Casus - premier Donald Tusk
Co jeszcze potrzeba, by Polacy zobaczyli w końcu, że ten król jest kompletnie nagi ? Dla uważnych obserwatorów życia politycznego i gospopdarczego w Polsce jest wiadome od wielu już lat, że ster państwowej nawy jest w nieodpowiednich rękach. Teraz każdy prawie dzień przynosi nowe rewelacyjne wiadomości o pomysłach godnych napalonego na piłkę i władzę niedoważonego młodzieńca.
Z ostatnich dni - PDT zapewnia, że na temat UA ma takie samo zdanie, jak kanclerz Merkel - wówczas było ostro przeciwko Rosji; teraz Angela wyklucza właściwie nie tylko zbrojny opór, ale też istotne sankcje - opowiada sie za ścisłą współpracą z Rosją - premier na ten temat milczy. Ma na głowie zagrożenie powodziowe - trzeba się pokazac na wałach, ale jest problem węglowy - wymyślił zawieszenie wpłat tego sektora do ZUS - to już rozkład państwa. Ulubiony minister DT zakupił Pendolino, teraz widac, że to był jakiś wielki przekręt. Widać to było od dawna, jeśli się zważy, iż polska PESA eksporuje do Włoch pociągi osobowe (z elektro-lokomotywami) po cenie czterokrotnie niższej od owego włoskiego Pendolino.
Premier rozpoczął rządy od storpedowania budowy tarczy antyrakietowej - to w celu przypodobania sie Putinowi - by osiagnąć sukces w postaci wstrzymania importu mięsa przez Rosję. W imię przyjaźni z Władymirem trzeba było jeszcze wstrzymać (przynajmniej na 3,5 roku) budowę gazoportu - w ten sposób pojawiła sie konieczność podpisania haniebnego kontraktu gazowego z Rosją (przed półwiecznym prawie okresem trwania tego kontraktu musiał ratować Polskę unijny komisarz). Dla dalszego usatysfakcjonowania prezydenta Rosji Tusk zrezygnował z budowy gazociągu norweskiego i dziwnie miękko odstąpił od wetowania rury degradujacej nasze zachodnie porty. W sprawie naszych sił zbrojnych PDT stwierdził, ze silna armia jest nam niepotrzebna, bo nikt nie dybie na nasze granice i po takim credo - rzeczywiście - cywil (na stanowisku ministra obrony) - nie majacy bladego pojecia o wojsku doprowadził do istotnego obniżenia zdolności i gotowości bojowej armii; programy obrony przeciwlotniczej ciagną sie latami, a o obronie antyrakietowej tylko się mówi, MW jest na ostatnich miesiącach swoich resursów użytkowania. Pojęcie odpowiedniego szkolenia rezerw jest dla tej ekipy rządowej pojeciem nieznanym (przy armii zawodowej szkoli sie intensywnie rezerwy - wzorem jest neutralna Szwajcaria). Teraz premier daje się filmować na tle sprzetu wojskowego i bezczelnie perroruje o tym jak to modernizujemy armię ("My"- pluralis majestic)...
Największym horrendum obciążającym bezpośrednio premiera Tuska - horrendum, które może skutkować zubożeniem całych pokoleń i już powoduje perturbacje z naszym górnictwem weglowym - jest podpisany bezpośrednio przez niego pakiet energetyczno-klimatyczny. Ów pakiet, na temat którego napisałem kilkadziesiąt, moze kilkaset artykułów, a na temat którego niezmiernie rzadko piszą publicyści, a z polityków zajmuje się nim na sero jedynie Ludwik Dorn (chylę czoła) - otóż ów pakiet może przynieść wiecej szkody Polsce niż wszelkie korzyści z przynalezności do UE. Napisałem - "może", gdyż nie wyobrażam sobie, by jakakolwiek przyszła władza w Polsce tkwiła w tej durnocie, jaką zgotował nam obecny premier.
Nie pisałem jeszcze o dwóch istotnych sprawach związanych z obecnym premierem - sprawy powszechnie znane - piłka nożna kosztowała Polskę kilkanaście miliardów zł. (stadiony, Orliki i inne towarzyszace temu sprawy); "historyk" na czele rządu stwierdza, iż "mistrzostwa Europy w piłkę nożną, to być może najważniejsze wydarzenie w historii Polski"; już na podstawie tego stwierdzenia można zakwalifikować jego autora jako pacjenta psychiatrii... W kraju, który kilkakrotnie wygrywał mistrzostwo świata w tym sporcie - w Brazylii - ludzie burzą się przeciw nadmiernym, wydatkom związanym z Mundialem, a te wydatki są porównywalne z naszymi, a Brazylia jest o wiele bogatsza. Wydawałoby się, iż Polska ze swoimi tradycjami demokracji kilkusetletniej (wprawdzie szlacheckiej - ale zawsze) jest państwem mniej barbarzyńskim od Brazylii, ale ten rząd sprawił, że prawda jest odwrotna...
Jeszcze tylko jedna rzecz (z ogromu wartych zastanowienia się) - lans własnej osoby premiera - miraż europejskiej kariery sprawia, iż zatraciła się u niego własciwa hierarchia wagi problemów - nie ma odpowiednich pieniędzy na służbę zdrowia, trzeba wydłużac wiek przejścia na emeryturę, podwyższac podatki, zaciągać rekordowe państwowe długi, by wystarczylo na utrzymywanie armii 800 tys, urzedników (wyborców), by można było "pożyczyć" dla MFW 7mld. dolarów - pieniędzy potrzebnych na ratowanie bogtszej od Polski Grecji (dzięki temu Tusk może usiąść do stołu obradującego w sprawach strefy EURO - raz do roku) itd, itd...
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz