V Podlaski Rajd Śladami Żołnierzy V Wileńskiej Brygady AK – Śledzianowo-Narewka, 24–28 sierpnia 2013

avatar użytkownika Maryla
W dniach 24–28 sierpnia 2013 r. Stowarzyszenie Historyczne im. Danuty Siedzikówny „Inki” oraz Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku organizują V Podlaski Rajd Śladami Żołnierzy V Wileńskiej Brygady AK. Trasa rajdu będzie prowadziła ze Śledzianowa, przez Perlejewo, Miodusy, Boćki, Kiersnowo, Topiło do Narewki.

 

 
W trakcie rajdu historycy z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej będą opowiadać o działaniach V. Wileńskiej Brygady AK, uczestnicy rajdu otrzymają też wydawnictwa historyczne ufundowane przez IPN.
 
Ważnym elementem rajdu będą nawiązania do 150. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego. M.in. 25 sierpnia młodzież weźmie udział w obchodach rocznicy bitwy powstańczej pod Wygonowem koło Bociek.
 
Jak co roku, rajd zakończy się w rodzinnej parafii „Inki” w Narewce w kolejną rocznicę jej śmierci. W tym roku, 3 września, Danuta Siedzikówna obchodziłaby 85. urodziny.
 
Szczegółowe informacje o rajdzie: www.inka.org.pl/page19.html
 
 
Etykietowanie:

9 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Jak to dobrze, że Pani wciąż przypomina iedemnastoletnią sanitariuszkę Danutę Siedzikówne "Inkę", którą Komuniści z żydokomuny zamordują





Wieczna Cześć Jej pamięci






Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

2. Rajd 5. Wileńskiej Brygady

Rajd 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej

Radio Maryja

Rozpoczął
się 5. Rajd Śladami Żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej,
szlak rajdu połączy dolinę Bugu z Puszczą Białowieską.
Potrwa do środy.

Rajd rozpoczął się wczoraj w Śledzionowie gdzie
znajduje się mogiła 5. Wileńskiej Brygady. Kolejne mogiły żołnierzy
wyznaczające szlak ich walki będą wyznaczały szlak rajdu. Wszystko
zakończy się w Narewce, gdzie urodziła się i wychowywała Danuta
Sziedzikówna „Inka”. Tam odbędzie się uroczysty koncert.

Uwieńczeniem będzie wspólna Eucharystia w kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Narewce.

Jak zaznacza Bogusław Łabędzki, prezes
stowarzyszenia im. Danuty Sziedzikówny „Inki” rajd ma zarówno
 upamiętnić żołnierzy walczących w podziemiu niepodległościowym, jak i
unaocznić młodym ludziom czym jest postawa patriotyczna.

-
Celem Rajdu jest przede wszystkim upamiętnienie żołnierzy walczących w
Polskim podziemiu niepodległościowym, najczęściej nazywanych Żołnierzami
Wyklętymi. Chcemy, aby wyklęta pamięć stawała się żywą pamięcią o nich.
Drugim celem jest wychowywanie młodzieży w duchu patriotycznym bazując
na wzorcach tychże żołnierzy, którzy niejednokrotnie w tamtym czasie
byli rówieśnikami obecnie uczestniczących w rajdzie osób –
mówił Bogusław Łabędzki.

Prezes stowarzyszenia dodaje również, że
5. Rajd Śladami Żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej cieszy
się ogromnym zainteresowaniem. Uczestniczą w nim zarówno mieszkańcy, jak
i politycy, czy profesorowie uczelni wyższych.

-
W samych szwadronach pieszych będzie szło 60 osób. Ok. 20 osób to są
zawsze osoby towarzyszące rajdowi są to: parlamentarzyści, naukowcy,
profesorowie m.in. Uniwersytetu Gdańskiego. Na zakończenie uroczystości w
Narewce  spodziewamy się dosyć dużej grupy mieszkańców Podlasia. Jest
to zawsze taki moment, że wiele osób chce wrócić pamięcią do tamtych
wydarzeń, do tamtych osób i one wtedy na tej wspólnej Eucharystii nam towarzyszą 
dodał Bogusław Łabędzki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Zapowiedź uroczystości w 67.


Zapowiedź uroczystości w 67. rocznicę śmierci INKI

Zapowiedź uroczystości w 67. rocznicę śmierci INKIW
dniu 28 sierpnia, czyli w najbliższą środę w Narewce odbędą się
uroczystości związane z 67. rocznicą śmierci Danusi Siedzikówny „Inki”.



O godzinie 11.00 rozpocznie się koncert przygotowany przez artystów z
Fundacji „Lampa”, zaś o 12.00 będzie sprawowana Msza Święta w kościele
p.w. św. Jana Chrzciciela za dusze żołnierzy polskiego podziemia
niepodległościowego. Po Mszy przewidywana jest wspólna modlitwa oraz
złożenie kwiatów pod pomnikiem „Inki”.

 

O godzinie 13.30 nastąpi zakończenie V Podlaskiego Rajdu Śladami
Żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, którego inicjatorzy
przygotowali również uroczystości rocznicowe. Ich współorganizatorem
jest Stowarzyszenie Historyczne im. Danuty Siedzikówny „Inki”, Instytut
Pamięci Narodowej Oddział w Białymstoku, NSZZ Solidarność Region
Podlaski oraz Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku.

 

Wydarzenia 28 sierpnia będą zwieńczeniem tegorocznego rajdu. Jego trasa
wiedzie ze Śledzianowa do Czai (24 sierpnia – sobota), przez
Jakubowskie – Boćki (25 sierpnia – niedziela), Kiersnowo - Łubin
Kościelny (dzisiaj), Hajnówkę - Topiło (27 sierpnia – jutro). Rajd
odbywa się pod patronatem honorowym Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa
Edwarda Ozorowskiego Metropolity Białostockiego, Jego Ekscelencji
Księdza Biskupa Antoniego Pacyfika Dydycza oraz Związku Żołnierzy
Narodowych Sił Zbrojnych

 

Po uroczystości spotykamy się w miejscu ogniskowym Nadleśnictwa Browsk w Świnirojach.

 

„Inka” pozostawiła nam przepiękny testament ideowy. Do ostatniej chwili
sprzeciwiała się zniewoleniu Polski. Nie mogła znieść, że Polska
zmienia się w bolszewicką trupiarnię.

 

Urodziła się 3 września 1928 we wsi Guszczewina koło Narewki. Była
sanitariuszką 4.szwadronu odtworzonej w okolicach Białegostoku 5
Wileńskiej Brygady Armii Krajowej pod dowództwem Zygmunta Edwarda
Szendzielarza ps. „Łupaszka".

 

Ksiądz Marian Prusak, przymusowy świadek egzekucji „Inki” zaświadcza,
iż ostatnie słowa jej brzmiały: „Niech żyje Polska! Niech żyje
„Łupaszko”!



Nie wiemy, gdzie została pochowana. Jej symboliczny grób znajduje się
na cmentarzu garnizonowym przy ulicy Giełguda w Gdańsku. Do 1989 roku
PRL-owska propaganda nazywała „Inkę” bandytką.

 

W jej rodzinie znaleźć można było pewien wątek literacki - jej mama,
Eugenia z Tymińskich była spokrewniona z rodziną Piotra Orzeszki, męża
pisarki Elizy Orzeszkowej - warto o tym wspomnieć szczególnie teraz, gdy
Orzeszkowa odchodzi w niepamięć z kanonu lektur późnego dzieciństwa.

 

Danusia Siedzikówna ostała zamordowana 28 sierpnia 1946 roku w Gdańsku. Gdyby żyła, miałaby dziś osiemdziesiąt pięć lat.

 

Polecam stronę internetową Stowarzyszenia Historycznego im. Danuty Siedzikówny „Inki”: http://inka.org.pl/page12.html

W poszukiwaniu ciała INKI




Marta Cywińska

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. „Jest mi smutno, że muszę


„Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba” (z pożegnalnego grypsu „Inki”)


28 sierpnia 1946 roku w więzieniu przy ul. Kurkowej w Gdańsku została
zastrzelona przez dowódcę plutonu egzekucyjnego ppor. Franciszka
Sawickiego osiemnastoletnia Danuta Siedzikówna „Inka”, sanitariuszka i
łączniczka 5. Wileńskiej Brygady AK.




Danuta Siedzikówna w czasie wojny straciła oboje rodziców. Ojciec,
deportowany przez Sowietów na Syberię w 1940 r., zmarł w 1942 r. jako
żołnierz Armii Andersa. Matka została rozstrzelana przez Niemców w 1943
r. za udział w konspiracji. W tym samym roku Danuta Siedzikówna wstąpiła
wraz z siostrą do Armii Krajowej – miała wówczas zaledwie 15 lat.


Późną wiosną 1945 r. została niespodziewanie aresztowana przez UB wraz z
innymi pracownikami nadleśnictwa w Narewce. Po odbiciu przez oddział
partyzancki Stanisława Wołoncieja „Konusa” dołączyła do 5. Brygady
Wileńskiej AK, przyjmując pseudonim „Inka”. Jako sanitariuszka i
łączniczka służyła pod dowództwem mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”
najpierw na Białostocczyźnie, a następnie na Pomorzu Gdańskim.


UB aresztowało ją powtórnie w lipcu 1946 r. Podczas śledztwa była bita i
poniżana, mimo to zachowała godną postawę i nie wydała nikogo. Skazana
przez sąd wojskowy w Gdańsku na karę śmierci. Wyrok wykonano tuż przed
jej 18. urodzinami, 28 sierpnia 1946 r. W chwili egzekucji zdążyła
wykrzyknąć: „Niech żyje Polska! Niech żyje „Łupaszka!”.

„Inka”
padła ofiarą komunistycznej zbrodni sądowej, jej ciała dotąd nie
odnaleziono. W wolnej Polsce została pośmiertnie odznaczona Krzyżem
Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

„Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba” (z pożegnalnego grypsu „Inki”)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. "Powiedzcie mojej babci, że

"Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba." 67 lat temu, po brutalnym śledztwie, "Inka" została zamordowana

"Siedzikówna była cichą, trzymającą się z tyłu dziewczyną,
sanitariuszką. Jak można było oskarżyć ją o wydawanie poleceń zabijania
żołnierzy? Zachowały się relacje funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa
Wewnętrznego (KBW) i milicjantów, których ona opatrywała po potyczkach z
partyzantami AK."

28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca
plutonu egzekucyjnego z KBW wykonał wyrok śmierci na 17-letniej Danucie
Siedzikównej, pseudonim "Inka", sanitariuszce 5 Wileńskiej Brygady AK.

To był sprokurowany mord sądowy

- powiedział PAP dr hab. Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego.

Danuta Siedzikówna ps. "Inka" urodziła się 3 września 1928 r. w
Guszczewinie koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. Wychowała
się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Ojciec Wacław Siedzik jako
student Politechniki w Petersburgu został w 1913 r. zesłany na Sybir za
uczestnictwo w polskiej organizacji niepodległościowej. W lutym 1940 r.
deportowany został przez NKWD w głąb Związku Sowieckiego. Po podpisaniu
układu Sikorski-Majski wstąpił do armii tworzonej przez gen. Władysława
Andersa. Zmarł w 1942 r. i pochowany został na cmentarzu polskim w
Teheranie. Matka Danki należała do AK. Aresztowana przez Gestapo w
listopadzie 1942 r., po ciężkim śledztwie zamordowana została we
wrześniu 1943 r. w lesie pod Białymstokiem.

Popiersie "Inki" w krakowskim Parku im. Henryka Jordana, fot. M. Czutko

Po śmierci matki, mając zaledwie 15 lat, Danuta razem z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK w grudniu 1943 r.
Następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w
1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka.

Aresztowana w czerwcu 1945 r. wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa
przez grupę NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z
konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja "Konusa",
podkomendnego mjr. "Łupaszki". W oddziale "Konusa", a potem w
szwadronach por. Jana Mazura "Piasta" i por. Mariana Plucińskiego
"Mścisława" pełniła funkcję sanitariuszki. Przez krótki czas jej
przełożonym był por. Leon Beynar "Nowina", zastępca mjr. "Łupaszki",
znany później jako Paweł Jasienica.

Na przełomie 1945-46, zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta
Obuchowicz, podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w pow. Ostróda.
Wczesną wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą
"Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów "Łupaszki". Do lipca 1946 r.
służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w
akcjach przeciwko NKWD i UB.

W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne dla szwadronu.

20 lipca 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w więzieniu w Gdańsku.

Po ciężkim śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazana została na karę
śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. W akcie oskarżenia "Inki"
znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu
obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy
Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zarzucono jej m.in. nakłanianie do
rozstrzelania dwóch funkcjonariuszy UB podczas akcji szwadronu
"Żelaznego" w Tulicach pod Sztumem.

Siedzikówna była cichą, trzymającą się z tyłu dziewczyną,
sanitariuszką. Jak można było oskarżyć ją o wydawanie poleceń zabijania
żołnierzy? Zachowały się relacje funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa
Wewnętrznego (KBW) i milicjantów, których ona opatrywała po potyczkach z
partyzantami AK

- mówił w rozmowie z PAP dr Niwiński.

Jak pisze Piotr Szubarczyk z IPN w Gdańsku:

Wyrok śmierci na sanitariuszkę był komunistyczną zbrodnią sądową,
zarazem aktem zemsty i bezradności gdańskiego UB (od którego realnie
zależał wyrok) wobec niemożności rozbicia oddziałów mjr. "Łupaszki".
Szwadron "Żelaznego", w którym służyła +Inka+, był szczególnie
znienawidzony przez gdański WUBP z powodu licznych, udanych akcji na
placówki UB, m.in. brawurowy rajd przez powiaty starogardzki i
kościerski 19 V 1946 r., podczas którego opanowano kilka posterunków
milicji i placówek UB, likwidując sowieckiego doradcę PUBP w
Kościerzynie, kilku funkcjonariuszy UB i ich konfidenta".

W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała:

Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba.

Zdanie to - według badaczy - należy tłumaczyć nie tylko
przebiegiem śledztwa, lecz także odmową podpisania prośby o
ułaskawienie. Prośbę taką do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta
skierował za nią jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.

Oskarżycielem w procesie sanitariuszki był prokurator Wacław
Krzyżanowski, który dla 17-letniej wówczas dziewczyny zażądał kary
śmierci. Prokurator był oskarżany przez Instytut Pamięci
Narodowej o udział w zbrodniach komunistycznych, jednak dwukrotnie
został uniewinniony przez sąd. Wyroki sądowe, uwalniające
Krzyżanowskiego od winy, dr Niwiński określił jako "absurdalne".

Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę
dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW. Wcześniejsza egzekucja z udziałem
żołnierzy się nie udała; żaden nie chciał zabić "Inki", choć strzelali z
odległości trzech kroków.

CZYTAJ TAKŻE: "W tej nastolatce skupia się wszystko to, co najpiękniejszego dała II Rzeczpospolita". Zachowała się jak trzeba

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Żaden ze „śledczych”,

Żaden ze „śledczych”, oskarżycieli, sędziów, ani wykonawców wyroku na „Ince” nie poniósł do tej pory kary.

„mordercy w togach” ujdą przed ziemskim wymiarem sprawiedliwości.
Ale „staną twarzą w twarz z Aniołem, który był kiedyś żołnierzem Polski
podziemnej i będą musieli spojrzeć mu prosto w oczy.... „

CHWAŁA BOHATEROM!!! 67. rocznica mordu sądowego na 18-letniej Danucie Siedzikównie "Ince". Więcej: http://www.prawy.pl/historia/1657-danuta-siedzikowna-ps-inka-nie-prosila-bieruta-o-laske

Piotr Szubarczyk, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku,
podaje nazwiska morderców z Urzędu Bezpieczeństwa, komunistycznego
sądownictwa i prokuratury odpowiedzialnych za śmierć INKI, zbrodniarzy
bezkarnych do dziś...

Fragment reportażu poświęconego pamięci Danuty Siedzikówny Inki, zrealizowanego i wyemitowanego przez TV Trwam w 2007 roku.


http://komandir.wrzuta.pl/film/5ZOWs0r04hC/kim_sa_mordercy_inki_-_piotr_...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Evtis - Zachowałaś Się Jak Trzeba

Chciałbym spojrzeć Ci w twarz i powiedzieć - dziękuję
Chciałbym umieć znaleźć słowa, by wyrazić to co czuję
Chciałbym oddać Ci hołd na jaki zasługujesz
jesteś Polską Bohaterką, jakich Polska potrzebuje

Skromna, wytrwała, uprzejma, miła
zawsze z uśmiecham na twarzy nawet w najtrudniejszych chwilach
Miałaś dobre wzorce od najmłodszych lat
Twoja Matka też nikogo nie wydała gdy znęcał się nad Nią gestapowski kat

W końcu nadszedł ten czas, kiedy złożyłaś przysięgę
uroczyście przysięgałaś, że Polsce wierna będziesz
Pomagałaś rannym, nawet swoim wrogom
choć wiedziałaś, że w potrzebie oni Tobie nie pomogą

Szłaś do końca swoją drogą, z dumnie podniesioną głową
zapłaciłaś za to srogo, jednak wiem, że nie żałujesz
za wszystko co zrobiłaś ja z całego serca
w tym kawałku Ci dziękuję! Inka!

Miałaś siedemnaście lat, gdy Cię mordowali
ci, którzy wcześniej bez dowodów Cię skazali
zachowałaś się jak trzeba, do poświęceń zdolna
oddałaś życie za to, żeby Polska była wolna!

Gdy poznawałem Twą historię przechodziły mnie ciarki,
łzy do oczu napływały czytając kolejne kartki
teraz gdy piszę ten tekst, trzęsą mi się ręce
chociaż tyle mogę zrobić, to dla Ciebie w podzięce

Wolałaś zginąć, niż zdradzić i przeżyć
wolałaś oddać życie za Wyklętych Żołnierzy
choć robiono z Was bandytów, prawda zwyciężyła
komunistyczna propaganda ludziom umysłów nie przyćmiła

Choć synowie Twych katów mają władze, mają media
jest to tylko kwestią czasu kiedy każdy UB-ek przegra
Dla Ciebie była wszystkim wierności przysięga
i dziękuję Tobie za to - Niech Żyje Polska wykrzyczałaś swym katom

przypomnę Twoje słowa jeszcze nieraz
zawsze gdy mówił będę o Bohaterach:
"Jest mi smutno, że muszę umierać.
Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba!"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Archiwum Państwowe w

Archiwum Państwowe w Gdańsku.
Dnia
28 sierpnia 1946 roku, o godz. 6:15 wykonano wyrok śmierci na,
niespełna osiemnastoletniej wówczas sanitariuszce 5 Brygady Wileńskiej
AK, Danucie Siedzikównie.



Rocznica jej śmierci jest okazją by wyrazić nadzieję, że pamięć o niej
jak i wszystkich bohaterach antykomunistycznego podziemia będzie żywo
obecna.


Protokół z wykonania wyroku śmierci na Danucie Siedzikównie, działaczce Armii Krajowej
28.VIII.1946 r.

APG 2376_950_5

Ostatni Żołnierze II Rzeczpospolitej - Żołnierze Wyklęci (zdjęcia w kolorze)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. () Kalendarz polski

zdjecie

()

Kalendarz polski codzienny

„Inko”, pamiętamy!

Piotr Szubarczyk

 



Danuta Siedzikówna „Inka” była
córką leśniczego Wacława Siedzika i Eugenii z Tymińskich. Ojciec w
młodości zesłany był na Sybir. W lutym 1940 r. znalazł się znów na
sybirskim szlaku, w transporcie do łagru… Przeżył, dostał się do armii
gen. Andersa. Umarł w Teheranie, tam został pochowany.

Matka należała do siatki AK. Wydana przez białoruskiego kolaboranta
Niemcom, została zamordowana i pochowana w nieznanym miejscu.

Starsze córki: Wiesia (*1927) i Danka (*1928) przeszły kurs
sanitariuszek AK, współpracowały z podziemiem antykomunistycznym. W
czerwcu 1945 r. Danka została aresztowana przez NKWD-UB. Podczas ataku
patrolu AK na konwój zbiegła i trafiła do odtworzonej 5. Wileńskiej
Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Po przejściu 5.
Brygady na Pomorze służyła jako sanitariuszka w szwadronie Zdzisława
Badochy „Żelaznego” (†VI 1946).

W lipcu 1946 r. pojechała do Gdańska po materiały opatrunkowe.
Aresztowana w nocy z 19 na 20 lipca, 3 sierpnia skazana na śmierć przez
wojskowy sąd w Gdańsku. Była sanitariuszką! To była zemsta
komunistycznej bezpieki za „Łupaszkę”.

Odmówiła podpisania prośby do Bieruta o ułaskawienie. Według świadka
egzekucji ks. Mariana Prusaka, przed śmiercią krzyknęła: „Niech żyje
Polska! Niech żyje ’Łupaszko!’”. Żołnierze oddali strzały w bok… „Inka” i
ppor. Feliks Selmanowicz „Zagończyk” zostali zastrzeleni strzałami w
głowę przez ubeka. Umierała na 6 dni przed 18. urodzinami…

W roku 1991 Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał wyrok śmierci na „Inkę” za
nieważny. 22 sierpnia IPN ogłosił, że odnaleziono na Łączce śmiertelne
szczątki mjr. „Łupaszki”. Miejsce pochówku „Inki” pozostaje nieznane. W
Sopocie przy ul. Armii Krajowej stoi jej kamienny obelisk, w krakowskim
parku Jordana jej popiersie. „Inka” czeka tam dziś na nas. Spotkanie
przy obelisku w Sopocie o godzinie 18.00.

http://www.naszdziennik.pl/wp/52230,inko-pamietamy.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl