Czy decydenci akademiccy to niewłaściwi adresaci zapytań w imię prawdy ?
Generał Jerzy Biziewski składa hołd rtm. Witoldowi Pileckiemu
(25 maja 2013 r. -
Galeria Wielkich Polaków w patriotycznym Parku Jordana w Krakowie)
(por. tekst poniżej, stanowiący reakcję na haniebne zachowania
profesora wzorcowej dla innych uczelni)
♣
Czy decydenci akademiccy to niewłaściwi adresaci zapytań w imię prawdy ?
Nauka jak wiemy zajmuje się poszukiwaniem prawdy, a poszukiwania realizują liczni naukowcy zatrudniani na ogół na etatach w bardzo już licznych uczelniach i instytutach naukowych.
Coraz częściej słyszymy jednak, że wielu naukowców z prawdą jest na bakier. Dotyczy to także naukowców uznanych, nominowanych przez prezydenta (taki u nas obyczaj) i stojących siłą rzeczy na straży prawdy.
Nie tak dawno środowiska patriotyczne ( i nie tylko) poruszyły się ekscesami znanego profesora i to najstarszej polskiej uczelni, który owładnięty nienawiścią do IPN i polskich bohaterów, insynuował niegodne poczynania jednego z najgodniejszych Polaków – rotmistrza Witolda Pileckiego. Zbulwersowany tym zwróciłem się do kilku decydentów akademickich z pytaniami w imię prawdy.
Zacytujmy mój list z 19 maja 2013 r. skierowany do: Rektora UJ, Prezesa PAN, Prezesa PAU, Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, ministerialnego Zespołu ds. Dobrych Praktyk Akademickich
„ Zapytania w imię prawdy
Czy prof. dr hab. Andrzej Stanisław Romanowski, o którym ostatnio jest głośno z powodu haniebnego i niekompetentnego ataku na bohatera naszej historii (rzekomo w imię prawdy) – rtm. Witolda Pileckiego ma kwalifikacje do noszenia tytułu/piastowania stanowiska profesora i czy otrzymywanie takiego tytułu/obejmowanie takich stanowisk przez osoby o takim ‘etosie’ akademickim nie kompromituje systemu nauki w Polsce ?
Czy prof. dr hab. Andrzej Stanisław Romanowski może być zasadnie zatrudniany i to ‘wieloetatowo’ na stanowisku profesora i w UJ, i w PAN ( jak wskazuje baza danych o ludziach nauki jest wieloetatowcem – prof. dr hab. Andrzej Stanisław Romanowski http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=59574&lang=pl Zatrudnienie aktualne: profesor nadzwyczajny Uniwersytet Jagielloński; Wydział Polonistyki; Katedra Kultury Literackiej Pogranicza ,Instytut Historii im. Tadeusza Manteuffla PAN , Kierownik Uniwersytet Jagielloński; Wydział Polonistyki; Katedra Kultury Literackiej Pogranicza) skoro nie daje sobie rady ze studiowaniem dość prostych prac i wyciąganiem zasadnych wniosków.
Czy wykazywana przez prof. – od dawna – nienawiść do IPN i lustracji i jak się ostatnio okazało (przynajmniej dla mnie) także do wybitnych bohaterów naszej historii jest zgodna z etosem akademickim i czy nie powoduje utraty zdolności do poznawania i zapisywania prawdy o wybitnych Polakach w redagowanym przez niego ‘naczelnie’ Polskim Słowniku Biograficznym (wydawanym wspólnie przez Polską Akademię Nauk i Polską Akademię Umiejętności).
Czy ten słownik nie jest narażony na skutki tej nienawiści ?
Czy prof. swoją postawą, w gruncie rzeczy jak rozumiem, antynaukową, antypatriotyczną, nie wpływa negatywnie na młodzież akademicką ? ( w końcu jest profesorem wzorcowej dla innych uczelni)
Czy fakt zatrudniania i funkcjonowania w polskim systemie nauki takich ‘profesorów’ nie jest skutkiem negatywnej selekcji kadr akademickich prowadzonej w PRL i kontynuowanej w III RP ?
Czy na poczynania Andrzeja Romanowskiego (i nie tylko) nie ma negatywnego wpływu niechęć do rozliczenia się władz UJ, i nie tylko UJ, z haniebną postawą rektorów w okresie instalacji systemu komunistycznego wobec swoich kolegów z podziemia niepodległościowego ?
Czy na poczynania Andrzeja Romanowskiego (i nie tylko) nie ma negatywnego wpływu niechęć do rozliczenia się władz UJ, i nie tylko UJ, z haniebną postawą rektorów/profesorów w okresie Wielkiej Czystki Akademickiej schyłku PRL, kiedy doszło do negatywnego oczyszczenia środowiska akademickiego a pozytywne oczyszczenie w III RP nigdy nie nastąpiło ?
Czy to jest dobra praktyka akademicka ?
Z oczekiwaniem na merytoryczne odpowiedzi”.
Niestety mimo zakończenia już roku akademickiego odpowiedzi od adresatów nie otrzymałem, więc wyraziłem swoje obywatelskie zdanie w tej kwestii. (23 czerwca 2013 r.)
„Ponad miesiąc temu zadałem pytania w imię prawdy. Odpowiedzi do dnia dzisiejszego nie dostałem. Rozumiem, że pytania były za trudne. Kończy się już rok szkolny i akademicki, więc chyba promocji być nie może, szczególnie dla decydentów systemu akademickiego w Polsce.
Ja wiem, że w polskim systemie akademickim od dawna nie ma dyskusji merytorycznej, krytyka merytoryczna została skutecznie wytępiona, zdolność rozumienia słowa pisanego można wykryć tylko u nielicznych beneficjentów systemu, a na merytoryczne odpowiedzi na merytoryczne pytania – nie ma co liczyć.
Może moje pytania w gruncie rzeczy same sobą stanowią odpowiedź, tyle że decydenci winni podejmować decyzje. Skoro nie są w stanie, to jest jedno wyjście – podanie się do dymisji i zajęcie się tym co są w stanie robić. Promocji na rok następny być nie może.”
Jak widać moje zdanie było merytorycznie uzasadnione, w swej formie wyważone i wyrażające troskę o stan akademicki. Niestety dla decydentów zdanie to okazało się nieistotne, tak jakby decydenci akademiccy nie byli właściwymi adresatami zapytań w sprawie prawdy i opinii obywateli zatroskanych o producentów polskich elit.
Co prawda min. Barbara Kudrycka jakoś niedługo po tej ‘obywatelskiej dymisji’ ogłosiła, że chce odejść z rządu, ale ostatnio tą informację zdementowała.
Kilka dni temu otrzymałem natomiast list ( z 12 lipca 2013 r.) z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, podpisany przez wiceminister od dobrych praktyk – dr hab. Darię Lipińską – Nałęcz , w którym m.in. czytamy
Rzecz w tym, że organy administracji rządowej w randze ministra nieraz wypowiadały się ‘ocennie’, ‘obronnie’, co do różnych profesorów, nieraz o niechlubnej przeszłości np. prof. Z. Baumana, prof. A. Wolszczana, czy negatywnie o tych co promowali takich magistrów jak Paweł Zyzak.
Trzeba mieć także na uwadze, że kompetencje naukowe kandydatów do tytułów oceniane są przez Centralną Komisję podlegającą premierowi, a prezydent nadaje profesury, gdy natomiast środowisko akademickie nawet jakby chciało i to zasadnie, to takiej profesury nie może odebrać.
Argumentacja ministerialna wobec moich zapytań ma zatem znamiona hipokryzji.
Niestety wybrani przez środowisko akademickie – Rektor UJ, Prezes PAN, Prezes PAU, ani słowem nie skwitowali moich zapytań, mimo że powinni, jak wynika z ministerialnego pisma. Zachowują się tak, jakby byli niewłaściwymi adresatami zapytań w imię prawdy. Więc kto winien być właściwym adresatem ?
Nie znam też oficjalnych wypowiedzi samego środowiska akademickiego, czyli elektorów decydentów akademickich – adresatów moich zapytań, w sprawie kompetencji naukowych profesora nienawidzącego IPN i polskich bohaterów, a tworzącego Polski Słownik Biograficzny. Widocznie jakie środowisko – tacy i wybierani przez środowisko decydenci. No cóż, długotrwała negatywna selekcja kadr akademickich w PRL/III RP zrobiła swoje, a nie ma kto otworzyć zamkniętego układu akademickiego, więc i nie ma do kogo zwracać się w imię prawdy.
Filed under: Teksty niewygodne Tagged: Andrzej Romanowski, decydenci, minister, nauka, prawda, Prezes PAN, Prezes PAU, Rektor UJ, szkolnictwo wyższe
- Józef Wieczorek - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz