Warszawska prowokacja

avatar użytkownika godziemba

 

W lipcu 1944 roku polscy komuniści dążyli do sprowokowania wybuchu powstania w Warszawie.
 
Stalin dzięki swym agentom ze słynną „piątką z Cambridge” na czele, nie mniej licznym agentom w Stanach Zjednoczonych oraz pracującym dla sowieckiego wywiadu Polakom w rządzie RP w Londynie, w tym ministrem o pseudonimie „Henryk” (najprawdopodobniej był nim Henryk Strasburger) oraz w KG AK był doskonale zorientowany w polskich planach wybuchu powstania w Warszawie.
 
Na Kremlu wiedziano także wszystko o każdym kroku polskich komunistów, a na użytek Stalina regularnie przygotowywano przegląd głównych gazet wydawanych przez Polską Partię Robotniczą  i inne partie obozu prosowieckiego.
 
Sowieckie marionetki z tzw. Polski lubelskiej starały się przekonać Polaków , iż tylko Armia ludowa i jej sprzymierzeńcy prowadzą prawdziwą walkę z niemieckim okupantem. Propaganda komunistyczna dążyła do przekonania Polaków, iż taktyka Armii Krajowej „wyczekiwania z bronią u nogi” szkodzi polskim interesom narodowym, i jedynie czynna walka z okupantem oraz sojusz z Związkiem Sowieckim mogą zagwarantować odbudowę suwerennego państwa polskiego.
 
Nawoływanie do powstania w Warszawie było jednym najważniejszych elementów wojennej propagandy komunistów. 1 lipca 1944 roku Rada Wojskowa 1 Armii Wojska Polskiego w odezwie do Polaków wzywała do powstania zbrojnego i apelowała: „Bądźcie gotowi do powstania z bronią w reku przeciwko niemieckim oprawcom”.
 
            Dnia 28 lipca 1944 roku w „Głosie Warszawy”, gazecie PPR oskarżono dowództwo AK o bierność i zasugerowano, iż „żołnierze AK buntują się i masowo opuszczają oddziały”. Następnego dnia w audycji radiowej Związku Patriotów Polskich wezwano mieszkańców stolicy do czynu, przypominając, że „bezpośrednią, czynną walką na ulicach Warszawy, po domach, fabrykach, magazynach, nie tylko przyspieszymy chwilę ostatecznego wyzwolenia, lecz ocalimy również majątek narodowy i życie naszych braci”.
 
            Na murach warszawy pojawiła się także odezwa komendanta głównego prokomunistycznej Polskiej Armii Ludowej Henryka Boruckiego i jego zastępcy Juliana Skokowskiego, informująca o rzekomej ucieczce ze stolicy Komendy Głównej AK i wzywająca żołnierzy AK do walki w szeregach PAL.
 
            W niedzielę 30 lipca w kolejnej audycji ZPP wzywano mieszkańców stolicy do broni. „Niech ludność cała – apelowano – stanie murem wokół Krajowej Rady Narodowej, wokół warszawskiej Armii Podziemnej. Uderzcie na Niemców. Udaremnijcie ich plany zburzenia budowli publicznych. Pomóżcie Armii Czerwonej w przeprawie przez Wisłę. (…) Milion ludności Warszawy niechaj się  stanie milionem żołnierzy, którzy wypędzą niemieckich najeźdźców i zdobędą wolność”.
 
Organ Armii Ludowej „Gwardzista” także wyzwał do walki, podkreślając, iż „nie możemy dopuścić do tego, aby tę wolność wywalczyła nam tylko armia sowiecka. Naszą dumą powinno być pokazanie całemu światu, że walczymy o naszą wolność ile tylko było można”.
   
Komuniści, którzy nie posiadali takiej wiedzy o zamierzeniach rządu RP jak Stalin – byli przekonani, iż dowództwo AK po tragicznych doświadczeniach z Wilna i Lwowa nie zdobędzie się na powstanie w Warszawie. Jeśli nawet powstanie wybuchnie, to będzie żywiołowy zryw ludności, który komuniści będą mogli wykorzystać dla własnych celów.
 
Rozkaz gen. Bora-Komorowskiego o rozpoczęciu powstania pokrzyżował plany komunistów. Załamała się ich strategia. Prysł mit o rzekomym prymacie komunistów w walce zbrojnej z Niemcami.
 
W jednym z raportów NKWD dla Stalina jednoznacznie stwierdzono, iż komuniści polscy swą krzykliwą propagandą na temat powstania w Warszawie skłonili dowództwo Armii Krajowej do wystąpienia przeciw Niemcom. Stalin zarządził przeprowadzenie wewnętrznego śledztwa, którego celem było ustalenie osób odpowiedzialnych za zachęcanie Warszawy do powstania. W toku śledztwa ustalono, iż radiostacja im. Tadeusza Kościuszki należąca do Związku Patriotów Polskich w trzynastu audycjach nadawanych między 2 a 30 lipca 1944 roku nawoływała do otwartego powstania w stolicy.
 
Ostatecznie nikogo jednak nie ukarano. Stalin świadomie zezwolił polskim komunistom na tę inicjatywę, aby pokazać zachodnim sojusznikom, że Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego nie jest marionetką Kremla, prowadzi bowiem własną politykę, która nie w każdym elemencie zgodna jest z polityką Moskwy.
 
Stosunek do powstania w Warszawie stał się także zarzewiem podziałów w obozie polskich komunistów. Ich część przebywająca w Moskwie uznała stanowisko PKWN wobec powstania za zdradę i skierowała do władz sowieckich skargę na swych towarzyszy. W liście do Komitetu Centralnego WKP(b) Zofia Dzierżyńska zarzuciła kierownictwu PKWN niedocenianie roli Armii Czerwonej w wyzwoleniu Polski i wyolbrzymianie roli polskiej armii. Wdowa po szefie CzeKa dostrzegła w działalności Polskiej Partii Robotniczej niebezpieczną tendencję „odchylenia nacjonalistyczno-oportunistycznego” i próbę pojednania z rządem RP w Londynie. Nie wahała się nawet sugerować, iż w środowisku polskich komunistów działa „piąta kolumna”, która sabotuje proces rewolucyjnych zmian w Polsce.
 
Wielu komunistów przebywających w kraju nie było świadomych faktycznego stosunku Kremla do powstania. W tym samym czasie, gdy sowiecka „Prawda” pisała, że ofiara krwi warszawiaków „służy tylko politycznym spekulantom z londyńskiej emigracji”, a „klice Sosnkowskiego przydałaby się odrobina przyzwoitości i zdrowego rozsądku”, w uchwale KRN z 15 sierpnia 1944 roku wezwano wszystkich Polaków do jedności, a armię polską do wyzwolenia Warszawy. W odpowiedzi Berling wydał rozkaz nr 6 mówiący o niechybnych decydujących walkach o Warszawę i wzywający „polskich żołnierzy do zdecydowanego szturmu stolicy”.
 
Stalin jednak od początku uważał powstanie w Warszawie za akcję antysowiecką i nie zamierzał cokolwiek czynić, aby pomóc powstańcom. W jego interesie było zniszczenie niemieckimi rękami najważniejszego ośrodka sił niepodległościowych.
 
Przy okazji postanowił poprowadzić ze swoimi polskimi „towarzyszami” cyniczną grę, która tylko zwiększała ich uzależnienie od Moskwy.
 
Wybrana literatura:
 
N. Iwanow – Powstanie Warszawskie widziane z Moskwy
Mocarstwa wobec powstania. Wybór dokumentów i materiałów
Powstanie Warszawskie 1944, red. S. Lewandowska
A. Przygoński – Stalin i Powstanie Warszawskie
L. Dzikiewicz – Zbrodnia Stalina w Warszawie
Polskie Siły Zbrojne
 

2 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Cyniczna gra Stalina, która stadem rozpełzła się po Polsce,

w dziesiątkach antypolskich larw nienawiści, historycznego kłamstwa i czarnej propagandy. Zychowicza "Oblęd'44", dr Marty Kubiszyn powtórka z Jedwabnego w pseudonaukowym opracowaniu „Śladami Żydów. Lubelszczyzna” - [link],...
Tylko jęk słyszę, gdy ktoś mówi o "Virtuti Militarnym"...

avatar użytkownika godziemba

2. @Michael

Gdyby ktoś napisał "Obłęd 43" o powstaniu w getcie, ci sami, którzy promują czarną legendę PW, dostaliby wścieklicy i zażądaliby skierowania autora na badania psychiatryczne.

Pozdrawiam

Godziemba