Im większy złodziej - tym niżej się kłaniamy

avatar użytkownika Janusz40

 Może przejaw marnotrawstwa pieniedzy narodu ukraińskiego poprzez urządzanie w parweniuszowskim guście rezydencji rządowych notabli - skłoni publicystów i dziennikarzy do zajęcia się tym przemilczanym tematem. By być zrozumiałym napisze po prostu w nowomowie - idzie o ciag na kasę klasy politycznej.

Temat przemilczany, ale może nie całkiem - schowany oczywiście za zasłoną milczenia, lecz jak to zasłona - można odsłonić w miare potrzeby. Potrzeba pojawia sie w chwili, kiedy u jednej politycznej kamaryli wychodzi na światło dzienne jakaś afera - wieksza lub mniejsza. Wówczas - dla politycznej równowagi wyciaga się odpowiednio zakonserwowaną afer(k)ę obciążającą przeciwnikow, bacząc uważnie, by cieżar gatunkowy był w miarę zrównoważony. W ten sposób interes obu stron nie jest "niepotrzebnie" narażony na szwank. Nie ma jednak (przynajmniej trudno mi jakoś zaobserwować) stałej troski o to by państwowe (wspólne) dobro było czymś świętym, czymś po co nikt nie powinien nawet pomysleć, by wyciągnąć po nie rękę.

Rzeczywistość jest oczywiście nadzwyczaj smutna; jakiś prosty człowiek na tle durnych fanaberii Janukowycza powiedział - tu są nasze ukradzione pieniądze. Jakiś dziennikarz podsumował, że łączny majatek oligarchów, którzy najwięcej zarobili na "związkach" z gospodarką państwa - wystarczyłby aż nadto na wyprowadzenie na prostą finansów Ukrainy. Ktoś oczywiście powie, ze owe majątki, to efekt przemyślności tych jakże zdolnych milionerów i miliarderów - tylko częściowo można się z tą tezą zgodzić. Gdyby pieniadze nie szły bezpośrednio (a nawet pośrednio) do kieszeni tych "jajogłowych" - wówczas mogłyby wspierać drobną przedsiębiorczość, zapewnić miejsca pracy - także poprzez zmniejszenie podatków itp... Jest jeszcze inny psychologiczny efekt, ktory się doskonale tłumaczy przysłowiem - "ryba śmierdzi od głowy". Kradnie góra - kradną na wszystkich szczeblach do samego dołu. Sumaryczny efekt jest taki, że srednio biorąc - wszyscy mają mniej i gorzej i to o wiele. Ta prawda nigdy jednak nie dotrze do tych, którzy mają okazję ukraść wiecej, ukraść tyle, by starczyło na kilka pokoleń.

Nie piszę tylko o Ukrainie - wszystko doskonale pasuje do Polski. Nie pojawiły się (jak dotąd) zdjęcia ilustrujace gust naszych nowobogackich - stawiam dolary przeciw orzechom, że nie odbiegną od wschodnich wzorców. Ale jak wspomniałem na wstępie - nie ma u nas insurekcyjnej atmosfery. Wspomnę tylko o niektórych nagłośnionych u nas faktach. J. Oleksy "w przypływie szczerości" wyznał ś.p. Guzowatemu, że "Olek (Kwaśniewski) - choćby nie wiem jak sie gimnastykkował, to nie wytłumaczy sie pieniędzy które ma" - potem jeszcze "józiolił, że "przekręty były". Sam zresztą Oleksy bedąc premierem też wyznał, ze kupił (czy dostał) duże piękne mieszkanie w Warszawie za śmieszne jakieś pieniądze (ale oczywiście nie dochodził dlaczego tak mało zapłacił). Mianowanie członków rodziny "naszych" premierów do lukratywnych rad nadzorczych, to już norma. Nie bedę się rozpisywał o znanych aferach - hazardowej, czy Amber-gold, po których to jeden minister stracił pracę, ale układ partyjny trzyma sie mocno.

Wspomnę tylko o szczególnej (ale lege artis) politycznej korupcji; otóż córka premiera Tuska prowadzi sobie blog zajmujący sie bodaj młodzieżową modą. Na tymże blogu zamieszczaja swoje ogloszenia reklamowe różne firmy, także spółki z udziałem skarbu państwa - rzecz wyudawałoby sie normalna - może akurat owe firmy produkuja młodzieżową odzież.
Rzecz w tym, iż w efekcie dochody premierówny idą w miliony. Pytanie - czy na blogu dziewczyny, która byłaby np. corką nauczyciela też byłyby owe reklamy (nie oczekuję odpowiedzi).

Casus premierówny jest jak wspmniałem legalny, ale proceder budzi obrzydzenie i kłóci sie z elementarnym poczuciem przyzwoitości (zarówno w odniesieniu do córki jak i ojca).

Dopóki w tej mierze nie zapanuje purytański ostracyzm (zwykła kupiecka uczciwość)- dopóty nie bedzie w Polsce warunków do rzeczywistego rozwoju. Dopóki nie bedzie atmosfery potępienia w stosunku do wszelkiego rodzaju kretaczy, dopóty nie będziemy posiadali prawa do miana narodu ucywilizowanego.
Ludziom majacym konflikt z prawem nie podaje się ręki i nie odpowiada na ukłony. U nas zazwyczaj kłaniamy się tym niżej złodziejowi -im złodziej wiecej nakradł.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz