Była mistrzynią epizodów, ról drugoplanowych. Była aktorką niezwykłą, wręcz niesamowitą. Potrafiła zagrać wszystko. Była nam znana ze swej filigranowej postaci.
W Poznaniu od zawsze krążyły opowiadania o jej skromnym życiu. Żyła jak w XIX wieku, zapominając o dobrodziejstwach pralek, lodówek i innych gadżetów z domowej puszki elektryczności.
Od 1983 roku była aktorką Poznańskiego Teatru Nowego imienia Tadeusza Łomnickiego. Ma kilka ról w Teatrze Telewizji reżyserii Izabeli Cywińskiej, Jerzego Antczaka.
Potrafiła zagrać wszystko, Hesię w "Moralności Pani Dulskiej",Błazna w "Zimowej Opowieści" Niemą rolę Lali w "Narzeczonym Beaty" Chochoła w "Weselu"
Po wojnie,zadebiutowała w 1953 roku w "Celulozie" Jerzego Kawalerowicza, rolą dewotki W swoim dorobku ma ponad 60 ról filmowych i telewizyjnych. Grała w serialach telewizyjnych "Na dobre i na złe", "Świat według Kiepskich" , "Miodowe lata", "Złotopolscy", "Jan Serce".
Swoją główna rolę zagrała w wieku 84 lat w "Moim Nikiforze" Krzysztofa Krauzego. Rola w "Moim Nikiforze" uczyniła ją nieśmiertelną. Za te rolę otrzymała niemalże wszystkie nagrody w kraju oraz Karlowych Warach i Valladolid.
W roku 2005 otrzymała Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
Po Poznaniu peregrynowała autobusami, * bimbami* tramwajami.Mimo, iż była rodowitą Lwowianką *blubrała* po naszymu.
W pierwszą rocznicę śmierci na Osiedlu Armii Krajowej gdzie mieszkała, odsłonięto tablicę pamiątkową. Poznańskie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, w rocznicę śmierci uhonorowało Ją, nazywając autobus linii 74 Jej imieniem. Tabliczka wisi w miejscu na którym najbardziej lubiła siedzieć, tuż za kierowcą.
Krystyna Feldman jest pochowana na Cmentarzu w Miłostowie, w Alei Zasłużonych. Pomnik miał wystawić jej macierzysty teatr wspólnie z władzami miasta. Są jakieś problemy z dalszą rodziną. Lub jak niewidomo o co chodzi, o pieniądze chodzi.
Krystyna Feldman, urodziła się 1 marca 1920 roku we Lwowie w znanej rodzinie aktorskiej. Była córką znanej wokalistki operowej Katarzyny Sawickiej- Feldman i Ferdynanda Feldmana, znanego aktora. Towarzyszem jej życia, mężem był Stanisław Bryliński. W czasie wojny była łączniczką Armii Krajowej.
Była Kobietą wielkiej pobożności, obecną często na południowych mszach św. u OO Dominikanów. Pomagała klerykom organizować teatr seminaryjny. Nie możemy też zapomnieć jej czytań tekstów Św. Katarzyny ze Sieny w Piwnicy Duchowej OO Karmelitów. Ciarki po plecach biegały... Ten głos ...
Ale mam też w oczach widok Pani Krystyny w poślednim barze na Pl. Wolności zajadającej zupę pośród podejrzanej klienteli, lub chodzącej nerwowo w tę i z powrotem po przystanku autobusowym, z papierosem w dłoni i mruczącej coś do siebie (chyba powtarzała role). Była legendą za życia. Bardzo Ją lubiłem ...
Poznań też
*blubry* Gwara Poznańska, mówić, opowiadać
*bimba* Gwara Poznańska, tramwaj,
6 komentarzy
1. Szanowny Panie Michale
Pięknie Pan napisał o Pani Krystynie Feldman...
Dziękuję...
Pozwolę sobie dołączyć rozmowę, pod linkiem kryje się kilka odcinków, wszystkich Zainteresowanych zachęcam do wysłuchania:
>>>Rozmowa z Krystyną Feldman
***
Pozdrawiam serdecznie
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
2. Do Pani Intix
Szanowna Pani Joanno,
Pięknie dziękuję.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Pani Krystyna :)
Panie Michale,to wspaniała wiadomość ,gratuluję Poznaniakom :)
a Kulczyk ? no cóż,sam Pan napisał...pieniądze,to jeszcze nie wszytko...
Poznań ...jesteście wspaniali...jeszcze widzę oczami wyobrażni Jej świetne role...a tymczasem
nie ma Jej już 7 lat...czas tak szybko biegnie ...
serdecznosci :)
gość z drogi
4. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Ewo,
Ja nie znałem Pani Krystyny Feldman. Moja bratowa chodziła do Dominikanów, gdzie czytała wiersze i modlitwy Pani Feldman.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Szanowny Panie Michale
Pozwolę sobie jeszcze zapisać u Pana artykuł, opowiadający o tym, jak ś.+p. Pani Krystyna Feldman była prześladowana...
Jak SB prześladowała Krystynę Feldman
Kontrola korespondencji, rewizje w mieszkaniu, namowy do wcześniejszej emerytury - w ten sposób bezpieka gnębiła Krystynę Feldman,
zmarłą przed rokiem aktorkę znaną m.in. z filmu "Mój Nikifor" i roli
babki Rozalii w serialu "Świat według Kiepskich". Wszystko to wynika z
materiałów, do których treści dotarł tvp.info. W 1980 roku SB wszczęła
wobec aktorki sprawę operacyjnego rozpoznania o kryptonimie "Aranżerka".
Krystynę Feldman zaczęto prześladować, bo podpisała się pod listem w
obronie autonomii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu - mówi Rafał
Sierchuła, historyk, który 12 września, podczas warszawskiej
konferencji IPN poświęconej stosunkowi aparatu represji do środowisk
twórczych, wystąpi z referatem o Feldman. Oburzenie aktorki wywołały
zajścia na uniwersytecie w październiku 1979 roku. Bezpieka zakłóciła
wykład organizowany przez Studencki Komitet Solidarności - wyjaśnia
historyk.
List przeczytano na falach Radia Wolna Europa. W styczniu 1980 roku SB
założyła wobec aktorki sprawę o pseudonimie "Aranżerka". Bezpieka za cel
postawiła sobie utrudnienie kolportażu podziemnej literatury, którym
zajmowała się aktorka. Zaczęto kontrolować jej korespondencję i przy
pomocy tajnych współpracowników inwigilować w miejscu pracy - poznańskim
Teatrze Polskim. W kwietniu 1980 roku oficerowie SB próbowali szantażem
odwieść Feldman od planowanego wyjazdu na występy do Jugosławii.
Zagrozili, że zostanie tam zdyskredytowana za swój protest w obronie
UAM.
Po powrocie aktorki bezpieka przeprowadziła rewizję w jej mieszkaniu.
Funkcjonariusze weszli, gdy w środku przebywała grupa działaczy
przygotowujących obchody mszy niepodległościowej - mówi Tadeusz
Żukowski, były aktor Teatru Nowego w Poznaniu i autor wywiadu rzeki
"Krystyna Feldman albo festiwal tysiąca i jednego epizodu".
Funkcjonariusze od razu wiedzieli do jakiej szafy podejść. Znaleźli tam
ulotki informujące o nabożeństwie - dodaje.
"Po tym incydencie aktorka była wzywana przez SB na przesłuchania. Po
wprowadzeniu stanu wojennego, w obawie przed internowaniem, ukrywała się
u swoich przyjaciół. Po rozpoczęciu nowego sezonu teatralnego nie
została obsadzona w repertuarze. Dyrekcja Teatru Polskiego,
najprawdopodobniej pod wpływem SB, zaczęła namawiać ją do przejścia na
emeryturę - dodaje Rafał Sierchuła. Aktorka jednak na emeryturę nie
przeszła, a pracę znalazła w poznańskim Teatrze Nowym. W tym okresie
nastąpił rozkwit jej kariery. W 1984 roku dała się poznać szerokiej
publiczności dzięki roli w filmie "Yesterday" Radosława Piwowarskiego.
"W rozmowach z przyjaciółmi do sprawy nękania ją przez SB wracała
niechętnie. Mi nie wspominała o tym nigdy, choć znałem ją dosyć dobrze" -
mówi dominikanin o. Tomasz Dostatni, duszpasterz inteligencji, który w
latach 90. zaangażowany był w animowanie życia kulturalnego w Poznaniu.
"Ale ona była typem osoby, która nigdy siebie nie eksponowała w
kontekstach bohaterskich. Choć patriotyczne odruchy na pewno miała.
Pochodziła z Lwowa, w trakcie wojny związana była z Armią Krajowa i
zawsze żartowaliśmy z dwóch ołtarzyków, które miała w domu. Jeden
poświęcony był Ojcu Świętemu, a drugi Piłsudskiemu - dodaje duchowny.
***
Panie Michale...
Dziękuję pięknie...
Pozdrawiam serdecznie
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
6. Do Pani Intix
Szanowna Pani Joanno,
Pięknie dziękuje za te część historii życia Pani Krystyny Feldman, kiedy w czasach komuny stanęła po prawdziwej stronie barykady.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz