Klaskaniem mając obrzękłe prawice, znudzony pieśnią lud wołał o czyny.
"Pierwszego maja nakazano uroczyste obchody dziesiątej rocznicy Anschlussu Polski do Unii Europejskiej, wraz z ośmioma innymi państwami Europy Środkowej. Rocznica ta jest przedstawiana jako wydarzenie niebywale radosne, chociaż prawdę mówiąc, nie bardzo wiadomo, z czego tu się cieszyć, zwłaszcza gdy rozejrzymy się po naszym nieszczęśliwym kraju. Wprawdzie przed Anschlussem, a zwłaszcza - przed referendum akcesyjnym, stręczyciele włączenia Polski do niemieckiej strefy wpływów w Europie dawali do zrozumienia, że Unia sypnie złotem i znowu będzie jak za Gierka - tak naprawdę jednak to dokonany dziesięć lat temu Anschluss stworzył polityczne warunki dla realizacji niemieckiego planu „Mitteleuropa” z 1915 roku, zakładającego - oczywiście po ostatecznym zwycięstwie niemieckim - ustanowienie w Europie Środkowej i Wschodniej państw pozornie niepodległych, ale de facto - niemieckich protektoratów, o gospodarkach niekonkurencyjnych, tylko peryferyjnych i uzupełniających gospodarkę niemiecką. Niemcy, jako państwo poważne, maksymalnie te możliwości wykorzystały, między innymi dzięki działającemu w Polsce Stronnictwu Pruskiemu, o którym ostatnio trochę więcej się dowiedzieliśmy."- Stanisław Michalkiewicz
Rząd zamawia kolejny spot. Będzie kosztował 8,5 mln złotych
Jak donosi RMF FM, powołując się na ustalenia swojego reportera, rząd przygotowuje
kolejny spot promocyjny. Tym razem ma od pokazać sukcesy transformacji od 1989 roku. Koszt jego produkcji i emisji wyniesie około 8,5 miliona złotych. 8 milionów 400 tysięcy złotych trafi do jednej z agencji reklamowych i do zagranicznych mediów, w których będzie pokazywana nowy klip.
"Cud historii" z prezydentem. Politycy i dziennikarze na premierze
Prezydent Bronisław Komorowski, politycy, dziennikarze, artyści - wszyscy pojawili się w warszawskim kinie Kultura, by obejrzeć film Katarzyny Kolendy-Zaleskiej,przypominający okoliczności wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku.
Negatywny bilans obecności Polski w UE
Bilans 10-ciu lat obecności Polski w UE jest negatywny –ocenił ekonomista Marian Szołucha. Pozytywne opinie prezentują nam jedynie zestawienia przepływów
finansowych, a to nie daje pełnego obrazu – dodaje. Dlaczego nikt nie mówi o przepłaconych inwestycjach za unijne pieniądze? Dlaczego nikt nie mówi o źle wydanych środkach z UE? Dlaczego nikt nie mówi o tym, że w nadchodzącej perspektywie 7-letniej polska składka do budżetu centralnego wyniesie ponad 120 mld zł? Dlaczego nikt
nie mówi, że przez UE rozrasta się biurokracja, że przedsiębiorcy muszą zmagać się z coraz większą liczbą przepisów? Tak naprawdę polski parlament dzisiaj zajmuje się głównie implementacją prawodawstwa unijnego. Dlaczego wreszcie nikt nie mówi o kosztach wynikających z limitów produkcyjnych, np. na produkcję mleka, o kosztach zamykania cukrowni? Eksperci wskazują również na rolnictwo jako dziedzinę zaniedbaną
przez rząd. Z powodu niższych dopłat, polscy rolnicy czują się w UE obywatelami drugiej kategorii. Tymczasem rząd Donalda Tuska w specjalnym spocie za ponad 7 mln zł
pokazuje jak zmienił się nasz kraj w ciągu minionej dekady. Rząd przygotował też raport, w którym do sukcesów członkostwa Polski w Unii zalicza m.in. wzrost gospodarczy czy eksport towarów.
Zbigniew Kuźmiuk Wyimaginowane sukcesy Polski w UE
Do budżetu UE wpłaciliśmy w tym okresie blisko 31 mld euro.Z okazji 10-lecia członkostwa Polski w UE, rząd Tuska nie tylko wyprodukował i wyemitował dwa spoty telewizyjne sumarycznie za ponad 15 mln zł ale także opublikował obszerny raport przygotowany przez resort spraw zagranicznych, w którym aż roi się od rzeczywistych ale przede wszystkim wyimaginowanych sukcesów, wynikających z naszej obecności w Unii.
Tusk o wejściu Polski do UE: powrót do cywilizacji Zachodu
Wejście Polski do Unii Europejskiej było jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Polski; był to powrót do cywilizacji Zachodu -powiedział premier Donald Tusk, prezentując we raport podsumowujący 10 lat obecności Polski we Wspólnocie.
Polska w Unii. Raport rządu: Bez Wspólnoty PKB byłby na poziomie z 2009 roku
MSZ przedstawiło podsumowanie 10-lecia naszego członkostwa we Wspólnocie Europejskiej. Wnioski? Polska poza UE byłaby uboższa, Polacy mieliby niższe zarobki, a bezrobocie osiągnęłoby wyższy poziom - przekonuje MSZ w raporcie na 10-lecie naszego członkostwa w Unii. 252-stronicowe opracowanie zatytułowane 10 PL-UE Polskie 10 lat w Unii.
Bieńkowska: akcesja do UE przyniosła zmianę mentalnościową
Szewczak: Niemiecka bratnia pomoc
Sprawa finansowania z zagranicznych źródeł, dużej partii politycznej w Polsce na początku lat 90-tych może wywierać bardzo istotne piętno na dzisiejsze funkcjonowanie gospodarki polskiej, na zależności personalne, czy też kwestie osiągania gigantycznych zysków w Polsce przez zagraniczne firmy, w tym niemieckie koncerny. Firmy zagraniczne, które dziś osiągają w Polsce i wywożą corocznie ok. 70 mld zł, a same banki- głównie zagraniczne mają 14-15 mld zł czystego zysku. Wszelkie więc informacje i sensacje dotyczące finansowania przez CDU protoplastów PO powinny zostać zaskarżone w trybie wyborczym, jeśli nie są zgodne z prawdą. Milczenie w tej sprawie tylko potęguje domysły i obawy.
Pozytywny bilans wstąpienia UE do Polski. Pozytywny dla UE...
Po pierwsze - korzyści geopolityczne. Zewnętrzna granica Unii Europejskiej przesunęła się z Odry (80 kilometrów od ważnego w UE Berlina) na Bug, 800 kilometrów od Berlina. Wielkie korzyści gospodarcze. Wstąpienie Unii Europejskiej do Polski otworzyło dla niej wielki polski rynek, prawie 40 milionów ludzi, a także przybliżenie rynków wschodnich, zwłaszcza rynku rosyjskiego. Firmy z krajów Unii mają nieograniczony dostęp do zamówień publicznych w Polsce. Wstąpienie Unii Europejskiej do Polski pozwoliło w szybkim tempie zamknąć polskie stocznie i dać nowy oddech stoczniom niemieckim. Korzyści społeczne. Dzięki wstąpieniu Unii Europejskiej do Polski przedsiębiorcy ze starych krajów UE zyskali tanich, ale zdolnych i pracowitych pracowników z Polski. Koszty wstąpienia Unii Europejskiej do Polski były dla Unii znikome.
Plus minus 10 miliardów euro rocznie, czyli z grubsza po trzydzieści euro na głowę, mniej niż koszt jednego obiadu w brukselskiej restauracji.
Machina prywatyzacji w Polsce za chwilę się zatrzyma
W maju rozstrzygną się losy Ciechu i Polskiego Holdingu Nieruchomości. Ale roczny zysk ze sprzedaży państwowych firm zapowiada się marnie. W latach 2012–2013 Ministerstwo Skarbu Państwa zrealizowało 534 projekty prywatyzacyjne dla 298 spółek. W 2012 r. z prywatyzacji pozyskano 9,2 mld zł, a w 2013 r. – 4,4 mld zł.– Prywatyzacja dobiega końca. Pod nadzorem MSP – spośród 8,5 tys. przedsiębiorstw państwowych w 1990 r. – pozostało 249 spółek prowadzących działalność. Tylko w latach 2008–2013 wpływy z tego tytułu wyniosły prawie 60 mld zł.
ANR wpłaciła 120 milionów złotych do państwowej kasy
Z tego 100 milionów złotych będzie przeznaczone na potrzeby budżetu państwa, a pozostała kwota zasili Fundusz Rekompensacyjny.Działka, na której znajdowało się 340 tys. ton żwiru o wartości 1,8 mln zł, została sprzedana przez Agencję Nieruchomości Rolnych za... 19,4 tys. zł! Odpowiedzialni za sprzedaż dwaj urzędnicy suwalskiej ANR zostali oskarżeni przez prokuraturę. Nie przyznają się do winy i odmawiają składania wyjaśnień.
Bieda, bezrobocie i emigracja, a także brak polityki prorodzinnej powodują szybki spadek liczby urodzeń w Polsce. Wyludniają się wszystkie województwa w Polsce. Eurostat szacuje, że do 2060 r. liczba Polaków może zmniejszyć się z 38 do 33 mln.
Porzućmy nadzieję na dogonienie Zachodu. Unia utrwali naszą peryferyjność
Integracja to nie jest wcale gra, w której wszyscy wygrywają. Ten model najlepiej
służy silnym gospodarkom. To one napisały te reguły. A mniejsi mogli je przyjąć albo odrzucić – przekonuje polski ekonomista Leon Podkaminer.
Polska największą neokolonią w Europie.
Zagraniczne koncerny szerokim strumieniem wypompowują stąd gigantyczne zyski, a rząd płaci swoim wierzycielom (głównie z zagranicy) olbrzymie odsetki za pożyczone pieniądze.Oficjalne statystyki NBP na temat bilansu płatniczego Polski nie napawają optymizmem. W 2013 roku "wypłynęło" z naszego kraju 20,89 mld zł (taki deficyt zanotowało saldo rachunku bieżącego). Ubiegły rok był dla nas pod tym względem i tak rekordowo dobry. Deficyt salda rachunku bieżącego za 2012 rok wyniósł bowiem 59,37 mld zł, a w 2011 roku wyparowało z naszego kraju 76,77 mld zł! Skumulowany deficyt salda rachunku bieżącego za ostatnie 10 lat (2004-2013) wyniósł... 550,9 mld zł!!!
Wielka redukcja CO2 dobije polską gospodarkę?
Bruksela uznała, że do 2030 r. w krajach Unii emisja dwutlenku węgla ma być ograniczona bardziej, niż wcześniej planowano – nie o 35 proc., ale aż o 40 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r.
Szokująco kosztowny Parlament Europejski
W 2014 r. budżet PE wynosi 1,756 mld euro.Blisko 620 mln euro wyniosą w 2014 r. wydatki Parlamentu Europejskiego na pensje dla urzędników i tłumaczy, prawie 193 mln euro na wynagrodzenia i zwroty kosztów dla europosłów a niemal 120 mln na przenoszenie pracy między Brukselą, Strasburgiem i Luksemburgiem.
Chociaż sytuacja gospodarcza jest coraz lepsza, w tym roku może zbankrutować nawet 787 przedsiębiorstw, czyli prawie dwa razy tyle, co w przedkryzysowym 2008 r. - prognozuje Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
Kolejne porażki cyfryzacji. 14,5 mln na serwery, które nie będą potrzebne
MSW wydało 14,5 mln zł na serwery dla gmin. Teraz wprowadza nową aplikację, do której ten sprzęt się nie przyda.
Terminal w Szymanach. Brakuje 69 mln zł. Co dalej?
Aby nie przepadła unijna dotacja na budowę, lotnisko regionalne w Szymanach musi zacząć działać w 2015 roku.
Leśnik świętuje. Ze 150 tys. zostało ich 25 tys.,
Jest ich o wiele mniej niż jeszcze kilkanaście lat temu, ale dobrze zarabiają. 25 tys. leśników zatrudnionych w Lasach Państwowych obchodzą dzisiaj Dzień Leśnika i Drzewiarza.
Ponad 1 mln 800 tys. osób podpisało się pod wnioskiem o referendum w sprawie obrony polskich lasów.
Rocznie płacimy państwu ponad 18 tysięcy złotych.
Ponad 18 tysięcy złotych na osobę - to rachunek, który budżet państwa wystawia każdemu z nas w ciągu roku. Dane opublikowało Forum Obywatelskiego Rozwoju w ostatni dzień rozliczenia.
Kredyty gospodarstw domowych w bankach to dziś 550–560 mld zł, kredyty przedsiębiorstw sięgnęły 280 mld zł. Razem więc z długiem publicznym sięgają one kwoty blisko 1,7 bln zł, czyli 100 proc. obecnego polskiego PKB. Tylko na bankrutującym dziś Mazowszu, najbogatszym województwie w kraju, długi mieszkańców tego regionu przekraczają 6 mld zł, zaś tzw. kredyty zagrożone i niespłacane długi gospodarstw domowych przekroczyły już kwotę 40 mld zł. Przeterminowane i złe zobowiązania firm sięgają 30 mld zł.Mimo, że mamy 27 mln kart bankowych, 6 mln kart kredytowych, już 12 mln korzysta z bankowości on-line, a 2,5 mln nawet z aplikacji mobilnych, to nasza sytuacja materialna i zadłużeniowa gwałtownie się pogarsza. „Tym bardziej że mamy dodatkowo jeszcze tzw. przykutych łańcuchami do polisolokat w wielu bankach. Jest ich aż blisko 5 mln, a ich zobowiązania sięgają astronomicznej kwoty – niemal 50 mld zł. To prawdziwa mina z opóźnionym zapłonem, która może wywołać bankowy Armagedon” – przestrzega, wskazując że młodzi Polacy do 35. roku życia toną wręcz w długach, a grupę tę szacuje się dziś na ok. 800 tys. osób.
74 proc. Polaków przeciwnikami wprowadzenia euro
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. Narody bez korzeni giną!
Narody bez korzeni giną!
Do obrony pamięci, wartości i prawdy wezwał ks. bp
Kazimierz Ryczan podczas Mszy św. sprawowanej 3 maja w bazylice Świętego
Krzyża w Warszawie.
Ordynariusz kielecki zaapelował do parlamentarzystów, by sprzeciwili
się ratyfikacji Konwencji o przeciwdziałaniu przemocy, by ten „koń
trojański” nie pozbawił Polaków prawa do ochrony elementarnych wartości –
podaje Katolicka Agencja Informacyjna.
Przypomniał, że dzisiejsza uroczystość łączy dwa historyczne
wydarzenia: obwołanie Maryi Królową Polski przez króla Jana Kazimierza
podczas ślubów złożonych we Lwowie oraz uchwalenie Konstytucji 3 maja.
Zwracając uwagę na kolejne trudne wydarzenia w dziejach naszej
Ojczyzny, jak zabory, zakaz mówienia w języku polskim czy przejęcie
władzy przez komunistów po II wojnie światowej, ks. bp Ryczan
powiedział, że na ratunek posłał Bóg św. Jana Pawła II. – Pan wysłuchał
modlitwy arcykapłana, oddanego całkowicie Maryi i wrócił wolność narodom
środkowej Europy. Runęła potęga militarna stojąca na straży kłamliwej
ideologii. Pozostały jednak głębokie rany – przypomniał ordynariusz
kielecki.
Ks. bp Ryczan wezwał wszystkich Polaków, by stanęli do obrony pamięci
przeszłości Ojczyzny, „bo w granice nasze wtargnął wróg pamięci
narodowej”. Jak podkreślił ks. bp Ryczan, zwolennicy tego wroga –
„zgrupowani w resortach ministerialnych czy w redakcjach prasy
polskojęzycznej” – mówią, iż nie możemy tkwić w przeszłości, „ale należy
zabić patriotyczne wzloty przeszłości, bo to nacjonalizm, polskofobia i
pomachiwanie szabelką”. – Maryjo, nie dopuść, byśmy stracili pamięć
przeszłości. Narody bez korzeni giną – mówił ks. bp Ryczan.
Ordynariusz wezwał także do obrony wartości. Jak powiedział, „tysiąc
lat wyrastaliśmy na wartościach chrześcijańskich, z nich zrodziła się
nasza kultura, której się nie wstydzimy, i styl życia, który szanował
ojca, matkę, dziecko, starca i żebraka”.
W tym kontekście kaznodzieja przypomniał, że Rada Ministrów zgodziła
się na ratyfikację Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i
przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. – Ten prezent
otrzymujemy w oktawie dziękczynienia za kanonizację Jana Pawła II –
podkreślił ks. bp Ryczan.
Zwrócił się przy tym do parlamentarzystów, niezależnie od wyznania,
by nie pozwolili, „by ten koń trojański pozbawił Polaków prawa do
ochrony elementarnych wartości naturalnych i chrześcijańskich, zarówno w
życiu społecznym, jak i prywatnym”. – Z tej ratyfikacji nie przybędzie
miejsc pracy ani miejsc w szpitalach, ani więcej gazu w rurociągach. Nie
pozwólcie, by ta ustawa spowodowała utratę naszej suwerenności w
sprawach etycznych i rodzinnych – apelował.
Ks. bp Ryczan wezwał także do obrony prawdy, bo ta – jak powiedział –
jest jedna. – Prawda wymaga dialogu, pokory, służby, cierpliwości,
czasu, wyrzeczenia i jednej twarzy. Prawda nie ma nic wspólnego z
partyjniactwem, z nienawiścią, z brakiem tolerancji. (…) Idąc na odsiecz
prawdzie, bronimy suwerenności Ojczyzny – stwierdził ordynariusz
kielecki.
Jak podkreślił, autostrady można zbudować w następnych latach, można
otworzyć zlikwidowane szkoły, ale trudno jest odrodzić zamarłą miłość
Ojczyzny i wskrzesić zabite wartości.
Na zakończenie ks. bp Ryczan prosił, by nie zaprzestać modlitwy za Naród.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Zaraz Zonka wroci z zakupow
i przywiezie polska prase. Tym razem dodalem, poza tym co stale w tzw. teczce, "Wprost". Ciekaw jestem jak Piskorski opisuje sprawe wrzucenia pieniedzy przez Niemcow do kieszeni tuszczanych.
Jasne jest, ze obok ladnego zdjecia (w "Gazecie Polskiej" na dwie strony - jak plakat) z "zolwikami" Tuska skierowanymi szelmowsko do Pjukina, jak koles do kolesia, sprawa oplacania partii politycnej w Polsce przez Niemcow, bedzie musiala sie znalezc w kampanii wyborczej PIS-u w wyborach parlamentarnych.
Trzeba tez bedzie znalezc jakas zgrabna forme przypominania Zbrodni Smolenskiej. dla milionow Polaczkow jest ona jak wyrzut sumienia. Glupio sie przyznac, ze bylo sie tak katastrofalnie naiwny. A takze dostrzec w swojej motywacji strach. Bardzo trudna sprawa do prezentacji i wcale nie jestem pewien czy nasz wspolczesny Zawisza Czarny, czyli Pan Posel Antoni Macierewicz powinien w czasie przyszlorocznych wyborow odgrywac ghlowna role w mediach w tej sprawie. Zbyt dlugo pracowali nadpsuciem mu wizerunku, by nie mialo to bys skuteczne. A w przyszlym roku zostanie sobie ministrem spraw wewnetrznych i poleci rowno. Gleboko i szybko. Jak po Rewolucji Francuskiej nadeszla Restauracja, to trudno bylo wszystko odkrecic. Tym razem nie ma co sobie zawracac glowy miauczeniem "usual suspects", bo oni sa od tego.
Dzieki Marylu za doksztalt.
3. Tymczasowy
jak sie Polacy nie ogarna, to nas zjedzą z butami... Nieszczęsna Ukraina może otworzy trochę oczy... ale większośc ma to totalnie w nosie, tylko grill.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. no proszę, to nawet Araby wiedzą co robia dotacje z Niemiec
Zjednoczone Emiraty Arabskie zamknęły biuro Fundacji Adenauera
Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich nakazały niemieckiej Fundacji Adenauera, zbliżonej do rządzącej w Niemczech partii CDU, zamknięcie biura w stolicy kraju Abu Zabi. Kanclerz Angela Merkel zaprotestowała przeciw tej decyzji - podała dzisiaj agencja dpa.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/zjednoczone-emiraty-arabskie-zamknely-bi...
Tusk: Kiedyś żądałem niskich podatków. Dziś Polacy nie usłyszą ode mnie: "tak, będą niższe"
Mamy w Polsce nie najlepszy rynek usług.
Narzekamy na służbę zdrowia, emerytury, ale jednocześnie chcielibyśmy
jak najmniej pieniędzy oddawać na te cele. Polacy nie usłyszą ode mnie
"tak, będą niższe podatki", ale będziemy dbać, żeby poziom usług coraz
wyższy - mówił Donald Tusk w dzisiejszych "Faktach po Faktach" w TVN 24.
Premier mówił w programie o swojej wizji
rozwoju Polski i planach rządu. Na pierwszy ogień poszła kwestia
wykorzystania unijnych funduszy.
- Pieniądze z Unii będą
iść przede wszystkim na ludzi, nie na infrastrukturę. Chcemy, by Polska
gospodarka była atrakcyjna z innych powodów niż tania siła robocza -
deklarował Tusk. Zaznaczył jednak, że niskie koszty pracy w Polsce są
wciąż są dużym atutem dla inwestorów. - Polscy obywatele są rozsądni.
Nie obrażamy się, że póki co Niemcy, Francuzi czy Amerykanie są bardziej
innowacyjni, ale realnie oceniamy nasze możliwości i wyrywamy pazurami
szanse, które się pojawiają - stwierdził.
- Kolejne
siedem lat uczynią nas bardziej konkurencyjnymi dzięki większej
kreatywności. Zdaję sobie sprawę, że za 10 lat nie będziemy mieli stu
noblistów, ale chcemy krok po kroku zmieniać istotę polskiej
konkurencyjności. Jestem przekonany, że się uda - mówił premier."Nie zabronię nikomu zostać socjologiem, chociaż pracy dla nich nie ma"
Jak rząd chce tego dokonać? Tusk zapowiedział, że rząd
przeznaczy "nie miliony, lecz miliardy euro" na projekt, który pozwoli
zamawiać firmom sposoby kształcenia. O szczegółach nie mówił, zastrzegł
jednak, że nie władze nie zamierzają narzucać uczelniom programu
nauczania.
- To nie jest rola państwa, żeby zgwałcić
wyższe uczelnie i nakazywać uczenia czegoś, co w naszym rozeznaniu
będzie przydatne na rynku pracy. Jeśli ktoś uparł się, żeby studiować
psychologię czy socjologię, mimo że na dzisiejszym rynku pracy trudno o
robotę dla ludzi z takim wykształceniem, to trudno, żebyśmy używali
machiny państwowej, żeby mu to uniemożliwić - stwierdził Tusk.
- Ważne, żeby mentalność Polaków, którzy wchodzą na rynek pracy,
nie była usztywniona. Żeby nie myśleli, że muszą mieć od razu świetnie
płatną pracę, zawód zgodny ze swoim wykształceniem. Tak nigdzie na
świecie nie ma - dodał premier.
Po raz kolejny podkreślił
konieczność rehabilitacji szkolnictwa zawodowego. - Ślusarz to tak samo
fajny zawód co socjolog - przekonywał.
Imigrację
zarobkową Polaków Tusk uważa za normalny koszt otwarcia granic i różnic
między poziomem życia w Polsce i na Zachodzie. - My tych różnic nie
zniesiemy w ciągu życia jednego pokolenia, ale Polska idzie do przodu
szybciej niż reszta Europy, więc w końcu się uda - zapewniał premier.
"Zleciliśmy badania. To nie ubóstwo sprawia, że Polacy nie chcą mieć dzieci"
Padały także pytania o politykę socjalną rządu. Tusk
zapowiedział, że z praktyką zatrudniania na "umowy śmieciowe" będzie
walczył "konsekwentnie, ale ostrożnie", gdyż zbyt gwałtowne działania
skutkowałyby wzrostem bezrobocia. Mówił także o zmianie w swoim
podejściu do polityki podatkowej:
- Dziś mogę przepraszać
za to, że będąc w opozycji, domagałem się niskich podatków. Teraz mam
już duże doświadczenie jako premier, jesteśmy w UE. Duże grupy społeczne
oczekują większej opieki państwa, lepszych usług. Przyznaję, że mamy w
Polsce nie najlepszy poziom usług publicznych. Narzekamy na służbę
zdrowia, emerytury, ale jednocześnie chcielibyśmy jak najmniej pieniędzy
oddawać na te cele. Polacy nie usłyszą ode mnie "tak, będą niższe
podatki", ale będziemy dbać, żeby poziom usług coraz wyższy - tłumaczył.
Odpierał za to zarzut, że Polacy nie chcą mieć dzieci,
bo rząd nie troszczy się o rodziny - Mamy najdłuższy w Europie urlop
rodzicielski, praktyczne darmowe przedszkola. Wolniej, niż bym chciał,
ale jednak rośnie liczba żłobków - wyliczał.
- Ludzie nie
rezygnują z posiadania dzieci z powodu złej sytuacji materialnej.
Zleciliśmy badania, z których wynika, że im rodzice
mają więcej pieniędzy i wyższe wykształcenie, tym mniej mają dzieci.
Musimy przejść przez pewien etap uzasadniony długimi latami postu.
Polskie pary chcą dobrobytu, wierzą, że bez dzieci mogą żyć bardziej
komfortowo. Moim zadaniem jest, by sprawić, że posiadanie wielu dzieci
nie kojarzyło się z ubóstwem - wyjaśnił Tusk.
"Polskie szpitale to często hotele"
Premier mówił także o pakiecie kolejkowym, który jest teraz na
etapie konsultacji. - Opór lekarzy będzie spory. Czeka nas twardy bój,
bo chcielibyśmy uzyskać od nich gotowość do bardziej intensywnej pracy
za te same pieniądze - przyznał wprost.
Tusk krytykował
polskie szpitale, za to, że niepotrzebnie bywają "hotelami". - Ktoś, kto
powinien raz na trzy dni przyjechać na chemię, leży non stop w
szpitalu, a nie ma powodów, żeby tak było. Ale szpitale bronią się przed
zmianami, bo to jest najłatwiejszy sposób na wyciągnięcie pieniędzy z
NFZ - mówił.
"Źródłem zła na Ukrainie jest Rosja. Nie ma co udawać, że jest inaczej"
Na koniec premier komentował sytuację na Ukrainie. - Wszyscy
wolelibyśmy zamknąć oczy i nie widzieć strasznych rzeczy, które się tam
dzieją. Kiedy rozmawiam z zagranicznymi politykami, to mam wrażenie, że
oni chcieliby słyszeć coś kojącego. Dlatego często używa się takich słów
jak "separatyści", "manifestanci", a tymczasem ci ludzie mają
skomplikowane rakiety, którymi zestrzeliwują helikoptery - powiedział.
- Nie mamy do czynienia w wojną w klasycznym rozumieniu, wydaje
się, że to problem wewnętrzny Ukrainy. Ale wszyscy wiemy, że to nie jest
tak. Obecność Rosjan w rejonach ogarniętych konfliktem jest dobrze
zorganizowana. Trudno nam powiedzieć, co to naprawdę jest - wojna
domowa, agresja jednego państwa na drugie, rozpad Ukrainy? Czy to ruchy
separatystyczne czy brutalna akcja służb? - zastanawiał się Tusk. I
zaraz sam sobie odpowiedział:
- Moim zdaniem to wszystko po trochu. Ale składa się to na obraz, który budzi najwyższy niepokój - dodał.
- Po wydarzeniach w Odessie mówiono "winni są trochę jedni,
trochę drudzy". Wszystko po to, żeby nie powiedzieć, że źródłem tego
zła, które dzieje się na Ukrainie, są działania Rosji. A tak jest i nie
ma co udawać, że jest inaczej - podkreślał premier.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Niestety
Juz w bardzo dawnych czasch znalem pare osob korzystajacych z Fundacji Konrada adenaera - calkiem sympatyczne i madre osoby. Niestety,tak to dziala,
Przepraszam, ze zapytam, kto zna swoja odpornosc na korupcje? Ja swoich nie znam, bo i tez nie mialem powaznych sprawdzianow.
Natomiast moja odpornosc na kumoterstwo jest south of Zero! Szlo o niskie stanowiska i niewielkie sumy pieniedzy. ALE SZLO!
Mea culpa!
6. Tymczasowy
siedzi to w nas jak rak. Od małego "daj ściągnąć", "załatw" to podstawowy zestaw w jaki dostaje w domu mały Polak. Pamiętam moje zdziwienie, jak sie pierwszy raz dowiedziałam, że za ściaganie na egzaminie relegują za szkoły. Jak to? Za co?
Ruskie mentalnie i nie tylko mentalnie, wciąż siedzą w Polsce, a skorumpowany zachodni światek nadgania...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Mature z "matmy"
zdalem dzieki sciadze. Mimo, ze przerobilem caly tom zdan dla kandydatow na wyzsze uczelnie techniczne, to na maturze - sucha doopa. Zanim zaczalem sie martwic juz poszlo wzdluz rzedow od naszego genialnego matematyka Jurka (on podobno widzial jeden wymiar wiecej niz najlepsi matematycy). ze zdanie nr 2 nie ma rozwiazania, bo zostalo zle sformulowane. Tak wiec rzucilem sie do goraczkowych prob rozwiazania tego zadania, by wykazac jak dochodzilem do prostej konstatacji.
Jak juz skonczylem, dostalem sciage od Teresy z rozwiazaniami dwoch pozostalych zadan(pozniej absolwentka wydzialu budownictwa ladowego na Politechnice Gdanskiej). Szybko przekazalem do tylu Verze (dosc seksualna, co po 15 latach sprawdzilem na zjezdzie absolwentow liceum) i zabralem sie do pracowitego dochodzenia poprzez bledy do rozwiazania zadan, ktore wlasnie dostalem przed chwila w lape. Wcale nie spocona - ja dranstwa robie na zimno, bez podniecania sie. Takie sa "Skorpiony".
Oczywizda, ze dostalem piatke, bo wszystki odpowiedzi byly celujace. Natomiast biedna Vera musiala powtarzac egzamin (ustnie), bo odkryly belfry, ze sciagala od Edeczka.
Takie to byly czasy w Liceum im. Ks..Elzbiety zalozonogo w 1640 r. i unowoczesnionego w XIX w. przez przybysza z Wielkopolski Jahonnesa Kaulfussa (pomnik stoi z boku szkoly do dzis).
Pozdrawiam.
PS Jest jednak jakis rodzaj sprawiedliwosci na swiecie. Ta raza, w tym sensie, ze ja wykazalem sie pewna pracowitoscia, a Vera - NULLL!