Obamy polityka hakowa.
Ponieważ byłem na przedłużonym długim weekendzie, prawie bez dostępu do telewizji i ze szczątkowym dostępem do internetu, nadrabiam teraz zaległości lekturowe.
W ramach tego nadrabiania, na niezalezna.pl natknąłem się na zajawkę tekstu autorstwa dra Targalskiego w GPC, pod tytułem „Koniec grożenia palcem”.*
Ja GPC nie czytuję (a nie czytuję, wolno mi), ale sama ta zajawka jest szokująca, a brzmi ona tak:
„Warto wspomnieć, że jeśli w tej rozgrywce przeciwko Putinowi Obama zdecyduje się wykorzystać sprawę katastrofy smoleńskiej, będzie to oznaczało natychmiastową śmierć polityczną Donalda Tuska.”
Ja najmocniej przepraszam, ale to znaczy ni mniej ni więcej, że dr Targalski informuje nas, iż Obama ma na Tuska, nazywając rzecz po imieniu „haka” i to haka definitywnego, a związanego z katastrofą smoleńską.
Ja tego nie wiem, choć takiej możliwości nie wykluczałem, gdy we wrześniu ub. roku w tekście „Nie wierzę Obamie jak psu”** napisałem tak
„Nie wierzę i dlatego, że gdy 10 kwietnia 2010 roku, prezydent sojuszniczego państwa zginął na rosyjskim lotnisku wojskowym w skrajnie podejrzanych okolicznościach, Barack Obama dysponując zapisem przebiegu katastrofy klatka po klatce nie zrobił nic, by albo uśmierzyć naturalne wzburzenie kilkunastu milionów obywateli sojuszniczego kraju albo obnażyć niesłychaną zupełnie w dziejach 21 wiecznej Europy zbrodnię.”
Dr Targalski jest analitykiem z wieloletnim stażem (w „Wolnej Europie" też) , toteż z oczywistych względów ma dokładniejsze informacje.
Jeśli to zatem prawda, to znaczy, że Obama to jest śmieć, a nie żaden sojusznik, co nie powinno być zaskoczeniem, a przynajmniej dla Czytelników kojarzących takiego prezydenta USA jak Franklin Delano Roosevelt, który nas sprzedał w Teheranie i Jałcie Stalinowi, jak starą krowinę, której się już więcej wydoić nie da.
Obama przylatuje ponoć do Warszawy 4 czerwca, żeby swojego folwarku dojrzeć i z ekonomami porozmawiać – jego prawo.
Ciekaw jednak jestem nie tyle polityków, którzy się przy nim polansują, ale „ludzi mediów”, których do konfidencji dopuści, bo to będzie wskazywało, kto nam przez najbliższe miesiące będzie wodę z mózgu robił i makaron na uszy nawijał.
W każdej kwestii.
*http://niezalezna.pl/54936-koniec-grozenia-palcem
** http://naszeblogi.pl/40640-nie-wierze-obamie-jak-psu
- Ewaryst Fedorowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. A cxzego można się spodziewać.
Sojusznicy są jacy są. Wiadomo,że czego można się spodziewać po Obamie? Po prostu nie mamy ani armii ani sojuszników. Putin powiedział "sprawdzam" i to mu wyszło.
2. A może mu na ulicy
grupowo - dobrze by było, gdyby zebrałą się liczna grupa - zadać parę pytań. Mogą być transparenty:
Co wiesz o Smoleńsku, prezydencie USA?
Jeżeli coś wiesz i nie mówisz, to jak cię nazwać prezydencie USA?
I jeszcze to: Co ty wiesz o niemieckich obozach śmierci w okupowanej przez Niemców Polsce, prezydencie USA?
3. @amica
" Putin powiedział "sprawdzam" i to mu wyszło."
- pełna zgoda
Ewaryst Fedorowicz
4. @guantanamera
taaak? to wtedy wszystkie media (z "niepodległościowymi" na czele) nazwałyby nas ruskimi agentami. Ja dziękuję :-)
Ewaryst Fedorowicz
5. @Ewaryst Fedorowicz
Słusznie. Żeby temu z góry zapobiec trzeba dodać hasło: Dlaczego w sprawie Smoleńska stanąłeś po ruskiej stronie, prezydencie USA?
Albo i krócej: Czy jesteś ruskim agentem prezydencie USA? :-)