Ewolucja czy rewolucja, czyli jak obalić okrągły stół?
Dla stale rosnącej rzeszy moich rodaków staje się jasnym, że Polska zacznie się zmieniać na lepsze dopiero wtedy, kiedy przestanie obowiązywać okrągłostołowa zmowa "elit". Tego wzrastającego przekonania nie da się już zatrzymać bombardowaniem nas propagandą sukcesu i urządzeniem fety z okazji 25 rocznicy powołania do życia w 1989 roku czerwono-różowej republiki kolesi. To raczej my 4 czerwca powinniśmy urządzić sobie po ich odejściu stypę. Co prawda taka uroczysta uczta zgodnie z tradycją organizowana powinna być po stracie kogoś bliskiego, ale w pewnym sensie bliscy i rozpoznawalni stali się dla nas okupanci i szabrownicy, którzy już od ćwierćwiecza żerują na polskim narodzie niszcząc okradając i degradując naszą ojczyznę.
Przekonanie przekonaniem, ale jak ten układ zbudowany na fundamencie z Magdalenki obalić? Potrzebny jest kolejny przełom w naszym myśleniu i dojście do jedynie logicznego wniosku mówiącego, że nie da się tego zrobić ewolucyjnie, jak proponuje większość opozycyjnych ugrupowań. Zmiana musi być gwałtowna i rewolucyjna.
Patologie w III RP zatoczyły już tak szerokie kręgi, że każdy rząd, każda nowa władza próbująca ewolucyjnie i demokratycznymi sposobami likwidować nagromadzone zło napotka zmasowany opór wszystkich beneficjentów Systemu, a zapewniam, że na hasło okrągłostołowców, „wszystkie ręce na pokład” odpowiedzą całe rzesze pasożytów żerujących od lat na Polsce.
Opcja „zero”
Pod tym terminem kryje się jedyny możliwy sposób naprawy wielu dziedzin naszego życia i każdy z nas żyjący w dużym mieście czy tak zwanej Polsce powiatowej wie, jakie państwo w państwie stanowią polskie sądy, prokuratury, służba zdrowia, policja, służby specjalne, media, administracje lokalne, armia, a nawet szkolnictwo.
Kiedy krytykowano PRL i mówiono jak niewydolny i zbiurokratyzowany był to system podawano zatrważającą liczbę 150 tys. zatrudnionych wówczas urzędników. Dzisiaj mamy ich już 800 tysięcy i zapewniam, że wraz z rodzinami i pociotkami jest to wielomilionowa rzesza pasożytów niezainteresowana żadną zmianą, ale podtrzymywaniem obecnego systemu. Oni udzielą poparcia każdej, nawet obcej i okupacyjnej władzy, która zagwarantuje im dalsze żerowanie i utrzymanie pozycji, jakie zajęli w tym polskim bantustanie.
System mając do dyspozycji kompletnie zdemoralizowany i usłużny aparat ścigania, sądy, prokuratury i media, posiadł wszelkie narzędzia by tak podkręcić nastroje oraz zniechęcić i zastraszyć reformatorów czy też obrzydzić opinii publicznej każdą zagrażającą temu Systemowi władzę, że dość szybko jest w stanie odzyskać kontrolę nad państwem. Oni uważają je za swoją własność, a może raczej łup lub koryto, przy którym w ich mniemaniu na zawsze już rozdysponowano miejsca dla salonowych tuczników.
Opcja „zero” to budowa wielu instytucji od podstaw możliwa tylko przy przekonaniu, że mechanizm jest już tak zepsuty i przeżarty rdzą, ze w żaden sposób nie da go się już naprawić i powinien zostać zastąpiony zupełnie nowym sprawnym urządzeniem działającym na zdrowych zasadach.
Karczowanie terenu i wypalanie chwastów
Niestety wśród wielu polityków opozycji panuje przekonanie, że da się uprawiać pole i uzyskiwać bogate plony bez całkowitego wykarczowania terenu i wypalenia wszystkich rosnących na nim chwastów. Oni przekonują, że między tymi głęboko zakorzenionymi dzikimi chaszczami można zagospodarowywać małe poletka, na których w sposób wzorcowy będzie się gospodarować, a ten dobry przykład pozwoli na stałe poszerzanie areału upraw.
Niestety wystarczy poczytać wspomnienia wielu osadników, kolonistów czy pionierów, którzy zagospodarowywali dzikie połacie wielu kontynentów. Bez mozolnego i trwającej czasami całymi latam karczowania terenu, usuwania oraz wypalania chwastów nie da się stworzyć gospodarstwa z prawdziwego zdarzenia i zbierać obfite plony.
Przed naszym młodym pokoleniem wielkie zadanie i ogrom pracy. Zacząć ją trzeba właśnie od usunięcia wraz z korzeniami całej tej okrągłostołowej ferajny, która musi zostać raz i na zawsze pozbawiona jakiegokolwiek wpływu na polską politykę i gospodarkę.
Żadna ewolucja nie ma w Polsce szans na powodzenie. Polsce potrzebna jest rewolucja.
Naiwnym, którzy sparaliżowani zostali przez bożka demokracji warto na koniec uświadomić, że ten System w razie zagrożenia własnych pozycji oraz zdobyczy i który na dodatek tego bożka nieustannie każe im czcić, pierwszy odwiesi na kołek demokrację, aby rozprawić się z polskim narodem.
Oto kilka cytatów z wypowiedzi prof. Marcina Króla, salonowca i „autorytetu” z Fundacji Batorego, będącego na garnuszku Georga Sorosa:
„Bo jak się zdarzy to ''coś'', to możemy wisieć na latarniach. Po prostu. Nic nie robiąc, hodujemy siły, które zmienią świat po swojemu. I nie będą negocjować.”
„Wzywam władze państwa polskiego do zdecydowanej i twardej reakcji, nawet, jeżeli nie będzie ona zgodna z prawem. Wzywam jako mieszkaniec demokratycznego kraju”
„Nie jestem zwolennikiem tego, by każdy mógł wyrażać swoją opinię publicznie w sposób nieograniczenie swobodny (…)Niegdyś wielu filozofów politycznych uważało, że tego rodzaju swobody powinny być ograniczone. Więcej, przez całe lata rozumni ludzie uważali, że cenzura powinna być dopuszczalna i to nie tylko z powodów obyczajowych, ale też zgodnie z zasadą, że „poważne pytania głupim ludziom mącą w głowie”
Jak widzimy dla tych mentalnych totalniaków demokracja to świętość tylko wtedy, kiedy jest całkowicie przez nich sterowana i kontrolowana. W momencie, kiedy rzeczywiście Polacy będą chcieli dojść do głosu i zdobyć wpływ na państwo, odezwą się w nich totalitarne i komusze atawizmy odziedziczone po przodkach, co zademonstrował prof. Król, któremu na moment ze strachu popuściły zwieracze.
Artykuł opublikowany w tygodniku Polska Niepodległa
Już od jutra w kioskach nowy nr Warszawskiej Gazety
Zapraszam wzięcia udziału w plebiscycie na Prawego Polaka ostatniego 25-lecia zorganizowanego przez Warszawską Gazetę, Polskę Niepodległą i Zakazaną Historię. Głos można oddać także na Facebooku:
https://www.facebook.com/prawypolak?fref=ts
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Każda wartość jest dla nich wartością TYLKO wtedy gdy im służy
"Jak widzimy dla tych mentalnych totalniaków demokracja to świętość tylko wtedy, kiedy jest całkowicie przez nich sterowana i kontrolowana."
Każda świętość jest przez takich ludzi w taki sposob traktowana.
Kiedyś pod przykryciem słów o sprawiedliwości i uszczęśliwianiu ludu odebrali własność właścicielom.
Po to, żeby po latach się na tej własności uwłaszczyć. I jeszcze raz wykonać woltę.
Mówię o tych obchodach 4 czerwca bez "Solidarności".
No, ale przynajmniej teraz jest jasne, że już wtedy, 4 czerwca 1989 się dla nich kompletnie nie liczyła... To ICH rocznica, nie nasza.
Naszą wolność naprawdę musimy dopiero wywalczyć.