Nie masz odwagi bronić krzyża to ustawią cię pod tęczą

avatar użytkownika kokos26

Walka z Kościołem i chrześcijańskimi wartościami przybiera na sile i już nie raz przestrzegałem, że uległość oraz każdy krok do tyłu będzie wymuszał kolejne ustępstwa i rozzuchwalał lewactwo.

Od początku wiedziałem też i o tym pisałem, że zgoda na usunięcie krzyża z Krakowskiego Przedmieścia, upamiętniającego ofiary tragedii smoleńskiej prędzej czy później wyda zatrute owoce. Fakt, że część hierarchów zaangażowała się w akcję jego usuwania okrywa ich niesławą. Jakim trzeba być naiwnym by podążać za kapelanem PO i TVN księdzem Kazimierzem Sową, a lekceważyć słowa księdza Stanisława Małkowskiego?

No, ale tak to już bywa, że niezłomni i bohaterscy kapłani znajdują wśród części swoich biskupów zaciekłych wrogów, że przypomnę stosunek niektórych z nich do księdza Jerzego Popiełuszki w czasach, kiedy jeszcze żył.  Dziś to samo spotyka jego przyjaciela księdza Stanisława, który był numerem 1 na liście kapłanów wytypowanych przez SB do likwidacji.

Tak jak tuż po smoleńskiej tragedii Gazeta Wyborcza pisała, że oczekuje na głos „odważnych” hierarchów, którzy potępią obrońców krzyża i pomogą w jego przeniesieniu, tak trzy lata później Czerska oczekiwała już i domagała się potępienia przez biskupów podpalaczy tęczy i poparcia przez nich jej odbudowy.

To jest logiczny ciąg zdarzeń. Odstąpiliście pod ich naporem od krzyża to teraz bezczelnie zmuszają was do ustawienia się pod tęczą.

Oto zbieramy owoce niezdrowych związków ołtarza z tronem.

Zawsze unikałem ostrej krytyki mojego Kościoła, ale skoro ryba psuje się od głowy to przyszedł czas na wypowiedzenie kilku słów prawdy zwłaszcza, że to pod okiem tego samego biskupa i dobrego przyjaciela obecnego prezydenta usunięto krzyż, a dzisiaj również pod jego okiem w warszawskiej świątyni zorganizowano pokaz mody, któremu towarzyszyła satanistyczna muzyka.    

Stare przysłowie mówi: Od koziczka do rzemyczka. Od rzemyczka do koniczka. Od koniczka szubieniczka!

Właśnie krok po kroku, dniem za dniem lewactwo i libertyni próbują poprowadzić katolików na szubieniczkę i niestety znajdują w tym także sojuszników w sutannach.

Wracając zaś do krzyża z Krakowskiego Przedmieścia trzeba koniecznie przypomnieć i dobrze zapamiętać to, że został on w spontanicznym odruchu serca ustawiony przez harcerzy, którzy przytwierdzili do niego tabliczkę z napisem:

"Ten krzyż to apel harcerzy i harcerek do władz i społeczeństwa o zbudowanie tutaj pomnika"

Widząc nabierającą rozmachu wojnę z krzyżem i dziki atak na niego mediów z Gazetą Wyborczą i TVN24 na czele, 17 lipca 2010 roku harcerze z różnych związków, skupieni w ruchu „Inicjatywa Polsce i bliźnim” wystosowali do mediów apel „o niewłączanie krzyża postawionego przed Pałacem Prezydenckim w spory polityczne. Wyrazili nadzieję, że krzyż będzie mógł pozostać w obecnym miejscu do czasu postawienia pomnika”

I tu dochodzimy do kulminacyjnego punktu batalii o krzyż. Przedstawiciele kancelarii prezydenta i warszawskiej kurii wspólnie zapewnili harcerzy, że ich postulat budowy pomnika zostanie spełniony nawet po przeniesieniu krzyża, choć już od 14 lipca wtajemniczeni znali wydaną na polityczne zamówienie decyzję konserwator zabytków Ewy Nekandy wykluczającą możliwość postawienia pomnika w tym miejscu.

Od tamtej pory często zastanawiam się jak czuje się z tym Arcybiskup metropolita warszawski Kazimierz Nycz, który świadomie bądź nie, ale jednak wziął udział w oszustwie dokonanym na harcerskiej młodzieży.

Dlatego jeszcze raz powtarzam. Już ani jednego kroku w tył. Tchórząc dzisiaj i rezygnując z trwania pod krzyżem doprowadzimy sami do tego, że zagonią nas wszystkich pod tęczę, a szyderstwom i złorzeczeniom i tak nie będzie końca.

Dość niezręcznie się czuję w sytuacji, kiedy muszę niektórym hierarchom przypominać te słowa księdza Jerzego Popiełuszki:

„Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu, na co dzień. Nie prostujemy go, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu. Odważne świadczenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności (... ) Jeżeli prawda będzie dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężymy lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia. Chrystus wielokrotnie przypominał swoim uczniom: "Nie bójcie się. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a nic więcej uczynić nie mogą."

Artykuł ukazał się w tygodniku Warszawska Gazeta

 

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika benenota

2. Autor

Dziekuje za ksiazki!

Benenota.

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

3. Pan Jezus tak "nie po chrześcijańsku"? [Tuba Cordis 15 XII A.D.

Zgodnie z błędnymi wyobrażeniami wielu współczesnych katolików na temat chrześcijaństwa, nasz Boski Mistrz w swoim radykalizmie zachowywał się niejednokrotnie zgoła "nie po chrześcijańsku"!

Słowo ks. prałata Romana Kneblewskiego, proboszcza parafii NSPJ w Bydgoszczy, na III niedzielę adwentu - 15 grudnia A.D. 2013.

Ilustracje:
- Domenico Quaglio, "Katedra w Reims"
- Zdjęcie frontowej fasady katedry w Reims
- Zdjęcie bliżej nieokreślonego więzienia
- Fragmenty filmu Philipa Saville'a, "Gospel of John" ("Opowieść o Zbawicielu")

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl