Warszawski sukces sił zachowawczych
Od referendum minęło już parę dni, można więc podejść do tematu na spokojnie. Jedno jest bezdyskusyjne – obóz zachowawczy wyszedł z tego obronną ręką dzięki sztuczce z progiem ważności głosowania określonym frekwencją. Przeszło 90 % z tych, którzy poszli na wybory 13 października, głosowało za zmianą, to jest odwołaniem pani prezydent Warszawy.
Polityczne siły zachowawcze w Polsce to te partie, które działają na rzecz utrzymania status quo, a mówiąc wprost – „rzeczpospolitej kolesiów”. Osiągnięcia tego związku szemranego biznesu z politykami najlepiej charakteryzują cztery liczby: 1) 5,2 mln. osób pracowało w przemyśle w roku 1989; 2) 2,5 mln. osób pracuje w przemyśle w roku 2013; 3) 2,2 mln. osób liczy rejestr bezrobotnych w roku 2013; 4) 2,2 mln. osób wyemigrowało z Polski w latach 1989-2013.
Warszawskie referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, niewątpliwej reprezentantki „rzeczpospolitej kolesiów”, wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej miało charakter plebiscytarny. Sama główna zainteresowana orzekła, że „referendum było polityczne”. Natarczywa propaganda „zaprzyjaźnionych telewizji” spolaryzowała to starcie sytuując na jednym biegunie siły zachowawcze, a na drugim Prawo i Sprawiedliwość. Straszono przy tym gawiedź Antonim Macierewiczem jak kiedyś małe dzieci „czarnym ludem”.
277 577 osób głosowało w Warszawie na Prawo i Sprawiedliwość w wyborach roku 2011.
322 017 osób głosowało w Warszawie zgodnie ze stanowiskiem Prawa i Sprawiedliwości w referendum warszawskim.
Ponieważ w kampanii referendalnej, zarówno pozytywnej jak i negatywnej, jedyną alternatywą okazywało się Prawo i Sprawiedliwość, to śmiało można stwierdzić, że jego poparcie znacznie wzrosło w Warszawie, tej twierdzy „rzeczpospolitej kolesiów”.
Idą zmiany!
- Jan Kalemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. @Jan Kalemba
na pewno sprowadzenie referendum do "wyboru" kto z PO i SLD ten nie idzie, pozwala na wyciaganie takich wniosków. Ale nie do końca. Z badania wynikało, że deklarujący się jako głosujący na PiS stanowili 56% biorących udział w referendum.
Dzisiaj ci, co poszli odwołać HGW mogą mieć schadenfreude . Ujawnione na dzień po skandale potwierdzają słuszność tych decyzji tych, co poszli oddać głos za odwołaniem.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. LIST Jarosława Kaczyńskiego i prof. Piotra Glińskiego
Szanowni Państwo! Drodzy Warszawiacy! 13 października prawie 345
tysięcy obywateli Warszawy skorzystało ze swojego demokratycznego prawa
do oceny władz miasta - piszą w liście skierowanym do mieszkańców stolicy Jarosław Kaczyński i prof. Piotr Gliński. - Stało się tak mimo zmasowanej akcji zniechęcania do udziału w referendum - dodają, podkreślając, że naruszano europejskie standardy, a przede wszystkim - ducha demokracji.
Kto zdaniem autorów listu naruszał te standardy? Kaczyński i Gliński mówią wprost.
W akcję tę zaangażował się Prezydent i wielokrotnie Premier oraz instytucje państwowe i samorządowe, część mediów. Udział w referendum tracił niezbędny, konstytucyjny walor tajności - podkreślają obaj podpisani pod listem i dodają kolejne zarzuty:
Dochodziły do nas także informacje o administracyjnych przeszkodach w głosowaniu, o zastraszaniu urzędników samorządowych, a nawet o nękaniu obywateli przez policję i straż miejską.
Będziemy te kwestie jeszcze wyjaśniać - podkreślają Jarosław Kaczyński i Piotr Gliński.
PRZECZYTAJ CAŁY LIST DO WARSZAWIAKÓW:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Pani Marylo
Te 56% podane przez jakąś sondażownie (może płk. Kwiatkowskiego?) możemy sobie chyba darować.
Ukłony
4. W normalnych warunkach
Jezeli jedna strona osiaga 95% glosow, a druga 5%, to jest nokaut niespotykany. Takie wyniki sa tylko w ustawionych wyborach w krajach totalitarnych. W normalnych warunkach, takie zjawisko, po prostu nie wystepuje. A w Warsiawie wystapilo i juz. Pogrom otrabiono zwyciestwe. Czarne jest biale. Szuja jest szlachetny, a madry glupim.