Bratanek sędziego mecenas T. zamordował: "Twarz zabitej dziewczyny była jedną krwawą miazgą, połamane kości..." Zdaniem sądu było to drobiazg, czyli jedynie: "Erotyczne pobicie, nieumyślne uduszenie"
Warto zapoznać się z ostatnim wpisem na blogu europosła Janusza Wojciechowskiego opublikowanym na portalu wPolityce.pl i zatytułowanym "Erotyczne pobicie, nieumyślne uduszenie. Bratanek białostockiego sędziego jest dziś bodaj jedynym w Polsce oskarżonym o zabójstwo odpowiadającym z wolnej stopy".
Pisząc o tej okrutnej zbrodni dokonanej przez mecenasa T. — europoseł Wojciechowski zwraca uwagę na postbolszewickiego raka wciąż toczącego wymiar (nie)sprawiedliwości w PRL-bis. Tym zbrodniczym rakiem są rodzinne lub esbecko-mafijne powiązania, które pozwalają kryminalistom i przetępcom na unikanie jakiejkolwiek kary za ich zbrodnie.
Jak pisze europoseł Wojciechowski:
"Bratanek sędziego jest dziś bodaj jedynym w Polsce oskarżonym o zabójstwo, odpowiadającym z wolnej stopy. Proces trwa już trzeci rok, sąd rozpatruje sprawę z wielką wnikliwością, proces musi w związku z tym trwać długo. Starannie roztrząsane są kwestie związane z seksualnością zabitej dziewczyny...
3. Rodzice ofiary zwrócili się do mnie, a ponieważ jako eurodeputowany jestem w Polsce zwykłym obywatelem, czyli nikim - zwróciłem się o interwencję do senatorów Prawa i Sprawiedliwości, a ci napisali oświadczenie do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta i zapytali wprost - czy uwolnienie mecenasa nie wynika przypadkiem z koleżeńskiej przysługi sądu lubelskiego, z uwagi na białostockie koneksje oskarżonego. I dlaczego prokuratura widzi to wszystko i nie grzmi.
Prokurator Seremet solennie zapewnił senatorów, że ich podejrzenia i obawy są całkowicie bezpodstawne. Proces mecenasa-bratanka toczy się co prawda długo, ale zgodnie z wszelkimi regułami, a rodzinne związki oskarżonego z wymiarem sprawiedliwości nie mają dla biegu sprawy żadnego znaczenia."
.
Kpiąc z tej kretyńskiej wypowiedzi Seremeta europoseł Wojciechowski napisał także, iż:
"sąd na pewno wyda sprawiedliwy wyrok.
Prawdopodobnie uzna, że pobicie i uduszenie dziewczyny było nieumyślne, wtedy pewnie orzeknie karę w zawieszeniu i sprawiedliwości stanie się zadość.
5. Aż mi wstyd i głupio, że i ja przez chwilę podejrzewałem sąd lubelski o stronniczość. Pobicie może być przecież nieumyślne, a uduszenie tym bardziej.
Naprawdę, czepiam się tych sądów bez opamiętania..."
Cytaty za wpisem na blogu europosła Janusza Wojciechowskiego: "Erotyczne pobicie, nieumyślne uduszenie. Bratanek białostockiego sędziego jest dziś bodaj jedynym w Polsce oskarżonym o zabójstwo odpowiadającym z wolnej stopy"
7 komentarzy
1. Wyobrażam sobie, co czują rodzice zamordowanej
Marty Krupowicz, kiedy idąc na grób córki mijają mordercę, który patrzy im w oczy.
Więcej takich zwycięstw jak na Podkarpaciu niech położy kres mafijnym rządom w naszym kraju.
Pozdrawiam
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
2. Do Pani Pelargonii
Szanowna Pani Ewo,
Zbrodniczym rządom
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Szanowny Panie Michale,
Każda mafia jest zbrodnicza.
PS Proszę przejrzeć pocztę.
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
4. Do Pani Pelargonii
Szanowna Pani Ewo,
Już pędzę na owsianym gazie
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Przerażające..
Czy już wszystko (niektórym) wolno?
"Prokurator Seremet w odpowiedzi senatorom dodał również tradycyjną formułkę, że jako prokurator generalny generalnie nic nie może zrobić w tej sprawie, ani w żadnej innej, bo podlegli mu prokuratorzy są od niego całkowicie niezależni" (!!!)
/za portalem wpolityce/
W tej sprawie nic nie może zrobić. (!)
A choćby w tej może? On i Tusk?
(...)"Prokurator generalny Andrzej Seremet wydał podległym mu prokuratorom polecenie, by w sprawach, w których oskarżeni są pseudokibice domagać się kar więzienia i nie zgadzać się na wyroki w zawieszeniu - informuje "Gazeta Wyborcza". Wcześniej premier Donald Tusk oświadczył, że będzie "starał się wpłynąć na policję i prokuraturę", by pseudokibice byli karani bardziej surowo niż dotychczas.
Seremet polecił prokuratorom, by stopień szkodliwości społecznej przestępstw popełnianych przez pseudokibiców uznawać za wysoki z czym wiąże się żądanie dla sprawców kar bezwzględnego więzienia. Prokuratorzy mają też odwoływać się od każdego wyroku sądu.
http://www.wprost.pl/ar/414451/Prokurator-generalny-nakazuje-kiboli-kara...
Opada wszystko (nie tylko ręce), na widok takiej bezczelności.
Najgłębsze wyrazy współczucia dla Rodziny bestialsko zamordowanej.
6. Nadzieja13
I ja sie dołączam do wyrazów głebokiego współczucia dla Rodziców śp Marty:
Wieczny Odpoczynek racz Jej dać, Panie, a Światłość Wiekuista niech Jej świeci na wiek wieków. Amen.
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
7. Maciej T. — Biegli stwierdzili, że jest sadystą seksualnym.
Zmasakrowane zwłoki kobiety nie pozostawiały złudzeń, że padła ofiarą wyjątkowego sadysty.
- Mówiłem Marcie, że to nie jest dobry związek. T. był wcześniej żonaty, potem mieszkał z inną kobietą, z którą miał dziecko. - wspomina Jerzy Krupowicz, ojciec Marty - Ale wie pan, jak to jest. Do zakochanej kobiety nie trafiają racjonalne argumenty.
- Wtedy widzieliśmy córkę po raz ostatni wśród żywych.
Maciej T. miał zadrapania na twarzy oraz widoczne skrzepy krwi na ciele. Był podpity. W salonie leżało nagie ciało kobiety. To była właścicielka mieszkania, Marta Krupowicz. W wyniku oględzin zwłok, ujawniono na jej ciele obrażenia „w postaci licznych wybroczyn, wylewów i podbiegnięć krwawych w okolicy żuchwy, podbródka, okolicy czołowo skroniowej z obrzękiem tkanek miękkich w powiece górnej lewej”.
- Córka była po prostu straszliwie pobita.
Ojciec Marty mówi też, że jak zjawił się na miejscu, to było tam pełno krwi. To była jatka.
(...)
Maciejowi T. grozi od 8 do 25 lat pozbawienia wolności a nawet dożywocie. Został zawieszony w prawach adwokata. Jednak ponoć nie wygląda na takiego, który przejąłby się mocno tą sprawą. Można spotkać go bawiącego się w białostockich lokalach w towarzystwie kolegów i kobiet.
(...)
Andy — serendipity