" - powiedział Sławomir Neumann.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Prof. Chazan: „Życie ludzkie

Prof. Chazan: „Życie ludzkie jest bezcenne”

„Żadna kara finansowa nie jest za wysoka, jeśli ratowane
jest życie nienarodzonego dziecka. Życie ludzkie jest bezcenne” –
powiedział w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja prof. Bogdan
Chazan.

Lekarz, odniósł się w ten sposób do kary blisko 70 tys. zł nałożonych
przez NFZ na szpital im. Świętej Rodziny, którego jest dyrektorem.

Fundusz wszczął kontrolę w placówce, po tym jak prof. Chazan odmówił zabicia dziecka, powołując się na klauzulę sumienia.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz przekazał wnioski z kontroli
m.in. prokuraturze, ratuszowi stołecznemu, NFZ, Rzecznikowi Praw
Pacjenta oraz Rzecznikowi Odpowiedzialności Zawodowej przy Naczelnej
Izbie Lekarskiej.

Minister poinformował, że kontrola krajowego konsultanta w dziedzinie
ginekologii wykazała m.in., że “u pacjentki z ciążą wysokiego ryzyka
nie wykazano należytej staranności w zakresie oceny badań USG”.

Prof. Bogdan Chazan podkreślił, że wszystkie procedury zostały
dopełnione z dokładnością, starannością i zgodnie z prawem. Zarzut ten
uznał za niezasadny.

Staranność w tej sytuacji była zachowana w najwyższym stopniu.
Pacjentka była hospitalizowana trzykrotnie, była kierowana na
konsultacje do Instytutu Matki i Dziecka. Podczas wizyty konsultanta
krajowego omawialiśmy przebieg dalszego postępowania, okoliczności
kierowania pacjentki w późniejszym czasie, w celu porodu do ośrodka
referencyjnego, by objąć dziecko od razu po urodzeniu intensywną opieką
neonatologiczną, a także chirurgiczną. (…) Klauzula sumienia dotyczy
pojedynczych osób: lekarzy, pielęgniarek, położnych, ale również dotyczy
szpitala. O tym mówi rezolucja Rady Europy
– zwrócił uwagę prof. Bogdan Chazan.

Profesor dodał, że szpital odwoła się od kary nałożonej przez NFZ. W
obronę prof. Bogdana Chazana zaangażowało się wiele środowisk, a także
pacjenci, którzy zawdzięczają mu niejednokrotnie uratowanie życia.
Profesora bronią także księża biskupi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Arłukowicz i media wyją , zainteresowany nic nie wie

Prof. Chazan nie chce wypowiadać się na temat tych wyników, bo - jak powiedział - nie otrzymał ich dotąd i nie miał okazji zapoznać się z uzasadnieniem. „Wyrażam ubolewanie, że MZ i konsultant krajowy przekazują wyniki kontroli do wiadomości publicznej zanim ja je otrzymałem. To jest nie w porządku" - podkreślił.

Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/3494417,sprawa-prof-chazana-mz-szpital...


Radni z Wołomina "oklauzulowali" szpital. Lekarzy obowiązuje całkowity zakaz aborcji

Radni Wołomina przegłosowali uchwałę nakładającą klauzulę sumienia
na miejscowy szpital powiatowy. - W szpitalu od ubiegłego czwartku
obowiązuje bezwzględna ochrona życia. Ona i tak obowiązywała, ale w tej
chwili jest to wpisane w statut
- powiedział Andrzej Gruza, dyrektor
placówki. Pytany, czy pacjentka spełniająca warunki, w jakich polskie
prawo dopuszcza aborcję, będzie się mogła poddać zabiegowi w wołomińskim
szpitalu, Gruza odpowiedział, że "to przypadki hipotetyczne".

Gronkiewicz-Waltz o sprawie Chazana:

"Z decyzją czekam na raport z kontroli"

Gronkiewicz-Waltz o sprawie Chazana:<br />
"Z decyzją czekam na raport z kontroli"

Mimo nałożonej przez NFZ kary dla szpitala im. Św. Rodziny,
prezydent Warszawy nie zamierza na razie podejmować decyzji w...
czytaj dalej »



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Studenci dla Rzeczypospolitej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Studenci dla

Zachęcamy do składania podpisów pod listem poparcia dla Prof. Bogdana Chazana.

Przypominamy, iż wraz ze Stowarzyszenie KoLiber oraz Młodzi dla Polski
wystosowaliśmy manifest, w którym solidaryzujemy się z prof. Chazanem
oraz wszystkimi lekarzami podpisującymi "deklarację sumienia".
Cały manifest dostępny pod linkiem: http://studencidlarp.pl/manifest-w-obronie-prof-chazana/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. antykoncepcja, naprotechnologia, in vitro

26 września 2010

Antykoncepcja: bez perspektyw na życie

Z prof. Bogdanem Chazanem, ginekologiem położnikiem, przewodniczącym Rady
MaterCare International, na temat działania środków antykoncepcyjnych, o
perspektywach zastosowania w medycynie naprotechnologii rozmawia Małgorzata
Jędrzejczyk
http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/antykoncepcja-bez-perspektyw-na-...

(..)
Co możemy zrobić dziś? Na co należałoby zwrócić uwagę tych, którzy chcą mieć
szczęśliwe rodziny, urodzić zdrowe dzieci?
- Po pierwsze, trzeba kobietom mówić, że nie można bezkarnie włączać i wyłączać
płodności i odkładać poczęcia dziecka na późne lata. Po 15 latach małżeństwa, w
40. roku życia zajście w ciążę i donoszenie zdrowego dziecka może nie być sprawą
banalnie prostą. Brnięcie w antykoncepcję nie jest dobrym rozwiązaniem. Czasami
dobrze jest korzystać z doświadczeń innych, również z podręczników medycznych.
Nie wszytko musimy przećwiczyć na sobie. Od dojrzałych ludzi można by oczekiwać
trochę więcej rozsądku w podejmowanych decyzjach. Niektórzy traktują stosowanie
antykoncepcji jako przygotowanie do ciąży. To absurd. Mamy takie czasy, które
promują pewien styl perfekcjonizmu – poukładania wszystkiego, zaplanowania co do
najmniejszych szczegółów. Takie planowanie w sferze prokreacji może okazać się
zgubne w skutkach. Postawą właściwszą byłaby pokora wobec natury, wobec życia,
własnej płodności, jej możliwości, jak i ograniczeń – żyć w zgodzie z naturą, a
niekoniecznie nią sterować. Naturalne rozpoznawanie płodności zakłada
współdziałanie z naturą, antykoncepcja – nie, i dlatego nie przyczynia się do
dobrego zdrowia kobiety.
Młodej kobiecie, młodemu mężczyźnie należałoby przekazać jak najwięcej wiedzy –
a przede wszystkim szacunek do własnego ciała, do drugiego człowieka, pokazać
płodność jako dar.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Ukarany – bo nie zabił

Ukarany – bo nie zabił dziecka

Profesor Bogdan Chazan – dyrektor warszawskiego szpitala Świętej Rodziny – odwoła się od decyzji NFZ. Fundusz
nałożył na placówkę karę w wysokości blisko 70 tys. zł po tym jak
profesor odmówił wykonania tzw. aborcji eugenicznej korzystając z
klauzuli sumienia.

- Chyba po raz pierwszy w dziejach NFZ szpital będzie ukarany za to, że człowiek żyje -
tak prof. Bogdan Chazan komentuje karę 70 tys. złotych nałożoną na
szpital Świętej Rodziny, którego jest dyrektorem. Ta kara wywołała burzę
w środowisku lekarskim.

Jesteśmy nie od zabijania, a od tego żeby ratować życie – powiedziała
prof. Grażyna Świątecka z Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich.

- Profesor Chazan w całej swojej praktyce lekarskiej, przez cały czas ratuje życie dzieci, również tych nienarodzonych – podkreśliła prof. Grażyna Świątecka.

Ta sprawa ma drugie dno – zauważa działaczka pro-life Kaja Godek.

- Myślę, że tutaj chodzi o to, żeby zastraszyć lekarzy i
odwrócić uwagę społeczeństwa od realnych problemów jakie są w służbie
zdrowia. Bartosz Arłukowicz teraz medialnie perfekcyjnie rozgrywa sprawę
profesora Chazana –
powiedziała Kaja Godek.

Minister Bartosz Arłukowicz poinformował wczoraj, że kontrola
krajowego konsultanta w dziedzinie ginekologii wykazała m.in., że u
pacjentki z ciążą wysokiego ryzyka nie wykazano należytej staranności
w zakresie oceny badań USG.

- Pacjentka została skierowana do Instytutu Matki i Dziecka,
gdzie są również bardzo dobrzy diagności ultrasonograficzni. Naprawdę
nie rozumiem tego zarzutu –
powiedział prof. Bogdan Chazan.

Kolejnym zarzutem jest to, że  prof. Chazan korzystając z klauzuli
sumienia nie wskazał innego lekarza bądź placówki, która wykonałaby
zabieg tak zwanej aborcji eugenicznej.

- Gdybym dzwonił do innych kolegów lekarzy z pytaniem, czy
zechcieliby przerwać ciąże, mógłbym się narazić na zarzut testowania
postaw czy mobbingu –
mówił prof. Bogdan Chazan.

Prof. Bogdan Chazan zamierza odwołać się od decyzji NFZ. Matka,
której profesor odmówił zabicia jej nienarodzonego dziecka, rozważa
wystąpienie do sądu z pozwem. Będzie on uzależniony od wyników śledztwa
prokuratorskiego wszczętego na wniosek posłów SLD. Sprawa nadal jest w
toku – informuje prokurator Katarzyna Calów – Jaszewska.

- Planowane jest w toku postępowania przesłuchanie
pokrzywdzonej. Poprosiliśmy Ministerstwo Zdrowia o przesłanie wszystkich
dokumentów z kontroli przeprowadzonej przez resort –
powiedziała prok. Katarzyna Calów- Jaszewska.

W najbliższym czasie decyzję o przyszłości prof. Bogdana Chazana podejmie Hanna Gronkiewicz – Waltz prezydent Warszawy.

- Musimy zweryfikować te informacje czy jakiekolwiek uchybienia miały miejsce- mówił rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk.

W obronę prof. Bogdana Chazana zaangażowało się wiele środowisk. Listy ze wsparciem profesor otrzymuje także od pacjentów.

- Wykonuje swój zawód z powołaniem i profesjonalizmem. Myślę że
tu chodzi o głębsze dno. Tu chodzi przecież o szpital, dobre miejsce. Tu
ratuje się życie, a nie odbiera-
mówiła jedna z pacjentek.

Konsekwencje tego, podobnie jak prof. Chazan, ponosi położna Agata
Rejman ze Szpitala Pro-Familia w Rzeszowie, która również odmówiła
udziału w uśmiercaniu nienarodzonych. Jej świadectwo uświadomiło wielu,
czym w rzeczywistości jest tzw. aborcja.

- Do dzisiaj mam przed oczami to ostatnie dzieciątko, które
musiałam odpowiednio zaopatrzyć i szukać odpowiedniego wiaderka, żeby to
dziecko włożyć. Nie było to łatwe, bo było to duże dziecko –
powiedziała Agata Rejman.

Za ujawnienie eugenicznych praktyk rzeszowskiego szpitala położna
dostała od dyrektora Pro-Familia reprymendę z poleceniem odwołania
swoich słów i zapłacenia 50 tys. zł kary. Dziś Agata Rejman nie wyobraża
sobie powrotu do pracy.

Kolejny atak wymierzono w Jacka Kotulę, obrońcę życia z Fundacji Pro –
Prawo do Życia,dwukrotnie już pozwanego  do sądu za
 antyaborcyjną działalność.

- W poniedziałek mam proces bo powiedziałem, że
w szpitalu w Rzeszowie zabiją chore dzieci. Takie ataki nas nie
zastraszą, tylko nas wzmocnią –
podkreślił Jacek Kotula.

Według urzędników NFZ zabicie człowieka nie kwalifikuje się jako
zbrodnia. Za aborcję fundusz płaci szpitalowi 1350 złotych. Za to, że do
zabójstwa dziecka nienarodzonego nie doszło, szpital Świętej Rodziny
zapłaci 70 tysięcy.

Prokurator ws. Chazana: Czyn zagrożony karą do 5 lat więzienia Dochodzenie prowadzimy pod kątem przepisu o narażeniu pacjentki
na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku
na zdrowiu w związku z odmową wykonania zabiegu - mówiła o śledztwie
w sprawie decyzji prof. Chazana prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska
z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodała także, że jeśli zostaną
postawione zarzuty z artykułu 160 Kodeksu Karnego, lekarzowi może grozić
kara do pięciu lat więzienia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

12. Brońmy profesora Chazana ...

Wszyscy brońmy uczciwych lekarzy — brońmy profesora Chazana

Art. 53 Konstytucji Rzeczypospo­litej Pol­skiej: „Każdemu zapew­nia się wol­ność sum­ienia i religii”. Zapis w ustawie o zawodzie lekarza (wskaza­nia innej osoby bądź instytucji, w której zostanie wyko­nana nieety­czna czyn­ność), doty­czący klauzuli sumienia, łamie prawo zawarte w Kon­sty­tucji – najważniejszego doku­mentu naszego państwa. Jak można zmuszać lekarza, aby zdradził swe szla­chetne powołanie bycia sługą zdrowia i życia każdego człowieka?

Tem­atem dzisiejszego wpisu jest obrona tych ucz­ci­wych lekarzy, którzy pod­pisali „Deklarację wiary”, w szczegól­ności prof. dr. hab. med. Bog­dana Chaz­ana – dyrek­tora Szpi­tala Spec­jal­isty­cznego im. Świętej Rodziny w Warsza­wie, który powołu­jąc się na klauzulę sum­ienia nie wyraził zgody na wyko­nanie abor­cji w kierowanym przez niego szpi­talu. Docier­ają do mnie echa oszcz­er­czych ataków na tę grupę lekarzy, którzy zobow­iązali się, że zawsze będą bronić życia każdego człowieka od momentu poczę­cia po nat­u­ralny kres.

Szczegól­nym przy­pad­kiem takiego niespraw­iedli­wego potrak­towa­nia ze strony dzi­en­nikarzy jest osoba pana prof. Bogdana Chaz­ana. Przy­pomnę, że u nien­ar­o­d­zonego dziecka pac­jen­tki (w 25. tygod­niu ciąży), która zgłosiła się do abor­cji, stwierd­zono m.in. poważne uszkodze­nie cza­szki i mózgu. Pro­fe­sor, odmaw­ia­jąc wyko­na­nia abor­cji, zapro­ponował matce ciężko chorego, nien­ar­o­d­zonego dziecka obję­cie jej i dziecka opieką pod­czas ciąży, porodu i po porodzie. Wskazał także na możli­wość pomocy peri­na­tal­nej, opieki pali­aty­wnej w Warsza­wskim Hos­picjum dla Dzieci.

Klauzula sumienia – na którą powołał się profesor Chazan — zawarta w ustawie o zawodzie lekarza, zaw­iera wiele niedoskon­ałości. Jest w niej zapis mówiący o tym, że lekarz może odmówić wyko­na­nia czyn­ności, która według niego jest nie ety­czna, ale powinien on jed­nocześnie wskazać innego lekarza, insty­tucję, w której czyn­ność ta zostanie przeprowad­zona. Odmowa pro­fe­sora Chaz­ana wywołała głęboko niesprawiedliwą medi­alną nagonkę.

Jak można zmuszać lekarza, aby zdradził swe szla­chetne powołanie bycia sługą zdrowia i życia każdego człowieka?

Środowiska ataku­jące pro­fe­sora (postko­mu­niści, grupy fem­i­nisty­czne, poli­ty­czne i dzien­nikarskie) twierdzą, że zła­mał on prawo i dlat­ego powinien zostać usunięty ze stanowiska dyrek­tora. Pro­fe­sor Bog­dan Chazan jest oby­wa­telem Pol­ski i ma prawo korzys­tać z praw wynika­ją­cych z Kon­sty­tucji. Art. 53 Kon­sty­tucji Rzeczy­pospo­litej Pol­skiej: „Każdemu zapew­nia się wol­ność sum­ienia i religii”. Zatem zapis w ustawie o zawodzie lekarza, doty­czący klauzuli sum­ienia, łamie prawo zawarte w Kon­sty­tucji – najważniejszego doku­mentu naszego państwa. W lutym 2014 roku Naczelna Rada Lekarska zaskarżyła do Try­bunału Kon­sty­tucyjnego warunek doty­czący klauzuli sumienia (wskaza­nia innej osoby bądź insty­tucji, w której zostanie wyko­nana nieetyczna czyn­ność) zapisany w ustawie o zawodzie lekarza.

Żyjemy w bardzo „chorym” państ­wie. Naw­iążę do stanu wojen­nego, którego bezprawne wprowadze­nie doprowadz­iło do aresz­towań i śmierci 10 000 niewin­nych ludzi, wydano tysiące niespraw­iedli­wych wyroków sądowych. Słucha­jąc Radia Wolna Europa (głos Ameryki) po tygod­niu słuchacze wiedzieli, że wprowadze­nie stanu wojen­nego było bezprawne. Trzeba było prawie 20 lat, aby „elita” III RP dostrzegła to, co dzi­ała­jący w podziemiu prawnicy wiedzieli już po tygod­niu. Apeluję do Was o modlitwę oraz włącze­nie się w dzi­ała­nia oby­wa­tel­skie. Proszę o wysyłanie listów do prezy­dent Warszawy (w której zna­j­duje się Szpi­tal im. Świętej Rodziny pod dyrekcją prof. Chazana), pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, aby uszanowała klauzulę sum­ienia zawartą w Kon­sty­tucji RP.

Dr inż. Antoni Zięba - wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia

avatar użytkownika Maryla

13. Prawa prof. Chazana rażąco

Prawa prof. Chazana rażąco naruszone

Instytut Ordo Iuris wskazuje na
ostentacyjną stronniczość urzędników państwowych w sprawie dyrektora
Szpitala im. Świętej Rodziny

Instytut Ordo Iuris zwraca uwagę na istotny
brak rozwagi i powściągliwości w publicznych wypowiedziach urzędników
państwowych na temat osoby prof. Bogdana Chazana oraz odmowy wykonania
aborcji w Szpitalu im. Świętej Rodziny w Warszawie.

Wszelkie wypowiedzi osób pełniących funkcje publiczne winny w obecnej
sytuacji unikać przesądzania o winie, powstrzymując się do dokonywania
ocen pozostających w kompetencji właściwych organów. Wstrzemięźliwość w
formułowaniu sądów i opinii winna dotyczyć nie tylko wypowiedzi
oficjalnych, ale w równym stopniu innych wypowiedzi publicznych, w tym
wypowiedzi dla prasy i telewizji. W żadnym wypadku opinie wyrażane przez
osoby pełniące funkcje publiczne nie mogą przesądzać o winie prof.
Bogdana Chazana.

Niedochowanie tego standardu należy uznać za niedopuszczalne
wywieranie presji na podległych im urzędnikach prowadzących postępowania
kontrolne. Takie pochopne, bo wyrażane przed zapadnięciem ostatecznych
rozstrzygnięć, wypowiedzi o rzekomym naruszeniu prawa, stygmatyzują
osobę prof. Bogdana Chazana i prowadzą do uznania go przez opinię
publiczną winnym, zanim jeszcze sformułowana zostanie ostateczna ocena
faktów przez powołany do tego organ. Sytuacja ta, w ocenie Instytutu Ordo Iuris stanowi ewidentne naruszenie prawa do rzetelnego postępowania przed organami publicznymi.

Nie budząca wątpliwości, ostentacyjna stronniczość urzędników
państwowych, w tym urzędników prowadzących lub nadzorujących
niezakończone postępowania kontrolne, stanowi naruszenie prawa do
rzetelnego procesu, wyrażającego się również w bezstronnym i
sprawiedliwym rozpatrzeniu sprawy (art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie
Praw Człowieka i Podstawowych Wolności) oraz może stanowić naruszenie
zasady domniemania niewinności (art. 43 ust. 3 Konstytucji RP, art. 6
ust. 2 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności).

Z naciskiem podkreślić należy, że Europejski Trybunał Praw Człowieka
zasadnie przyjmuje, że do naruszenia owej zasady dochodzi już wówczas,
gdy pojawia się w wypowiedzi publicznej argumentacja sugerująca, że
urzędnik państwowy uznaje za winnego osobę, wobec której rozstrzygnięcie
nie zostało jeszcze wydane przez powołane do tego władze. Wskutek
podobnych naruszeń owych praw Europejski Trybunał Praw Człowieka
zasądził już od Polski odszkodowanie na rzecz pochopnie pomówionego
lekarza (wyrok z 14.06.2011 w. tzw. „sprawie doktora G.” skarga
36921/07).

W tym świetle za szczególnie naganne uznać należy wypowiedzi Rzecznik
Praw Pacjenta Barbary Kozłowskiej oraz Ministerstwa Zdrowia Bartosza
Arłukowicza, przekazywane mediom przed zakończeniem postępowań
kontrolnych i nadzorczych. Pochopne deklaracje urzędników, wedle których
prof. Bogdan Chazan miał złamać prawo, stanowią niedopuszczalną
ingerencję w toczące się postępowania kontrolne. Władza wykonawcza
przesądza w ten sposób o naruszeniu prawa, zanim prawem przewidziane
procedury zostały zakończone. Mamy tym samym do czynienia z wywieraniem
niedopuszczalnej presji na urzędników prowadzących kontrole.

Wedle dostępnych informacji medialnych, mazowiecki oddział NFZ
sformułował dopiero wystąpienie pokontrolne pod adresem Szpitala Św.
Rodziny. Wedle deklaracji prof. Bogdana Chazana szpital skorzysta z
przysługującego mu prawa do zgłoszenia umotywowanych zastrzeżeń do
treści wystąpienia pokontrolnego. Tym samym toczące się postępowanie w
żadnej mierze nie może zostać uznane za zakończone a wszelkie wypowiedzi
urzędników państwowych przesądzające o jego ostatecznym wyniku są
przedwczesne i stanowią rażące naruszenie prawa do rzetelnego
postępowania, prawa do obrony oraz zasady domniemania niewinności –
szczególnie w świetle toczących się równolegle postępowań przed organami
odpowiedzialności zawodowej oraz organami ścigania.

Niekonstytucyjność podstawy prawnej kary nałożonej na Szpital im. Świętej Rodziny

Reagując na doniesienia medialne o toczącym się postępowaniu NFZ w
sprawie prof. Bogdana Chazana oraz Szpitala Św. Rodziny, Instytut Ordo Iuris pragnie
podkreślić, że kara dla Szpitala Św. Rodziny została nałożona z uwagi
na niewskazanie pacjentce realnej możliwości uzyskania świadczenia
(aborcji dziecka) u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym. Tym
samym NFZ wywodzi odpowiedzialność szpitala z zakwestionowanego przed
Trybunałem Konstytucyjnym art. 39 ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza i
lekarza dentysty, określającego procedurę korzystania z tzw. „sprzeciwu
sumienia”.

Art. 39 ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza i lekarza dentysty budzi
od dawna uzasadnione wątpliwości natury konstytucyjnej. 11 czerwca b.r.
podniosła je również Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena
Lipowicz. Na wniosek Naczelnej Rady Lekarskiej, Trybunał Konstytucyjny,
rozpatrując obecnie sprawę o sygnaturze K 12/14, bada zgodność z ustawą
zasadniczą normy nakazującej lekarzowi korzystającemu z klauzuli
sumienia wskazanie „realnej możliwości uzyskania tego świadczenia w
innego lekarza lub w podmiocie leczniczym”. Zakwestionowany przepis
narusza prawdopodobnie m.in. art. 53 ust. 1 Konstytucji chroniący
obywateli m.in. przed zmuszaniem ich do postępowania wbrew swemu
sumieniu.

Należy przypomnieć, że również Rezolucja Zgromadzenia Parlamentarnego
Rady Europy nr 1763 z 7 października 2010 roku wzywa Państwa strony do
uszanowania prawa lekarzy do sprzeciwu sumienia wobec udziału w
określonych procedurach medycznych, takich jak aborcja. Rezolucja
wskazuje przy tym na Państwo, a nie lekarza, jako podmiot odpowiedzialny
za wskazanie w takiej sytuacji realnej możliwości uzyskania danego
świadczenia.

W razie prawdopodobnego rozstrzygnięcia o niekonstytucyjności art. 39
ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza i lekarza dentysty, kary nałożone
przez NFZ, podobnie jak inne środki represji administracyjnej lub
karnej, zastosowane wobec Szpitala Św. Rodziny lub prof. Bogdana
Chazana, mogą stać się podstawą roszczeń odszkodowawczych kierowanych
wobec pochopnie rozstrzygających w tych sprawach organów.

Źródło: strona internetowa Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

14. Abp Marek Jędraszewski – w obronie prof. Chazana i jego Szpitala

Święty Jan Paweł II wielokrotnie upominał się o ludzi sumienia, którzy są rzeczywistą gwarancją właściwego rozwoju naszej Ojczyzny.

Dnia 22 maja 1995 roku Papież mówił w Skoczowie: „Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia! Być człowiekiem sumienia, to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło, w myśl słów św. Pawła: "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!" (Rz 12,21). (...) Czas próby polskich sumień trwa! Musicie być mocni w wierze! Dzisiaj, kiedy zmagacie się o przyszły kształt życia społecznego i państwowego, pamiętajcie, iż zależy on przede wszystkim od tego, jaki będzie człowiek – jakie będzie jego sumienie”.

Ostatnie tygodnie w sposób dramatyczny pokazały wszystkim, jak bardzo Polsce potrzeba ludzi prawego sumienia i jak bardzo papieskie wołanie odnosi się w pierwszym rzędzie do tych osób, którzy piastują najwyższe urzędy w naszym państwie. Dzień 3 lipca 2014 roku dostarczył nam kolejnego powodu do głośnego wołania o ludzi prawego sumienia. Oto ministerstwo zdrowia zarzuciło prof. Bogdanowi Chazanowi, dyrektorowi Szpitala św. Rodziny w Warszawie, złamanie prawa, a NFZ nałożył na Szpital karę 70 tys. zł za to, że prof. Chazan odmówił zabicia dziecka w 24 tygodniu (6 miesiącu) ciąży, powołując się na klauzulę sumienia. W związku z powyższymi faktami pragnę zauważyć, że:

1. Profesor Chazan odwołał się do tego, co wynika z prawa naturalnego i co gwarantuje mu Konstytucja. Jeśli natomiast są jakieś przepisy, którymi się rządzą ministerstwo zdrowia i NFZ, pozwalające tym instytucjom na takie właśnie postępowanie wobec prof. Chazana, to trzeba stwierdzić, że nie są one zgodne z Konstytucją i że należy je zmienić.

2. Kara wymierzona Szpitalowi św. Rodziny przez NFZ jest ewidentną krzywdą wyrządzoną matkom, które pragną urodzić swe dzieci w tym Szpitalu, ponieważ o tę sumę zmniejszy się ilość pieniędzy przeznaczona na lekarstwa dla matek i ich dzieci. Niesprawiedliwość, jaką państwo okazało budzącemu wielki szacunek prof. Chazanowi, jest zatem zwielokrotniana poprzez krzywdę wobec kolejnych niewinnych obywateli Polski. Te poczynania rządzących muszą budzić zdecydowany protest ze strony ludzi prawego sumienia.

W sytuacji, kiedy okaże się, że odwołanie od decyzji NFZ, jakie ma złożyć prof. Chazan, okaże się bezskuteczne, zwrócę się z prośbą do wiernych Archidiecezji Łódzkiej, aby zechcieli ofiarować na rzecz Szpitala św. Rodziny w Warszawie po 1 złotówce. Jestem głęboko przekonany, że w Archidiecezji znajdzie się wystarczająca liczba sprawiedliwych, gotowych w ten sposób okazać solidarność zarówno z prof. Bogdanem Chazanem, jak i z matkami, które wybierają kierowany przez niego Szpital, aby właśnie w nim wydać na świat tak bardzo upragnione przez siebie dzieci.

Abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki

Archidiecezja Łódzka

avatar użytkownika Maryla

16. Wiedziała, że jej dziecko umrze kilka godzin po urodzeniu. Sfilm

To będzie chłopiec - usłyszała Heather Walker, która oczekiwała właśnie trzeciego dziecka. Jednocześnie dowiedziała się, że jej dziecko urodzi się z bezmózgowiem. Oznaczało to, że chłopczyk przyjdzie na świat bez części mózgu i czaszki, w związku z czym nie będzie żył więcej niż kilka godzin. Lekarze doradzali aborcję, kobieta postanowiła urodzić.
Synek Amerykanki żył 8 godzin i zmarł.
Amerykańska rodzina miała możliwość przygotowania się na dzień narodzin dziecka, który był jednocześnie dniem pożegnania. Postanowili we współpracy z fundacją "Now I Lay Me Down To Sleep" („Kiedy kładę się do snu”) sfilmować to wydarzenie.

Rodzice maluszka byli przy nim bez przerwy od urodzenia do śmierci. Pełen czułości, wyjątkowo wzruszający film dowodzi ich ogromnej miłości do maleństwa. Całowali, przytulali, zdążyli nawet pierwszy raz chłopczyka wykąpać. Odszedł w ich objęciach.

http://kobieta.wp.pl/kat,26321,opage,2,title,Wiedziala-ze-jej-dziecko-um...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Tonący płodu się chwytaRafał

Tonący płodu się chwyta
Rafał A. Ziemkiewicz
http://ziemkiewicz.dorzeczy.pl/id,3653/Tonacy-plodu-sie-chwyta.html
Nagonka na profesora Chazana ufundowana jest na oczywistym absurdzie. Winą znakomitego położnika ma być nie tyle to, że nie chciał zabić nienarodzonego dziecka – tego prawa nie odmawiają mu najzawziętsi wrogowie – ale to, że „nie wskazał” wykonawcy wydanego na dziecko wyroku. Taka jest rzeczywiście litera prawa, efekt tego, co zwykło się nazywać „zgniłym kompromisem”.

Jak dotąd ta wpisana w klauzulę sumienia sprzeczność łagodzona była zdrowym rozsądkiem. Znaleźć lekarza bez sumienia nie jest naprawdę trudno. Pacjentka, której (zaraz wyjaśnię, dlaczego tak uważam) użyto do tej brudnej rozgrywki, mogła zajrzeć do internetu, gazety, albo zapytać w dowolnej przychodni, choćby tej, z której skierowano ją do szpitala Świętej Rodziny. Jeżeli żałowała pieniędzy na zabieg prywatny – bo przecież już się wykosztowała na in vitro, z którego uszkodzona ciąża pochodziła – to równie łatwo znaleźć mogła kogoś, kto dopuści się skrobanki za pieniądze z NFZ.

Dlaczego więc niby nie mogła tego zrobić, tylko musiał jej koniecznie wskazać abortera szpital Świętej Rodziny?

Tym bardziej, że o tym, iż profesor Chazan jest człowiekiem zasad i do skrobanki ręki nie przyłoży w żaden sposób, że u Świętej Rodziny się takich zabiegów nie przeprowadza ani nie kieruje na nie, jest od dawna wszystkim wiadome i nie mógł tego nie wiedzieć ktoś, kto tę pacjentkę tam skierował.

Trudno mi nie podejrzewać, że skierował wyłącznie po to, aby profesor odmówił i aby stworzyć pretekst do nagonki dla niego.

Spiskowa teoria? Bez trudu odnaleźć można dziesiątki przypadków takich prowokacji z Europy i świata. Lewacka ideologia ma swoich zapiekłych wyznawców, kuriozalny przypadek pani Bratkowskiej nie jest odosobniony. Rozmaitych pieniaczy, którzy celowo posyłają dzieci do katolickich szkół, by potem żądać zdjęcia w klasie krzyża i nasyłać na taką szkołę kontrole i trybunały konstytucyjne etc. - w fanatycznym przekonaniu, że „ruszają z posad bryłę świata”, niestety nietrudno znaleźć i zatrudnić.

Nie znam kobiety, która znalazła się w oku tego cyklonu, nie wiem, jakie są jej motywacje i – wiedząc, jak bolesnym problemem jest dla małżeństwa niemożność zajścia w ciążę – naprawdę chciałbym zachować wobec niej należną delikatność. Ale w tej sprawie o to trudno. Rozumiejąc ból i naturalną ludzką potrzebę posiadania potomstwa, trudno nie zwrócić uwagi, że przekroczono w tym wypadku granicę. Uszkodzona ciąża była ponoć kolejną, trzecią już, a znowu argumentem, którym uzasadnia prof. Dębski „konieczność” dokonania aborcji – że „zmuszona” do urodzenia kalekiego dziecka cesarką kobieta nie może teraz przez dłuższy czas poddać się kolejnej sztucznej inseminacji, a czasu ma w swej walce o urodzenie dziecka coraz mniej.

Nie mam możliwości zadania panu prof. Dębskiemu pytania, czy to jeszcze leczenie niepłodności, czy już godne doktora Mengele eksperymenty na ludziach. Zapładniamy raz, drugi, czwarty, i patrzymy co wyszło, jak nie wyszło, zabijamy i próbujemy po raz kolejny, aż do skutku. A gdzie jest granica, wyszło czy nie? Dla jednego może to być, żeby dziecko nie miało zniekształconej czaszki i mózgu, dla kogoś, kiedyś, może, że nie będzie blondynem – bo rodzice chcą blondyna, więc ciach i jeszcze raz, a lekarz jak kelner, płacę i wymagam?! Przesadzam z tym blondynem, powie ktoś? W Azji mamy przecież do czynienia z masowym abortowaniem dziewczynek, połączenie pradawnego obyczaju z USG i zachodnim rozumieniem „prawa kobiety do wyboru” dało taki właśnie, morderczy efekt. A czy my stoimy tak znowu bardzo wyżej cywilizacyjnie niż Indie czy Chiny? Naprawdę?

Nie znam rodziców ułomnego dziecka, którego nie chciał zabić profesor Chazan, ale moim zdaniem – przepraszam, jeśli prawda

w oczy kole – wraz z protagonistami swej wątpliwej sprawy zapędzili się na poziom moralności Simona Mola. Tak, tego, który uważał, że jak długo będzie „sprzedawał” swego aidsa kolejnym kochankom, tak długo sam pozostanie w dobrym zdrowiu. Odkładając na bok, co medycyna mówi o naukowych podstawach takiego przekonania, problem moralny jest identyczny: czy dla wyleczenia można poświęcić cudze życie? Profesor Dębski na pewno odmówiłby zamordowania kogoś, żeby wyciąć mu świeży organ do przeszczepu (choć wielu ludzi w świecie zachodnim korzysta z takich „obstalowanych” przeszczepów, głównie od chińskich skazańców, ale ponoć też niezły grosz robią na dostarczaniu organów mafie w Afryce i Ameryce Południowej). W usunięciu nieudanego „płodu”, by zrobić miejsce dla innego, nie tylko nie widzi problemu, ale zajadle domaga się przez wszystkich uznania jego podstawy za oczywistą i jedynie słuszną.

Dla mnie zaś oczywista jest tylko amoralność i nielogiczność jego postępowania. Nie wolno przeć do sukcesu, także medycznego, za wszelką cenę. Kiedy dochodzi się do ściany, trzeba się pogodzić z wolą Boga – niech będzie, jak kto chce, natury – i powiedzieć sobie: zrobiliśmy wszystko co można, więcej nie wolno, trudno. Jeśli tą ścianą nie jest dla profesora Dębskiego i jego pacjentki życie ludzkie, to co nią jest? „I tak będzie żyło tylko miesiąc i cierpiało”? Hospicja pełne są ludzi, którzy i tak już nigdy nie wyzdrowieją i tylko cierpią. Czy sumienie profesora Dębskiego, bo zakładam, że jednak je ma, pozwoli mu, już nie mówię, osobiście zrobić im dla oszczędności czasu i fatygi po zastrzyku z fenolu, ale tylko: mówić publicznie o tych „i tak” nie mających już szans terminalnych przypadkach z równym lekceważeniem jak o „uratowaniu” przez innego profesora dziecka, które „i tak” urodziło się bez mózgu?!

Biotechnologia i inne nowinki medyczne to Puszka Pandory. Tym gorzej, jeśli ta puszkę gromada ideologicznie nawiedzonych barbarzyńców traktuje jak handgranat użyteczny w politycznej wojnie z prawicą i wszystkim, z czego czerpie ona siłę, a więc głównie z Tradycją, Kościołem i moralnością.

Mam więc nieodparte wrażenie, że sprawa profesora Chazana została nakręcona przez jakąś lewicową jaczejkę podobnie, jak obserwowaliśmy to parę lat temu w krajach zachodnich. Natomiast całkowitą pewność mam, że nawet jeśli rzecz cała zaczęła się od przypadku, to obecne „grzanie tematu” jest najczystszą propagandową grą. Kara dla profesora z NFZ wymierzona mu została po to, by „wykreować newsa” i w trudnym dla władzy okresie uciec od taśmowej kompromitacji w wygodniejszą wojnę ideologiczną. NFZ nie jest wszak instytucją niezależną, podlega ministrowi. Prezydent Warszawy, w rękach której leży bieg sprawy, jest wiceprzewodniczącą rządzącej partii. A rządząca partia grzęźnie po uszy w… powiedzmy po plebejsku, w bagnie, i niczego teraz tak nie potrzebuje, jak tematu zastępczego, jak odgrzania wojny o aborcję, o in vitro, o „czarnych”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. narzędzia szatana z Czerskiej i okolic wyją drugi tydzień

Hitler i Stalin byli za aborcją w Polsce! - krzyczał poseł Czarnecki na antenie Radia Zet. - Prezydenta Lecha Kaczyńskiego też pan porównuje do Hitlera i Stalina? - ironizowała Monika Olejnik, podkreślając, że prezydent również był zwolennikiem utrzymania tzw. kompromisu aborcyjnego.
- Nie może być tak, że jest zakaz pracy dla kogoś, kto jest dyrektorem szpitala i jest antyaborcyjny - powiedział Czarnecki o prof. Chazanie. Monika Olejnik stwierdziła, że Czarnecki "nie wierzy w to, co mówi". - Pan by chciał, żeby pana żona urodziła dziecko z połową mózgu? - zapytała. - Używa pani niedopuszczalnych argumentów - odpowiedział polityk. - Jak mnie to nie dotyczy, to można pogadać - ironizowała Monika Olejnik.

Stanisław Żelichowski, Tomasz Nałęcz, Krzysztof Gawkowski i Stanisław Żelichowski, którzy również byli dziś gośćmi programu "7 Dzień Tygodnia", stwierdzili natomiast, że prof. Bogdan Chazan powinien zostać odwołany z funkcji dyrektora szpitala. - Jeżeli Hanna Gronkiewicz-Waltz do poniedziałku nie odwoła prof. Chazana, SLD we wtorek złoży do prokuratury zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków przez prezydent Warszawy - zapowiedział sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16278492,_Lecha_Kaczynsk...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. kancelaria Bronka za aborcja i zabijaniem jak Mengele

Nałęcz o Chazanie: Jak on mógł porównać polskie prawo do rampy w Oświęcimiu?
Julia Pitera z PO oraz doradca prezydenta Tomasz Nałęcz w rozmowie z Radiem Zet odnieśli się do sprawy profesora Chazana.Jest dla mnie niemoralne i nieetyczne, że profesor Chazan siedzi sobie
gdzieś wysoko, spogląda na kurz bitewny i uważa, że jest ostateczną
wyrocznią w tych sprawach. Powinien zrezygnować ze stanowiska, a nie
nakręcać sytuację, udzielając rozlicznych wywiadów - powiedziała Pitera.


Z kolei zdaniem Nałęcza, Chazan postąpił wbrew klauzuli
sumienia w momencie, gdy objął stanowisko, na którym trzeba podejmować
decyzje dotyczące przerywania ciąży. - Jest oburzające, że polski
obywatel o obowiązującym w Polsce prawie mówi, że jest prawem z rampy
w Oświęcimiu. On to powiedział! Że nie będzie się zachowywał jak
selekcjoner na rampie. Jak można prawo Rzeczypospolitej porównać
do sytuacji totalitarnego obozu śmierci - stwierdził.

Radio Zet

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

20. To prowadzi Nas na manowce upatrzone przez herszta z PO

Manifestacja poparcia, manifestacja przeciw, manifestacja w obronie, manifestacja za a nawet przeciw, protest przeciwko itd.itp. do niczego dobrego i konstruktywnego Nas nie doprowadzi, bo są to tematy zastępcze częstokroć celowo wywoływane przez antypolski reżim, by Nas w ten sposób zmęczyć i odciągnąć od tematu podstawowego jakim jest niepodległość i suwerenność Nasza Polska.
Miast się rozdrabniać powinniśmy skupić się na celu podstawowym jakim winno być przepędzenie tej antypolskiej bandyckiej hałastry, a dopiero wówczas wziąć się za porządkowanie tych innych też bardzo ważnych spraw.
Bez zrealizowania celu zasadniczego ta banda zdąży zamęczyć na amen Naród Polski, a właściwie jego małą już część, która jest jeszcze zdolna manifestować i przeciwstawić się antypolskiej rządzącej mafii.
Nie łapmy tysiąc srok za ogon, lecz wyłapmy skutecznie ich przewodników.
Urwijmy w końcu bez krzty litości tej przepoczwarzającej się czerwonej i wielogłowej hydrze łeb.

Pozdrawiam serdecznie.

Obibok na własny koszt

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

21. @Obibok na własny koszt

MUSIMY ŁAPAĆ WSZYSTKIE SROKI, NIE MOŻEMY ZGUBIĆ ANI JEDNEJ.
Metody utrwalaczy III RP prowadzą do wyrywania i niszczenia ludzi uczciwych.
Zadnego z Nich nie możemy pozwolić skrzywdzić. ŻADNEGO.
Na atak musimy reagowac obroną i kontratakiem. Zeby poczuli, że z tego muru cegły nie wyrwą.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

22. 70 tysięcy zotych kary - to odpowiedzialnośc zbiorowa pacjętów

Czyli teraz będzie już można ukarać każdy szpital, w którym na skutek kolejek do specjalistów, na zabiegi, badania czy rehabilitację, w których pacjenci nie zostaną na czas poddani wymaganym procedurom medycznym będzie obligatoryjnie karany za każdego takiego pacjenta karą pieniężną dajmy na to 70. tysiącami złotych - ode łba?
Byłoby to bardzo ciekawe i pouczające, bo to, że śmieszne i bezrozumne to jak najbardziej oczywiste, prawda?
Jednym słowem aberracja rządzących idiotów wznosi się na coraz wyższy poziom.
To już są gołębie i gołębice, które fruwają choć nie mają skrzydeł, bo są nielotnymi kretynami.

Pozdrawiam.

PS
Arłukowiczowi, to powinni już dziś i poza kolejnością wykonać bardzo dokładny rezonans mózgowia by poszukać ostatniej zabłąkanej komórki w tym jego ogromnym acz pustym czerepie.
Onwk.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

23. Miast przepędzić bandytów będą zbiórki by ci mogli więcej ukraść

W obronie prof. Chazana wystąpił Abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki. Zapowiedział m.in, że wystąpi z apelem do wiernych o zbiórkę pieniędzy na pokrycie nałożonej kary.

http://archidiecezja.lodz.pl/new/?news_id=26ef881e77959195a99f815a0c91afdf

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

24. @Obibok na własny koszt

to najgorszy pomysł, na jaki mógł wpaść Abp Marek Jędraszewski. Nie dość, że nas okradają, to będziemy jeszcze złodziejom dosypywać sami.
Hierarchowie czasami zachowują się bardzo nieracjonalnie.
To nie o kasę chodzi, a na szpital i tak płacimy z naszych podatków.
ANI ZŁOTÓWKI !

prof. Bogdan Chazan odpowiada na zarzuty w Częstochowie

prof. Bogdan Chazan w rozmowie z prawy.tv akcentuje, że „dobrze się stało, że dziecko żyje”. Odnosząc się do jego kalectwa, stwierdził, że poczęte było metodą in vitro, a więc taką, która nie leczy niepłodności, tylko w sposób nienaturalny doprowadzi do urodzenia dziecka. Jak wskazywał, ta metoda wiele razy przyczyniała się już do wielu wad rozwojowych dzieci. - To nie znaczy, że wszystkie. To urodziło się chore

Bezpieka przymila się i prowokuje
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3151
(..)
Ano, w socjalizmie, również międzynarodowym, nie ma miejsca na różnorodność; wszystko musi być takie samo, na czele z sumieniem. To znaczy sumienie tak naprawdę nie jest do niczego potrzebne, bo jak powiadają - „politique d’abord”, a jak człowiek politykuje, to jego sumienie też politykuje, więc nawet bardzo spostrzegawczy obserwator zauważy tylko politykę. Gorzej, jak ktoś nie politykuje, albo nawet i politykuje, tylko w drugą stronę. Takiego trzeba - po pierwsze - wziąć pod obcasy, a po drugie - wyszlamować finansowo, żeby mu się raz na zawsze odechciało słuchać głosu sumienia.

Mam oczywiście na myśli pana prof. Chazana, który jakiejś pacjentce odmówił wykonania skrobanki, a ta podniosła klangor na cały świat. W rezultacie uradzono, że szpital Świętej Rodziny, w którym prof. Chazan praktykuje, będzie musiał zapłacić 70 tys. złotych kary. Przy okazji szef SLD Leszek Miller wypowiedział słuszny częściowo słuszny pogląd, że „fanatycy religijni” mogą pracować w szpitalach prywatnych, a jak chcą pracować w państwowych, to sumienia mieć nie mogą. Pogląd jest częściowo słuszny, bo - jak zauważył Stefan Kisielewski - socjalizm bohatersko walczy z problemami nie znanymi w innym ustroju. Gdyby nie było państwowej służby zdrowia, którą znaczną większość oduraczonych komunistyczną propagandą obywateli naszego nieszczęśliwego kraju uważa za wielką zdobycz socjalną, to nie byłoby problemu. Taki dajmy na to szpital pod wezwaniem Rzezi Niewiniątek, robiłby skrobanki taśmowo, na konwejerze, podczas gdy szpital Dzieciątka Jezus skrobanek by nie robił. (..)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

25. In vitro niosło i niesie za sobą oczywiste wady genetyczne płodu

Ponadto.

W według literalnych zapisów w kontrakcie prof. Chazana nie istnieje żaden zapis o tym, że to na Nim spoczywa obowiązek informowania każdego i kogokolwiek o tym, gdzie i kto ma dokonać aborcji.
Ta odpowiedzialność winna i według mnie spoczywać na NFZ, który winien o tym informować zgłaszające się tam osoby, które chcą dokonać aborcji dopuszczonej ustawą.
Ustalenie jednostki i lekarza, który może i chce dokonywać aborcji spoczywa w pierwszej kolejności na kobiecie i rodzicach poczętego dziecka, bo przecie prof. Chazana nie nakłaniał ani nie był czynnikiem sprawczym poczęcia tego czy innego dziecka bez wyraźnej i dorozumianej woli kobiety, która poddała się sztucznemu zapłodnieniu in vitro.
Profesor Chazana nie był i nie jest publiczną książką telefoniczną, a tym bardziej nie jest drogowskazem i konsultantem od zabijania nienarodzonych dzieci.
Chciała zdrowego (chociaż sama jest z defektem zdrowotnym) i pięknego, a wyszło jak zwykle i teraz podnosi krzyk i rwetes, a najwidoczniej sam Bóg tak chciał by Alicja Tysiąc model II nie mogła urodzić dziecka. Ale skoro zdecydowała się na sztuczne zapłodnienia in vitro, która skazuje każde poczęte tą metodą dziecko (przeważnie mnogie) na bardzo liczne obciążona genetyczne, to jak widać ta genetyczna bezpłodna idiotka nie wzięła i nie brała w ogóle pod uwagę
Przecież mogła i powinna szukać takiego, który jej rzekomo chciane i rzekomo oczekiwane dziecko by uśmiercił na jej żądania.
Szukała i nie znalazła, czy też nie szukała, a więc nie znalazła, a teraz ta turystka łonowa winą obarcza razem z innymi turystami z turnusu III RP innych?

Pozdrawiam serdecznie.

Obibok na własny koszt

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

26. SLD doniósł do prokuratury na

SLD doniósł do prokuratury na Hannę Gronkiewicz-Waltz

Warszawscy
radni SLD złożyli do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu
przestępstwa przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. Są jednak gotowi wycofać
wniosek, jeżeli jutro prezydent Warszawy odwoła ze stanowiska dyrektora
szpitala im. Świętej Rodziny Bogdana Chazana. 




Powiedz STOP szykanowaniu prof. Chazana!

I Ty możesz stanąć w obronie dyrektora Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie. PODPISZ PETYCJĘ

Każdy może podpisać się pod petycją w obronie prof. Bogdana Chazana,
która jest skierowana do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza i pani
prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Petycję można podpisać TUTAJ. Na tej stronie można również przekazać swoje wsparcie prof. Bogdanowi Chazanowi.

http://www.stopszykanom.pl/

Kara uderza w pacjentów

Ks. prof. Stanisław Warzeszak:
Pokazowe ukaranie prof. Chazana ma podporządkować ginekologów, wśród
których coraz większa liczba nie chce dokonywać aborcji


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Oświadczenie ks. kard.

Oświadczenie ks. kard. Kazimierza Nycza ws. zwolnienia prof. Chazana

Wyrażam głębokie zaniepokojenie w związku z zapowiedzią odwołania
prof. Bogdana Chazana z funkcji dyrektora Szpitala Specjalistycznego
im. Świętej Rodziny w Warszawie. Prof. Chazan ma stracić stanowisko z
tego powodu, że odwołał się do klauzuli sumienia, która potwierdza jedno
z podstawowych praw człowieka – wolność sumienia.

To groźny precedens, uderzający w prawa nie tylko katolików, ale i
wszystkich ludzi. Prawo stanowione nie może zmuszać lekarzy do działań
wbrew ich sumieniu. Lekarz nie może ponosić konsekwencji z powodu
odwołania się do klauzuli sumienia. Jeśli takie sytuacje zachodzą,
należy udoskonalić prawo, a nie karać lekarza.

Jako pasterz Archidiecezji Warszawskiej wyrażam pełne poparcie dla
postawy prof. Bogdana Chazana. Prowadzony przez niego szpital cieszy się
dobrą opinią i wdzięcznością pacjentów, jest chwalony za dobre
funkcjonowanie. Profesor stanął w obronie życia od samego poczęcia,
ryzykując utratę stanowiska i inne, przykre dla siebie konsekwencje.

Wzywam kompetentne władze do skorygowania zapisu o klauzuli sumienia w
taki sposób, by nie kolidował on z prawem wolności religii.

ks. kard. Kazimierz Nycz

Arcybiskup Metropolita Warszawski




Koniec złudzeń. Siła związków z plemieniem PO okazała się mocniejsza od wody chrztu łączącej Gronkiewicz-Waltz z Kościołem

Nie współczuję pani prezydent Gronkiewicz – Waltz sytuacji, w której się znalazła, bo znalazła się w niej na własne życzenie.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. DEMON ZAWYŁ RÓŻNYMI GŁOSAMI

Alicja Tysiąc dla Onetu: zakaz wykonywania zawodu lekarza dla Chazana!

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/alicja-tysiac-dla-onetu-zakaz-w...

- To nie są żarty ani ko­me­dia! To jest
praw­dzi­we życie. Kto temu dziec­ku po­mo­że? No kto? Nie chcę się
de­ner­wo­wać, ale je­stem zszo­ko­wa­na tym, co zro­bił Cha­zan.
Po­wi­nien zo­stać uka­ra­ny - pod każ­dym wzglę­dem. Cy­wil­nym i
kar­nym. Zakaz wy­ko­ny­wa­nia za­wo­du dla Cha­za­na! I ko­niec. Dość
tego! Do­pro­wa­dził do tra­ge­dii dziec­ka, ko­bie­ty i jej ro­dzi­ny -
mówi One­to­wi Ali­cja Ty­siąc, któ­rej rów­nież od­mó­wio­no abor­cji.
Potem Eu­ro­pej­ski Try­bu­nał Praw Czło­wie­ka orzekł, że miała prawo
jej do­ko­nać.

Pełnomocnik pacjentki prof. Chazana: będzie pozew o zadośćuczynienie

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pelnomocnik-pacjentki-prof-chazana-bedzie...

Peł­no­moc­nik ko­bie­ty, któ­rej prof. Cha­zan
od­mó­wił wy­ko­na­nia abor­cji, mec. Mar­cin Du­bie­niec­ki
za­po­wie­dział w środę zło­że­nie po­wódz­twa o za­dość­uczy­nie­nie -
so­li­dar­nie prze­ciw­ko szpi­ta­lo­wi i prof. Cha­za­no­wi. Pozew może
wpły­nąć w ciągu naj­bliż­szych dwóch ty­go­dni.

Dubieniecki zaznaczył, że decyzja prezydent Warszawy Hanny
Gronkiewicz-Waltz o odwołaniu prof. Chazana z funkcji dyrektora szpitala
im. Św. Rodziny potwierdza, że zachowanie prof. Chazana było
nieprawidłowe.
  • Po odwołaniu prof. Chazana. Jak zatrzymać wojnę religijną

    Mamy wielkie wzmożenie radykalnych przeciwników aborcji,
    którzy już budują cały ruch społeczny w obronie prof. Chazana. Włączyli
    się w to...

    Dominika Wielowieyska Gazeta Wyborcza



  • Ukarany – bo nie zabił dziecka!


    Nie zabił nienarodzonego chorego dziecka – teraz straci
    pracę. Dyrektor szpitala im. Św. Rodziny prof. Bogdan Chazan będzie
    odwołany – zapowiada prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

    Dyrektor może się odwołać, pacjentom grozi jednak utrata wybitnego
    specjalisty. Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Bogdan
    Chazan padł ofiarą nagonki medialnej – jego odwołanie to zamach na
    wolność lekarzy.

    Jak odbywa się tzw. aborcja metodą rozczłonkowania wewnątrz macicy?
    Za pomocą szczypiec odrywane są nogi, ręce i głowa nienarodzonego
    dziecka. Potem na zewnątrz wydobywany jest okaleczony tułów. To
    egzekucja, bez żadnego znieczulenia. Dopuszczalna do 24 tygodnia życia.
    Ktoś, kto tego nie widział, nie uwierzy w barbarzyństwo tego procederu.

    Nie da się opisać tego, co przeżywałam. Przygnębienie, wewnętrzna rozpacz, bo do dziś mam przed oczami to ostatnie dzieciątko – powiedziała Agata Rejman, położna.

    Powołując się na klauzulę sumienia, zgody na zabicie ciężko chorego
    dziecka nie wydał prof. Bogdan Chazan. Nie wskazał też tego, kto miałby
    przeprowadzić tę egzekucję. Dziś prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-
    Waltz zdecydowała, że dyrektor szpitala im. Św. Rodziny straci
    stanowisko.

    Kontrolerzy przeanalizowali 2200 stron dokumentacji. Te
    wszystkie wnioski, które państwu przeczytałam są podstawą do rozwiązania
    stosunku pracy z prof. Chazanem
    – mówiła Hanna Gronkiewicz Waltz.

    Według prezydent Warszawy, matki nie poinformowano o granicznym
    terminie, do kiedy można było zabić jej dziecko. Lista zarzutów
    zebranych przez urzędników ratusza wobec profesora Chazana i szpitala
    jest długa.

    Kontrolerzy stwierdzili uchybienia i błędy, które nie
    stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla pacjentów szpitala, ale mogą
    świadczyć o sprawowaniu niedostatecznego nadzoru, zarówno w kwestiach
    formalnych, jak i merytorycznych w szczególności: odwoływanie się w
    obowiązujących procedurach do nieaktualnych regulaminów, prowadzenie
    dokumentacji medycznej, niekompletność dokumentacji pacjentki,
    lakoniczność opisów badań, naruszenie zasady niezwłoczności przy
    dokumentowaniu istotnych zdarzeń
    – dodała Hanna Gronkiewicz Waltz.

    Prof. Bogdan Chazan decyzji Hanny Gronkiewicz- Walt nie komentuje,
    jest na urlopie. Jego pełnomocnik Jerzy Kwaśniewski podkreśla, że żadne z
    postępowań nie zostało jeszcze zakończone, a profesor może się odwołać.

    - Pan profesor jest zaskoczony. Pan profesor nie zna protokołu
    kontroli, wbrew temu, co ogłosiła pani prezydent Hanna Gronkiewicz
    -Waltz. Pan profesor oczekuje doręczenia protokołu. Zwracam państwa
    uwagę, że żadne z postępowań administracyjnych, o których jest głośno w
    ostatnich dniach, nie zostało jeszcze zakończone, wbrew informacjom
    rozpowszechnionym przez ministra zdrowia, Rzecznika Praw Pacjenta, czy
    dziś przez panią prezydent-
    powiedział Jerzy Kwaśniewski.

    Kontrolę w szpitalu prowadził nie tylko ratusz. Karę za niezabicie w
    terminie pacjenta – dziecka nienarodzonego – w wysokości 70 tys. złotych
    nałożył NFZ. Także Rzecznik Praw Pacjenta Krystyna Kozłowska uznała, że
    w szpitalu doszło do naruszenia prawa pacjentki do informacji.
    Postępowanie prowadzi też Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej
    Izby Lekarskiej. Szykują się też pozwy – pełnomocnik matki dziecka
    zapowiada dochodzenie zadośćuczynienia od szpitala i prof. Chazana.

    Raport kontrolny warszawskiego ratusza zostanie przekazany stołecznej
    prokuraturze, która prowadzi śledztwo ws. odmowy zabicia dziecka przez
    prof. Chazana.



    ----------------------------------------

    Prof. Jan Hartman nie pozostawił suchej nitki na inicjatywie abp. Marka Jędraszewskiego o zorganizowaniu kościelnej zbiórki dla Szpitala im. Świętej Rodziny. Prof. Andrzej Zoll l: Zbiórka na Szpital Świętej Rodziny jest legalna.

    http://www.fronda.pl/a/prof-andrzej-zoll-dla-frondapl-zbiorka-na-szpital...
    Prof. Jan Hartman nie pozostawił suchej nitki na inicjatywie abp. Marka Jędraszewskiego o zorganizowaniu kościelnej zbiórki na pokrycie 70 tys. zł, które decyzją NFZ ma zapłacić Szpital im. Świętej Rodziny. Jego zdaniem to sabotaż i „bojkotowanie państwa i jego prawa”. Uważa też, że nawoływanie do zbiórki przez kościelnego hierarchę „należy traktować w kategoriach międzynarodowego skandalu”.

    „- To nie są żarty, jeśli w Kościele zbierane mają być pieniądze w celu - de facto - uniemożliwienia wykonywania prawa, czyli w tym przypadku ukarania placówki medycznej. Taka zbiórka pieniędzy to jest sabotaż i bojkotowanie państwa i jego prawa. (…) A jeśli na dodatek nawołuje do tego arcybiskup - przedstawiciel obcego państwa, bo przysięgę wierności składał papieżowi, a nie Polsce - to będzie to sabotowanie wykonywania prawa i rzucanie symbolicznego wyzwania prawu i państw” – powiedział w rozmowie z portalem Onet.pl. Ocenił, że z punktu widzenia moralnego i politycznego organizowanie takiej zbiórki jest „jednoznacznie naganne”. Prof. Hartman dzieli się też swoimi wątpliwościami, czy zbiórka jest w ogóle zgodna z prawem.

    O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prof. Andrzeja Zolla.

    - Uczestniczymy obecnie w sporze społecznym na temat tego, czy dziecko jest tylko zlepkiem komórek, czy też możemy mu przypisywać charakter człowieczeństwa. Jeżeli uznamy, że człowieczeństwo istnieje od w chwili poczęcia, to lekarz ma prawo odmówić dokonania aborcji, powołując się na klauzulę sumienia – powiedział Andrzej Zoll. A w takim przypadku, zdaniem prof., organizowanie zbiórki przez Kościół jako instytucję, nie jest niczym nagannym.

    W odpowiedzi na obiekcje prof. Hartmana, czy zbiórka nie narusza przepisów obowiązującego w Polsce prawa, prof. Zoll stwierdza jednoznacznie: - Nie możemy w tym wypadku mówić o karze ani grzywnie, tylko o administracyjnym obciążeniu szpitala, a w takich przypadkach organizowanie publicznej zbiórki nie jest wykroczeniem. Naganne byłoby zbieranie publicznych pieniędzy na pokrycie takich kosztów nałożonych na osobę prawną, a tu mamy do czynienia z podmiotem zbiorowym.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Obibok na własny koszt

    29. Zamiast 3 tysięcy słów komrntarza


    .........[cenzura]


    ...... [podwójna cenzura]

    Dodajemy kolejną czerwoną gdyńską gnidę o mamy już trio mend.



    To nie pomyłka, bo to jest ta sama czerwona stadnina mendo-jemioł.

    Śp. Maria i Lech Kaczyńscy winni pognać tego czerwonego łotrzyka, a nie przyjmować pd swój dach i do rodziny.

    Tak jak pisałem wyżej.

    Tą bandę ryżego szwaba z Sopotu po dziadku z wermachty i tego, co to Adolf  Hitler głaskał po policzku w Wilczym Szańcu w Kętrzynie trzeba przepędzić w pierwszej kolejności.
    Nie ma czasu ani środków czy sił by się rozdrabniać na drobne.

    Kiedyś "Mieszko II"

    avatar użytkownika Maryla

    30. oświadczenie Biskupa

    oświadczenie Biskupa Warszawsko-Praskiego Arcybiskupa Henryka Hosera SAC

    Odmowa pozbawienia życia niepełnosprawnego dziecka poczętego metodą in vitro ma być przyczyną zwolnienia z pracy lekarza o najwyższych kwalifikacjach, dyrektora Szpitala Świętej Rodziny, profesora Bogdana Chazana. Cieszy się on poparciem tysięcy kobiet, dzieci i rodzin, które okazywały i okazują mu swą wdzięczność i uznanie. Profesor Chazan został nazwany przez swe pacjentki „Przyjacielem życia”. Wspierają go również liczne środowiska lekarskie, wierne integralnie pojmowanej Przysiędze Hipokratesa. Zobowiązuje ona lekarza do bezwarunkowej ochrony każdego życia ludzkiego.

    Dziecko w okresie prenatalnym nie przestaje być człowiekiem i pacjentem, bez względu na stan zdrowia i bez względu na czyjejkolwiek uznaniowe decyzje. Nikt nie jest panem życia drugiego człowieka i wszelkie inne dobra osobowe są drugorzędne i pochodne wobec faktu istnienia człowieka. Budzi zdumienie nadgorliwość władz wykonawczych, które nierzadko wykazują pobłażliwość i opieszałość w stosunku do nagannych czynów o dużo większym kalibrze, niż rzekome izolowanie pacjentki od informacji ogólnodostępnej, szczególnie w takim mieście, jakim jest Warszawa.

    Kara wymierzona szpitalowi w wysokości 70 000 zł i pozbawienie profesora Chazana stanowiska dyrektora szpitala jest etycznie nie do przyjęcia, nieuzasadniona i nieproporcjonalna. Jest niesprawiedliwa, absurdalna i wątpliwa prawnie. Zachęcam Kolegów Lekarzy i ludzi dobrej woli do zamanifestowania poparcia ściganemu profesorowi medycyny i do solidarności z nim. Wszystkich polecam Opatrzności Bożej.

    Abp Henryk Hoser SAC
    Biskup Warszawsko - Praski


    „Takiej promocji eugeniki i aborcji jeszcze w Polsce nie było”

    Tak perfidnej promocji eugeniki i aborcji jeszcze w Polsce nie było – oceniła Ewa Kowalewska z Human Life International – Polska. Zauważa,
    że atak na prof. Bogdana Chazana za odmowę aborcji bardzo poważnie
    chorego dziecka zbiega się w czasie, gdy rząd ma problem z tzw. aferą
    taśmową.

    Ewa Kowalewska podkreśla, że sytuację pacjentki, która zgłosiła się
    do prof. Bogdana Chazana można ocenić jako wyjątkowo trudną, ale każdy
    człowiek ma prawo do życia – chore dziecko również.

    - W tej chwili wmówiono bardzo wielu ludziom, że to dziecko nie
    ma prawa do życia. Dzisiejsze komentarze mówią, że wreszcie umarło, bo
    przecież i tak powinno umrzeć, ponieważ było tak chore, że trzeba było
    je zabić wcześniej. Skandalem jest to, że tego nie zrobiono. Proszę
    Państwa, życie nie warte życia – jest to slogan używany przez nazistów,
    którzy komory gazowe zainstalowali dla swoich chorych,
    niepełnosprawnych, starszych i dzieci, a dopiero później, kiedy
    społeczeństwo zaczęło się denerwować, przeniesiono je do Auschwitz. Do
    czego dojdziemy, jeżeli nie będziemy się bronić? Zresztą tak, jak jest
    to w tej chwili przedstawiane, to połączone jest z konfrontacją z
    katolikami, a przecież nas jest podobno większość
    –  powiedziała Ewa Kowalewska.

    Do manifestowania poparcia dla prof. Bogdana Chazana zachęca w
    specjalnym oświadczeniu ks. abp Henryk Hoser.Biskup warszawsko-praski
    napisał, że „Kara wymierzona szpitalowi w wysokości 70 tys. zł i
    pozbawienie profesora Chazana stanowiska dyrektora szpitala jest
    etycznie nie do przyjęcia, nieuzasadniona i nieproporcjonalna”.

    Przewodniczący zespołu ekspertów KEP ds. bioetycznych ks. abp Henryk
    Hoser podkreślił, że dziecko w okresie prenatalnym nie przestaje być
    człowiekiem i pacjentem, bez względu na stan zdrowia i bez względu na
    czyjejkolwiek uznaniowe decyzje.

    „Zachęcam Kolegów Lekarzy i ludzi dobrej woli do zamanifestowania
    poparcia ściganemu profesorowi medycyny i do solidarności z nim” –
    czytamy w oświadczeniu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Obibok na własny koszt

    31. Tymczasem cicho sza o szastaniu śmiercią i Naszymi pieniędzmi

    Cytuję za Marzeną Nykiel:

    "Prof. Bogdan Chazan nie chciał zabić chorego dziecka, które poczęli „na szkle” jego koledzy po fachu. Mimo, że sam sprzeciwia się zapłodnieniu in vitro, każde istniejące życie ludzkie jest dla niego świętością. Choć dołożył wszelkich starań, by uratować upragnione i długo wyczekiwane dziecko pacjentki, która do niego trafiła, został okrzyknięty przestępcą. Według mediów „odmówił pomocy kobiecie, której płód był uszkodzony”. Kto sformułował to stwierdzenie? Lobby proaborcyjne czy pacjentka, która mogła złożyć „reklamację” na źle przeprowadzoną kosztowną procedurę in vitro? Wygląda na to, że wściekła nagonka na prof. Chazana ma zamaskować brutalną prawdę o zapłodnieniu „na szkle”."

    Koniec cytatu.

    Źródło:
    http://wpolityce.pl/polityka/204167-atak-na-prof-chazana-ma-zamaskowac-b...

    Dlaczego prof. Romuald Dębski, szef Kliniki Ginekologii i Położnictwa Szpitala Bielańskiego w Warszawiepomija fakt, że dziecko zostało poczęte wskutek zapłodnienia in vitro? Jest czołowym zwolennikiem tej metody, aktywnie lobbującym za finansowaniem jej z budżetu państwa i czerpie przy tym także osobiste korzyści finansowe, a i rzekomy prestiż w tzw. "leczeniu" bezpłodności, bo przecież nie wykonuje in vitro ro publico bono, Prawda?

    Cytuję dalej, bo warto o tym głośno mówić i przekazywać do wiadomości idiotom, którzy uważają hochsztaplerów za cudotwórców rzekomego leczenia bezpłodności.

    "— Ile dzieci „poczętych w ten sposób ma tak poważne nieprawidłowości rozwojowe?

    — Ile z nich, będących pod opieką klinik in vitro, zostaje zabitych w łonie matek?
    — Ile kobiet ma świadomość głębokiego niedorozwoju ich dzieci, zanim podjęta zostaje decyzja o aborcji?

    — Jakie fakty ukrywają salonowi medycy, którzy nakręcają biznes swoim klinikom?

    Sprawa dziecka ocalonego przez prof. Chazana ujawnia
    porażającą rozbieżność w podejściu do pacjenta przez dwie grupy medyczne
    – lobbystów i służących. Ci pierwsi, jak widać skupieni na poprawie
    jakości produktu zdrowia reprodukcyjnego, nie uznają kategorii świętości
    życia. Felerny „produkt” ma trafić do kosza i nie psuć statystyk.
    Drudzy, bezinteresownie i do ostatniej chwili ratują życie, nie
    bacząc na cenę, jaką mogą za to zapłacić.

    Zaproponowałem opiekę podczas ciąży, a
    także w czasie porodu i po porodzie. Osobiście nawiązałem kontakt z
    hospicjum prenatalnym, gdzie zgodzono się na udzielenie profesjonalnej pomocy

    – wyjaśnia dyrektor szpitala Św. Rodziny.

    Prof. Chazan wielokrotnie
    dementował nieprawdziwe zarzuty, jakie formułowano pod jego adresem. Nie
    jest prawdą, że kobieta przechodziła serię badań, a on sztucznie
    przedłużał moment postawienia diagnozy. „Odpowiedź na prośbę pacjentki w
    sprawie dokonania aborcji przekazałem jej następnego dnia” – wyjaśnia.

    Szpital, którym kieruje słynie z faktu, że nie ma w nim miejsca
    zabijanie dzieci nienarodzonych. Skierowanie do niego kobiety przez
    Centrum Zdrowia Dziecka sprawia wrażenie działania prowokacyjnego.
    Wygląda na krok wyprzedzający fatalne w skutkach zdarzenie, które
    mogłoby uderzyć w dobry PR „in
    vitro”. Jednocześnie to dobry moment, by wykorzystać odwrócenie
    uwagi do zaszczucia lekarzy-katolików i przygotować opinię publiczną do
    zliberalizowania przepisów medycznych.

    Przypadek ten można by śmiało wykorzystać do skompromitowania
    metody in vitro. Jednak prof. Chazan, do którego trafia kobieta z
    dzieckiem nic takiego nie robi.
    Ma głęboką świadomość dramatu,
    jaki przeżywa jego pacjentka. Wie, że ma za sobą trudne ciąże,
    których nie udało się utrzymać. Wie, że pragnie być matką i właśnie
    dlatego zdecydowała się na sztuczne zapłodnienie. Zdaje sobie sprawę
    jakim bólem jest dla kobiety strata upragnionego dziecka i jak potężne
    spustoszenie zostawia w jej psychice syndrom postaborcyjny.

    Lekarstwem na problem wady rozwojowej nie jest zabicie
    dziecka. Celem lekarzy nie jest czyszczenie populacji z ludzi, którzy są
    nieprawidłowo ukształtowani, którzy są chorzy

    -– podkreśla prof. Chazan.

    Gdzie więc ta rzekoma stygmatyzacja dzieci z „in vitro”, którą za każdym razem zarzuca się katolikom? A może wreszcie należałoby stawić czoła zamiatanym pod dywan doniesieniom o wysokiej zawodności tej metody zapłodnienia?

    Ministerstwo Zdrowia powinno natychmiast zrewidować
    procedury i sprawdzić, czy przeznaczając prawie 300 mln złotych z
    wydrenowanej kieszeni resortu na refundację „in vitro” nie działa na
    szkodę pacjentów. Przypadek dziecka „z połową głowy i mózgiem na
    wierzchu” przedstawia się jeszcze bardziej niepokojąco na tle raportu,
    który resort Arłukowicza opublikował z dumą kilka dni temu.
    1
    lipca 2014 minął rok od wprowadzenia rządowego projektu
    dofinansowywania in vitro z budżetu. Z raportu wynika że z
    zarejestrowanych 11789 par, do programu zakwalifikowano 8685. W trakcie
    „leczenia” jest 7939 par, wśród których jest 2559 ciąż. **Jak na razie w
    ramach programu urodziło się tylko 214 dzieci. Co z pozostałymi? Ile z
    nich z ciężkimi wadami niedorozwojowymi nie przetrwało ciąży?

    Z pieniędzy podatników wydano na dofinansowanie in vitro
    72.4 mln zł, czyli ciąża każdej pary kosztowała budżet ok. 8300
    złotych, co stanowi tylko część bardzo drogiej procedury, sięgającej od
    kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
    Jak widać system sprawdza się świetnie – publiczne pieniądze trafiają na konta
    prywatnych klinik a rządowy program nagania im klientów. Największy
    beneficjent z grona kilkunastu klinik otrzymał od resortu zdrowia ponad
    17 mln złotych. **Wszystko odbywa się w świetle prawa, które wprowadziła
    samowładnie wąska grupka zainteresowanych. Biznes się kręci, a
    zainteresowani jego rozwojem zrobią wszystko, żeby utrzymać
    wrażenie jego nieskazitelności.

    Gdyby kobieta, która zapłaciła grube tysiące za dramat ciąży i urodzenie chorego dziecka z połową czaszki, wytoczyła klinice proces,
    ministerstwo borykałoby się z potężnymi problemami. W następstwie
    powinno się wycofać z programu. Na to pan Arłukowicz, jawnie
    popierających biznes in vitro, nie mógł sobie pozwolić. Widać więc
    wyraźnie, że przerzucenie uwagi opinii publicznej na lekarza, który
    próbował znaleźć sposób na uratowanie życia dziecka,
    jest wszystkim na rękę.

    W całej sprawie aż kipi od manipulacji. Prof. Dębski, atakując prof. Chazana sięga po argumenty, którymi podważa własną wiarygodność. Najlżejszy
    dotyczy zarzutu, że kobiecie trzeba było zrobić cięcie cesarskie. A
    przecież prof. Dębski niejednokrotnie wmawiał zdrowym kobietom, że
    mają do niego pełne prawo. Tydzień temu namawiał do tego na łamach
    „Gazety Wyborczej”. W rubryce „Nasz ekspert radzi” zachęcał:

    Jestem w stanie zrozumieć strach przed porodem. Mam dość
    liberalne podejście do cesarskiego cięcia. Jak przyjdziesz do mnie i
    powiesz: „Ja się tak strasznie boję porodu, że chcę mieć
    cesarskie cięcie”, nie ma sprawy”.

    Tydzień później, gdy trzeba było uderzyć w prof. Chazana,
    entuzjazmu wobec cesarki już u pana doktora nie było. Chwiejność postaw
    dosyć charakterystyczna dla lobbystów. Czyżby prof. Dębski nabrał
    wprawy w relatywizowaniu argumentacji podczas szkoleń dla ekspertów firm
    farmaceutycznych?
    Kilka lat
    temu przyznał, że współpracował w badaniach lub grantach edukacyjnych z
    15 firmami medycznymi: Adamed, Bayer Schering, Boehringer Ingelheim,
    Eli Lilly, Gedeon Richter, Janssen-Cilag, Novartis, Novo Nordisk,
    Organon Schering-Plough, Pfizer, Polpharma, Servier, Solvay, Wyeth,
    Zentiva. Bayer Schering, Gedeon Richter czy Pfizer to znani producenci
    środków antykoncepcyjnych. Organon jest kluczową firmą na produkującą
    farmaceutyki stosowane w tzw. terapiach
    rozrodu, stosowanych w klinikach in-vitro.

    Prof. Dębski od lat lobbuje za in vitro. W 2008 roku podpisał
    list otwarty do premiera, w którym zwraca się „z prośbą o osobiste
    zaangażowanie i pomoc w stworzeniu nowoczesnego „prawa reprodukcyjnego” w Polsce”. In vitro to potężny biotechnologiczny biznes.

    Inkubatory, mikroskopy, narzędzia, płytki grzewcze – ogrom
    specjalistycznego sprzętu, obsługującego koło zamachowe „szklanego”
    interesu. Lobbyści pieczołowicie dbają o to, by powstałe kilka lat temu
    kliniki nie odczuły kryzysu
    ekonomicznego. Stara się o to także inny krytyk prof. Chazana – były
    minister zdrowia w rządzie Leszka Milera dr Marek Balicki, związany ze
    Stowarzyszeniem „Nasz Bocian”, która gra kluczową rolę w
    procesie refundacji in vitro.

    Ministerstwo Zdrowia powinno w tej sprawia zająć jednoznaczną
    postawę. Niestety, jedyne na co się zdobyło to włączenie się w
    nagonkę na lekarza, który ofiarnie służy swoim pacjentom, chroniąc ich
    życie i zdrowie. W państwie rządzonym przez Platformę Obywatelską taka
    postawa nazywana jest przestępstwem. Na piedestał stawiani są ci, dla
    których powodem do dumy i społecznego szacunku jest zabijanie chorych
    dzieci. Zanim na dobre uodpornimy się na słowo aborcja, warto sobie
    uświadomić czym jest rozrywanie żywego, czującego dziecka na kawałki.
    Czy taka śmierć jest może być lepsza od naturalnej? To, że lekarski
    wyrok śmierci odbywa się w ciszy i ciemności ukrytej przed światem
    katowni, jaką jest ciało matki, nie zmienia faktu, że
    jest okrutnym zabójstwem."

    Koniec cytatu.

    Polecam lekturze cały artykuł w oryginale pod podanym wyżej linkiem.

    W końcu, to nie Profesor przyszedł do kolby/menzurki, lecz to menzurka/kolba przyszła ze swoimi problemami genetycznymi wywołanymi przez biznesmenów od produkcji ludzi na szkle do Profesora, prawda

    Dziwne, że "matka", której nie spodobał się "produkt" tych, co ją i dziecko skrzywdzili nie oskarża sprawców, lecz tego, który nie tylko nie miał nic wspólnego z jej "produktem" powstałym na szkle. który jest przeciwny "produkcji" dzieci na/w szkle, lecz mimo to, to właśnie On dziś bezpodstawnie oskarżany podjął się ratowania ją i jej rzekomo tak bardzo "oczekiwanego" i "upragnionego" dziecka z próbówki, które okazało się niechcianym bo brzydkim i z defektami genetycznymi "produktem" ze szkła, bo "produkt" wyprodukowany na szkle przez wyrachowanych i cynicznych biznesmenów w prywatnych klinikach miał feler. "Produkt" powstały na szkle okazał się nie pasującym do jej modelu życia i jej mentalności, bo ona chciała mieć piękną Barbi lub innego jełopa do zabawy i samozadowolenia.
    A to, ze była tylko "matką menzurką lub kolbą laboratoryjną, do nie jak wdać po dziś dzień nie dociera, bo to jest po prostu pustostan wyhodowany przed telewizorem - też sztucznie jak jej dziecko - też na szkle.
    Miała po prostu zachciankę i nie zdawała sobie sprawy z jakimi to się wiąże konsekwencjami, a teraz drze japę i ludzi krzywdzi, lecz nie tych co wyhodowali w jej sztucznym łonie, a tych, którzy nie mieli z tym jej nieszczęściem nic wspólnego, w przeciwieństwie do tych, którzy faktycznie ponoszą za to jednoznaczną i całkowitą winę wyrządzoną z niskich pobudek, bo finansowych i prestiżowych.
    Naukowiec ci jam, biznesmen ci jam, a konsekwencjami za ich nieodpowiedzialność i pazerność, za które obciążają inne jełopy w ministerstwie całe polskie społeczeństwo, a przy ty lekką łapką wydają setki milionów nie swoich osobistych pieniędzy, bo oni przywykli do życia na koszt innych, jak jemioła na drzewie i jak mendy czy inne pasożyty.

    Polecam książkę Marzeny Nykiel pt.: „Pułapka Gender. Karły kontra orły. Wojna cywilizacji”.

    To pisał Jarząbek - z turnusu gdańskiego.

    Kiedyś "Mieszko II"

    avatar użytkownika Maryla

    32. czerwony Morozowski chce egzekucji , dostał fangę

    dzisiaj u Morozowskiego ciąg dalszy szkalowania prof. Chazana. Dostał fangę w czerwony nos od prawnika Mateusza Dzieduszyckiego, który pokazał wszystkie kłamstwa lewactwa i mediów w sprawie. Ciąg dalszy nastapi, wojna trwa, prof. Chazan ma byc ofiarą na Czarnej Mszy kościoła Michnika

    Ratusz: prof. Chazan nie może odwołać się od decyzji o zwolnieniu

    Ratusz: prof. Chazan nie może odwołać się od decyzji o zwolnieniu

    Dyrektor Szpitala św. Rodziny Bogdan Chazan nie może
    odwołać się od decyzji prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o...
    czytaj dalej »


    W czwartek wystąpią: Mateusz Dzieduszycki, Michał Królikowski -
    wiceminister sprawiedliwości, Wanda Nowicka, Paweł Lisicki, Wiesław
    Dębski

    wczoraj, 18:57

    Prof. Chazan odwołany ze stanowiska dyrektora szpitala

    Prof. Chazan odwołany ze stanowiska dyrektora szpitala

    Hanna Gronkiewicz-Waltz odwołała prof. Chazana ze
    stanowiska dyrektora szpitala św. Rodziny. Decyzja ta spotkała się z...
    czytaj dalej »


    wtorek, 8 lipca

    Prawo a klauzula sumienia

    Prawo a klauzula sumienia

    W ostatnich tygodniach na nowo odżyła dyskusja dotycząca
    granicy wolności sumienia lekarza. Na temat aspektów prawnych tych...
    czytaj dalej »


    niedziela, 6 lipca

    Przyszłość prof. Chazana

    Przyszłość prof. Chazana

    Wciąż nie ma decyzji co do przyszłości prof. Chazana.
    Dyrektora szpitala im. Świętej rodziny w Warszawie wspierają jego...
    czytaj dalej »


    Sieć pełna komórek

    Sieć pełna komórek

    Handel komórkami jajowymi w sieci staje się coraz
    powszechniejszym procederem, tym bardziej, że wiele osób chce mieć
    dzieci z...
    czytaj dalej »


    Nie zabijasz, nie będziesz dyrektorem

    Prosta ścieżka do wykluczania katolików z pełnienia funkcji kierowniczych w opiece zdrowotnej

    O zwolnieniu dowiedziałem się z mediów

    Prof. Bogdan Chazan: Kontrola przeprowadzona przez konsultanta krajowego ds. położnictwa i ginekologii była nieobiektywna

    To walka ideologiczna

    Ks. bp Stefan Regmunt: W tym ataku na lekarzy i profesora Chazana zauważamy pewne elementy walki ideologicznej


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    33. Analiza prawna Instytutu na

    Analiza prawna Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris:

    W Szpitalu św. Rodziny należycie chroniono prawa pacjenta i w pełni zrealizowano ustawowy obowiązek informacyjny.

    Mecenas Jerzy Kwaśniewski, ekspert Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, jest pełnomocnikiem prof. Bogdana Chazana i będzie reprezentował go w sprawie odwołania ze stanowiska dyrektora Szpitala im. Świętej Rodziny.

    Instytut Ordo Iuris stoi na stanowisku, że nie ma przesłanek prawnych do dyscyplinarnego zwolnienia prof. Chazana i dyscyplinarnego zerwania stosunku pracy. Podtrzymuje również swoją opinię na temat niekonstytucyjności podstawy prawnej kary nałożonej na Szpital oraz o rażących naruszeniach prawa do rzetelnego postępowania w sprawie prof. Chazana.

    Wbrew informacjom rozpowszechnianym przez Ministra Zdrowia, Rzecznika Praw Pacjenta czy Prezydenta Warszawy, żadne z wyjaśniających sprawę postępowań kontrolnych w szpitalu nie zostało jeszcze ukończone. Zgodnie z zasadą wysłuchania obu stron, każde z nich musi uwzględnić zgłoszone uwagi lub zastrzeżenia osoby lub podmiotu, którego dotyczy. W tej konkretnej sytuacji szpital zajął stanowisko dopiero w dniu dzisiejszym, w pismach wysłanych pocztą do instytucji kontrolujących.

    Projekt poczynionych dotychczas ustaleń pokontrolnych dotknięty jest z jednej strony błędami formalnymi (m.in. narusza § 20 ust. 3 pkt 2 rozporządzenia MZ z 20.12.2012 w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania kontroli podmiotów leczniczych), z drugiej strony zaś, podobnie jak projekt wystąpienia pokontrolnego Rzecznika Praw Pacjenta, pozwala na dokonanie szeregu ustaleń faktycznych, podających w wątpliwość zasadność zarzutów stawianych prof. Chazanowi i kierowanej przezeń placówce.

    Szpitalowi św. Rodziny stawia się zarzuty braków dokumentacji procedur diagnostycznych, które były przeprowadzane poza tym szpitalem i zanim pierwszy raz pacjentkę do niego przyjęto. Nie sposób zatem stawiać tego zarzutu Szpitalowi św. Rodziny. Ocena procesu diagnostycznego została też przeprowadzona wybiórczo, z pominięciem ważnych jego etapów, które miały miejsce poza Szpitalem św. Rodziny. Nie potwierdzają się również stawiane przez urzędnika MZ zarzuty co do braków w dokumentacji z okresu pierwszej hospitalizacji pacjentki w Szpitalu św. Rodziny.

    Z tego względu Szpital wnosi o uzupełnienie kontroli o badanie dokumentacji medycznej zgromadzonej w innych placówkach, a konkretnie:

    – w Przychodni Lekarskiej „Novum”, gdzie wykonano u pacjentki zapłodnienie in vitro i gdzie zaczął się proces diagnostyczno-terapeutyczny. Kontrola ta powinna mieć na celu sprawdzenie poprawności przeprowadzenia zabiegu zapłodnienia in vitro oraz ustalenie, czy w tym konkretnym przypadku pacjentka została poinformowana o zwiększonym ryzyku wad wrodzonych u dziecka po takim zabiegu i czy została skierowana na badania prenatalne.

    – w Centrum Medycznym „ADAD”, gdzie pacjentka prowadziła ciążę u Doktora Macieja Gawlaka, który następnie był jej lekarzem prowadzącym w Szpitalu św. Rodziny.

    – w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie na okoliczność tego, czy – jak wynika z oświadczeń pacjentki – odmówiono tam przeprowadzenia aborcji, a jeśli tak, to z jakich przyczyn.

    – w Szpitalu Bielańskim, gdzie ostatecznie odmówiono przeprowadzenia aborcji, przyjęto poród dziecka, które później tam hospitalizowano.

    O możliwości zgodnego z ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży przeprowadzenia aborcji pacjentka została w Szpitalu św. Rodziny poinformowana przez lekarza prowadzącego już 27.03.2014 r., a zatem przed skierowaniem jej na badania w IMiDz, które wg Krajowego Konsultanta miały być zbędne i rzekomo nadmiernie wydłużyć postępowanie diagnostyczne. W świetle dostępnych danych, pacjentka wówczas nie wyrażała woli poddania się aborcji i po hospitalizacji w IMiDz miała oświadczyć doktorowi Maciejowi Gawlakowi, że będzie dopiero rozważać tę ewentualność wspólnie z mężem po wypisaniu jej ze szpitala, co nastąpiło w dniu 3 kwietnia. Tym samym podjęty wówczas proces diagnostyczny miał na celu zagwarantowanie należytej opieki obojgu pacjentom (matce i dziecku).

    Prawnicy Ordo Iuris zwracają również uwagę, iż zasady etyki lekarza nakazują sprawowanie opieki zarówno nad matką, jak i dzieckiem, także dzieckiem znajdującym się na prenatalnym etapie rozwoju. W tym przypadku lekarz ma dwóch pacjentów – matkę i dziecko. Diagnostyka wobec dziecka musi być prowadzona, dopóki dziecko żyje. Celem diagnostyki nie jest stwierdzenie przesłanek aborcyjnych, jej celem jest w pierwszej kolejności udzielenie pomocy, w tym pomocy dziecku, również jeżeli może ono umrzeć wkrótce po urodzeniu. Stąd zlecenie diagnostyki nie może być rozumiane jako naruszenie praw pacjenta.

    Podkreślić należy, że kara wymierzona przez NFZ Szpitalowi św. Rodziny niemal w całości wynika z rzekomego naruszenia art. 39 ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza i lekarza dentysty (niespełnienie wszystkich ustawowych warunków powołania się na klauzulę sumienia). W związku z tym zwrócić należy uwagę na następujące okoliczności:

    W świetle ustaleń poczynionych przez Rzecznika Praw Pacjenta, pacjentka po raz pierwszy zakomunikowała wolę poddania się aborcji prof. Chazanowi w dniu 14.04.2014 r.

    Odpowiedź prof. Chazana na żądanie pacjentki gotowa była dnia następnego po jego wystosowaniu, zaś pacjentka zgłosiła się po jej odbiór 16.04.2014.

    Niezwłocznie po tym (17.04.2014) w Szpitalu św. Rodziny lekarz prowadzący, dr Maciej Gawlak, samodzielnie wystawił pacjentce pisemne skierowanie do Szpitala Bielańskiego, po uprzednim telefonicznym uzgodnieniu konsultacji na dzień kolejny. Tym samym lekarz prowadzący pacjentkę w Szpitalu św. Rodziny nie tylko wskazał miejsce, gdzie może się poddać procedurze aborcyjnej, ale wystawił też stosowne po temu skierowanie.

    Wbrew twierdzeniom zawartym w projekcie wystąpienia pokontrolnego MZ i rozpowszechnianym w mediach, w Szpitalu św. Rodziny zrealizowano w pełni dyspozycję – budzącego skądinąd zasadnicze wątpliwości konstytucyjne – art. 39 ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza i lekarza dentysty, w wyniku czego doszło do konsultacji aborcyjnej w szpitalu Bielańskim czwartego dnia po zakomunikowaniu na piśmie przez pacjentkę profesorowi Chazanowi woli poddania się aborcji.

    Tym samym nie sposób uznać za uzasadnione twierdzeń, jakoby prof. Bogdan Chazan celowo miał wydłużać diagnostykę celem rzekomego uniemożliwienia pacjentce poddania się legalnej procedurze aborcyjnej. Tym samym wymierzenie przez NFZ kary umownej w związku z rzekomym niedopełnieniem obowiązków wynikających z art. 39 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty budzi zasadnicze wątpliwości.

    Źródło: strona internetowa Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/84759,prawa-pacjenta-byly-nalezyc...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Obibok na własny koszt

    34. Wiem jak to działało i działa i dziś

    Cytuję:

    "Dyrektor Szpitala św. Rodziny Bogdan Chazan nie może
    odwołać się od decyzji prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz...."

    Wiem stąd, bo przerabiałem to na swoim żywym organizmie i na mojej rodzinie poczynając w rzekomo "wolnej Polsce" już od września 1989 roku.
    Tak jak Profesor, to poczynając od roku 1992 i w latach następnych przeszedłem szlak bojowy z rozgrzanymi i dyspozycyjnymi sądami wszystkich szczebli, lecz ja w tamtym czasie byłem samotnym i nikomu nieznanym Mohikaninem z 3miasta, gdyż większość stroiła tą rzekomo wolną i niepodległa III RP lub była usłużnymi lokajami i służkami zdradzieckich elit z Magdalenki i od jej okrągłego ołtarza nazwanego "okrągłym stołem".
    Nie było Internetu, a w nim portali czy forum społecznościowych jakie są dziś, z których mógłbym i zapewne bym nie omieszkał skorzystać, szczególnie wówczas gdy byłem w lutym 1992 roku oskarżany w piśmie procesowym do Sądy Rejonowego w Gdańsku o przyczynienie się do śmierci na zawał serca jednego ze ściganych przeze mnie i prokuraturę złodziei mienia państwowego ogromnych wartości.
    Tak więc wiem co czuje Pan Profesor i Jego Rodzina, Jego bliscy i znajomi, którym leży na sercu dobro Pana Profesora.
    Mój syn lat 11 słyszał i czytał w gazetach łgarstwa i pomówienia na temat swojego ojca.
    Dziś Mój Syn twierdzi, że nie wierzył w te wszystkie kłamstwa, pomówienia i kalumnie.
    Tak jak syn tak i moja Wnuczka ma bezgraniczne zaufanie do swojego dziadka, który nigdy jej nie zawiódł i zawsze dotrzymuje raz danego słowa.
    Przykro mi jest to tym szczególnie czytać, gdyż odzywają się we mnie moje stare przykre wspomnienia, na które w ogóle nigdy nie zasłużyłem.
    Ale o tym przy innej okazji, bo właśnie skanuję dokumentację, tak by nie być gołosłownym w pisaniu o tym w taki jak wyżej sposób.
    Trzymam stronę Pana Profesora i Wspieram Go jak mogę imiennie.
    Niech Bóg ma Go w swojej szczególnej opiece.

    Kiedyś "Mieszko II"

    avatar użytkownika Maryla

    35. dwie Palikociary i chmara lewackich mediów na wystepach w

    Wołominie.


    "Dzieci Chazana" w Wołominie.

    "Skazywanie na ocean cierpienia"

    Pokazują zdjęcia dzieci z wadami i protestują przeciwko
    używaniu klauzuli sumienia przez całą placówkę. Ich manifestację
    zakłócają środowiska katolickie i pro-life.
    czytaj dalej »
    Spotkałyśmy się, by zainaugurować akcję ogólnopolską, symbolicznie,
    przed szpitalem w Wołominie - mówiła Agnieszka Stupkiewicz-Turek z
    Twojego Ruchu
    i Małgorzata Prokop-Paczkowska z TR. - Dyrektor szpitala powiedział wyraźnie, że niestety, ale
    nie będą tutaj wykonywane zabiegi aborcji. Jesteśmy, by zaprotestować -
    nie mogą całe szpitale być objęte klauzulą sumienia. To jest niezgodne z
    prawem - dodała.

    "Każdą przekonać, żeby pokochała dziecko"

    Do zarzutów pod adresem szpitala w Wołominie odniosły się też władzę
    placówki. Co Gdyby zjawiła się pacjentka, która chce dokonać aborcji
    legalnej aborcji - dopytywali na przykład dziennikarze.

    - Myślę, że bylibyśmy w stanie przekonać każdą kobietę, żeby
    pokochała swoje dziecko niezależnie od tego, jakiej jest płci, w jakim
    jest wieku i jakiej jest urody – przekonywał Andrzej Gruza, dyrektor
    szpitala w Wołominie.

    - Sądzę, że w każdej sprawie można znaleźć kompromis. Jesteśmy w
    stanie przekonać każdą pacjentkę, żeby chroniła życie. Każda sprawa
    będzie rozpatrywana  indywidualnie – dodał.

    I zaznaczył, że jeżeli życie matki byłoby zagrożone, to będą ratować matkę.

    - Nie słyszałem, żeby wprowadzono klauzulę sumienia na terenie całego
    szpitala. Jeśli jest, to nie obowiązuje szpitala jako takiego. Klauzula
    sumienia może obowiązywać lekarza. Zapis w statucie oznacza ochronę
    życia - stwierdził dyrektor.

     

    ran/r


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    36. 18 lipca 2014 r.

    Namiot Solidarnych2010 pod warszawskim Ratuszem - w obronie prof. B.Chazana

    Krucjata Różańcowa za Ojczyznę i Solidarni2010 zapraszają na spotkanie modlitewne:

    18 lipca 2014 r. - piątek, Ratusz na Placu Bankowym, godz. 15-17

    http://solidarni2010.pl/28455-wydarzenie-namiot-solidarnych2010-pod-wars...

    Szef OT Warszawa

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    37. palikocia "dwójka feministek" w tourne po Polsce


    „Dzieci Chazana” w Poznaniu. Dwuosobowa akcja działaczek Twojego Ruchu

    Społeczeństwo cywilizowane charakteryzuje
    się tym, że otacza opieką słabszych, chorych i niepełnosprawnych, a
    rozwiązywanie problemu poprzez aborcję to cywilizacyjny krok wstecz i
    barbarzyństwo.

    · aktualizacja: 16 lipca 2014, 7:20

    Fot. Jan Sulanowski

    Fot. Jan Sulanowski

    Wczoraj (15 lipca 2014 r.) przed szpitalem ginekologiczno-położniczym przy ul. Polnej w Poznaniu dwie działaczki TR (Twojego Ruchu) ze Szczecina i z Krakowa
    przeprowadziły manifestację w ramach akcji „Dzieci Chazana”. Ich
    dwuosobowa akcja to swoiste tournee mające na celu piętnowanie lekarzy, którzy podpisali się pod tzw. deklaracją wiary. Dzień wcześniej panie były w Wołominie.







    Jak widać na zdjęciach, w manifestacji wzięły udział tylko trzy osoby (paniom pomagał jeden lokalny członek TR).
    Resztę „tłumu” stanowiło kilkunastu dziennikarzy. Jedna z żurnalistek
    rozpoznała mnie i poprosiła, abym po konferencji nie
    ulatniał się za szybko.

    Mimo tego, że jeszcze przed czasem na miejscu byli reporterzy TVP,
    Radia Merkury, „Głosu Wielkopolskiego” i innych mediów, to wszyscy
    musieli cierpliwie czekać, ponieważ organizatorkom zależało na obecności
    ekipy TVN

    Panie wyposażone były w transparent i duże zdjęcia przedstawiające
    zdeformowane ciała urodzonych dzieci. Właśnie - „dzieci” - uczestniczki
    manifestacji użyły tego słowa kilkakrotnie, co jest warte podkreślenia,
    ponieważ środowiska proaborcyjne przyjęły metodę, aby używać
    bezosobowych i odczłowieczających sformułowań typu „płód” lub „ciąża”.

    W czasie konferencji mówiły o tym, że decyzja o aborcji jest kwestią
    sumienia kobiety, a nie lekarza, że lekarze, którzy podpisali
    „deklarację wiary” powinni zrezygnować z uprawiania swojego zawodu, że
    prawo stanowione jest ważniejsze od prawa boskiego, że celowo ogranicza
    się kobietom dostęp do informacji na
    temat stanu zdrowia ich dziecka, że nie powiadamia się ich o tym, że
    mogą dokonać aborcji i kto może taki zabieg wykonać. Wymieniły z
    imienia i nazwiska lekarzy ze szpitala przy ul. Polnej, którzy podpisali
    „deklarację wiary”. Nie omieszkały wspomnieć o tym, że to w Poznaniu
    miał miejsce, w ich rozumieniu, skandal związany z protestem przeciw
    spektaklowi „Golgota Picnic”, co miało być niejako dowodem na to, że w
    Polsce i Poznaniu rządzi Kościół.

    Po serii pytań ze strony
    przedstawicieli mediów, mikrofony i obiektywy zostały skierowane w moją
    stronę - co, jako wyraziciel poglądów konserwatywnych, myślę na ten
    temat? Najpierw upewniłem się u dziennikarzy, że organizatorki
    manifestacji nie są reprezentantkami poznańskiego środowiska.
    Powiedziałem, że ta manifestacja wywołała we mnie smutek i przerażenie,
    ponieważ działaczki TR
    dały jasny przekaz, że życie dziecka chorego, obarczonego defektem
    psychicznym lub fizycznym jest mniej warte niż życie dziecka zdrowego
    (podkreśliłem, że użyły wielokrotnie słowa „dziecko”). Dopowiedziałem,
    że takie dziecko jest według nich bezwartościowe, bo można
    dokonać na nim aborcji. Nie ma zgody na sytuację, w której jeden
    człowiek (matka) decyduje o śmierci drugiego (chore dziecko). Z
    uwagi na to, że panie podkreślały, iż aborcja to sposób na skrócenie
    cierpienia, powiedziałem, że być może niedługo podobne manifestacje będą
    urządzać przed klinikami onkologicznymi i będą proponowały cierpiącym
    pacjentom zażywanie cyjanku dla skrócenia udręki. Nie tylko dla
    mnie, ale obiektywnie, życie ludzkie stanowi wartość nadrzędną, stojącą wyżej niż specyficznie rozumiana przez te panie wolność.

    To, co działaczki TR
    mówiły i sposób w jaki to przedstawiały przypominał jako żywo
    nazistowskie kampanie przed 1939 rokiem, w których uzasadniano
    konieczność sterylizacji i eliminacji ze społeczeństwa ludzi
    niepełnosprawnych psychicznie i fizycznie.

    Społeczeństwo cywilizowane charakteryzuje się tym, że otacza opieką
    słabszych, chorych i niepełnosprawnych, a rozwiązywanie problemu poprzez
    aborcję to cywilizacyjny krok wstecz i barbarzyństwo. I nie chodzi tu
    nawet o stricte religijny system wartości, ale o wartości humanistyczne.
    Dodałem, że profesor Chazan robi to, co do niego należy, czyli
    ratuje ludzkie życie.

    Dziennikarze zwrócili uwagę na to, że przecież takie zdeformowane
    dziecko i tak skazane jest na śmierć. Odpowiedziałem, że nawet gdy
    dochodzi do ciężkiego wypadku i wiadomo, że ofiara nie pożyje
    długo, to i tak lekarze przystępują do akcji ratunkowej i walczą o każdy
    dzień, o każdą minutę, ponieważ życie jest wartością nadrzędną i
    jest to jak najbardziej zgodne z przysięgą Hipokratesa. Organizowanie
    tego typu manifestacji przed szpitalem, w którym leżą kobiety
    spodziewające się dziecka oraz dzieci chore uznałem za szczyt perfidii.

    Po wszystkim przedstawiłem się jako członek PiS, co u niektórych
    dziennikarzy wywołało lekki uśmiech. Potem jeszcze indywidualnie
    przepytała mnie ekipa z TVN.
    Na odchodne usłyszałem jak mówili do siebie – „No tak, trzeba się było
    pokazać”. Odpowiedziałem: „Macie na myśli organizatorki manifestacji
    zapewne”. Po 20 minutach od rozpoczęcia konferencji
    wszyscy się rozeszli.

    Nasuwa mi się jeszcze jedna refleksja – w manifestacji proaborcyjnej
    uczestniczyły raptem trzy osoby, a w urządzanym co roku w Poznaniu
    „Marszu dla życia” bierze udział kilka, kilkanaście tysięcy osób. Nie
    dajmy się omotać mediom promującym skrajnie lewicowe poglądy, zacznijmy
    działać i wspierajmy wszystkich tych, dla których ludzkie życie
    jest wartością nadrzędną!

    Jan Sulanowski, PiS w Poznaniu

    http://wpolityce.pl/polityka/205179-dzieci-chazana-w-poznaniu-dwuosobowa...


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    38. Szpital Św. Rodziny odpiera

    Szpital Św. Rodziny odpiera zarzuty: pacjentka została skierowana na aborcję do innego szpitala

    Żadne
    z wyjaśniających sprawę postępowań kontrolnych w szpitalu im. Świętej
    Rodziny nie zostało jeszcze ukończone – napisano w opinii, na
    podstawie...
    więcej

    Opinia przypomina, iż lekarzem prowadzącym pacjentkę był dr Maciej
    Gawlak. Uczestnictwo Chazana w prowadzeniu ciąży pacjentki „polegało na
    konsultowaniu istotnych decyzji o charakterze medycznym”. Pacjentka była skierowana do innego szpitala



    Pacjentka została niezwłocznie poinformowana o możliwości
    przeprowadzenia legalnej aborcji poza szpitalem św. Rodziny – napisano w
    oświadczeniu.



    „Na wniosek o wykonanie aborcji z 14 kwietnia prof. Bogdan Chazan
    odpowiedział niezwłocznie odmową, ujętą w formę pisemną 15 kwietnia,
    odebraną przez Pacjentkę 16 kwietnia. Wówczas Pacjentka zwróciła się do
    lekarza prowadzącego, który niezwłocznie (17 kwietnia) wystawił
    pacjentce pisemne, szpitalne skierowanie do Szpitala Bielańskiego, po
    uprzednim telefonicznym uzgodnieniu konsultacji na następny dzień” –
    napisano w opinii.



    Wg prof. Chazana szpital Św. rodziny nie zlecił żadnych zbędnych badań, nie było mowy o zwłoce czy nadmiernym opóźnieniu.


    WYDARZENIE! Namiot Solidarnych2010 pod warszawskim Ratuszem - w obronie prof. B.Chazana

    Krucjata Różańcowa za Ojczyznę i Solidarni2010 zapraszają na spotkanie modlitewne:

    18 lipca 2014 r. - piątek, Ratusz na Placu Bankowym, godz. 15-17

    http://solidarni2010.pl/28455-wydarzenie-namiot-solidarnych2010-pod-warszawskim-ratuszem---w-obronie-prof-bchazana.html?PHPSESSID=4c0e0473cf33f00ecaa3610f518e7124




    Episkopat broni prof. Chazana; klauzula sumienia musi być honorowana

    Biskupi
    stanęli w obronie profesora Bogdana Chazana. Prezydium Episkopatu
    Polski w specjalnym oświadczeniu przypomina, że żadnego lekarza nie
    można...
    więcej


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    39. Gaz Hanka tak szybko odwołala Profesora

    Dlaczego ?

    gość z drogi

    avatar użytkownika Pelargonia

    40. Droga Zofio,

    Dlatego, że Profesor Chazan jest Polakiem i katolikiem, a to Chajkę Bufetową najbardziej kłuje w oczy.


    Pozdrawiam serdecznie Ciebie, Synową i Budrysiątka

    Dla Was specjalnie - górski pejzaż Annelies Štrba


    "Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

    avatar użytkownika Maryla

    41. Fot.

    Fot. YouTube

    Fot. YouTube

    Przyjaciele, pracownicy służby zdrowia, pacjenci,
    przedstawiciele różnych stowarzyszeń broniących pacjentów są
    zdruzgotani, że za wierność przysiędze Hipokratesa i użycie klauzuli
    sumienia zostałem odwołany z funkcji dyrektora Szpitala Świętej Rodziny

    — mówi prof. Bogdan Chazan w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”.
    Przyznaje, że sam też jest rozczarowany ponieważ w prowadzenie tej
    placówki przez 10 lat włożył całe swoje serce i energię.

    Placówka miała zmienić nazwę na
    Centrum Zdrowia Rodziny. We wrześniu mieliśmy świętować
    sześćdziesięciolecie. Budynek został dwukrotnie powiększony, starą część
    zmodernizowano, ale, co chyba najważniejsze, stworzona została kadra
    świetnych lekarzy, położnych personelu

    — wylicza dyrektor Szpitala Świętej Rodziny.
    Obawia się, czy podejście do pacjentów, jakie zostało wypracowane na
    Madalińskiego, zostanie zachowane po przyjściu nowego dyrektora. Zwraca
    uwagę nie tylko na dzieci, które rodzą się zdrowe, ale także te które
    umierają w łonach matek.

    To ważne, by pacjentki i ciała ich dzieci były dobrze traktowane w
    przypadku poronień…I mam nadzieję, że po moim odejściu nie zostaną
    wprowadzone do szpitala takie „usługi medyczne” jak aborcja.

    Prof. Chazan nie kryje zdumienia jednoczesnym atakiem, jaki go spotkał ze strony rozmaitych urzędów, polityków i mediów.

    Rzuciło się na szpital jednocześnie pięć kontroli, tak jakby
    ktoś umarł przez zaniedbanie personelu. A powód był taki, że Jaś
    przeżył.
    Siła ataku jest nieporównywalnie większa, niż 13  lat temu, gdy w podobnych okolicznościach zostałem usunięty z Kliniki Położnictwa i Ginekologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie

    — mówi i wskazuje, że pojawiające się zarzuty o skazaniu dziecka na cierpienie są zupełnie niezrozumiałe.

    Nie sądzę, żeby cierpiało podczas porodu przez cięcie cesarskie.
    Zaraz po urodzeniu było pod opieką personelu oddziału noworodków i
    jestem pewien, że zadbano o nie. Zastanawiające, dlaczego
    podobnej dyskusji o cierpieniu chorego dziecka nie słychać było w
    mediach, gdy wiele dni umierała ofiara tzw. nieudanej aborcji we
    Wrocławiu? Tamto dziecko z pewnością cierpiało. Jego „winą” był
    jedynie zespół Downa.

    Prof. Chazan przyznaje, że czuje się potraktowany niesprawiedliwie, a cała sprawa całkowicie wstrząsnęła jego życiem zawodowym.

    Za to, że nie zabiłem pacjenta i nie wskazałem lekarza,
    który by się tego podjął, grozi mi nawet odebranie prawa do wykonywania
    zawodu, o czym mówił rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Zostałem
    wyrzucony z pracy: dostałem „dyscyplinarkę” od Urzędu Miasta i, jak się
    okazuje, nawet się od tej decyzji nie mogę odwołać. Firma Medicover, w
    której Radzie Naukowej jestem od wielu lat, chce bym sam złożył
    wypowiedzenie. Gazeta red. Adama Michnika „wytropiła” że jestem
    nauczycielem akademickim na jednym z uniwersytetów. I podniosła rwetes,
    że to niesłychane, by lekarz, który podpisał „Deklarację wiary”,
    mógł uczyć studentów

    — wylicza listę swoich prześladowców. Dodaje, że działania te mają być próbą ustawienia świata medycznego:

    Moim zdaniem cała ta sytuacja to sygnał ostrzegawczy dla
    lekarzy, żeby nie afiszowali się z „Deklaracją wiary”, sumienie
    zostawili w domu oraz zastanowili się głęboko, zanim skorzystają z klauzuli sumienia.

    Dyrektor Szpitala Świętej Rodziny nie ma zamiaru dać się zastraszyć.
    Podkreśla, że jest lekarzem i jego powołaniem jest leczenie ludzi. Mówi,
    że należy stworzyć placówki, w których otrzymają pomoc niepłodni pacjenci, nie akceptujący in vitro. Wskazuje też na problem braku hospicjów perinatalnych.

    Zależy mi wyłącznie na spokoju sumienia. Nie „odłożę” go

    — podkreśla profesor.

    CZYTAJ TAKŻE: wSieci: Jedenaście pięter manipulacji. Marzena Nykiel odsłania kulisy prowokacji wobec prof. Chazana!

    http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/205383-prof-chazan-mowi-o-kolejnych-represjach-za-to-ze-nie-zabilem-pacjenta-grozi-mi-odebranie-prawa-do-wykonywania-zawodu

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    42. Droga Ewo :)

    Dzięki za Pejzaż,Budrysiaki juz łapki zacierają i zastanawiają się jak go :)wiernie oddać,jedno ma wsciekły pomysł i orzekło,ze do sniegu ...potrzebna jest....mąka...
    co do pchły szahrajki ,czyli
    Chajki Bufetowej,to swój człowiek na "właściwym miejscu " plus "młodzi "z Liceum Gottwalda...
    i tak doszliśmy do nasze kamienice,wasze ulice...
    serdecznosci a małe Budrysiaki zamiast łapkami to machają pędzlami...Synowa...natomiast "komórką "
    Budrysowo...prawie,ze w komplecie...pozdrawia i mówi,że Chajki...nie znosi...:)

    gość z drogi

    avatar użytkownika gość z drogi

    43. "mieszadło "wytropiło

    "Firma Medicover, w
    której Radzie Naukowej jestem od wielu lat, chce bym sam złożył
    wypowiedzenie. Gazeta red. Adama Michnika „wytropiła” że jestem
    nauczycielem akademickim na jednym z uniwersytetów. I podniosła rwetes,
    że to niesłychane, by lekarz, który podpisał „Deklarację wiary”,..."

    kto to cós czyta albo kupuje,ten nie wart być Polakiem....mieszadło Reset...
    przypomniał sie pewien stary kawał...nie miejscu,lecz go przytoczę...
    pewna gajzeta wystąpiła do znanej firmy o audyt,firma odpisała,ze sekt nie ocenia,nie leży to w jej kompetencjach...WSIo więcej nie trzeba...kawał kawałem,
    a prawda,Prawdą ...

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    44. Klauzula sumienia. Bogdan

    Klauzula sumienia. Bogdan Chazan został zaproszony na rozmowę do ratusza

    Wcześniej ratusz zapowiadał, że w związku z wynikami kontroli w szpitalu dyrektor zostanie odwołany ze stanowiska.

    Ratusz oficjalnie odwoła prof. Chazana?

    Prof. Bogdan Chazan spotka się z wiceprezydentem Warszawy Jackiem Wojciechowiczem

    Badania prenatalne w Polsce. Ostra krytyka systemu

    Profesor Zaręba nie pozostawia suchej nitki na Bogdanie Chazanie i
    wszystkich lekarzach, którzy podpisali się pod Deklaracją Wiary.


    Genetyczny hazard

    Arłukowicz projekt ustawy „o in vitro” będzie konsultował z feministkami, ale już nie z genetykami

    Prof. Bogdan Chazan otrzymał wypowiedzenie

    Urzędnicy wręczyli wypowiedzenie z pracy dyrektorowi Szpitala Świętej Rodziny w Warszawie

    Europa solidarna z prof. Bogdanem Chazanem!

    Europejska Federacja Ruchów Obrony
    Życia „Jeden z nas” wystosowała oświadczenie, w którym wyraża pełne
    poparcie dla postawy polskiego lekarza


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    45. nic tylko "Sexmisja " się przypomina...

    jej Autor ,to prorok jakićś,czy co ?
    marzę o dniu ,gdy Zjednoczone patriotyczne Siły obalą ten psychicznie chory rzond...marzę o dniu ,gdy przestanie z ekranu telewizorni pluć na mnie niesiłowski,psor -bydlatko,czy cóś takiego Arłukowicz...
    człowiek :(odpowiedzialny za Zdrowie Polski...

    gość z drogi

    avatar użytkownika guantanamera

    46. Nie ma w tej chwili ważniejszej sprawy

    niż potępienie decyzji ratusza czyli Hanny Gronkiewicz-Waltz, a wsparcie dla prof. Chazana.
    Nie ma w tej chwili ważniejszej sprawy niż obalenie i całkowite weliminowanie ICH teorii, że silniejszy może z każdym słabszym, niedoskonałym Człowiekiem zrobić wszystko co chce. Najpierw Go - jako dziecko - powołać do życia, a potem zabić - "żeby nie cierpiało" i nie raziło swoim widokiem...

    Dzięki ludziom sumienia, takim jak prof. Chazan nie stało się to w Polsce praktyką.
    My nawet jeszcze nie do końca pojmujemy jak wiele zawdzięczamy profesorowi Chazanowi...

    Wręczone dzisiaj wymówienie niech dla nas będzie alarmem ...

    A tę publikację z innego świata warto przeczytać: http://www.wprost.pl/ar/458746/Pacjentka-prof-Chazana-Pierwszy-widok-jes...

    avatar użytkownika gość z drogi

    47. "Dzięki ludziom sumienia, takim jak prof. Chazan nie stało się "

    "Dzięki ludziom sumienia, takim jak prof. Chazan nie stało się to w Polsce praktyką."
    Słucham Ave Maryja w wykonaniu cudem żyjącego Dziecka i nisko kłaniam sie takim ludziom jak Profesor Chazan...podpisując poparcie dla Niego tylko takmoge wyrazić mój szacunek i podziw ...dlaProfesora...
    i pogardę dla gazowej hanki...

    gość z drogi

    avatar użytkownika guantanamera

    48. Nie możemy pozwolić

    żeby ONI wygrali... Musimy walczyć dalej. To jest walka o sprawy podstawowe.

    W obronę prof Chazana włączyła się Europejska Federacja Ruchów Obrony Życia „Jeden z Nas”:
    "Chcemy wyrazić nasze jednoznaczne poparcie dla niewzruszonej postawy Profesora Bogdana Chazana w walce o wolność sumienia w Polsce, zwłaszcza zaś o wolność sumienia lekarzy upominających się o poszanowanie prawa do życia najsłabszych spośród nas"
    — czytamy w oświadczeniu Europejskiej Federacji Ruchów Obrony Życia „Jeden z Nas”. Tymczasem, jak informują media, dziś rano prof. Chazan, dyrektor stołecznego Szpitala im. Świętej Rodziny otrzymał wypowiedzenie z pracy.
    więcej:http://wpolityce.pl/swiat/205953-miedzynarodowe-poparcie-dla-prof-chazana

    avatar użytkownika Maryla

    49. Prof. Chazan pozostanie

    Prof. Chazan pozostanie członkiem Rady Naukowej Medicover
    "Prof. Chazan był
    i nadal będzie członkiem Rady Naukowej Medicover" - poinformowano
    w oświadczeniu Prywatnego Centrum Medycznego Medicover.

    Terlikowski porównał Tysiąc do Eichmanna. Sąd: Nie zapłaci odszkodowania
    "Miałem prawo
    ostro i jednoznacznie określać aborcję zabójstwem" - napisał Tomasz
    Terlikowski po ogłoszeniu wyroku sądu apelacyjnego w sprawie znieważenia
    Alicji Tysiąc.
    Sąd orzekł, że dziennikarz musi przeprosić Alicję
    Tysiąc za porównanie jej do Adolfa Eichmanna, jednak miał prawo określić
    aborcję zabójstwem.

    Terlikowski w książce napisanej wspólnie z Joanną Najfeld pisał
    o sprawie Alicji Tysiąc, której odmówiono aborcji. Kobiecie poród groził
    całkowitą utratą wzroku, lekarze nie zgodzili się jednak na wykonanie
    zabiegu. "Zasłanianie tej prostej prawdy słowami o tym, że Alicja Tysiąc
    nie złamała prawa, a jedynie próbowała egzekwować przysługujące jej
    prawa - jest absurdalne. Adolf Eichmann też nie łamał hitlerowskich
    praw, czy to znaczy, że nie można go nazwać mordercą?" - napisał
    Terlikowski.

    Tysiąc za te słowa pozwała go do sądu żądając 130 tys. zł odszkodowania.


    Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł jesienią 2013 roku. Sąd orzekł
    wtedy, że Terlikowski naruszył "dobre imię i godność" Tysiąc. Na rzecz
    kobiety zasądzono zadośćuczynienie w wysokości 10 tys. zł. Sąd
    zobowiązał także Terlikowskiego do przeprosin. Sąd drugiej instancji
    uznał jednak, że Terlikowski nie musi płacić Tysiąc odszkodowania.
    Zobowiązał go jednak do przeprosin za porównanie kobiety do Adolfa
    Eichmanna.

    "Sąd Apelacyjny uznał, że Alicji Tysiąc nie należy
    się odszkodowanie za moje wypowiedzi. Miałem prawo ostro i jednoznacznie
    określać aborcję zabójstwem, a jedyne, za co powinienem przeprosić
    na łamach Salonu 24, to reductio ad Hitlerum, czyli przywołanie
    Eichmanna. I choć nie do końca zgadzam się z tym ostatnim, to jako
    że wyrok jest prawomocny, to oczywiście, gdy otrzymam jego pisemne
    uzasadnienie i dokładne zasady przeprosin, to go wykonam" - napisał
    dziennikarz na Facebooku.


    Profesor musi pozwać szpital


    Z mec. Jerzym Kwaśniewskim, pełnomocnikiem prof. Bogdana Chazana, rozmawia Izabela Borańska-Chmielewska

    Czy prof. Bogdan Chazan będzie odwoływał się do sądu od decyzji prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o zwolnieniu z pracy?

    – Na chwilę obecną nie mogę mówić o
    konkretnych zarzutach i naszych wnioskach dotyczących treści
    wypowiedzenia umowy o pracę prof. Bogdana Chazana. Przepisy prawa pracy
    przewidują jeden scenariusz odwołania od tej decyzji, czyli złożenie
    pozwu o stwierdzenie bezskuteczności oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o
    pracę. Taki pozew musi zostać złożony przeciwko szpitalowi, który jest
    pracodawcą. To oczywiście nie jest komfortowa sytuacja z punktu widzenia
    pana profesora, natomiast mamy świadomość, że pozywając szpital, de
    facto sprzeciwiamy się decyzji prezydenta miasta stołecznego Warszawy.

    Jakie szanse ma prof. Chazan na skuteczne odwołanie się od decyzji ratusza?

    – To podlega ocenie sądu. Nie mogę nic więcej powiedzieć, dopóki nie złożymy odwołania.

    Wypowiedzenie nie było dyscyplinarne. Co to oznacza?

    – Prezydent Warszawy zdecydowała się na
    rozwiązanie umowy o pracę z trzymiesięcznym wypowiedzeniem. Pan profesor
    pozostaje zatem pracownikiem Szpitala Świętej Rodziny do końca
    października tego roku. Oznacza to, że ratusz uznał, iż działania
    profesora nie stanowiły ciężkiego naruszenia jego obowiązków.

    W szpitalu trwają jeszcze kontrole?

    – Tak, zakończyła się tylko kontrola
    ratusza. Wczoraj doręczono szpitalowi jednozdaniowe oświadczenie o
    oddaleniu uwag i zastrzeżeń złożonych do projektu wystąpienia
    pokontrolnego. Doręczono je tylko i wyłącznie dlatego, żeby jeszcze tego
    samego dnia wypowiedzieć profesorowi umowę o pracę, bo inaczej
    podnieślibyśmy zarzut, że kontrola nie została zakończona, a jej wnioski
    stają się podstawą do wiążących decyzji personalnych. Pytanie tylko,
    czy taka jednozdaniowa odpowiedź to dowód na to, że ta kontrola naprawdę
    została zakończona, czy stanowi tylko pewną fikcję mającą na celu
    doprowadzić do zwolnienia pana profesora. Poza tym wciąż trwają kontrole
    Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia, do których złożono
    uwagi i zastrzeżenia w ubiegłym tygodniu, teraz czekamy na
    ustosunkowanie się do nich MZ i NFZ. Trwa też kontrola rzecznika praw
    pacjenta, uwagi i zastrzeżenia szpitala do wniosków tej kontroli zostały
    złożone w poniedziałek.

    Co z karą nałożoną na szpital przez NFZ?

    – Teraz trudno powiedzieć, jakie będą kroki
    szpitala, bo obowiązki pana profesora przejął jego zastępca.
    Teoretycznie szpital ma możliwość kwestionowania tej kary, zrobił to na
    razie w uwagach i zastrzeżeniach do protokołu kontroli. Zwracam uwagę,
    że kara została nałożona za niewykonanie przez prof. Bogdana Chazana
    obowiązku nałożonego na lekarzy przez niekonstytucyjny art. 39 ustawy o
    zawodzie lekarza, to jest za niewskazanie pacjentce miejsca do poddania
    się aborcji. Jest to całkowicie sprzeczne z ustaleniami ratusza, który
    stwierdził przecież, że prof. Bogdan Chazan w ogóle nie miał możliwości
    korzystania z klauzuli sumienia, ponieważ był w tej sprawie jedynie
    administratorem.

    Dziękuję za rozmowę.

    Izabela Borańska-Chmielewska


    Klauzula sumienia jest nienaruszalnym prawem lekarza

    Stanowisko Parlamentarnego Zespołu na
    rzecz Ochrony Życia i Rodziny w sprawie zwolnienia z pracy dyrektora
    Szpitala im. Świętej Rodziny


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    50. a wszystko to panie, dla pieniędzy....


    Pacjentka Chazana chce miliona złotych zadośćuczynienia »
    Około miliona złotych zadośćuczynienia domaga się pacjentka profesora
    Bogdana Chazana od szpitala imienia Świętej Rodziny w Warszawie - podało Radio ZET.Według adwokata kobiety do szpitala
    wysłano już wezwanie do "dobrowolnej zapłaty zadośćuczynienia". Od tej
    pory placówka ma 7 dni na odpowiedź. Jeżeli nie będzie zgody na zawarcie
    ugody sprawa trafi do sądu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Lancelot

    51. Teraz niech Waltzówka zmieni nazwę szpitala

    np na taką:


     RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

    avatar użytkownika Maryla

    52. Pogoń za wiatrem

    Pogoń za wiatrem

    Brzydota języka nie boli nas tak, jak „nowe”, „postępowe”
    poglądy moralne – zauważa ks. prof. Czesław S. Bartnik

    Wszystkim nowym okresom i epokom towarzyszą euforia,
    entuzjazm, parcie ku „ostatecznej” nowości. I to jest słuszne. To jest
    motor tworzenia i historii. Ale zawsze też występuje jakiś zakres
    głupiej pychy, zrywania z dorobkiem i mądrością wieków, przyjmowania
    samowystarczalności świata materialnego oraz odrzucania Boga i
    odwiecznej moralności. Dlatego święta Księga Koheleta z III w. przed n.
    Chr. chce otrzeźwić takich ludzi: „Ktoś o czymś powie: ’Patrz, to jest
    rzecz nowa!’. Ale to już wydarzyło się w dawnych czasach, które były
    przed nami” (Koh 1,10). Bo wszystko, co jest bez Boga, „jest pogonią za
    wiatrem” (Koh 1,17).

    Język „nowy”

    U nas pojawiła się pewna „nowość” języka po odkryciu taśm
    podsłuchowych. Ktoś mi opowiada: „Wiesz, przechodzę koło budki z piwem, a
    tam tłum brudasów brzydko bluzga. Ja do nich: ’Trochę kultury, panowie,
    przecież tędy chodzą dzieci i młodzież!’. A oni: ’Jak to? Posługujemy
    się przecież językiem, który został ratyfikowany przez ministrów i
    najwyższych urzędników. Pan jest zacofany!’”.

    Ale, młodzież! Podobno w jednym gimnazjum i liceum język, do tej pory
    „sprywatyzowany”, uzyskał prawa publiczne. Gdy jedna staroświecka
    „psorka” bardzo się wściekła, młodzież zagroziła, że doniesie na nią do
    kuratorium, że jest nielojalna wobec władzy, bo zabrania używania języka
    ministerialnego. Mamy tylko problem, jak do tej elegancji języka
    dorosnąć. I niektóre licealistki mówiły: „Szkoda, że – zapewne – rząd
    nie pozwoli już opublikować więcej takich rozmów, będą chyba najwyżej
    tylko delikatne omówienia, albo i tych nie będzie. Bo rząd oficjalnie ma
    bardzo dobry smak językowy, i choć jest bardzo tolerancyjny, to jednak
    tylko wobec swoich pochlebców i służących im”.

    A przecież i świat młodzieżowy robi się znany z nowego języka
    publicznego. Melchior Wańkowicz pisze w „Tędy i owędy”, że przed wojną w
    Wilnie z kolorowego języka byli znani dorożkarze, jednak ktoś ich mógł
    prześcignąć. Otóż pewien student podszedł do dorożkarza i zagaja:
    „Jedziesz pan do uniwersytetu? A ile to będzie kosztowało?”. Dorożkarz
    odpowiada: tyle a tyle. „To za drogo, jedź pan sam!”. Dorożkarz
    rozsierdził się bardzo i zaczął swój popis językowy. Ale student nie
    pozostał mu dłużny i sypnął wiązankę najpiękniejszego sortu. Dorożkarz
    aż gębę otworzył z podziwu. I zawołał: „Sadis, darmo powiozu!”.

    Jeszcze i inna nowość. Podobno korektorzy naszego języka polecili,
    ażeby zaniechać już powiedzenia przestarzałego „klnie jak szewc”, a
    wprowadzić wyższej klasy: „klnie jak minister”.

    Ale żarty na bok! Słowa człowieka, zwłaszcza wypowiedziane bez pozy,
    nie są jak pot, lecz wypływają z głębi osoby. Najwybitniejszy
    komediopisarz grecki, Menander (ok. 342-291 przed n. Chr.), napisał w
    „Thais” („Bandaż”), że „złe rozmowy psują dobre obyczaje”, co przytoczył
    i sam św. Paweł (1 Kor 15,33). Język – pisze św. Jakub – może być
    „ogniem, sferą nieprawości… Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i
    przekleństwo. Tak być nie może!… Słone źródło nie może wydać słodkiej
    wody” (Jk 3,6.10.12). Jeszcze mocniej mówił Chrystus do kłamców: „Plemię
    żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście. Przecież z
    obfitości serca usta mówią” (Mt 12,34). Oczywiście, chodzi tu nie o
    brzydkie słowa, lecz o brzydotę języka duszy. Pod jaką władzą jesteśmy!

    Etyka „nowa”

    Ale brzydota języka nie boli nas tak, jak „nowe”, „postępowe” poglądy
    moralne wielu, przeklinające etykę życia i sumienia, zwłaszcza nasilone
    we wściekłości przeciwko ludziom Deklaracji Wiary, broniącej
    autentycznej, ogólnoludzkiej moralności. Aż trudno uwierzyć, żeby tak
    postępowali normalni Polacy, choćby nawet czynili to niezbyt przytomnie,
    pozostając pod przemożnymi wpływami nierozumnych poglądów w licznych
    innych krajach. Jak wytłumaczyć wściekłą i niesprawiedliwą napaść np. na
    prof. Bogdana Chazana, dyrektora Szpitala Św. Rodziny w Warszawie, za
    to, że nie poddał się prowokacji, żeby abortować dziecko kobiety, która
    przyszła z innego szpitala, rzekomo nie wiedząc, że prof. Chazan nie
    czyni takich rzeczy. Chyba chodziło o to, żeby zniszczyć silny ośrodek
    nieaborcyjny.

    Jest bardzo przygnębiające, że tylu jest wrogów życia dzieci, całej
    kultury życia i że tworzą obłędne teorie etyczne w tej dziedzinie. Oto
    np. u nas pewien profesor z Komitetu Bioetyki PAN wyłożył niedawno swoją
    „nową” etykę. Mówi po prostu, że „czyste sumienie to wynalazek diabła”,
    co ma chyba oznaczać, że człowiek nigdy nie pozna, czy czyni dobrze,
    czy źle, albo też że czyn człowieka jest dobry i zarazem zły. Albo też,
    że są różne, nawet sprzeczne, etyki dobra i zła równoważne. „Nie
    zakładamy – powiada – że jest tylko jeden prawdziwy system etyki,
    czerpiemy z różnych tradycji etycznych”. Jak to możliwe? Czyżby można
    było czerpać jednocześnie z etyki ewangelicznej, hitlerowskiej,
    bolszewickiej, terrorystycznej, rasistowskiej, eugenicznej itp.? I
    dodaje, że Kościół „nie może decydować, który pogląd bioetyczny jest
    słuszny”, a premier Donald Tusk nie wprowadza etyki śmierci, bo „boi się
    Kościoła katolickiego”. Tymczasem nie ma „sumienia oświeconego” (przez
    Boga) i „nieoświeconego” – twierdzi profesor.

    Według tegoż profesora bioetyki, o etyczności czy nieetyczności
    decyduje prawo stanowione przez odpowiednią władzę. Chciałoby się
    zapytać, czy nie najlepsze jest stanowione przez Komitet Centralny
    partii, bo to władza zbiorowa i ideowa, zawsze „nowoczesna”. Autor nie
    boi się sprzeczności własnej, która niweczy sensy wypowiedzi i tak je
    ustawia na jednej i tej samej płaszczyźnie, że trzeba przyjmować
    pluralizm etyk i moralności, odrzucać jednak etykę „fanatyków”, obrońców
    życia, i wreszcie, że etyka ma być „indywidualna, bo indywidualne
    wartości nadają sens osobistemu życiu”. Autor był tu jednak łaskaw
    pomylić dorobek faktyczny życia z zasadami etycznymi. Normy etyczne są
    ogólne, a ich stosowanie jest indywidualne. A jeśli i normy treściowe
    etyki są tylko indywidualne, to już nie ma etyki prawdziwej, jedynie
    samoubóstwianie się.

    Autor wyjaśnia dalej, że „trzeba zaczynać od stanu faktycznego, a nie
    od poglądów (norm?) moralnych”. Czyżby sam czyn fizyczny stanowił
    zarazem o moralności, a nie jego zgodność albo niezgodność z normą
    etyczną? Byłby to jakiś fizykalizm, gdzie dobro fizyczne byłoby tym
    samym dobrem moralnym, np. udany napad na bank, a zło fizyczne byłoby
    tym samym złem moralnym, np. oddanie życia w obronie ojczyzny byłoby
    złem moralnym. Przecież nie ma moralności czysto fizycznej, lecz odnosi
    się ona z istoty swej do osoby ludzkiej jako takiej. Poza tym według
    profesora musi być nade wszystko „wolność moralna” i czasami trzeba
    podejmować „ryzyko moralne”. Trzeba to chyba tłumaczyć tak, że do każdej
    sytuacji mogę stosować wątpliwy system etyczny, czyli w razie
    wątpliwości, czy dana rodząca się istota jest człowiekiem, czy nim
    „jeszcze” nie jest, wolno podejmować „ryzyko” jej zabicia, jeśli np.
    dziecko matce przeszkadza. Jak można głosić taką etykę społeczeństwu! To
    właśnie niesławny lekarz obozowy Josef Mengele, członek SS,
    eksperymentujący na więźniach, także na dzieciach, nowe niebezpieczne
    leki, stosował „etykę ryzyka”: albo tę istotę zabiję, albo nie zabiję,
    ale ważniejsza ma być korzyść naukowa.

    Ale nie chodzi tu tylko o jedną osobę. Mamy całe grupy ludzi
    głoszących błędną etykę w dziedzinie życia. Ktoś mówi np., że „Chazan
    popełnił grzech, nie zabijając chorego dziecka”. Jest to, oczywiście,
    rodzaj kpiny z wierzących obrońców życia. Albo ktoś inny dowodzi, że
    prof. B. Chazan bierze pensję od państwa, a nie zabija, to tak jakby
    urzędnik skarbowy nie ściągał podatku, bo jest przeciwnikiem podatków.
    Tyle tylko, że lekarz jest zaangażowany przez państwo, żeby leczył i
    chronił każde życie, a nie zabijał, jak chcą ludzie bez sumienia.
    Jeszcze inni piszą, że trzeba Polskę uwolnić od Kościoła, który jest
    Wielkim Inkwizytorem, ścigającym zabójców dzieci, i trzeba ratować etykę
    przed klauzulą sumienia, która nie dopuszcza aborcji, i tak stworzyć
    państwo bez Boga i bez etyki kategorycznej. Niektórzy dodają jeszcze, że
    etyka niezabijania dziecka chorego lub z wadami jest nieludzka, bo
    dziecko narodzone będzie cierpiało. Jest to głupia perfidia, bo cierpi
    straszliwie dziecko zabijane, zwłaszcza po kawałku. Być może jest tu
    stosowana praktyka dobijania ciężko rannych żołnierzy, ale błędnie. I
    tak różnych takich i podobnych poglądów błędnych w dziedzinie etyki jest
    cała masa (por. np. ostatnio: „Gazeta Wyborcza”, 2.07; 4.07; 8.07;
    10.07; 12-13.07.2014).

    Jest bardzo dla nas bolesne, że szlachetna kiedyś pani Hanna
    Gronkiewicz-Waltz, dziś prezydent Warszawy, ulegając obłędowi
    liberalnemu i chyba także tzw. Kościołowi otwartemu, stawia na pierwszym
    miejscu prawo stanowione, choćby i przez komunistów, a etykę
    „prywatyzuje”, czyli odnosi jedynie do życia prywatnego, usuwając ją z
    forum państwowego. Ludzie zdezorientowani lub przewrotni kryją swoją
    niemoralność pod tezą, że „nie zabijaj” wywodzi się jedynie ze
    światopoglądu religijnego, czyli tylko z wiary pozarozumowej, a nie z
    rozumu naturalnego, który przenika naturę człowieka i świata. Toteż
    usunęła prof. B. Chazana ze stanowiska dyrektora za to, że nie chciał
    zabić dziecka chorego, poczętego in vitro, co gorsza – zrobiła to z taką
    zaciekłością, że bez obowiązujących procedur i nielegalnie stworzyła
    haniebny precedens dla całego kraju, poparła całą siłą lobby finansowe
    proaborcyjne i popełniła winę cięższą może od matki owego dziecka, bo
    matka mogła być osłabiona psychicznie, a pani prezydent niejako
    promulgowała prawo i obowiązek zabijania dzieci w szpitalach
    państwowych, zresztą wbrew Konstytucji gwarantującej klauzulę sumienia i
    ochronę życia. Przecież zabijanie dzieci, poczynając od stanu
    embrionalnego, stanowi dziś najstraszniejszy antynatalistyczny przemysł
    zła, uzyskujący kolosalne dochody na całym świecie, żerujący na ludzkiej
    słabości. Jest to ekonomia szatana, „który był od początku zabójcą” (J
    8,44).

    Czas „ohydy spustoszenia”

    Bywają czasy, kiedy przychodzi jakaś „ohyda spustoszenia” nie tylko w
    dziedzinie gospodarczej, ale także duchowej, moralnej i politycznej.
    Niestety, obecnie przychodzi taki czas i na Polskę.

    Pewien minister, który organizuje sprawy wewnętrzne naszego państwa, w
    chwili szczerości powiedział, że „państwo istnieje tylko teoretycznie.
    Praktycznie nie istnieje”. Oznacza to, że nasi władcy nie mają idei
    państwa polskiego, nie rozumieją dobra wspólnego, państwo zamienili w
    egoistyczną partię, która sprawuje władzę nad całością, ale tylko dla
    swojego dobra. Przy tym dochodzenie do takiej władzy jest w „złotym”
    słowie „demokracja” jakieś dziwne. Władze faktyczne są wybierane tylko
    przez niewielką część społeczeństwa, ale i ich wyborcy przeżywają często
    potem rozczarowanie: wybieraliśmy ludzi wspaniałych, uczciwych i
    zdolnych, a wybraliśmy faktycznie jakichś innych. Jak kobieta po ślubie:
    gdzie ja miałam oczy. Albo przypomina mi się przedwojenna gra
    jarmarczna, polegająca na zwodzeniu naiwnych. Szuler manipulował kartami
    o dwóch kolorach i wołał: „Czerwona wygrywa, czarna przegrywa”. I było
    widać, gdzie jest położona karta czerwona, stawiało się pieniądze na
    nią, a po odkryciu okazywało się, że jest ona czarna. Oczywiście, nie
    wszyscy przegrywali, bo od czasu do czasu wygrywali, ale… podstawieni.
    Zupełnie jak dzisiejsze media chwalące władze. Właśnie smutne jest to,
    że do wysokich stanowisk dostaje się za mało ludzi zdolnych,
    szlachetnych, no i z dojrzałą osobowością, zresztą szerzy się poglądy,
    że w polityce żadna moralność nie obowiązuje.

    Ponadto okazuje się, że i ci przez nas wybrani nie rządzą ani
    samodzielnie, ani dla dobra całej Polski. Wiemy, że ok. 70 proc. ustaw i
    norm pochodzi z Brukseli i większość z nich nie jest korzystna dla
    Polski, a niektóre są wprost idiotyczne, jak ostatnio zakaz wędzenia. Z
    kolei z naszych ustaw co trzecia czy czwarta jest wadliwa. Trzeba ją
    naprawić, ale ta nowa jest znów wadliwa i ją z kolei trzeba nowelizować i
    tak w nieskończoność. Brakuje po prostu inteligencji inżynierom
    „państwa prawa”, którzy sądzą, że życiem kieruje samo prawo bez
    człowieka o odpowiedniej osobowości, zwłaszcza ludzi pozytywnie
    moralnych i wierzących. Co gorsza, okazuje się, że i faktyczna władza
    krajowa jest często pod skutecznym naciskiem u nas albo „Salonu”, albo
    „Układu”, albo „Razwiedki”. I tak władza w Polsce jest też częściowo
    okradana czy rozkradana i wewnątrz kraju, i z zewnątrz przez Brukselę i
    sąsiadów.

    Coś dziwnego dzieje się u nas i z gospodarką pod różnymi rządami.
    Widzimy, że jest coraz gorzej. Większość naszych aktywów została
    sprzedana w obce ręce: banki, firmy, zakłady, niektóre kopaliny, dużo
    ziemi ornej, uzdrowiska i inne. Zniszczone są prawie wszystkie większe
    przemysły, hamowane są prace nad łupkami, upada energetyka, zakłady
    zbrojeniowe, brak zabezpieczeń antypowodziowych, spaprane drogi, chłopi
    muszą ciągle walczyć o poprawę swej sytuacji i o równe prawa. Dług
    publiczny wynosi już prawie bilion złotych, a sama obsługa długów sięga
    42,6 mld dolarów za rok. Olbrzymie bezrobocie, wielka emigracja za
    chlebem itd. A rządząca partia głosi, że jesteśmy „przodującą”
    gospodarką UE. I cmokają z zachwytu służebni dziennikarze, nawet i
    wrogowie Polski. Jak to wytłumaczyć? A może to tylko propaganda i „pogoń
    za wiatrem”?

    Mnie obchodzi też bardzo sytuacja uniwersytetów, bo one kształtują
    myśl i świadomość społeczną. Ich funkcje są dziś ważne, bo wypracowują w
    dziedzinie humanistycznej światopogląd, koncepcje polityczne,
    gospodarcze i kulturowe, kształtują wyższe wartości i sensy społeczne.
    Tymczasem w tej kwestii jest wielkie ubóstwo w UE. Głoszenie, że
    dzisiejszy Polak – Europejczyk zostaje ubogacony takimi wartościami
    wiodącymi, jak: wolność (raczej dowolność we wszystkim), poszanowanie
    mniejszości i równość płci, jest bardzo ubogie treściowo i mętne. Po
    ostatniej rzekomej reformie życie i praca na uniwersytecie bardzo się
    pogorszyły: zamiast pracy naukowej i dydaktycznej tylko walka o
    pieniądz, żeby nie zbankrutować, tarcia, konflikty, kasowanie instytutów
    i katedr, usuwanie pracowników i profesorów, zamykanie wydawnictw i
    księgarni. A także terror w stosunku do pracowników naukowych. Na
    przyklad na jednym z polskich uniwersytetów zarządzono, że pracownik
    naukowy na humanistyce musi napisać 7 rozpraw naukowych w roku, a co dwa
    lata książkę. Przecież jest to ciężka choroba, tzw. liczbówka. Trzeba
    jeszcze dodać, że „reforma” zaleca, by w celu podniesienia poziomu
    sprowadzać z wykładami wybitne postacie z zagranicy. Jest w tym „wielka
    mądrość” ekonomiczna. Na przykład Uniwersytet Connecticut w USA zapłacił
    Hillary Clinton za jeden wykład 251 tysięcy dolarów, a za drugi wykład
    na Uniwersytecie Nevada Las Vegas prelegentka zażądała 225 tysięcy
    dolarów („Gazeta Wyborcza”, 10.07.2014). Może by ją zaprosić i na
    Uniwersytet Warszawski na koszt ministerstwa? Podniosłaby bardzo poziom
    naukowy. Oczywiście, doszłoby jeszcze jakieś kilkadziesiąt tysięcy
    dolarów za podróż. Jak mogli rektorzy i profesorowie polscy zgodzić się
    na taką „reformę”? Przecież to jest tylko pogoń za wiatrem.

    Ciekawe, że w krajach pokomunistycznych mimo odzyskania wolności są
    nawroty ciągot ku tamtym czasom. Jest to takie prawo historyczne
    wypiękniania przeszłości. Ale jeśli taka postawa przybierze formy żywe,
    to są patologiczne. Tymczasem u nas teraz znów i część społeczeństwa, i
    władze ukazują pewne elementy nostalgii za PRL. Władze robią się
    dyktatorskie, opozycji nie dopuszczają do niczego, a tylko wszelkie zło
    obecne zrzucają na rządy poprzedników, a jeśli są ważne zarzuty
    przeciwko nim, to odpowiadają jak przekorne dzieci: „Właśnie już
    przygotowujemy odpowiednie prawo, którego wyście nie zaprojektowali”. A
    faktycznie wszelkie projekty opozycji leżą latami w zamrażarce sejmowej.
    Działacze PRL są coraz częściej dopuszczani do wysokich stanowisk,
    chroni się pomniki morderców naszych sióstr i braci, blokuje się
    niekiedy badania nad szczątkami pomordowanych patriotów, czasami też
    ludzie, którzy działają i teraz na szkodę Polski, ale są powiązani z
    elementami zagranicznymi, otrzymują ordery. Prześladowane są ruchy
    narodowe jako „faszystowskie”, niweluje się Redutę Ordona w Warszawie,
    patriotyzm uważa się za skrajność, bywają nawet karane dzieci za wołanie
    na wiecu: „Bóg, Honor i Ojczyzna” (Hajnówka), poniżani są ludzie,
    którzy budowali Polskę po rozbiorach, jak Roman Dmowski, okrawa się
    budżet IPN, propaguje się wyraźnie ateizm, powraca się do niektórych
    tradycji PRL, niekiedy potępia się Powstanie Warszawskie jako
    antysowieckie itp.

    Ataki na kościół

    Obecnie narasta bardzo fala antykatolicka, już otwarta, atakująca
    świętości katolickie, Chrystusa, Kościół, duchowieństwo, zakony, etykę
    katolicką, tradycje religijne; sztuka i teatr oraz kino przeobrażają się
    chętnie w paszkwile na katolicyzm i na bluźnierstwa. Otwarcie
    praktykujący katolik miewa trudności z dostaniem stanowiska publicznego i
    z awansem, bywają bezkarnie niszczone symbole religijne i nagrobki na
    cmentarzach, nie są uwzględniane w mediach państwowych media katolickie.
    Choć pewien członek Ruchu Palikota w programie TVP nazwał wszystkich
    biskupów polskich złodziejami i terrorystami, to nikt mu nie zwrócił
    uwagi, nie było przeprosin ani sankcji, lecz po krótkiej przerwie
    człowiek ten nadal występuje niekiedy w TVP jako ważny „polityk”. Ludzie
    szerzący wielką demoralizację, bluźniercy, bezpodstawnie oczerniający
    katolika zawsze wygrywają w sądzie. Gdy ktoś ubliży potwornie Papieżowi,
    to nikt z nas nie może podać sprawy do sądu, musiałby upokarzać się
    osobiście sam Papież. Pewne czynniki publicznie chcą skonfliktować
    biskupów z Papieżem, naszych biskupów między sobą, duchownych z wiernymi
    i nie ma możliwości obrony. Kancelaria Prezydenta ocenzurowała referat
    ks. kard. Gerharda Ludwiga Müllera, prefekta papieskiej Kongregacji
    Nauki Wiary, gdyż głosił wyższość etyki nad prawem i wypowiedział się
    przeciwko aborcji. I takich, i podobnych rzeczy jest bardzo dużo. Nie
    znaczy to, żebyśmy nie dopuszczali dyskusji czy krytyki, ale
    niedopuszczalna jest w Polsce cała taka atmosfera chamstwa – żeby nie
    użyć jakiegoś innego określenia „ministerialnego”. Zachodzi obawa, że
    tacy ludzie nieczujący ani Polski, ani tradycji religijnej mogą się stać
    zarzewiem rozkładu całego społeczeństwa, a nawet mogą być wykorzystani
    przez obce siły w razie wielkiego konfliktu międzynarodowego, jak na
    Ukrainie.

    Oczywiście, jest też wielu defetystycznych katolików, którzy sądzą,
    że Kościół zmarnieje, jeśli nie pójdzie na pewien kompromis ze
    współczesną mentalnością laicką i nie przeobrazi się z nauczyciela wiary
    w dyskutanta, z przekaziciela zbawienia w pustą doktrynę socjologiczną.
    Ale ci ludzie są w wielkim błędzie. Każda epoka pomaga zrozumieć
    niektóre prawdy objawione, ale nie może tych prawd przeinaczać. Gdyby
    przeinaczała, to już dawno wiara byłaby tylko historią różnych wierzeń.
    Toteż katolicy winni rozwijać swoje prawdy autentyczne, szerzyć je i
    wcielać w życie z całą mocą. Każda bowiem silniejsza mentalność
    antyreligijna wywiera przez pewien czas swój wpływ negatywny. Na
    przykład i u nas po przystąpieniu do UE liczba katolików uczęszczających
    na Mszę Świętą w niedzielę spadła z 60 proc. do niespełna 40 proc.,
    czyli o dwa miliony, i z tego 16,4 proc. przystępuje do Komunii Świętej.
    Niektórzy mówią, że frekwencję podniosłoby pójście Kościoła na
    kompromisy, zwłaszcza etyczne. Jednakże Kościoły chrześcijańskie
    pozakatolickie, które to zrobiły, szybko całkowicie marnieją, jak np.
    anglikanie, stają się prywatnymi stowarzyszeniami. Zdrada objawienia
    zabija Kościół.

    Kreśląc szkic obrazu Polski dzisiejszej, nie można nie wspomnieć
    jeszcze po raz któryś, że bardzo wielkim złem i wielką ciemnością jest
    tak szeroko rozpowszechnione zakłamanie: państwowe, polityczne,
    społeczne, gospodarcze, kulturowe i codzienne. W życiu każdej
    cywilizacji i każdego państwa zawsze było dużo zakłamania, ale dziś z
    powodu wielkiego rozwoju techniki komunikacji i możliwości działaniowych
    powstała niemal konieczna struktura kłamstwa w życiu zbiorowym.
    Niektóre ruchy społeczne i całe państwa dochodzą w kłamaniu do
    mistrzostwa. Często życie w prawdzie wymaga wprost heroizmu. Kiedyś
    strukturą kłamstwa państwowego były marksizm i bolszewizm, mieliśmy
    nadzieję, że dziś się istotnie poprawiło. Ale, niestety, i dziś znowu
    wraca komunikacja kłamstwa, zwłaszcza w życiu politycznym, moralnym i
    kulturowym. „Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego
    […]. Ich losem – zagłada, ich bogiem – brzuch, a chwała w tym, czego
    winni się wstydzić” (Flp 3,18-19).

    ***

    Jednakże Bóg dał nam życie, drugich ludzi i piękny świat jako swoim
    dzieciom w drodze do Niego. I On jest Najwyższą Prawdą, a bez Niego
    wszystko popada ostatecznie w nieprawdę. „Bóg uczynił wszystko pięknie w
    swoim czasie, dał też naszym sercom pragnienie wieczności” (Koh 3,11).
    Ostatecznie zatem jedynie dążenie do Boga, do Boga Prawdy, Boga Miłości i
    Boga Sensu nie będzie „gonieniem za wiatrem”.

    Ks. prof. Czesław S. Bartnik


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    53. Biegli z Wrocławia przygotują

    Biegli z Wrocławia przygotują ekspertyzę ws. pacjentki szpitala Chazana




    Biegli z wrocławskiej Akademii Medycznej zbadają dokumentację pacjentki, której prof. Bogdan Chazan...

    Decyzja w tej sprawie zapadła po tym, jak w środę do
    mokotowskiej prokuratury rejonowej trafiła cała dokumentacja medyczna
    kobiety.

    – Biegli z wrocławskiej Akademii Medycznej zgodzili się podjąć
    wydania ekspertyzy w sprawie prowadzenia ciąży kobiety, która była m.in.
    pacjentką szpitala prof. Bogdana Chazana. Muszą oni odpowiedzieć na
    wiele pytań. Np. czy zdrowie tej kobiety było zagrożone, bo to jest
    jeden z warunków dopuszczalności legalnego usunięcia ciąży. Musimy także
    ustalić, kiedy było wiadomo, czy płód ma takie zmiany, że zachodzi
    podejrzenie, że urodzi się chory lub martwy. Musi być ustalone, czy
    stwierdzono to, zanim płód mógł samodzielnie egzystować poza organizmem
    matki – mówił tvp.info prokurator Wojciech Sołdaczuk, wiceszef
    Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów.


    Pacjentka już przesłuchana

    W śledztwie przesłuchano już
    także samą kobietę, której odmówiono aborcji. Prokuratorzy podkreślają,
    że na razie nie ma żadnych przesłanek, aby komukolwiek stawiać w tej
    sprawie zarzuty.
    Tym bardziej, że trzeba będzie sprawdzić postępowanie
    wszystkich lekarzy, z których usług korzystała pacjentka.
    Kobieta
    zapowiedziała, że będzie się domagać od szpitala Św. Rodziny miliona
    złotych odszkodowania.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    54. Sprawa dyrektora

    Sprawa dyrektora szpitala

    Prof. Chazan odwołał się do sądu. Wróci do pracy?

    KOMENTARZY: 9


    Prof. Chazan odwołał się do sądu. Wróci do pracy?

    Do warszawskiego sądu pracy wpłynął w czwartek
    pozew b. dyrektora stołecznego szpitala im. Św. Rodziny prof. Bogdana
    Chazana. Domaga się on uznania... więcej »

    Domaga się on uznania wypowiedzenia z pracy za bezskuteczne.

    Jak poinformowała PAP, pozew Chazana wpłynął do Sądu Rejonowego dla
    m.st. Warszawy. W piątek sprawa ma zostać zarejestrowana i otrzymać
    sygnaturę.

    -Wypowiedzenie umowy o pracę powołuje
    się na wyniki kontroli przeprowadzonej na zlecenie prezydent Warszawy,
    tymczasem kontrola ta jeszcze przed jej zakończeniem była podstawą
    konferencji prasowej, podczas której ogłoszono wypowiedzenie umowy -
    powiedział dziennikarzom Jerzy Kwaśniewski, pełnomocnik profesora.


    Własne kontrole w szpitalu Św. Rodziny
    wszczęły też: NFZ, Rzecznik Praw Pacjenta oraz konsultant krajowy w
    dziedzinie ginekologii i położnictwa. Postępowanie wyjaśniające prowadzi
    też na wniosek ministra zdrowia rzecznik odpowiedzialności zawodowej
    Naczelnej Izby Lekarskiej.

    NFZ nałożył na szpital karę w wysokości
    ok. 70 tys. zł. Postępowanie Rzecznika Praw Pacjenta jeszcze trwa, w
    ramach tej kontroli sprawdzane jest także, czy dziecko miało po
    urodzeniu zapewnione niezbędne świadczenia zdrowotne.

    Śledztwo w tej sprawie prowadzi także warszawska prokuratura.Prof.
    Chazan przebywa na urlopie, po jego zakończeniu będzie zwolniony z
    obowiązku świadczenia pracy. Ratusz przygotowuje konkurs na nowego
    dyrektora szpitala Św. Rodziny - zostanie on rozpisany jesienią.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    55. Resortowa mapa katów

    Resortowa mapa katów

    ROZMOWA z Piotrem Brodą, lekarzem w trakcie specjalizacji
    z położnictwa i ginekologii z Poznania, podpisanym pod Deklaracją Wiary

    Katoliccy lekarze stworzyli portal dla lekarzy i pacjentów www.oplodnosci.pl, którego patronem jest właśnie prof. Bogdan Chazan.

    – Tak. Znaleźć tam można wiele ciekawych
    informacji. Strona skierowana jest zarówno do lekarzy specjalistów, jak i
    do par, które starają się żyć pro-life, realizować życie w sposób, w
    jaki zostali do tego powołani. Jest to strona dla tych, którzy chcą się
    uczyć o swojej płodności, oraz dla tych, którzy chcą pomagać parom w
    problemach związanych z płodnością i niepłodnością.

    Deklarację Wiary podpisało wielu młodych
    lekarzy i studentów kierunków medycznych. Sposób potraktowania prof.
    Chazana ma wpływ na tych ludzi?

    – Starsi koledzy dali mi do zrozumienia, że
    nie jest to według nich zbyt mądre, aby będąc jeszcze przed egzaminem
    specjalizacyjnym, podpisywać Deklarację Wiary. Pytali mnie: „Po co to
    podpisywałeś? Będziesz miał tylko problemy”. Ale w życiu nie chodzi o
    to, żeby nie mieć problemów, tylko żeby godnie je przeżyć. Są sytuacje,
    kiedy trzeba po prostu dać świadectwo.


    Gazeta Wyborcza

    Powołują się na klauzulę sumienia. Tworzą internetowy spis


    W internecie powstała strona Oplodnosci.pl, na którą wpisują się
    lekarze, głównie ginekolodzy i położnicy, powołujący się w swojej
    praktyce medycznej na klauzule sumienia.

    Lekarze, których nazwiska można znaleźć na stronie Oplodnosci.pl m.in.
    nie przepisują tabletek antykoncepcyjnych oraz są przeciwni aborcji i In
    vitro. Najwięcej medyków na stronie pochodzi z województwa
    mazowieckiego. Jest ich ponad dwudziestu. Inne regiony Polski są
    reprezentowane przez kilku lekarzy, natomiast z województw łódzkiego i
    opolskiego nikt się nie wpisał. Portal jest wspierany przez prof.
    Bogdana Chazana, który ostatnio został zwolniony ze stanowiska dyrektora
    w Szpitalu Św. Rodziny.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    56. Chłopiec, który śpiewa dla Pana

    Jest niewidomy, cierpi na autyzm. Historia Christophera porusza tak, jak jego głos.
    Christopher Dufflery urodził się w maju 2001 roku, w 26 tygodniu ciąży. W jego organizmie wykryto kokainę. Był niewidomy, autystyczny i cierpiał na szereg dolegliwości zdrowotnych. Przeżył, a jego ciocia Christine i wuj Steve adoptowali go, gdy miał 14 miesięcy. Zanim podjęli tę decyzję dużo się modlili. Niezwykłym doświadczeniem było także to, że ich własne dzieci były otwarte na rodzeństwo, wiedząc, że nie będzie w pełni zdrowe.

    Christine i Steve czuli, że zapraszając Christophera do swojej rodziny wypełniają wolę Bożą. Pomimo wyzwań jakie wiązały się z wychowywaniem Christophera, dało i daje im to ogromną radość. Szczególnie, gdy odkryli, że chłopiec potrafi wspaniale śpiewać. Nauczył się także grać na pianinie.

    Christopher dzieli się swoim talentem na różnych spotkaniach w całym kraju. Poruszający był jego ostatni występ w Tennessee, gdzie zaśpiewał „I Can Only Imagine” („Mogę sobie tylko wyobrazić”).

    Historia Christophera pokazuje, że każde życie jest darem i każdy z nas obdarzony jest talentami, którymi możemy dzielić się z innymi.

    --------------------------------------------

    Kraj

    zdjecie 

    Ocalone życie

    Prof. Chazan zdecydował w maju o przyjęciu do Szpitala im.
    Świętej Rodziny 20-letniej Ukrainki chorej na białaczkę. Kobieta była w
    ciąży

    Na Ukrainie lekarze nie chcieli jej leczyć, w Polsce urodziła dziecko i przeszła już kilka chemioterapii.

     

    Kiedy Swietłana Demediuk dowiedziała się, że jest chora na ostrą
    białaczkę, była w 22. tygodniu ciąży. Lekarze z Kijowa powiedzieli
    rodzicom, że dziecko nie przeżyje. Nie chcieli też podjąć się leczenia
    kobiety, dopóki nie zdecyduje się ona na zabicie swojego nienarodzonego
    dziecka – przeprowadzenie aborcji było warunkiem rozpoczęcia terapii
    antynowotworowej. Swietłana i jej mąż Wowa nie zgodzili się na to i
    zaczęli szukać pomocy gdzie indziej. Ich przyjaciele przyjechali do
    Polski i pytali w warszawskich szpitalach o możliwość leczenia kobiety.
    Pomoc znaleźli w maju w Szpitalu im. Świętej Rodziny.

    Profesor Bogdan Chazan, który wtedy jeszcze pełnił funkcję dyrektora
    placówki, przyjął matkę i dziecko i zapewnił im bezpłatną opiekę
    medyczną – rodziny nie było stać na pokrycie kosztów pobytu w szpitalu.
    Dzięki decyzji dyrektora Chazana udało się również przyspieszyć
    procedury niezbędne do wystawienia wizy przez polskiego konsula.
    Bezpośrednią opiekę nad Swietłaną i jej dzieckiem przejął zaś dr Paweł
    Kubik, wicedyrektor ds. lecznictwa Szpitala im. Świętej Rodziny.
    Ponieważ ze względu na białaczkę u matki dziecko musiało się urodzić
    wcześniej i wymagało dodatkowej opieki, kobieta została skierowana do
    Instytutu Matki i Dziecka.

    – Pacjentka trafiła do nas w celu diagnostyki, w międzyczasie jednak
    została skierowana do Instytutu Matki i Dziecka, gdzie urodziła
    córeczkę. Obecnie kobieta jest leczona w Instytucie Hematologii i
    Transfuzjologii w Warszawie. Koszty diagnostyki Szpital im. Świętej
    Rodziny pokrył we własnym zakresie, obecnie małżeństwo zbiera pieniądze
    na leczenie onkologiczne – potwierdza dr Paweł Kubik.

    Decyzja prof. Chazana o przyjęciu Ukrainki do placówki przy ul.
    Madalińskiego, a potem o skierowaniu do IMiD, uratowała życie jej
    dziecku. W momencie porodu mała Nikola ważyła tylko 0,5 kilograma.
    Dziecko jest skrajnym wcześniakiem, karmionym głównie sondą,
    nieoddychającym w pełni samodzielnie. Z dnia na dzień stan dziewczynki
    jednak się poprawia, kilka dni temu ojciec dziecka poinformował, że po
    raz pierwszy Nikola została nakarmiona butelką. Dziewczynka przybiera
    też na wadze, co daje nadzieję na znaczącą poprawę stanu jej zdrowia. 4
    sierpnia przeszła operację oczu, ponieważ istniało ryzyko powstania
    problemów ze wzrokiem. Zabieg się udał, jednak na widoczne efekty trzeba
    poczekać kilka tygodni. W tym samym czasie, gdy Nikola była operowana,
    jej mama rozpoczęła trzecią turę chemioterapii. Była z tego powodu
    bardzo osłabiona i przez kilka dni nie mogła widzieć córeczki. A rozłąka
    z dzieckiem spowodowana przez konieczność prowadzenia terapii – jak
    sama przyznaje – jest dla niej najtrudniejszym przeżyciem. Kobiecie
    pomaga jednak świadomość, że Nikola czuje się coraz lepiej.

    Ukraińskiemu małżeństwu pomagają studentki położnictwa Warszawskiego
    Uniwersytetu Medycznego, które poznały parę podczas porodu ich córeczki w
    Instytucie Matki i Dziecka, gdzie odbywają praktyki. – Następnego dnia
    po porodzie Swietłana została przewieziona do Szpitala im. Świętej
    Rodziny. Choroba była bardzo zaawansowana. Po pierwszej chemioterapii
    wyniki znacznie się poprawiły, Swietłana dobrze reaguje na leczenie. To
    bardzo kochające się i skromne małżeństwo, potrzebują modlitwy, ale
    przyda się także każda pomoc finansowa – mówi „Naszemu Dziennikowi”
    Monika Matysiak, studentka położnictwa WUM, organizatorka akcji na
    Facebooku pod hasłem „Pomoc Swietłanie i Nikoli Demedyuk”.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika guantanamera

    57. Christopher - Boży dar dla świata...

    KAŻDY człowiek jest - w Bożym założeniu - darem dla świata...
    Nie każdy wie, że jest Bożym darem dla świata...
    Naszym, ludzi wierzących, zadaniem jest odkrywanie przed KAŻDYM tej perspektywy, przekazanie każdemu tej wiedzy o Nim samym ...

    avatar użytkownika Maryla

    58. Prokuratura: prof. Chazan nie


    • Prokuratura: prof. Chazan nie złamał prawa. Śledztwo w sprawie odmowy aborcji umorzone


      Prokuratura: prof. Chazan nie złamał prawa. Śledztwo w sprawie odmowy aborcji umorzone

    • Prof. Chazan, dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie
      - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji u
      38-letniej kobiety, choć były do tego wskazania medyczne ze względu na
      wady płodu. Kobieta zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży, kiedy zabieg był
      jeszcze zgodny z prawem. Potem urodziła dziecko, które zmarło niedługo po porodzie.


      W czerwcu ubiegłego roku prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie
      "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub
      ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z odmową przeprowadzenia
      zabiegu usunięcia ciąży". - Śledczy uznali jednak, że prof. Chazan nie
      złamał prawa i umorzyli postępowanie - podaje TVP Info.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    60. TK: Lekarz może zasłaniać się

    TK: Lekarz może zasłaniać się klauzulą sumienia i nie musi wskazywać innej placówki

    Lekarz może zasłaniać się klauzulą sumienia i nie musi wskazywać
    placówki, w której można wykonać zabieg. Trybunał Konstytucyjny orzekł,
    że obecne przepisy w tej sprawie są niezgodne z ustawą zasadniczą.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl