Lemański jest dobry na wszystko? Na rozmodlony Stadion Narodowy i wygraną PiS? II Grecja czy II Pakistan?
Ciężki jest los funkcjonariusza mediów, a realizować leninowską organizatorską rolę trzeba non stop, żeby owcom ktoś nie zmienił napisu na tablicy, czyli przekazu na dziś i jutro.
W sobotę na Stadionie Narodowym odbyły się rekolekcje z ugandyjskim duchownym Johnem Bashoborą, na których modliło się od 9.00 do 22.00 prawie 60 tysięcy wiernych. Najważniejszym punktem programu rekolekcji była Msza św., podczas której homilię wygłosił biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej ks. Marek Solarczyk. Zwracając się do wiernych przypomniał m.in, że 30 lat wcześniej na miejscu obecnego Stadionu Narodowego odbyła się papieska Msza św. A bł. Jan Paweł II, wtedy ojciec święty, dał Polakom nadzieję. Dziś ta sama wspólnota, wspólnota polskiego Kościoła modli się o jedność. Były nagłe nawrócenia i spowiedzi po latach trwania w grzechu, oczyszczające łzy i modlitwa, która przychodziła nagle i zaskakująco nawet dla ją odmawiających. I Boży pokój, ogarniający zebranych w największej świątyni Warszawy.
W niedzielę stał się cud, jakby modlitwy Polaków pełne nadziei na Opatrznością Boską zostały wysłuchane. W Elblągu w wyborach wygrał PiS. Elbląskie wybory miały być pokazem siły rządzącej partii PO i premiera Tuska, który osobiście zaangażował się w kampanię wyborczą . Według komentatorów wynik "bitwy o Elbląg" może być sprawdzianem dla ogólnopolskich sondaży obu partii.
Mainsteamowe media wskazywały w sondażach wygraną kandydatki PO. Polacy kładąc się spać w niedzielę wieczorem byli przekonani, że wygrała PO, czytaj Tusk.
Noc musiała być bardzo gorąca w kancelarii KPRM i redakcjach mainsteamowych mediów.
Kto w poniedziałek czytał tylko nagłówki i słuchał wywiadów z politykami PO mógł być przekonany, że wygrana PO jest faktem. Około południa poszły nowe dyrektywy i SMS-y do mediów. Ruszyła opetańcza kampania we wszystkich mediach z ks.Lemańskim.
Udało sie przykryć Rekolekcje Narodowe i wygraną PiS. Nienawiść i oszczerstwa wylały się z wszystkich mediów i forów mainsteamowych mediów. Celem ataku był gospodarz rekolekcji na Stadionie Narodowym, abp. Hoser.
Redaktor naczelny miesięcznika "Więź" Zbigniew Nosowski , który nie był świadkiem rozmowy w cztery oczy, wydawał świadectwa, a funkcjonariusze mediów przez cały dzień sączyli słuchaczom i czytelnikom jad oszczerstw i pomówień.
"Gratuluję Kaszubom budowania harmonijnej jedności"
Kaszubi są solą tej ziemi, są solą północnej Polski, polskiego morza, tego co najcenniejsze w wymiarze ogólnonarodowym - powiedział prezydent Bronisław Komorowski do uczestników XV Światowego Zjazdu Kaszubów w sobotę we Władysławowie.
Kaszubi podarowali prezydentowi czapkę szyprówkę, - To jest tradycyjne nakrycie głowy Kaszubów, szczególnie nadmorskich; szyprówki nosili szyprowie, kapitanowie statków - tłumaczył Grzędzicki.
Zjazd rozpoczęła msza św. pod przewodnictwem abp. Tadeusza Gocłowskiego w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Władysławowie. Następnie uczestnicy zjazdu przeszli na Aleję Gwiazd Sportu, gdzie przygotowano scenę.
A to gościł w Pałacu Namiestnikowskim tenisistów.
Prezydent: To był polski Wimbledon
Bronisław Komorowski uhonorował w poniedziałek w Belwederze odznaczeniami państwowymi tenisistów: Agnieszkę Radwańską, Jerzego Janowicza i Łukasza Kubota za sukcesy w wielkoszlemowym turnieju w Londynie. - To był polski Wimbledon - podkreślił prezydent.
Zapraszał dziwne delegacje.
Spotkanie prezydenta z przewodniczącymi Senatu Pakistanu i Bundestagu
W drugim dniu pobytu w Krakowie prezydent spotkał się z przewodniczącym Senatu Islamskiej Republiki Pakistanu Syedem Nayyerem Hussainem Bokharim oraz przewodniczącym Bundestagu Norbertem Lammertem.Bardzo się cieszę, że mogłem na dwa dni trochę przenieść stolicę z Warszawy do Krakowa - powiedział dziennikarzom prezydent. Bronisław Komorowski przyjechał do Krakowa w środę po południu wraz z przywódcami Czech i Słowacji, po zakończeniu spotkania przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej oraz Ukrainy w Wiśle.
W czwartek rano prezydent spotkał się na Zamku Królewskim na Wawelu z przebywającym z wizytą w Polsce przewodniczącym Senatu Islamskiej Republiki Pakistanu Syedem Nayyerem Hussainem Bokharim.- Polsce zależy na tym, aby ten ważny z różnych powodów kraj miał przekonanie, że i Polska jest zainteresowana i podkreśla znaczenie relacji polsko-pakistańskich – zaznaczył Bronisław Komorowski.
"Marszałek Borusewicz powinien przynajmniej wezwać do przedłużenia moratorium na wykonywanie kary".
W czwartek po południu Komorowski spotkał się w Hotelu Copernicus z przewodniczącym Bundestagu Norbertem Lammertem.Według prezydenta, który wypowiedział się dla mediów jeszcze przed tym spotkaniem, rozmowy z Lammertem miały dotyczyć znaczenia parlamentów narodowych w procesie integracji europejskiej.
Drugi dzień wizyty w Krakowie
W czwartek, podczas wizyty w Krakowie Pierwsza Dama Anna Komorowska odwiedziła Instytut Tertio Millennio, jedyne w Polsce Muzeum Witrażu oraz Opactwo Benedyktynów w Tyńcu. Anna Komorowska spotkała się z założycielem Instytutu ojcem Maciejem Ziębą OP.
Potem było jeszcze lepiej.
"Polskę i Grecję łączy duma z demokracji"
Podczas oficjalnego obiadu na cześć prezydenta Grecji Karolosa Papouliasa w poniedziałek wieczorem w Pałacu Prezydenckim prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że Polskę i Grecję łączy duma z poszukiwania form wolności politycznej.
Prezydent powiedział też, że to mająca swe źródła w antyku grecka demokracja i filozofia były "źródłem wynalezienia Europy". - Bo to przecież w Grecji powstał mit o Europie, wybrance Zeusa i matce sprawiedliwych władców. A ten mit był źródłem inspiracji dla wszystkich twórców i przywódców, którzy śnili o zjednoczonej, wolnej i sprawiedliwej Europie.
Polskie doświadczenia wychodzenia z kryzysu mogą być pomocne dla Grecji - mówił na polsko-greckim forum gospodarczym prezydent Bronisław Komorowski. Prezydent Grecji Karolos Papoulias podkreślał, że w jego kraju już widać efekty reform.
Grecja dostanie pieniądze. Ale później
Grecja, borykająca się z problemami finansowymi, dostanie kolejną transzę pożyczki, ale później. Decyzja o przekazaniu trzech miliardów euro ma nastąpić w najbliższych kilkunastu dniach. »
Grecja znów strajkuje przeciwko cięciom budzetowym
Grecy znowu strajkowali. Kilka tysięcy pracowników sektora publicznego protestowało przeciwko kolejnej fali zwolnień planowanej przez rząd w Atenach. »
Grecja: media publiczne wznowią nadawanie
Greckie media publiczne mają w tym tygodniu wznowić nadawanie. Rząd w Atenach zawiesił wcześniej ich działalność w celach oszczędnościowych. »
- Zaloguj się, by odpowiadać
206 komentarzy
1. Jezus na stadionie- PIEŚŃ Ja wiem że jesteś
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Musiało być lepiej i ciekawiej, bo o. Maciej Ziębą nie wylewa
"W czwartek, podczas wizyty w Krakowie Pierwsza Dama Anna Komorowska odwiedziła Instytut Tertio Millennio, jedyne w Polsce Muzeum Witrażu oraz Opactwo Benedyktynów w Tyńcu. Anna Komorowska spotkała się z założycielem Instytutu ojcem Maciejem Ziębą OP.
Potem było jeszcze lepiej."
Musiało być lepiej i ciekawiej, bo o. Maciej Ziębą nie wylewa za kołnierz jak i jego gość.
Ciekaw jestem czy o. Maciej Ziębą uczestniczy w terapii zajęciowej w tamtejszym Klubie AA, czy tak jak w Gdańsku szefując ECS tak i tam leczy swoje smutki w kieliszku i w samotności w celi klasztornej, w której potrafił się zaszywać na kilka dni.
Nie tylko nadużywała alkoholu ale i lekką ręką trwonił w tym stanie miliony złotych jako szef ECS.
Jest to jeden z księży/zakonników tzw. celebrytów, którzy rozwalają kościół w Polsce od środka.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
PS
Nie wiedziałem dotychczas gdzie ukryto tego zakonnika z problemem alkoholowym, a tu proszę sam wylazł do szkiełka i oka kamery, bez której ci celebryci w sutannach i habitach żyć już nie mogą i nie potrafią, bo mają na nie parcie większe niż na wznoszenie modłów przed ołtarzem do samego Boga.
Onwk.
Kiedyś "Mieszko II"
3. Obibok na własny koszt
teraz mają nowego, takiego ładnego księdza Lemańskiego, to o.Maciej Zięba musiał przywdziać habit zamiast eleganckiego garnituru i wrócić do klasztoru.
Ale wróci. TVN24 czeka na kolejną edycję "płaczemy RAZEM" . CZEKAJA TYLKO NA PODANIE DATY z Watykanu.
Co szkód uczynił Polsce on i zakon Benedyktynów w Tyńcu, to wie tylko Tusk, biesiadnik "rekolekcji" partyjnych.
Pozdrawiam
Gazowników z Czerskiej całkiem POrypało- myslą, że donosami na księży zamkną nam katolikom usta
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Za Tuskiem, to do dziś tęsknią krzaki na wzgórzu morenowym przy
ulicy Granitowej w Gdańsku, które tulił nie raz i nie dwa w pijanym widzie, a i podlewał je obficie mocznikiem po piwie.
Tam pod koniec lat 80 ocieplał wieżowce Gd. Spół. Mieszk.., a jak trzeźwiał, to tłukł na kaca Małgośkę, by ta wiedziała jak go okropnie głowa boli.
Dobra kompania do rekolekcji i wypitki, dwóch klubowiczów z klubu A jak Alkohol.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
PS
Spokojnej nocy.
Onwk.
Kiedyś "Mieszko II"
5. Stanisław Michalkiewicz: Tuska i Laska opuszcza szczęście
http://www.prawy.pl/felieton/3447-stanislaw-michalkiewicz-tuska-i-laska-...
Niedobrze z tym całym premierem Tuskiem, podobnie jak i z jego Platformą Obywatelską. Nie tylko bezpieka powoli, ale nieubłaganie zwija nad nim i nad nią parasol ochronny, to znaczy - dyspozycyjność agentury w niezależnych mediach głównego nurtu, no i oczywiście - w Salonie, który Donalda Tuska obcmokiwał - ale najwyraźniej opuszcza go też szczęście. W rezultacie, kto się teraz z nim zwiąże, ryzykuje rychłą kompromitację.
Ofiarą takiej kompromitacji padł właśnie padł doktor Maciej Lasek, zwany niekiedy "pułkownikiem", któremu premier Tusk obiecał był "sporo pieniędzy", żeby "rozpowiadał" o katastrofie w Smoleńsku odwrotnie od tego, co rozpowiada o niej poseł Antoni Macierewicz.
Pan doktor Lasek, zwany niekiedy również "pułkownikiem", próbując wywiązać się z obstalunku, wystąpił z programem o "błędzie pilota" zaraz po tym, jak po zarządzonym 20 maja przez prezydenta Putina współdziałaniu rosyjskiej FSB ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego w Polsce, niezależna prokuratura, tym razem już z wielką pewnością siebie ogłosiła, że na próbkach, jakie pół roku temu przekazali jej Rosjanie, żadne ślady trotylu nie zostały wykryte.
Czy naprawdę, czy tylko zgodnie z rozkazem przekazanym niezależnej prokuraturze wojskowej przez współdziałające służby - tego oczywiście nie wiemy, ale niczego przecież wykluczyć nie można.
A nie można tym bardziej, że oto wersja rozpowiadana przez pana doktora Laska, zwanego niekiedy "pułkownikiem" została podana w wątpliwość przez katastrofę lotniczą, jaka miała miejsce w sobotę 6 lipca w San Francisco, gdzie rozbił się samolot pasażerski należący do południowokoreańskich linii "Asiana".
Jak każdy mógł zobaczyć, konstrukcja tego samolotu była na tyle mocna, że spadł na ziemię w zasadzie w całości - podczas gdy tupolew, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, rozleciał się na mnóstwo drobnych fragmentów.
Tymczasem okoliczności obydwu zdarzeń były w zasadzie podobne: piloci za wcześnie zeszli poniżej dopuszczalnej wysokości, w rezultacie czego samolot nie zdążył już się poderwać i uległ katastrofie.
Dlaczego jednak - nie licząc ogona, który oderwał się po uderzeniu w barierę oddzielającą lotnisko od morza, koreański samolot zachował się w całości, podczas gdy tupolew nie?
Błędem pilota wytłumaczyć się tego nie da, więc ciekawe, jakie łgarstwa współpracujące służby podsuną teraz panu doktoru Lasku Macieju, żeby nadal mógł "rozpowiadać" według obstalunku premiera Tuska Donalda, nad którym nie tylko zwijany jest parasol ochronny, ale którego najwyraźniej opuszcza szczęście?
Stanisław Michalkiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. ZAKAZANY spot Bronisława Komorowskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Czy ks. Lemański będzie ojcem Pio?
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1239,czy-ks-le...
(..)
Czytając komentarze po opublikowaniu dekretu abp. Hosera nie mogę się oprzeć wrażeniu, że "dzisiejszy świat" wcale ks. Wojciecha nie zamierza wesprzeć na drodze do świętości. A szkoda.
Kościół nie jest pierwszą lepszą korporacją, w której cenne jest "stanie prosto" przed biskupem, jakby chciał tego chociażby Tomasz Machała. Kto nie zrozumie, że siła Kościoła i siła jego kapłanów - ks. Lemański nie jest tu wyjątkiem - płynie z pokornego przyjmowania tego, co się otrzymuje, nie zrozumie niczego. Chrystus w Pretorium był bity, opluwany i lżony, pomiatano nim, oskarżano nieprawdziwie. Zastanawiam się, czy gdyby wszystko to miało miejsce dziś, poszedłby do Gazety Wyborczej, aby tam poskarżyć się, że jest źle traktowany albo zaczął pisać w internecie o wielkiej niesprawiedliwości? Nie - przyjąłby to wszystko z pokorą i miłością. "Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują". Po ludzku nie do zrozumienia. Ale kapłan nie powinien postępować czysto po ludzku. Nie powinien chcieć mieć drogich samochodów, ale nie powinien też chcieć, by jego było zawsze na wierzchu. Choćby to nawet było bolesne. Bardziej bolesne niż krzyż i tak być nie może.
Katolicy, a więc ks. Wojciech także, wierzą, że Bóg jest nierychliwy, ale sprawiedliwy. I nawet jeśli ktoś był na tym świecie źle traktowany, to jeśli przyjmował to z miłością i pokorą, tym większą będzie miał zasługę. Ma więc ks. Wojciech prosty wybór - może nadal sprzeciwiać się swojemu biskupowi, któremu przysiągł wierność i bez jedności z którym nie ma jak wykonywać swojej kapłańskiej funkcji lub - jak każdy dobry katolik - przyjąć to, co Bóg mu zesłał, z pokorą i zaufaniem, że wyjdzie z tego większe dobro. Gadać lub milczeć - nawet, choćby "dzisiejszy świat" tego nie rozumiał. Co wybierze?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. to już było ...tacy świeccy księża juz sie zdarzali w powojennej
Polsce...,za czasów UB i komuny...ba były też zbuntowane parafie...ale to wyjątki...i to bardzo niechlubne...a zawsze stały za nimi osoby z tzw dawniej bezpieki i jej póżniejszych potomków....
Mijały lata, Kościół Katolicki TRWA nadal,a o zbuntowanych świeckich księżach,nikt już dzisiaj nie pamięta...
ten ma wyjątkowe parcie na szkło i ekran...narcyz i szkodnik...hołubiony przez reżimowe telewizornie i telewizyjnych funkcjonariuszy..i funkcjonariuszki...
wstyd...
gość z drogi
9. mimo szaleństwa na tle zwariowanego i zbuntowanego księdza
Platforma Oszustów w Niedzielę ...przegrała ,przegrała ona i jej kacyk ...tusku
i TO jest piękne i dające Nadzieję....
Czekam teraz na następny krok....gdy wstanie Ktoś i zawoła : Tusku musi odejść,ten od kreowania finansów Polski,też.....
Dobrego Dnia POLSKO,Dobrego Wszystkim :)
gość z drogi
10. Ireneusz
Ireneusz Krzemiński
''Platforma przestaje być partią zwycięską i skuteczną''
Dominika Wielowieyska: Czy wynik wyborów w Elblągu oznacza, że PO jest na równi pochyłej?
Prof. Ireneusz Krzemiński, Instytut Socjologii Uniwersytetu
Warszawskiego: Nie sądzę. Wyniku wyborów lokalnych nie da się prosto
przełożyć na wybory ogólnokrajowe. Ale wygrana PiS w Elblągu wpisuje się
w konsekwentną strategię opozycji, która okazuje się skuteczna. Zmienia
bowiem obraz PO i rządu w świadomości Polaków. Platforma przestaje być
partią zwycięską i skuteczną. Rząd i PO nie potrafią się przeciwstawić
tej dominującej oskarżającej kampanii, która w mediach przeważa. To, że w
rozgrywkę przeciwko PO zaangażowały się wszystkie partie, ma olbrzymie
znaczenie wizerunkowe. Dlatego będzie to interpretowane jako przegrana
Donalda Tuska i wygrana Jarosława Kaczyńskiego.
A może Elbląg pokazał, że PiS nie jest takim straszakiem dla wyborców centrowych i lewicowych?
- Nie ryzykowałbym tego typu uogólnień, bo nie wiemy, kto, o
jakich poglądach, na kogo głosował - przynajmniej ja tego nie wiem. To
są jednak wybory lokalne, w których na dodatek głosuje się na
konkretnego człowieka.
Premier Tusk powiedział "Gazecie", że zjazd sondażowy Platformy zaczął się od chwili wydłużenia wieku emerytalnego do 67 lat.
- Bardzo ryzykowana interpretacja. To nie jest tak, że istnieje
jedna główna przyczyna spadku notowań PO, a szczególnie jakieś konkretne
wydarzenie. Powodów jest wiele z punktu widzenia różnych obywateli, ale
to się sprowadza do złych rządów.
Twierdzę, że mamy w
kraju "powrót gierkizmu": biurokracja wkracza we wszelkie szczeliny
życia. Byle urzędnik mówi, że nam nie pomoże, bo on ma przepisy i nic
więcej go nie obchodzi. I nie chodzi o szeregowych urzędników, bo oni
działają tak, jak im każą i pozwalają przełożeni. To na poziomie tych
wyższych zarządzających jest jakiś fatalny błąd i lekceważenie ludzi.
Także lekceważenie celów społecznych, byle wszystko było jak w (złych!)
przepisach. Perspektywa wygranej PiS w wyborach jest jednak
przerażająca, bo PiS tego raczej nie zmieni. Wręcz przeciwnie: PiS-owska
administracja będzie nas kontrolować i musztrować w jeszcze większym
stopniu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Sprawa ks. Lemańskiego, czyli
Sprawa ks. Lemańskiego, czyli hipokryzja Gazety Wyborczej 2013-07-09
To, co mówi zbuntowany proboszcz, jest miodem na serce dla sekty z ul. Czerskiej w Warszawie. Dlatego też będzie on lasnowany przez nią na "autorytet moralny" i "męczennika". Do czasu, aż znudzi się to podwładnym Michnika i Blumsztajna. Wtedy porzucą go jak niepotrzebną zabawkę. (..)
W tym konflikcie zabrakło dialogu?
Moim zdaniem ksiądz Wojciech zagalopował się i poszedł na wojnę z arcybiskupem. Jego oświadczenie to dno. Niczego w nim nie tłumaczy. Ale wyciąga armaty sugerując jakieś podteksty seksualne.
Zbigniew Nosowski, który jest przyjacielem ks. Lemańskiego, mówi, że nie o to chodzi.
Tak, ale 90 proc. ludzi, którzy znają sprawę kardynała O’Briena, domyśla się, że chodzi o molestowanie i nie pomogą żadne zaprzeczenia. To już poszło w świat. Dziwi mnie, że sam ksiądz Lemański milczy. Przecież jak się wyciąga armatę, to trzeba tłumaczyć do końca. Moim zdaniem są to po prostu pomówienia.
Co będzie dalej?
Nie wiem. Ksiądz ma prawo odwołać się do Watykanu i zapowiada, że to zrobi. Mógł to też zrobić bez wydawania oświadczenia. Inna sprawa, że dał się uwieść mediom niezbyt przychylnym Kościołowi. Gdy 7 lat temu kard. Dziwisz wydał mi zakaz wypowiedzi, „Gazeta Wyborcza” przyklasnęła. A teraz z księdza Lemańskiego robi męczennika i pisze, że łamane są prawa człowieka.
—rozmawiał Tomasz Krzyżak
Rzeczpospolita – 9 lipca 2013 r.
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8165
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Lemański szoł od Czerskiej po Wiertniczą trwa
insynuacje i bezczelność Lemańskiego rosna, podsycane przez klakierów.
Biedny człowiek, grzeszy nie wie, że szatan nim kieruje.
"Co ważne, ks. Lemański podkreśla jednocześnie: - Nie jest trudne sformułowanie zarzutów wobec decyzji o usunięciu mnie z parafii, bo one są widoczne gołym okiem. Ja nie jestem prawnikiem, ale dostrzegam te błędy. Dzwonią do mnie prawnicy i mówią, że brakuje tego i tego.
Zgodnie z dekretem abpa Hosera z 5 lipca 53-letni ks. Lemański w trybie niemal natychmiastowym ma opuścić parafię w Jasienicy i udać się do domu księży emerytów. Metropolita warszawsko-praski wyznaczył terminy: 14 lipca - ustanie władzy proboszczowskiej, i 18 lipca - opuszczenie parafii.
W rozmowie z Onetem ks. Lemański uznaje te terminy za nierealne. Dlaczego? Jak przewiduje duchowny, proces odwoławczy może trwać nawet ponad rok. - Decyzja może zostać oprotestowana jako niesprawiedliwa. Ja, zgodnie z wymogami prawa kanonicznego, takie odwołanie złożę, a ono ma skutek zawieszający decyzję - podkreśla.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ks-lemanski-skorzystam-ze-wszel...
Wybiórcza, wiadomo... antysemityzmus i szczucie kolejnego medialnego habitowca.
O ks. Lemańskim: Samotny bohater ma prawo do błędu
Prości ludzie z parafii ks. Lemańskiego mówią, że chrześcijaństwo
jest w sprzeczności z antysemityzmem. Gdyby każdy proboszcz tak pracował
nad...
Jarosław Mikołajewski
Dominikanin o sprawie ks. Lemańskiego: "Dwa koguty stanęły...
- Jeśli ksiądz Lemański chce zmierzyć się skutecznie z biskupem,
musi być precyzyjny jak neurochirurg - mówił dominikanin ojciec
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. BRONEK SZYKUJE SIE DO PRZEJĘCIA WŁADZY W POLSCE?
dzisiaj u Durczoka bardzo intrygujące pytania.
Jak będzie materiał, wrzucę.
Donka nie ma, schował sie w szafie, nawet na posiedzeniu rządu nie był
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. 19:35Prezydent chce
Prezydent chce rewolucji w prokuraturze. "Obecny kształt dziedzictwem czasów stalinowskich"
czasów stalinowskich, czegoś takiego nigdzie w normalnych krajach...
czytaj dalej »
Jak
poinformował we wtorek tvn24.pl, minister sprawiedliwości Marek
Biernacki ostro skrytykował sprawozdanie prokuratora generalnego
Andrzeja Seremeta z działalności prokuratury za 2012 rok.W
dokumencie mówi m.in. o braku wyciągnięcia wniosków z afery Amber Gold,
"poważnych mankamentach" w zarządzaniu prokuratorami i pasywności w
działaniu.
Negatywna opinia ministra to otwarcie drogi do
odwołania szefa prokuratury. Sam Seremet z krytyką się nie zgadza i
zarzuty odpiera.
Prezydent apeluje o reformę prokuratury
- To
stanowisko zajęte przez ministra sprawiedliwości potwierdza moją
opinię, którą wyrażałem już wielokrotnie i organizując odpowiednie
seminaria w Kancelarii Prezydenta i w kontaktach z politykami, że
absolutnie niezbędna jest głęboka reforma ustroju prokuratury -
skomentował opinię Biernackiego Bronisław Komorowski.
Prezydent w
"Faktach po Faktach" w TVN24 podkreślił jednak, że nie można sprawy
sprowadzać tylko i wyłącznie do kwestii personalnych, "aczkolwiek i one
są bardzo ważne". - Trzeba zerknąć w to, gdzie są źródła słabości
prokuratury i o tym mówią sami prokuratorzy także - podkreślił.
I
dodał: - Mam nadzieję, że to stanowisko zajęte przez pana ministra
Biernackiego zaowocuje wykonaniem wcześniejszych już deklaracji
rządowych o tym, że odpowiednia reforma poprzez ustawę o prokuraturze
będzie miała miejsce. Ja na nią czekam, będę ją wspierał.
"Najpierw reforma, potem personalia"
Komorowski
nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy Seremet jest
odpowiednią osobą do przeprowadzenia tychże reform. - Najpierw trzeba
zmienić prokuraturę i do tej zmiany prokuratury szukać odpowiednich
ludzi, którzy to zadanie udźwigną - powiedział. Zaznaczył przy tym, że
obecny kształt prokuratury, odrębność prokuratury w takim kształcie jest
"w zasadzie dziedzictwem czasów stalinowskich".
- Czegoś takiego
nigdzie w krajach demokratycznych nie ma - wydzielona prokuratura, która
jednocześnie ma uprawnienia śledcze, gdzie sprawy nie trafiają do
prokuratorów tylko do prokuratury właśnie. W związku z tym wchodzi w grę
możliwość żonglowania. Sprawy są przekazywane innym prokuratorom, są
odbierane. To wszystko razem według mnie powinno skłaniać przekonania,
że to jest najwyższy czas, ostatni moment na głęboką reformę ustroju
prokuratury - tłumaczył.
Prezydent jest zdania, że powinno odejść się od modelu prokuratury,
która prowadzi śledztwa. - Powinna nadzorować śledztwa policyjne
Ja wiem dzisiaj, że prokuratura jest obiektem i poważnej krytyki,
oczywiście także różnych podejrzeń, czasami insynuacji. Wszystkie
decyzje personalne są rzeczą wtórną w stosunku do konieczności dokonania
poważnej reformy systemu - powtórzył.
Prezydent zapowiada serię ustaw
Komorowski
zapowiedział, że w najbliższym czasie przekaże do Sejmu cały pakiet
ustaw zmieniających "w sposób czasami istotny" warunki funkcjonowania
wymiaru sprawiedliwości i szeroko pojętego sądownictwa.
- To
będzie ustawa o Sądzie Najwyższym, to będzie istotna, zmieniająca bardzo
mechanizmy, relacje także między obywatelami a sądami ustawa o sądach
administracyjnych, gdzie prezydent ma z resztą najwięcej do powiedzenia.
Chcę, żeby to był uproszczony system, ułatwiający funkcjonowanie
obywatelom. To będzie także zmiana ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Przewiduję zmianę także - prace w kancelarii już trwają - ustawową
regulację kwestii asesorów - wyliczał.
Prezydent powiedział też,
że oczekuje, by albo dzięki inicjatywie parlamentarnej - co umożliwi
porozumienie wielu środowisk, albo dzięki inicjatywie rządowej - z kolei
dzięki czemu praca przebiegnie szybciej, ustawy o prokuraturze.
"Podwyższyć próg wyborczy w referendum"
Prezydent zapowiedział, że we wrześniu chce skierować do laski
marszałkowskiej nowelizację ustawy samorządowej, która będzie "nieco
inaczej regulowała kwestię referendum". - Uważam, że referenda są bardzo
pożyteczne, bardzo potrzebne pod warunkiem, że nie stają się prostym
cepem politycznym do walenia w łeb konkurencji - zaznaczył.
Ujawnił,
że będzie proponował likwidację progu frekwencji wyborczej dla
referendów merytorycznych, np. czy wybudować szkołę czy dwa przedszkola.
-
Tam gdzie w grę może wchodzić prosta decyzja personalna i podejrzenie,
że to jest motywowane interesem partyjnym, a nie interesem miejscowości
według mnie warto się zastanowić nad podniesieniem progu frekwencji.
Będę proponował do poziomu takiego, jak dana osoba była wybrana, żeby
przynajmniej dać szansę wszystkim tym jego wyborcom do wypowiedzenia się
w tej kwestii - zapowiedział.
Komorowski o Elblągu i politycznym cepie
Prezydent
pytany, jakie wnioski jego zdaniem płyną po wyborach w Elblągu, odparł:
- Różne, bardzo różne. Ewidentnie widać, że to jest swoista kara za
arogancję poprzedniego układu władzy w Elblągu, że opinia publiczna
zareagowała na różne zjawiska patologii, które tam były widoczne. Ale
widać jednak, że ogromna część opinii publicznej kieruje się pewną
racjonalnością, tzn. nie tylko emocjami.
Zdaniem Komorowskiego
wynik w Elblągu "nie jest nokautem żadnej ze stron". - Teraz
sprawdzianem dla tych którzy wygrali będzie, czy posiadają zdolność
przekonania innych środowisk politycznych, że warto współpracować -
podkreślił. - Czasami można na fali krytyki zdobyć władzę, ale
niekoniecznie tej władzy prawidłowo użyć - dodał
.
zabrał także głos ws. ostatnich wydarzeń na
wrocławskim uniwersytecie, gdzie środowiska Narodowców zakłóciły wykład
profesora Zygmunta Baumana. W kierunku profesora krzyczeli "wypier..." i
"Norymberga dla komuny".
- To sygnał o słabości uniwersytetów, które powinny być miejscem debaty i
sporu ideowego. To uniwersytety, które cieszą się głęboką autonomią
powinny same szukać sposobu na poszerzenie debaty i wyeliminowanie tego
zjawiska - stwierdził prezydent. - To co się wydarzyło we Wrocławiu jest
zgorszeniem - dodał.
Według Komorowskiego, rozwiązaniem problemu jest zmiana mentalności
ludzi. - Skuteczną metodą jest reakcja większości. Trzeba ludzi uczyć
reagowania. Zaostrzenie kar za awantury też, ale to obszar autonomii
uniwersytetów - ocenił prezydent. - To symbol bezradności instytucji
uniwersyteckiej. Państwo musi reagować ostro tam, gdzie jest łamane
prawo, ale nikt uniwersytetów tutaj nie zastąpi - dodał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Monika O. ZROBI SERIAL ?
"Lemański i Hoser jak dwa TIR-y. Musiało dojść do konfliktu"
insynuacji i nie powiedział o co chodzi - powiedział w "Kropce nad i"
ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
zobacz więcej »
Fatalne postępowanie
Zdaniem ks. Tadeusza
Isakowicza-Zaleskiego, "postępowanie ks. Lemańskiego jest fatalne". -
Ksiądz Lemański oskarżył konkretną osobę, dał pole do insynuacji i nie
powiedział o co chodzi. Nie wiem jaką traumę przeżył - powiedział gość
Moniki Olejnik. Dziwi go fakt, że tak młody duchowny w ogóle "mówił o
traumie, bo ktoś go skrzyczał".
Jego zdaniem, między ks. Lemańskim a arcybiskupem Hoserem doszło do
"ostrego konfliktu". Nie powiedział jednak, co mogło być jego przyczyną.
- Kapłaństwo wiąże się z trudnymi sprawami, czasem dostanie się po
głowie. Ale żeby się obrażać za to, że się dostało, jest dla mnie
niejasne - powiedział.
Walczy w słusznej sprawie
Przyznał
jednocześnie, że popiera niektóre poglądy ks. Lemańskiego jak te, w
których upomina się o godność dzieci urodzonych metodą in vitro. - Nie
podzielam jednak jego konfliktu i metod, w jaki buntuje się przeciwko
arcybiskupowi - mówił.
Przypomniał, że jak każdy duchowny "podczas
święceń kapłańskich obiecał przełożonym posłuszeństwo". - Nieraz mając
rację trzeba się podporządkować, a walczyć w inny sposób - stwierdził. -
To się powinno odbywać na drodze prawnej, a nie przez bunty - dodał. -
W Kościele były bunty, ale zawsze źle się kończyły - podkreślił. Dodał,
że jest ciekaw, czy odwołany duchowny "przykuje się łańcuchem".
Ks.
Isakowicz Zaleski nie zgadza się z tezą, że ks. Lemański został
odwołany za słowa o konieczności rozliczenia przez Kościół przypadków
pedofilii wśród księży. - Sam absolutnie uważam, że Kościół powinien się
jasno rozprawić z pedofilią - podkreślił. - To dotyczy ułamka księży, a
cierpią za to cały Kościół, ofiary i uczciwi księża - mówił.
Lepiej żeby się podporządkował
Jego zdaniem ks. Lemański powinien podporządkować się decyzji apb Hosera i "
udać się do domu emerytów". - Wtedy pokazałby swoją wielkość - ocenił. -
Dla dobra parafian trzeba załagodzić konflikt, a nie dolewać oliwy do
ognia - dodał.
- Życzę, żeby podporządkował się decyzji
arcybiskupa i szukał rozwiązania na drodze mediacji - powiedział. -
Inaczej może skończyć jak ks. Natanek, który poszedł na udry z
kardynałem Dziwiszem - zakończył. Metropolita krakowski zawiesił księdza
w sprawowaniu funkcji kapłańskich.
Ks.
Isakowicz-Zaleski odważnie o ks. Lemańskim: "To jest dno. Teraz jest
lansowany przez sektę z Czerskiej, ale gdy się znudzi, porzucą go jak
starą zabawkę"
"Dał się uwieść mediom niezbyt przychylnym Kościołowi".
Ludzie złej woli
Piotr Legutko
Telewizyjne newsy o Kościele przypominają dziś poradnik agitatora. Gorszy od języka jest jednak brak dobrej woli.
Tajfun wokół arcybiskupa
Franciszek Kucharczak
Czego to my się nie dowiadujemy o arcybiskupie warszawsko-praskim! Ano właśnie – nie dowiadujemy się przede wszystkim prawdy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Aga Radwańska "za osiągnięcia sportowe, za działalności na rzecz rozwoju i
upowszechniania sportu" została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, a
Janowicz oraz Kubot - Srebrnymi Krzyżami Zasługi. Radwańska, Janowicz i
Kubot uhonorowani za wspaniały Wimbledon.
Aga powinna dać dwie rakiety, by, <b.BUL</b> z dziadziówną mogli grać.Taniej by nas wynosiło wyżywienie dziadziówny
Tylko po co tam Pan Bohdan Tomaszewski
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
17. Prokurator generalny w TVP
Prokurator generalny w TVP Info:
uzdrowi sytuację w tym sensie, że wszystkie decyzje 6320 prokuratorów
będą podejmowane w sposób ...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Najwyższy czas. Byle to zrobił a nie mówił,
Tylko czy łoni umieją żyć bez żyrandola
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
19. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Ciekaw jestem, czy do wyboru zakończą temat Lemańskiego.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
20. Szanowny Panie Michale
będą ciągneli awanturę Lemańskiego jak długo sie da. Donald znów w szafie, leczy stresy po przegranej. Zeby ludzie nie mysleli o OFE, budżecie i dziurze Vincenta, będa zadymiać ile sił.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Powstaje pion prokuratury
Powstaje pion prokuratury imienia Zarako-Zarakowskiego, by łapać "faszystów"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. i gajzeta niekoszerna jedzie dalej
Ks. Lemański: Zachowanie abp. Hosera było "niegodne w słowach"
Po poniedziałkowych wizytach w TVN24 i TVP Info, we wtorek ks. Lemański rozmawiał z dziennikarzami Polsat News i Superstacji. Wszyscy dopytywali o to, czym było "niestosowne zachowanie" z początku 2010 r., o które ksiądz Lemański oskarża swojego przełożonego, arcybiskupa Henryka Hosera. W Polsat News proboszcz z Jasienicy powiedział, że "niestosowne zachowanie" dotyczyło słów arcybiskupa.
Od poniedziałku, kiedy ks. Wojciech Lemański wydał oświadczenie, dziennikarze dopytują go, czym jest "niestosowne zachowanie", którego dopuścił się wobec niego arcybiskup Henryk Hoser.
- Nikt nie ma prawo domagać się od osoby, która została skrzywdzona przez molestowanie, zgwałcenie, żeby jeszcze raz o tym opowiadała - mówił duchowny w Polsat News. - Tak samo nikt nie może wymagać ode mnie, żebym jeszcze raz o tym opowiadał. Arcybiskup Hoser dobrze wie, jak ta sytuacja wyglądała. I wierzę, że albo opowie o tym sam, albo przeprosi bez upubliczniania.
Na pytanie dziennikarki, czy zachowanie arcybiskupa było "niestosowne" w słowach czy w czynach odpowiedział: - To było zachowanie niegodne w słowach.
W Superstacji ks. Lemański dał jeszcze jedną podpowiedź, co mogło się wydarzyć między nim a jego przełożonym. Zapytany, czy arcybiskup nie popełnił przestępstwa, które powinno zostać zgłoszone na policję, odpowiedział: - Jeżeli ktoś drugiemu człowiekowi napluje w twarz, to nie jest to przestępstwo. Jeżeli zapyta, czy twój ojciec i twoja matka są na pewno twoimi rodzicami, to także nie przestępstwo. Ale jest to zachowanie obrzydliwe. I właśnie o taką sytuację mi chodzi.
Wcześniej, w Polsat News mówił, że nie zamierza opuszczać Jasienicy, z której to parafii został przez swojego przełożonego odwołany. Od dekretu arcybiskupa Hosera zamierza złożyć odwołanie do kościelnych władz - tzw. rekurs. Zrobi to w ciągu kilku dni.
- W momencie, kiedy rekurs zostanie złożony, dekret nie obowiązuje. Podobnie jest z moim zakazem występowania w mediach - mówił ksiądz Lemański. Przyznał jednak, że jeżeli kolejne instancje uznają, że arcybiskup miał rację, wtedy się podporządkuje.
Dlaczego oficjalnie abp Hoser odwołał jasienickiego proboszcza? Irytowało go, że w kilku sprawach wypowiada się w sposób odległy od kościelnego mainstreamu, m.in. w kwestii in vitro, czy pedofilii w Kościele. Proboszcz z Jasienicy krytykował duchownych, którzy obrażali ludzi korzystających z in vitro. Zaś abp Hoser, szef zespołu Episkopatu ds. bioetyki, jest głównym autorem dokumentu Episkopatu piętnującego in vitro.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Metafora?
"W Superstacji ks. Lemański dał jeszcze jedną podpowiedź, co mogło się wydarzyć między nim a jego przełożonym. Zapytany, czy arcybiskup nie popełnił przestępstwa, które powinno zostać zgłoszone na policję, odpowiedział: - Jeżeli ktoś drugiemu człowiekowi napluje w twarz, to nie jest to przestępstwo. Jeżeli zapyta, czy twój ojciec i twoja matka są na pewno twoimi rodzicami, to także nie przestępstwo. Ale jest to zachowanie obrzydliwe. I właśnie o taką sytuację mi chodzi."
Wydaje mi się, że to taka metafora.... Może chodziło o "Matkę - Kościół"? Może już wtedy abp Hoser powiedział ks. Lemańskiemu, że chodzi drogami odległymi od Kościoła....
24. Biskup diecezji Lemingrad
Biskup diecezji Lemingrad
|
Ks.
Lemański awansował. Okrutnie skrzywdzony, pozbawiany praw przez zabójcę
Tutsi i Hutu, biskupa Hosera, kapłan znalazł spokojną przystań w
nowo-utworzonej diecezji Lemingrad, kościoła czerskokatolickiego, z
siedzibą w katedrze pod wezwaniem Najświętszej Tolerancji. Ingres odbył
się dzisiaj, dostojnika na urząd wprowadzali ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. ciekawe co zaproponuja jako temat zastępczy,gdy sie ludziskom
znudzi zbuntowany ksiądz....?
gość z drogi
26. 111366666 odcinek opery mydlanej
Parafianie z Jasienicy bronią ks. Lemańskiego. Napisali list do nuncjusza apostolskiego
Cała treść listu opublikowana została na stronie natemat.pl Tomasza Lisa
O ks. Lemańskim: Samotny bohater ma prawo do błędu
Halo, czy Franciszek nas słyszy? pisze Jarosław Mikołajewski.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#NavPion#ixzz2YdeTKwn5
TVN24 siedzi w Jasienicy i nagabuje parafian, drugi dzień.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Księża dziekani solidarni z abp. Hoserem
J.E. Abp Henryk Hoser
Biskup Ordynariusz
Diecezji Warszawsko-Praskiej
W sobotę 29 czerwca 2013 r. na Mszy św. w katedrze warszawsko-praskiej, licznie zgromadzeni kapłani, siostry zakonne i wierni świeccy, dziękowali Panu Bogu za 5 lat posługi pasterskiej Waszej Ekscelencji w naszej diecezji.
Życzyliśmy Księdzu Arcybiskupowi, tak jak dotąd, czytelnej i jednoznacznej postawy w sprawach wiary i moralności chrześcijańskiej.
Po wielkich poprzednikach: Księdzu Biskupie Kazimierzu Romaniuku i Księdzu Arcybiskupie Sławoju Leszku Głódziu, którzy tworzyli zręby naszej diecezji, Stolica Apostolska mianowała Waszą Ekscelencję naszym Biskupem, który z pełnym oddaniem służy ofiarnie całej diecezji.
W ostatnich dniach obserwujemy wielką medialną kampanię nienawiści, godzącą w dobre imię Kościoła i Księdza Arcybiskupa, próbującą odebrać godność, honor i dobre imię naszemu Pasterzowi.
Zapewniamy Księdza Arcybiskupa o naszej kapłańskiej solidarności i modlitewnej więzi, ufając, że z tego bólu nas wszystkich narodzi się większe dobro.
Księża Dziekani
Diecezji Warszawsko-Praskiej
Warszawa, 10 lipca 2013 r.
http://www.idziemy.com.pl/kosciol/ksieza-dziekani-solidarni-z-abp-hoserem/
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
28. Wybrali zakłamaną
Wybrali zakłamaną popularność. Podważają autorytet biskupa
Akcja Katolicka Diecezji Warszawsko-Praskiej wydała
oświadczenie w którym zapewnia ks. abp. Henryka Hosera o solidarności z
nim. W wystosowanym oświadczeniu Akcja Katolicka zwraca uwagę na teksty
polskich dziennikarzy, którzy – jak czytamy w oświadczeniu – „rezygnując
z prawdy i uczciwości, wybrali zakłamaną popularność.”
- Księże Arcybiskupie Henryku, łączymy się z Tobą w bólu z powodu
tych naszych braci i sióstr, którzy odstępują od prawdy i podważają
autorytet biskupa naszej Diecezji. Razem z Tobą modlimy się o wybaczenie
dla nich, nawrócenie do rzetelności, uczciwość – czytamy w oświadczeniu.
Pełna treść oświadczenia Akcji Katolickiej Diecezji Warszawsko-Praskiej:
Broniąc prawdy – Akcja Katolicka DW-P solidarna z Arcybiskupem Hoserem
Żal serce ściska i poczucie wstydu za teksty naszych polskich
dziennikarzy, którzy rezygnując z prawdy i uczciwości, wybrali zakłamaną
popularność. Wiele artykułów dotyczących biskupa warszawsko-praskiego,
abp. Henryka Hosera, w szczególności z ostatnich dni, w tym „Newsweek”
nr 27/2013, „Karząca ręka Boga” Aleksandry Pawlickiej, przynoszą ujmę
nie tylko polskiemu honorowi, podstawowym wartościom humanizmu, ale są
zaprzeczeniem dziennikarstwa. Dziennikarstwo to służba społeczeństwu,
która jest ukazywaniem prawdy.
Dlaczego wiele materiałów prasowych i telewizyjnych jest mizerna
często w podstawową wiedzę na dany temat? „Newsweek” pod wodzą Tomasza
Lisa poraża niekompetencją i brakiem często elementarnych informacji
dotyczących Kościoła katolickiego w Polsce. Czy możemy tu mówić już o
braku dobrej woli owej Redakcji, czy wręcz o konkretnym działaniu
przeciwko Kościołowi? Jaki ma w tym interes? Obserwując polską scenę
medialną, bez trudu można zauważyć, że nie tylko to medium stało się
zwykłym „jednorękim automatem do gier” wyciągającym pieniądze od ludzi,
które zamiast prawdy przekazuje plotki i złudzenia – pazernym.
Księże Arcybiskupie Henryku, łączymy się z Tobą w bólu z powodu tych
naszych braci i sióstr, którzy odstępują od prawdy i podważają autorytet
biskupa naszej Diecezji. Razem z Tobą modlimy się o wybaczenie dla
nich, nawrócenie do rzetelności, uczciwość. Łącząc się z Tobą wraz z
wieloma środowiskami w geście solidarności, wierzymy, że Prawda nas
wyzwoli.
W imieniu Akcji Katolickiej Diecezji Warszawsko-Praskiej
Krzysztof P. Kozłowski
prezes zarządu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. mieszadło obrońcą zbuntowanego księdza..
kiedy wreszcie UNE przestaną mieszać...? Najwyższy CZAS,by powiedzieć im ...dosyć...!
gość z drogi
30. boimy się ?
"kiedy wreszcie UNE przestana mieszać?"
przecież ci którzy pitraszą "bigos" wrzucają doń co się da,nie znająć składu,woni i smaku przyszłej "potrawy".Ty wiele razy przygotowałaś "bigos" znając receptę na dobry smak znając,skład,woń "przypraw" i przyszły "potrawy smak" :).
I tak bywało,ale dziś zmieniła się recepta na dobry "potrawy smak". Nikt Ci świata smaków już nie zmieni (podobnie nam choć z bólem tu piszącym),bo znamy zapach recepturę (skład) i "niepowtarzalny smak" :)
ps.jeszcze wytrwaj trochę,masz we mnie silne wsparcie (i nie tylko Ty,zobaczysz je kiedyś jak na filmie hen tam po drugiej życia stronie.Nawet jeśli niebo jest zachmurzone,w Twoim sercu zagości słońce (to Ci obiecuję!) :*
31. witaj Petrusie :)
serdeczne pozdrowienia z drogi do ....Prawdy i do Boga :)
pamiętam o mojej modlitwie i w Twojej intencji i Naszej Ukochanej Polski
serdeczności :)
gość z drogi
32. trwa seans nienawiści do KK
Abp Henryk Hoser vs ks. Wojciech Lemański. "Trwa wielka medialna kampania nienawiści"
Trwa spór ks. Wojciecha Lemańskiego z abp. Henrykiem Hoserem. Podlegli
hierarsze księża dziekani zapewniają go o "kapłańskiej solidarności" w
dniach "wielkiej medialnej kampanii nienawiści". Tymczasem w mediach
pojawiają się kolejne plotki dotyczące przebiegu spotkania duchownych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Protokoły Mędrców
Protokoły Mędrców Watykanu
Marek Magierowski
http://dorzeczy.pl/protokoly-medrcow-watykanu/
Czy Wojciech Jaruzelski mógł zapobiec masakrze w kopalni „Wujek”? Czy zrobił wszystko, aby uratować życie księdzu Popiełuszce? Czy udzielał dysydentom schronienia w swojej willi, gdy uciekali przed pałami zomowców?
A jak zachowywał się w trakcie inwazji Związku Sowieckiego na Afganistan? Czy przestrzegał swoich kremlowskich towarzyszy przed konsekwencjami tej wojny? Czy sprzeciwiał się paleniu całych wiosek?Czy martwił go los afgańskich sierot?
Czy kiedykolwiek powiedział do Leonida Breżniewa czy Michaiła Gorbaczowa: „Towarzyszu sekretarzu, trzeba w końcu zburzyć mur berliński”? Czy kiedykolwiek zasugerował im, że należy wypuścić więźniów politycznych we wszystkich krajach „demokracji ludowej”? Czy proponował zniesienie cenzury?
Czy Tomasz Lis, Katarzyna Wiśniewska i Wojciech Tochman kiedykolwiek zadali takie pytania Wojciechowi Jaruzelskiemu? Nie, ponieważ nie mają na to ani odwagi, ani zwykłej przyzwoitości.
W ich mniemaniu aktem niebywałej śmiałości jest postawienie w jednym szeregu z największymi zbrodniarzami katolickiego duchownego. Oskarżenie go o współudział w ludobójstwie, obsmarowanie ekskrementami, wdeptanie w ziemię, a następnie publicznie ukamienowanie. To ich podnieca, to lubią i umieją. Podoba im się ów słodki dźwięk cmokania, napływający ze wszystkich zakątków salonu, gdy tylko skopią jakiegoś klechę. Są podziwiani za „odkrywanie ciemnych kart” i „walkę z hipokryzją”.
Lecz ich odwaga kończy się tam, gdzie kończy się tolerancja Adama Michnika i jego intelektualnych potomków do grzebania we własnych brudach. Gdyby Lis, Wiśniewska i Tochman stawiali niewygodne pytania Jaruzelskiemu, mogliby zostać skarceni paluszkiem. A wówczas jęknęliby wstydliwie i podwinęli swoje ogony, mocno już wystrzępione od zamiatania pod dywan zbrodni i różnych nikczemnych postępków czerwonego bractwa. Nieważne są fakty, niuanse, okoliczności, wątpliwości. Był, czy nie był nuncjuszem. Przebywał w Rwandzie w czasie rzezi, czy nie. Co robił, co mówił – wszystko to furda. Ważne, żeby błoto przylepiło się do sutanny.
Jakie to wszystko wydaje się banalnie proste. Czy w Rwandzie miały miejsce krwawe czystki etniczne? Oczywiście. Czy miejscowy Kościół zachowywał się w tym czasie bez zarzutu? Niestety, nie zawsze. Czy niektórzy księża uczestniczyli w masakrach? Tak. Czy pewien polski duchowny bywał w Rwandzie przed i po wojnie? Tak.
Aha, to znaczy, że jest ludobójcą.
Czy Lesław Maleszka był kapusiem? Tak. Czy przyczynił się do śmierci Staszka Pyjasa? Tak. Czy pracował w „Gazecie Wyborczej”? Niewątpliwie. Czy redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” uznaje Wojciecha Jaruzelskiego za patriotę? Jak najbardziej. Czy Wojciech Jaruzelski był wysokim urzędnikiem państwowym, gdy zginął Staszek Pyjas? Tak mówi jego biografia. Czy zatem….?
Jakie to banalnie proste, nieprawdaż?
„Arcybiskup Hoser był przedstawicielem Watykanu w Rwandzie, gdzie maczetami zamordowano tam ponad milion ludzi. Wtedy Hoser milczał, słowa nie powiedział, odwagi mu zabrakło. Teraz Hoser jest twardy, twardo broni doktryny, która najwyraźniej naruszana nie była, gdy każdego dnia mordowano kilkadziesiąt tysięcy ludzi” – napisał na swoim blogu Tomasz Lis, który najwyraźniej wierzy także w to, iż Pius XII był zaciekłym antysemitą i 70 lat temu wspólnie z Hitlerem wysyłał Żydów do komór gazowych. Ten mit, długo i uparcie wtłaczany do głów Europejczyków, już dawno zdechł, trudno już dziś przy pomocy Pacellego atakować Kościół, chyba że ktoś bardzo chce się narazić na śmieszność.
Ale zawsze można przecież wymyślić nowy mit, lokalny, na potrzeby własnego podwórka: mit polskiego arcybiskupa, który biegał z maczetą po rwandyjskim buszu i odcinał głowy noworodkom.
Bardzo brzydko to wszystko pachnie. Bardzo. Nie zdziwię się, jeśli już niedługo w polskich księgarniach pojawią się sensacyjne w treści i kompromitujące Kościół „Protokoły Mędrców Watykanu”. „Gazeta Wyborcza” zapewne z rozkoszą wydrukuje je w odcinkach, a TOK FM zaprosi Tadeusza Bartosia, by przeczytał fragmenty na antenie radia.
Panie i panowie, ćwiczcie dalej. Uprzedzam jednak: by zniszczyć Kościół, trzeba się sprzymierzyć z Belzebubem. A Belzebub jest dość wybredny, gdy chodzi o dobieranie sobie sojuszników. Co sobie wpiszecie w CV? „Broniliśmy komunistycznych oprawców”? Za słabe. „Oskarżaliśmy papieża o współpracę z argentyńską juntą”? Takie sobie. Może więc: „Jesteśmy małymi pieskami, ale potrafimy głośno warczeć”?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Media nie mogą bezkarnie
Media nie mogą bezkarnie pisać co im się podoba
Ks. abp Henryk Hoser jest bardzo prawym
- Całeczłowiekiem i nie można pozwolić na to, by polskojęzyczne pisma
podrywały autorytet takiego człowieka – powiedział ks. Władysław
Trojanowski, dziekan dekanatu tłuszczańskiego.
życie spędził dla pracy w Kościele. Jest niewątpliwie fachowcem od spraw
in vitro, od spraw przekazywania życia. Nie można pozwolić na to, żeby
„Newsweek”, który nie jest polska gazetą, tylko pisze w polskim języku,
głosił nieprawdę. Nie można pozwolić na to, żeby jakaś pani Pawlicka
zarzucała ks. abp., że gdy była rzeż w Rwandzie on był tam nuncjuszem.
Ona kłamie, bo ks. abp w tym czasie był w Watykanie, a potem w
warszawskim szpitalu na Brudnie na kursie medycznym. Nie można pozwolić
na to, żeby taka pani Pawlicka bezkarnie pisała co się jej podoba.
Dlatego postanowiliśmy wystąpić w obronie naszego biskupa – powiedział ks. Władysław Trojanowski.
Mamy świadomość, że przed kilku laty
- Odzywazniszczono ks. abp. Stanisława Wielgusa, następnie chciano zniszczyć ks.
abp. Sławoja Leszka Głódzia (zaszkodzili mu, żeby nie objął Wrocławia),
a teraz niszczy się ks. abp. Hosera – dodał ks. Władysław Trojanowski.
Dziekan dekanatu tłuszczańskiego zauważa także, że przyczyną dla której
media atakują pasterza kościoła warszawsko-praskiego jest również to, że
jest on jednym z nielicznych fachowców, który kwestionuje ideologię
gender.
się masońska struktura oddziaływania na świat. Ks. abp, jako że się
dobrze zna na gender występuje przeciwko. To jest „ością w oku” dla
tych, którzy chcieliby zmienić świat nie w zgodzie z naturą, tylko
według własnych jakiś ideologii i upodobań. Wiadomo, jak się zmieni
optykę patrzenia ludzi to wtedy łatwo jest nimi rządzić. Myślę, że to
jest główny powód, dla którego media chcą zniszczyć ks. abp. Hosera – powiedział ks. Władysław Trojanowski. Wczoraj w obronie ks. abp. Henryka Hosera stanęl księża dziekani Diecezji Warszawsko Praskiej.
„W ostatnich dniach obserwujemy wielką medialną kampanię nienawiści,
godzącą w dobre imię Kościoła i ks. abp., próbującą odebrać godność,
honor i dobre imię naszemu Pasterzowi” – napisali księża Dziekani
Diecezji w liście otwartym do abp Henryka Hosera. Jednocześnie zapewnili ks. abp o kapłańskiej solidarności i modlitewnej więzi.
Specjalne oświadczenia w obronie ks.
abp. Henryka Hosera wydały również Akcja Katolicka oraz Członkowie
Ruchów i Stowarzyszeń Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Przypomnijmy, że tygodnik „Newsweek” nie
jest jedyny w atakowaniu ks. abp. Henryka Hosera. Atak na arcybiskupa
przypuścił także niesubordynowany ksiądz Wojciech Lemański – częsty gość
mediów liberalno-lewicowych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. obserwujemy wielką medialną kampanię nienawiści
i czemu się dziwić?. Wylali na świat tony brudnej wody chcąc prawdę zakrzyczeć utopić.A sami z strachu wrzeszczą widząc swą nieskuteczność.Mason płaci ale wymaga.Kręgi wtajemniczenia są tak zbudowane,że niszczą nieskutecznych (tych stojących w kręgu wyższym),przez tych (stojących w kręgu niższym). Podobnie działał system Socjalizmu Realnego.Koniec ich bliski zaczną o przywilej uczestniczenia w (inicjacji) gryźć się między sobą jak wytresowane psy,o przysłowiową kość!
36. Lemański szoł odcinek 111675
Ks. Lemański o swojej rozmowie z abp Hoserem: Spytał mnie, czy jestem obrzezany
Nasze spotkanie zaczynało być coraz bardziej emocjonujące, bo ksiądz
arcybiskup właśnie na to kładł nacisk. Zaczął wracać do swoich spotkań
ze wspólnotą żydowską, do sugestii, że to nie jest środowisko, z którym
warto mieć kontakty, że to środowisko mało wiarygodne - tak to nazwijmy.
W pewnym momencie arcybiskup dość emocjonalnie zapytał, czy jestem
obrzezany. Mnie zatkało. Zareagowałem wtedy inaczej niż teraz. Po prostu
spytałem "ale o co ksiądz arcybiskup pyta? Jak można?". A z tamtej
strony było spokojne, wyważone, ja to nazywam - z premedytacją -
ponownie zadane to samo pytanie: "Niech ksiądz powie, nie ma w tym nic
nienormalnego. Niech ksiądz powie, czy ksiądz jest obrzezany, czy ksiądz
należy do tego narodu" - dodaje duchowny.
------------------------------------------------------------------------
No tak i co Lemański chce, zeby abp. Hoser potwierdził, czy zaprzeczył?
GRZECH PYCHY W LEMAŃSKIM TKWI I SZATAN PRZY POMOCY GAZETY WYBORCZEJ Z NIM TAŃCUJE.
Ks. prał. Wojciech Lipka, kanclerz kurii
warszawsko-praskiej, nie odbiera telefonu. Z kolei będący w dobrych
kontaktach z arcybiskupem ks. Henryk Zieliński, red. nacz. wydawanego
przez kurię "Idziemy", stwierdził w rozmowie z Onetem: - Dokąd nie będę
miał na to dowodów, to mam powody, by uważać słowa ks. Lemańskiego za
konfabulację.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. opera mydlana w TVN24
Ks. Lemański: Abp Hoser zapytał, czy jestem obrzezany
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. chlew u Moniki O.
dzisiaj po Palikocie pokwikują o antysemityzmie abp. Hosnera i Radio Maryja feministka, córka żydokomunistycznego funkcjonariusza Holland.
Drugie pokolenie UB powiela antyklerykalne wzorce z czasów stalinowskich.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. pokręci was, pokręci, kara nie rychliwa, ale...
Holland o abp. Hoserze: Jego poziom empatii i szacunku dla człowieka jest niski
antysemickie są częste - powiedziała w "Kropce nad i" Agnieszka
Holland....
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Myślę...
że po prostu nadszedł czas, kiedy trzeba będzie powiedzieć jasno i prosto: TAK, na pewno katolicyzm jest czymś innym niż judaizm. TAK, pewne koncepcje narzucane Polakom przez grupy nacisku w których są także Żydzi, by ć może niewierzący, budzą nasz zdecydowany sprzeciw i potępienie... I tak będzie zawsze - mamy po prostu naszą tożsamość i zamierzamy przy niej pozostać! Nie damy sobie narzucić żadnej innej. Dlatego mamy prawo wiedzieć czy ktoś naszą tożsamość niszczy z głupoty, czy też z jakichś innych powodów. MAMY PRAWO TO WIEDZIEĆ.
41. ROBACTWO WYLAZŁO ZE WSZYSTKICH DZIUR
"Jawny antysemityzm z deptaniem godności człowieka" - Szostkiewicz o słowach abpa Hosera
"Piorunujące wrażenie" - publicyści po wyznaniu ks. Lemańskiego
Holland: Biskupi mówili: Patrz, jak chodzi, widać, że Żyd
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. problem pani Holland polega na tym
że myli Judaizm z Filosemityzmem,choć jeden i drugi jest wiarą -tak pani Holland?.
Dziwnym trafem Filosemici,mają swoich kanonizowanych świętych wśród bankierów czczących Złotego Cielca.A ów bożek jest znanym tak jak i wiara Mojżeszowa.Sam Mojżesz rozprawił się i z bożkiem i z jego wyznawcami w okrutny sposób!.
43. Ks. Henryk Zieliński Nagonka
Ks. Henryk Zieliński
Nagonka
na abp. Hosera. Jednym z powodów ataków mogą być zawiedzione nadzieje,
jakie wiązała z nim „Gazeta Wyborcza” i ideowo bliskie jej media
Przez jasne stawanie po stronie prawdy, Kościoła i narodu, abp
Hoser zdobył sobie szerokie uznanie wśród duchowieństwa i wiernych w
całej Polsce. A to nie tak przecież miało być… Ci, którzy się w swoich
nadziejach zawiedli, tym bardziej szukają więc dzisiaj zemsty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. Artykuł ks. Henryka Zielińskiego demaskuje
kłamstwa "Newsweeka". Jedno za drugim Wygląda na to, że co akapit - w tym artykule - to nieprawda. Bardzo ciekawe jest zwłaszcza to: "Pytania o Rwandę stawiał przecież ks. Lemański Arcybiskupowi już przed paroma laty jako jeden z pierwszych!"
Pewnie różne inne pytania też stawiał, nie sądzę, żeby się ograniczył do jednego, to nie ten charakter chyba...
I tak się zastanawiam: prowokował ks. Arcybiskupa ks. Lemański, czy tylko mi się wydaje? Sam z siebie? I już parę lat temu? No, ciekawe, długofalowe te konflikty coś ...
Ach, jeszcze jedno. Niestety. Piszę to ze smutkiem i zażenowaniem. Bo Lemański jest dobry także na 70-tą rocznicę ludobójstwa na Wołyniu. To on sam przecież wybrał dzisiejszy dzień na ujawnienie o co - podobno - poszło...
45. @guantanamera
SEMKA WYJASNIAŁ OD CZEGO ZACZĄŁ SIĘ TEN KONFLIKT. nIE CHODZIŁO O OBRZEZANIE .
Ks.Lemański to awanturnik, wszczął awanturę z dyrektorką gimnazjum, w którym uczył religii. Napisał na nią donos, dyrektorka się skarzyła, to podał ją do sądu.
Księzom nie wolno wchodzic w spory sadowe bez zgody ibiskupa.
Został przywołany do porządku i od tego sie zaczęło.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. @Maryla
Tak, przemknęło mi to co pisał Semka przed oczami. Rzecz w tym, że nie wiemy jaka jest prawdziwa geneza... Semka też z nie wie ...
Założę się, że awantura z dyrektorką nie była pierwszą tylko którąś z kolei.
No i nie wszyscy wszczynający awantury są awanturnikami. Czasem to aktorstwo.
47. Stawiamy sprawę z głowy na nogi :)
cała ta hucpa od początku jest wyrezysrowana na Czerskiej i sterowana w kierunku rzekomego antysemityzmu bp.Hosera. Jak sienie dało zrobić z biskupa mordercy Hutu i Tutsi, to ...antysemita !
--------------------------------------------------------------------------
ks. LEMAŃSKI uważa obrzezanie za hańbiące?
http://korabita.salon24.pl/520292,ks-lemanski-uwaza-obrzezanie-za-hanbiace
Już wiemy! Ks. Lemański wypowiedział publicznie to, o czym od paru dni szeptano [tu]. A więc, a zatem, a jednak. Twierdzi on, że arcybiskup Hoser zapytał go, czy jest obrzezany.
Przykra sprawa. Ale dla księdza Lemańskiego, a nie dla arcybiskupa.
Bo owszem, załóżmy, że to prawda. Nie znamy wprawdzie kulis odnośnej rozmowy (no, kto wie, być może, iż ksiądz Lemański zachowuje sobie prawo do dalszych „objawień”, aby kontynuować medialny serial…) – ale niech. No i co?
Należałoby się zastanowić. Pytanie arcybiskupa – jeśli takowe się rzeczywiście pojawiło – było może i mało stosowne, jednakowoż padło w okolicznościach prywatnych, nie przeznaczonych do „umedialnienia”. „Umedialnienie” ich jest po pierwsze nieuczciwe. I ono jest obrzydliwe, a nie samo użycie tych słów. Owszem. Ich użycie mogło mieć różny charakter. Przede wszystkim na pewno „męski”, znamionujące ostry ton rozmowy. Po drugie – miało albo sens metaforyczny, albo retoryczny. Zapewne bowiem – to już mój domysł – oznaczało negatywne zdumienie lub wręcz niezadowolenie księdza arcybiskupa sposobem podejmowania przez ks. Lemańskiego dialogu ze starszymi braćmi w wierze. A może dotyczyło uczestnictwa w „lewym” nurcie polskiej publicystyki? Bo wątpliwa, a właściwie wykluczona jest „rasistowska” interpretacja słów księdza arcybiskupa, czyli podejrzenie, że oznajmowały chęć poddania księdza Lemańskiego badaniu anatomicznemu. To wykluczam.
A teraz ksiądz Lemański żąda, aby go ksiądz arcybiskup przeprosił. Czy to oznacza, przepraszam, że bycie obrzezanym miałoby piętnować? Nie podejrzewałbym księdza Lemańskiego o takie rozumienie obrzezania. Przecież chyba nie podpisałby się pod zdaniem, że bycie obrzezanym jest haniebne? Przecie bycie obrzezanym oznacza tylko (i aż) ścisłą przynależność do starszych braci w wierze, do Narodu Wybranego. Czy to miałoby być hańbiące? Jak mawiał św. Paweł (też obrzezany), żadną miarą nie.
Podejrzewam jednak, że – na przykład – arcybiskup przez odnośne pytanie oznajmiał, że ksiądz Lemański zachowuje się tak, jakby żył pod Starym Testamentem. Czy to coś złego? W przypadku księdza katolickiego to może jednak dziwić. Bo ksiądz katolicki żyje pod Nowym Testamentem, nie pod Starym.
No i mnie to też dziwi. A poza tym myślę, że ksiądz Lemański jest naprawdę godny uśmiechu politowania. No nie, nie: byłby godny uśmiechu politowania, gdyby nie fakt, że rozpętał medialną nagonkę z powodu obrzezania. Taka nagonkę. To brzydko.
A przecież istotna przyczyna wyskoków księdza Lemańskiego musi tkwić gdzie indziej. On nie przyjmuje do wiadomości tego, że jego wypowiedzi nie godzą się z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Tu tkwi klucz do problemu. I nie gdzie indziej.
POST SCRIPTUM
Jakby mnie ktoś chciał pociągnąć o to, że nie rozumiem wagi czy okropności „oskarżenia o obrzezanie” to jednak odpowiem: pytania o obrzezanie znam dobrze z opowieści mego Dziadka. Mając przed wojną na pieńku z mniejszością niemiecką zmienił za okupacji nazwisko i „urzędował” poza Wielkopolską – ostatecznie w Warszawie, jako oficer Komendy Głównej AK. A że faktycznie przypominał młodego Kafkę (prapraprapradziadek przechrzta? praprapraprababka na służbie u starozakonnego? nie wiem) oraz dostał fałszywy paszport na nazwisko polskie, ale popularne także wśród warszawskich przechrztów – wiele razy podejrzewano go o żydowskie pochodzenie. Raz doszło nawet do weryfikacji, czy jest obrzezany. Przy okazji dwaj szantażyści, którzy pośród podejrzewających osób się znaleźli, dali głowy z wyroku podziemnego sądu RP.
Jak widać, jestem świadom wagi pytania: „czy jest pan obrzezany”. Ale nie ma to znaczenia dla słów, które ponoć padły podczas rozmowy księdza Lemańskiego z księdzem arcybiskupem. Obrzezanie było bowiem dla obrzezanych niebezpieczne podczas wojny. O tym, powtarzam, od dzieciństwa wiedziałem z opowieści mego Dziadka. Nigdy jednak nie słyszałem od Niego, aby owo oskarżenie traktował jako hańbiące. Obecnie też nie słychać, aby było hańbiące. Przeciwnie, jest znakiem przynależności do Narodu Wybranego, który w tej chwili ma się no, raczej nieźle. Co do reszty, sapienti sat. I nie ma powodu, aby prywatne słowa arcybiskupa publicznie roztrząsać z przyczyny prywatnych żalów żałosnego proboszcza nieszczęsnej Jasienicy. Wstyd, proszę księdza.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Pożyteczni idioci, czyli co
Pożyteczni idioci, czyli co przykrywa temat księdza Lemańskiego?
http://fideista.salon24.pl/520345,pozyteczni-idioci-czyli-co-przykrywa-t...
(..)
W drugim tygodniu lipca 2013 roku żaden temat nie „sprzedawał się” w polskich mediach równie dobrze. O sprawie pisały m. in. onet.pl, wp.pl, tvn24.pl, natemat.pl i – jakżeby inaczej – gazeta.pl. Trzy ostatnie serwisy z tematów dotyczących napletka (bądź jego braku) uczyniły nawet swoje „jedynki”, uznając je za najważniejszy temat w naszym kraju. Zupełnie nie obchodziło komentujących to, co przełożeni księdza mówią w tej sprawie. Nie miało znaczenia nawet to, że 5 lipca 2013 roku abp Hoser wydał dekret odwołujący ks. Lemańskiego z urzędu proboszcza.Uzasadnienie było takie, iż dalszą posługę w parafii uniemożliwiają jego brak posłuszeństwa i szacunku wobec biskupa diecezjalnego. Przede wszystkim jednak - niezgodne z prawem kanonicznym publicznie głoszone poglądy, a także brak szacunku i posłuszeństwa wobec nauczania polskich biskupów w kwestiach bioetycznych.
Na kontratak nie trzeba było czekać zbyt długo. Szturm przepuściły równolegle Gazeta Wyborcza, TOKFM, natemat.pl i Newsweek. Bardzo szybko przypomniano sobie o tym, iż arcybiskup Hoser był przez 20 lat misjonarzem w Rwandzie, gdzie pełnił ważne funkcje kościelne. Atak rozpoczął człowiek, któremu wszyscy płacimy z abonamentu za reklamę własnej gazety w publicznej telewizji. „Z in vitro walczy jak diabeł ze święconą wodą. O ludobójstwie w Rwandzie milczy jak zaklęty, choć mógłby o nim wiele powiedzieć” – zagrzmiał Newsweek w artykule Aleksandry Pawlickiej. Front ataku gazety był jednak dużo szerszy i arcybiskup Hoser nie był jedynym duchownym, który był współwinny - zdaniem dziennikarzy Newsweeka - zbrodni w Rwandzie. Nietrudno się oczywiście domyśleć, że jeszcze większą winą, zdaniem lewicowych komentatorów, obarczony został - stojący przecież u progu świętości – Jan Paweł II. Ciskając gromy na Papieża Aleksandra Pawlicka przywołała książkę „Strategia antylop” Jeana Hatzfelda, który opisując wojnę w Rwandzie, cytował relację Tutsi: „Chcieliśmy usłyszeć, że papież czy jakiś arcybiskup zakazuje Hutu ścinania dzieci. Ale ten polski papież nie otworzył ust”.
Nie ma oczywiście żadnego znaczenia to, że jest to zarzut nieprawdziwy. Nie liczy się zupełnie fakt, iż to Jan Paweł II był pierwszym, który publicznie nazwał tę zbrodnię ludobójstwem, wskazując światu, że odpowiedzialność za te czyny nigdy nie może ulec przedawnieniu (miało to miejsce 27 kwietnia 1994 roku, kiedy słowa Papieża cytowała agencja Reutra w "Vatican Calls for Rwandan Peace Conference”). W istocie Jan Paweł II nie wysłał do Rwandy żadnej dywizji. Nie jest dla komentatorów Newsweeka istotne to, że Francuzi, Belgowie, ONZ – choć dysponowali w owym czasie realnymi możliwościami fizycznego powstrzymania konfliktu (przynajmniej na początku) – nie uczynili dla Rwandy nic.
Jeszcze dalej od Newsweeka posunął się znany ze swojej miłości do Kościoła i katolików portal gazeta.pl, w którym przytoczone są słowa Wojciecha Tochmana, autora reportażu z Rwandy. Pracujący m. in. dla TOKFM dziennikarz mówi tam: „Wśród katolickich duchownych byli tacy, którzy pomagali, chronili i ginęli ze swoimi parafianami. Ale byli też tacy, którzy mordowali i gwałcili. Czas się przyznać”. Później dodaje: „Kościół w Rwandzie właściwie istnieje dzięki szatanowi. Tam się odbywa przedziwny kult szatana”. I wreszcie pada zdanie wieńczące artykuł: „Ci, którzy przeżyli ludobójstwo, stracili matki, dzieci, bliskich, nie będą rozumieli, dlaczego Jan Paweł II zostanie kanonizowany”.
W ten sposób, istotą sporu o Rwandę staje się kłamstwo na temat milczenia Papieża w sprawie ludobójstwa i rzekomy fakt współpracy niektórych księży katolickich z radykalnymi politykami z ludu Hutu. Zupełnie nieistotne staje się to, iż Kościół Katolicki w Rwandzie stracił 150 księży, czyli około jedną czwartą duchowieństwa (w tym 4 biskupów). Śmierć poniosło także ok. 140 sióstr zakonnych, nie mówiąc już o kilkuset tysiącach wiernych świeckich.
Kiedy kłamstwo na temat rzekomego milczenia Kościoła w sprawach Rwandy przestało wystarczać, uderzono w tradycyjną nutę rzekomego polskiego podskórnego antysemityzmu, które wyrazić się miało w pytaniu abpa Hosera o to, czy ksiądz Lemański nie jest przypadkiem obrzezany (ks. Wojciech Lemański ma bardzo duże zasługi na polu dialogu polsko – żydowskiego).
I to właśnie obrzezanie i antysemityzm pasterzy Kościoła, będących przecież głosem ludu i sumieniem chrześcijan, wyrażony najpełniej liczbą Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, zafrapował niektóre media najmocniej. Właśnie dziś.
Zbrodnia w Rwandzie jest ludobójstwem - co do tego nie ma wątpliwości nikt, kto pozostaje przy zdrowych zmysłach. Dlaczego jednak ten udręczony postkolonialną przeszłością kraj, wykorzystany przez Belgów i Francuzów, stał się nagle arcyważnym tematem dotyczącym świętości Jana Pawła II i całego Kościoła Katolickiego? Dlaczego ten umęczony kawałek afrykańskiej ziemi staje się w Polsce tematem ważniejszym od zbrodni, która dokonała się tu, na Wołyniu, kiedy Ukraińcy mordowali swoich polskich sąsiadów równie okrutnie i z równie wielką pasją, jak bojownicy Hutu, którzy dokonywali rzezi na Tutsi? I dlaczego tematem Rwandy żyją niektóre media w dniu, który jest kolejną, bolesną rocznicą wydarzenia, które politycy niegodni tego, aby sprawować rządy, nazwali "czystką etniczną noszącą znamiona ludobójstwa".
Hańba, której nie sposób wyrazić inaczej, niż tylko oddając głos świadkom:
Najgorzej było na początku lata 1943 r., gdy pomordowanych przez Ukraińców przywozili ich sąsiedzi bez trumien – wspomina. – Przykrywali tylko ciała tylko białymi prześcieradłami. Niektóre zwłoki były porąbane w kawałki. Nie miały rąk, nóg, miały odcięte głowy. Nie starczało czasu na ich pochówek. Ludzie kopali doły na cmentarzu i składali do nich zmasakrowane zwłoki. Ksiądz zdążył je tylko poświęcić i chwilę się pomodlić. Zaraz podjeżdżały następne furmanki. / Julian Jamróz „Skończyła się wasza zastana Polska”
Gdy przybyłem do Włodzimierza, było nuż cały zapchany uchodźcami. Przedstawiali straszliwy widok. Byli zakrwawieni, mieli odrąbane ręce, niektórzy wykłute oczy. Znajdowali się w szoku, a od tego, co mówili, włosy stawały dęba. Zezwierzęcenie Ukraińców przerastało wszystkie ludzkie wyobrażenia. Dowiedziałem się nawet, co działo się w Chrynowie (…). Banderowcy napadli na kościół podczas mszy. Zabili księdza Jana Kotwickiego przy ołtarzu. Ich ofiarą padło też wiele moich koleżanek. Bestialsko zabito m. in. Elizę Kruczyńską. Ranna w rękę została Alina Janusz. Janinę Winiarz mieszkającą obok Mrozów banderowiec trafił najpierw w nogę, gdy uciekała w stronę lasu. Padła na plecy i banderowiec chciał ją dobić i trafił w oko. Oblaną krwią znalazł Mróz i zaniósł do rodziców. / Zygmunt Maguza, Uciekajcie, mordują!
Lipiec był dla nas najtragiczniejszy. Doszło do mordu w Kisielinie. Banda z UPA urządziła tam prawdziwą „krwawą niedzielę”. Dowiedziałem się o niej następnego dnia, czyli 12 lipca, gdy na podwórku majątku w Zaturcach zobaczyłem uciekinierów na wozach z dobytkiem i pieszych z małymi tobołami, starych i młodych, zdrowych i rannych. Z każdą chwilą ich przybywało. (…) świadkowie opowiadali jak wyglądał napad Ukraińców: Gdy Polacy zebrali się na mszy św. w kisielińskim kościele, Ukraińcy zaatakowali go i zaczęli strzelać do modlących się przez drzwi główne świątyni. Części Polaków udało się schronić na plebanii, która była murowana i połączona przejściem z kościołem. Wszystkich pozostałych Ukraińcy wymordowali. Kazali im się najpierw rozebrać do naga. Później rozstrzelali ich z karabinu maszynowego. Rannych dobijano przy pomocy różnych narzędzi. Ich zwłoki zawleczono następnie do rowu przy dworze i tam zakopano. / Jan Lipiński, Dantejskie sceny nad Bugiem
I nic innego nie powinno być dziś przedmiotem medialnej debaty. A zwłaszcza nie powinny nas interesować kłamstwa pożytecznych idiotów na temat Papieża i Kościoła. Dziwnym zbiegiem okoliczności lewicowe media najwięcej mają do powiedzenia na te tematy, które z założenia nie są ich mocną stroną.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. na polu dialogu polsko – żydowskiego
no czepiam się (i co mi zrobisz!)
takiego dialogu nie było,nie ma i nigdy nie będzie!. Piszę to z premedytacją wiedząc że nie powinno się używać słowa "nigdy".
Prawda jest taka że żyjący (ponoć ortodoksyjni w Izraelu) Żydzi,twierdzą że w Stanach Zjednoczonych nie ma Żydów (ortodoksi pewnie wiedzą dlaczego!). Fakt obrzezania (bądź nie) nie tłumaczy przynależności do Narodu Wybranego przez Boga.Karol Marks był obrzezany czy nie?,Lenin był obrzezany czy nie?,mam pytać dalej czy wystarczą te dwa brzmiące cymbały!?
50. Kuria warszawsko-praska
Kuria warszawsko-praska wydała oświadczenie w sprawie wypowiedzi ks. Wojciecha Lemańskiego dla radia TOK FM.
Oświadczenie Kurii Biskupiej Warszawsko-Praskiej dotyczące wypowiedzi ks. Wojciecha Lemańskiego w radiu TOK FM
W programie Anny Wacławik-Rupik na antenie radia TOF FM, z dnia 11 lipca 20013r., ks. Wojciech Lemański relacjonując swoje spotkanie z abp. Henrykiem Hoserem SAC w styczniu 2010 roku stwierdził: „Padały słowa, które nie miały nic wspólnego ani z moją działalnością duszpasterską, ani z problemami, które podniosłem w liście. Były natomiast opiniami na temat Żydów w ogóle, na temat potrzeby albo raczej braku potrzeby kontaktu z Żydami, dialogu z Żydami. (…) Arcybiskup Hoser sugerował, że nie powinienem prowadzić dialogu chrześcijańsko-żydowskiego.”
Cytowana wypowiedź w całości nie odpowiada prawdzie. Według zachowanej dokumentacji, rozmowa w Kurii Biskupiej miała miejsce 4 stycznia 2010 roku o godz. 11.30. Jej treść dotyczyła następujących problemów:
1. Omawiano stosunek ks. Lemańskiego do przełożonych diecezjalnych i dekanalnych, w świetle zarzutów, jakie ks. Lemański stawiał im w swoim liście z 15 grudnia 2009r.
2. Rozmawiano o przebiegu wizytacji kurialnej w parafii Jasienica i o zaleceniach sformułowanych w protokole powizytacyjnym. Według ks. Lemańskiego w swoim przebiegu wizytacja nie miała cech negatywnych.
3. Ks. Lemański zgłosił problem dwóch z księży w kontekście wyborów doradczych, służących mianowaniu na niektóre funkcje w dekanacie jadowskim. W odpowiedzi usłyszał, że ostateczny wybór i nominacja w tej sprawie należy do Biskupa Diecezjalnego.
4. Omawiano sprawy wystroju liturgicznego w kościele parafialnym w Jasiennicy, a szczególnie użycia symboliki religii żydowskiej w katolickiej przestrzeni liturgicznej. Dotyczyło to zrealizowanego bez uzgodnień z Kurią Biskupią wystroju prezbiterium i projektu pomnika poświęconego zamordowanym Dzieciom Betlejemskim. Symbolika tego ostatniego nie jest zgodna z zapisem Ewangelii. Poza tym każda trwała inwestycja wymaga zatwierdzenia przez diecezjalną Komisję ds. Sztuki i Budownictwa Sakralnego. Mimo braku takich zatwierdzeń, o które proboszcz z Jasienicy nigdy nie prosił, abp Hoser SAC nie nakazał ich usunięcia.
5. Biskup Ordynariusz podczas tej rozmowy ani nigdy potem nie ograniczał i nie zakazywał ks. Lemańskiemu działalności na rzecz dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Co więcej, wraz z ks. Lemańskim sam brał udział w obchodach rocznicy likwidacji getta w Otwocku, z udziałem przedstawicieli Wspólnoty Żydowskiej i wygłosił tam przemówienie, przyłączając się do wspólnego marszu i modlitwy u stóp pomnika ofiar.
Imputowanie Księdzu Arcybiskupowi, że miałby dopytywać ks. Lemańskiego o znak obrzezania i o przynależność do Narodu Żydowskiego jest bezsensowne z powodu braku motywów i celu. Byłoby to absurdalne również w świetle danych osobowych ks. Lemańskiego będących w posiadaniu Kurii Biskupiej (dokumenty Chrztu, Bierzmowania, życiorys). Sposób postawienia oskarżenia przez ks. Lemańskiego sugerował jednocześnie, że rzekome pytanie o religijny znak przymierza z Bogiem, charakterystyczny dla dwóch religii monoteistycznych było przejawem molestowania seksualnego.
Wyciągnięcie wniosków z powyższych faktów pozostawiamy zainteresowanym.
Kuria Biskupia Warszawsko-Praska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. chciałbym coś przypomnieć
ks.Prałata Jankowskiego też podejrzewano o pedofilię,bo ponoć pocałował ministranta - dla mnie super :))).Ja też jestem pedofilem bo oficjalnie przed ludźmi całowałem (w policzek 30 lat temu) moich malutkich synków np. w parku na spacerku,zasłużyłem na najwyższy wymiar kary (przyznaję się bez bicia!). Cała medialna farsa zmierza do tego żeby,dokopać biskupowi.Wielgusowi też dokopali,a jak wyglądają KOPACZE dziś?
52. Lemańgozy ciąg dalszy, odcinek 333 555
dzisiaj u Morozowskiego medialny celebryta ks. Sowa w wiadomym temacie o antysemityzmie bp. Hosera i całego KK. Kto u Olejnik?
Oświadczenie w obronie abp. Henryka Hosera.
Kuria: Imputowanie, że miałby dopytywać o znak obrzezania, bezsensowne
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. znak ;)
no miał sens,Żydówki żyją o wiele dłużej nie mając problemów z infekcją narządów rodnych.Dziś chłopy mają ciepłą wodę w prysznicach i kranach ;). Na dobranoc złośliwe pytania,czy obrzezany Żyd może w przyszłości zostać księdzem?,a ksiądz (nawet obrzezany) może w przyszłości zostać uznany Żydem? :p.
ps.ja odpowiedź na te pytania znam :)
dobranoc :*
54. Semka o ks. Lemańskim
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. Uratował mi życie Z Rwandy
Uratował mi życie
Z Rwandy ks. Henryka Hosera doskonale
zapamiętał prof. Witold Kieżun, teoretyk zarządzania, który w latach 90.
pracował w Rwandzie i innych krajach afrykańskich jako ekspert ONZ.
– Księdza Henryka Hosera poznałem w 1992 r. jako szefa misji Księży
Pallotynów w tym kraju. Byłem zachwycony organizacją całego zespołu. Był
tam wspaniały szpital, który ks. Hoser osobiście prowadził, oraz
drukarnia, jedyna w całym kraju. Oprócz tego zbudował kościół, kaplicę,
prowadził systematyczne szkolenia. Ta misja była wzorem ładu, porządku i
jednocześnie oddziaływania nie tylko ewangelicznego, ale i
kulturalnego. Stawiałem ją jako przykład w swoich wykładach dla kadry
kierowniczej – wspomina prof. Kieżun.
Jak mówi, ks. Hoserowi jako lekarzowi zawdzięcza życie.
– Zapadłem na ciężką chorobę. Miejscowi lekarze stwierdzili, że nie
ma dla mnie ratunku. Byli bezsilni. Uratował mnie ks. Hoser – dodaje.
Nazywa go ukochanym misjonarzem Kościoła afrykańskiego. – Podczas
pracy ks. Hosera w Kigali przyjeżdżały do niego zespoły kapłanów z całej
Afryki. Był dla nich wielkim autorytetem – wspomina.
Profesor Kieżun jest zbulwersowany oskarżeniami wobec ks. abp. Hosera, jakoby nie interweniował wobec ludobójstwa w Rwandzie.
– To zupełna bzdura! – mówi.
Podkreśla, że w najgorszym okresie mordowania mieszkających w
Rwandzie członków plemienia Tutsi przez rządzące plemię Hutu ks. Hosera w
Rwandzie nie było.
– Trzeba też zdawać sobie sprawę, jak wyglądała sytuacja. Księży wraz
z wiernymi mordowano w czasie Mszy Świętych. Nawet żołnierze („błękitne
hełmy”) ONZ byli porywani i mordowani. Mówienie o tym, że była
jakakolwiek możliwość powstrzymania przez księży bandytów Hutu
mordujących Tutsi, wynika z zupełnego niezrozumienia tego, co tam się
działo. Był to żądny krwi olbrzymi, bezlitosny tłum, który co dzień rano
uzbrojony w maczety wyruszał, żeby mordować swoich sąsiadów. Z mojego
projektu ONZ z 56 pracujących w nim tubylców ocalało tylko dwóch, reszta
została zamordowana. Nasz projekt został zamknięty, a my zostaliśmy
ewakuowani. Nasi misjonarze pallotyni zamknięci w drukarni, otoczeni
przez wrogi, krwawy tłum Hutu zostali cudem uratowani przez przybyłą
zbrojną ratunkową ekipę francusko-belgijską i demonstracyjnie powitani
na brukselskim lotnisku przez królową belgijską – opowiada prof. Kieżun.
Do ich kolejnego spotkania doszło w Paryżu, gdzie ks. Hoser prowadził
centrum dyskusyjne. Profesor Kieżun kilkakrotnie wygłaszał swoje
prelekcje w tym ośrodku.
– To wielka radość dla mnie i dla mojej żony, że mieliśmy szczęście
poznać tak wspaniałego człowieka, o takich horyzontach intelektualnych,
olbrzymiej znajomości świata, o takich zdolnościach i poświęceniu dla
innych – podsumowuje. Do dziś utrzymują stały, bardzo bliski kontakt.
Bogusław Rąpała
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. arch_księży-pallotynów/- Prz
arch_księży-pallotynów/-
Przywracał normalność w Rwandzie
Księdza arcybiskupa Henryka Hosera znam od
czasów seminaryjnych. Razem przeżyliśmy seminarium, razem otrzymaliśmy
święcenia kapłańskie, również razem wyjechaliśmy na misje do Rwandy w
1975 roku.
Z czasów seminaryjnych zapamiętałem ks. abp. Hosera jako człowieka
szlachetnego, koleżeńskiego, szukającego prawdy. W Rwandzie miałem
okazję pracować z nim na jednej placówce misyjnej w Gikondo.
Ksiądz arcybiskup ze względu na swoją formację pracował w sektorze
medycznym, pomagając również w pracy parafialnej, ja natomiast w tym
czasie posługiwałem w parafii Gikondo.
W latach 70. sytuacja służby zdrowia w Rwandzie pozostawiała wiele do
życzenia. Ksiądz arcybiskup został mianowany odpowiedzialnym za ośrodek
zdrowia w Gikondo. Budował ten ośrodek od podstaw – najpierw pilotował
budowę, następnie organizował personel, o który w tym czasie nie było
łatwo.
Wielu trzeba było formować od podstaw. Po zorganizowaniu ośrodka
zdrowia pojawiło się nowe wyzwanie –miejscowi biskupi poprosili ks. abp.
Hosera o zajęcie się problemami rodziny rwandyjskiej i zorganizowanie
apostolstwa rodziny.
W tym czasie w Rwandzie były bardzo mocne naciski ze strony różnych
organizacji międzynarodowych, aby wprowadzić antykoncepcję. Ksiądz
arcybiskup zajął się tworzeniem Akcji Rodzinnej, propagując metody
naturalnego planowania rodziny zaakceptowane przez Kościół.
Podkreślał rolę i godność kobiety w rodzinie. Pragnął, aby rodzina
rwandyjska była prawdziwą rodziną opartą na prawach Bożych. Ośrodkiem
centralnym było Gikondo, ale ośrodki Akcji Rodzinnej funkcjonowały w
każdej diecezji, gdzie mogły swobodnie rozwijać działalność.
Zaangażowanie ks. abp. Hosera na rzecz rodziny i metod naturalnych
ściągnęło na niego różne ataki oszczerstw i nienawiści organizacji
propagujących antykoncepcję.
Ksiądz arcybiskup Henryk Hoser przez wiele lat był przełożonym Księży
Pallotynów w Rwandzie, najpierw jako delegat księdza prowincjała, a
później jako ksiądz regionał. Pragnę nadmienić, że świadczy to o dużym
zaufaniu współbraci. Cieszył się również dużym zaufaniem biskupów
Rwandy.
Kiedy w 1990 roku wybuchła wojna między plemieniem Tutsi a plemieniem
Hutu, życie zmieniło się diametralnie, nastąpił czas podejrzeń,
wzajemnych oskarżeń. Aby usprawiedliwić atak na Rwandę, zaczęto szukać
winnych i najlepszą ofiarą był Kościół i wspólnota międzynarodowa.
Kościół oskarżano niemal o wszystko. O współpracę z poprzednim rządem, o
przygotowanie masakr Tutsi, o szeroką współpracę z Hutu i wszelkie inne
zło.
Często nie znamy właściwych przyczyn, powtarzane są tylko same
slogany o winie Kościoła. Aby zrozumieć, co stało się w Rwandzie,
dlaczego doszło do ludobójstwa, trzeba dobrze znać historię tego kraju,
wiedzieć, jakie były relacje między plemionami, co było właściwą
przyczyną ataku na Rwandę w 1990 roku. Ludzie skupiają się tylko na
wydarzeniach z 1994 roku, pomijając wszystko, co działo się wcześniej. A
historia plemion Tutsi i Hutu i relacje między nimi były bardzo
złożone.
Przez wieki krajem rządzili Tutsi, gdy w latach 60. doszli do władzy
Hutu, Tutsi zaczęli przygotowywać się do ponownego przejęcia władzy.
Wielu zamieszkało w krajach ościennych. Walki Tutsi z Hutu zaczęły się
już w roku 1990. Bratobójcza wojna doprowadziła do tego, że w 1993 roku
wielu Rwandyjczyków z plemienia Hutu żyło w obozach, do których zostali
zepchnięci przez Rwandyjski Front Patriotyczny zdominowany przez Tutsi.
W 1993 roku zawarto porozumienie mające zakończyć wojnę. Kraj
podzielono na trzy strefy: okupowaną przez Rwandyjski Front
Patriotyczny, strefę neutralną oraz rządową na południu. Nie przyniosło
to jednak tak oczekiwanego pokoju. Zestrzelenie w kwietniu 1994 roku
samolotu z prezydentami Rwandy z plemienia Hutu i Burundi, i ich śmierć,
rozpoczęło masakrę. Bojówki Hutu zabijały każdego napotkanego Tutsi.
W tym czasie ONZ wycofała z Rwandy 3tys. żołnierzy, co umożliwiło
masowe morderstwa trwające blisko trzy miesiące. Kiedy na początku lipca
Rwandyjski Front Patriotyczny zajął stolicę, nastąpiła względna
stabilizacja. W Rwandzie cały czas obowiązuje tzw. polityczna
poprawność. Przy władzy są Tutsi, którzy forsują swoją wersję masakry.
W tym czasie ks. abp. Hosera nie było w Rwandzie. Po latach pracy w
Afryce w 1993r. miał tzw. rok formacyjny. W tym czasie pogłębiał swoją
wiedzę w dziedzinie medycznej i duchowej. Od początku września 1993 r.
przez rok przebywał w Jerozolimie, Warszawie oraz w Rzymie.
Do Rwandy powrócił w sierpniu 1994 r., już jako wizytator apostolski.
Funkcję tę powierzono mu miesiąc wcześniej. Sprawował ją półtora roku. W
tym czasie pomagał Kościołowi powrócić do normalnego życia. A wiele
diecezji zostało bez pasterzy. RFP zamordował czterech księży biskupów.
Organizował pomoc również dla wiernych. Ponad milion Rwandyjczyków
uciekło do Zairu, a pół miliona do Tanzanii, a także do Burundi. Zostały
tam zorganizowane obozy dla uchodźców, by zapewnić im podstawowe środki
do życia.
Warto też podkreślić, że Kościół w Rwandzie bardzo ucierpiał w wyniku
bratobójczych walk. Zginęło 150 księży i ok. 140 sióstr zakonnych,
którzy byli zarówno Hutu, jak i Tutsi.
Trudno pominąć też starania Kościoła, jakie podejmował, by zakończyć
konflikt, by uczyć zwaśnione plemiona konstruktywnego dialogu
pozbawionego przemocy.
Pierwszy zresztą zbrodnie po imieniu nazwał publicznie Jan Paweł II
15 maja 1994r. podczas modlitwy „Anioł Pański”, wskazując światu, że
odpowiedzialność za te czyny nigdy nie może ulec przedawnieniu.
Ks. Antoni Myjak SAC
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. M.Marek/Nasz Dziennik Z
M.Marek/Nasz Dziennik
Z Afryki na Pragę
Kapłan, lekarz i misjonarz – ks. abp Henryk
Hoser złączył te trzy powołania w jedno. Jako kapłan leczy ludzkie
dusze, na dodatek będąc lekarzem z wykształcenia, jest wielkim
autorytetem w tematach bioetycznych.
Dzieła, które stworzył, pracując na misjach w Afryce, do dziś służą
jej mieszkańcom. Pasterz diecezji warszawsko-praskiej nie waha się
zdecydowanie i odważnie bronić nauczania Kościoła, za co coraz ostrzej
atakują go media i politycy.
Młodość w Żbikowie
Ksiądz arcybiskup Henryk Hoser urodził się 27 listopada 1942 r. w
Warszawie. Pochodzi ze słynnej rodziny Hoserów, która na przełomie XIX i
XX wieku zbudowała jedno z największych przedsiębiorstw ogrodniczych w
stolicy.
Firma Braci Hoserów była na tyle znana, że jej nazwa pojawiła się w
„Lalce” Bolesława Prusa. Ród pochodzi z niemieckiego Augsburga, gdzie
przodek ks. abp. Hosera był burmistrzem. Od tamtej pory w rodzinnym
herbie znajdują się trzy języki ognia, które zostały nadane burmistrzowi
za walkę z szalejącym w mieście pożarem. Symbol ten widnieje również w
herbie biskupim ks. abp. Hosera obok gwiazdy betlejemskiej pochodzącej z
herbu pallotynów.
Z Niemiec rodzina Hoserów przeniosła się do Czech. To właśnie stamtąd
w 1844 r. przybył do Warszawy znany ogrodnik Piotr Hoser i objął
stanowisko zarządcy Ogrodu Saskiego, doprowadzając do jego rozkwitu, a
następnie z pomocą braci rozwinął własne gospodarstwo ogrodnicze.
Więzy Piotra Hosera z Polską stały się jeszcze silniejsze poprzez
przejście z wyznania ewangelickiego na wiarę katolicką. A już
kilkadziesiąt lat później za miłość do nowej Ojczyzny rodzina Hoserów
zapłaciła najwyższą cenę – w czasie Powstania Warszawskiego w 1944 r. w
domu na Woli z rąk Niemców giną ojciec i dziadek ks. abp. Hosera.
Po wojnie matka Halina próbowała odbudować rodzinną firmę, jednak wkrótce gospodarstwo przejęło państwo.
W tym czasie Henryk i jego o rok starsza siostra Julia przebywali u
babci w miejscowości Kawcze pod Śremem. Następnie przenieśli się do
Żbikowa, obecnie części Pruszkowa, gdzie do dziś funkcjonuje
gospodarstwo ogrodnicze kontynuujące rodzinną tradycję Wojciecha Hosera.
W domu w Żbikowie mieszkało kilka rodzin Hoserów, stąd też było tam
dość liczne grono dzieci. Dom był duży, miał kilkanaście pokoi, Henryk z
siostrą, mamą, ciotką i babcią zamieszkali na pierwszym piętrze. Henryk
najbardziej zaprzyjaźnił się ze swoim starszym o trzy lata bratem
stryjecznym Piotrem Hoserem. Chodzili do tej samej szkoły podstawowej i
Liceum im. Tomasza Zana w Pruszkowie.
– Był to chłopak inteligentny, bystry, pracowity, pełen werwy i
dowcipu. Bardzo dobrze się uczył i nie miał żadnych problemów w szkole –
wspomina pan Piotr.
Z okresem szkoły średniej wiążą się organizowane w ich domu prywatki,
na które zapraszali koleżanki i kolegów ze szkoły. Henryk świetnie
tańczył. Miał szereg innych zainteresowań – ukończył nie tylko dwa
stopnie kursu tańca, ale także kursy ratownika i żeglarski.
– W lecie codziennie chodził z siostrą i mamą kąpać się na glinianki.
Uwielbiał pływać – mówi brat stryjeczny. Oprócz tego miał duży talent
do nauki języków obcych, grał również na fortepianie. – Był wyjątkowo
zdolny – ocenia pan Piotr.
Seminarium po medycynie
Mama ks. abp. Hosera była osobą głęboko wierzącą. Wielki wpływ na
decyzję o wyborze kapłaństwa miał również nauczający religii w szkole
podstawowej ks. Aleksander Kamiński.
– Był zaprzyjaźniony z naszym domem. Heniek zawsze się na nim
wzorował, szczególnie jeśli chodzi o jego podejście do ludzi. Ksiądz
Kamiński był bardzo otwarty – i bogaty, i biedny – każdy dla niego
znaczył tyle samo – mówi pan Piotr.
Dwaj kuzyni chodzili razem na nabożeństwa do prowadzonej przez
siostry zakonne kaplicy w Duchnicach, gdzie co niedzielę Mszę św.
odprawiali księża pallotyni i gdzie Henryk służył jako ministrant.
Pod koniec lat 50. Henryk wraz z rodziną wrócił do Warszawy, co
jednak nie zerwało serdecznych kontaktów z resztą rodziny. – Do dziś
żartobliwie określa mnie mianem dziekana w rodzinie, ponieważ uważał, że
ja to wszystko jakoś trzymałem w garści – śmieje się Piotr Hoser.
W 1966 r. ukończył medycynę na Akademii Medycznej w Warszawie i
otrzymał stanowisko asystenta. Według najbliższych, od zawsze przejawiał
zainteresowanie biologią. Zresztą nie tylko on. Siostra Julia wybrała
kierunek ogrodniczy, a pan Piotr weterynarię.
Jednak dwa lata po ukończeniu studiów medycznych postanawia wstąpić
do Zgromadzenia Księży Pallotynów. Studia z filozofii i teologii kończył
w Wyższym Seminarium Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego w
Ołtarzewie.
– Wstępując do seminarium, miał już wizję swojego kapłaństwa. Chodzi o
aspekt misyjny – podkreśla ks. Czesław Parzyszek SAC, który w tym
czasie pełnił funkcję prefekta w seminarium. Henryk stworzył wspólnotę
misyjną alumnów, której celem była modlitwa za misje i misjonarzy. Był
też dziekanem alumnów, czyli kimś, kto reprezentował seminarzystów. –
Wyróżniał się dynamizmem i dojrzałością. Mam jak najlepsze wspomnienie
naszej współpracy – wspomina ks. Parzyszek.
16 czerwca 1974 r. Henryk Hoser otrzymał święcenia kapłańskie z rąk ks. bp. Władysława Miziołka.
Ukochany misjonarz
Następnie w ramach przygotowania do wyjazdu na misje udał się do
Paryża, gdzie zdobywał wiedzę na temat chorób tropikalnych oraz uczył
się języka francuskiego. W 1975 r. wyjechał do Rwandy, gdzie Księża
Pallotyni pracowali od czterech lat.
Pełnił tam wiele funkcji – był duszpasterzem, proboszczem, animatorem
duszpasterstwa rodzinnego i apostolstwa świeckich, promotorem
apostolstwa drukowanego. W 1978 r. założył w Kigali ośrodek
medyczno-socjalny oraz Centrum Formacji Rodzinnej. Jako lekarz uczył
tamtejszą ludność naturalnych metod rozpoznawania płodności.
Jego zasługą jest zaszczepienie we wszystkich dziewięciu diecezjach
Rwandy dzieła „Rodzina małym Kościołem”. W 1994 r. Stolica Apostolska
mianowała go wizytatorem apostolskim na Rwandę. Był to czas, kiedy ks.
Hoser pomagał Kościołowi lokalnemu w podniesieniu się po tragedii wojny
domowej pomiędzy plemionami Tutsi i Hutu. Jako wizytator apostolski ks.
Henryk Hoser mianował nowych biskupów w miejsce tych, którzy zostali
zabici. Gdy zmarła jego mama, nie mógł nawet przyjechać na pogrzeb,
ponieważ nie miał możliwości wydostania się z Rwandy.
Przez kilka lat ks. Hoser pełnił także funkcję delegata prowincjała
Polskiej Prowincji Księży Pallotynów w Rwandzie. Ksiądz Parzyszek,
ówczesny prowincjał, podkreśla zaangażowanie ks. Hosera w pomoc rodzinie
i obronę życia poczętego. Tę działalność ks. Henryka bardzo cenił
Ojciec Święty Jan Paweł II.
– Kiedy Papież przybył do Rwandy na spotkanie z polskimi misjonarzami
i misjonarkami w nuncjaturze, jego pierwsze pytanie brzmiało: „Który to
jest Hoser?”. To nazwisko z pewnością pojawiało się w Watykanie za
pośrednictwem nuncjusza apostolskiego, dlatego Ojciec Święty dobrze znał
dzieło ks. Hosera – opowiada ks. Parzyszek.
Przypomina, że ks. Henryk Hoser za swoje mocne słowa w liście do
władz, w którym potępiał ludobójstwo w Rwandzie, został uznany za
persona non grata w tym kraju. Po 21 latach pracy w Afryce powrócił do
Europy.
Lekarz ludzkich dusz
– Mieliśmy większy kontakt, gdy był na misjach w Rwandzie, niż odkąd
został arcybiskupem na Pradze – zauważa Hanna Hoser, siostra stryjeczna.
Wyjaśnia, że wówczas widywał się ze swoją rodziną podczas urlopów, a
teraz prawie bez przerwy pracuje i brakuje mu na to czasu. Urząd
ordynariusza warszawsko-praskiego sprawuje od 2008 roku.
Z czasów żbikowskich pani Hanna zapamiętała Henryka jako małego
brzdąca, z którym z racji tego, iż był od niej o osiem lat młodszy, nie
miała wówczas zbyt wiele tematów. To się zmieniło, gdy Henryk dorósł,
wyjechał na misje i został biskupem diecezji warszawsko-praskiej.
– Kiedyś jego siostra powiedziała, że w dzieciństwie zawsze wlókł się
za nami, a teraz nas wszystkich przerósł – wspomina pani Hanna.
Wskazuje na dwie cechy, które w przypadku ks. abp. Hosera wysuwają się
na pierwszy plan, a mianowicie wielką mądrość i głęboką duchowość.
Dobrze zapamiętała spotkanie ks. abp. Hosera ze studentami w czasie
jednego z jego urlopów, gdy jeszcze pracował na misjach w Rwandzie.
Zapytany o swoje powołanie, odpowiedział, że zawsze chciał być blisko
człowieka, dlatego został lekarzem, by móc leczyć ludzi.
– Widać, chciał zajrzeć bardziej do duszy tego człowieka. Myślę, że
dlatego zdecydował się na kapłaństwo – przypuszcza pani Hanna.
Komentując jego odwagę w głoszeniu nauki Kościoła, np. odnośnie do in
vitro, i związane z tym ataki, stwierdza: – Ja to widzę jako pełne
powołanie. To Boży człowiek, który głosi swoje przekonania bez względu
na konsekwencje. To misjonarz, bez reszty człowiek oddany Bogu i swojej
misji – podkreśla Hanna Hoser.
Bogusław Rąpała
http://www.naszdziennik.pl/mysl/47818,z-afryki-na-prage.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. nie daje spokoju sekciarzom z Czerskiej rozmodlony stadion
Cudowne uzdrowienie na Stadionie Narodowym
Michał Ogórek
Sprowadzenie specjalnego cudotwórcy z zagranicy na Stadion Narodowy spowodowało pewien cud, tyle że nie ten oczekiwany, ale poboczny. Tłum przyjął czarnoskórego uzdrowiciela zupełnie odmiennie, niż zwykle wita jego pobratymców na stadionach.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14269709,Cudowne_uzdrowienie_na_Stadionie_Nar...
Chociaż wołano tam różne rzeczy, nikt na trybunach nie krzyczał "Polska dla Polaków". Pomimo że przez publiczność przemawiać miały demony, to jednak nie te co zwykle.
Uzdrowiciel wziął nawet za swoich jakiś odwet. Potraktował przybyłych Polaków tak, jak biali Murzynów. Musieli wierzyć we wszystko, co mówił, podziwiać go i czcić. Mieliśmy mu być wdzięczni za to, że przywiózł nam jakąś inną cywilizację i szczepił wśród nas swoją kulturę. Tak jak biali uczyli Afrykanów, jak ważne jest codzienne używanie wody, tak on nas uczył, jak ważne jest używanie wody święconej.
Przybyli zostali przez Ugandyjczyka zamknięci na stadionie i nie byli wypuszczani tak długo, póki nie skończył uprawiania nad nimi swoich groźnych rytuałów i nie uwolnił - zupełnie tak jak imigranci, kiedy wpadną w łapy narodowców w Białymstoku. Teraz wiedzą, jak to jest.
---------------------------------------------------------------------
Ogórek, i tak cie diabli wezmą !
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. sektę z Czerskiej Szatan rogami kłuje w d... :)))
Pielgrzymka Radia Maryja
Ojciec Rydzyk: Gender to wróg
Ponad 100 tysięcy słuchaczy zjedzie w niedzielę na Jasną Górę na
coroczną pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja. Choć tydzień wcześniej KRRiT
przyznała TV Trwam miejsce na cyfrowym multipleksie, o. Rydzyk nie
ogłasza zwycięstw. (.)
Musi wymyślić, co zrobić z 2,5 mln osób, które podpisały się pod petycją
z żądaniem "przyznania TV Trwam należnego miejsca na multipleksie". Co
dalej z uczestnikami ponad 170 marszów "w obronie wolnych mediów" w
całej Polsce?
Pierwsze reakcje o. Rydzyka świadczą o tym,
że nie zamierza zdemobilizować swojej armii zaprawionej w bojach o
multipleks. Wyznaczy jej nowy cel.
Na pewno będzie to
przez chwilę walka o "zmuszenie" TVP do zwolnienia miejsca na
multipleksie w podanym terminie do końca kwietnia 2014 r.
Powrót na front wartości
Ale redemptorysta może też wskazać linię frontu na zupełnie
innej płaszczyźnie - wartości. W trakcie bitwy o multipleks została ona
odsunięta na nieco dalszy plan. Miejsce na MUX 1 było dla o. Rydzyka
ważniejsze, niż "obrona tradycyjnego modelu rodziny i chrześcijańskich
wartości" w czasie przetaczającej się niedawno przez Polskę dyskusji o
zrównaniu praw tradycyjnych małżeństw ze związkami "na kocią łapę" oraz
partnerów tej samej płci. Radio Maryja nie demonstrowało przeciwko
proponowanym rozwiązaniom. Szef rozgłośni o tym jednak nie zapomniał.
Już na początku 2013 r., w trakcie politycznej przepychanki
wokół ustawy o związkach partnerskich, o. Rydzyk wskazał nowego wroga.
To gender, czyli społeczno-kulturowa tożsamość płciowa. Według definicji
Światowej Organizacji Zdrowia to "stworzone przez społeczeństwo role,
zachowania, aktywności i atrybuty jakie dane społeczeństwo uznaje za
odpowiednie dla mężczyzn i kobiet".
Ale według ojca dyrektora gender to nowa "ideologia", która ma
podstępnie zniszczyć tradycyjny model rodziny i Kościół, propagując
edukację seksualną dzieci,
rozwiązłość, "homoterroryzm" i "związki dewiacyjne". To, co się dzieje w
Polsce, wypływa właśnie z tzw. rewolucji genderowej. - Lewicowa
rewolucja idzie przez cały świat i zrobi więcej krzywdy niż komunizm,
jeżeli się na to zgodzimy - ostrzega ojciec dyrektor.
Niszczą mason, "elyty", KUL
Kto i dlaczego niszczy duszę Polaków? Redemptorysta jako dowód
planowego zdemoralizowania podaje słowa masona, wielkiego mistrza loży
Wielki Wschód Bernardone, który tak miał niedawno powiedzieć: "my
Kościoła nie zniszczymy argumentami rozumowymi, zniszczymy zniszczeniem
obyczajów".
- I zobaczcie, co się dzieje. Kiedyś to się
ludzie wstydzili - mówił redemptorysta 19 maja podczas pikniku w obronie
TV Trwam w Warszawie.
- A teraz to się chcą obnosić i mają "elyty" do tego. I te "elyty"
mówią, kto jest Polakiem, kto jest normalny. Jak nie jesteś
homoseksualistą, to nie jesteś normalny! Jak jest rodzina dobra, to jest
nienormalna! Facetów dwóch czy kobiety dwie, to dzieci im jeszcze dać
na wychowanie.
O. Rydzyk przestrzega, że Polska jest
niszczona systematycznie na każdym kroku. - Wygląda na to, że to na
polecenie, ja to nazywam Komitetu Centralnego, tego nowego bloku. Jakaś
centrala musi być - demaskuje.
W marcu założona przez
redemptorystę toruńska Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej
zorganizowała sympozjum "Rewolucja genderowa". Wystąpił na nim
arcybiskup warszawsko-praski Henryk Hoser z wykładem "Ideologia gender a
prawda o człowieku". Rozprawiał m.in. o działalności amerykańskiego
biologa Alfreda Kinseya, pioniera badań zachowań seksualnych ludzi. Dla
hierarchy jest to autor "nierzetelnych i zmanipulowanych badań
socjologicznych", który "dokonał syntezy marksizmu i freudyzmu w
odniesieniu do ludzkiej płciowości".
Szef Radia Maryja
opowie o Kinseyu dwa miesiące później, kiedy połączy się telefonicznie z
uczestnikami transmitowanego na antenie spotkania Rodziny Radia Maryja w
parafii św. Ducha w Kadzidle: - Przed czwartym rokiem życia już chcą,
żeby wprowadzić wychowanie seksualne - oskarżał. - Opierają się na
takich ludziach zresztą, dorośli jesteście, myślę, że nikogo nie
zgorszę. Opierają się na takim, niby profesor, Kinseyu. On mówił, że
dzieci, niemowlęta są już seksualne i i po prostu Masturbował te
dzieci! Profesor. I ten profesor jest teraz dla tych rządzących wzorem.
Na nim się opierają i tego typu rzeczy wprowadzają w Polsce, ale
wprowadzają w Europie, wprowadzają w świecie.
Półtora
miesiąca temu MEN w odpowiedzi na interpelację posła PO oświadczyło, że
nie planuje wprowadzenia edukacji seksualnej wśród najmłodszych
przedszkolaków i uczniów podstawówek. Nie zamierza także wprowadzać
zmian w zajęciach z wychowania do życia w rodzinie, które zaczynają się w
V klasie szkoły podstawowej, do której chodzą jedenastolatki. Ale to
nie uspokaja o. Rydzyka.
W czerwcu "Nasz Dziennik" wytropił, że Katolicki Uniwersytet
Lubelski zamierza uruchomić nowy kierunek w Instytucie Filologii
Polskiej: teksty kultury i animacja sieci. W programie jest wykład
"Gender: feminizm, queer studies, men's studies".
- Nowy kierunek studiów
na KUL powstaje we współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka - Teatr NN
promowanym przez środowiska związane z "Gazetą" czy kręgami "Krytyki
Politycznej". Znany jest również z promowania homoseksualizmu i
feminizmu - ostrzegał organ Rydzyka. Wyjaśnień w tej sprawie zażądał
zaprzyjaźniony z Radiem Maryja biskup włocławski Wiesław Mering.
O. Rydzyk grzmiał, nie podając jednak nazwy uczelni: - I ktoś
posyła swoją młodzież na studia, na uniwersytet gender, "bo to
uniwersytet". No i co z tego? To jest zgorszenie! To jest łajdactwo, a
nie profesorzy! A Hitler nie miał takich, co profesorami byli, a tyle
zła robili? A Stalin nie miał takich? Każda ideologia sobie takich
szykuje.
W walce z deprawacją o. Rydzyk zyskał posłankę
PiS Krystynę Pawłowicz. Chwalił ją podczas sympozjum, parlamentarzystka
zaczęła się pojawiać na antenie Radia Maryja. Tłumaczyła, że art. 32
konstytucji - mówiący, że wszyscy są równi wobec prawa i nikt nie może
być dyskryminowany - dotyczy tylko równości "w logice prawa natury". -
Prostytutki nie mogą żądać takiego samego traktowania jak normalne
kobiety zachowujące się w sposób obyczajny - przekonywała.
Trzeba ludzi budzić
- Nie mam wątpliwości, że te marsze powinny się dalej odbywać.
Trzeba ludzi budzić - mówił w tym tygodniu redemptorysta w wywiadzie
udzielonym swojej gazecie.
Jeśli w parlamencie pojawi się
nowy projekt ustawy o związkach partnerskich, o. Rydzyk może
wyprowadzić swoich zwolenników na ulicę. Tak jak w Paryżu, gdzie
przeciwko projektowi ustawy o małżeństwach "dla wszystkich" protestowało
w tym roku blisko milion osób.
Dzięki kampanii w sprawie
TV Trwam radiomaryjna armia się policzyła, w terenie pojawili się nowi
lokalni liderzy. Rozgrzani sukcesem chętnie przystąpią do nowej kampanii
"dla Kościoła, Polski i ludzi".
Wystarczy jedno słowo ojca dyrektora.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14269672,Ojciec_Rydzyk__Teraz_gender_to_wrog.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. Co do genezy
to ja ją sobie od pierwszej chwili tak właśnie wyobrażałam. http://wpolityce.pl/artykuly/57873-czy-operacje-pt-bunt-ksiedza-lemanski...
A Palikot wiedział. Trochę za wcześnie...
61. @guantanamera
Czerska z Wiertniczą zawsze mają przygotowany plan działania, jak uderzają wspólnie i masowo. Tygodnik Powszechny jest własnością ITI, taki katolicki, jak TV Religia.
Pamiętasz akcję święty świecki ks.Boniecki?
Tam był identyczny scenariusz, stosowany w latach 50-tych wobec księży.
Mają te swoje korzenie stalinowskie i kadry , wystarczy zobaczyć ich "ekspertów" .
Czy operację pt. "bunt księdza Lemańskiego" prowadzą byli esbecy? Czy stoją za nią Palikot i kumple mordercy księdza Jerzego?
Skąd gazeta kumpli mordercy księdza Jerzego miała wcześniej wiedzę o
tym jak będzie wyglądało "wyznanie" księdza Lemańskiego? Skąd znał
wcześniej treść tego "wyznania" Palikot? Może to w ogóle nie było
"wyznanie", tylko element esbeckiego scenariusza? OTO FAKTY KROK PO
KROKU
Ksiądz Wojciech Lemański, najświeższa gwiazda tzw.
"kościoła otwartego" z kapłanką Justyną Pochanke i biskupem Adamem
Michnikiem w rolach głównych, robi wszystko by przedstawić się jako
biedna, samotna zagubiona ofiara złego Kościoła hierarchicznego. Nic nie
wie, nie rozumie w czym bierze udział, w ogóle nie wie o co chodzi. No i
najważniejsze - jest sam. Samotne dziecko we mgle krzywdzone przez
biskupa.
Prześledziliśmy jednak dokładnie zdarzenia z ostatnich dni.
Wyłania się z tej analizy bardzo poważne pytanie czy ksiądz Lemański
nie jest elementem jakiejś większej operacji, której celem jest
uderzenie w Kościół? Czy nie ma w tle byłych esbeków, zdolnych do
takich, wielopiętrowych, medialno-agenturalnych operacji? Jeśli ktoś nie
wierzy, niech wróci do sprawy śp. Jerzego Kerna, którego załatwiono
dokładnie w taki sposób. A pierwsze skrzypce grał tam Jerzy Urban. Co
ciekawe, środowisko kojarzone z Urbanem i ludźmi księży nienawidzących,
pojawia się i w tej opowieści. Ale po kolei. Oto fakty, krok po kroku.
1. Piątek, 5 lipca 2013 roku. Wyrażane przez ks.
Wojciecha Lemańskiego poglądy, cytowane zapalczywie przez mainstreamowe
media, a sprzeczne ze stanowiskiem Kościoła, zmusiły abpa Henryka
Hosera do reakcji, zwłaszcza, że ks. Lemański wielokrotnie łamał zakaz
biskupa dotyczący wypowiadania się dla mediów. Abp Henryk Hoser usunął
go, wydanym 5 lipca dekretem, ze stanowiska proboszcza parafii w
Jasienicy pod Tłuszczem.
Zdaniem arcybiskupa "publicznie głoszone poglądy nie spełniają
wymogów prawa i przynoszą poważną szkodę i zamieszanie we wspólnocie
Kościoła".
- napisał abp Hoser w dekrecie.
2. Poniedziałek, 8 lipca 2013 roku. Zapewne "w
trosce o Kościół" ksiądz Lemański udaje się do spowiedzi u Moniki
Olejnik. W rozmowie wróciła również kwestia słów skierowanych wobec
abp. Hosera, któremu ks. Lemański zarzucił "niestosowne zachowanie",
powołując się na przykład kard. O'Briena. Nie chciał jednak mówić o tym, co konkretnie go zbulwersowało w zachowaniu hierarchy:
- przekonywał. Jak widzimy, nie chce mówić o treści rozmowy, rzuca
tylko ohydne insynuacje w kierunku pedofilskim, bo taki charakter miał
skandal z udziałem kard. O'Briena.
3. Czwartek, 11 lipca 2013 roku. Ksiądz Lemański
pędzi na kolejną spowiedź w trosce o Kościół do znanego z promowania
wszystkiego co antykościelne radykalnie lewackiego radia TOK FM. Tam
właśnie, sugerując emocje i mocno podkreślając, że robi to po raz
pierwszy, "wyznaje" swoją wersję rozmowy z arcybiskupem Hoserem.
Zacytujmy większy fragment, bo to konieczne by zrozumieć ten charakter owego wyznania:
Jak Państwo widzą, w tym dniu, przed audycją - wedle księdza Lemańskiego - nikt poza nim i arcybiskupem nie wie rzekomo o treści tej rozmowy.
Co więcej, ksiądz Lemański sam podkreśla, że rzucił na arcybskupa
wstrętne sugestie o jakieś nadużycia związane ze sferą seksualną. Z
rozmowy wyraźnie wynika, że wyznanie o rzekomych pytaniach arcybiskupa
związanych z dialogiem-polsko żydowskim jest dla niego trudne i pada po
raz pierwszy.
I to jest podstawa do bardzo poważnych pytań. Ale najpierw cofnijmy się nieco w czasie.
4. Środa, 10 lipca 2013 roku. Janusz Palikot gości u Moniki Olejnik. Wspólnie recenzują i reedukują Kościół.
Palikot mówi:
W momencie gdy Palikot stwierdza, że "jest taka informacja" i
dochodzi do źródła, na chwilę się waha. Bo zdał sobie sprawę, że podaje
informacje, których nie powinien jeszcze podawać. Przecież w tym
momencie ksiądz Lemański gra jeszcze rolę człowieka, który nie chce
powiedzieć o co chodzi, treść rzekomej rozmowy jest podobno jego, i
tylko jego, tajemnicą! O rzekomych pytaniach o obrzezanie powie dopiero
następnego ranka w TOK FM.
Pytanie: skąd Palikot wiedział o tym, co powiedział?
A może nie tyle się o tym dowiedział, co jego środowisko, ludzie
powiązani z Urbanem i byłą esbecją, realizują pewien scenariusz? Pytanie
zasadne tym bardziej, że jest w tej układance jeszcze jeden kamyczek.
5. Piątek, 13 lipca 2013 roku. W kioskach jest
dostępny wulgarny tygodnik antyklerykalny "Fakty i Mity". To po prostu
inna wersja urbanowego "NIE", pismo, które zatrudniało swego czasu
esbeka, mordercę księdza Jerzego Popiełuszki, Grzegorza Piotrowskiego. A
nie jest wykluczone, że nadal pisze on dla FiM pod pseudonimami.
Tygodnik ten, jak każdy, by zostać wydrukowany musi być zamykany kilka
dni wcześniej. Nie ma żadnych szans by wyznania księdza Lemańskiego w
TOK FM, z czwartku 2 lipca, mogły znaleźć się w gazecie. Zresztą, nie ma
żadnego ich opisu. Jest jednak coś, co sugeruje, że twórcy pisma wiedzą co będzie się za kilka dni działo.
Zamieszczają "komiks", który doskonale odwzorowuje opowieść księdza
Lemańskiego. Przepraszamy za wulgarne treści, ale nie mamy wyjścia,
musimy pokazać poniższe zdjęcie:
PYTANIE: Skąd gazeta kumpli mordercy księdza Jerzego miała wcześniej wiedzę o tym jak będzie wyglądało "wyznanie" księdza Lemańskiego? Skąd znał wcześniej treść
tego "wyznania" Palikot? Może to w ogóle nie było "wyznanie", tylko
element esbeckiego scenariusza, który krok po kroku jest realizowany w
celu przeprowadzenia kolejnego ataku na Kościół? Uderzenia w biskupa,
który bez względu na cenę pozostaje wierny nauczaniu Kościoła
katolickiego?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. "złe duchy gazetowe" Ketman ,Grzegorz Piotrowski a teraz dołączy
do nich szyderca ogórek...skąd my to znamy ?
a gdy dodamy do nich tzw świeckich księży" udzielających się u MOnisi,to mamy ZOO
"GRZECH PYCHY W LEMAŃSKIM TKWI I SZATAN PRZY POMOCY GAZETY WYBORCZEJ Z NIM TAŃCUJE."
gość z drogi
63. dlaczego upadło budowane na 1000 lat
Wielkie Imperium Rzymskie?
Przerażeni represjami Chrześcijanie,po śmierci Piotra kryli się w "katakumbach".A więc nie Chrześcijaństwo było zagrożeniem dla wolnego liberalnego świata.Zagrożeniem były dawane pod senatorskim "okrągłym stołem" niezawodne "łapówki". Ta diagnoza stała się nie "mitem lecz faktem!,czyżby normalna egzystencja rozumnego człowieka była uzależniana od łapówki?.
Czas panowie po-Słowie i senat-Orowie znienić w Konstytucji RP Invocatio Dei !
64. Lemański na sobotę w Wyborczej
''Kiedyś przy obiedzie proboszcz pytał mnie: ojcze, kiedy wyślecie gdzieś tego księdza?". Zarzuty? Brak
-
Wielu księży uważa, że żarty z Żydów i obrzezania to część towarzyskiej
rozmowy - mówi w rozmowie z Tokfm.pl prof. Stanisław Obirek, komentując
rozmowę ks. Lemańskiego i abp. Hosera. I opisuje jak sam był świadkiem
wykluczania otwartych duchownych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. proroczy tytuł notki? :))))
Uderz w pasterza, a rozproszą się owce
Rozmowa z JE ks. abp. Andrzejem Dzięgą, metropolitą szczecińsko-kamieńskim
Ekscelencjo, dlaczego autorytet
kapłana w naszej Ojczyźnie próbuje się za wszelką cenę zniszczyć ? W
publikacjach atakuje się biskupów, kapłanów, fora internetowe pełne są
nienawistnych wpisów przeciw Kościołowi.
– Ten atak, o którym mówi pan redaktor, rzeczywiście wydaje się w
naszym czasie silniejszy niż w poprzednich okresach, bardziej
bezwzględny i cyniczny. To jest przejaw wojny duchowej o obecne
pokolenie, a w konsekwencji także o pokolenia następne. Mechanizm tej
wojny z autorytetem kapłanów jest prosty: pokazać fakt kompromitujący
jednego kapłana (mniej istotne, czy to prawdziwe wydarzenie, czy nie),
ale wnioski generalizować już w odniesieniu do wszystkich: „oni tacy
są”. To jest nieuczciwe, ale tak to wygląda. I to – niestety – zaczyna
skutkować w opinii społecznej. W konsekwencji mamy dziś w Polsce ciekawe
zjawisko społeczne: opinia wiernych o kapłanach znanych im bezpośrednio
(np. z własnej parafii) jest zasadniczo dobra, zaś o wszystkich innych
kapłanach zasadniczo wierni myślą już „z pewną rezerwą”.
Redukując lub niszcząc autorytet kapłanów, chce się jednak w
rzeczywistości skruszyć w Polsce autorytet Boga, zaufanie wiernych do
samego Pana Boga. Właśnie to jest w tej kwestii najważniejsze. Powtarza
się mechanizm pokusy szatańskiej z raju. Dzieje się to z realną szkodą
dla wielu dusz ludzkich na polskiej ziemi. Niestety, jeśli ludzie ulegną
tej pokusie i przestaną trwać przy Panu Bogu – dusze te idą na
zatracenie. To jest przerażająca perspektywa. Dlatego jest to również
dodatkowe zadanie duchowe i duszpasterskie dla nas jako kapłanów: nigdy
nie tracić tych dusz z naszych wspólnot, z naszych modlitw ani duchowej
troski, a jeśli z jakiegoś powodu odchodzą – starać się odzyskiwać je
dla Pana Boga. To zadanie jest obecne od początku w ewangelizacyjnej
misji Kościoła. Jest to także jeden z istotnych aspektów tzw. nowej
ewangelizacji.
Autorytet kapłana jest niszczony, ale jednocześnie w lewackich mediach próbuje się kreować inne „autorytety”.
– Ta kwestia, również bardzo ważna, dotyczy już osób i środowisk,
które – krusząc autorytet Pana Boga poprzez kruszenie autorytetu
kapłanów – same chcą stawać się „po cichu” autorytetami dla ludzi. Są to
jednak najczęściej fałszywe autorytety, czyli nie szukające dobra
ludzi, ale powodujące ich szkodę, a nawet zgubę. Papież Franciszek
powiedział w jednej z pierwszych homilii, że jeśli ktoś nie słucha Pana
Boga, ten słucha szatana. To bardzo ważne przypomnienie. Te osoby
najchętniej ukrywają się pod jakąś formułą anonimowości, pod maską
różnych środowisk, tytułów itp.
Szatan w raju pokazał się też pod postacią węża, a więc w pewnym
sensie anonimowo, pod maską. Warto to obserwować i rozpoznawać. A jak
temu problemowi zaradzać? Kapłani mają być świadkami Jezusa Chrystusa –
Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Już św. Paweł Apostoł podkreślił: Nie
daj, Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża
naszego Pana Jezusa Chrystusa. Także sami wierni powinni – niestety lub
na szczęście – dokonywać własnych, rozumnych wyborów i trwać przy Panu
Bogu w Jego świętym Kościele. Trwający Rok Wiary nam to zdecydowanie
przypomina, a jednocześnie ułatwia.
Gdy nie ma pasterza, z owcami można zrobić, co się chce. Czy
nie o to chodzi w atakach na księży? Czy nie tak bywało już nieraz w
historii?
– Bywało i jest, i będzie. Człowiek zawsze staje się lepszy z racji
na Pana Boga, nie na siebie samego. To jest kolejne kryterium
rozpoznawcze pokusy szatańskiej: człowiecze, to ty jesteś zdolny sam
sobie poradzić, możesz uruchomić moce własnego organizmu, moce własnego
umysłu itp. W ten sposób możemy rozpoznawać m.in. różne pokusy tzw.
metod duchowych z Dalekiego Wschodu. Są wprawdzie takie moce organizmu i
umysłu ludzkiego, z których zbyt rzadko korzystamy, ale to jeszcze nie
oznacza, że coś możemy sami z siebie. Wszystko, co mamy, także owe moce
organizmu i umysłu, są przecież darem Boga. To w Nim jest nasza siła.
Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia. Proszę zobaczyć, jaką histerię
rozpętano przed rekolekcjami ojca Bashobory na Stadionie Narodowym.
Gdyby to jednak był ktoś np. z duchowości buddyjskiej, pewnie byłyby w
tych samych mediach zachwyty. A skoro to kapłan Jezusa Chrystusa –
dominowała agresja. Kapłani Jezusa Chrystusa są także po to, by pomóc
wiernym w rozpoznawaniu i odróżnianiu Ducha Bożego od innych duchów.
Dlatego te inne duchy tak histerycznie reagują na kapłanów Jezusa
Chrystusa.
Dlaczego dla mediów tak chętnie bohaterami stają się ci
księża, którzy odrzucili kapłaństwo albo publicznie głoszą poglądy nie w
pełni zgodne z nauczaniem Kościoła, nieposłuszni swym biskupom?
– To jest także nasz współczesny problem – nasze patrzenie na
Kościół. To problem: Kościół otwarty – tak! Ale w jakim modelu otwarcia?
Są bowiem dwie wizje Kościoła otwartego. W pierwszej otwartość Kościoła
oznacza otwartość Wieczernika, z którego wychodzą Apostołowie i głoszą
Jezusa Chrystusa wszystkim narodom. W tym ujęciu Wieczernik pozostaje
jednak sacrum, przestrzenią Ducha Świętego, do którego można powrócić ze
świata na oczyszczenie i nowe ożywienie Bogiem, by znowu potem móc
owocnie iść do świata. Właśnie w tym sacrum jest obecne światło Boże ku
rozpoznawaniu spraw nieba i ziemi.
W drugiej wizji Kościół otwarty oznacza otwarte drzwi
Wieczernika, do którego może wejść każdy – i turysta, i terrorysta, nie
po to, by zaczerpnąć, ale by zaśmiecić. To oznacza jednak naruszenie
sacrum, a więc także zamknięcie się na światło i moc Bożą.
– Pewnym wskaźnikiem jest traktowanie samej świątyni. Są sytuacje, w
których do określonej świątyni, np. w czasie katastrofy lub innej
nadzwyczajnej sytuacji, wprowadzane były funkcje niesakralne, np.
szpital czy noclegownia. To była jednak służba miłości człowieka w imię
Boga. To nie naruszało sacrum. Były też jednak sytuacje, gdy wojsko lub
bandyci wtargnęli do świątyni dla zabawy, dla bluźnierstwa, dla
zniszczenia. To jest zdecydowanie naruszenie sacrum.
Od wielu lat ze smutkiem czytam w niektórych gazetach powołujących
się na myśl katolicką teksty, w których dominuje – niestety – ten drugi
model Kościoła otwartego: niech każdy wchodzi i wprowadza do życia
wspólnoty własne treści intelektualne, etyczne, teologiczne, własne
interpretacje przykazań itp. To grozi jednak zadeptywaniem sacrum. To
już oznacza grzech. Także grzech naszego, kapłańskiego zaniedbania
prawdy i uwielbienia Boga.
Nie chcę tu mówić o kapłanach, którzy odeszli i zajęli postawę
wrogości wobec Kościoła. To szczególny dramat duchowy. Zaś zjawisko
nadmiernego promowania i nieszczera troska, szczególnie mediów
lewicowych lub lewicujących, o pewnych kapłanów jest jedynie w
partykularnym interesie tych mediów, by dodatkowo „skubnąć” Kościół.
Jednocześnie trudno się obrażać na wilka, że wyje po nocach i chce
zagryzać owce. Byleby wilk nie chciał udawać owcy. Oby też pasterze nie
zapominali, jak mądrze odróżniać wilki od owiec. Myślę, że problemu nie
mają natomiast kapłani, nawet tzw. odważni, szanujący szczerze sacrum,
zarówno w Magisterium Kościoła, jak i we wspólnocie parafialnej, w
strukturze hierarchicznej, a przede wszystkim w świętej Liturgii.
Jakie elementy tożsamości kapłana są najbardziej zagrożone we współczesnej rzeczywistości?
– Podkreśliłbym największą potrzebę pogłębionego życia duchowego. W
Kościele podejmowanych jest od lat bardzo wiele inicjatyw, by kapłanom
to ułatwić. Efekty zależą jednak od każdego z nich, od ich wyborów i
zaangażowania, od ich osobistej wiary. Gdy jednak chodzi o zagrożenia
szczególne w dzisiejszym czasie, wskazałbym niebezpieczeństwo zbytniego
oderwania się kapłana od bezpośredniej odpowiedzialności za tzw. sprawy
świeckie.
To modne dzisiaj słowo: świeckość. Bywa ono wyprowadzane wprost
(aczkolwiek często wadliwie) z zasady rozdziału Kościoła i państwa. Taka
zasada dominuje w dzisiejszym języku publicznym. Obserwacja wskazuje
jednak, że nie ma możliwości ani prawnych, ani faktycznych takiego
pełnego rozdzielenia.
Sami politycy tzw. lewicowi, dzisiaj bardzo wołający w Polsce o
konsekwentny rozdział Kościoła od państwa, wchodzą przecież zarówno z
państwowymi, jak i z prywatnymi instytucjami lub kompetencjami
absolutnie do wnętrza spraw Kościoła. Wchodzą jak do siebie, podglądają,
filmują. Piszą blogi, listy i artykuły. Przemawiają w parlamencie i w
telewizji. Komentują wszystko, co się da. Oceniają. Wyrokują. Stawiają
Kościołowi wymagania. Krzyczą na ludzi Kościoła. Gorliwie odsuwając
jednak ludzi Kościoła od spraw etycznych w życiu publicznym, natychmiast
sami politycznie zagospodarowują obszary etyki i moralności. Posuwają
się nawet (bywa tak i w Polsce) do narzucania swoim własnym posłom
dyscypliny partyjnej w głosowaniach nad sprawami sumienia. Nazwałem to
kiedyś skandalem.
Kościół wprawdzie akceptuje formułę rozdziału spraw państwowych od
spraw kościelnych, i nie boi się jej, jednak przy założeniu poszanowania
wzajemnej autonomii i naturalnej współpracy na obszarach wspólnych
zainteresowań. Inaczej grozi to ograniczaniem prawa do wolności
religijnej, która pozostaje – jak mówią fachowcy – najbardziej
precyzyjnym „czujnikiem” w zakresie poszanowania lub ograniczania
wolności obywatelskich w danym państwie. Te wolności nie podlegają
swobodnemu koncesjonowaniu przez państwo. To są wolności. Kościół o tym
przypomina. Jeśli więc dzisiaj szczególnie zagraża coś duchownym, to
zbytnie samoograniczanie się do tzw. spraw czysto duchowych. Chociaż
prawdą jest, że także w ten sposób, pośrednio, można – formując sumienia
ludzi – kształtować bieg spraw publicznych.
Ale mają też prawo zabierać wprost głos w sprawach publicznych, choć to się niektórym nie podoba…
– Zwyczajnym prawem osób duchownych, od zawsze obecnym w kulturze
życia politycznego cywilizowanych krajów (cywilizowanych naprawdę, a nie
jedynie o tzw. cywilizacji techniczno-ekonomicznej), jest prawo do
głoszenia Bożej nauki także w odniesieniu do spraw publicznych, w tym
gospodarczych i nawet wprost politycznych. Inaczej wielorakie kryzysy
będą się tylko pogłębiać. To dotyczy również spraw naszej Ojczyzny. Na
szczęście są w Polsce duchowni (często także prości duszpasterze albo
doświadczeni profesorowie), którzy mądrze, ewangelicznie, ale także
prawdziwie, w dobrym duchu Jana Pawła II, potrafią zabierać głos także w
takich sprawach. Za nich należy Bogu dziękować. Warto im zaufać. Warto
ich słuchać i otaczać modlitwą. To prorocy naszego pokolenia. Wiara i
rozum zawsze pomagają nam ich właściwie rozpoznać.
Dziękuję za rozmowę.
Sławomir Jagodziński
Operacja
"Bunt ks. Lemańskiego" to kolejny etap ataku na Kościół. Uderzano w
abpa Głódzia, teraz w abpa Hosera, który następny? NASZ WYWIAD z ks.
Zielińskim
Atak na arcybiskupa Głódzia był związany z pogłoskami, że może on
zostać metropolitą wrocławskim. Abp Hoser jest typowany na następcę abpa
Michalika na funkcji przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. Mocni wiarą
Mocni wiarą
Wstęp
Ekscelencje, Najdostojniejszy Księże Biskupie Tadeuszu!
Czcigodni Księże Infułacie Kazimierzu
Czcigodni Ojcowie Paulini, stróże Jasnogórskiego Sanktuarium!
Czcigodni Ojcze Dyrektorze Radia Maryja wraz z całą obsługą Radia i Telewizji Trwam
Wszyscy, drodzy bracia kapłani diecezjalni i zakonni wszystkich urzędów i godności
Szanowni przedstawiciele władz gminnych, samorządowych, miejskich
Wielebne siostry zakonne
Umiłowani pielgrzymi, uczestnicy XXI pielgrzymki Rodziny Radia Maryja!
Umiłowani słuchacze Radia Maryja i telewidzowie telewizji TRWAM,
zgromadzeni przy radioodbiornikach i telewizorach, w kraju i za granicą!
Drodzy bracia i siostry, czciciele Jasnogórskiej Matki i Królowej!
Po raz dwudziesty pierwszy, jako Rodzina Radia Maryja, przybywamy do
Domu naszej Matki i Królowej, do źródła duchowej siły naszego Narodu.
Każda nasza doroczna pielgrzymka jest inna, gdyż dokonuje się w innym
czasie naszego życia i w innych okolicznościach życia Kościoła, Ojczyzny
i świata. Tym razem przybywamy na Jasną Gorę w Roku Wiary; przybywamy,
gdy Kościołowi przewodzi od kilku miesięcy nowy biskup Rzymu, papież
Franciszek; przybywamy, gdy zbliża się data kanonizacji bł. Jana Pawła
II; przybywamy, gdy zostało nam ogłoszone, że Telewizja Trwam otrzyma
miejsce na cyfrowym multipleksie, o co zabiegaliśmy tak usilnie przez
prawie dwa lata; przybywamy, by na tym miejscu podziękować Panu Bogu za
Jego łaskawość i błogosławieństwo, by w domu Jasnogórskiej Matki i
Królowej nabrać duchowych i fizycznych sił do dalszej drogi życia, by
wypraszać Boże Błogosławieństwo dla Kościoła i dla Ojczyzny. Z
Jasnogórskiego Wzgórza Zwycięstwa jeszcze raz pozdrawiamy wszystkich
rodaków, w kraju i za granicą. Pozdrawiamy przede wszystkim pielgrzymów,
którzy są w drodze i tych, którzy jutro przybędą tu, do tronu naszej
Matki i Królowej. Maryja czeka na wszystkich, a my zachęcamy do
przybycia słowami pieśni: „Idźmy tulmy się jak dziatki do serca Maryi
Matki, czy nas nęka życia trud, czy to winy czerni brud”.
Drodzy pielgrzymi, w ogłoszonej dziś Ewangelii znajdujemy trzy ważne
wątki, które rozważymy na progu naszej pielgrzymki. Pierwszy wątek
wyrażamy w słowach: Kto chce być z Jezusem, będzie pogardzany i będzie
cierpiał. Wątek drugi: Kto chce być z Jezusem otrzyma wsparcie od Boga,
wesprze go moc Ducha Świętego i opieka Maryi. I trzeci wątek: Kto chce
być z Jezusem jest wezwany do publicznego przyznawania się do Niego.
1. Kto chce być z Jezusem będzie pogardzany i będzie cierpiał
Chrystus dziś mówi do nas: „Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani
sługa swego pana. Wystarczy uczniowi, jeśli będzie jak jego nauczyciel, a
sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż
bardziej jego domowników tak nazwą” (Mt 10,24). Chrystus w tych słowach,
jako nasz Nauczyciel, zapowiedział swoim uczniom podobny los do
swojego. On był tym, którego tłumy podziwiały, ale był także tym, kogo
prześladowano. Nas też niekiedy chwalą, ale również nas prześladują. O
Jezusie, gdy uzdrawiał, niektórzy złośliwie mówili: „Przez Belzebuba,
władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy” (Łk 11,15). Wmawiali Mu, że ma w
sobie diabła, żeby Go było łatwiej oskarżyć, odrzucić i w końcu stracić
na Krzyżu. Gdy Jezus zapowiadał swoje odrzucenie, swoją mękę i śmierć,
Piotr wyraził stanowczy sprzeciw i powiedział: „<Panie, niech Cię Bóg
broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie>” (Mt 16,22). Chrystus
skarcił go za taką postawę: „… odwrócił się i rzekł do Piotra: <Zejdź
Mi z oczu szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, ale po
ludzku>” (Mt 16,23).
W innym czasie Jezus ostrzegał uczniów: „Miejcie się na baczności przed
ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować.
Nawet przed namiestników i królów będą was prowadzić z mego powodu (…)
Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto
wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10, 17-18.22). My też, tak jak
Piotr, z trudem przyjmujemy te słowa, może nawet wolelibyśmy ich nie
słyszeć, ale oto widzimy, że one w każdej epoce się wypełniały i dzisiaj
się spełniają. Są dziś kraje, w których chrześcijanie są napiętnowani, a
nawet zabijani. Tak dzieje się dziś w krajach Bliskiego Wschodu czy w
Północnej Afryki. Prasa katolicka ostatnio podała, że w roku 2011
zginęło w świecie 100 tys. chrześcijan z powodu wiary. W Europie, także w
Polsce, w okresie dominacji systemów totalitarnych miało miejsce na
szeroką skalę mordowanie kapłanów i wiernych świeckich. Akurat,
dokładnie dzisiaj mija 70. rocznica męczeńskiej śmierci bł. Marianny
Biernackiej z Lipska nad Biebrzą, podczas drugiej wojny światowej. W
1943 roku gestapowcy skazali jej syna i synową na śmierć. Młodzi rodzice
mieli już dwuletnią córkę i spodziewali się drugiego dziecka. Teściowa
Marianna postanowiła pójść na śmierć za synową i jej jeszcze
nienarodzone dziecko. Rozstrzelano ją 13 lipca 1943 roku w miejscowości
Naumowicze koło Grodna wraz z innymi 49 mieszkańcami Lipska. Ocalona
synowa Anna Biernacka żyje do dziś. Ma 96 lat i składa takie świadectwo o
swojej teściowej: „Żyliśmy z teściową bardzo dobrze. Gdy się
wprowadziłam do męża, błogosławiona była już wdową. Zwracałam się do
niej mamo. Bardzo nam pomagała, zwłaszcza przy prowadzeniu domu. Była
dobrą gospodynią. Żyliśmy skromnie i szczęśliwie. Codziennie śpiewała
Godzinki, odmawiała Różaniec, uczestniczyła we Mszy św., a przy pracach
często śpiewała religijne pieśni”. Do chwały ołtarzy Mariannę Biernacką
wyniósł bł. Jana Paweł II 13 czerwca 1999 roku w gronie 108 Męczenników
II wojny światowej.
Jesteśmy dumni z takich ludzi, jak bł. Marianna, którzy stali się
bohaterami dzięki swojej wierze i miłości ukształtowanej w Kościele przy
Chrystusie i przy Maryi.
Drodzy bracia i siostry, aktualnie, za publiczne wyznawanie wiary, za
wierność Chrystusowi i Kościołowi, nie ma u nas kar fizycznych, ale
coraz częściej zdarza się kamienowanie medialne. Owo medialne
linczowanie praktykują nie tylko opłacani, poprawnie polityczni, mało
liczący się z Bogiem dziennikarze, ale także nawet niektórzy tzw.
katolicy otwarci, liberalni, wśród których trafi się czasem nawet i
ksiądz, co się ostatnio i w katolickiej Polsce zdarzyło. Kolejny
hierarcha został zaatakowany za wierność prawdzie, za wierność nauce
Kościoła, dziś bardzo niewygodnej dla niektórych środowisk.
Byliśmy i jesteśmy świadkami w jakiej atmosferze medialnej trwało i trwa
ubieganie się katolickiego społeczeństwa o miejsce na multipleksie
cyfrowym dla Telewizji Trwam. Wśród naszych adwersarzy, którzy w wielu
przypadkach deklarują się jako wierzący katolicy, jakże często można się
spotkać z pogardą i szyderstwem i małą wrażliwością na argumenty
rozumowe, bo w gruncie rzeczy nie chodzi im o prawdę, tylko o zwycięstwo
ideologiczne, korzyści partyjne.
Chrystus dzisiaj dodaje nam odwagi i aż trzy razy w Ewangelii mówi nam:
„Nie bójcie się ludzi”. Bogu dziękujemy, że mamy takich opatrznościowych
mężów wiary, którzy nie boją się ludzi, wśród których na pierwszym
planie widzimy Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka. Wierni to widzą i są
wdzięczni, że mają odważnych pasterzy, którzy nie boją się wilków i
przed nimi ich bronią.
2. Kto chce być z Jezusem otrzyma wsparcie od Boga, wesprze go moc Ducha Świętego i opieka Maryi.
Drodzy bracia i siostry, Chrystus dziś przypomina nam także, w czym
tkwi i w czym winna tkwić nasza moc w przezwyciężaniu lęku i moc w
znoszeniu prześladowań i różnych bolesnych doświadczeń. Tę moc winniśmy
odnajdywać w zaufaniu w Bożą Opatrzność. Chrystus dziś powiedział: „Nie
bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą.
Bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż
nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli
Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie
wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż
wiele wróbli” (Mt 10,28-31). Jesteśmy ważniejsi niż wróble, ważniejsi od
każdej istoty żywej, od każdego stworzenia na ziemi, gdyż w nas
ludziach Bóg ukrył swój obraz i swoje podobieństwo i nas zabierze z tego
świata na wieczność do siebie.
Nie wolno zatem się lękać ideowych przeciwników, którzy atakują, często
dlatego, żeby ukryć prawdę, żeby zakryć swoje niecne działania, żeby
odwrócić uwagę od tego, co jest naprawdę ważne dla naszego życia
narodowego i społecznego. Pan Bóg nawet dopuszczając na nas jakieś
trudne doświadczenia, potrafi z nich wyprowadzać dobro. Pokazuje nam to
historia egipskiego Józefa, o którym słyszeliśmy w I. czytaniu.
Przypomnijmy, że Józef, jeden z dwunastu synów patriarchy Jakuba, został
z zazdrości sprzedany przez swoich braci kupcom egipskim. W Egipcie
znalazł się na dworze faraona. Zarządzał jego dworem i majątkiem
państwa. Gdy w Kanaanie, gdzie mieszkał ojciec Jakub z synami, nastał
wielki głód, ojciec posłał synów do Egiptu po zboże. Gdy bracia przybyli
na dwór faraona nie poznali Józefa, swego brata a Józef sam dał im się
poznać. Powiedział do nich: „Ja jestem Józef, brat wasz, to ja jestem
tym, którego sprzedaliście do Egiptu. Ale teraz nie smućcie się i nie
wyrzucajcie sobie, żeście mnie sprzedali. Bo dla waszego ocalenia od
śmierci Bóg wysłał mnie tu przed wami” (Rdz 45,4b-5); A potem jeszcze
dodał: „Wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to
jako dobro, żeby sprawić to, co jest dzisiaj, że przeżył wielki naród.
Teraz więc nie bójcie się: będę żywił was i dzieci wasze. I tak ich
pocieszał ich, przemawiając do nich serdecznie” (Rdz 50,20-21).
Drodzy Pielgrzymi, Bóg potrafi pisać na krzywych liniach naszego życia
proste litery. Jedynie Bóg potrafi ze zła wyprowadzać jakieś dobro.
Przypomnijmy sobie wydarzenia z powojennej historii. W latach 1953-1956
kard. Stefan Wyszyński, Prymas Polski był uwięziony. W kraju panował
jeszcze terror stalinowski. Prymas w więzieniu przygotował wspaniały
program Wielkiej Nowenny, przygotowującej Naród do obchodów Millennium
Chrztu Polski, ułożył także tekst ślubów jasnogórskich. Wyszedł z
więzienia jako bohater wiary i Narodu. Ojciec św. Jan Paweł II padł
ofiarą zamachu. Walka o jego życie wyzwoliła w Kościele i w świecie
tyleż modlitwy. Papież dzięki wstawiennictwu Maryi, przeżył zamach i
wrócił do zdrowia i mówił, że otrzymał łaskę cierpienia za Kościół, za
Kościół, za który codziennie tak żarliwie się modlił i któremu tak
gorliwie służył.
Drodzy bracia i siostry, a więc zawierzajmy się zawsze Bożej
Opatrzności. Trudno się o tym mówi i niełatwo się to przyjmuje, gdy w
tych dniach wspominamy to, co działo się o tym czasie na Wołyniu przed
siedemdziesięcioma laty, gdy Bóg patrzył jak nasi rodacy byli napadani i
w okrutny sposób mordowani. Na Wołyniu wypełniły się słowa Psalmisty z
Psalmu 22: „Sfora psów mnie napadła, osaczyła mnie zgraja złoczyńców…
Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?’ W tym kontekście trzeba by
także powtórzyć słowa Papieża Benedykta XVI, które wypowiedział 28 maja
2006 roku w Auschwitz – Oświęcimiu: „Ileż pytań nasuwa się w tym
miejscu! – mówił papież. Ciągle powraca jedno: Gdzie był Bóg w tamtych
dniach? Dlaczego milczał? Jak mógł pozwolić na tak wielkie zniszczenie,
na ten tryumf zła? Przychodzą na myśl słowa Psalmu 44, zawierające
skargę cierpiącego Izraela:…starłeś nas na proch w miejscu szakali i
okryłeś nas mrokiem. Lecz to z Twego powodu ciągle nas mordują, mają nas
za owce na rzeź przeznaczone. Ocknij się! Dlaczego śpisz, Panie?
Przebudź się! Nie odrzucaj na zawsze! Dlaczego ukrywasz Twoje oblicze,
zapominasz o nędzy i ucisku naszym? Albowiem dusza nasza pogrążyła się w
prochu, a ciało przywarło do ziemi. Powstań, przyjdź nam na pomoc i
wyzwól nas przez swą łaskawość!”. (Ps 44,20.23-27).
Bracia i siostry, z pewnością podobnie wołali nasi rodacy, gdy ich w
okrutny, nieludzki sposób mordowano, pozbawiano niewinnego życia. Ludzie
krzyczeli, a Bóg milczał?. Dlaczego milczał? Ktoś odpowiedział:
milczał, bo wisiał na krzyżu. Stał się wtedy niemocny, by ochronić
ludzką wolność, którą tak haniebnie można było wykorzystać.
Papież Benedykt dalej mówił: „Ten krzyk trwogi – mówił dalej Papież – ,
który wzywa Boga w godzinie ogromnej udręki, jest równocześnie wołaniem o
pomoc wszystkich ludzi, którzy w historii – wczoraj, dziś i jutro –
płacą cierpieniem za umiłowanie Boga, prawdy i dobra; a jest ich wielu,
również dziś” (Benedykt XVI, Trwajcie mocni w wierze. Homilie – Modlitwy
– Przemówienia. Polska 2006, Warszawa 2006, s. 129).
Ubolewamy, że wczoraj w naszym Sejmie nie nazwano po imieniu tego, co
się stało na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Przecież nasze słowa
powinny odkrywać prawdę, a nie ją zasłaniać. Cena tego zasłaniania jest
naprawdę pozorna. Pojednania i przyjaźni nie da się zbudować na
rozmiękczonej prawdzie.
3. Kto chce być z Jezusem jest wezwany do publicznego przyznawania się do Niego
Drodzy bracia i siostry, trzecią i ostatnią część naszej refleksji
wiążemy ze słowami Pana Jezusa: „Do każdego więc, który się przyzna do
Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w
niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed
moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32-33). Jezus chce być obecny w
naszym życiu. Chce, aby inni wiedzieli, że jest dla nas najważniejszy i
że my dzielimy z Nim Jego poglądy i że Go naśladujemy. Wzywa nas
przeto, abyśmy publicznie przyznawali się, że do Niego należymy, że
jesteśmy z Jego szkoły, że do Jego nauki się stosujemy. To nasze
przyznawanie się do Niego ma miejsce w słowie i czynie, w mówieniu i
postępowaniu.
a) Przyznawanie się do Chrystusa w słowach
Z pewnością łatwiej nam innych z tego rozliczać, ale każda i każdy z nas
winien dać odpowiedź za siebie: czy przyznaję się do Chrystusa przed
ludźmi? Mamy słuszny żal do niektórych polityków i dziennikarzy, którzy
deklarują się jako katolicy, a głoszą poglądy niezgodne z nauczaniem
Kościoła, np. w dziedzinie aborcji, eutanazji, zapłodnienia in vitro,
związków partnerskich, etyki małżeńskiej, ideologii gender itd. Głoszą
poglądy niezgodne z nauką Kościoła. Zabolało nas oświadczenie jednej ze
znanych parlamentarzystek, która powiedziała, że „przekonania, z którymi
żyjemy, musimy zostawić w przedpokoju urzędu, który obejmujemy”. Nie
godzimy się z takim stanowiskiem. Przecież Jezus niczego nam nie chce
zepsuć, ale chce nam pomóc godnie żyć. Wiara w Jezusa, przyjaźń z Nim,
nie jest do ukrywania i nie może rozciągać się jedynie na sferę życia
prywatnego. Nauka Jezusa winna kształtować wszystkie dziedziny życia,
także sektor życia publicznego. Nie może być dobrej polityki, dobrej
gospodarki, dobrej nauki, dobrej kultury bez etyki. Poprawności
ewangelicznej nie wolno zamieniać na poprawność polityczną. Jeśli
dzisiaj tkwimy w kryzysie gospodarczym i finansowym, to jest to skutek
nie przestrzegania w życiu osobistym i publicznym norm moralnych,
ustanowionych przez Boga. Odejście od Boga jeszcze nikomu nie pomogło,
obraca się ono zwykle przeciwko człowiekowi. Zawierzenie Bogu owocuje
natomiast pokojem i Bożym Błogosławieństwem. W wierze Bogu, w Jego słowo
jest nasze ocalenie i nasza pomyślność. Gdzie jest Bóg tam jest
przyszłość – mawiał papież Benedykt. Przypomniał o tym papież Benedykt
XVI i papież Franciszek w ogłoszonej 5 lipca encyklice „Lumen fidei” –
„Światło wiary”. Znajdujemy tam m in. takie słowa:: „Gdy brakuje światła
„wiary”, wszystko staje się niejasne, nie można odróżnić dobra od zła,
drogi prowadzącej do celu od drogi, na której błądzimy bez kierunku.
Dlatego pilne staje się odzyskanie światła, które kryje wiara, bo kiedy
gaśnie jej płomień, wszystkie inne światła tracą w końcu swój blask”
(Lf,2-3). Przyjmując te słowa, bracia i siostry nie patrzmy jednak
jedynie na podwórku naszych bliźnich, zaglądnijmy także do naszych
sumień, spójrzmy na nasze drogi życia i pytajmy, czy Jezus w nas żyje,
czy udzielam Mu moich ust, żeby Jego nauka nie była schowana pod korcem,
ale aby była na świeczniku przez moje życia, czy przyznaję się do
Jezusa tam, gdzie mieszkam, gdzie pracuję, gdzie odpoczywam, tam po
prostu, gdzie jestem?
Apostoł Piotr, gdy kiedyś znalazł się w opałach przed Sanhedrynem,
bowiem świadomie przekroczył przepis prawa cywilnego, powiedział
klarownie: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5,29). Gdy
reprezentujemy postawę św. Piotra, wyznajemy publicznie naszą wiarę i
nasze przywiązanie do Chrystusa, oznajmiamy, że nie tylko w Niego
wierzymy, nie tylko Go kochamy, ale Jego oczyma patrzymy na świat, na
bieg wydarzeń.
b) Przyznawanie się do Chrystusa w postępowaniu
Drodzy bracia i siostry, naszą moralność, naszą wiarę, winniśmy wyrażać
nie tylko w słowach: w rozmowach indywidualnych, w dyskusjach,
publicznych debatach, ale w całym naszym postępowaniu, po prostu w
całokształcie naszego życia. W sektorze postępowania ważne są dwie
dziedziny: dziedzina praktyk religijnych: prywatnych i publicznych oraz
dziedzina pracy domowej i zawodowej: Język łaciński określa te dwa
sektory nazwą „Ora et labora” – „Módl się i pracuj”. Najpierw
przyznajemy się do Chrystusa, gdy się codziennie modlimy, gdy regularnie
uczestniczymy w niedzielnej Eucharystii, gdy oczyszczamy się co pewien
czas w Sakramencie Pokuty. Kto rozmawia codziennie z Bogiem, kto
uczestniczy w niedzielnej i świątecznej Eucharystii, jest świadkiem
Chrystusa, kto tego nie czyni, a jest ochrzczony, jest zdrajcą. Cenimy
tych, którzy w przeszłości, w trudnych czasach reżimu komunistycznego,
nie lękali się donosicieli i ich mocodawców i przyznawali się do
Chrystusa uczestnicząc w zakazanych przez ówczesną partię praktykach
religijnych.
Jednakże bracia i siostry nasze praktykowanie religii, nasze
przyznawanie się do Chrystusa, winno rozciągać się poza nasze świątynie i
mieć miejsce w trudach codziennego, szarego życia: w chwilach łatwych i
trudnych, w chorobie i zdrowiu, w dniach radości i smutku – a więc
zawsze i wszędzie!
Umiłowani pielgrzymi, droga Rodzino Radia Maryja, nasza obecna, doroczna
pielgrzymka Rodziny Radia Maryja jest też naszym publicznym wyznaniem
wiary, jest przyznaniem się do Chrystusa przed ludźmi. Przybywamy na
Jasną Górę, by Bogu za wszystko podziękować, w tym roku, by dziękować za
perspektywę rozwoju Telewizji Trwam, za dar Radia Maryja i dzieł przy
nim powstałych; przybywamy do Jasnogórskiej Matki, by nabrać odwagi do
zachęcania naszych domowników, sąsiadów, przyjaciół do praktykowania
wiary w modlitwie, w nabożeństwach i w postawie życia zgodnego z prawem
Bożym. Wiara, wierność Bogu jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Stajemy się
wielcy wielkością Pana Boga, w którego wierzymy i którego wolę pełnimy.
Jesteśmy wdzięczni Radiu Maryja, Telewizji Trwam, „Naszemu Dziennikowi”,
częstochowskiej „Niedzieli” i innym mediom katolickim za przybliżanie
nam bohaterów wiary, ludzi przywiązanych do Pana Boga, do Kościoła i do
Ojczyzny, którzy nie tylko słowem, ale całym życiem, także przyjmowanym
cierpieniem, wyznawali wiarę w Chrystusa i promowali na co dzień
wartości religijne i narodowe. Drodzy bracia i siostry, mówią nam ciągle
i do tego często wracają, że my dzielimy Polaków. My mówimy nie
dzielimy, ale łączymy wokół Chrystusa. Jego Ewangelie wokół wartości
chrześcijańskich i narodowych.
Zakończenie
Drodzy bracia i siostry, umiłowanie pielgrzymi, czciciele Maryi
Jasnogórskiej, połóżmy na tym jasnogórskim ołtarzu Ojczyzny naszą wiarę,
nasze przywiązanie do Pana Boga, do Kościoła i do tradycji naszych
ojców; połóżmy naszą wdzięczność za przyznanie Telewizji Trwam miejsca
na cyfrowym multipleksie, połóżmy sprawy trudnego dziś naszej Ojczyzny,
Europy i świata. Dołączmy do tego nas samych, naszą gotowość na
pełnienie woli Bożej; każdej woli Bożej. Prośmy Maryję, by Jej Syn
przyłączył nas do swojej zbawczej ofiary, tutaj na Jasnogórskim Wzgórzu,
którą tu uobecnia, prośmy by przyjął nasze oddanie i nam błogosławił na
dalszych drogach naszego życia osobistego, rodzinnego i narodowego.
Amen.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. Myśląc Ojczyzna Radio Maryja ks. prof. Paweł Bortkiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. kto z diabłem tańcuje, ten przestać nie potrafi, musi tańczyć
Gazeta Wyborcza
Ks. Lemański nie milknie
- Dziwi mnie bezduszna obojętność wobec rzezi w Rwandzie - pisze w felietonie ks. Wojciech Lemański.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. kościół lemański zainstalował sie na Czerskiej i Wiertniczej na
Ks. Lemański traci parafię. Skomentuje to w "Faktach po Faktach"
Dzisiaj o godz. 21, ks. Wojciech Lemański - decyzją abp.
Henryka Hosera - przestanie być proboszczem parafii Narodzenia...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. opetany przez Szatana ksiądz, trzeba egzorcysty
Ks. Wojciech Lemański wezwał abp. Henryka Hosera do wycofania się z o o pozbawieniu go funkcji proboszcza jasienickiej parafii – informuje tygodnik „Do Rzeczy” na swoim facebookowym profilu.
Ks. Lemański, jak informują dziennikarze tygodnika, choć podkreślił, że jego parafianie mają widły, to przekonywał, że „nic nie grozi ani księdzu biskupowi, ani jego administratorowi”. Jego zdaniem „rola mediów w tej sprawie jest nie do przecenienia”.
20 lipca Modlitwa w intencji abp. Henryka Hosera
|
Biskup
pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej Marek Solarczyk zaprasza
kapłanów, siostry zakonne, członków Żywego Różańca i "wszystkich, którym
bliskie są Boże Dzieła w diecezji" na czuwanie modlitewne do parafii
św. Faustyny na Bródnie (ul. Żuromińska 2) w sobotę 20 lipca.
czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Niedziela księdza Lemańskiego
Niedziela księdza Lemańskiego 2013-07-14
Dziś o godz. 21.00 ks. Wojciech Lemański przestaje być proboszczem w Jasienicy. Czy na tym zakończy się sprawa? Wątpię. Raczej będą kolejne odsłony gorszącego sporu, bo gazeta Adama Michnika i Seweryna Blumsztajna za bardzo w to wszystko się zaangażowała.
Pomimo to życzę odchodzącemu proboszczowi, aby odnalazł się w nowej sytuacji. Znam wielu duchownych. którzy czują się skrzywdzeni przez swoich przełożonych, ale pozostali wierni ślubowi posłuszeństwa. Co więcej znaleźli dla siebie nowe pola działania.
Wypowiedź dla portalu Wirtualna Polska.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, proszony przez Wirtualną Polskę o komentarz, nie kryje zażenowania zachowaniem ks. Lemańskiego. – Miałem go za mądrzejszego. To, co wyprawia przypomina wybryki małego chłopca, który obraża się na tatę i trzaska drzwiami. Najgorsze, że sugerował, powołując się na nazwisko kardynała O’Briena, że abp Hoser mógł dopuścić się gorszej rzeczy. W tle pojawiło się przypuszczenie, że chodziło o molestowanie seksualne. Dziś okazało się, że chodziło o wymianę słowną, rozmowę o obrzezaniu. Już sam nie wiem, o co mu chodzi, która wersja jest prawdziwa. Nie wierzę w ani jedno jego słowo – mówi ks. Isakowicz-Zaleski.
- Tym, co teraz robi wręcz uwiarygadnia słuszność decyzji podjętej przez abpa Hosera. Bowiem proboszczem nie może być ktoś, kto zachowuje się tak nieodpowiedzialnie. Proboszcz musi być zrównoważony - podkreśla ks. Isakowicz-Zaleski.
Dodaje, że nawet jeśli pytanie o obrzezanie padło, nie powinno być dla ks. Lemańskiego powodem do buntu. - Mnie też czasami ludzie pytali czy mam żydowskie korzenie, bo pierwszy człon mojego nazwiska pochodzi od hebrajskiego imienia Izaak. Nigdy jednak nie obrażałem się za to, że ktoś drążył ten temat. Było to doskonałą okazją do porozmawiania o moich przodkach, przeszłości, rodzinie, tradycjach. Nigdy nie wpadłbym na to, by z powodu takiego pytania, nawet jeśli wynika z nadmiernej ludzkiej ciekawości, popadać w paranoję - podsumowuje ks. Isakowicz-Zaleski.
11 lipca 2013 r.
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8191
Czy mamy do czynienia z zaplanowaną operacją „bunt księdza Lemańskiego”?
Grzegorz Jakubowski /PAP
Parafia w Jasienicy stała się centrum zainteresowania mediów po tym,
jak jej proboszcz ks. Wojciech Lemański odmówił posłuszeństwa swojemu
biskupowi
W „Do Rzeczy” także sprawa, którą za pośrednictwem mediów od kilku dni żyje cała Polska. Lewicowe i liberalne media prześcigają się w cytowaniu kolejnych oskarżeń ks. Wojciecha Lemańskiego rzucanych pod adresem abp. Henryka Hosera. Jeśli uwierzyć wszystkim słowom zbuntowanego proboszcza, metropolita warszawsko-praski musi być potworem – odpowiada za ludobójstwo, rasizm i do tego jest lubieżnikiem. Sprawa ks. Lemańskiego to praktyczny przykład, jak media liberalne próbują zyskać status wielkiego kadrowego Kościoła katolickiego – komentuje Piotr Semka, pisząc o pięciu minutach sławy proboszcza z Jasienicy.
W konflikcie ksiądz – biskup, zakonnik – przełożony, syn – ojciec zawsze jest jakieś „drugie dno”, inny, ważniejszy fundament. Zwłaszcza jeśli trudności w ich wzajemnych relacjach są dłuższe. W wypadku konfliktu księdza z biskupem najczęściej problem tyczy wiary, mającej realne powiązanie z życiem lub oderwanej od sumienia – komentuje konflikt abp Józef Michalik w rozmowie z Ewą Czaczkowską. W jego ocenie, argumenty, które podaje prasa tzw. życzliwa ks. Lemańskiemu, obciążają jego. Są takie charaktery ludzi, którzy kochają być przed mikrofonem, na pierwszych stronach gazet i w telewizji. (…) To jest nie tylko nietakt, ale przekroczenie praktyki Kościoła. Ksiądz Lemański dobrze wie, jak powinien się zachować, bo Kościół reguluje tego rodzaju konflikty – mówi abp Michalik. Cała rozmowa – w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
72. no ciekawie w opiniotwórczym
medium.Lemański tu,Lemański tam,zapomnieli o waleniu w RM in o.Rydzyka?. Pamiętam czas kiedy Leszek Miler był premierem RP,strach było otworzyć lodówkę,żeby przypadek go tam nie znaleźć.Może dla odmiany o.Obirek,lub ks.Boniecki coś ćwierknie o ofiarach z Rwandy.A w TV Rwanda wspomni o ofiarach polskich na Wołyniu,tak dla równowagi medialnej.Śmieszno i straszno!
73. funkcjonariuszka Werner, facet w czerwonych gaciach , Szostkiewi
Ks. Lemański: Plebania jest duża. Zmieści się jeszcze jeden ksiądz
parafii, choć zgodnie z dekretem abp. Hosera, w niedzielę o 21
przestaje...
czytaj dalej »
Lemański szoł trwa nadal, ciekawe kiedy Czerskiej i Wiertniczej się znudzi? Czy to Ogórek mediów? Ten Lemański?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
74. publiczna i Gajzeta robia szioł tyż
Ks. Lemański musi odejść z parafii do godz. 21: "Nie odejdę. Dekret jest zaklinaniem rzeczywistości"
Przed
budynkiem parafii w Jasienicy zgromadzili się wierni. Zgodnie z
dekretem abpa Henryka Hosera, ks. Lemański powinien dzisiaj opuścić
parafię i udać się do domu księży emerytów.
Parafianie zapowiadają obronę proboszcza
Jasienicy, ale ma zamiar pozostać na plebanii. Ksiądz został odwołany
dekretem abpa Hosera z 5 lipca. ...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
75. Zielony OGÓREK Lemański więdnie, pycha czyni z niego bazna
KSIĄDZ LEMAŃSKI
"Prosiłem o spotkanie z abp. Hoserem. Bezskutecznie"
Chciałem się spotkać z arcybiskupem, ale odpisał mi, że nie życzy
sobie, żebym pisał listy. Prosiłem o takie spotkanie u nuncjusza
apostolskiego, jak do tej pory bezskutecznie, bo list wysłałem ponad rok
temu - mówił w programie "Fakty po faktach" w TVN24 ks. Wojciech
Lemański, odwołany proboszcz parafii w Jasienicy.
Prowadząca program Anita Werner
pytała ks. Lemańskiego, czy spodziewa się w niedzielę wieczorem
kuratora, który przejmie od niego parafię. - Nic takiego się nie stanie -
mówił ks. Lemański. Bo - dodał - odwołał się od decyzji abp Henryka
Hosera o odwołaniu go z probostwa.
- A złożenie odwołania
od dekretu wstrzymuje jego wykonanie - stwierdził ks. Lemański. -
Dlatego dziś nic się nie stanie. Będzie apel jasnogórski, a ja będę się
zbierał do snu, bo jestem śpiochem - dodał.
Ewentualnego pojawienia się nowego proboszcza też się nie obawia. - Bo
jeżeli proboszcz, który ma zostać odwołany sam złożył od tej decyzji
odwołanie, to nie można go usunąć. Ale plebania w Jasienicy jest duża i w
razie czego zmieści się w niej jeszcze jeden kapłan - stwierdził.
Chciałby ksiądz konfrontacji z arcybiskupem u nuncjusza
apostolskiego? - pytała Werner. - Chciałem się spotkać z arcybiskupem,
ale odpisał mi, że nie życzy sobie, żebym pisał listy. Na odpowiedź na
list od nuncjusza apostolskiego czekam, list wysłałem rok temu -
wyjaśniał.
Anita Werner zapytała w niedziele wieczorem księdza o wnioski z całego
konfliktu. - Powiem tak, otrzymałem maile od innych księży i oni
przyznawali, że też od swoich przełożonych dostawali takie pytania, a to
jest przerażające - powiedział ks. Lemański
Sprawę ks. Lemańskiego komentowali też w studiu teolog Jarosława Makowski i publicysta "Polityki" Adam Szostkiewicz.
- Nie sądzę, żeby kuria wykorzystała swoją władzę, żeby ten
konflikt uspokoić. Drogi Kościoła i społeczeństwa się rozjeżdżają, bo
społeczeństwo liberalne chce mieć prawo do własnego zdania. Tak jak ks.
Lemański - przyznał Makowski.
- Ks. Lemański to człowiek
bezcenny dla polskiego Kościoła, a ten traktuje go w ten sposób, czyli
poniża i obraża - dodawał Szostkiewicz. - Chciałbym, żeby ta sprawa
dostała się do Stolicy Apostolskiej. Bo ona na to zasługuje. W tym
przypadku sytuacja z listami od księży broniących biskupa to zachowania
iście korporacyjne - tłumaczył Szostkiewicz.
Kuria warszawsko-praska zaprzeczyła w specjalnym oświadczeniom słowom proboszcza z Jasienicy.
FACET W CZERWONYCH GACIACH to jakiś Jarosław Makowski.
Sioł trwa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
76. zielone ogórki w Rosji sa lepsze :)
Rosja: policja podejrzewa małpę o kradzież telefonu
Policja Niżnego Nowgorodu ustala
udział małpy w kradzieży telefonu komórkowego - podano na stronie
internetowej regionalnej policji.
W sobotę na policję zwróciła się kobieta, które poinformowała o kradzieży telefonu z mieszkania na pierwszym piętrze.
„Sąsiedzi
z domu powiadomili śledczego, że widzieli niedaleko okna małpę.
Świadkowie wyjaśnili, że widzieli ją nie po raz pierwszy. Małpa należy
do jednej z rodzin mieszkających w sąsiednim domu” - poinformowano w
oświadczeniu.
W tej sprawie prowadzone jest dochodzenie, po którym zapadnie decyzja procesowa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
77. CYRK W PUBLICZNEJ LEPSZY NIZ W TVN
Ks. Lemański nie opuścił parafii w Jasienicy
godziny 21 ksiądz Wojciech Lemański nie jest proboszczem w Jasienicy.
Duchowny został odwołany dekretem abpa Hosera z 5 lipca. Zgodnie z
decyzją do czwartku, 18 lipca, ma się wyprowadzić i przenieść do domu
dla księży emerytów. Sam zainteresowany zapowiada, że zostanie w
parafii. Mówi, że rada parafialna zaproponowała mu, aby pozostał w
Jasienicy aż do przejścia na emeryturę.
MAĆKU POWIEDZ, CO NA MIEJSCU W JASIENICY?
Myślę że prawnik, który jest w kurii, jeszcze raz spokojnie się temu
przyjrzy. Być może, tak powiedziałem w ogłoszeniach, ksiądz arcybiskup
uzna, że powinien mieć jeszcze kogoś tutaj w parafii, kto będzie się
pracy i posłudze mojej przyglądał do czasu rozpatrzenia rekursu przez
Stolicę Apostolską. Ja mam nadzieję, że może nawet do tego nie dojdzie,
bo przecież zawsze można na dowolnym etapie wycofać się z tego dekretu o
usunięciu z parafii – podkreśla proboszcz parafii w Jasienicy
– Parafia powinna zachowywać się godnie wobec tych
różnych informacji, które napływają. Wierzę głęboko, że będzie
przestrzegane w naszej diecezji prawo
kanoniczne, czyli kościelne i że będziemy mogli dalej pracować w tej
parafii myślę nie tylko przez długie miesiące, ale przez długie lata.
Poczekajmy spokojnie. Ksiądz biskup ma 30 dni, by odpowidzieć na moje
pismo. W tym czasie skutki tej decyzji są zawieszone – powiedział ksiądz Lemański. – Żadne niebezpieczeństwo ani parafii, ani funkcjonowaniu liturgii, ani moje osobie nie zagraża– dodał ksiądz.
http://tvp.info/informacje/polska/ks-lemanski-nie-opuscil-parafii-w-jasi...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
78. czekamy na kolejny odcinek hucpy lemańskiej
Ks. Lemański nie jest już proboszczem, ale zostaje w Jasienicy. Parafianie pod kościołem [ZDJĘCIA]
Dokładnie
o godz. 21 w niedzielę ks. Wojciech Lemański oficjalnie przestał
sprawować funkcję proboszcza parafii w Jasienicy. Duchowny zapowiada
jednak, że nie odejdzie póki nie zostaną rozpatrzone jego odwołania.
Wieczorem przed kościołem tłumnie stawili się parafianie, by wspierać
swojego proboszcza. Zobaczcie zdjęcia.
Ks. Lemański nieposłuszny. Sam skazuje się na dalsze kary!
Ks. Wojciech Lemański jest tak pewny wsparcia mediów, że Kościół i wiara w ogóle go już nie obchodzą. I dlatego ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
79. Cóż powiedzieć o narodzie, który płaci za własne poniżenie?
Nowe metody walki z Kościołem
w: Jerzy Robert Nowak, Walka z Kościołem wczoraj i dziś. Szczecinek 1999, s. 261-294.
„ (...) Cóż powiedzieć o narodzie, który płaci za własne poniżenie? A ta hańba ciąży na katolikach obrażanych ciągle przez tysiące dzienników. Te pisma, które katolików bezwstydnie wyszydzają, drukuje się dla nas katolików! Nie posyła się ich jednakże anonimowo w rodzaju paszkwilów, ale my sami je zamawiamy i za nie płacimy. Czy można być więcej ślepym wobec tak groźnego niebezpieczeństwa! A ta ślepota nasza staje się wprost zbrodnią, skoro się nie tylko przeciw temu niebezpieczeństwu nie bronimy, ale trzymając i czytając złe pisma, za obrazę i wyszydzanie wiary płacimy (...) "
(św. Maksymilian Maria Kolbe)
http://web.archive.org/web/20100626085914/http://www.polonica.net/Metody...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. cyrk trwa nadal - białe miasteczko TVN24 nadaje non stop
"Pierwszy raz w życiu widzę taką głupotę"
zobacz więcej »
"Przestał być proboszczem. Nie może pobłogosławić"
zobacz więcej »
Awantura przy wiernych i kamerach. Nie przejęli parafii po ks. Lemańskim
zobacz więcej »
I KOLEJNY MEDIALNY CELEBRYTA TVN24
"Niech abp Hoser przestanie być bufonem!"
kurią, ale abp Hoser powinien w tej sytuacji ustąpić - uważa o. Paweł
Gużyński.
zobacz więcej »
Ale to już było…
Konflikt
księdza Lemańskiego z biskupem Hoserem przywodzi na myśl wydarzenie
sprzed pięćdziesięciu lat, kiedy to w małej parafii Wierzbica w ... czytaj »
Zakonnik obraża arcybiskupa Hosera. Czy to jakaś moda niektórych „dziwnych” kaznodziejów?
Sprawa
księdza Lemańskiego powoduje, że mnożą się ataki na arcybiskupa Henryka
Hosera. Dodajmy: bezpodstawne ataki. Tym razem, salonowy dominikanin,
ojciec ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
81. PUBLICZNA, TFU!
Ksiądz Lemański został, administrator wyjechał
warszawska-praska mianowała administratora w parafii w Jasienicy.
Ksiądz Wojciech Lemański od niedzieli nie jest już proboszczem tej
parafii. Wierni nie wpuścili podczas mszy administratora do kościoła.
Potem przed kościołem wywiązała się dyskusja księdza Lemańskiego z
przedstawicielami kurii. Ksiądz Lemański pozostał w Jasienicy.
Ksiądz Lemański został odwołany dekretem abpa Henryka Hosera z 5 lipca.
Zgodnie z decyzją do czwartku, 18 lipca, ma się wyprowadzić i przenieść
do domu dla księży emerytów. Ksiądz Lemański mówi, że zostanie w
parafii, ponieważ zaproponowała mu to rada parafialna.
Do Jasienicy przyjechli ks. Wojciech Lipko, kanclerz kurii i ks.
Grzegorz Chojnicki, który ma być administratorem parafii.
Przedstawiciele kurii twierdzili, że ks. Lemański od wczoraj nie jest
proboszczem, a rada parafialna została rozwiązana.
– Nie ma
problemu z wprowadzeniem administratora w tej parafii, ale musi się to
odbyć w obecności rady parafialnej. Możemy umówić się na konkretną
godzinę jutro, jeśli są księża zainteresowani – powiedział ksiądz Lemański.
Po gorącej dyskusji, w której wzajemnie zarzucano sobie brak wiedzy
prawniczej, przedstawiciele kurii opuścili teren parafii w Jasienicy.
Ksiądz Lemański tam pozostał.
http://tvp.info/informacje/polska/ksiadz-lemanski-zostal-administrator-w...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
82. Wyborcza
Emocje w Jasienicy: "Kłamstwa"
Ks. Lemański nie wpuścił nowego administratora
Delegacja z kurii przyjechała do Jasienicy przedstawić administratora
parafii mającego zastąpić ks. Lemańskiego. Nie została wpuszczona na
plebanię. Spotkaniu przysłuchiwali się parafianie.
>>Czy ks. Lemański powinien opuścić parafię w Jasienicy? [ANALIZA]
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
83. Kolejne manipulacje – trwa
Kolejne manipulacje – trwa bezpardonowy atak na ks. abp. Hosera
Media liberalno-lewicowe atakują Kościół katolicki
wykorzystując osobę niesubordynowanego ks. Wojciecha Lemańskiego.
Antykatolicki tygodnik „Newsweek” – stwierdza, że księża biskupi tępią
księdza, który rzekomo mówi o błędach Kościoła.
Media próbują jednocześnie wmówić społeczeństwu, że konflikt ks.
Lemańskiego z ks. abp Henrykiem Hoserem to więcej niż spór dwóch
duchownych. To według antykatolickich dziennikarzy „spór o to jaki ma
być polski Kościół”.
Całej sprawie towarzyszy bezpardonowy atak na ks. abp Henryka Hosera –
ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej i jednocześnie
przewodniczącego zespołu ds. bioetycznych przy KEP.
– Ksiądz arcybiskup jest zwolennikiem NaProTechnologii i jest
przeciwnikiem metody „in vitro”. To jest niewspółbrzmiące z
oczekiwaniami rządzących i myślę, że to był zasadniczy powód dla,
którego media atakują księdza biskupa – powiedział ks. Władysław Trojanowski, dziekan dekanatu tłuszczańskiego.
Przypomnijmy ks. Lemański wielokrotnie głosił opinie sprzeczne z
nauczaniem Kościoła m.in. dotyczące „in vitro”, za co został upomniany
przez ks. abp Hosera. Ponadto wielokrotnie złamał zakaz występowania w
mediach. Następnie został odwołany z funkcji proboszcza parafii w
Jasienicy i przeniesiony na emeryturę.
Na mocy dekretu ks. Wojciech Lemański wczoraj od godz. 21. nie jest
już proboszcze wspomnianej parafii. Twierdzi on jednak, że „treść
dekretu jest zaklinaniem rzeczywistości. Mam prawo postępować jakby go
nie było” – powiedział.
Dzisiaj z dekretem w parafii w Jasienicy pojawili się przedstawiciele
Kurii warszawsko-praskiej wraz z administratorem parafii. Księża
zostali jednak potraktowani w poniżający sposób. Całe zdarzenie odbywało
się przy obecności wielu dziennikarzy, było także na żywo transmitowane
przez TVN24.
- Media te, mają jeden cel – nadarzyła się okazja, znaleźli księdza,
który jest im posłuszny, chodzi na ich pasku, więc, można dołożyć
kościołowi, bo jest dobra koniunktura. Przy tym wszystkim ksiądz
Lemański kłamie, każe się nam uczyć prawa, gdy sam nie umie go
interpretować; przykładem jest problem administratora – tłumaczy on, że
administrator przyjdzie, aby pomagać jemu jako proboszczowi w pracy, a
prawo kanoniczne w kanonie 524, bardzo wyraźnie mówi, że administrator
przejmuję od usuniętego proboszcza urząd i sprawuję go jako
administrator do momentu kiedy, nie wyjaśni się sprawa i będzie można
mianować nowego proboszcza, a więc ksiądz manipuluje ludźmi i mediami –powiedział ks. Władysław Trojanowski, obecny na dzisiejszym spotkaniu w Jasienicy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
84. Bioetycy o ks. Lemańskim:
Bioetycy o ks. Lemańskim: empatia i ignorancja
Zespół ds. bioetycznych KEP wydał oświadczenie.
Ks. Lemański łamie prawo
Proboszcz
parafii w Jasienicy ks. Wojciech Lemański nie zgodził się na
przekazanie parafii administratorowi wyznaczonemu przez kurię
warszawsko-praską. Chce, żeby wprowadzenie administratora odbyło się z
udziałem rady parafialnej. Zdaniem ekspertów ks. Lemański łamie prawo.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
85. Ks. Grzegorz Chojnicki ma
Ks. Grzegorz Chojnicki ma zastąpić ks. Lemańskiego w Jasienicy. Kim jest nowy administrator parafii?
Na
administratora parafii w Jasienicy został wyznaczony ks. Grzegorz
Chojnicki. Kim jest duchowny, który ma kierować zbuntowaną parafią, w
której proboszczem był dotychczas ks. Wojciech Lemański?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
86. Ks. Lemański: "Zostaję". Co
Ks. Lemański: "Zostaję". Co na to prawo? Zależy, kto je interpretuje. Kościół czyta je na niekorzyść księdza
Od
wczoraj ks. Lemański nie jest już proboszczem podwarszawskiej
Jasienicy. Tak przynajmniej głosi dekret abp. Henryka Hosera, który
kazał księdzu wynieść się z plebanii. Sam zainteresowany wyprowadzać się
nie zamierza, bo - jak mówi - złożył odwołanie od decyzji abp.
Awantura w Jasienicy. Ks. Lemański do księży: „Nie znacie prawa! Trzeba się uczyć, księże Władysławie"
"Ks. Lemański jest jak Gary Cooper. Ale przekroczył granicę. Trudno jest go bronić"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
87. Stalin do Bieruta: "Przy
Stalin do Bieruta: "Przy klerze nie zrobicie nic, dopóki nie dokonacie rozłamu na dwie odrębne i przeciwstawne sobie grupy"
"Propaganda masowa to rzecz konieczna, ale samą propagandą nie
zrobi się tego, co potrzeba... Nie, nastawiacie się na rozłam... Bez
rozłamu wśród kleru nic nie wyjdzie."
"To, co ks. Lemański robi jest populistyczne i jakieś takie niesmaczne". TRZY PYTANIA do ks. prof. Zygmunta Zielińskiego
"Według prawa kanonicznego ks. Lemański powinien się
podporządkować władzy kościelnej i jeśli ewentualnie chce się odwoływać
do Watykanu, to niech się odwoła. Ale na pewno nie powinien robić
takiego publicity".
"Ks.
Lemański łamie prawo". Usunięty proboszcz z Jasienicy nie opuścił
parafii i w świetle fleszy odprawił przedstawicieli kurii
warszawsko-praskiej
Ks. Michalczyk: "On po prostu wczoraj o 21, niezależnie od tego,
czy to akceptuje, czy nie, czy mu to się podoba, czy czuje się
pokrzywdzony, czy nie, przestał być proboszczem. Nie może pobłogosławić
żadnego ślubu, bo uczyniłby to w sposób nieważny".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
88. niektórzy sponsorzy opery mydlanej się wycofują
Ksiądz Lemański "prawdopodobnie po południu wycofa się z parafii"
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
89. ONET
Spięcie pod kościołem. Mamy nagranie z Jasienicy!
Przedstawiciele kurii
warszawsko-praskiej przyjechali do Jasienicy, by zastąpić ks.
Lemańskiego administratorem parafii. Podczas spotkania z ks. Lemańskim i
wiernymi, którzy bronią duchownego, doszło do awantury. Ostatecznie
przedstawicielom kurii nie udało się wejść do parafii, a po emocjonalnej
rozmowie opuścili jej teren. (żg)
PILNE
Ksiądz Lemański jeszcze dziś opuści parafię w Jasienicy
"Zdecydowałem podporządkować się decyzji Księdza Biskupa Ordynariusza w
mojej sprawie. W najbliższym czasie przekażę kierowanie parafią
wyznaczonemu administratorowi. Wyprowadzę się z domu parafialnego i poza
parafią będę czekał na prawomocne rozstrzygnięcie Stolicy Apostolskiej w
tej sprawie" - napisał ks. Wojciech Lemański.
Duchowny swoje oświadczenie zamieścił na stronie
internetowej parafii w Jasienicy. Jak dodał, swoją decyzję skonsultował z
Parafialną Radą Duszpasterską i z Kurią Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
90. Gazeta Wyborcza raportuje ZASMUCONA, ŻE TO JUZ KONIEC
pilneKs. Lemański: "Podporządkuję się woli biskupa. Wyprowadzę się z domu parafialnego"
Sprawa ks. Wojciecha Lemańskiego z podwarszawskiej Jasienicy
nowe"Nieci ci grzesznicy, pełniący wysokie urzędy w Kościele, zrozumieją, że też błądzą" [BLOG]
"Podporządkuję się decyzji abp. Hosera"
Ks. Lemański jednak opuści swoją parafię
"W najbliższym czasie przekażę kierowanie parafią wyznaczonemu
administratorowi. Wyprowadzę się z domu parafialnego i poza parafią będę
czekał na prawomocne rozstrzygnięcie Stolicy Apostolskiej w tej
sprawie" - napisał ks. Lemański, odwołany proboszcz z Jasienicy.
Dziękuje parafianom. I przeprasza tych, którzy mogli się poczuć
dotknięci lub zgorszeni.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
91. TVN24
nie rezygnuje, tak dobrze żarło i ma zdechnąć?
"Ignorancja i niekompetencja" vs. "wyjątkowe dokonania". Piszą o ks. Lemańskim
"Opinie, które wyraża ks. Wojciech Lemański,
wyróżniające się jego zdaniem empatią i delikatnością wobec osób
korzystających...
czytaj dalej »
Publiczna zmienia ton
Ks. Lemański jednak odchodzi z Jasienicy
z kontrowersyjnych wypowiedzi ksiądz Wojciech Lemański jednak odejdzie z
parafii w podwarszawskiej Jasienicy. W oświadczeniu zapewnił, że w
najbliższym czasie przekaże kierowanie parafią wyznaczonemu
administratorowi.
http://tvp.info/informacje/polska/ks-lemanski-jednak-odchodzi-z-jasienic...
GAZETA WYBORCZA
noweEkspert: Odwołanie się od dekretu ws. proboszcza nie wstrzymuje jego wykonania
Co prawda kanon 1353 mówi, że "apelacja
lub rekurs mają skutek zawieszający", ale przepisy dotyczące wyłącznie
usuwania proboszczów, nie mówią wprost, że odwołanie od dekretu
wstrzymuje jego wykonanie - tłumaczy ekspert prawa wyznaniowego dr Paweł
Borecki. Wg gościa TOK FM, konflikt Hoser - Lemański nie służy
polskiemu Kościołowi. - Na pewno osłabi więź wielu katolików z Kościołem
instytucjonalnym.
Ks. Wojciech Lemański zapowiedział dziś - po awanturze z przedstawicielami diecezji - że opuści parafię w Jasienicy.
Wcześniej odmówił powołując się na kanon 1353 prawa
kanonicznego. - Jeśli składamy rekurs, zgodnie z tym kanonem, dekret
przestaje działać do czasu uprawomocnienia tej decyzji. A więc mamy
prawo postępować, tak jakby tego dekretu nie było - przekonywał w
niedzielę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
92. I kto tu jest
I kto tu jest samotny?
Histeria medialna wokół sprawy Księdza Wojciecha Lemańskiego trwa w
najlepsze. W kolejnych tekstach proboszcz z Jasienicy przedstawiany jest
jako nieustraszony bojowników walki o prawdę, personifikacja nowego
stylu papieża Franciszka i kapłan, który jest nadzieją dla polskiego
kościoła. Wykreowanie pozytywnego bohatera wymaga potężnego przeciwnika –
wszechmocnej hierarchii. Dlatego na okładce dzisiejszego „Newsweeka”
ks. Lemański zostaje przedstawiony jako „wróg numer jeden Kościoła”.
Z kolei na okładce Wprost wybito pytanie: „Czy kościół boi się ks. Lemańskiego?”
Prawda jest jednak bardziej zniuansowana. Tylko w dzisiejszym „Do
Rzeczy” znaleźć można jakąś reakcje ze strony innych hierarchów w
postaci wywiadu z abp. Józefem Michalikiem, który odnosi się do sprawy
proboszcza z Jasienicy. Przeszukałem serwis sprawdzając czy jest jakaś
inna wypowiedź któregoś z biskupów. Nie ma. Jak się domyślam wynika to z
przekonania, ze spór jest wewnętrzną sprawą diecezji
warszawsko-praskiej i nie trzeba to uszanować. Z mediów stricte
katolickich komentarze publicystyczne wskazujące złożoność sprawy
ukazały się w „Gościu Niedzielnym”, tygodniku „Idziemy” i w „Naszym
Dzienniku”.
Nieprzypadkowo w liście protestacyjnym parafian Jasienicy do
nuncjusza apostolskiego jako przyczynę kłopotów proboszcza wymienia się
jedynie „donosy prasowe Pana Semki, Terlikowskiego”.
Rozumiem, że zasada pełni władzy biskupiej każe innym rządcom
diecezji uważać z komentarzami. Ale w sprawie abp. Hosera jest coś
więcej – choćby medialna nagonka kreująca go na osobę moralnie
odpowiedzialną za rwandyjskie zbrodnie. Media uznały wersję
przedstawioną przez ks. Lemańskiego za ustalona jednoznacznie prawdę–
nie zadając choćby dla zasady pytania czy mógł on nadinterpretować lub
wręcz przedstawić tendencyjnie to, co zaszło w praskiej kurii. A
przecież choćby fakt, że przyrównując insynuacyjnie swoje krzywdy do
sprawy Kardynała O’Briena – ks. Lemański traci wiarygodność.
Czy w takiej sytuacji nie można było wyobrazić sobie mszy paru
biskupów z abp Hoserem jako gestu solidarności – obrażanym bratem w
biskupstwie?
Żadne z liberalnych mediów nie zwraca uwagi na tą powściągliwość bo
psuje to medialną kreację – nieustraszony ks.Lemański kontra potężna
machina polskiego Kościoła.
Co więcej pojawiła się grupa duchownych,k tórzy uznali za stosowne
czy to zdystansować się od abp. Hosera w mediach (ks. Kazimierz Sowa),
czy to kpiarskim tonem przyrównać spór do pojedynku „dwóch kogutów”
(ojciec Paweł Gużynski), czy, jak ks. Krzysztof Mądel, wzywać by abp
Hoser „przeprosił ks. Lemanskiego za niestosowne słowa – uznając, że
wersja proboszcza z Jasienicy to „oczywista oczywistość”.
Zbuntowany ksiądz ma cały szereg medialnych patronów od Tomasza Lisa z
„Newsweeka” poprzez „Tygodnik Powszechny”, TVN po „Gazetę Wyborczą” z
niezawodną Katarzyną Wiśniewską. Media prezentują spór wg jego logiki
wydarzeń.
Może więc to abp Hoser jest dziś samotny? Może to on jest bezbronny
wobec „władzy interpretacji” niechętnych Kościołowi mediów? Medialnego
walca?
Może to jego bolą kpinki tych duchownych, którzy z wyzywającym
uśmieszkiem banalizują spór sprowadzając go do poziomu ambicjonalnej
rozgrywki?
Mam wrzenie,że jeśli abp Hosera coś zabolało to zachowa dla siebie
swoje odczucia. Inaczej niż ksiądz Lemański odbywający triumfalny tour
po mediach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
93. TVN24 nie odpuszcza :)
funkcjonariusz Morozowski stwierdził, że oświadczenie ks.Lemańskiego zamieszczone w sieci może nie być jego autorstwa, a ksiądz nie wychodzi do mediów, więc cos sie jeszcze tam może dać z tego wycisnąć ") Jak cos sie będzie działo, TVN24 bedzie informować.
Kamery TVN24 koczuja nadal przed plebanią.
Raport: Ks. Lemański vs. kuria
Ks. Lemański "musi teraz walczyć przede wszystkim o swoje kapłaństwo"
- Problem polega na tym, że Kościół katolicki jest Kościołem
apostolskim. Biskupi mają sukcesję apostolską i z tego wypływa ich...
czytaj dalej »
"Ks. Lemański może się odwołać do Watykanu". Dostanie parafię?
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
94. "szatan może udawać każdą
Medialna
nagonka zmieliła samego ks. Lemańskiego? Ulubieniec mediów wystawił na
żer zdezorientowanych parafian i zniknął z pola walki. Operacja "wróg"
wkracza w kolejny etap
Obrońca uciśnionych zrobił z parafian mięso armatnie. Zaprzągł ich
do antyklerykalnej nagonki i zostawił na polu walki. Czy właśnie tak ma
wyglądać odpowiedzialność, jakiej domagał się za pomocą lewicowych
mediów?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
95. Gazeta Wyborcza eksploatuje parafian, Lemański zniknął z SG
Po odejściu ks. Lemańskiego
Parafianie z Jasienicy: "Tego kurii i biskupowi nigdy nie zapomnimy"
Przy kościelnej bramie w Jasienicy od rana przy tablicy tłum i gwar.
Nerwy. Kiedy idzie wiadomość, że ksiądz wydał oświadczenie, że odchodzi,
że zrobi miejsce kościelnemu administratorowi i z boku będzie czekał na
rozstrzygnięcie sprawy, ludzie kręcą głowami. Nie wierzą.
"Przedstawianie konfliktu Hoser - Lemański jako starcia dobra ze złem to błąd" [KOMENTARZ]
dobra ze złem to nie jest dobra dziennikarska robota - tak sprawę ks.
Lemańskiego i sposób jej przedstawiania w mediach ocenia dziennikarka
"Tygodnika Powszechnego" Zuzanna Radzik. W programie "Post Factum" w
Radiu TOK FM wskazywała na błędy, jakie popełnili w jego trakcie zarówno
Lemański, jak i proboszcz.
Wg dziennikarki "Tygodnika Powszechnego"
sprawa Lemańskiego pokazuje zarówno problemy Kościoła, jak i problemy
mediów z wiedzą o Kościele. - Kościół częściowo, na pewno wielu
biskupów, ma problem komunikacyjny i tu jest on bardzo wyraźny. Tzn.
odmawianie komentarza, wydawanie potem oświadczenia, ale spóźnione, co
wywołuje dociekania i niesmak publiczny, mówienie: "Coś wiemy, ale nie
powiemy..." Pisząc własny artykuł o ks. Lemańskim, byłam zdumiona, że
kuria odmówił komentarza i pierwsze słowa, jakie usłyszałam, to: "Nie
będę rozmawiać z pracownikiem ITI". To, że przychodzę jako dziennikarz
do osoby reprezentującej kurię i słyszę coś takiego, to pokazuje ogólne
nastawienie do świata. I przyznam, że wyszłam stamtąd z przykrym
poczuciem, które przypomina mi to po lekturze gazet katolickich z lat
30.: współczuję tym ludziom, że mają taki paranoiczny obraz świata i się
wszystkiego boją. Bali
się rzeczy, które dziś są dla nas oczywiste, ale wtedy były to nowinki
społeczno-techniczne. Dziś wiemy, że żadna apokalipsa nie nastąpiła.
Kiedyś, gdy się podzieliłam refleksją o tej prasie, ktoś znajomy
powiedział: "Ale ty nie widzisz, że to ciągle się dzieje?" I
rzeczywiście - oceniła Radzik.
''Ojcze superiorze, zrobicie porządek z tym księdzem? Kiedy go gdzieś wyślecie?"
Zejdźcie z ambon, piszcie na Twitterze. PR-owcy radzą Kościołowi, jak pokonać kryzys
Księża powinni zmienić retorykę, zbliżyć się do wiernych, aktywnie działać w sieci. Dobrym przykładem tworzenia pozytywnego wizerunku jest papież Franciszek - przekonują specjaliści od PR.
- Dobry ksiądz kontra zły ksiądz. Dawid kontra Goliat. Silny kontra słaby. Tak w mediach mainstreamowych wygląda relacjonowanie konfliktu arcybiskupa Hosera z księdzem Lemańskim. A widzowie i czytelnicy swoją sympatią obdarzają tego słabszego, czyli proboszcza z Jasienicy - komentuje Szymon Sikorski, założyciel agencji Publicon i prezes Polskiego Stowarzyszenia Public Relations. - To efekt błędów wizerunkowych popełnianych przez Kościół.
Jako jeden z przykładów ekspert wymienia wizytę nowego administratora, który od księdza Lemańskiego miał przejąć w niedzielę parafię.
Wyglądało to jak interwencja komornika w biednej rodzinie. Zabrakło otwartości na dialog. Kościołowi nie pomoże w tej sytuacji nawet to, że prawo kanoniczne może być po jego stronie. Komornik też ma zawsze rację, a mimo to, w przekazie medialnym, jego postać zazwyczaj budzi antypatię.
Zejdźcie z ambon!
O Kościele w Polsce mówi się praktycznie tylko przy okazji jakiegoś kryzysu, albo skandalu. W ten sposób Kościół marnuje olbrzymi potencjał - przekonuje Szymon Sikorski.
Przywołuje przykład księdza Jacka Stryczka, pomysłodawcy odbywającej się od kilkunastu lat świątecznej akcji "Szlachetna Paczka", pomagającej ubogim rodzinom, osobom starszym i samotnym. - Ksiądz Stryczek, oprócz tego, że robi wiele dobrego, bardzo skrócił dystans między sobą a wiernymi. Jest na Twitterze, Facebooku, prowadzi bloga. To chlubny wyjątek wśród hierarchów, którzy tylko przemawiają z ambon, albo piszą listy pasterskie - zauważa Sikorski.
Zdaniem eksperta, podobny problem mieli kiedyś politycy, a także profesorowie. - Przemawiali tylko ex cathedra. Dopiero niedawno zrozumieli, że dużo lepszy efekt przyniesie im wyjście do ludzi. I wielu z nich robi to doskonale. Wśród polityków przykładem, który mi bardzo imponuje, jest Leszek Miller. Jest aktywny w mediach społecznościowych, często spotyka się z ludźmi - wylicza Sikorski.
Luka w mediach społecznościowych
- Kościół nie tłumaczy. Przedstawia swoje stanowisko w kontrowersyjnej sprawie, np. in vitro czy aborcji, ale nie wyjaśnia przystępnym językiem, dlaczego tak, a nie inaczej - przekonuje. - Starsi wierni sięgną do książek czy gazet, żeby doczytać to, czego ksiądz nie wyjaśnił. Ale młodzi ludzie nie czytają gazet. Informacje zdobywają w zupełnie inny sposób, np. z mediów społecznościowych. A tam Kościoła nie ma. Jest za to luka, w którą wskakują inni, np. prawicowi publicyści. I to ich głos jest potem utożsamiany ze stanowiskiem Kościoła - zauważa.
Podobne rady dla kościelnych hierarchów ma Sebastian Hejnowski z agencji Ciszewski MSL, PR-owiec roku 2013 według branżowego portalu Proto.pl. - Umożliwiłbym wiernym bliższy kontakt z nauką Kościoła przez internet. Wielu katolików szuka inspiracji i wskazówek nie tylko podczas mszy świętej, ale też w sieci. Trafia tam na mniej lub bardziej przypadkowe treści. Polecałbym episkopatowi założenie bloga i bieżące komentowanie spraw dotyczących Kościoła - wylicza Hejnowski.
Franciszek potrafi słuchać
Krok bliżej świata social mediów jest Watykan. Jesienią ubiegłego roku zatrudnił świeckiego specjalistę ds. komunikacji z mediami. Został nim reporter telewizji Fox News Gregory Burke.
- Trzymając się nomenklatury piłkarskiej, musimy zacząć grać w ataku, nie tylko się bronić. Jeśli twoja jedyna taktyka to defensywa, to zazwyczaj przegrasz mecz - mówił o swojej wizji Kościoła w wywiadzie dla polskiego portalu Proto.pl.
Zaledwie kilka tygodni po jego zatrudnieniu papież Benedykt XVI założył konto na Twitterze i odtąd "ćwierka" do katolików na całym świecie. To samo robi Franciszek, przez ekspertów od wizerunku stawiany jako wzór dla księży na całym świecie. - Wielu ludzi ma naturalne zdolności komunikacyjne i wydaje mi się, że Franciszek taki dar posiada - uważa Hejnowski.
- Franciszek potrafi słuchać. Kilkoma prostymi gestami zrobił naprawdę dużo dla poprawy wizerunku Kościoła. Jest bardzo blisko ludzi i tym zjednał sobie sympatię - komentuje Sikorski. - Otwarcie duchownych na ludzi, na nowe media, to kwestia strategicznej decyzji. A nie wiem, czy ktoś w Kościele odważy się ją podjąć. Bo oznaczałaby totalną zmianę tej instytucji.
Eksperci dodają, że Kościół naprawdę mógłby zaistnieć pozytywnie w nowej medialnej rzeczywistości, bo wielu Polaków ma konserwatywne poglądy. - Wszystkie akcje wizerunkowe trafiłyby na podatny grunt. Kościół opiera się na zaufaniu, a zaufanie buduje się przez komunikację. Warto zacząć od zmiany języka - ocenia Sikorski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
96. Św Michale Archaniele
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
97. Katolicy rezygnują z Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów
http://www.pch24.pl/katolicy-rezygnuja-z-polskiej-rady-chrzescijan-i-zyd...
O. Wiesław Dawidowski, augustianin, współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów (PRChiŻ) zrezygnował ze swojego członkostwa w Radzie. Jego rezygnacja nastąpiła już w piątek 12 lipca. Powodem jest poparcie udzielone przez Radę ks. Lemańskiemu.
13 lipca zrezygnowała także Barbara Sułek-Kowalska, członek zarządu. Z członkostwa w Radzie zrezygnował także ks. Henryk Romanik z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Powodem tych rezygnacji jest oświadczenie PRChiŻ popierające ks. Wojciecha Lemańskiego, które - wczoraj wieczorem - podpisał tylko Stanisław Krajewski, współprzewodniczący ze strony żydowskiej.
Polska Rada Chrześcijan i Żydów powstała w 1989 r. Jej celem jest przełamywanie stereotypów, bliższe wzajemnego poznanie i pogłębianie dialogu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
98. Wyborcza wyhamowała, TVN24 jedzie dalej
"Na miłość boską, niech abp Hoser przestanie być bufonem!". Ojciec Gużyński przeprasza
O. Gużyński skrytykował postawę abp. Hosera w porannym programie na
antenie TVN24. - Na miłość boską, niech odpuści! Niech przestanie być
księciem, bufonem, niech przestanie być kimś, kto chce udowodnić swoją
rację - mówił o. Gużyński. Wieczorem dominikanin przesłał oświadczenie, w
którym przeprosił za swoje słowa.
"Właśnie tych słów się wstydzę i
za nie przepraszam przede wszystkim abp. Henryka Hosera, a następnie
każdego z odbiorców mojej wypowiedzi". Jak zaznaczył, "jej intencją miał
być apel o nieprzyjmowanie postawy wyniosłości wobec podwładnego a w
żadnym razie chęć ubliżenia arcybiskupowi."
Ks. Lemański "musi teraz walczyć przede wszystkim o swoje kapłaństwo"
Goście "Faktów po Faktach" komentowali konflikt między ks. Wojciechem Lemańskim a kurią biskupią.
zobacz więcej »
Zdaniem Andrzeja Celińskiego, relacja pomiędzy instytucją Kościoła a
wiernymi jest bardzo trudna do zaakceptowania. - Trzymam kciuki za to,
żeby instytucja Kościoła katolickiego - odgrywająca w Polsce nie tylko
kulturową i społeczną rolę, ale także polityczną - potrafiła komunikować
swój przekaz, oczekiwania i swój wizerunek świata tak, aby normalni
ludzie mogli ten komunikat zrozumieć - powiedział Celiński.
Celiński
dodał, że uczenie "postaw konformistycznych", takich, w których
hierarchia musi mieć rację, "nie przystaje do wymogów tego świata, w
którym dzisiaj żyjemy."
Polska
"Władza kościelna wie najlepiej, co jest dla ciebie dobre. Nieważna jest parafia, wierni, ksiądz"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
99. Media nie odpuszczają, koczują w Jasienicy i faryzeusz Lemański
Przedostatnia msza ks. Lemańskiego w Jasienicy. "To było najgorsze, co mogliśmy zrobić"
Ksiądz Lemański z ambony tonuje i uspokaja. "Jutro zrobicie komuś krzywdę"
mszy wystosował apel do wiernych, aby ci zachowali spokój i więcej
nie...
czytaj dalej »
Ksiądz Lemański do wiernych: Wczoraj wypchnęliście auto. Jeśli macie jeszcze coś do...
Podczas mszy ks. Lemański apelował do parafian, żeby już nie występowali
w mediach. - Wy już powiedzieliście wszystko, co można było powiedzieć i
niski wam pokłon za wasze dobre słowa. A teraz każde dodatkowe słowo
może tylko zaszkodzić - powiedział.
- Przyjmijcie w ciszy
błogosławieństwo, zaśpiewajcie pieśń i idźcie do domu. I nie
występujcie. Już nie ma potrzeby występować, już was znają nie tylko w
Polsce, ale i na świecie. Jeśli macie w mojej sprawie coś do
powiedzenia, to niech to będzie różaniec - dodał.
"Jesteście tu dla Kościoła, nie dla mnie"
- Jutro spotykamy się na mszy o 7 rano i mam nadzieję, że wy
swoją postawą pokażecie, że ja mogę za was ręczyć. Że mogę ręczyć za
wasze zachowanie wobec innych. Wy tu nie jesteście dla mnie, tylko dla
Kościoła - przekonywał wiernych jasienicki proboszcz.
Zapowiedział też, że podporządkuje się decyzji kurii, choć uważa ją za
niesprawiedliwą i będzie się od niej odwoływać. Oznacza to, że władza w
parafii zostanie przekazana administratorowi.
Ks.
Lemański poprosił parafian, żeby zaakceptowali osobę, która pojawi się w
Jasienicy. - Pokażcie, że stać was na to, żeby trwać przy kościele,
nikomu nie grożąc, nikomu niczego nie wypominając i nikomu nie mówiąc,
że w tym kościele nie ma dla niego miejsca. To było najgorsze, co można
było wczoraj zrobić - stanąć komukolwiek na drodze do naszego kościoła i
powiedzieć "nie wpuścimy" - ocenił.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
100. Gazeta Wyborcza raportuje
Dziś w Jasienicy
Ks. Lemański uspokaja parafian. I ostrzega przed prowokacją
Dziś rano ks. Wojciech Lemański odprawił przedostatnią mszę w parafii w Jasienicy koło Warszawy. Poprosił wiernych, żeby nie rozmawiali już z mediami
i przyjęli mianowanego przez kurię administratora, choć z decyzją o
odwołaniu się nie pogodził. I pojechał na rozmowę z przedstawicielami
kurii.
Posłowie uciekają od Palikota. Przez "bezmózgi antyklerykalizm"
Posłowie odchodzą, bo partia zamiast zająć się przedsiębiorczością,
walkę o neutralność światopoglądową państwa zamieniła na
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
101. Paradowska o wiernych sekty czerskiej?
Ks. Lemański rezygnuje
''Najbardziej
boję się, że za 2-3 dni nikt już nie będzie pamiętał o sprawie ks.
Lemańskiego. I szkoda, że znów to wierni przegrali''
Publicystka obawia się, że "kariera medialna ks. Lemańskiego skończy się
za 2-3 dni". - I za miesiąc już nikt nie będzie pamiętał o tej sprawie.
To by było najgorsze zakończenie walki księdza o możliwość głoszenia
swoich poglądów w Kościele. Zwłaszcza w kwestii dialogu z Żydami. Tak
jakoś jest, że księża, którzy się w ten dialog angażują, nie zagrzewają
długo miejsca w polskim Kościele. Znajdują się na marginesie. Mamy już
cały poczet takich duchownych. Ks. Stanisław Musiał, ks. Michał
Czajkowski, ks. Stanisław Obirek i teraz ks. Lemański - wyliczała
Paradowska.
"Wychodzi na to, że Lemański to dobry ksiądz, ale zły poddany" - Lis po
Ks.
Lemański: Wczoraj wypchnęliście samochód, jutro może się zdarzyć, że
nie wypchniecie, ale przewrócicie i zrobicie komuś krzywdę...
Abp Michalik grozi Lemańskiemu: "Jeżeli nie jest uczniem Chrystusa...". A abp Hoser? "Otwarty, szlachetny..."
Ks. Lemański dał Kościołowi więcej, niż na to zasługuje
na blogu O-qu
Kościół traci poddanych
na blogu Good Life
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
102. Zbigniew KuźmiukKsiądz
Zbigniew Kuźmiuk
Ksiądz
Lemański, rozbite jajko i królewski potomek w Anglii. A tymczasem
premier zapowiada nowelizację budżetu i wykreślenie progu
ostrożnościowego
Skończą się te historie, to zostaną wykreowane następne, żeby
tylko o ważnych dla Polaków problemach nie mówić, a jak już mówić to
bardzo pośpiesznie i najlepiej późnym wieczorem, aby tylko problem
„odfajkować”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
103. Kaszubi wypowiedzieli Tuskowi swoje poparcie, Komorowski
chce utrzymać głosy dla PO, robiąc za miłośnika Kaszub. I to jak :)
Entuzjazmu tubylców nie stwierdzono. Na zdjęciach sam aparat i reporterzy. Bez jajek.
Prezydent: Dążymy do utrwalenia pamięci o Słowińcach
Świadomie dążymy do tego, by utrwalić pamięć o Słowińcach i uczynić
ją fragmentem naszej własnej pamięci – mówił prezydent Bronisław
Komorowski podczas wizyty w Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach w woj.
pomorskim.
Prezydentowi podczas wizyty w Klukach towarzyszyła Mama – Jadwiga.
Prezydent wspomniał, że właśnie od Mamy słyszał w dzieciństwie różne
opowieści o tej niezwykłej miejscowości. Powiedział, że swoją pracę
magisterską poświęciła relacjom między nowymi przybyszami,
przesiedleńcami ze Wschodu a ludnością słowińską. A – jak dodał -
inspiracją do napisania takiej pracy była wrażliwość Mamy na ewidentną
krzywdę osób tu mieszkających w zetknięciu nową rzeczywistością i
narodową, i polityczną.
Jadwiga Komorowska w 1949 r., jako studentka socjologii napisała
pracę magisterską pt. „Antagonizm między autochtonami i osadnikami zza
Bugu we wsi Kluki na Pomorzu Zachodnim, opracowanie materiałów z badań
terenowych przeprowadzonych w lipcu 1948 r.". Prezydent wraz z Matką
przekazali tę pracę do zbiorów Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach.
Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach powstało z myślą ratowania kultury
materialnej dawnej ludności kaszubskiej, zwanej Słowińcami. W tym roku
Muzeum obchodzi 50-lecie istnienia.
Spacer po promenadzie w Ustce i spotkanie z pomorskimi samorządowcami
zakończyły dwudniową wizytę prezydenta Bronisława Komorowskiego w woj.
pomorskim.
Ustkę - nadmorski kurort - prezydent odwiedził we wtorek po południu.
Podczas spaceru promenadą towarzyszyli mu turyści i mieszkańcy miasta.
Prezydent pozował z nimi do zdjęć i życzył udanych wakacji.
Z Ustki Bronisław Komorowski udał się do skansenu wiejskiego budownictwa w Swołowie koło Słupska na spotkanie z samorządowcami.
Wcześniej we wtorek prezydent podziwiał pustynny krajobraz na wydmach
w Słowińskim Parku Narodowym koło Łeby oraz zwiedził Muzeum Wsi
Słowińskiej w Klukach. W poniedziałek odwiedził Łebę.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wizyty-krajowe/art,284,prezydent-bronislaw-komorowski-odwiedzil-ustke.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
104. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
105. TVN24 nadal koczuje w Jasienicy, czy jest plan na c.d.n.?
Z ks. Lemańskim znają się z seminarium. Kim jest administrator w Jasienicy?
zobacz więcej »
a Wyborcza jedzie po bp. Hoserze
Polityka ekstra
Kim jest arcybiskup Henryk Hoser
Jeszcze na ostatnim roku studiów medycznych chodził taki dziwnie zamyślony. Znając jego usposobienie, powiedziałam mu: » Nie nadajesz się na męża. Idź do pallotynów «''
- wspominała jego siostra. Jest lubiany przez księży, choć ponoć miewa
humory. Nie orientuje się też w sprawach diecezjalno-kurialnych.
Sprzeciwia się podziałowi Kościoła na ''toruński'' i ''łagiewnicki''.
Ks. Lemański: Muszę wyjechać, sypię się zupełnie
W piątek ks. Wojciech Lemański odprawi mszę świętą wspólnie z nowym administratorem parafii w Jasienicy. Na decyzję
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
106. jak polskojęzyczna Gazeta Wyborcza tłumaczy swoim
Bronisław, Polskę zbaw
Tylko Komorowski może zatrzymać prezesa w marszu po władzę
Osobisty wróg ks. Lemańskiego
Tańczył, żeglował, był najzdolniejszy na roku. A potem założył sutannę i pojechał do Rwandy
Dlaczego abp Hoser milczy?
W podwarszawskiej Jasienicy doszło do przejęcia parafii przez
kurialistów - prawie na siłę, wbrew woli parafian i proboszcza, a abp
Henryk...
Katarzyna Wiśniewska
Kim jest arcybiskup Henryk Hoser
Jeszcze na ostatnim roku studiów medycznych chodził taki dziwnie zamyślony. Znając jego usposobienie, powiedziałam mu: » Nie nadajesz się na męża. Idź do pallotynów «''
- wspominała jego siostra. Jest lubiany przez księży, choć ponoć miewa
humory. Nie orientuje się też w sprawach diecezjalno-kurialnych.
Sprzeciwia się podziałowi Kościoła na ''toruński'' i ''łagiewnicki''.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
107. SZOŁ TRWA
Ks. Lemański już wie, co go czeka. Opowie o tym w niedzielę
http://www.wprost.pl/ar/408732/Ks-Lemanski-juz-wie-co-go-czeka-Opowie-o-...
Ks. Wojciech Lemański ma w najbliższą niedzielę poinformować parafian o treści porozumienia z kurią, które dotyczy przyszłości byłego proboszcza z Jasienicy. Ks. Lemański nie chciał zdradzić szczegółów ustaleń jakie zapadły w czasie jego pięciogodzinnej rozmowy z przedstawicielami kurii.
Ks. Wojciech Lemański złożył odwołanie od decyzji abp. Henryka Hosera, który odwołał go ze stanowiska proboszcza w Jasienicy. Początkowo twierdził, że nie opuści parafii, dopóki odwołanie nie zostanie rozpatrzone. Potem przyznał, że źle zinterpretował prawo kanoniczne i oświadczył, iż podporządkuje się decyzji arcybiskupa i przekaże parafię wskazanemu przez niego administratorowi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
108. dzisiaj,
dzisiaj, 13:51
UJAWNIAMY! Ksiądz Lemański jedzie do duchownego odsuniętego w atmosferze skandalu od posługi. Tak wygląda wygaszanie konfliktu?
Duchowny z Jasienicy wciąż prowadzi grę z wiernymi oraz
przełożonym. Pusto brzmią jego zapowiedzi o chęci wygaszenia konfliktu, a
także deklaracje o chęci zgodnej współpracy z księdzem administratorem.
Jak wynika z ustaleń portalu wPolityce.pl, chodzi o księdza Jana
Gryciuka, emerytowanego duchownego, który kilkanaście lat temu również
stracił parafię w Dekanacie Tłuszcz. Ks. Gryciuk wcześniej,
podobnie jak ks. Lemański, popadł w konflikt ze swoim biskupem. Z
naszych informacji wynika, że spór dotyczył nieobyczajnego zachowania
ówczesnego proboszcza oraz jego przywiązania do dóbr materialnych. Duchowny miał mieć problemy z alkoholem, a w parafii był oskarżany o życie ponad stan.
Decyzja
księdza Wojciecha Lemańskiego o przeprowadzeniu się do księdza Jana
stoi w sprzeczności z jego zapowiedziami o chęci wygaszania konfliktów.
Przenosi się do skonfliktowanego duchownego, który stracił probostwo w
atmosferze skandalu. Wydaje się, że skutkiem tej decyzji może być
eskalacja postawy księdza Lemańskiego i jego ataków na Abpa Hosera.
Zaskakująco
brzmią również deklaracje księdza Lemańskiego dotyczące jego współpracy
z administratorem wyznaczonym przez Arcybiskupa. Duchowny zapewniał, że
będzie z nim zgodnie współpracował, tymczasem portal wPolityce.pl
dowiedział się, że nowemu pasterzowi poprzednik utrudnia wejście do
parafii.
Ksiądz Grzegorz Chojnicki, którego Abp Hoser
wyznaczył na administratora, nie otrzymał nawet kluczy do wszystkich
pomieszczeń parafialnych. Oznacza to, że jego posługa jest
znacząco ograniczona. Ksiądz Chojnicki nie otrzymał również dostępu do
strony internetowej parafii oraz wglądu i dostępu do konta bankowego.
Pytanie,
czy ksiądz Wojciech Lemański toczy jakąś grę z wiernymi oraz
przełożonym, jest wciąż zasadne. Jego zapowiedzi o chęci wygaszenia
konfliktu brzmią pusto.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
109. "Dziwny ksiądz i jeszcze dziwniejsza" POsługa"
ciekawe czyją tubą jest ów pan ,bo które stacje telewizyjne i tytuły gazetowe go promują to wiemy...ale ja zastanawiam się,kto naprawdę za nim stoi ?
Gra i bawi się z Kurią jak kot z myszką...i jeszcze ten taki jakiś wojskowy wygląd...ale może tylko mnie się tak wydaje ?
gość z drogi
110. Lemańskiego "życie po zyciu" egzorcysta Czerskiej
Ks. Lemański: Nie będę was namawiał, byście nie odchodzili z tego Kościoła [FELIETON]
Nikogo
z Kościoła nie wypędzałem, ani nie radziłem nikomu, by dla swojego
dobra poszedł sobie, gdzie go serce i oczy poniosą. Sam przypominałem,
że choć czuję ogromną presję ze strony niektórych domowników Kościoła,
bym wreszcie zrzucił sutannę i odszedł, to uchwyciłem się progu
ojcowskiego domu i choć mnie depcą i wylewają kolejne wiadra pomyj, nie
zamierzam odchodzić. Ale innych odchodzących rozumiem - pisze w
felietonie ks. Wojciech Lemański.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
111. II Grecja?
"Nie
mam zaufania do rządu. Zbliżamy się do scenariusza greckiego". NASZ
WYWIAD z prof. Bugajem o budżetowych manipulacjach władzy
"Mam wrażenie, że władza czeka jedynie do następnych wyborów, że uznaje, że jakoś to będzie. Obawiam się, że nie będzie".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
112. i ja nie mam zaufania do tego rządu...za grosz...
kryzys,bezrobocie a im
balangi tylko w głowie
Wytwór pijaru i teatr z Pinokiem w roli głównej...
Lalki bawiące się świetnie za nasze pieniądze....kiecki dla żon,cygara,podóże i całodobowe
życie jak bajce...od czasu doi czasu ...gwiazda typu chory z ambicji "ksiądz"i zbuntowana parafia ...pokłosie komuny i ubecji razem wziętych...w jeden KŁOS z zatrutym ziarnem
gość z drogi
113. Krzysztof Kawęcki Niepokoje
Krzysztof Kawęcki
Niepokoje publicysty „Gazety Wyborczej”. Kilka słów na temat o. Dostatniego
Wyreżyserowany festiwal z udziałem księdza Lemańskiego wkrótce
przeminie a kariera medialna ojca Dostatniego zapewne przed nim. Tym
bardziej, że konkurentów jest coraz mniej.
"Sieci": Wielu świętych w dziejach miało problemy z przełożonymi. Żaden z nich nie rozpoczął z nimi publicznej walki
"W wielu krajach zachodnich tolerowanie przez hierarchów
nieposłuszeństwa kapłanów było krokiem przypieczętowującym rozbijanie
wspólnoty Kościoła."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
114. pamiętam takie "zbuntowane parafie"
i księży dla których buntowali się pewni parafianie...szczególnie ci z rodzin ubeckich ,pamiętam,jak umiejętnie manipulowany tłumek staje się czymś gorszącym i Złym...
Jedno pocieszenie,że tamtych zbuntowanych parafian i ich idola w sutannie,dzisiaj nikt już nie pamięta,a oni sami śpią zapomnieni na cmentarzach
gość z drogi
115. opętanie nie opuściło jeszcze Moniki O. zły nią trzącha :)))
Ksiądz i księżysko
Monika Olejnik
Ojciec Rydzyk po raz kolejny kłamie. W ostatnim wywiadzie dla tygodnika "Sieci" wmawia braciom Karnowskim, że słynne taśmy z 2007 r. zostały zmanipulowane. Podczas pamiętnego wykładu dla studentów ojciec Rydzyk naigrawał się z prymasa Glempa, obrażał prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nazywając go oszustem, mówił o nim, że ulega lobby żydowskiemu.
Rydzyka zdenerwowało to, że Maria Kaczyńska podpisała się pod listem do parlamentu, żeby nie zmieniać ustawy antyaborcyjnej.
Dokładnie pamiętam tę scenę w Pałacu Prezydenckim, ponieważ to ja byłam autorką apelu do parlamentu. Tak wzburzyło to Rydzyka, że wyzwał Marię Kaczyńską od czarownic i mówił: "Jak zabijać ludzi, to sama podstaw się pierwsza". Nikt z Episkopatu nie zabrał wtedy głosu. Milczeli hierarchowie, bo przecież Rydzyk to potężna postać, która zarządza imperium.
Również to, że Rydzyk wzywał wiernych do nieposłuszeństwa w sprawie decyzji Watykanu, nie poruszyło hierarchów kościelnych. Wszyscy pamiętają gorszący spektakl, kiedy to zgromadzeni ludzie krzyczeli w kościele niezadowoleni z tego, że abp Wielgus nie zostanie metropolitą warszawskim. To Rydzyk od wielu lat wmawia wiernym, że abp Wielgus został fałszywie oskarżony. I to też jakoś nie wzburza Episkopatu.
Za to postawa ks. Lemańskiego doprowadziła do tego, że musiał opuścić probostwo.
Cóż takiego zrobił ks. Lemański przed wydaniem głupiego oświadczenia, w którym przyrównał zachowanie abp. Hosera do przypadku kardynała O'Briena znanego z molestowania księży? Napisał list do dziewczyny, pierwszego w Polsce dziecka z in vitro, która chciała dokonać apostazji po słowach abp. Hosera na temat in vitro.
Cóż takiego złego zrobił ks. Lemański, kiedy powoływał się na papieża krytykującego bogactwa hierarchów? Czy hierarchów krew zalała wtedy, kiedy mówił, że muszą się nauczyć skromności od papieża Franciszka? Ten jeden ksiądz stał się wrogiem Kościoła.
A abp Hoser, który stwierdził, że ks. Lemański kłamie, bo arcybiskup nigdy nie zapytał go, czy jest obrzezany, ma prawdziwych przyjaciół. Jak było naprawdę, tego nie wiemy. Można wierzyć Lemańskiemu albo Hoserowi. Prawdziwi przyjaciele arcybiskupa nie mają wątpliwości. List do niego pisze poseł Krystyna Pawłowicz (PiS), która broni go przed lewakami chcącymi zniszczyć Kościół.
Lata temu nikt nie wierzył w to, że taśmy Rydzyka są zmanipulowane. Rzecznik PiS powiedział, że to były obrzydliwe słowa, ale za przeprosiny uznaje to, że ksiądz dyrektor przyszedł do Pałacu Prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu pożegnać parę prezydencką.
Każde kłamstwo jest o. Rydzykowi wybaczane, bo przecież tylko on potrafi zamienić Jasną Górę w arenę walki politycznej. Tylko on umie wyprowadzić dziesiątki tysięcy ludzi na ulice. I trzyma w szachu prawicę - ma dwóch bohaterów: Kaczyńskiego i Ziobrę. Zawsze może też powiedzieć Kaczyńskiemu "nie". A ks. Lemański jest ubogim kapłanem, który nie ma władzy i politycy się do niego nie przykleją.
-----------------------------------------------------------------
I czy Max Kolonko nie ma racji????
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127823,14294164,Kolonko_w_slowach_nie_pr...
Monikę Olejnik nazywa "hieną". Reporterów dzienników telewizyjnych - "gówniarzami, którzy mówią mi, jak żyć". Szczególnie dużo miejsca poświęca krytyce swojego dawnego pracodawcy - telewizji publicznej. Władze TVP krytykuje za wyemitowanie kontrowersyjnego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". Obśmiewa głośny film o Annie German. Proponuje, że sam wyprodukuje serial, który przebije oglądalnością "M jak miłość", dzięki czemu uda się zaoszczędzić 15 mln zł.
Teresa Bochwic
Czy
się udało przez te tygodnie przyczepić błoto do abpa Hosera? W
publikacjach na ten temat można było znaleźć pełną paletę manipulacji
Ach, te kłopoty mainstreamu. Goebbelsowi było łatwiej, kontrolował
całą prasę, podobnie jak komuniści. Teraz niestety jest trudniej. Ale
starać się można. Zawsze coś się przylepi i część ludzi uwierzy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
116. Gazeta Wyborcza i jej niewierzący czytelnicy :)
Nieposłuszny Kościołowi? "Ale posłuszny duchowi Ewangelii"
Ks.
Lemański może liczyć na wsparcie kilku tysięcy osób. W liście, który
kierują do Watykanu, czytamy: "Arcybiskup uzasadnił swoją decyzję
nieposłuszeństwem księdza Lemańskiego wobec przełożonych. Dla wielu
osób nie ulega jednak wątpliwości, że ks. Lemański wybrał posłuszeństwo
wyższego rzędu - posłuszeństwo naukom Chrystusa i duchowi Ewangelii."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
117. Warto przypomnieć tym
łajzom co teraz mówią że o. Rydzyk wyzwał Marię Kaczyńską od "czarownic".
Otóż wkrótce po wyborze P. Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta RP w internecie pojawiły się karykatury pary prezydenckiej - a wśród nich karykatura Marii Kaczyńskiej z podpisem "Czarownica". Jestem pewna, że o. Tadeusz Rydzyk, widział tę karykaturę, bo ona krążyła wszędzie. Była wysyłana mailami, pojawiała się na różnych stronach.
I jestem przekonana, że to był sarkazm, że o. Tadeusz chciał wtedy impulsywnie powiedzieć: "Nie pamiętasz, że ludzie tej opcji tak niedawno przezywali Cię, ośmieszali, karykaturowali, krytykowali?! Dlaczego teraz, w tak ważnych, zasadniczych sprawach trzymasz właśnie z nimi?!! Oni nie są tego warci..."
I to jest moim zdaniem wyjaśnienie dlaczego o. Tadeusz przywołał ICH metody działania i słowo, które nie kto inny, tylko ONI wprowadzili do obiegu. Warto o tym pamiętać.
118. mieszadło jest ostatnimi,ktorzy mają prawo wypowiadać się na
temat spraw Kościoła Katolickiego...niech więc przestaną mieszać ci,nad którymi czuwa
wieczny jak Lenin, duch Ketmana...
Mieszadło wtrąca się w sprawy KK,a Izrael karci Polski Sejm za uchwalone w nim ustawy...CO jeszcze ?
gość z drogi
119. TVN24 nadal koczuje w lemańskim miasteczku.
Ks. Lemański powitał nowego administratora parafii
Ksiądz Wojciech Lemański i nowy administrator parafii w
Jasienicy odprawili wspólnie w piątek wieczorną mszę świętą. Modlitwa...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
120. no, sam nie zaczął, miał media TVN,POLSA,TVP, GW i TOK FM
ANALIZA KAI: "Od otrzymania dekretu ks. Lemański rozpoczął akcję deprecjonowania i niszczenia autorytetu abp. Hosera"
Ten tekst trzeba przeczytać by poznać prawdę o smutnej, bardzo smutnej postawie księdza Lemańskiego.
Judaizm, spór w Jasienicy i ks. Lemański. Arcybiskup Henryk Hoser w ofensywie
Zamieszanie wokół proboszcza
parafii w Jasienicy trwa w najlepsze. Po jednej stronie diecezja
warszawsko-praska i arcybiskup Henryk Hoser, po drugiej ks. Wojciech Lemański - teraz już były proboszcz parafii w Jasienicy. W cały spór ochoczo włączyły się ogólnopolskie media.
Zarówno te promujące prawą, jak i lewą stronę sceny politycznej.
Wszystko wskazuje jednak na to, że z tego kościelnego starcia z tarczą
wyjdzie abp.Hoser.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
121. może ks.Lemiański broni
"Judejczyków" za takie określenie (jeden z moich ulubieńców dostał po pysku od Semito-Amerykanów). Mój ulubieniec Stanisław Michałkiewicz ma się całkiem dobrze,bo broni go nasza modlitwa i sympatia :). Niepokorny skończy tak jak sobie na to zapracował,wraz z tymi (są nadal Syjonistami Hermetycznymi!!! - Protokoły Syjonu coś o tym wspominają! ).
Bardziej ufam ks.Isakowiczowi - Zalewskiemu,bo ma w sobie więcej pokory,przed którą ja marny KLĘKAM!
122. Lemański szoł od Czerskiej po Wiertniczą trwa
informacje dla Polski i swiata PAP
Ks. Grzegorz Chojnicki został oficjalnie przedstawiony parafianom w Jasienicy
Administrator parafii w Jasienicy ks. Grzegorz Chojnicki, którego
wyznaczył ordynariusz warszawsko-praski abp Henryk Hoser, został
oficjalnie przedstawiony parafianom podczas niedzielnej mszy św. -
poinformował ks. Wojciech Lemański.
Ks. Chojnicki – zgodnie z dekretem abp. Hosera – od poniedziałku administruje parafią w Jasienicy. W piątek wieczorem wspólnie odprawił mszę św. w miejscowym kościele z ks. Lemańskim.
W poniedziałek ks. Lemański zapowiedział, że wyprowadzi się z domu
parafialnego i poza parafią będzie czekał na prawomocne rozstrzygnięcie
Stolicy Apostolskiej w jego sprawie. We wtorek spotkał się z
przedstawicielami kurii warszawsko-praskiej.
Następca ks. Lemańskiego oficjalnie przedstawiony
Oświadczenie kurii warszawsko-praskiej: ks. Lemański, stając się dobrowolnym zakładnikiem mediów, wyrządził krzywdę Kościołowi
"Zawsze wiedział lepiej, bez koniecznego umiaru i zachowania
proporcji. Stosując zasadę "pars pro toto" ukazywał Kościół, jako
środowisko gwałcicieli, pedofilów, hipokrytów, zdzierców i pijaków."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
123. egzorcysta Czerskiej, wielka nadzieja Hartmana :)
Ks. Lemański na niedzielę
Patrz
dla kogo budujesz, dla kogo się trudzisz, dla kogo nie dosypiasz i dla
kogo żyjesz. Nawet wtedy, gdy pot zmęczenia zalewa ci oczy, nie trać z
oczu tego, co najważniejsze - pisze ks. Wojciech Lemański
Polska
Kuria wydała oświadczenie: ks. Wojciech Lemański wyrządził szkodę Kościołowi
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
124. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Ksiądz Lemański mogł osiągnąć zaszczyty w Kościele.
Wybrał dno, zło !
Jest na dnie.
Stokrotka, foks już szukają następnych chętnych na kasę i szkło,
Mały człowieczek
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
125. Atak GW na kurię, demony z Czerskiej gryzą wściekle
Atak kurii na ks. Lemańskiego: "wyrządził wielką szkodę Kościołowi"
Chociaż ks. Wojciech Lemański uspokoił nastroje w Jasienicy i w
niedzielę podczas mszy św. przedstawił wiernym nowego administratora
parafii, kuria warszawsko-praska wieczorem ogłosiła ostrą krytykę ks.
Lemańskiego.
(..)
Nikt nie jest pokonany w sporze?
Zgodnie z dekretem arcybiskupa ks. Lemański 14 lipca do godz. 21
miał zakończyć posługę, a najpóźniej do 18 lipca opuścić parafię.
Proboszcz odwołał się od tej decyzji.
Także wierni
zaczęli swój protest w obronie księdza i uniemożliwili nowemu
administratorowi wejście na teren plebanii. By nie zaogniać konfliktu,
ks. Lemański zapowiedział, że jednak wyprowadzi się z domu parafialnego i
poza parafią będzie czekał na prawomocne rozstrzygnięcie Stolicy
Apostolskiej w jego sprawie.
We wtorek spotkał się z
przedstawicielami kurii warszawsko-praskiej. - Wydaje mi się, że nikt
nie jest pokonany w tym sporze - ocenił ks. Lemański.
W
piątek wieczorem ks. Lemański wspólnie z ks. Chojnickim odprawili
wspólnie mszę św. w miejscowym kościele. W tę niedzielę przedstawił ks.
Chojnickiego wiernym podczas mszy św. Nowego administratora powitała też
przedstawicielka rady parafialnej.
Podczas mszy nie wydarzyło się nic, co by zapowiadało wieczorny komunikat kurii.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
126. Czerska i Wiernicza rezonuje :)
Ks. Wojciech Lemański zaskoczony komunikatem kurii: - Jest mi bardzo przykro
- To oświadczenie jest dla mnie przykre i niezrozumiałe - tak w
rozmowie z Wyborcza.pl ks. Wojciech Lemański komentuje komunikat kurii
warszawsko-praskiej z niedzielnego wieczoru: - Wątki w nim poruszone są
już dawno wyjaśnione, bądź nieaktualne - podkreśla.
Noc długich koloratek
Najpierw atakowano kurię, bo nie reaguje w mediach ws. ks. Lemańskiego. Teraz atakuje się dlatego, że reaguje.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
127. Michalkiewicz: Ksiądz
Michalkiewicz: Ksiądz Lemański chciał pokazać biskupowi „siłę demokracji”.
Ze STANISŁAWEM MICHALKIEWICZEM rozmawia Rafał Pazio.
NCZAS: Tematem wałkowanym przez tygodnie był tzw. spór księdza Wojciecha Lemańskiego z arcybiskupem Henrykiem Hoserem.
MICHALKIEWICZ: Moim zdaniem, jest to ożywiona próba – po
rozporządzeniu prezydenta Putina z 20 maja nakazującym rosyjskiej FSB
nawiązanie współpracy ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego w Polsce –
budowy tzw. Żywej Cerkwi, dziś nazywanej Kościołem otwartym. W Kościele
otwartym, jak w arce Noego, wprawdzie każdego zwierzęcia jest po parze,
ale w ciemnych zakątkach dochodzi do grzechu sodomii i powstają liczne
nieporozumienia. Przy okazji awantury z księdzem Lemańskim ujawnił się
front obrony Kościoła polskiego przed jego biskupami. To front
zdominowany przez agenturę. Ta agentura nie chce doprowadzić do
widocznego rozłamu, by się nie zdekonspirować. Chce przejąć kontrolę nad
strukturami pozostawionymi w całości. Nawet ksiądz Lemański się w
pewnym momencie zorientował, że w tłumie rzekomych parafian w Jasienicy
są osobnicy, których nie zna i którzy najbardziej aktywnie się
zachowywali. Jako człowiek cwany, którym nie kieruje chrześcijańska
pokora, zrobił w Jasienicy pokazuchę. Publicznie pouczał kanclerza kurii
na temat procedur prawnych, a sam się w nich nie orientuje. Jeśli myli
się w takich sprawach, to może mylić się również w wielu innych.
Próbował stworzyć sobie dobrą pozycję wyjściową do odwołania od decyzji.
Chciał pokazać biskupowi „siłę demokracji”. Był przekonany, że kiedy
biskup zobaczy „siłę demokracji”, zreflektuje się i zakaz cofnie.
Ksiądz Lemański zaangażowany był w tzw. dialog chrześcijańsko-żydowski.
Ksiądz Lemański angażował się w robienie żydowskiej polityki. Albo
wykonywał trochę nieświadomie zadania polityczne, albo zdawał sobie z
tego sprawę. Na tyle się to nasiliło, że jego zwierzchnik kanoniczny,
arcybiskup Hoser, zadał mu pytanie – co prawda kuria zaprzecza – czy
jest obrzezany. Można biskupowi wytknąć użycie skrótu myślowego, ale
pytanie dotyczyło tego, jaką religię ksiądz Lemański wyznaje. Czy
przeszedł na judaizm, czy praktykuje tzw. judeochrześcijaństwo?
Zewnętrznym znamieniem przejścia na judaizm byłoby obrzezanie i tutaj
biskup, jako zwierzchnik kanoniczny księdza Lemańskiego, był uprawniony
do zadawania takiego pytania. Miał prawo wiedzieć, czy kapłan jest
rzymskim katolikiem czy judeochrześcijaninem.
Jak Pan ocenia to, w jaki sposób media zaangażowały się w tę sprawę?
Ksiądz Lemański z miejsca stał się celebrytą. Uważam, że co najmniej
połowa dziennikarzy mediów głównego nurtu to są poprzebierani
funkcjonariusze. Mają zadania na odcinku budowy „Żywej Cerkwi”, więc
sprawa księdza Lemańskiego wpisuje się w ich cele.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
128. zawsze zgadzałam sie z panem Michalkiewiczem,a tym razem
zgadzam sie co do każdej ...nawet litery
razwiedka nigdy nas nie opuściła...razwiedka wiecznie żywa jak lenin...jej tuba ...też...
gość z drogi
129. patrz wyzej na ewangelizatora Mikołajewskiego :)
Wytargać wilka za ucho
Oglądając w niedzielę relację z mszy świętej w Jasienicy, pomyślałem
naiwnie, że oto spełnił się piękny sen. Ustępujący proboszcz
przedstawił...
Jarosław Mikołajewski
Analizując w sobotnim wywiadzie dla Wyborcza.pl konflikt
pomiędzy proboszczem a arcybiskupem, psycholog Ewa Woydyłło-Osiatyńska
na pytanie, kto powinien zrobić pierwszy ruch ku pojednaniu,
odpowiedziała, że silniejszy. Arcybiskup - sugerowała - powinien
zaprosić księdza do siebie i powiedzieć: "Mamy dwie drogi. Możemy
rozkładać konflikt na czynniki pierwsze i wciąż sobie coś wyrzucać
nawzajem. Albo uścisnąć sobie ręce, pomodlić się i pomyśleć, co mógłbyś
robić w Kościele...".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
130. Burza wokół ks.
Burza wokół ks. Lemańskiego
Rabin Buenos Aires mógłby pomóc ks. Lemańskiemu? Szostkiewicz: Nie wykluczam tego. Gdyby papież odebrał od niego telefon...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
131. może wyborcza zajmie sie sobą i spadającym nakładem
a Kościół Katolicki zostawi w spokoju...
ot znależli się "doradcy "
z łaski ...właśnie..z czyjej łaski ?
Wylansowali "gwiazdę " na własny szcziot,a teraz z buciorami włażą w nie swoje sprawy...
i kompetencje...
gość z drogi
132. a to się dorwali do "TEMATU"
"naprawiacze Kościoła Katolickiego " nie wiem ,czy śmiać się,czy płakać...
Lemański,mama Madzi i królewskie" beby"
a w tle, Konrad Wallenrod,czyli Vincenty bez pesela na usługach na pewno nie polskiego podatnika
gość z drogi
133. @gość z drogi
maja kiepskie kadry z odwodzie, ale sie nie poddaja, drążą ..wyciągneli swieckiego świeckiego ks.Bonieckiego
nowe"Przykra transmisja z wizyty przedstawicieli kurii w Jasienicy. Uderzyło mnie ich..."
rozmowę na temat przyszłości jego i parafii odbyć w obecności rady
parafialnej, z którą sprawy parafii zawsze zwykł omawiać, usłyszał, że
już żadnej rady parafialnej nie ma" - pisze w "Tygodniku Powszechnym"
ks. Adam Boniecki. I wylicza, jakie role w Kościele mają świeccy.
A chodzi o wydarzenia sprzed kilkunastu dni,
kiedy to przedstawiciele kurii próbowali przejąć parafię od ks.
Wojciecha Lemańskiego. W poprzedni poniedziałek rano do Jasienicy
przybyli kanclerz kurii ks. Wojciech Lipka, ks. Władysław Trojanowski i
wyznaczony na administratora parafii ks. Grzegorz Chojnicki. Przed
kościołem czekali na nich parafianie, którzy zapowiedzieli, że nie
wpuszczą księdza administratora.Ks. Lemański oświadczył wtedy, że nie ma żadnego problemu z
wprowadzeniem administratora parafii, ale chce, by odbyło się to w
obecności rady parafialnej. - Bez obecności rady duszpasterskiej żadnej
decyzji w sprawie parafii nie podejmę - podkreślał. W odpowiedzi
usłyszał, że żadnej rady parafialnej już nie ma.
Dzisiaj ks. Adam Boniecki
pisze o roli świeckich w Kościele. I punktuje, że od Soboru ukazało się
wiele dokumentów i opracowań na ten temat. "Jeszcze Pius XII głosił, że
'wierni, a ściślej świeccy, zajmują miejsce w pierwszych szeregach
Kościoła', że 'to oni, i przede wszystkim oni, winni uświadamiać sobie
coraz wyraźniej nie tylko to, że należą do Kościoła, ale że sami są
Kościołem, to znaczy wspólnotą wiernych żyjących na ziemi pod jednym
przewodnictwem Papieża oraz pozostających z nim w łączności Biskupów'".
"Wykluczenie rady nie zabrzmiało dobrze"
Ks. Boniecki kontynuuje: "O miejscu świeckich mówią dokumenty
soborowe, zwłaszcza dekret o apostolstwie świeckich 'Apostolicam
actuositatem', który skorygował 'fałszywy obraz Kościoła, w którym
duchowni zajmują się rozdzielaniem darów duchowych, do świeckich zaś
należy tylko ich przyjmowanie' - jak ujął to Jan Paweł II.
W Kodeksie prawa kanonicznego i Katechizmie Kościoła Katolickiego
czytamy, że choć rola świeckich jest inna od roli duchownych, to jednak
jedni i drudzy są równi w godności i obowiązku działania na rzecz
budowania Kościoła".
B. redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" puentuje, że w
jego odczuciu "wykluczenie rady duszpasterskiej z rozmów na temat
przyszłości parafii, 'bo już nie istnieje', mimo że zgodne ze statutem
(choć np. w diecezji gliwickiej "z chwilą wakansu na urzędzie
proboszcza, działalność PRD ulega zawieszeniu", lecz nie ustaje) - nie
zabrzmiało dobrze".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
134. Lemański szoł od Czerskiej po Wiertniczą trwa
Ksiądz Lemański: jestem rozbity psychicznie
- Mam jedno dobre imię i nie mogę pozwolić, żeby
zostało zmieszane z błotem. Żeby mi przypisywano, że jestem
wrogiem Kościoła. Żeby mnie z Kościoła wypchnięto – mówi w
wywiadzie z "Tygodnikiem Powszechnym" ksiądz Wojciech
Lemański.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
135. szanowna pani prezes..tuż po śmierci Ukochanego Ojca Swiętego
Błogosławionego Jana Pawła II,często tam zaglądałam,aż do momentu bardzo brzydkiego wpisu chyba pana Śpiewaka...pamiętam,że ogarnięta szałem oburzenia ...coś tam mu nastukałam w wielkim oburzeniu,,,
i wtedy jeden z komentatorów przytomnie zapytał mnie,co ja tu robię,wszak nie pasuję do tego miejsca
i miał rację,nie pasowałam...minęły lata a ja nadal nie mogę pojąć "myśli " ksiedza Bonieckiego a na pewno już nie pojmuję , nowej gwiazdy wylansowanej przez mieszadło i pewną "słusznie prawiącą stację telewizyjną "
ale może to ja jestem taka niegramotna ...?
serdecznie pozdrawiam
gość z drogi
136. Lemański szoł trwa Czerska
ks. Wojciech Lemański
Odmawiano nowożeńcom spowiedzi, bo byli z Jasienicy
Ksiądz Wojciech Lemański w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym"
odpowiada na zarzuty kurii. Przyznaje, że wciąż wierzy w to, że
arcybiskup Henryk Hoser wycofa się z decyzji o przeniesieniu go na
emeryturę. - To byłoby najlepsze wyjście - przekonuje.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
137. kompletny odlot nieszczęsnego "księdza "
księdza opętanego dumą i oplecionego mackami gazowej
gość z drogi
138. GazWyb jedzie dalej
''Ks. Lemańskiemu zabrakło cnoty 'długomyślności'. A jego przełożonym - mądrości przywódczej''
''Ks.
Lemański posiada wiele cech lidera: odwagę, śmiałość, otwartość na
różnorodność. Zdołał zbudować wokół siebie zgrany zespół. Jednak jego
niezależność i odwaga budzą lęk w jego przełożonych''
na blogu Szkoły Liderów
Lemański odpowiada Terlikowskiemu. 'Bóg uchronił ludzi przed plagą - pana wizytą'
Konflikt w gdańskiej Platformie, przez kościół abpa Głódzia
społecznych ws. budowy nowego kościoła w Gdańsku. Prezydent nie chce
przyłożyć ręki do planu zagospodarowania przestrzennego, który zablokuje
inwestycję, a radni naciskają. Sprawa trafi na zarząd PO. - To nie
wpłynie na decyzję prezydenta, a wywoła tylko konflikt przed wyborami
samorządowymi - mówi nam osoba z otoczenia Pawła Adamowicza.
Konsultacje w sprawie budowy kościoła
rekomendował radnym zarząd gdańskiej PO. Przypomnijmy - wcześniej
prezydent miasta przekazał grunt pod kościół
metropolicie gdańskiemu za 1 proc. wartości, który zgodził się potem,
by projekt świątyni został wybrany w konkursie architektonicznym. Był to
efekt kompromisu, bo wcześniejsza wizja kościoła według abp. Sławoja
Leszka Głódzia spotkała się z dużym sprzeciwem okolicznych mieszkańców -
miał przypominać rzymską Bazylikę św. Piotra. Ale zwycięski projekt też
nie zyskał akceptacji. Pod koniec minionego lata parafia pw. Jana Pawła II w
Gdańsku-Łostowicach przedstawiła urzędnikom nowy projekt. Projekt
kurii, który przygotowała sopocka pracownia Pro Arte, przewiduje, że
kościół stanie na terenie podwyższonym o 2 metry (w tym miejscu jest
zagłębienie). Do tego dochodzi 21,5 metra do kalenicy - z wieżą obiekt
będzie miał do 40,5 metra. Obowiązujący plan zagospodarowania
przestrzennego pozwala zaś na budynek maksymalnie 14-metrowy.
Gra na zwłokę
Konsultacje odbywały się w dniach 15 kwietnia - 16 maja br. i
objęły ostatecznie 1674 osoby. Udział wzięło 352 mieszkańców, co stanowi
21,03 proc. uprawnionych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
139. Lemański jeszcze nie zasłużył na ŁÓDSTOK?
"Jedyny, który bronił Nergala". Ks. Boniecki będzie gościem Przystanku Woodstock
W
ubiegłym roku gościem Akademii Sztuk Przepięknych był bp Tadeusz
Pieronek. W tym roku na Przystanek Woodstock wybiera się... ks ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
140. zielony ogórek wyborczej egzorcysta z Czerskiej na niedzielę
Polska
"My, ludzie karmieni ze straganów próżności... Gotowiśmy skomleć, byleby nam kromkę chleba rzucono"
My, ludzie karmieni ze straganów próżności, rozstawianych na każdym
rogu, trafiamy wreszcie w swój życiowy zaułek, gdzie ani kupić, ani
ukraść, ani w żaden inny sposób spod ziemi dobyć nie potrafimy tej
kromki powszedniej a niedostępnej. I wtedy właśnie gotowiśmy chodzić od
drzwi do drzwi, czy dzień, czy noc, skomleć i łomotać, odwoływać się do
najszlachetniejszych racji i do najniższych instynktów, byleby te
okruszyny, tę kromkę nadłamaną, ten bochen zapleśniały rzucono nam
wreszcie. Ta opowieść Jezusa o dobijającym się wśród nocy do drzwi
zamkniętych, to opowieść o Was, ludzie zrozpaczeni i bezsilni. To chleb
podany umarłym. To zapowiedź drzwi u kresu ludzkiej drogi, które otworzą
się gościnnie na wspomnienie ich wypłakanego wśród ciemności
udręczenia.
Tekst znaleźliśmy na stronie internetowej księdza Lemańskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
141. Czerska i Wiertnicza nie rezygnują z nowego egzorcysty :)
w TVN24 funkcjonuje przekaz dnia : Lemański jak Franiszek, GW "BOI SIĘ"
Jaki jest ks. Lemański przy pracy, z dala od kamer?
Tadeusz Sobolewski
Ostatnio zacząłem się trochę bać o księdza Wojciecha Lemańskiego. Odbiera ciosy, a sprowokowany sam je odbija. Internetowa publiczność zagrzewa go do walki. Kuria biskupia potraktowała go jak niesfornego ucznia, który "powoduje zgorszenie", "wywołuje dezorientację", "wyrządza szkodę Kościołowi". Wszystko przez to, że "odwołał się do siły mediów przeciwko swojemu biskupowi" - mówi przewodniczący Episkopatu Polski abp Józef Michalik w wywiadzie dla "Do Rzeczy".
Radio Maryja prześciga się w pogardzie: "Ks. Lemański narzędziem szatana". Głosy obrońców księdza również są pełne nienawiści do "instytucji Kościoła" i w ogóle do "czarnych". W całym tym zgiełku gubi się istota tego, co ksiądz robi, kim jest i komu służy.
Pojechałem zobaczyć go przy pracy. Bez mediów, tylko z ludźmi. W ostatnią sobotę każdego miesiąca prowadzi pielgrzymkę wiernych do Treblinki. W lipcu odbyło się to w ostatnią niedzielę - żeby po szabacie mógł dołączyć przyjaciel księdza Michael Schudrich, naczelny rabin Polski. Zajechały dwa autokary parafian, z Jasienicy i Siedlec. Lemański w wyświeconej, wycerowanej sutannie. Na głowie czarna kipa. Jego wrogowie uważają to za symbol "żydowskiej ostentacji" księdza. Choć każdy wie, że na żydowskim cmentarzu trzeba być w czapce.
W Treblince, w ciszy sosnowego lasu otaczającego pole głazów będących pomnikiem i cmentarzem, znaleźliśmy się poza zgiełkiem. Ksiądz przez to swoje sanktuarium przeprowadza od lat rzesze ludzi, taka jest jego misja ewangelizacyjna. Naraz zobaczyłem, że z tej perspektywy wszystko, co dzieje się wokół niego w mediach, staje się nieważne, a on nie ma nic z "gwiazdy" ani z "prześladowanego księdza". Tam, z jego parafianami, zrozumiałem, dlaczego zachowuje się tak, jakby nikogo się nie bał. Siłę daje mu to, co robi.
Przysiadamy na atrapie dawnych torów. Pijemy wodę. Ksiądz Wojciech opowiada zwięzłymi obrazami kolejne stacje, jakie przechodzili ludzie z transportów. Próbujemy sobie wyobrazić, jak strasznie chciało im się pić w towarowych wagonach. Transporty czekały w polu, miejscowi podchodzili z butelkami wody, sprzedawali ją za złoto.
W miejscu, gdzie kończyły się tory, stała wtedy atrapa stacji kolejowej. Dalej - atrapa punktu Czerwonego Krzyża. I ukryte za nią komory gazowe. Dół. Koparka do zakopywania ciał. Topografię tego miejsca znamy dzięki rysunkom Samuela Willenberga, jedynego żyjącego spośród kilku uciekinierów. Po wydostaniu się z Treblinki był w powstaniu warszawskim. Jest rzeźbiarzem w Nowym Jorku, ale nie rzeźbi Zagłady, tworzy rzeczy piękne. - Jak to możliwe? - pyta rabin Schudrich.
Na polu przed nami tłum kamieni. Niesiemy znicze, zapalimy je pod pomnikiem, i kamyczki, które położymy na tamtych kamieniach. Barbara Engelking rozdaje karteczki z nazwiskami ludzi, którzy tu zginęli. Ja mam rodzinę Szpilerów z Jadowa: Awigdor, kupiec, lat 58; jego żona Sara, lat 62; i trójka dzieci: Mosze, Gitel, Itka. Będziemy czytać na głos te imiona. Przedtem będzie psalm 51. Pokutny. I to już cały obrzęd.
Nie braliśmy udziału w turystycznej wycieczce do miejsc Zagłady, jakich wiele. To było spotkanie duchowe - żywych z umarłymi. Oni nas potrzebują, czekają na nas - mówili Lemański i Schudrich. Zapamiętałem z filmu Jolanty Dylewskiej "Po-lin", że żydowscy cadycy błogosławili całą ziemię, na której żyli, wszystkich ludzi, żydów i gojów. Tylko myśmy o tym nie wiedzieli. Teraz ksiądz prowadzi tu ludzi, by otrzymali spóźnione błogosławieństwo i sami je dali tamtym.
Sens tego spotkania wyraża psalm 51: "Oto urodziłem się obciążony winą/ I jako grzesznika poczęła mnie matka (...) Naucz mnie mądrości/ Pokrop mnie hyzopem, a stanę się czysty (...)/ Spraw, abym usłyszał wesele/ Niech się radują kości, które skruszyłeś...".
Ludzie wracający z Treblinki sprawiali wrażenie pokrzepionych, pojednanych. Tak jakby w tym lesie dało się skruszyć przesądy, obcość, lęk, które nas dzielą. I zniwelować to, z czym tak męczy się współczesny Kościół, warstwy fałszu, ideologiczne przesądy, to wszystko, co niszczy chrześcijaństwo od środka.
Pomyślałem, że ten ksiądz - "gorszyciel" i "narzędzie szatana" - powinien prowadzić tutaj ze sobą co miesiąc pielgrzymki młodych katolickich seminarzystów.
FELIETON KS. WOJCIECHA LEMAŃSKIEGO
Co
by czuli Polacy, gdyby ktoś zabierał płyty nagrobne ich bliskich?
Zaradność jest dobra, ale ma swoje granice. Ks. Lemański o tym, jak
wykorzystywane są macewy.
Andrzej Zybertowicz
KGHM i ksiądz Lemański. "Ksiądz Lemański występuje na tym samym miejscu i w tej samej roli co Janusz Palikot"
"W roli granatu rzucanego w polski Kościół katolicki i w naszą
wspólnotę narodową. Ksiądz Lemański może być dzieckiem we mgle. Ale nie
są dziećmi ci, którzy decydują, żeby jego sprawa była „pompowana” w
głównych mediach przez kilka dni".
Ksiądz Wojciech Lemański: Prawda jeszcze nikomu nie zaszkodziła
Nie wolno dać się zepchnąć na pozycję człowieka, któremu krzywdziciel mówi: „Jestem twoim przełożonym, masz milczeć?
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2aubE3G00
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
142. Katarzyna Wiśniewska
Ks. Lemański nie odpuszcza: "Nikt nie zabroni mi odprawiać mszy"
Sprawa ks. Wojciecha Lemańskiego się nie zakończyła. Choć abp Henryk Hoser odwołał go z funkcji proboszcza podwarszawskiej
Ks. Lemański będzie się też dołączał do niedzielnej mszy, chyba że
administrator parafii powołany przez abp. Hosera zgodzi się, by
odprawiał ją samodzielnie. - Mamy pozytywne relacje, przekazałem mu
księgi. Prawo mówi, że jestem nadal proboszczem Jasienicy, ale
zrezygnowałem z uprawnień, aby nie zaogniać sytuacji. Nie chcę tworzyć
płaszczyzny sporu ani podważać pozycji administratora, raczej mu pomóc -
mówi nam ks. Lemański.
- Tydzień temu dostałem informację, że moje odwołanie wpłynęło.
Nakłaniają mnie też, żebym porozumiał się z autorem dekretu. Ale ja już
taką próbę podjąłem. Bez skutku - mówi ks. Lemański. Do czasu
rozpatrzenia tego odwołania ksiądz będzie występował w mediach.
W sprawę nie chce zaangażować się nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore, choć ks. Lemański na tę mediację liczył.
"Kto okrada nasz Kościół? Ci, którzy wypędzają jego największy skarb - wiernych"
Komentarz ks. Wojciecha Lemańskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
143. Lemańskiego "życie po zyciu" egzorcysta Czerskiej i Wiertniczej
Abp Hoser podtrzymuje decyzję w sprawie ks. Lemańskiego
Parafia pozostaje wakująca de iure i dlatego "usunięty proboszcz powinien się powstrzymać od wykonywania zadań proboszcza".
Arcybiskup Hoser podtrzymuje decyzję o odwołaniu ks. Lemańskiego
Na początku czerwca abp Hoser zdecydował o usunięciu ks. Lemańskiego
z probostwa w Jasienicy. Ksiądz się od tej decyzji odwołał. Ale
arcybiskup podtrzymał swoją decyzję. Zgodnie z wcześniejszymi
zapowiedziami ks. Lemański zamierza odwołać się do Watykanu.
Arcybiskup Hoser i ks. Lemański: pasterz i niesforny baranek
Księże Arcybiskupie, starałem się zawsze pisać o księdzu Lemańskim
najbardziej obiektywnie. Przyznawałem, że łagodnym barankiem nie jest.
Tłumaczyłem jednak, że trzeba koniecznie brać pod uwagę jego troskę o
dialog ze starszymi braćmi w wierze.
Jan Turnau
Polska
"Nie sądzę, żeby Kościół był tak liberalny wobec ks. Lemańskiego jak wobec księży pedofilów"
To spór nie kanoniczny, ale czysto
osobisty - powiedział w Radiu TOK FM Paweł Wroński o konflikcie ks.
Lemańskiego z abp. Hoserem. Odwołanie usuniętego ze swojej parafii
proboszcza zostało właśnie odrzucone przez metropolitę. - Zapewne ks.
Lemański nie wróci do swojej parafii, ale pewnie znajdzie się dla niego
jakaś parafia w Polsce lub na Wschodzie - mówił Andrzej Stankiewicz.
Abp Henryk Hoser odrzucił odwołanie ks. Wojciecha Lemańskiego,
usuniętego z parafii w Jasienicy. Uzasadniając swoją decyzję,
metropolita podkreślił, że "atmosfera buntu i pogardy wobec władzy
kościelnej, którą zaszczepił Ksiądz w swych wiernych, potwierdzają
słuszność podjętych decyzji".
- Nie jestem zdumiony tym,
co napisał abp Hoser - przyznał w Radiu TOK FM Paweł Wroński z "Gazety
Wyborczej". I przypomniał, że wiele wyjaśnia historia wzajemnych relacji
między duchownymi. - To spór nie kanoniczny, ale czysto osobisty. Abp
Hoser nienawidzi ks. Lemańskiego, ks. Lemański nie należy do przyjaciół
abp. Hosera - podkreślił publicysta.
"Atmosfera buntu i pogardy". Abp Hoser odrzuca odwołanie ks. Lemańskiego
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
144. Mądel chce byc drugim Lemańskim? mały donosiciel
zaczyna od donosów, jak za Stalina. Czy nikt z hierarchii nie zabroni mu produkowac się na portalach społecznościowych jak Salon24, gdzie wypisuje rózne herezje?
O. Aleksander Jacyniak, znany jezuita, wygłosił 10 sierpnia homilię, w której mówił o tajemniczej "obfitości zgonów" osób, które związane były z katastrofą smoleńską. Podchwyciły ją m.in. "Nasz Dziennik" i "Gazeta Polska Codziennie". - Biskup (kard. Kazimierz Nycz) powinien zareagować i zwrócić uwagę o. Jacyniakowi albo jego przełożonym, by pisał on dobre kazania - komentuje w rozmowie z Onetem o. Krzysztof Mądel.
O. Mądel, zapytany przez Onet o kazanie nt. Smoleńska, podkreśla, że teraz "biskup powinien zwrócić uwagę o. Jacyniakowi albo jego przełożonym, by pisał on dobre kazania". Gospodarzem w archikatedrze jest kard. Kazimierz Nycz.
- Jestem jezuitą, współbratem o. Jacyniaka. Incydenty takie jak ta homilia dzielą ludzi i Kościół, wzmagają też poczucie bezradności i niszczą więzi społeczne i zaufanie obywateli do państwa - dodaje o. Mądel.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kazanie-o-jacyniaka-o-smolensku...
Atmosfera, którą stworzył o. Jacyniak, była wiecowa, a nie liturgiczna.
To ewangelia powinna wyznaczyć kontekst treściowy homilii - ocenia o.
Krzysztof Mądel. Dodaje też, że "zgony osób, które były jakoś związane z
katastrofą smoleńską, o. Jacyniak przedstawił to jako skrytobójcze
mordy i spiski".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
145. Lemański story jak matka małej Madzi
dzisiaj ks.Lemański w TVN24 głównym gościem Faktów
Ks. Lemański liczy na uchylenie przez Watykan decyzji abp.
Ks. Lemański odwoła się do Watykanu. Odpowiedź abp. Hosera "dalece niemerytoryczna"
Henryka Hosera o usunięciu go z urzędu proboszcza parafii w Jasienicy.
zobacz więcej »
Ks. Lemański odwoła się do Watykanu. Odpowiedź abp. Hosera "okazała się dalece niemerytoryczna"
Ks. Lemański w rozmowie z TVN24 powiedział, że liczy na
uchylenie przez Watykan decyzji abp. Henryka Hosera o usunięciu go z...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
146. ''Wątek semicki może pomóc w
''Wątek semicki może pomóc w Watykanie. Papież jest wrażliwy na te kwestie''
Sprawa ks. Lemańskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
147. Lemański szoł od Czerskiej po Wiertniczą trwa
Przyszłość Lemańskiego? "Może być belką w oku. Bez względu na to, czy będzie księdzem, czy nie"
Znalazł się ksiądz, który na oczach wiernych i całego świata nie
podporządkowuje się decyzji swoich przełożonych. Myślę, że to może
zainteresować otoczenie papieża - Adam Szostkiewicz z "Polityki" i dr
Sebastian Duda, teolog i redaktor "Więzi", rozmawiali w audycji
Przemysława Iwańczyka o sprawie księdza Lemańskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
148. ks. Mądel obleciał już wszystkie lewackie portale - na "1"
Kazanie spiskowe ojca Jacyniaka
Aleksander Jacyniak, mój współbrat, rozpoczął nowy rozdział w historii
zakonu. W warszawskiej katedrze wygłosił kazanie, w którym prawie nic
nie powiedział o Bogu, a dużo o spiskach i skrytobójczych mordach .
Literatura antyjezuicka, żywa w dobie baroku,...
KS. LEMAŃSKI NA ŚWIĘTO WNIEBOWZIĘCIA MATKI BOŻEJ
Co należy, a czego nie wypada w Treblince i w innych miejscach zagłady [FELIETON KS. LEMAŃSKIEGO]
Interwencja chirurgiczna
Przewielebny ks. Lemański pewnie nie ma pojęcia ilu i
jakich ma partyzantów i obrońców! - więc funkcjonariusze rzuceni na
odcinek frontu obrony polskiego Kościoła przed jego biskupami uwijają
się jak w ukropie.
Cały artykuł »
Zastój w sprawie przewielebnego księdza Wojciecha Lemańskiego został
przerwany w następstwie decyzji JE abpa Henryka Hosera, podtrzymującej
odwołanie ks. Lemańskiego z funkcji proboszcza. Od razu zawrzało w
Internecie, gdzie funkcjonariusze zadaniowani - kto wie, czy nie przez
SKW, która na podstawie rozporządzenia prezydenta Putina od 20 maja
współpracuje z FSB - zresztą inni szatani też mogą być tu czynni - na
przykład funkcjonariusz ukrywający się pod adresem „scooby@quicklick.net”
rozsyłający po sieci petycje a to do nuncjusza, a to bezpośrednio do
Watykanu; przewielebny ks. Lemański pewnie nie ma pojęcia ilu i jakich
ma partyzantów i obrońców! - więc funkcjonariusze rzuceni na odcinek
frontu obrony polskiego Kościoła przed jego biskupami uwijają się jak w
ukropie. W tej sytuacji byłoby dziwne, gdyby nie odezwała się „Gazeta Wyborcza”,
realizująca, jak wiadomo, leninowskie przykazania o organizatorskiej
funkcji prasy. Toteż się odezwała, piórem Głównego Teologa Rzesz... to
znaczy pardon - żadnej tam „Rzeszy”, tylko oczywiście Głównego
Teologa Rzeczypospolitej, czyli pana redaktora Jana Turnau. Nie szczędzi
on gorzkich słów JE Henrykowi Hoserowi, zwracając jego uwagę na
okoliczność, iż przewielebny Wojciech Lemański powinien być traktowany
jako kapłan specjalnej troski, z powodu jego „troski o dialog ze starszymi braćmi w wierze”.
Jak powiadają Rosjanie, „łarczik prosto atkrywajetsia” i dzięki
szczerości pana red. Turnaua wiemy wreszcie o co w tej sprawie chodzi
naprawdę. I można by na tym zakończyć, gdyby nie użyte przez pana red.
Turnaua sformułowanie „starsi bracia w wierze”. Chodzi oczywiście o Żydów, a właściwie - o żydów, którzy mają być „starszymi braćmi” chrześcijan i to w dodatku - „w wierze”. Jak głosi „Oda do radości” - „wszyscy ludzie będą braćmi” - co jest niepokojące o tyle, że jak „wszyscy” to wszyscy - a więc na przykład łajdacy też. Perspektywa, a nawet konieczność amikoszonerii, nie mówiąc już o „braterstwie”
z łajdakami nie musi wcale nikogo nastrajać entuzjastycznie zwłaszcza w
sytuacji, gdy potencjalni kandydaci do braterstwa stręczą się z nim
dosyć natrętnie, żeby nie powiedzieć - nachalnie. Wymowni Francuzi mają
na taką sytuację trafne porzekadło, że „lepiej tęsknić, niż nie tęsknić wcale” - co oznacza, że czasami lepiej kochać się z daleka, niż w nadmiernej bliskości, spotykanej np. w kołchozie lub kibucu.
Ale mniejsza już o to braterstwo, przed którym przestrzega również Janusz Szpotański wskazując, że „by człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem” - bo znacznie ciekawszy jest dodatek: „w wierze”. Żaden ze mnie teolog, ale skoro Ewangelia odnotowuje, że pewne sprawy sam Pan Bóg zakrył „przed mądrymi i roztropnymi”, a objawił je „maluczkim”,
to i ja ośmielę się zauważyć, że chrześcijanie (christianos) to inaczej
mówiąc - chrystusowcy - podobnie jak np. hitlerowcy, czy stalinowcy.
Zatem nie do pomyślenia jest, by chrystusowcy mogli w ramach „dialogu”
pić sobie nawzajem z dzióbków z reprezentantami religii, która do
Jezusa Chrystusa ma stosunek, delikatnie mówiąc, niechętny. I dopóki tak
jest, o żadnym „braterstwie w wierze” nie może być mowy - chyba, że chodzi o tak zwane „judeochrześcijaństwo”, w ramach którego najweselszy w „GW” dział religijny stręczy chrześcijanom teorie, jakoby Zmartwychwstanie Chrystusa nie było „faktem historycznym”,
tylko rodzajem halucynacji, jakim ulegli apostołowie. Bardzo możliwe,
że JE abp Henryk Hoser bystrym wzrokiem naturalisty dostrzegł
niebezpieczeństwo i interweniował chirurgicznie.
Stanisław Michalkiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
149. ks.Lemańskiego słowo dla Czerskiej i okolic
''Tylko prawda może stanowić fundament spotkań i dialogu chrześcijańsko-żydowskiego''
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
150. Ksiądz Lemański pyta dlaczego
Ksiądz Lemański pyta dlaczego proboszcz Jakub Dąbrowski skierował Helenę Kowalską do pracy w domu PP Lipszyców:
"Czyżby nie znalazł w wielkiej Warszawie nieżydowskiego domu, by ją doń skierować? Czyżby sam nie mógł jej dać zatrudnienia? Czyżby siostry nie mogły bezinteresownie (bez wyprawki) przyjąć biednej dziewczyny do swego nowicjatu? Nie znajdziemy łatwej odpowiedzi na te proste pytania. Jedno wiemy z całą pewnością - to właśnie Żyd Samuel Lipszyc umożliwił Helenie Kowalskiej zebranie środków na ową nieodzowną wyprawkę."
A ja w internecie znalazłam zamieszone kilka lat temu wyjaśnienie:
"Dom wybudowała rodzina Lipszyców w 1913 r. Helena Kowalska (późniejsza św. Faustyna) przebywała w nim od lipca 1924 r. do 1 sierpnia 1925 r. Pracowała jako służąca, chcąc zarobić na skromną wyprawkę przed przyjęciem do nowicjatu w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Do pracy tej skierował Helenę ks. Jakub Dąbrowski, proboszcz parafii św. Jakuba w Warszawie. Wcześniej, jako proboszcz parafii w Klembowie, był zaprzyjaźniony z Lipszycami."
Po prostu.
Tutaj:http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/idziemy201041_faustyna_dom.html
151. A więc odpowiedź jest łatwa
Ks. proboszcz Jakub Dąbrowski był "zaprzyjaźniony z Lipszycami". Ksiądz proboszcz przyjaźnił się z rodziną Żyda Samuela Lipszyca. Takie proste wyjaśnienie.
Zaprzyjaźniony w pierwotnym sensie tego słowa, które nie ma w sobie autoreklamy ani niczego w tym guście...
152. "Ksiądz Lemański – dzieje
"Ksiądz Lemański – dzieje grzechu" - w najnowszym numerze tygodnika "wSieci" polecamy reportaż z Jasienicy
"Nawet przychylni ks. Lemańskiemu mieszkańcy wsi ze zdziwieniem przyjęli jego ultimatum."
Andrzej Rafał Potocki opisuje m. in. konfliktowy charakter
kontrowersyjnego kapłana, który wraz z potężnymi mediami zaatakował
własnego biskupa:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
153. kolejny egzorcysta Czerskiej ma zakaz
Kolejny po księdzu Lemańskim katolicki duchowny dostał zakaz wypowiedzi. Jezuita ojciec Krzysztof Mądel ma milczeć. Nie może przedstawiać swoich opinii ani w prasie, ani w internecie, ani w żadnych innych mediach. To kara za opinie, które wygłaszał w ostatnich miesiącach. Także na blogu w naTemat.
Ojcowi Mądlowi, blogerowi naTemat, zakaz wypowiedzi wydał prowincjał krakowskich jezuitów ojciec Wojciech Ziółek. Zgodnie z sobotnim poleceniem, ojciec Mądel nie może odprawiać mszy, nie może spowiadać, nie może publikować publicznie. Nie może nawet komentować na Facebooku.
Krzysztof Mądel w ostatnich miesiącach wyrażał publicznie poparcie dla księdza Wojciecha Lemańskiego. Krytykował arcybiskupa Hosera. Polemizował ze smoleńskim zakonem i prawicowymi publicystami.
Według naszych informacji prowincjał Wojciech Ziółek nie przedstawił
jednak ojcu Mądelowi żadnego konkretnego powodu nakazu milczenia,
żadnego tekstu, ani opinii, za którą postanowił Mądela ukarać. Na próbę
polemiki, prowincjał miał mu powtarzać: - Nie ma potrzeby rozmawiać.
Kilka tygodni temu ojciec Mądel udzielił ostrego wywiadu w Gazecie Wyborczej. Powiedział w nim między innymi, że ksiądz de Berier ("bruzda od in vitro") to habilitowany nieuk. O arcybiskupie Hoserze powiedział, że "funkcjonuje, jakby trwał komunizm."
http://natemat.pl/71939,kolejny-duchowny-z-zakazem-wypowiedzi-ojciec-krz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
154. kiedy wreszcie bp. Nycz zajmie się swoim podwładnym celebrytą
ks. Sową ? Kiedy ten dostanie zakaz wypowiedzi w mediach? Z Lisowego bagna
Kazimierz Sowa ksiądz
ksiądz i publicysta
http://szeptynachorze.natemat.pl/71981,milczacy-krzysztof
Milczący Krzysztof
Jest czymś niezrozumiałym, że od nienawistnych w swoim przesłaniu kłamstw jezuity, ojca Jacyniaka, wypowiedzianych w warszawskiej katedrze nie zdystansował się ani żaden jego przełożony ani żaden hierarcha. Tymczasem inny jezuita, Krzysztof Mądel, jak czytam (na razie bez formalnego oficjalnego potwierdzenia) został ukarany zakazem wypowiadania się w mediach a nawet publicznego sprawowania funkcji kapłańskich.
Jeśli ta informacja się potwierdzi to niestety trzeba będzie przyznać, że jeden Franciszek nawet u Jezuitów (nie mówiąc o całym Kościele) wiosny nie czyni. Niestety. Ale nakaz milczenia dla Krzyśka (jest moim dobrym znajomym od kilkunastu lat) ma także swoje głębsze przyczyny.
(..)
I ten, co ma zakaz pisze sobie w najlepsze
Krzysztof Mądel ·
Kazik, dzięki za miłe słowa. Ponoć na fejsie też mam milczeć, dokładnie
jeszcze nie wiem na czym te kary polegają, bo prowincjał przekazł mi je
ustnie, ale jakby mimochodem, cieszę się jednak, że bez słów wiesz, co
ja o tym myślę. Jeszcze raz dzięki za wsparcie :) I w pacierzach się
polecam.
Helena Szmuness · Najbardziej aktywny komentator
mozna, co nalezy zrobic w obronie KM? Czy ktos potrafi wskazac
/zasugerowac jakas akcje spoleczna ktora zatrzeslaby posadami polskiego
Kosciola, ktory coraz bardzoiej dziala jak Cosa Nostra?
Czy portal
Na temat moglby zainicjowac jaks akcje spoleczna? Bo przeciez nie mozna
siedziec z zalozonymi rekami i czekac, kiedy Kosciol wykosi ze swych
szeregow kazdego wartosciowego kaplana. kazdego rozumnego duszpasterza?
Co robic?
Drabczyk - Tymczasem wciaz zbieramy podpisy i w tym tygodniu doslemy
do Watykanu nastepne dwa tysiace, do tych dwunastu, ktore juz zostaly
wyslane.
Oczywiscie, ze nie mamy zadnej gwarancji, ze nasza akcja
odniesie pozadany skutek. Ale to nie jest (dla nas na Blogu Bobika i dla
tysiecy innych Polakow) powodem aby nic nie robic.
Robic MUSIMY,
bo "kiedy po nas przyjda" etc. Poprawa samopoczucia, ze jestesmy jednak i
mimo wszystko przyzwoitymi, reagujacymi na niesprawiedliwosc ludzmi tez
sie liczy. A gdy imie nasze bedzie Legion, zacznie sie zmieniac i
polski Kosciol katolicki i cala Polska. Prawda?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
155. Wiśniewską Michnik z urlopu odwołał ? :)
I znów knebel dla księdza
Katarzyna Wiśniewska
Jezuita Krzysztof Mądel ma milczeć. Dostał właśnie od swojego przełożonego zakaz występowania w mediach, publikowania na blogu, zamieszczania komentarzy na Facebooku. Niewykluczona jest też "zsyłka" - ks. Mądel może zostać przeniesiony do innego klasztoru w mniejszej miejscowości.
Prowincjał jezuitów nie uzasadnił decyzji, ale nietrudno zgadnąć, czym naraził się ks. Mądel - odwagą w mówieniu o kościelnych problemach. Niedawno w rozmowie z "Gazetą" stwierdził: "My, księża, odwołujemy się do różnych świętych, encyklik, a sami nie potrafimy powiedzieć, jak się modlimy. W co wierzymy. Jak służymy bratu czy siostrze, tym, którzy wyciągają rękę do przechodniów pod naszymi kościołami. Jakie mamy problemy z samotnością, z uzależnieniami". Pokazywał też hipokryzję w Kościele: "Księża marnie płacą organistom i gospodyniom, a potem sami narzekają na kuchnię i na to, że im ludzie z kościoła uciekają. Słyszałem o działaczu katolickim, który wynajmuje lokal klubowi go-go. To gorzej niż Dulska. Ta hipokryzja prowadzi do nieufności, niszczy kościelne, a potem społeczne więzi".
Może też zastanawiać, że został mu założony knebel tuż po skrytykowaniu przez niego kazania innego jezuity Aleksandra Jacyniaka, który mówił o rzekomo tajemniczych zgonach osób związanych z katastrofą smoleńską, sugerując, że zginęły, bo za dużo wiedziały o przyczynach wypadku prezydenckiego tupolewa. "Po co samemu mnożyć kłamstwa i domysły, odbierając tym samym miejsce Bogu, sumieniu i Ewangelii" - odpowiedział Jacyniakowi Mądel.
Jeśli ta wypowiedź przyczyniła się do ukarania ks. Mądla, to znaczy, że część Kościoła nie wyszła jeszcze ze smoleńskiej mgły. W przeciwnym razie to ks. Jacyniak zostałby ukarany za opowiadanie bzdur. Nic takiego jednak się nie stało.
Ks. Mądel to kolejny kapłan - po ks. Adamie Bonieckim i ks. Wojciechu Lemańskim (Mądel go zresztą bronił) - który musi zamilknąć, bo nie chce płynąć z autorytatywnym kościelnym nurtem, dalekim od ludzi, przemawiającym zbyt często tonem oblężonej twierdzy. Nurtem, w którym można piętnować zwolenników in vitro i doszukiwać się na twarzach dzieci z probówki "bruzd dotykowych". Tak jak robił to ks. Franciszek Longchamps de Bérier, ceniony przez Episkopat, a przez ks. Mądla nazwany "habilitowanym nieukiem".
W takim Kościele nie ma miejsca na krytykę hierarchii - odczuł to na własnej skórze ks. Lemański, wchodząc w konflikt z abp. Henrykiem Hoserem. A teraz ks. Mądel, bo także pozwolił sobie na kilka mocnych słów pod adresem ordynariusza warszawsko-praskiego, mówiąc, że "funkcjonuje, jakby trwał komunizm, jakby wszyscy tylko czyhali, żeby go zjeść, a kiedy nie słyszy pomruków zadowolenia i oklasków, jest zaniepokojony".
A jednak dziwi mnie taki ruch przełożonego jezuitów. Po historiach księży Bonieckiego i Lemańskiego powinien wiedzieć, że podobne zakazy są przeciwskuteczne - tylko przyczyniają się do popularności ukaranego księdza i wzmacniają nieufność do instytucji Kościoła tych osób, które cenią u duchownych samodzielne myślenie, a nie ślepe posłuszeństwo decydentom. Ta decyzja ucieszy wyłącznie ultrakatolików (Fronda.pl już triumfuje) i prawicowych publicystów, z którymi ostatnio ks. Mądel sporo polemizował. Ale oni nie wypełnią pustoszejących kościelnych ławek na niedzielnych mszach. Czy ci, którzy słuchali kazań ks. Mądla (zakaz obejmuje także ich głoszenie), przyjdą na inne msze, czy też niektórzy, rozżaleni, w ogóle przestaną na nie przychodzić? Aż twarda ręka Kościoła wymiecie zeń ostatnich poszukujących i niepokornych.
Czy
w sprawie zakazu dla o. Mądla duże znaczenie miała bójka? Jezuici:
"Prosimy, aby nikt w tej sprawie nie tylko nie ferował wyroków"
"Rozmowa ta – trwająca niespełna godzinę – nie została jednak
zakończona, ponieważ o. Mądel, pomimo wyraźnych próśb, opuścił pokój
Prowincjała."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
156. Szostkiewicz: Ks. Mądel ma
Szostkiewicz: Ks. Mądel ma milczeć? A Rydzykowi jakoś zakazu wypowiedzi nie dają...
Ks. Krzysztof Mądel już został sflekowany na portalach, a jakże, katolickich, na czele z Frondą. Bo duchowni "mają głosić poglądy nie swoje, ale katolickie", obwieścił niezawodny dr Terlikowski. A katolickość poglądów określa, ma się rozumieć, dr Terlikowski i jemu podobni, nikt inny - pisze na swoim blogu Adam Szostkiewicz
Jezuita o. Krzysztof Mądel dostał od swojego zwierzchnika zakaz wypowiadania się w mediach, pisania bloga i udzielania się na Facebooku i Twitterze. Ksiądz podpadł swoimi wypowiedziami, które pojawiły się m.in. w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". - Nie tylko ''Fronda'' i Radio Maryja, ale także część biskupów i księży specjalizuje się w szufladkowaniu świata i piętnowaniu piekła, ale ta droga do nieba nie prowadzi, to ślepy zaułek. Polskiemu Kościołowi potrzeba wielkiej pracy. Odruchowe życie duchowe, odklepywanie formułek i bezradność - mówi o. Mądel. - Patrząc na Lemańskiego, widzę człowieka, który naprawdę żyje Ewangelią - stwierdził również.
- To, co we mnie budzi szacunek i nadzieję, że są jeszcze w Kościele w Polsce resztki pluralizmu myślowego, w samym Kościele budzi oburzenie - komentuje na swoim blogu Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki".
Księży z takimi poglądami (jak Mądel) nie ma u nas w Kościele wielu. Ale to są opinie niedotyczące doktryny. Nakładanie zakazu wypowiedzi na duchownych wyrażających opinie źle widziane w kościelnym mainstreamie w Polsce to nie nowość. Ale to żadne pocieszenie dla kogoś, kto nie patrzy na Kościół oczami inkwizytora - uważa Szostkiewicz. Sprawa Mądla to kolejny przykład, w jakim kierunku idzie polski Kościół w czasach papieża Franciszka - pisze publicysta.
- Mądel już został sflekowany na portalach, a jakże, katolickich, na czele z Frondą. Bo duchowni "mają głosić poglądy nie swoje, ale katolickie", obwieścił niezawodny dr Terlikowski. A katolickość poglądów określa, ma się rozumieć, dr Terlikowski i jemu podobni, nikt inny. Dlatego nie było miejsca w takim Kościele dla księży Obirka, Bartosia, Polaka (Węcławskiego), a jezuita Stanisław Musiał, obrońca dialogu katolicko-żydowskiego, borykał się do końca życia z podobnymi kłopotami jak dziś Mądel. Kościół zrobił wszystko, by się pozbyć tych niepokornych, zamiast stworzyć im miejsce do swobodnej dyskusji w samym Kościele i dla jego pożytku jako wspólnoty ponad podziałami. Natomiast księżom i biskupom, od Rydzyka po Hosera, wygłaszającym ich własne poglądy, nikt uwagi nie zwraca, a tym bardziej nie zakazuje wypowiedzi publicznych. Rydzyk ma cały konglomerat mediów do rozpowszechniania swoich treści - dodaje publicysta.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
157. Tak się kończą związki z Wyborczą
Jak dowiedziała się nieoficjalnie IAR ojciec Krzysztof Mądel miał uderzyć oraz ranić jednego ze współzakonników. Powodem sprzeczki był wywiad ojca Mądela w "Gazecie Wyborczej".
- To poważny incydent, który rzucił się cieniem na słowa zawarte w artykule - mówi w rozmowie z IAR jezuita ksiądz Jacek Prusak. Ojciec Krzysztof Mądel nie może wyrażać swoich opinii na łamach mediów i w internecie. Został odsunięty od sprawowania sakramentów na terenie sądeckiej parafii.
Zakaz wydał prowincjał krakowskich jezuitów, ojciec Wojciech Ziółek. - To słuszna decyzja - twierdzi szef działu Wiara w "Tygodniku Powszechnym" Artur Sporniak. - Ojciec prowincjał nie mógł nie zainterweniować w takiej sytuacji. Natomiast nie ma to bezpośredniego związku z ostrym piórem księdza Mądela. Powód jest poważniejszy. Reakcja była konieczna - mówił IAR Sporniak.
158. a Wyborcza swoje
Bójka u Jezuitów. "Jeden ze współbraci uderzył go gazetami i nazwał sk...."
Głównym powodem wydania nakazu milczenia dla jezuity ma być "incydent wewnątrzzakonny", do którego doszło po wywiadzie, jakiego duchowny udzielił "Gazecie". Według Polskiego Radia o. Mądel "sprowokowany miał uderzyć oraz ranić jednego ze współzakonników"
To nowa odsłona sprawy ks. Mądla, jezuity, który decyzją swego prowincjała o. Wojciecha Ziółka został w sobotę odsunięty od kazań, spowiadania wiernych oraz - jak twierdzi - dostał zakaz publikowania w mediach.W rozmowie z nami ks. Mądel powiedział, że to kara za wywiad, którego 3 sierpnia udzielił "Gazecie". Krytykował tam ks. Franciszka Longchamps de Bérrier (autora wypowiedzi o "bruździe po in vitro"), nazywając go "habilitowanym nieukiem". O biskupie praskim Henryku Hoserze powiedział, że "funkcjonuje, jakby w Polsce dalej trwał komunizm".
Drugim powodem miał być wpis o. Mądla na portalu natemat.pl, w którym krytykował innego jezuitę o. Aleksandra Jacyniaka za polityczne kazanie w 40. "miesięcznicę" katastrofy smoleńskiej.
Ksiądz Mądel musi zamilknąć
Dziwi mnie ruch przełożonego jezuitów. Po historiach księży
Bonieckiego i Lemańskiego powinien wiedzieć, że podobne zakazy tylko
przyczyniają się do popularności ukaranego księdza i wzmacniają
nieufność do instytucji Kościoła.
Katarzyna Wiśniewska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
159. jak nie Lemański, to Mądel, prawie ojciec z byłym ojcem Obirkiem
Warunek generała jezuitów: terapia albo usunięcie z zakonu
Temat tego, że o. Mądel był molestowany wrócił, bo o. Ziółek, prowincjał jezuitów, w czasie prawie godzinnej rozmowy przedstawił o. Mądlowi warunek generała jezuitów: albo odbędzie terapię (wskazano mu też jej możliwe miejsca), albo odejdzie z zakonu.
- Warunek ze strony generała jest taki, że jeśli pozostanę przy wadach swojego charakteru, to będę się musiał pożegnać z zakonem - wprost mówi Onetowi o. Mądel.
Ukarany zakonnik miał się w rozmowie z o. Ziółkiem zgodzić, ale podkreślał, że przez lata prosił o terapię. Wedle władz zakonu problemy o. Mądla wiążą się z faktem, iż pochodzi on z rodziny, w której był problem z alkoholem - nałogowo pił jego ojciec. Wedle o. Mądla potrzeba terapii wynika z tego, że był on w dzieciństwie molestowany seksualnie przez księdza.
Kwestia, gdzie i jaką odbyć terapię pozostaje otwarta, bo rozmowa o. Mądla z o. Ziółkiem nie została dokończona. A ten drugi zaraz potem udał się na rekolekcje. O. Mądel jest gotowy na terapię. Ale z uwagi na swoją objawiającą się w sposób ciężki chorobę lokomocyjną - nie chce dojeżdżać z Nowego Sącza do Krakowa. Wcześniej karnie przeniesiono go ze stolicy Małopolski.
O. Mądel może zostać usunięty z zakonu
Wedle samego o. Krzysztofa Mądla jak i zdaniem jego przyjaciół możliwe, że zostanie on usunięty z Towarzystwa Jezusowego.
- Władze jezuitów na serio rozważają usunięcie mnie z zakonu - mówi Onetowi o. Mądel. W rozmowie z nami dodaje też, że o. generał może uznać, że ktoś, kto nie może otrzymać zgody na ostateczne śluby (a o. Mądel takiej zgody nie ma), nie może też bez końca pozostawać w zakonie jedynie na ślubach nowicjackich, więc powinien zostać z zakonu usunięty.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/o-krzysztof-madel-moze-zostac-w...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
160. Ks. Isakowicz-Zaleski dla
Ks. Isakowicz-Zaleski dla Fronda.pl: O. Mądel powiedział o molestowaniu w najmniej odpowiednim momencie
"Każdy może mu teraz zarzucić, że odgrywa się na zakonie, bo zabroniono mu wypowiadania się w mediach. Jeśli taki problem ... czytaj »
Śmiem twierdzić, że konflikt o. Krzysztofa Mądela jest głębszy. Sięga
siedmiu lat wstecz, kiedy jezuita zdecydowanie opowiedział się po
stronie lustracji. Nie tylko wspierał moje działania przy pisaniu
książki „Księża wobec bezpieki”, ale sam chciał przeprowadzić
autolustrację. Apelował o to, by zakon dokonał lustracji w szeregach
jezuitów. Wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Jego zesłano karnie do
Kłodzka, później przeniesiono do Nowego Sącza, gdzie de facto, poza
jakimiś drobnymi pracami duszpasterskimi, jest on odsunięty od
działania. Jest „wyautowany”.
Myślę, że konflikt w zakonie narastał od bardzo długiego czasu.
Dobrze znam o. Krzysztofa – stale korespondujemy, rozmawiamy. Wydaje mi
się, że konflikt nabrał już takich rozmiarów, że wszystko mogło być taką
iskrą, która zapala beczkę prochu. Ale na temat molestowania w
dzieciństwie nigdy nic nie słyszałem. Mnie nigdy o takim problemie nie
mówił. Trudno jest mi więc odnosić się do sprawy. Broń Boże, nie
posądzam o. Mądela o kłamstwo, ale myślę, że w tym przypadku działają
już tak silne emocje, że wyciąga się sprawy z bardzo odległej
przeszłości.
Jeżeli zaś chodzi o sam problem molestowania, to myślę, że to jest
ciągle wierzchołek góry lodowej. Nie uważam, żeby księża w Polsce masowo
dopuszczali się nadużyć seksualnych. Moim zdaniem, są dwie skrajności. W
ramach pierwszej skrajności, o molestowanie oskarża się znaczną część
księży, prawie cały kler, zaś w ramach drugiej – próbuje się
przekonywać, że absolutnie żaden ksiądz nie dopuścił się nadużyć.
Prawda, jak zwykle leży pośrodku. Do tej pory władze kościelne nie
wiedziały, jak rozwiązywać takie problemy. Szczerze mówiąc, w ogóle ich
nie rozwiązywały. Obawiam się, że przy różnych sytuacjach konfliktowych,
jak to w tej chwili ma miejsce u jezuitów w Nowym Sączu, tego typu
sprawy będą wyciągane na światło dzienne.
Osobiście, jestem mocno zdegustowany całą tą sytuacją. Zawsze
popierałem o. Krzysztofa. Przyjaźnimy się. Ale on o swoim problemie
powiedział, moim zdaniem, w najmniej odpowiednim momencie. Każdy może mu
teraz zarzucić, że odgrywa się na zakonie, bo zabroniono mu
wypowiadania się w mediach. Jeśli taki problem zaistniał, to trzeba było
wcześniej go rozwiązywać, dochodzić pewnych spraw. Przy całej sympatii
dla o. Krzysztofa, z jego ostatniej wypowiedzi nie mogę wyciągać
jakiegokolwiek wniosku. Uważam, że to kolejna odsłona narastającego od
dawna konfliktu.
Not. Marta Brzezińska-Waleszczyk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
161. Gazeta Wyborcza naucza
Po wyznaniu o. Mądela
Ks. Lemański: Mądry rodzic nie wysyła dziecka na spotkanie w cztery oczy z księdzem
- Rodzice są nierozważni, gdy nie zapala im się czerwona lampka po
opowieściach dziecka, że ksiądz zabierał je do siebie na plebanię - mówi
ks. Wojciech Lemański.
>Prof. Obirek: Księża słyszą "Byłeś molestowany? Powierz problem Bogu"
O. Gużyński dla Fronda.pl: Dopiero kiedy któregoś z Biskupów ktoś zgwałci, dotrze do Episkopatu, jak wielka to krzywda
Mam
wrażenie, że bez takiego doświadczenia nie jest on w stanie osiągnąć
empatii z ofiarami molestowania" - mówi w rozmowie z ... czytaj »
Molestowany przez proboszcza. "Takim osobom należy się pomoc, także od Kościoła"
- Wyznania ojca Krzysztofa Mądla są dramatyczne, ale
najważniejszym w nich terminem jest "trauma" - powiedział w "Tak jest"
w...
czytaj dalej »
Inność ojca Krzysztofa
O. Krzysztof Mądel podobno, wbrew wcześniejszym doniesieniom, nie
dostał zakazu wypowiedzi w mediach. A szkoda, bo gdyby dostał, może by
się zastosował, i milczałby tak samo, jak milczą jego przełożeni i
większość współbraci z zakonu. Ale ponieważ mówi, i to udzielając
wywiadu „Gazecie Wyborczej”, swój prywatny problem, a także problem
„rodzinny”, wewnątrzzakonny, czyni własnością publiczną. W tej sytuacji
wręcz zmusza odbiorców swoich słów, żeby zabrali głos na jego temat.
Dowiadujemy się zatem z jego – siłą rzeczy jednostronnej – relacji, że
agresja, którą okazał współbratu, była wywołana wspomnieniami z
dzieciństwa, gdy, jak twierdzi, był molestowany przez proboszcza.
Dowiadujemy się też, że wysyłano go na terapię, ponieważ miał ojca
alkoholika. No i w ogóle widzimy, że mamy do czynienia z człowiekiem
nadwrażliwym, który przerywa rozmowę z przełożonym z powodu
ogarniającego go płaczu.
Aż mi wstyd, że piszę takie osobiste rzeczy, ale przecież nie ja je
ujawniłem. To sam o. Krzysztof Mądel odprawia publiczną spowiedź, być
może podświadomie oczekując, że społeczeństwo udzieli mu rozgrzeszenia.
Do społeczeństwa zwracał się już przecież nieraz za pośrednictwem
środków masowego przekazu, choć wówczas raczej jako autorytet niż
penitent. Bo, jak napisali w środowej „Gazecie Krakowskiej” pod
zdjęciem: „O. Krzysztof Mądel, jezuita, słynie z mądrych kazań i
odważnych sądów o Kościele w mediach”.
Jeden z tych „odważnych sądów” miałem okazję usłyszeć z ekranu
telewizora dobrych parę lat temu, gdy o. Mądel wypowiadał się o Ewie
Kopacz. Było to po tym, gdy ówczesna minister zdrowia wskazała szpital, w
którym zabito dziecko nieletniej „Agaty”. Powstał wówczas spór, czy w
związku z tym Ewa Kopacz zaciągnęła ekskomunikę. O. Mądel powiedział
wtedy, że pani Kopacz otrzyma nagrodę w niebie za wierne wykonywanie
obowiązków ministra.
Może o. Mądel dziś by tego nie powiedział, nie wiem. Ale to, co mówił
do niedawna, często bardzo się podobało salonowej publice. Takie rzeczy
jak krytyka biskupów (np. abp. Hosera w kontekście ks. Lemańskiego),
albo nazwanie ks. Franciszka Longchamps de Bérier (w związku z jego
wypowiedzią o bruździe po in vitro) „habilitowanym nieukiem” – to jest
to, co lewe tygryski lubią najbardziej. Dla nich takie kawałki, to głos
„Kościoła otwartego”, to nadzieja na wsparcie ich w boju o laicyzację
narodu przez „światłych duchownych”.
Teraz jednak widzimy innego o. Krzysztofa Mądla. To człowiek, który
swoją agresję wymierzoną we współbrata tłumaczy złymi wspomnieniami z
dzieciństwa. Może to i prawda – przecież tak się w człowieku rodzą
kompleksy, i z tego powodu człowiek nieraz przez całe życie walczy z
urojonym wrogiem, choć prawdziwy siedzi w nim samym. Jeśli jednak tak
jest, to może również cała ta „odważna” publicystyka o. Mądla,
wymierzona w Kościół, jest skutkiem tamtego zranienia? Dlaczego mam
uważać, że o. Mądel reaguje nieprawidłowo gdy bije współbrata, a gdy
pisze do „Wyborczej” o Kościele, wówczas wszystko jest w porządku?
Nie wiem o ojcu Krzysztofie wiele. Może ma wiele jasnych stron, może na
co dzień jest dobrym kapłanem. Nie wiem, i dlatego wolałem milczeć.
Skoro jednak sam o. Mądel nie milczy, zaś swą opowieść podaje mi za
pośrednictwem gazety, która tak kocha Kościół jak wampir krew, musi się
liczyć z tym, że nie wszystkich to zachwyci. Mnie nie zachwyca.
Przeczytaj informację "O. Mądel dodaje szczegóły, oskarżony odpowiada"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
162. Czerska rezygnuje z ks. Mądela, zły nabór
Perypetie ks. Mądela, czyli telenowela z poważnym finałem
Katarzyna Wiśniewska
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14484505,Perypetie_ks__Madela__czyli_telenowe...
Kłopot Kościoła z wolnością słowa jest realny. Jeśli ktoś będzie próbował deprecjonować istnienie kościelnej cenzury, twierdząc, że ks. Mądel jest mało wiarygodny, to popełni błąd.
Najnowszy spór o wolność słowa w Kościele niebezpiecznie zbliżył się do opery mydlanej. Gdy znany jezuita Krzysztof Mądel ogłosił, że dostał zakaz występowania w mediach, i to po udzieleniu odważnego wywiadu w "Gazecie", sprawa wydawała się jasna - oto kolejny zakneblowany przez przełożonych ksiądz, bo w kwestii in vitro wypowiedział się w sposób daleki od kościelnego mainstreamu, czytaj: daleki od piętnowania zwolenników in vitro i rodzin korzystających z tej metody.
Dzisiaj nie jest to takie jednoznaczne - w tle zakazu (i to jak się okazało nie występowania w mediach, ale głoszenia kazań i spowiadania) jest bójka ks. Mądela z jezuitą i okładanie się po głowach prawicowymi gazetami - zrobiło się trochę śmiesznie, trochę strasznie. Ks. Mądel pogorszył tylko sytuację, opowiadając, jak ta bójka uruchomiła w nim traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa - molestowania przez księdza. Oskarżony ksiądz zdążył już zaprzeczyć.
Daleka jestem od osądzania ks. Mądela. Nie zgadzałam się z jego prolustracyjną publicystyką sprzed kilku lat, potem jednak włączył się w odważny nurt krytyki Kościoła, otwarcie wskazywał jego błędy. Nie ma w tym sprzeczności: ks. Mądel jest kapłanem bezkompromisowym. Pytanie, czy nie zabrnął w tej bezkompromisowości zbyt daleko.
Uległ nadmiernym emocjom i mocno się pogubił. Nie powinien był rzucać ni z tego ni z owego oskarżeń o molestowanie. Podobnie jak wcześniej nie powinien był przyklejać księżom łatki agenta SB. Dlatego m.in. nie można jego historii porównywać z uciszaniem np. ks. Adama Bonieckiego. (Przyznaję, na początku zrobiłam to sama).
Kościół powinien udzielić jezuicie wsparcia - zesłanie do innego klasztoru czy zakaz wygłaszania kazań na pewno nie jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli zakonni przełożeni na tym poprzestaną, potwierdzi to tylko smutny fakt, że Kościół ma problem nie tylko w komunikacji z wiernymi, lecz także z duchownymi, którzy zbyt często w sytuacjach podbramkowych zostawieni są sami sobie. Dzieje się tak przecież w przypadku księży alkoholików, których przełożeni nieraz skupiają się jedynie na tym, jak ukryć wstydliwy problem, a nie jak samemu księdzu pomóc.
Drugi morał z całej historii: kłopot Kościoła z wolnością słowa jest realny. Jeśli ktoś będzie próbował deprecjonować istnienie kościelnej cenzury, twierdząc, że ks. Mądel jest mało wiarygodny, to popełni błąd. W Kościele nie ma miejsca na krytykę hierarchii. Boleśnie przekonał się o tym ks. Lemański, którego abp Henryk Hoser utrącił ze stanowiska proboszcza, gdy ten wszedł z nim w publiczny spór na temat spraw newralgicznych dla Kościoła.
Kościół ma też problem z rozwiązywaniem problemów molestowania seksualnego dzieci przez duchownych. Nawet jeśli ks. Mądel nadinterpretował zachowanie swojego proboszcza z dzieciństwa, wiele historii ma znacznie bardziej dramatyczny przebieg, a Kościół ciągle nie znalazł sposobu, jak takim przypadkom zapobiegać. Może sprawa jezuity skłoni hierarchów do tego, by zająć się tymi kwestiami z jeszcze większą uwagą.
Nie lekceważmy przypadku ks. Mądela - zbyt wiele nas nauczył.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
163. szoł Mądel w TVN24
Świadectwo ojca Mądla
do odprawiania mszy i spowiadania wiernych. Kara pojawia się po szeregu
wypowiedzi udzielonych mediom, w których zakonnik podważał stanowisko
Kościoła, choć zakon tłumaczy swoją decyzję incydentem - przepychanką z
innym zakonnikiem - w domu zakonnym w Nowym Sączu. Ostatnio publicznie
przyznaje, że w dzieciństwie był molestowany przez księdza. Ojciec
Krzysztof Mądel przedstawia swoje świadectwo.
czytaj dalej »
Najnowsze "Fakty"
Świadectwo
Wstrząsające wyznanie i poruszająca szczerość.
Ojciec Krzysztof Mądel przerywa milczenie i wzruszony do łez opowiada
historię z...
czytaj dalej »
EKSPERCI tvn24 JEDEN W DRUGIEGO, WSZYSCY Z CZERSKIEJ I OKOLIC
"Skończmy z sakralizacją głupoty"
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
164. Michalkiewicz: Ksiądz
Michalkiewicz: Ksiądz Lemański angażował się w robienie żydowskiej polityki
Ze STANISŁAWEM MICHALKIEWICZEM rozmawia Rafał Pazio.
NCZAS: Głośnym wakacyjnym tematem jest tzw. spór księdza Wojciecha Lemańskiego z arcybiskupem Henrykiem Hoserem.
MICHALKIEWICZ: Moim zdaniem, jest to ożywiona próba – po
rozporządzeniu prezydenta Putina z 20 maja nakazującym rosyjskiej FSB
nawiązanie współpracy ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego w Polsce –
budowy tzw. Żywej Cerkwi, dziś nazywanej Kościołem otwartym. W Kościele
otwartym, jak w arce Noego, wprawdzie każdego zwierzęcia jest po parze,
ale w ciemnych zakątkach dochodzi do grzechu sodomii i powstają liczne
nieporozumienia. Przy okazji awantury z księdzem Lemańskim ujawnił się
front obrony Kościoła polskiego przed jego biskupami. To front
zdominowany przez agenturę. Ta agentura nie chce doprowadzić do
widocznego rozłamu, by się nie zdekonspirować. Chce przejąć kontrolę nad
strukturami pozostawionymi w całości. Nawet ksiądz Lemański się w
pewnym momencie zorientował, że w tłumie rzekomych parafian w Jasienicy
są osobnicy, których nie zna i którzy najbardziej aktywnie się
zachowywali. Jako człowiek cwany, którym nie kieruje chrześcijańska
pokora, zrobił w Jasienicy pokazuchę. Publicznie pouczał kanclerza kurii
na temat procedur prawnych, a sam się w nich nie orientuje. Jeśli myli
się w takich sprawach, to może mylić się również w wielu innych.
Próbował stworzyć sobie dobrą pozycję wyjściową do odwołania od decyzji.
Chciał pokazać biskupowi „siłę demokracji”. Był przekonany, że kiedy
biskup zobaczy „siłę demokracji”, zreflektuje się i zakaz cofnie.
Ksiądz Lemański zaangażowany był w tzw. dialog chrześcijańsko-żydowski.
Ksiądz Lemański angażował się w robienie żydowskiej polityki. Albo
wykonywał trochę nieświadomie zadania polityczne, albo zdawał sobie z
tego sprawę. Na tyle się to nasiliło, że jego zwierzchnik kanoniczny,
arcybiskup Hoser, zadał mu pytanie – co prawda kuria zaprzecza – czy
jest obrzezany. Można biskupowi wytknąć użycie skrótu myślowego, ale
pytanie dotyczyło tego, jaką religię ksiądz Lemański wyznaje. Czy
przeszedł na judaizm, czy praktykuje tzw. judeochrześcijaństwo?
Zewnętrznym znamieniem przejścia na judaizm byłoby obrzezanie i tutaj
biskup, jako zwierzchnik kanoniczny księdza Lemańskiego, był uprawniony
do zadawania takiego pytania. Miał prawo wiedzieć, czy kapłan jest
rzymskim katolikiem czy judeochrześcijaninem.
Jak Pan ocenia to, w jaki sposób media zaangażowały się w tę sprawę?
Ksiądz Lemański z miejsca stał się celebrytą. Uważam, że co najmniej
połowa dziennikarzy mediów głównego nurtu to są poprzebierani
funkcjonariusze. Mają zadania na odcinku budowy „Żywej Cerkwi”, więc
sprawa księdza Lemańskiego wpisuje się w ich cele.
Dziękuję za rozmowę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
165. WCZORAJ "CZŁOWIEK MIESIĄCA" W tvn24, DZISIAJ GW
Za murami Kościoła
Ks. Mądel: Byłem molestowany, chcę iść na terapię
Teraz muszę odsapnąć, odpocząć, wróciły przykre wspomnienia - ks. Krzysztof Mądel powtórzył wieczorem w sobotę w TVN 24, że w dzieciństwie był molestowany przez proboszcza w niewielkiej wsi w okolicach Tarnowa
- Był ksiądz molestowany? - spytała dziennikarka.
- No tak - odpowiedział.
I jak ksiądz na to wszystko zareagował? - dopytała.
Ojciec Krzysztof Mądel długo nie odpowiadał. - Musimy chwilę poczekać - powiedział do dziennikarki, wstrzymując łzy.
- Przełożeni uzależnili mój dalszy pobyt w zakonie od podjęcia
terapii - przyznał w sobotę wieczorem w TVN 24 jezuita ks. Krzysztof
Mądel.
Ks. Mądel powtórzył, że w dzieciństwie był molestowany przez
proboszcza w niewielkiej wsi w okolicach Tarnowa. Opowiedział też o
kulisach przepychanki z jezuitą w domu zakonnym w Nowym Sączu.
>> Prowincjał jezuitów: będę dziś rozmawiał z o. Mądelem. Czy wyśle zakonnika na terapię?
Przełożony Prowincji Polski Południowej jezuitów o. Wojciech Ziółek będzie w niedzielę rozmawiał z o. Krzysztofem Mądelem oraz jezuitami mieszkającymi i pracującymi w parafii w Nowym Sączu - informuje Katolicka Agencja Informacyjna.
Czy o. Ziółek powtórzy ultimatum, które ujawnił w sobotę wieczorem w TVN 24 o. Krzysztof Mądel? Według o. Mądela przełożeni uzależnili jego dalszy pobyt w zakonie od podjęcia terapii.
- Jeśli będzie taka potrzeba, pójdę na terapię - zadeklarował o. Mądel. - Przez trzy lata nie wyjeżdżałem na wakacje. Rzeczywiście czuję się w takim stanie ducha, że muszę odsapnąć, odpocząć. W ciągu ostatniego tygodnia o. Krzysztof Mądel poinformował media najpierw o zakazie publicznych wypowiedzi - co zdementowali sami jezuici - a następnie o przepychance z innym zakonnikiem, z powodu której zakazano mu sprawować mszę i spowiadać w kościele w Nowym Sączu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
166. kolejny ksiądz buntownik, ale nie ulubieniec mediów, na razie
Ksiądz Stasiak z Aleksandrowa złamał zakaz suspensy [ZDJĘCIA+FILM]
Msza św. odprawiona została normalnie, choć po Ewangelii nastąpił
przerywnik artystyczny z utworami „Skrzypka na dachu”. Zagrany utwór
„Gdybym był bogaczem” był hołdem dla urodzonego dokładnie 180 lat temu w
Aleksandrowie Łódzkim Izraela Poznańskiego.Tłumaczył, że jego „nie” nie jest wyrazem nieposłuszeństwa, lecz obowiązku. Zarzucił też biskupowi łamanie prawa i chęć przejęcia kościoła.
Podważał też wiarygodność arcybiskupa łódzkiego, przywołując skandal
z arcybiskupem Juliuszem Paetzem. - Właśnie wtedy biskup Jędraszewski
wydawał oświadczenia, które broniły metropolitę. Komentarz możecie sobie
dopisać sami. Dlatego też jeżeli mówimy o wiarygodności, o poczuciu
bezkarności grupy, która czuje się zbyt pewnie w naszym kościele, a o
której – także i przed którą przestrzegał nas papież Franciszek – jest zbyt głośno. Ja na to sobie tutaj nie pozwolę – mówił.
Wierni nagrodzili go brawami.
Podczas mszy kościół był pełen, choć wierni o suspensie wiedzieli. - To nieludzkie, że zabrania się komuś odprawiania mszy w kościele, który sam wyremontował – oceniała Mirosława Szkudlarek, wierna z
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
167. Oświadczenie Prowincjała o. Wojciecha Ziółka SJ
ws. incydentu, do jakiego doszło we wspólnocie w Nowym Sączu jak i sytuacji o. Krzysztofa Mądela SJ.
W związku z niezwykle bolesną sytuacją, w jakiej znalazła się nasza jezuicka wspólnota w Nowym Sączu przy ulicy Skargi 10 na skutek karygodnego incydentu z 7 sierpnia 2013 roku, w którym o. Krzysztof Mądel dopuścił się agresji fizycznej wobec jednego ze Współbraci, powodując jego poważne obrażenia (rana cięta i tłuczona głowy oraz zwichnięcie i złamanie kości stawu obojczykowo-barkowego) oraz konieczność tygodniowej hospitalizacji i operacji, a także na skutek późniejszych informacji przekazanych mediom przez o. Krzysztofa Mądela o jego traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa, chcę poinformować o faktycznym stanie rzeczy.
Piszę w poczuciu odpowiedzialności za wszystkich, których ta sytuacja bezpośrednio dotknęła, w trosce o dobre imię Zakonu i w nawiązaniu do wcześniejszej informacji przekazanej przez Socjusza o. Jakuba Kołacza (20 sierpnia br.). Uznałem to za słuszne wobec bardzo wielu nieprawdziwych, niepełnych i wykrzywionych doniesień pojawiających się na ten temat.
Wszystkich, których te ostatnie wydarzenia i rola, jaką odegrali w nich jezuici, zgorszyły, niemile zaskoczyły, zniesmaczyły, napełniły bólem czy w jakikolwiek inny sposób sprawiły im przykrość, chcę przede wszystkim serdecznie przeprosić. Jako jezuici jesteśmy świadomi własnej grzeszności i wiemy, że potrzebujemy ciągłego nawracania się. Te ostatnie konkretne grzechy uświadomiły nam to jeszcze bardziej.
Głęboko ufając niezawodnym ewangelicznym słowom, jestem przekonany, że tylko prawda może nas wyzwolić i dlatego informuję, że:
1. Wczoraj tj. 25 sierpnia 2013 roku rozmawiałem z każdym ze Współbraci ze wspólnoty przy ul. Skargi w Nowym Sączu, a następnie odbyłem krótkie spotkanie z całą Wspólnotą.
2. Wszystkie te rozmowy miały na celu nie tylko znalezienie sprawiedliwego rozwiązania dla istniejącej bolesnej sytuacji, ale przede wszystkim uświadomienie nam konieczności uznania własnych win, błędów i słabości, jakie popełniliśmy w tej kwestii i wypływającą z tej konieczności potrzebę nawrócenia. Rozmowy miały też na celu otoczenie szczególną troską "ofiar", czyli wszystkich tych, którzy zostali pokrzywdzeni na skutek tych dwóch wydarzeń: sprzed kilkunastu dni, jak i sprzed lat. Wśród tych osób, oprócz o. Mądela i pokrzywdzonego przez niego Współbrata, są też inni Współbracia, a także bliscy nam ludzie, wierni z parafii Św. Ducha w Nowym Sączu i z tylu innych, związanych z nami miejsc i instytucji, których wieloletnie zaufanie do jezuitów zostało mocno nadszarpnięte i wystawione na poważną próbę. Oni też zostali poranieni.
3. W związku z oświadczeniem o. Mądela dotyczącym jego traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, chcę poinformować, że od kiedy mi o nich powiedział (17 sierpnia br.), jestem tym bardzo poruszony i - jeśli okazałyby się prawdą - zdeterminowany, aby zrobić wszystko, co w naszej mocy, by ze strony Zakonu otrzymał on w tej kwestii wszelką możliwą pomoc. Bardzo pozytywnie przyjmuję deklarowaną przez niego chęć otrzymania takiej pomocy i w pełni podzielam jego własny pogląd, że takiej pomocy potrzebuje. Tym bardziej, że było mu to już wielokrotnie proponowane i polecane, lecz dotychczas spotykało się z jego zdecydowaną odmową.
4. Chcę przypomnieć, że o. Mądela obowiązują te same reguły i zasady dotyczące publicznych wypowiedzi, jakie obowiązują każdego innego jezuitę. Podstawowa zasada mówi o konieczności wcześniejszego konsultowania z przełożonym treści publicznych wypowiedzi i uzyskania jego zgody na tę wypowiedź. Chcę poinformować, że w przypadku żadnej z licznych, zeszłotygodniowych wypowiedzi, o. Mądel nie konsultował ich z przełożonym, nie uzyskał na nią pozwolenia, ani o nie nie prosił. W ten sposób jawnie zignorował również prośbę, którą w moim imieniu przesłał do wszystkich członków Prowincji o. Socjusz.
5. Cała sytuacja wymaga nie tylko pomocy poszkodowanym, ale też konkretnych decyzji personalnych. Zostaną one przeze mnie podjęte na początku września, po wcześniejszym dogłębnym rozeznaniu i zasięgnięciu koniecznych opinii. Proszę zatem wszystkich o zrozumienie i cierpliwość.
6. Wobec powagi całej sytuacji, wierzących proszę o modlitwę w naszej intencji, a niewierzących proszę o tę odrobinę życzliwości, jaką zwykliśmy okazywać osobom, które choć na skutek własnych słabości znalazły się w trudnej sytuacji, to jednak chcą się poprawić i szczerze poszukują uczciwego wyjścia z niej. Głęboko wierzę, że to bolesne doświadczenie będzie dla nas impulsem do takiego właśnie szczerego i uczciwego poszukiwania poprawy, czyli w ostatecznym rozrachunku do nawrócenia.
Zostańcie z Bogiem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
168. pomimo oświadczenia, które manipulują w FAKT, jadą dalej
Bratnia pomoc
brat Krzysztof może liczyć na wsparcie i pomoc. Jezuita, po blisko
40...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
169. Wyborcza grzeje Bonieckiego Lemańskim
Ks. Boniecki jako szatan
Kolenda-Zaleska: Jeszcze nigdy nie było okładki podłej, nieprzyzwoitej i haniebnej. Ks. Boniecki jest adwokatem Boga, nie diabła
Piotr Mucharski, naczelny Tygodnika Powszechnego: Nic tak nie służy Złemu jak wiara, z której rozum wyparował
Tylko u nas
Ks. Lemański wzburzony okładką z ks. Bonieckim: Skraj przepaści blisko. Nie zazdroszczę braciom Karnowskim
Ks. Boniecki: Rezygnacja z nauczania religii w szkole byłaby krokiem fatalnym. Ale...
powinien się wdzierać w zawsze intymny obszar wiary. Wystarczy, że
będzie jej świadkiem, wystrzegającym się jakichkolwiek manipulacji" -
pisze w "Tygodniku Powszechnym" ks. Adam Boniecki. Jak dodaje, warto, by
uczniowie mieli także wiedzę o innych religiach.
Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego
"Tygodnik Powszechny" zabiera głos ws. religii w szkołach. Czy jej
nauczanie powinno być przeniesione do kościołów? Zdaniem byłego
redaktora naczelnego "TP" - nie.
''W Polsce, której
historia i kultura kształtowały się w ścisłym związku z
chrześcijaństwem, zwłaszcza katolicyzmem, ignorancja w tej materii jest
kulturowym kalectwem'' - pisze ks. Boniecki. Wyrzucenie religii ze szkół
byłoby - zdaniem księdza Bonieckiego - fatalnym krokiem. Fatalnym także
dla Kościoła i księży. Bo to właśnie konfrontacja z większą grupą
młodzieży daje prawdziwą konfrontacje tego, co się mówi z wymagającą
publicznością.
Wiedza o innych religiach nie musi być alternatywą...
I na koniec dodaje: "W niektórych szkołach alternatywą lekcji
religii jest wykład o różnych religiach świata. Szkoda, że alternatywą,
bo znajomość innych religii nie jest alternatywą dla wiary. Może nawet
być do niej wprowadzeniem - por. np. św. Paweł na Areopagu".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
170. ks.Lemański rżnie głupa
"Wszedłem do kościoła i miły ksiądz powiedział mi krótko: Ksiądz nie poprowadzi tej mszy"
Ks. Lemański nie mógł odprawić mszy za zmarłą. "Bo takie dostaliśmy wytyczne" - usłyszał. Incydent opisał na swoim blogu
Moi parafianie polubili rozmowy z księdzem administratorem. Stawiają mu
sporo różnych pytań, a ksiądz Grzegorz cierpliwie stara się udzielać
odpowiedzi. - Czy ksiądz Wojciech może być na naszym ślubie? -
Zgodziłbym się na ślub z udziałem księdza Wojciecha, ale taki ślub byłby
niestety nieważny. Ciekawe gdzie ksiądz administrator to wyczytał,
czyżby w tajemniczych wytycznych? - A jak ja sama umrę albo będę
chciała, żeby mojego starego pochował ksiądz Wojciech? - To jeśli tak
będzie zapisane w waszym testamencie, to zgoda. A jeśli nie, to przykro
mi, ale nie. Znów te wytyczne?
Pedofilia nie może się przedawniać
Ksiądz, który molestował mnie w dzieciństwie, wydał oświadcznie, w
którym nie poczuwa się do winy, a moją ocenę jego czynów sprowadza do
kategorii odczuć subiektywnych ( gosc.pl ). Wiele lat temu przeprosił
mnie zdawkowo za swoje zachowanie, więc uważam, że...
Ks. Mądel ma milczeć. "Terapia wymaga wyciszenia, więc zakazuję mu odprawiania mszy, publikowania, udzielania wywiadów..."
portalu Deon.pl opublikował oświadczenie w sprawie o. Krzysztofa
Mądela. Zakazuje w nim duchownemu wypowiedzi i odprawiania mszy,
motywując to tym, że terapia, której chce poddać się ksiądz, wymaga
"wewnętrznej koncentracji i wyciszenia".
Prowincjał w oświadczeniu podkreśla m.in., że
udzielił o. Krzysztofowi Mądelowi pisemnego upomnienia kanonicznego za
agresję, jakiej miał dopuścić się duchowny. Dodatkowo ze względu na chęć
duchownego poddania się terapii o. Ziółek zapewnił, że Mądel otrzyma
pomoc ze strony Towarzystwa Jezusowego. Jednak prowincjał dodaje:
"Ponieważ zależy mi na tym, aby zapewnić o. Mądelowi jak najlepszy
poziom terapii, co - ze względu na obecność specjalistycznych klinik i
ośrodków terapeutycznych - jest bardziej prawdopodobne w dużych miastach
uniwersyteckich, dlatego zdecydowałem o przeniesieniu o. Krzysztofa
Mądela ze wspólnoty w Nowym Sączu do wspólnoty Domu Pisarzy w Krakowie".
"O. Mądel ma milczeć"
W oświadczeniu o. Ziółek podkreśla, że podtrzymuje zakaz
odprawiania mszy nałożony na o. Mądela. Dodatkowo... zakazuje księdzu
"jakichkolwiek publikacji (artykuły, blogi, komentarze, wywiady) w jakichkolwiek środkach społecznej komunikacji (prasa, radio, telewizja,
Internet) i jakichkolwiek innych publicznych wypowiedzi zarówno pod
własnym nazwiskiem, jak i pod internetowymi czy prasowymi pseudonimami".
Dlaczego? "Ponieważ terapia jest zawsze trudnym i poważnym zadaniem, i -
ze swej natury - wymaga wewnętrznej koncentracji i wyciszenia".
Ks. Lemański: idzie na dno jeden z flagowych okrętów Kościoła w Polsce
Można powiedzieć, że wiadomość, która wczoraj obiegła lotem błyskawicy
media całego świata (z wyjątkiem polskich mediów katolickich) ukazała
światu, jak oto idzie na dno jeden z flagowych okrętów Kościoła w Polsce
- napisał ks. Wojciech Lemański. Tak skomentował informację o odwołaniu
arcybiskupa Józefa Wesołowskiego z funkcji nuncjusza apostolskiego w
Dominikanie. Według mediów, arcybiskup został odwołany ze stanowiska w
związku z oskarżeniami o pedofilię.
A więc jednak Kościół w Polsce nie jest wolny od tego plugastwa. Jeśli
właśnie w atmosferze skandalu odchodzi jeden z polskich hierarchów, to
jaką wizytówkę wystawia to naszym polskim seminariom duchownym,
papieskiej akademii teologicznej, polskiemu Episkopatowi? Gdzie były te
wszystkie służby kościelne weryfikujące, sprawdzające, prześwietlające
najlepszych synów Kościoła w Polsce przed ich oddaniem do dyspozycji
Stolicy Apostolskiej?" - czytamy na stronie ksiadzlemanski.waw.pl.
Ksiądz Lemański zastanawia się, co się stanie z arcybiskupem
Wesołowskim. "Gdzie teraz znajdzie spokojną przystań powracający z
Dominikany polski arcybiskup? Czy wróci do rodzimej archidiecezji
krakowskiej, którą okrył wstydem? Czy usiądzie w pierwszym rzędzie
podczas uroczystości kanonizacyjnych Jana Pawła II, który przed laty
konsekrował go na biskupa? Czy zacznie pisać i publikować wspomnienia z
tych nuncjatur, w których pozostawił po sobie niezatarty ślad? A może ta
obnażająca słabość Kościoła w Polsce decyzja
o odwołaniu, i to w takich okolicznościach, polskiego arcybiskupa
sprawi, że niektórzy wreszcie przejrzą na oczy? Może dostrzegą, że
krytyczne uwagi o księżach, o biskupach, arcybiskupie, czy nawet
kardynale, to sygnał alarmowy, a nie kolejny wściekły atak na Kościół?" -
czytamy w najnowszym wpisie księdza Lemańskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
171. Lemański znów główna gwiazdą TVN24 i GW
jak opublikuja materiał Moniki O. podlinkuję. Z tego, co wygadywał i wyprawiał Lemański z parafianami, dziw, ze zwierzchnicy nie reagowali wczesniej. To heretyk !
Abp Hoser o ks. Lemańskim: Po jego usunięciu dostałem wiele gratulacji
Pod wpływem mediów wypowiedzi księdza Lemańskiego coraz bardziej się radykalizowały. Radykalizm szedł w kierunku dezawuowania własnego biskupa i większości polskich biskupów, karykaturalnego i obraźliwego przedstawiania Kościoła - mówi w rozmowie z KAI arcybiskup Henryk Hoser o konflikcie z ks. Wojciechem Lemańskim. Ksiądz swoje homilie wygłasza w sieci.
W lipcu ks. Wojciech Lemański został usunięty z parafii w Jasienicy przez abp. Henryka Hosera. Choć ksiądz ma 53-lata, biskup warszawsko-praski odesłał go do Domu Księży Emerytów. To kara za publicznie głoszone poglądy, które zdaniem arcybiskupa "nie spełniają wymogów prawa kanonicznego oraz przynoszą poważną szkodę i zamieszanie we wspólnocie Kościoła". Kapłan odwołał się do Watykanu.
Arcybiskup Hoser skomentował konflikt z Lemańskim w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Przekonuje, że Kościół wyszedł obronną ręką. - Jeżeli ocenia się opinię o Kościele w pewnej grupie medialnej, ma się wrażenie, że rzeczywiście Kościół poniósł klęskę. Natomiast z drugiej strony wewnątrz Kościoła nastąpiła ogromna konsolidacja i konsensus dotyczący tego, że Kościół musi formułować pewne sprawy jasno i klarownie. Muszę powiedzieć, że nigdy w życiu nie otrzymałem tylu gratulacji od bardzo różnych ludzi - różnych horyzontów myślowych i środowiskowych - jak po ogłoszeniu dekretu w sprawie ks. Lemańskiego i napastliwych reakcji medialnych. W tej chwili dziękuję im za to. Są to setki osób, które do mnie pisały spontanicznie i bezinteresownie. Nie uważam więc, że to jest porażka Kościoła - mówi arcybiskup.
Jezus i apostołowie też byli obrzezani
Przytacza fragmenty ceremoniałów wygłaszanych podczas święceń kapłańskich. Mówi, że ksiądz jest połączony z biskupem i mu poddany.
- Kapłan, który neguje swego biskupa i innych biskupów, nie spełnia tych kryteriów. Muszę powiedzieć, że ja organicznie nie cierpię konfliktów. Jestem zawsze zaniepokojony, gdy konflikty się pojawiają i trudno je rozwiązać, ale z drugiej strony nie mogę się dystansować od elementarnych wymogów, które są częścią istoty kapłaństwa służebnego w Kościele katolickim - mówi biskup.
Twierdzi, że przestał odpisywać na listy Lemańskiego, bo ten potrzebował odpowiedzi tylko po to, aby odwoływać się od decyzji arcybiskupa. A przestał się spotykać z księdzem, bo po każdej rozmowie "odwiedzał określoną gazetę i dokładnie opowiadał treść rozmów, oczywiście naświetlając je pod swoim kątem, a często niezgodnie z prawdą".
- Ks. Lemański twierdzi, że rzeczywistym źródłem konfliktu było pytanie, jakie padło podczas rozmowy w 2010 roku, czy jest obrzezany - mówi biskup KAI. - Nie miałem nigdy żadnej intencji dowiadywania się, czy ks. Wojciech jest Żydem i czy jest obrzezany. Nasza dyskusja dotyczyła symboliki żydowskiej, jej obecności w praktyce chrześcijańskiej. A jaki był zabieg ks. Lemańskiego? Że ja go molestowałem seksualnie? Później powiedział, że nie wiedział, o co chodzi w przypadku kard. O'Briena, do którego mnie porównywał. To zupełne szaleństwo, by łączyć rozmowę o symbolice religijnej z molestowaniem seksualnym. Poza tym nie mam celu, by wiedzieć, czy ktoś jest, czy nie obrzezany - mówi hierarcha. Dodaje, że "sam fakt, że ktoś jest obrzezany, nie jest żadną ujmą. Pan Jezus był obrzezany, wszyscy apostołowie byli obrzezani". - Cała sprawa konfliktu, jaki wywołał ks. Lemański, wynika z niesłychanego rozdęcia medialnego. Ona się stała ogólnopolska i nie tylko - mogłem się przekonać, że była śledzona w Rzymie czy w Chicago. Pod wpływem mediów wypowiedzi księdza coraz bardziej się radykalizowały. Radykalizm szedł w kierunku, jak to określił komunikat kurialny w innych słowach, dezawuowania własnego biskupa i większości polskich biskupów, karykaturalnego i obraźliwego przedstawiania Kościoła - komentuje.
I suspensa, i powrót do parafii jest możliwy
Arcybiskup czeka na decyzję Kongregacji ds. Duchowieństwa, do której się odwołał ks. Lemański. Twierdzi, że to jego szóste odwołanie. Wszystkie poprzednie zostały odrzucone, ale ksiądz się do nich nie zastosował. A jeśli znowu tak będzie? - Ja bym tego nie chciał, ale może się okazać, że nie ma innej drogi, zajdzie potrzeba stosowania dalszych konsekwencji kanonicznych, jak w przypadku ks. Stasiaka z diecezji łódzkiej, czyli suspensa. Nie wiem, jak będzie. Wszelkie scenariusze są możliwe - mówi.
- A scenariusz powrotu Lemańskiego na probostwo? - pyta dziennikarz KAI. - Jest to możliwe. Problemem jest, aby ks. Lemański sobie uświadomił, jaką szkodę obiektywnie wyrządza Kościołowi. Ludzie są bardzo zaniepokojeni tym, co się dzieje, i są bardzo podzieleni na tym tle. Ksiądz nie ma kary suspensy i jest to też objawem mojej dobrej woli. Wielu ludzi pyta: dlaczego biskup go nie suspenduje? Ale to by powiększyło dramaturgię sytuacji - mówi biskup i odnosi, się do słów Lemańskiego, że ksiądz kocha Kościół: - Dziwię się, że kocha taki Kościół, w którym niewiele już dobrego dostrzega.
Lemański do hierarchów: Wy, pasterze, zgubiliście owce
Tymczasem ks. Lemański po usunięciu z urzędu proboszcza kazania wygłasza w internecie. W sobotę na swojej stronie zwrócił się do kościelnych hierarchów, przypominając im przypowieść o pasterzu. "Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia 99 na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? - przytacza fragment Ewangelii wg św. Łukasza.
"Iluż wiernych w obliczu zachowań niektórych, da Bóg nielicznych, polskich hierarchów, duchowych, a nawet świeckich aktywistów Kościoła, odeszło od nas? Czy odeszli z własnej nieprzymuszonej woli, z duchowego lenistwa, z hedonistycznych oczekiwań świata bez obowiązków, z wygodnictwa, z niezrozumiałej niechęci do tego, co święte, co wzniosłe, co wieczne? A może stało się tak, jak to powiedział Jezus w tej przypowieści. Wy, pasterze, zgubiliście te owce" - pisze ksiądz.
"Zajrzyjmy do parafialnych i diecezjalnych statystyk i zapytajmy samych siebie, gdzie są dziś ci, których jeszcze nie tak dawno ochrzciliśmy, przygotowywaliśmy do I komunii, do sakramentu bierzmowania? Gdzie są ci młodzi, którym wiązaliśmy stułą ręce? Gdzie ci, którzy jeszcze w ubiegłym roku przyjmowali nas po kolędzie? Iluż z tych, którzy odeszli, nazywa wprost imiona ludzi Kościoła, którzy ich zranili, obrazili, odepchnęli, wyrzucili z Kościoła" - dodaje.
"Był taki czas, kiedy przed złem tego świata ludzie szukali schronienia w murach świątyń, w dostojeństwie liturgii, w pokorze i ofiarności duchownych. Czyż nie jesteśmy właśnie świadkami załamania tej tendencji w naszym polskim Kościele?" - kwituje.
Ks. Lemański zdaje się pisać także sam o sobie. "Wszyscy, albo prawie wszyscy zamarli z przerażenia na wieść o pasterzu, który się był zagubił. Jeszcze nie wiemy, jak było naprawdę. Jeszcze czekamy na wyniki poszukiwania. A może warto podążyć tą drogą. Może ścieżka, na której zgubił się pasterz, ukaże przyczynę, dla której odchodzą owce?" - pyta.
- Pod wpływem mediów wypowiedzi księdza Lemańskiego coraz bardziej się radykalizowały. Radykalizm szedł w kierunku
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
172. Lemański story jak matka małej Madzi, nie biedny, ale bezczelny
"Prawdy się nie przegłosowuje"
zobacz więcej »
Trzeba odsłuchać całośc, aby znaleźć opowieść Lemańskiego o macewach i piśmie świętym w formie Tory.
Ksiądz Wojciech Lemański skomentował w TVN24 wywiad, którego abp.
Hoser udzielił KAI i tygodnikowi "Do rzeczy". Hierarcha podkreślił w
nim, że dostaje wiele gratulacji po usunięciu ks. Lemańskiego z parafii.
- Myslę, że nie były to gratulacje od parafian w Jasienicy. Jest taka
zasada, nie tylko w Kościele, że prawdy się nie przegłosowuje. Nawet
jeśli byłoby to tysiące gratulacji, to nie ma znaczenia, jeśli chodzi o
meritum sporu między nami - podkreślił duchowny.
Abp. Hoser
zaprzeczał też, że zadał ks. Lemańskiemu pytanie czy jest obrzezany. -
Abp Hoser powiedział w tym wywiadzie, że potwierdza oświadczenie kurii,
że takie pytanie byłoby bez sensu i bez celu. Ja też tak uważam, że było
ono bez sensu i bez celu. Oczywiście, że takie pytanie padło - zapewnił
ks. Lemański.
- Ja o tym pytaniu i problemie tego pytania pisałem
do księdza arcybiskupa trzy lata temu, potem dwa i pół roku temu. Potem
pisałem do nuncjusza i za żadnym razem ksiądz arcybiskup nie odpowiadał
- jak ksiądz może insynuować coś takiego. Trzy lata nie było problemu,
że takie pytanie padło, a teraz jest? - dodał duchowny. - Taka odpowiedź
pokazuje, że ksiądz biskup ma problem z tym, żeby stanąć w prawdzie
wobec tamtego niestosownego pytania - zaznaczył.
Ks. Wojciech Lemański podkreślił, że pokornie czeka na decyzję Watykanu
ws. swojej przyszłości. - Napisałem rekurs, który można napisać wobec
każdej decyzji przełożonego. Wysłałem rekurs do stolicy apostolskiej i
spokojnie, pokornie czekam na odpowiedź. Jeśli będzie niezgodna z moją
sugestią, że ta decyzja powinna być uchylona, to ja się podporządkuję,
zamknę buzię, będę odmawiał tylko brewiarz - powiedział Lemański.
Zaznaczył,
że "ani pół słowa" nie mówił o molestowaniu seksualnym. Takie
skojarzenia pojawiły się po oświadczeniu ks. Lemanskiego, który
zachowanie abpa Hosera wobec siebie porównał do przypadku oskarżonego o
molestowanie seksualne kardynała O'Briena.
- Ja ani pół słowa nie
mówiłem o molestowaniu seksualnym. Przeprosiłem za te skojarzenia, bo ja
wpominałem, że zachowania kard. O'Briena zostało przez katolickie media
nazwane eufemistycznie jako niewłaściwe, niegodne i niestosowne.
Uważam, że pytanie jakie padło z ust abp. Hosera było niestosowne,
niewłaściwe, nieetyczne i raniące - podkreślił ksiądz.
Proboszcz z Jasienicy na swoim blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego -
przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera
m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in
vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji -
jako zagrożeniom dla człowieka. Biskupi napisali tam m.in., że in vitro
jest źle realizowanym pragnieniem bezpłodnych par, które chcą być
rodzicami. Ks. Lemański napisał m.in. list z poparciem do kobiety
poczętej za pomocą in vitro, która publicznie zapowiedziała apostazję z
Kościoła katolickiego po opublikowaniu dokumentu episkopatu.
Według
Lemańskiego działania Hosera przeciw niemu rozpoczęły się, gdy ten
podczas rozmowy zapytał go, czy jest obrzezany i czy należy do narodu
żydowskiego. Za takie pytanie i sugestie Lemański domagał się od
arcybiskupa przeprosin.
W oświadczeniu z lipca kuria napisała, że
"imputowanie księdzu arcybiskupowi, że miałby dopytywać ks. Lemańskiego
o znak obrzezania i o przynależność do Narodu Żydowskiego jest
bezsensowne z powodu braku motywów i celu. Byłoby to absurdalne również w
świetle danych osobowych ks. Lemańskiego będących w posiadaniu kurii
biskupiej (dokumenty chrztu, bierzmowania, życiorys)" - napisano.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
173. Czerska róg Wiertnicza :)
Kto gratulował abp. Hoserowi? Ks. Lemański: - To nie były gratulacje od parafian z Jasienicy
odpowiadał ks. Lemański. - Jest taka zasada, nie tylko w Kościele, że
prawdy się nie przegłosowuje. Więc nawet gdyby to były tysiące
gratulacji, to nie ma znaczenia, jeśli chodzi o meritum sporu między
nami.
"Zamulanie" w sprawie obrzezania
Kwestia "gratulacji" to tylko jedno z nawiązań do wywiadu abp.
dla KAI. Olejnik przywoływała też inne fragmenty rozmowy z biskupem.
M.in. ten, w którym pada zdanie: "Ks. Lemański twierdzi, że rzeczywistym
źródłem konfliktu było pytanie, jakie padło podczas rozmowy w 2010
roku, czy jest obrzezany" Hoser odpowiadał: - Nie miałem nigdy żadnej
intencji dowiadywania się, czy ks. Wojciech jest Żydem i czy jest
obrzezany. Nasza dyskusja dotyczyła symboliki żydowskiej, jej obecności w
praktyce chrześcijańskiej.
Zdaniem Olejnik taka
wypowiedź miałaby świadczyć, że pytanie o obrzezanie w rozmowie między
duchownymi nie padło. Ks. Lemański zapewniał jednak, że nie kłamie, a
odpowiedź arcybiskupa nazwał "zamulaniem".
- Obrzezanie
nikomu ujmy nie przynosi, ale zadawanie tego typu pytania jest
niestosowne, niewłaściwe, nieetyczne - oceniał.
Dziennikarka pytała również, czy tak zainteresowany judaizmem ks.
Lemański nie powinien iść na studia na ten temat, jak zresztą sugerował
mu arcybiskup. Lemański mówi, że chciał studiować u jezuitów w Warszawie, ale na propozycje, by mógł łączyć studia z posługą, nie dostał odpowiedzi.
Ks. Lemański zapewniał, że czeka na wyrok w swojej sprawie,
który zapadnie w Watykanie. Jeśli będzie dla niego niekorzystny - i nie
będzie mógł być znów proboszczem w Jasienicy- zamilknie i nie będzie
udzielał publicznych wypowiedzi, tak, jak życzyłby sobie tego
arcybiskup.
Może arcybiskup odpisze dziecku z in vitro?
Olejnik przypominała również, że zdaniem abp. Hosera Kościół wcale nie stygmatyzuje dzieci z in vitro. Nawiązywała tym samym do porannej rozmowy w radiu Zet z ks. Józefem Klochem..
Olejnik pytała w radiu m.in. czy arcybiskup Henryk Hoser będzie
wzorował się na papieżu Frnaciszku. Czy zadzwoni z wyjaśnieniem do
Agnieszki Ziółkowskiej, pierwszego polskiego dziecka z in vitro, która
po jednej z wypowiedzi arcybiskupa zdecydowała się na opuszczenie
Kościoła. - To dobry pomysł. Nie wiemy, czy tego nie uczyni w
przyszłości - mówił Kloch. Dodał jednak, że na podstawie nauczania
Kościoła, Ziółkowska nie miała powodu czuć się dotknięta. - Mówi się, że
biskupi mówią, że dziecko
z in vitro jest be. Nie, nigdzie tak nie mówią. Jeśli trafił do niej
taki przekaz, to jest kompletnie zmanipulowany - stwierdził Kloch.
Do tych słów odniósł się ks. Lemański. - Jaka szkoda, że ks.
arcybiskup nie przeczyta listu pani Ziółkowskiej. Myślę, że byłoby
rzeczą jak najbardziej sensowną, gdyby na ten list, w którym ona wylała
swój żal wobec Kościoła i m.in. członków komisji bioetycznej,
odpowiedział abp Henryk Hoser - oceniał ks. Lemański. - Ta kobieta,
która najpierw pisała o swoich obawach, spięciach z Kościołem potem
napisała, że jednak z tego Kościoła odchodzi. Dlaczego nie poszedł w
ślad za nią dobry pasterz, arcybiskup Hoser, żeby powiedzieć jej, że nie
miał jej na myśli, ani innych dzieci poczętych z pomocą metody in
vitro, mówiąc o tej sławetnej bruździe?
Abp Hoser kreuje się na ofiarę awantury
Ks. Wojciech Lemański o sporze z abp. Henrykiem Hoserem mówi teraz
rzadko, za to arcybiskup próbuje go pogrążyć jeszcze bardziej.
Katarzyna Wiśniewska
Stalin do Bieruta: "Przy klerze nie zrobicie nic, dopóki nie dokonacie rozłamu na dwie odrębne i przeciwstawne sobie grupy"
"Propaganda masowa to rzecz konieczna, ale samą propagandą nie zrobi
się tego, co potrzeba... Nie, nastawiacie się na rozłam... Bez rozłamu
wśród kleru nic nie wyjdzie."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
174. zbrojne ramię Zywej Cerkwii atakuje
Ksiądz Lemański ostro punktuje abpa Hosera
jakie skierował pod jego adresem w wywiadzie dla Katolickiej Agencji
Informacyjnej abp Henryk Hoser. Były proboszcz parafii w Jasienicy pisze
o "żalu" i "pogardzie", jaką obdarzył go Hoser; analizuje też
poszczególne fragmenty jego wypowiedzi...)
Cały wpis księdza Lemańskiego jest dostępny na jego oficjalnej stronie internetowej: "ksiadzlemanski.waw.pl".
(KAI; "ksiadzlemanski.waw.pl"; jsch)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
175. Lemański wrócił na stronę główną Czerskiej i okolic
Ks. Lemański do abp. Hosera: Suspensę lepiej odłożyć dla pedofilów w sutannach
"Nie mam swojej własnej koncepcji posłuszeństwa. Mam swój honor i
godność" - pisze w odpowiedzi na niedawny wywiad abp. Henryka Hosera ks.
Wojciech Lemański. "Katolicka Agencja Informacyjna nawet nie próbowała
rozmawiać o sprawie księdza Lemańskiego z samym księdzem Lemańskim" -
wyjaśnia najnowszy wpis na swoim blogu, w którym kontruje tezy abp.
Hosera.
Polska
Ks. Lemański: "Jeżeli dzisiaj zaczyna się szkolenie przedstawicieli diecezji, to kiedy oni wrócą uczyć kleryków o pedofilii?"
Dominikanin o abp. Hoserze: Chłopa oderwano granatem od brony
Dominikanin
krytykuje postawę warszawskiego hierarchy wobec księdza, którego
skazano za pedofilię Zdaniem ojca Pawła Gużyńskiego, biskup powinien
mocno ważyć swe słowa.
Mocny głos księdza z Jasienicy
Ks. Lemański krytykuje biskupów za reakcje na afery pedofilskie w polskim Kościele. - Tylko jeden odważny - ocenia
Na swoim blogu ks. Wojciech Lemański krytykuje polski Kościół za
to, że w sprawie pedofilii albo nie zabiera głosu, albo robi to w sposób
nie dość zdecydowany. Ubolewa też, jak reagowali odpytywani przez
dziennikarzy przedstawiciele poszczególnych diecezji.
Ks. Lemański kontra abp Hoser
Abp Hoser przeprasza: "Uderzam się w pierś ws. księdza z Tarchomina". I odwołuje ks. Lipkę
Lemański o przeprosinach Hosera: "Przepraszam" nie wystarczy. Kiedyś trzeba będzie zacząć płacić
Publicyści spierają się po oświadczeniu Hosera
Semka: "Księża nie rozumieją rzeczywistości medialnej. Potrzebny im PR". Gugała: "Problemu nie rozwiążą wykształcone kłamczuchy"
Polityka
Polska
Ks. Lemański: "Ani głupie wypowiedzi, ani aroganckie wpisy nie są w stanie podważyć zaufania abp. Hosera"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
176. Abp Henryk Hoser podziękował
Abp Henryk Hoser podziękował internautom
Gdy wybuchł publiczny konflikt między abp. Henrykiem Hoserem i ks. Wojciechem Lemańskim w sieci zaczęto zbierać podpisy osób, które solidaryzują się z arcybiskupem. Ordynariusz warszawsko-praski teraz dziękuje internautom.
W odpowiedzi na petycję arcybiskup napisał, że "dziękuje za podjętą inicjatywę internetową". Petycja, wsparta przez prawie 7 tys. osób, według niego "stała się płaszczyzną umożliwiającą danie świadectwa wierności prawdzie Ewangelii i nauczaniu Magisterium Kościoła".
W samej petycji można było wcześniej przeczytać, że abp Hoser stał się celem "medialnej kampanii kłamstw i nienawiści". Stanięto też w obronie obowiązującego w Kościele posłuszeństwa i katolickich zasad moralnych. - Kościelna dyscyplina ukazywana jest jako okrutny despotyzm, nauczanie bioetyczne Kościoła jest intencjonalnie wypaczane i demonizowane, a działalność dobroczynna Kościoła wobec ofiar konfliktów jest przedstawiana jako pomoc w ludobójstwie - oceniano w petycji.
Jej treść wraz z wydrukowanymi podpisami przesłano do kurii warszawsko-praskiej. Inicjator petycji podkreślił jednocześnie, że wcześniej "usunął wulgarne podpisy", których nie brakowało.
W odpowiedzi na to pismo abp Hoser odniósł się do wielu publikacji jego dotyczących. - Atak na moją osobę jest w prostej linii pochodną niezgody Kościoła na liberalizację bożej antropologii - zauważył hierarcha.
I zacytował słowa z listu św. Pawła: "Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska". Według biskupa także petycja internetowa jest dowodem ta to, iż słowa z Biblii są "głęboko prawdziwe".
- Jestem przekonany, że te, nas wszystkich dotyczące doświadczenia, umocniły jedność Kościoła w jego roli głoszenia Ewangelii w całej integralności "w porę i nie w porę" - stwierdził.
Autor petycji zapewnił - po otrzymaniu odpowiedzi kurii - że "gdy znów zajdzie konieczność obrony dobrego imienia Kościoła przed niesprawiedliwym szkalowaniem, kolejny raz staniemy na wysokości zadania".
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/abp-henryk-hoser-podziekowal-in...
''Palę się ze wstydu już nie tylko za wyczyny zboczeńców w sutannach, ale i rodziców, co każą milczeć dzieciom'
Felieton ks. Wojciecha Lemańskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
177. Watykan odrzucił
Watykan odrzucił odwołanie
Komunikat Kurii Biskupiej Warszawsko-Praskiej w sprawie dekretu Stolicy Apostolskiej dotyczącej ks. Wojciecha Lemańskiego:
Kuria Biskupia Warszawsko-Praska informuje, że Stolica Apostolska
dekretem Kongregacji ds. Duchowieństwa (N. 20133055) z dnia 7
października 2013 r., odrzuciła rekurs Ks. Wojciecha Lemańskiego (N.
20132370) z dnia 19 czerwca 2013 r., przeciwko nałożonemu na niego
zakazowi wypowiadania się w mediach. Tym samym potwierdziła decyzję
administracyjną w tej sprawie wydaną przez Biskupa Warszawsko-Praskiego
abp. Henryka Hosera SAC (N. 1163/BD/2013) z dnia 24 maja 2013 r.
W uzasadnieniu postanowienia Kongregacji ds. Duchowieństwa napisano
między innymi: „Zarówno z punktu widzenia formalnego, jak i rzeczowego,
stwierdzono zasadność decyzji Biskupa w sprawie zakazu udzielania Ks.
Wojciechowi Lemańskiemu wywiadów czy prezentacji swojej osoby i poglądów
w mass mediach. (…) Zgodnie z przedstawionymi faktami, należy zauważyć
zasadność motywacji zaskarżonej decyzji, gdyż zawiera ona przesłanki
wystarczające i zgodne z tym, co stanowi kan. 831 KPK, który to
przewiduje, iż duchowni jedynie za zgodą własnego Ordynariusza mogą
wypowiadać się w mediach, czyli przedstawiać swoje poglądy. (…)
Nieposłuszeństwo kapłana zostało potwierdzone bez pozostawienia
jakiejkolwiek wątpliwości, w dokumentacji przedstawionej przez
Ordynariusza, mowa tu o 208 wypowiedziach, między innymi w artykułach,
wypowiedziach publikowanych na blogu Ks. Wojciecha Lemańskiego, jak
i w różnych periodykach krajowych.”
Kuria Biskupia Warszawsko-Praska przeprasza wszystkich, którzy
doświadczyli moralnego zamętu wskutek kwestionowania w mediach przez Ks.
Wojciecha Lemańskiego samych podstaw nauczania Kościoła w zakresie
bioetyki. Przeprasza także biskupów, kapłanów i wiernych świeckich,
którzy zostali dotknięci jego wypowiedziami. Prosi wszystkich o modlitwę
w intencji Ks. Lemańskiego o dar roztropności i opamiętania. Ludzi
mediów prosi o uszanowanie zakazu nałożonego na Ks. Lemańskiego
i niewystawianie na próbę jego posłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej
i własnego Biskupa.
Aktualnie Stolica Apostolska rozpatruje jeszcze drugi rekurs Ks.
Wojciecha Lemańskiego przeciwko usunięciu go z funkcji proboszcza
parafii Jasienica. W związku z powyższym Kuria Biskupia
Warszawsko-Praska przypomina, że administratorem parafii w zakresie
wszystkich obowiązków proboszcza jest obecnie Ks. dr Grzegorz Chojnicki.
Usunięty proboszcz zgodnie kan. 1747 KPK nie ma prawa wykonywać żadnych
funkcji proboszczowskich, ani zamieszkiwać i przebywać na plebanii.
W przypadku nieprzestrzegania tych przepisów, Biskup Diecezjalny może
nałożyć na usuniętego proboszcza kolejne sankcje karne.
http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/57437,watykan-odrzucil-odwolanie.html
Źródło: diecezja warszawsko – praska.
Stolica Apostolska przyznaje rację abp. Hoserowi
Ks.
Lemański przegrał w Watykanie. Nie może wypowiadać się w mediach.
"Nieposłuszeństwo kapłana zostało potwierdzone bez wątpliwości"
Stolica Apostolska odrzuciła tzw. rekurs ks. Wojciecha Lemańskiego w
sprawie zakazu wypowiadania się w mediach. Informację podała kuria
warszawsko-praska na swojej stronie.
Stolica Apostolska przyznaje rację abp. Hoserowi
Ks. Lemański przegrał. Watykan podtrzymuje zakaz wypowiadania się w mediach. "Biskupi czują się mocni" [OPINIE]
Stolica Apostolska odrzuciła tzw. rekurs ks. Wojciecha Lemańskiego w
sprawie zakazu wypowiadania się w mediach, który nałożył na niego abp.
Henryk Hoser.
>> Ks. Lemański uważa, że to jeszcze nie koniec. "Mogę i będę się odwoływał"
Stolica Apostolska odrzuciła odwołanie ks. Lemańskiego
Stolica Apostolska odrzuciła odwołanie ks. Wojciecha Lemańskiego ws. nałożonego na niego zakazu wypowiadania się w mediach – poinformowała kuria warszawsko-praska.
Kuria podkreśliła, że dekret Kongregacji ds. Duchowieństwa ws.
rekursu ks. Lemańskiego jest potwierdzeniem decyzji administracyjnej
wydanej przez ordynariusza warszawsko-praskiego ks. abp. Henryka Hosera.
Stolica Apostolska rozpatruje jeszcze drugi rekurs ks. Lemańskiego
przeciwko usunięciu go z funkcji proboszcza parafii Jasienica pod
Warszawą.
Komunikat Kurii Biskupiej Warszawsko-Praskiej w sprawie dekretu Stolicy Apostolskiej dotyczącej ks. Wojciecha Lemańskiego:
Kuria Biskupia Warszawsko-Praska informuje, że Stolica Apostolska
dekretem Kongregacji ds. Duchowieństwa (N. 20133055) z dnia 7
października 2013 r., odrzuciła rekurs Ks. Wojciecha Lemańskiego (N.
20132370) z dnia 19 czerwca 2013 r., przeciwko nałożonemu na niego
zakazowi wypowiadania się w mediach. Tym samym potwierdziła decyzję
administracyjną w tej sprawie wydaną przez Biskupa Warszawsko-Praskiego
abp. Henryka Hosera SAC (N. 1163/BD/2013) z dnia 24 maja 2013 r.
W uzasadnieniu postanowienia Kongregacji ds. Duchowieństwa napisano
między innymi: „Zarówno z punktu widzenia formalnego, jak i rzeczowego,
stwierdzono zasadność decyzji Biskupa w sprawie zakazu udzielania Ks.
Wojciechowi Lemańskiemu wywiadów czy prezentacji swojej osoby i poglądów
w mass mediach. (…) Zgodnie z przedstawionymi faktami, należy zauważyć
zasadność motywacji zaskarżonej decyzji, gdyż zawiera ona przesłanki
wystarczające i zgodne z tym, co stanowi kan. 831 KPK, który to
przewiduje, iż duchowni jedynie za zgodą własnego Ordynariusza mogą
wypowiadać się w mediach, czyli przedstawiać swoje poglądy. (…)
Nieposłuszeństwo kapłana zostało potwierdzone bez pozostawienia
jakiejkolwiek wątpliwości, w dokumentacji przedstawionej przez
Ordynariusza, mowa tu o 208 wypowiedziach, między innymi w artykułach,
wypowiedziach publikowanych na blogu Ks. Wojciecha Lemańskiego, jak
i w różnych periodykach krajowych.”
Kuria Biskupia Warszawsko-Praska przeprasza wszystkich, którzy
doświadczyli moralnego zamętu wskutek kwestionowania w mediach przez Ks.
Wojciecha Lemańskiego samych podstaw nauczania Kościoła w zakresie
bioetyki. Przeprasza także biskupów, kapłanów i wiernych świeckich,
którzy zostali dotknięci jego wypowiedziami. Prosi wszystkich o modlitwę
w intencji Ks. Lemańskiego o dar roztropności i opamiętania. Ludzi
mediów prosi o uszanowanie zakazu nałożonego na Ks. Lemańskiego
i niewystawianie na próbę jego posłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej
i własnego Biskupa.
Aktualnie Stolica Apostolska rozpatruje jeszcze drugi rekurs Ks.
Wojciecha Lemańskiego przeciwko usunięciu go z funkcji proboszcza
parafii Jasienica. W związku z powyższym Kuria Biskupia
Warszawsko-Praska przypomina, że administratorem parafii w zakresie
wszystkich obowiązków proboszcza jest obecnie Ks. dr Grzegorz Chojnicki.
Usunięty proboszcz zgodnie kan. 1747 KPK nie ma prawa wykonywać żadnych
funkcji proboszczowskich, ani zamieszkiwać i przebywać na plebanii.
W przypadku nieprzestrzegania tych przepisów, Biskup Diecezjalny może
nałożyć na usuniętego proboszcza kolejne sankcje karne.
Diecezja warszawsko-praska/RIRM
To nie tak miało być, czyli do kogo teraz odwoła się ks. Lemański?
Ojciec święty Franciszek zawiódł naszych rodzimych
postępowców. On przecież miał uniewinnić ks. Wojciecha Lemańskiego,
ukarać arcybiskupa Henryka Hosera za prześladowanie wybitnego kapłana i
oczywiście powołać byłego proboszcza z Jasienicy do rady kardynałów, by
ten mógł ...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
178. adwokat? sprawę Bogu załozy? Bo Watykan już odpowiedział
„Będę
zabierał głos w mediach”: ks. Lemański nie uznaje decyzji watykańskiej
Kongregacji i bierze... adwokata. „Wyborcza” nie wystarczy?
„Gazeta Wyborcza” wypuszcza hagiografię ks.
Wojciecha Lemańskiego (książka, która ma mieć premierę 24 października
nosi tytuł „Z krwi, kości i wiary”, a duchowny - rzecz jasna na łamach
„GW” - ogłasza, że nadal nie ma zamiaru podporządkować się zakazowi
wypowiadania w mediach.
Ks. Lemański - jak donosi gazeta - jest
„zdziwiony” komunikatem Kurii Biskupiej Warszawsko-Praskiej,
informującym o odrzuceniu przez watykańską Kongregację ds. Duchowieństwa
jego odwołania ws. zakazu wystąpień w mediach.
– mówi w „GW” ks. Lemański.
I dodaje:
Ksiądz odnosi się też do prośby Kurii o modlitwę „o dar roztropności i opamiętania” dla ks. Lemańskiego.
– stwierdza duchowny.
– ogłasza.
Według „GW”, ks. Lemański ma na odwołanie
od decyzji Kongregacji 60 dni i zamierza skorzystać z pomocy adwokata.
Po co adwokat, nie wystarczy „Wyborcza”?
Duchowny będzie milczeć
Ks. Lemański zgadza się na założenie knebla. Podporządkuje się Watykanowi
Ks. Wojciech Lemański nie będzie wypowiadać się więcej w mediach. Zamierza też skorzystać z pomocy adwokata.
W poniedziałek ks. Lemański powiedział nam, że do czasu rozpatrzenia
odwołania będzie zabierał głos w mediach. Ale zmienił zdanie. Z naszych
informacji wynika, że ks. Lemański obawia się kolejnych restrykcji ze
strony kurii - nawet suspensy - jeśli nie zamilknie. Dlatego nie będzie
występował w mediach. Przynajmniej do czasu aż Watykan nie przyśle
pozytywnej dla niego odpowiedzi. Nie będzie też pisał bloga. Gdy poprosiliśmy go o komentarz do tej decyzji, konsekwentnie odmówił.
Ks. Lemański ma powody do obaw
Na ryzyko dalszych restrykcji ze strony kurii mogą wskazywać
bardzo nieprzychylne dla księdza komentarze w komunikacie kurialnym:
warszawsko-praska kuria przeprosiła "wszystkich, którzy doświadczyli
moralnego zamętu" wskutek słuchania ks. Lemańskiego. A tuż po ogłoszeniu
decyzji Kongregacji głos zabrał w KAI sprzyjający abp. Hoserowi znawca
prawa kanonicznego ks. Piotr Majer z Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie:
"Wniesienie kolejnego odwołania nie zawiesza wykonania dekretu
zakazującego ks. Lemańskiemu wypowiadania się w mediach" - stwierdził. I
dodał, że "jeśli po decyzji Kongregacji ds. Duchowieństwa nie
zrewidowałby swego dotychczasowego postępowania, okazywałby lekceważenie
decyzji potwierdzonej przez Stolicę Apostolską" to zgodnie z prawem
kanonicznym "powinien być sprawiedliwie ukarany".
Knebel
medialny to nie jedyna kara od arcybiskupa dla niepokornego księdza.
Kilka miesięcy temu abp Hoser odwołał ks. Lemańskiego z funkcji
proboszcza podwarszawskiej Jasienicy. W tej sprawie ks. Lemański także
odwołał się do Watykanu - na razie odpowiedzi nie ma.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14827995,Ks__Lemanski_zgadza_sie_na_zalozenie_knebla__Ale_skorzysta.html#ixzz2iXhTPD46
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2iXgnTiPS
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
179. Lemański na podwyzszeniu w GW
Chłopak spowiada się z samogwałtu, a ksiądz cham mówi, by sobie gips założył. Dlatego od nas odchodzą
-
Jako osoba wierząca nie wierzę w Boga, który jest tylko dla wierzących.
Nie ma takiego Boga - mówi duchowny w książce w ''Ks. Wojciech
Lemański. Z krwi, kości i wiary''. [FRAGMENTY]
Piotr Zaremba
Wypada Czerskim pogratulować. Sklonowali idealnego księdza przyszłości. Na swój obraz i podobieństwo
Wojciech Lemański milczy z takim zapałem, że dowiedzieliśmy się
właśnie, iż jest zwolennikom powierzania dzieci homoseksualnym parom
oraz „debaty nad eutanazją”. Czyli w istocie wolnej eutanazji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
180. :))) wybiórcza i anonimy bez nazwisk
W obronie ks. Lemańskiego
Parafianie z Jasienicy piszą do papieża. "Ratuj nas, ratuj Kościół"
- Z bezsilności piszemy - mówią. - Żaden hierarcha w Polsce nas nie
słucha, dzieje się niesprawiedliwość, a my nie możemy nic poradzić.
List zredagowało dziesięć osób, m.in. członkowie rozwiązanej przez kurię
rady parafialnej, która stawała w obronie ks. Wojciecha Lemańskiego w
czerwcu (okazało się wtedy, że abp Hoser chce go usunąć ze stanowiska
proboszcza). List jest powielany i roznoszony po domach w Jasienicy. -
Już 200 podpisanych przez parafian, przetłumaczonych na włoski i
angielski, jest w trakcie wysyłki. Ciągle dostajemy kolejne - mówią
parafianie (podawać nazwisk nie chcą, bo jak tłumaczą, to
przedsięwzięcie całej wsi, a nie jednego człowieka).
Słyszę: - Od kiedy 15 lipca w miejsce ks. Lemańskiego przyszedł
administrator, ksiądz Grzegorz Chojnicki, jest coraz bardziej napięta
atmosfera. W niedziele o 8 rano, by poprowadzić mszę, przyjeżdża ksiądz
Lemański (zamieszkał u znajomego księdza w Tłuszczu). Wtedy kościół pęka
w szwach, a na kolejnych, prowadzonych przez nowych księży -
administratorowi w obowiązkach pomaga jeszcze dwóch - pustki. Przychodzą
ci, którzy się już ze zmianą pogodzili, albo tacy, którzy za księdza
Lemańskiego nie chodzili, bo mówili, że to synagoga. Nawet podczas mszy
dla dzieci
o 10 kościół pustką zionie, bo dzieci też wolą chodzić na 8. Ludzie
sami mszę wybierają, nikt nikogo nie namawia, ale za to, że przychodzimy
na 8, mówi się o nas, że występujemy przeciw Kościołowi. Nowi księża
straszą też, że zamki w drzwiach zmienią, żeby ksiądz Lemański nie miał
już do parafii dostępu, choć ksiądz ciągle odwołuje się od decyzji
hierarchów. Staramy się także nie wspierać tacy.
- Dlaczego?
- Bo nowi księża traktują nas z pogardą, z góry. Mówią: "bydło,
hołota". A w trakcie mszy przed kościołem zaczął się pojawiać patrol
policyjny. Radiowóz. A jeden policjant krąży dookoła kościoła. Ktoś
doniósł na parafian, że jest niebezpieczeństwo, że w trakcie mszy coś
się może wydarzyć - opowiadają.
Jedna z parafianek o
wyjaśnienie obecności policji poprosiła kanclerza kurii Dariusza
Szczepaniuka (zastąpił ks. Wojciecha Lipkę). Ten zapytał: "Czemu patrol
ma przeszkadzać?". "Bo idę do kościoła pomodlić się, rozproszyć troski, a
nie dziwić się, że policja pod kościołem". Ksiądz pokręcił głową i
powiedział: "Będę się za ciebie modlił".
Z listu: "Prosimy Ciebie, Ojcze Święty, pomóż parafianom w Jasienicy, ale i wiernym w Polsce".
- Bo tu nie tylko o Jasienicę chodzi i parafian z Jasienicy, to
się dzieje we wszystkich kościołach dookoła - mówią parafianie - A jak
ktoś się nie zgadza, to wróg. Ksiądz administrator ks. Lemańskiego
zapytał niedawno, dlaczego takie szumowiny do kościoła wpuścił i
przyciągnął. Szumowiny, czyli nas, nieposłusznych - opowiadają
parafianie.
List do papieża Franciszka
Drogi Ojcze Święty,
Prosimy Cię o pomoc, my - mieszkańcy małej parafii z Jasienicy,
należącej do diecezji biskupa Henryka Hosera. Jest nas ok. 2600
wszystkich parafian. Od trzech lat biskup Henryk Hoser niszczy naszą
wspólnotę i naszego proboszcza.
W tym roku pozbawił go
funkcji proboszcza i wysłał na emeryturę w wieku 53 lat, i skazał na
mieszkanie w domu księży emerytów. Ksiądz Lemański nie dopuścił się
żadnych zarzucanych mu czynów. Mówił o przepychu biskupów, wstawiał się
za dziećmi urodzonymi z in vitro,
a szykanowanymi przez Kościół w Polsce. Ujawniał grzechy polskiego
Kościoła, takie jak: pedofilia, chciwość, niezachowanie celibatu czy
pijaństwo księży. Aktywnie działał na rzecz poprawienia relacji
katolików z mniejszościami pochodzenia żydowskiego.
My,
mieszkańcy Jasienicy, nie możemy się pogodzić z takim traktowaniem
wspaniałego kapłana. Zwracaliśmy się wielokrotnie w ciągu tych lat do
księdza biskupa z prośbami o spotkania, o rozmowę, o to, by przyjechał
do nas i zobaczył owoce pracy ks. Lemańskiego.
Ksiądz biskup nie odpowiedział na żaden z listów kierowanych do
niego przez kolejne Rady Parafialne, przez rodziców, przez dzieci.
Wysyłaliśmy listy indywidualnie i zbiorowo. Podpisywało się pod nimi
ponad 1300 osób. Ksiądz biskup lekceważy nasze prośby.
Pisaliśmy i do arcybiskupa Michalika, i arcybiskupa Kowalczyka, i do
nuncjusza apostolskiego Celestino Migliore. Żaden z nich nie
odpowiedział na nasze listy. Milczenie i upór biskupa Henryka Hosera są
dla nas niezrozumiałe. Ksiądz biskup Hoser przez wiele lat chronił
księdza skazanego przez sąd za pedofilię. Nie odsunął go od kontaktów z
dziećmi, a jedynie przeniósł na inną parafię. Naszego księdza, który to
piętnował, ukarał, zabraniając uczyć religii dzieci, pozbawiając
probostwa, skazując na dom starców.
Prosimy Ciebie, Ojcze
Święty, pomóż parafianom w Jasienicy, ale i wiernym w Polsce. Nasi
biskupi za nic mają Twoje słowa o miłości, ubóstwie, szacunku dla
słabszych, poszanowaniu odmienności, pokorze. Nasi biskupi nie są dla
nas nauczycielami, ale surowymi sędziami.
Drogi Ojcze
Święty, prosimy Ciebie o wsparcie w tej sprawie, aby wiara, dobro,
miłość, miłosierdzie, sprawiedliwość nie przegrały z pychą,
rozwiązłością, butą i arogancją.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
181. Czerska listy pisze :) na Berdyczów
Parafianie z Jasienicy ślą listy do papieża. "Nasi biskupi nie są dla nas nauczycielami"
czytaj dalej »
''Nowi księża traktują nas z pogardą, z góry. Mówią: bydło, hołota''
Parafianie z Jasienicy piszą list do papieża
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
182. :)) lewacy . Wisniewska lewackiej La Stampy o polskim kościele
papież chce, żeby kapłani byli jak ks. Lemański
Jak mówi "Gazecie Wyborczej", włoski watykanista Giacomo Galeazzi, list wiernych z Jasienicy do papieża Franciszka na pewno trafi do jego adresata.
Wierni z Jasienicy bronią swojego byłego proboszcza księdza Wojciecha Lemańskiego. Duchownego odwołał z funkcji abp Henryk Hoser. Jego zdaniem proboszcz Jasienicy nie okazywał szacunku i posłuszeństwa Biskupowi Diecezjalnemu.
Zdaniem wiernych z Jasienicy, ks. Lemański nie dopuścił się zarzucanych mu czynów. Wierni napisali w tej sprawie list do papieża. Czy trafi do rąk samego Franciszka? Jak przekonuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" włoski watykanista Giacomo Galeazzi, nikt nie filtruje już listów do papieża, a czasy ich blokowania się skończyły.
- Papież Franciszek chce, żeby wszyscy kapłani byli jak Lemański: odważni, niekonwencjonalni, niezależni, ofiarni – mówi "Gazecie Wyborczej" watykanista Giacomo Galeazzi. Jak dodaje, polski Kościół "wyraźnie stracił kontakt z linią Franciszka", ale papież nadal jest na niego otwarty.
Galeazzi, który pracuje dla włoskiego dziennika "La Stampa", mówi "Gazecie Wyborczej" m.in. o sytuacji księdza Wojciecha Lemańskiego, którego konflikt z abp. Henrykiem Hoserem skończył się interwencją Watykanu. Jak przekonuje, Franciszek chce, żeby kapłani byli właśnie jak ks. Lemański.
Taki ksiądz, który stał się rycerzem wszystkich kampanii, jakie prowadzi Franciszek, i zdobył tak wielką popularność wśród wiernych, powinien być wzorem dla innych kapłanów, a spotkała go za to kara. Tymczasem papież konkretną decyzją wyraźnie pokazał, kogo uważa za dobrego kapłana – mówi Galeazzi.
Zdaniem watykanisty, w Watykanie doszło do przemiany, a Franciszek chce, żeby biskupami byli słudzy. – Nie zależy mu na tym, żeby biskupi byli dobrymi teologami. Teologowie – mówi Franciszek – niech uczą w seminariach, na uniwersytetach – przekonuje Galeazzi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Watykanista twierdzi też, że biskupi, również polscy, napotykają trudności w zaistniałej w Watykanie sytuacji. Jako przykład daje abp Hosera. – Postawa, jaką reprezentuje abp Hoser, jest typowa dla polskiej hierarchii epoki Jana Pawła II i zimnej wojny, walki z komunizmem. I wtedy była uzasadniona, bo Kościół musiał przeciwstawić władzy komunistycznej własny autorytet i jedność. Teraz nie trzeba obalać systemu, a gra toczy się (…) o zbawienie i o życzliwe, miłosierne stosunki między ludźmi – przekonuje.
Według Galeazziego, polski Kościół "wyraźnie" stracił kontakt z linią papieża. – Ale papież jest otwarty na Kościół w Polsce, docenia jego religijność i dorobek. Dowodem na to decyzja o kanonizacji Jana Pawła II czy wyznaczenie Krakowa na miejsce Światowych Dni Młodzieży – kończy.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
http://wiadomosci.onet.pl/religia/watykanista-papiez-chce-zeby-kaplani-b...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
183. nie tylko o.Wiśniewskiemu, również o.Dostatniemu, ks.Lemańskiemu
i innym egzorcystom Czerskiej z tzw otwartego kościoła, czyli zywej cerkwi odpowiada abp. Dydycz
Ojcu Ludwikowi Dominikaninowi z odpowiedzią śpieszę
Powyższy tytuł może wydawać się dość kokieteryjny. Ale ma
on też swoją wymowę i to konkretną. Pragnę bowiem ustosunkować się do
dwóch wystąpień Ojca Ludwika, pomieszczonych w dwóch kolejnych numerach
Tygodnika Powszechnego.
Były to dwie części Jego wypowiedzi, mającej ten sam tytuł dość
stronniczy i co więcej – chyba mało pokorny. Oto jego brzmienie zawarte w
pytaniu: „Kto niszczy Polski Kościół?” Trzeba mieć wyjątkową
pewność siebie, aby tak sformułować tytuł wypowiedzi, w której – obok
wielu wspaniałych ludzi, zostałem zaliczony do jakoby niszczycieli
Kościoła.
To brzmi zaskakująco, zwłaszcza w wypowiedzi Dominikanina. A przecież
św. Dominik wielce zaprzyjaźniony ze św. Franciszkiem nakazał swoim
Następcom, aby nie tylko szanowali, ale nawet kochali synów św.
Franciszka. A tym, którzy by o tym zapominali, zapowiedział i postanowił
surowe kary. Jasna rzecz, że tego nie musiał czynić św. Franciszek z
myślą o Synach św. Dominika, gdyż żadnemu franciszkaninowi, jak dotąd
nie przyszło do głowy, aby anatemy rzucać na Dominikanina.
Wypowiedź swoją zamieścił O. Ludwik Wiśniewski w Tygodniku
Powszechnym, w dwóch kolejnych numerach, w 9 i 10, z 3 i 10 marca 2013
roku, a więc w czasie kiedy modliliśmy się w intencjach konklawe, w
oczekiwaniu na następcę Ojca Świętego Benedykta XVI, który z racji na
zdrowie złożył rezygnację, ale w sposób, który zadziwił cały świat.
Uczynił to z wielką pokorą, z głęboką wiarą, jako Ten, który prawdziwie
ukochał Kościół.
Niestety treść wystąpienia mego Brata Dominikanina nie nawiązuje do
duchowości Ojca Świętego Benedykta XVI, gdyż wydaje się być jakby
zwyczajnym atakiem, skierowanym również w moją stronę, a nawiązujący
głównie do mojego kazania z dnia 21 kwietnia 2012 roku i do mego
wywiadu, pomieszczonego w sierpniu owego roku, w Naszym Dzienniku.
Czekaliśmy na to niemal rok czasu. Dlatego moja odpowiedź, która ukazuje
się już w siedem miesięcy po publikacji „Kto niszczy Polski Kościół?” wydaje się mieć duże przyśpieszenie.
Muszę też wyznać, że mam dużo sentymentu do Osoby Ojca Ludwika, gdyż
przypominam sobie wiele wydarzeń z czasów naszej młodości, z okresu
powstawania „Solidarności”, stanu wojennego, a zwłaszcza z
początków pontyfikatu Jana Pawła II, wkrótce Świętego. To wtedy właśnie
O. Michał Mroczkowski, ówczesny prowincjał Dominikanów wiele opowiadał o
walkach, jakie toczył z władzami komunistycznymi O. Ludwik, zdaje się,
że w Gdańsku. Dowiadywałem się także o staraniach dotyczących możliwości
wydawania dominikańskiego pisma, które zostały uwieńczone sukcesem.
Wtedy w moim życiu zaistniał O. Konrad Hejmo jako wspaniały duszpasterz
akademicki i wytrawny organizator redakcji miesięcznika „W drodze”.
To byli trzej Dominikanie, którzy zagospodarowywali moją wyobraźnię i
umysł pod kątem działalności publicznej, ukierunkowanej na troskę o
wyzwolenie Narodu Polskiego z więzów ideologii kłamstwa,
niesprawiedliwości i podległości obcym.
Mieliśmy bowiem dość instytucji zajmujących się rzekomo
sprawiedliwością, a służących niesprawiedliwości we wszystkich niemal
dziedzinach życia, rożnego rodzaju tajnych funkcjonariuszy i decyzji;
mieliśmy dość cenzury i podsłuchów, szpiegowania, a w gospodarce
permanentnych strat i nieuczciwych kontraktów. Dawały się we znaki
kapturowe sądy, internowania, a nawet skrytobójcze ataki na życie
ludzkie, chociaż i jawnych nie brakowało.
W tym wszystkim widziałem O. Ludwika jako szermierza sprawiedliwości,
prawdy, uczciwości. I oto, co się okazuje? O. Ludwik, być może
zmęczony, ale już nie dostrzega, że nadal musimy uczestniczyć jakby w
pierwszomajowych defiladach. Czego przykładem były mistrzostwa w piłkę
nożną, gdy budowano autostrady bez zwracania uwagi na jakość i na
koszta, byleby – jak mówiono – były przejezdne na Euro. To samo miało
miejsce przy budowie stadionów. Marnotrawstwo dobra wspólnego na każdym
niemal kroku. Lekceważenie opinii publicznej. Nawet 2 200 000 podpisów w
sprawie pełniejszej wolności prasy były bez znaczenia. A robotnicy,
których coraz więcej musi szukać pracy za granicą, gdy manifestują, to
buntownicy, to ludzie mało kulturalni, gdyż utrudniają życie zamożnym
obywatelom Warszawy. Kilkaset osób inaczej korzystających z seksu może
całymi dniami blokować ulice, ale 20 000 robotnikom nie jest to
dozwolone. A ktokolwiek inaczej mówi, myśli aniżeli chcieliby ludzie „władzy”, to warchoł, to wataha, to kandydat do szpitala…, nie podam przymiotnika, aby nie obrażać chorych.
I oto przyszedł czas, że muszę odpowiadać na pytania, które postawił
mi osobiście O. Ludwik. Tylko, tak mi się wydaje, że to chyba Ktoś inny.
Nie ten z tych dawnych lat. Ale postaram się grzecznie odpowiedzieć.
Wspólnie może łatwiej dostrzeżemy, kto rzeczywiście niszczy Polskę. A
kto niszczy Polskę, ten uderza i w Kościół. Nie ma bowiem Polskiego
Kościoła. Jest Kościół, który żyje, ewangelizuje, uświęca w Polsce.
I. O co chodzi Ojcu w zarzutach postawionych w pierwszej części?
Nie będzie mi łatwo odpowiedzieć, gdyż te zarzuty są dziwnie
sformułowane. Najpierw wszakże małe sprostowanie. Otóż Ojciec w
Tygodniku Powszechnym z 3 marca moją osobą zajmuje się jedynie na 6
stronie. Dziękuję. Niestety w tekście tym zawiera się błąd, gdyż pisze o
moim kazaniu, wygłoszonym na Placu Trzech Krzyży w Warszawie, dnia 14
kwietnia 2012 roku. Tymczasem ta Msza św. miała miejsce dopiero 21
kwietnia, roku tego samego. Fragment dotyczący mojej osoby zaczyna się
od wyrażenia zdumienia Autora: „Pierwsze zaskoczenie to główny
celebrans: biskup drohiczyński sprawuje Eucharystię i usposabia tysiące
rodaków do patriotycznej manifestacji”. Nie wiem, skąd się wzięło to
zaskoczenie. Natomiast w kazaniu nie nawołuję do manifestacji, zresztą
nie istniała taka potrzeba. Ale Ojciec myśli inaczej. Przecież „teza”
przyjęta, musi jakoś zostać obroniona. A dalej, okazuje się, że Ojciec
ma żal w stosunku do metody, jaką zastosowałem w niektórych fragmentach
kazania. I czytam o sobie, ale w trzeciej osobie, czyli że kaznodzieja: „…nie
twierdzi wprost, ale poucza w formie retorycznych pytań, że decyzja
KRRiT wynika z „pogardy człowieka” oraz „nienawiści do prawdy i wrogości
do naszego narodu”.
A więc powiało wiatrem sprzed lat. Można mieć pretensje nawet do formy językowej, a wtedy już terminy „pogarda”, „nienawiść”, „wrogość”
miękną samo przez się. Co więcej, drugiej części cytatu nie znajduję w
powyższym sąsiedztwie. Coś się poprzestawiało! A więc, Ojcze Ludwiku,
obrusza się Ojciec na obecność Wolanda i Behemota? Cóż na to poradzić,
skoro zostali oni zidentyfikowani na ziemi przez Bułhakowa przed
kilkudziesięciu laty. Czyż oni nie mieli dość czasu, aby w latach
przyjaźni i otwartości zagospodarować także przynajmniej cząstkę kultury
polskiej? Czyż Ojciec Święty Franciszek nie przestrzega nas przed nimi,
gdy mówi: „Kto nie modli się do Pana Boga, ten modli się do szatana!”
Szatan jest. I nie ci „niszczą Kościół”, którzy o tej
obecności przypominają! Chyba zgodzi się Ojciec ze mną, że jest inaczej.
Kościół niszczą ci, którzy udają, że szatana nie ma. W dalszej części
Ojca wypowiedzi, skierowanej do mnie, ma Ojciec żal, że pozytywnie
oceniłem ludzi, uczestniczących w Eucharystii. Ależ tam było widoczne
autentyczne skupienie, jak tych stoczniowców biorących udział we Mszach
świętych sprzed trzydziestu lat! Jak tych internowanych w Białołęce i
innych miejscowościach. Wymieniam to jedno miejsce, gdyż tam byłem,
odprawiałem Mszę św., głosiłem Słowo Boże, spowiadałem. Było bardzo
podobnie. Nie wykluczam, że gdzieś na peryferiach zgromadzenia mogli
harcować „nasłańcy”. Zdarza się to na obrzeżach pielgrzymich
rzesz na Jasnej Górze. Tam też są prowokatorzy. Dochodzi nawet do
przedziwnych rozpraw sądowych. Czyżby Ojciec nie pamiętał o tym? Mogły
pojawiać się i napisy. Ale nie muszę Ojcu przypominać, gdzie należy
szukać prowokatorów. Z pewnością, nie w Kościele.
Wygląda na to, że ma Ojciec żal, iż bronię polskiego ludu przed
pogardą. Niech Ojciec czasami weźmie udział, albo jedynie posłucha
programu: „Coś dla reportera”. Ile jest w Polsce krzywd! A
bankowe manipulacje! A działania komornicze! Rozbijanie rodzin! Serce
się ściska, gdy to wszystko dzieje się na naszych oczach. A my udajemy,
że nic takiego. Czyż nie jest Ojciec po stronie pozbawianych pracy,
mieszkania? I dlatego wierzę, że ci, którzy mają odwagę i „wychodzą z protestem na ulicę, są dojrzali i odpowiedzialni”. Oni mają rację. Ich korupcja jeszcze nie przeżarła!
I jeszcze o jedno ma Ojciec żal do mnie? Przytaczam słowa Ojca: „Biskup Dydycz powiedział w trakcie Eucharystii, że od zgromadzonych na placu Trzech Krzyży wszyscy powinni się uczyć kultury”.
Potwierdzam. Potwierdzam. Nie ma bowiem zbyt wiele sposobów, aby
publicznie móc wyrażać swój ból, cierpienie, ucisk – jak w czasie
modlitwy, ale też i pokojowej manifestacji… O takie możliwości
zabiegaliśmy przed laty!
II. Jest jeszcze druga część!
W drugiej części stawia Ojciec wiele pytań. Postaram się dać
odpowiedź na każde, gdyż ma Ojciec do tego prawo, niezależnie od tego,
czym się Ojciec kieruje w ich formułowaniu. Dla mnie każdy człowiek ma
zwyczajne prawo do wyrażania swoich oczekiwań, w myśl zasady: „Kto pyta, nie błądzi!” A więc jest i nadzieja.
Tym chętniej będę odpowiadał i zawsze szczerze, gdyż mam przed oczyma
wciąż jeszcze Ojca Ludwika z dawnych lat! Z lat poświęceń i
niebezpieczeństw! Najpierw wszakże wypada mi i w tym wypadku poprawić
błąd, jaki zakradł się w Ojca wypowiedzi, gdyż podaje Ojciec jako datę
mego wystąpienia – 14 marca 2012 r. A więc tutaj i dzień i miesiąc nie
odpowiadają prawdzie. Gdyż Eucharystię sprawowałem 21 kwietnia 2012 roku
na Placu Trzech Krzyży w Warszawie! Przepraszam za korektę, ale prawda
jest prawdą!
Będą odpowiadał Ojcu po uprzednim zacytowaniu pytania, gdyż to ułatwi czytającemu rozumienie problemu.
1). „Czy wygłosiwszy podczas Mszy św. na Placu Trzech Krzyży 14
marca 2012 r. wielką pochwałę pod adresem organizatorów i uczestników
manifestacji, Ksiądz Biskup zapoznał się z treścią transparentów, które
nieśli, a także z treścią przemówień i okrzyków, jakie wznosili?”
Odpowiadam. Tak. Wszystkie transparenty, jakie widziałem od ołtarza
odpowiadały cierpieniom i krzywdom ludzkim. Nie wyczytałem niczego
niestosownego. Wokół ołtarza panowała wspaniała cisza. Proszę postarać
się i obejrzeć filmy z powyższej Eucharystii, powstałe przy ołtarzu.
Może gdzieś na peryferiach dawały się zauważyć zachowania niewłaściwe,
ale to było 20 000 ludzi, a może nawet 50 000, a prowokatorów u nas jest
jeszcze w zapasie dużo. Wspomniałem o tym wcześniej. My, Ojcze,
uczestnicy wydarzeń z minionych lat, nie jesteśmy tym zaskoczeni.
Prowokacja – to także znak obecności szatana, niekoniecznie Wolanda lub
Behemota. Ja natomiast nie byłem na obrzeżach, gdyż bezpośrednio po
Eucharystii musiałem wracać do domu.
2. „Czy podtrzymuje pogląd wygłoszony podczas pielgrzymki ludzi
pracy na Jasną Górę 16 września 2012 r., że najwyższe władze
Rzeczypospolitej są chore, a Sejm powinien być rozwiązany?”
Oczywiście, że podtrzymuję. Jestem wolnym obywatelem, mam prawo
wypowiadać się także i w tej materii. Przecież to wszystko jest
skorumpowane, chore. Prymat interesów partii nad wszystkim, jest nie do
pogodzenia z demokracją. Chyba, że Ojciec ma jakąś inną wizję
demokracji. Fatalne gospodarowanie zasobami państwa. Zadłużenie do
granic ostateczności. Frymarczenie państwowymi funduszami dla kaprysów
niemal „arystokratycznych”. Duża liczba samobójstw i śmierci z „nieznanych przyczyn”
w sferach najwyższych. To są tragedie. A Sejm powinien się rozwiązać,
gdyż dyscyplina partyjna przekreśla możność prawdziwej odnowy państwa.
Przy takim sposobie funkcjonowania Sejmu, można bez strat zlikwidować
istnienie i wybieranie posłów. Wystarczy tylu posłów, ile partii otrzyma
mandaty. Każdy z tych posłów ma wizytówkę z ilością procentów głosów,
jakie jego partia otrzymała. Niech dysponując procentami, tym głosuje.
Można jeszcze dodać paru ekspertów.
3. „Czy Eucharystia na Jasnej Górze jest właściwym miejscem do wygłaszania takich poglądów?”
Ojcze, proszę się przenieść na Kalwarię. Co tam się działo. Jak to
spiętrzenie zła dawało o sobie znać. I to nie pomniejszyło wartości
Eucharystii. Tym bardziej, że nie wiem, jakie poglądy ma Ojciec na
myśli. Moje kazanie jest wydrukowane. Proszę przeczytać i podkreślić,
które są nie do przyjęcia. Pisał Ojciec swój tekst przed wyborem Papieża
Franciszka. To Ojciec Święty daje nam przykład, jak bardzo konkretne
powinny być nasze homilie. Jak Jezusowe. To przecież Najwyższa Miłość
niektórych ludzi określiła mianem „grobów pobielanych”. Ojciec na
siłę chce wmawiać, że w kazaniu były jakieś poglądy nieprawdziwe,
które? Niech Ojciec je wyliczy. Czy te dotyczące Sejmu? Najprawdziwsze?
Czy te mówiące o „imperium kłamstwa”? Wyjątkowo prawdziwe. A proszę sięgnąć do nauczania Jana Pawła II. Proszę także przypomnieć sobie Kazania Sejmowe Skargi…
4. „Czy Ksiądz Biskup podtrzymuje pogląd wyrażony w kazaniu na
wspomnianej pielgrzymce, że wobec powszechnej nieprawości dopuszczalne
są w kościołach takie zachowania wiernych, jakie miało miejsce podczas
pogrzebu prof. Szaniawskiego w Warszawie [zakłócano wystąpienie przedstawiciela Kancelarii Prezydenta - red.]?
Niestety, nie byłem na pogrzebie śp. Prof. Szaniawskiego i dlatego
nie mogę się wypowiadać. Ale wiem i Ojciec wie, że Pan Jezus oczyszczał
Świątynię z tych, którzy korzystając z tej przestrzeni chcieli robić
własne interesy.
Natomiast dziwię się, że Ojciec posługuje się insynuacją, właśnie w tym pytaniu, gdy rzekomo pyta mnie: „Czy
Ks. Bp podtrzymuje pogląd wyrażony w kazaniu na wspomnianej
pielgrzymce, że wobec powszechnej nieprawości dopuszczalne są w
kościołach takie zachowanie wiernych, jakie miało miejsce…” jw.? Przecież to jest insynuacja. Jak można coś takiego robić? Ojcze, najpierw insynuuje Ojciec, że coś mówiłem „groźnego” w kazaniu, ale co? Proszę napisać. I to Ojciec odnosi do faktu, który miał miejsce „x” czasu później! Co Ojciec robi!
5. „Czy w dalszym ciągu Ksiądz Biskup uważa, jak to ujął w jednym z kazań, że kraj nasz to «imperium kłamstwa»?”
Wszyscy to wiedzą. Dziwię się, że Ojciec tego nie wie. Ileż to było
obietnic, co do stoczni, różnych inicjatyw gospodarczych, jednej strony
przy okienku w celu otrzymania zgody na działalność gospodarczą! Ojcze,
tego jest tak dużo, że szkoda czasu. Niech Ojciec porozmawia z tymi,
którzy są poza Polską. Niech porozmawia nawet z młodzieżą szkół
średnich, nie mówiąc o studentach… Ojcze, a sprawa Smoleńska! Ileż to
było wersji. Miały być rozmowy bezpośrednie z Putinem, odwołanie się do
międzynarodowych instancji, ale szkoda gadać… Podziwiam selektywność
Ojca w odczytywaniu faktów.
6. „W rozmowie ze Sławomirem Jagodzińskim („NDz”, 11-12 sierpnia
2012) określił Ksiądz Biskup rządzących Polską jako fałszerzy i
złoczyńców. Twierdził Ksiądz, że rządzący świadomie wysyłają młodych na
emigrację, aby nie buntowali się w kraju, świadomie także niszczą
rodzinę, bo chcą, aby w naszym kraju zapanowała «duchowa dżungla». To
jest aż nieprawdopodobne, aby biskup coś takiego mówił, ale mówi: «Gdyby
Jaruzelski znał metodę, którą oni dziś mają, to do tej pory by rządził.
Władza znalazła »wentyl bezpieczeństwa«. A na czym on polega? Kiedyś
partia dusiła naród, nie wypuszczała nikogo z kraju i młodzież im się
buntowała. Dzisiejsi rządzący zrobili coś innego – otworzyli »wentyl« na
zachód, wypuścili wszystkich, którzy w jakiś sposób twórczy mogliby się
buntować (…) to jest sposób! Wypuścić młodych ludzi poza państwo. Kto
wówczas będzie protestował? A władza może robić, co zechce. Przecież na
wszelkich takich fałszerzy działa jedynie strach przed masami».
Rozmówca zauważa, że emigracja zarobkowa niesie za sobą ogromne koszty
społeczne, na co Biskup: »Ale cóż ich to obchodzi? Cóż ich obchodzi, że
dramatycznie rośnie bezrobocie wśród absolwentów uczelni? Niech
wyjeżdżają, nie będą protestować. A rodzina? Gdyby miało to dla nich
jakieś znaczenie, to nie pojawiłyby się te wszystkie pomysły i
inicjatywy uderzające w rodzinę (…). Oni wiedzą, co robą. Chciałoby się
powiedzieć, że ci ludzie widzą przyszłość Polski inaczej, może jako
pustynię duchową czy dżunglę obyczajową«.
Zawstydzony takimi poglądami polskiego biskupa pytam, czy biskup
Dydycz uważa za prawdę to, co powiedział w przytoczonym wywiadzie?”
Przykro mi bardzo, drogi Ojcze, ale podana w rozmowie z P. Red.
Sławomirem Jagodzińskim diagnoza wciąż się potwierdza. Dziękuję, że
Ojciec zechciał przytoczyć dość długi tekst. Zakłady pracy upadają.
Społeczeństwo wyraźnie ubożeje. Przeprowadza się kolejne reformy bez
przygotowania wcześniejszego, ale za to pożerające potężne fundusze,
np. sprawa sześciolatków w szkole itp. A czy nie pamięta Ojciec, jak
nasza publiczna telewizja pokazywała przechodzącego się premiera z
ministrami oraz z szejkami arabskimi, jako z tymi, którzy mieli przejąć
nasze stocznie. Minister odpowiedni miał określony czas na załatwienie
tego. Inaczej miał odejść chyba po dwóch miesiącach. Nic się nie stało i
szczęśliwie dobył swojej kadencji, a stocznie… no właśnie, lepiej nie
mówić. I tak niemal w każdej dziedzinie naszego życia gospodarczego,
kulturowego i społecznego. A czyż Polska już się nie staje „dżunglą obyczajową” i „pustynią duchową”! Proszę przy cytowaniu nie opuszczać przymiotników, bo to nie będzie w porządku.
Ojcze drogi, bardzo mi przykro, że Ojciec czuje się „zawstydzony poglądami polskiego biskupa” i pyta Ojciec, „czy biskup Dydycz uważa za prawdę to, co powiedział w przytoczonym wywiadzie?”.
Tak, Ojcze Ludwiku, tak to czuję i wystarczy popatrzeć na to, co się
dzieje, posłuchać licznych polityków, ludzi przedsiębiorczych oraz
rolników; nie możemy zapomnieć o bezrobotnych i o tych, którzy emigrują
z Polski za chlebem. Warto posłuchać. To są poważne głosy. To są
wypowiedzi ludzi, którzy kiedyś walczyli o prawdę, o wolność, o
sprawiedliwość, a dzisiaj cierpią. Przeszło 2 000 000 Rodaków, którzy
musieli opuścić Ojczyznę, gdyż nie mogli znaleźć pracy. Tylko ten fakt
jest największym oskarżeniem dla rządzących. Nic ich nie usprawiedliwi
Nikt ich nie zmuszał do sięgania po władzę. Wyludnianie się Polski jest
największą krzywdą, jaką można wyrządzić Narodowi. Czy Ojciec
rzeczywiście tego wszystkiego nie czuje? Czy tak bezgranicznie zawierzył
współczesnej propagandzie?
Muszę wszakże wyznać, że nie czuję się zawstydzony postawą Ojca. Gdyż
walczyłem o to, aby Ojciec mógł mieć własny sąd. Mam nadzieję, że
Ojciec nie sądzi, że ma monopol na ocenę rzeczywistości, że jednak
będzie się cieszył, o ile będzie coraz więcej krytycznych wypowiedzi,
pokojowych manifestacji, różnych organizacji, środków komunikacji
społecznej. Z pewnością Ojciec cieszy się z Telewizji TRWAM i Radia
MARYJA, bo dzięki temu jest choć symboliczna, ale różnorodność w eterze i
w naszych domach. A Sędzia Najwyższy oceni wszystko. Ale kiedy będę
myślą wspominał O. Ludwika Wiśniewskiego, to proszę mi wybaczyć, że będę
sięgał do tej pamięci, w której Ojciec Ludwik jest obecny jako
bezkompromisowy, młody kapłan zakonny walczący o prawdę i
sprawiedliwość.
Pozdrawiam zaś takiego, jakim Ojciec jest teraz! I szanuję!
Oddany w Chrystusie
Serpelice, 4. XI. 2013 r.
św. Karola Boromeusza.
+Antoni Pacyfik Dydycz OFMCap.
Biskup Drohiczyński
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
184. tak ładnie żarło i zdechło :)
Watykan odrzucił odwołanie ks. Lemańskiego
Kongregacja ds. Duchowieństwa Stolicy Apostolskiej odrzuciła
kolejny rekurs ks. Wojciecha Lemańskiego przeciwko usunięciu go z
funkcji proboszcza w Jasienicy.
W uzasadnieniu podano "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi
diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach
bioetycznych". O decyzji kongregacji powiadomiła dziś Kuria
warszawsko-praska.Przypomnijmy, że Stolica Apostolska odrzuciła już jeden rekurs ks.
Wojciecha Lemańskiego z dnia 19 czerwca 2013 r., przeciwko nałożonemu na
niego zakazowi wypowiadania się w mediach.
Komunikat Kurii Warszawsko-Praskiej:
Kuria Biskupia Warszawsko-Praska w dniu dzisiejszym otrzymała dekret
Kongregacji ds. Duchowieństwa w sprawie odwołania ks. Wojciecha
Lemańskiego z urzędu proboszcza parafii Jasienica.
Dekretem Kongregacji ds. Duchowieństwa (N. 20134170) z dnia 18 grudnia
2013 r., Stolica Apostolska odrzuciła kolejny rekurs Ks. Wojciecha
Lemańskiego (N. 20132943) z dnia 5 lipca 2013 r., przeciwko dekretowi
Biskupa Warszawsko-Praskiego Abp. Henryka Hosera SAC (Nr 1646/AP/2013).
W uzasadnieniu dekretu Kongregacji napisano: "Zarówno z punktu widzenia
formalnego, jak i rzeczowego, stwierdzono zasadność motywacji co do
procedury usunięcia z urzędu Ks. Wojciecha Lemańskiego". Stolica
Apostolska podzieliła argumentację, że: "Brak szacunku i posłuszeństwa
Biskupowi Diecezjalnemu (kan. 273 KPK) oraz nauczaniu biskupów w Polsce
w kwestiach bioetycznych (kan. 753 KPK) sprawiają, że dalsza posługa
proboszczowska pod władzą biskupa diecezjalnego (kan. 521 par.1, 519
KPK) staje się niemożliwa. Publicznie głoszone poglądy nie spełniają
wymogów prawa (kan. 521 par.2 KPK) i przynoszą poważną szkodę
i zamieszanie we wspólnocie Kościoła (kan. 1741 par.1 KPK)."
Decyzja Stolicy Apostolskiej potwierdza dekret, na mocy którego ks.
Wojciech Lemański został usunięty z urzędu proboszcza Jasienica,
„zarządzając przyjęcie przez wnoszącego rekurs dyspozycji Biskupa
warszawsko-praskiego”.
Usunięty proboszcz zgodnie kan. 1747 KPK nie ma prawa wykonywać żadnych
funkcji proboszczowskich, ani zamieszkiwać i przebywać na plebanii.
Kuria Biskupia Warszawsko-Praska prosi wszystkich, którym leży na sercu
dobro Kościoła i dobro Ks. Wojciecha Lemańskiego o uszanowanie decyzji
Stolicy Apostolskiej.
Za zgodność
Ks. dr Dariusz Szczepaniuk
Kanclerz Kurii
Ks. Lemański przegrał w Watykanie. Stolica Apostolska po stronie kurii
Watykan odrzucił odwołanie ks. Wojciecha Lemańskiego w
sprawie usunięcia go z urzędu proboszcza parafii w Jasienicy - podała
w...
czytaj dalej »
noweKuria: Watykan odrzucił odwołanie ks. Lemańskiego. ''Zasadność motywacji''
"Jego poglądy przynoszą szkodę"
Watykan zdecydował: Ks. Lemański słusznie usunięty. "Brak posłuszeństwa"
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#TRNavPoz#ixzz2npnqFNnj
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
185. żywa cerkiew z Czerskiej straszy papieża Franciszka:)
nowe"Co takiego zrobił ks. Lemański, że szkodzi Kościołowi? Franciszku, żarty się skończyły"
Na wiadomość o dekrecie, którym Kongregacja ds. Duchowieństwa odrzuca
rekurs ks. Lemańskiego, czyli potwierdza decyzję abp. Hosera o usunięciu
go z parafii Jasienica:
1. Dzwonię do proboszcza.
Odbiera, jest na rekolekcjach w Białorusi. Nie chce komentować decyzji
Watykanu, informuje tylko, że złoży kolejne odwołanie.
decyzją o odrzuceniu pierwszego rekursu - od zakazu wystąpień
publicznych. Wtedy to było dość jasne - zgodnie z prawem Kościoła
kapłan, który zamierza się wypowiadać dla mediów, musi mieć zgodę
przełożonego. Watykan musiał działać zgodnie ze swoim prawem albo je
zmienić. Tym razem było inaczej. Żeby potwierdzić decyzję arcybiskupa,
Watykan musiał uznać, że ksiądz Lemański głosi poglądy, które "przynoszą
poważną szkodę i zamieszanie we wspólnocie Kościoła". I uznał.
3. Zaczynam się zastanawiać, czy Kościół Franciszka, którym cieszymy się od dziewięciu miesięcy, istnieje naprawdę.
Choć o nowym pontyfikacie staram się pisać rzetelnie, zgodnie z
tym, co się w nim dzieje, co jakiś czas łapię się na stronniczości. Że
niezagospodarowane miejsca między natchnieniem i energią Franciszka a
obsesjami i marazmem polskiego episkopatu wypełniam własnym marzeniem.
Powtarzam sobie, że człowiek, który przybył z kraju jeszcze bardziej
dalekiego niż nasz, wyznacza nowe standardy, i tylko czekać, aż zaczną
one obowiązywać również nad Wisłą.
Papież nie odpowiada?
Cóż, tylko patrzeć. Nie miał czasu, ale zaraz będzie go miał. Nasi
biskupi posługują się językiem potępienia? Trudno: przespali lekcję
miłosierdzia, lecz się za chwilę obudzą. Wierni z Jasienicy nie dostali
odpowiedzi od nuncjusza? Cierpliwości: on zbiera już siły, żeby
opowiedzieć ich żal papieżowi, a dopiero jak Franciszek odpowie, to ho,
ho...
Odpowiedź, która nadeszła dziś z Watykanu na odwołanie dobrego, żarliwego księdza, dociera do mnie w tonacji dramatu.
Nie mamy już do czynienia z sytuacją, gdzie jakiś model Kościoła
wszedł w konflikt z innym. Sprawa dotyczy człowieka, który robi więcej,
niż może, żeby spełniło się nauczanie Franciszka. Żeby ludzie czuli się
bardziej kochani niż odrzucani. Żeby pokonali kulturę uprzedzeń, w
której się urodzili. Chodzi nie o to, żeby ktokolwiek z nich zapomniał o
nauce Kościoła, lecz o to, by poczucie winy nie odbierało im nadziei na
miłosierdzie i dalsze życie z podniesioną głową.
Co
takiego - pytam - zrobił ksiądz Lemański, że działa na szkodę Kościoła?
Nie tylko retorycznie, w powietrze. Pytam też kogoś, kto jest w
Watykanie. - No wiesz - słyszę - Hoser ma tam przyjaciół...
Kiedyś pisałem "żarty się skończyły", myśląc o tym, że biskupi nie
mogą ignorować istnienia Franciszka. Powtarzam teraz "żarty się
skończyły", ale słowa te kieruję do niego. Dzisiaj to papież nie może
udawać, że nie istnieją biskupi: polskie hierarchie, rzymskie
kongregacje.
>> Komentuje Jan Turnau: "Co wolno księciu, nie tobie, prosięciu"?
Kolejna nieżyczliwa księdzu Lemańskiemu decyzja kongregacji watykańskiej zmartwiła mnie bardzo.
Ten duchowny ma wśród świeckich katolików polskich, nie tylko swoich parafian, autorytet ogromny. Rozczarują się bardzo, straci na tym opinia o władzy Kościoła jako całości. Jak pisałem po wielekroć, ten kapłan jest czupurny, ale obecny papież również. Przejeżdża się po biskupach o wiele mocniej, bo jego słowa spadają z najwyższej góry. "Co wolno księciu, nie tobie, prosięciu"?.
Nie jest to przysłowie Soboru Watykańskiego II, ani papieża Franciszka.
Gra papieżem się kończy
Franciszek Kucharczak
Decyzja Watykanu w sprawie ks. Lemańskiego to kolejny dowód, że "czwarta władza" nie ma władzy nad Kościołem.
Tak jest
Watykan odrzucił odwołanie ks. Lamańskiego
Watykan odrzucił odwołanie ks. Wojciecha
Lemańskiego w sprawie usunięcia go z urzędu proboszcza parafii w
Jasienicy. Sam ks....
czytaj dalej »
Kościół katolicki jest
organizacją właściwie autorytarną, biskup może zrobić z proboszczem co
chce - krytykuje były zakonnik, dr. Tadeusz Bartoś. - Ksiądz Lemański
został uwiedziony przez media, uwierzył w swoją siłę i zaczął pouczać
biskupów. A pownien skupić się na modlitwie - uważa poseł Jacek Żalek.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
186. Lemański się wypalił, wchodzi dominikaninowi Pawłeł Gużyński
egzorcysta Wiertniczej
Wielu uważa, że jest piątą kolumną wrogów Kościoła. Za
dużo myśli i gada. Dominikaninowi Pawłowi Gużyńskiemu chętnie zamknęliby
usta. Ale jakoś nie potrafią.
Kiedy będzie stary, osiądzie w jakimś monastyrze na egipskiej
pustyni. Będzie mało mówił, za to dużo się modlił i medytował. A jeśli
ten plan nie wypali, to przynajmniej przeniesie się do Włoch, które
kocha za finezję w łączeniu rozumu z pięknem, za makarony i genialny
Juventus Turyn.
Tyle, jeśli chodzi o marzenia. Na razie ojciec
Paweł Gużyński, rocznik 1968, mieszka w Polsce, gdzie piłkę kopie się
głupio i bez sensu, a w sklepach ze świecą szukać jego ulubionego
makaronu sieneńskiego. Za to księżom zdarza się powiedzieć, że to dzieci
są winne pedofilii w Kościele.
Gużyński:
Powód do przeprosin mają, jak sądzę, przede wszystkim ci, którzy wciąż
nie rozumieją, że pedofil to cyniczny, wyrachowany i bezwzględny
przestępca. Przeprosić powinni ci, którzy relatywizują cierpienia ofiar i
sugerują istnienie jakiejś symetrii między odpowiedzialnością dzieci i
dorosłych
Gdy taki „lapsus językowy” przydarzył się abp. Józefowi
Michalikowi, ojciec Gużyński głośno powiedział, że takie słowa to gwóźdź
do trumny Kościoła. Wcześniej abp. Henryka Hosera nazwał księciem i
bufonem, za co zresztą później przeprosił, tłumacząc się brakiem pokory.
Wkrótce potem jednak znów ostro skrytykował Hosera za jego wymijającą
odpowiedź w sprawie skazanego za pedofilię księdza z warszawskiego
Tarchomina. Tym razem nazwał arcybiskupa chłopem granatem oderwanym od
brony.
Gużyński jest dla purpuratów bezlitosny. Wytyka im nie tylko
bezczynność wobec molestowania dzieci, ale także nieznajomość prawa
kanonicznego, gdy chcą ekskomunikować ludzi, którzy nie potępiają w
czambuł metody in vitro.
– Gużyński to ostatnia nadzieja białych –
uważa teolog Jarosław Makowski, nawiązując do koloru habitów
dominikanów. – Prezentuje coś, co można by nazwać poczuciem zdrowego
rozsądku w myśleniu o Kościele. Nie lęka się mówić o jego słabych czy
ciemnych stronach, ale robi to nie po to, by się w tej krytyce pławić,
ale po to, żeby Kościół naprawiać. Jest bardzo pożyteczny.
Problem
w tym, że dla wielu Gużyński to raczej pożyteczny idiota. Tak nazywa go
m.in. prawicowy katolicki publicysta Tomasz Terlikowski. Bo przecież
normalny ksiądz nie opowiadałby w liberalnych, skompromitowanych
mediach, że śmieszy go obraza uczuć religijnych, za to dziwią ci, którzy
słuchają Radia Maryja. Inni prawicowcy zarzucają Gużyńskiemu, że nie
broni życia poczętego, że popierając rozdział Kościoła od państwa,
wspiera wrogów katolicyzmu.
– Gużyński nie mówi niczego, czego nie mówi Kościół
posoborowy – tłumaczy Makowski. – Oddaje to, co boskie, Bogu, a to, co
cesarskie, cesarzowi. W takim widzeniu Kościoła bliski jest zresztą
wizji papieża Franciszka. Obaj uważają, że Kościół o twarzach Hosera i
Michalika musi przestać istnieć. Dla dobra samego Kościoła.
Ojciec
Gużyński przyznaje, że zna wielu ludzi, którzy wręcz marzą o tym, by
wreszcie zamilkł. – Są tacy, którzy gdy mnie widzą i słyszą, dostają
białej gorączki – mówi.
Niedawno próbował sobie nawet policzyć, ilu ma wrogów, a ilu przyjaciół. Wyszło mu, że pół na pół.
http://newsweek.onet.pl/pawel-guzynski-pyskaty-dominikanin-newsweek-pl,a...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
187. Nie będzie śledztwa w sprawie
Ksiądz Ireneusz Bochyński w listopadzie, w rozmowie z lokalnym tygodnikiem stwierdził, że zna przypadki 10 -letnich i starszych dzieci,
których "życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia". Po
tej wypowiedzi został zawieszony w swoich funkcjach kościelnych, a
sprawą zainteresowała się prokuratura.
Ostatecznie śledczy
zdecydowali, że nie podejmą śledztwa zarówno w sprawie wypowiedzi, jak i
innych wątków, jakie od listopada się pojawiły w związku z księdzem
Bochyńskim - poinformował IAR Witold Błaszczyk z Prokuratury Okręgowej w
Piotrkowie Trybunalskim.
Pozostałe wątki dotyczyły doniesienia o
przedawnionym czynie, jakiego miał się w 1999 roku dopuścić ksiądz wobec
wtedy małoletniej osoby, a także doniesienia o propagowaniu pedofilii w
udzielonym wywiadzie. Ostatni wątek dotyczył pomówienia, jakiego wobec
księdza miała się dopuścić Elżbieta Radziszewska, posłanka PO.
Wszystko wskazuje na to, że przypadek najczęściej
przywoływany przez media, jako dowód szalejącej w Kościele pedofilii,
był sfingowany. Czyżby dlatego dowody niewinności księdza zginęły w
prokuraturze, a obronę prawną piętnastolatki z pomorskiej wsi przejął
mąż Joanny Senyszyn?
WIĘCEJ NAGRAŃ TUTAJ: UJAWNIAMY
"taśmy niewinności" księdza skazanego za pedofilię. Dlaczego
prokuratura powierzyła sprawę byłemu esbekowi? Kto zgubił dowody i
dlaczego umorzono śledztwo?
Odpowiedzi szokują!
WIĘCEJ w artykule "Fałszywe oskarżenie" w najnowszym numerze tygodnika wSIECI
----------------
TVP musi sprostować kłamstwa na temat poznańskiej kurii. Chodził o materiał nt. nieruchomości w Poznaniu
Zgodnie z wyrokiem szefa TAI Tomasz Sandak został zobowiązany do
tego, by lektor odczytał sprostowanie w popołudniowym wydaniu
"Panoramy"; ma się ono też znaleźć na stronie internetowej TVP. Według
sądu odczytanie tekstu zajmie dwie minuty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
188. żenada tej pani na imię, tak dobrze żarło i zdechło
Aleksandra Pawlicka Ostatnia msza ks. Lemańskiego
http://polska.newsweek.pl/ostatnia-msza-ks-lemanskiego-newsweek-pl,artyk...
Najpierw abp Henryk Hoser zamknął usta ks. Wojciechowi Lemańskiemu, a teraz zakaże mu odprawiania mszy. Wierni mówią o swoim księdzu: polski Franciszek, ale on coraz gorzej znosi wygnanie.
***
Tekst pochodzi z nr. 2 "Newsweeka", 7.01.2014
***
Odwiedzam ks. Wojciecha Lemańskiego tuż przed Bożym Narodzeniem. – Zapraszam na herbatę – wita z uśmiechem i zaraz dodaje: – Ale wywiadu udzielić nie mogę. Od dwóch miesięcy nie występuję w mediach.(..)
W jasienickim mieszkaniu ks. Lemańskiego od razu rzucały się w oczy regały z książkami. Stary stół z szydełkową serwetą i kot Wikary przemykający między nogami. Wszystko tam zostało. Bo według umowy ks. Lemański miał zachować prawo do swoich pokojów aż do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy. Ale nowi księża szybko zaczęli spać w jego łóżku i gotować w jego garnkach.
W domu ks. Jana korzysta więc ze sprzętów gospodarza. Meble na wysoki połysk i bujany fotel. Mimo gościnności tego domu od progu czuć, że nie jest to miejsce ks. Lemańskiego.
– Dlaczego więc tam zamieszkał? – pytam zaprzyjaźnionego z nim księdza z sąsiedniej parafii. – Bo ks. Jan to jeden z najbliższych Lemańskiemu ludzi. Od niego się wszystko zaczęło – odpowiada.
(..)
W środowisku duchownych antysemityzm to chleb powszedni. Nie mają teściowych, więc opowiadają dowcipy o Żydach. To Lemański jest tu wyjątkiem, a abp Hoser czy ks. Jan to typowi polscy księża – mówi znajomy ks. Lemańskiego.
– Ks. Jan jest antysemitą? – pytam z niedowierzaniem.
– To poczciwy człowiek. O Lemańskim mówi: „To jedyny Żydek, którego kocham” – odpowiada mój rozmówca.(..)
ytam, czy jest mu ciężko. Zapewnia, że wierzy, iż wszystko ułoży się dobrze. Ale w jego oczach widzę łzy. Odwraca głowę i jakby do siebie mówi cicho: „Jest ciężko. Cholernie ciężko”.
Idziemy do maleńkiej kaplicy na poddaszu domu ks. Jana. Codziennie o 5.30 ks. Lemański odprawia tu mszę. Od kiedy ks. Jan ma kłopoty z nogą i nie może chodzić po schodach, odprawia ją sam. Na ścianie przy ołtarzu wisi lista biskupów. Wśród nich abp Hoser i abp Michalik, abp Wielgus i abp Paetz. A także oskarżony niedawno o pedofilię watykański nuncjusz abp Wesołowski. Także za nich codziennie modli się ks. Lemański. Za wszystkich, którzy potrzebują modlitwy.
Gdy zapala świece na ołtarzu, zastanawiam się, czy jego winy rzeczywiście są większe niż księży, którzy molestują dzieci, rozbijają po pijanemu samochody, defraudują pieniądze, mają nieślubne dzieci? Czy w konfrontacji z kościelną hierarchią zwykły ksiądz zawsze jest skazany na przegraną? I czy nie ma w Polsce biskupa, który wziąłby go w obronę i dał szansę?
Ks. Kowalczyk: Całe to salonowe towarzystwo chce katolików, którzy bardziej wierzą w nauczanie "Wyborczej" niż w Katechizm
"Smutne, że w układzie tworzonym przez władze PO jakby coraz mniej
miejsca dla wierzących chrześcijan, i że ta niegdyś w założeniach
konserwatywna co do wartości partia upodabnia się do SLD."
Franciszkiem walczy się z biskupami
Abp Michalik: Laicka walka z Kościołem odbywa się na różnych frontach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
189. CZERSKA PODAJE czerwony RESPIRATOR KS. Lemańskiemu
Ks. Wojciech Lemański apeluje: Kościół trzeba posprzątać
http://wyborcza.pl/1,75248,15321066,Ks__Wojciech_Lemanski_apeluje__Kosci...
Ponad setka wrocławian przyszła na środowe spotkanie z księdzem Wojciechem Lemańskim, byłym proboszczem parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy, który został wysłany na emeryturę po konflikcie z arcybiskupem Henrykiem Hoserem
- Wciąż nie godzę się na takie karne usunięcie. Wierzę w sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy. Nawet jak będę musiał czekać tygodnie, miesiące i lata - przyznał ks. Lemański przed mieszkańcami Wrocławia.
W stolicy Dolnego Śląska pojawił się z Anną Wacławik-Orpik, dziennikarką Radia TOK FM, która napisała z duchownym wywiad rzekę "Z krwi, kości i wiary". Zdążyła to zrobić jeszcze przed wydaniem księdzu zakazu wypowiadania się w mediach. Lemański o sytuacji w polskim Kościele opowiada jednak na otwartych spotkaniach, takich jak to środowe we Wrocławiu.
Gdybym mógł, zapytałbym papieża Franciszka, czy wie, co się dzieje w polskim Kościele, czy wie o pedofilii, upolitycznieniu tej instytucji, braku dialogu z wierzącymi inaczej i ateistami. To są problemy, które są ważniejsze od mojego powrotu do probostwa w Jasienicy - mówił Lemański. Jego zdaniem polski Kościół nie radzi sobie z nimi: - Chowanie głowy w piasek jest najgorszą metodą.
Duchowny podał też przykład niezrozumiałej dla wiernych ideologii gender: - To jest przekleństwo tegorocznej kolędy. Ludzie na mszy słyszeli list biskupów w tej sprawie i w domach pytają o to swoich proboszczów. Oni nie wiedzą, co im mówić i odsyłają do internetu. Kościół trzeba posprzątać.
Książka "Z krwi, kości i wiary", którą promował ks. Lemański, ukazała się w październiku ubiegłego roku. Opowiada w niej o swojej drodze do kapłaństwa, życiu wiejskiego proboszcza, posłudze na Białorusi, swojej reakcji na zbrodnię w Jedwabnem i udziale w dialogu polsko-żydowskim, a także o konflikcie z arcybiskupem Hoserem
----------------------------
Ks. Lemański w Poznaniu: O porodzie na plebanii i abp. Paetzu [ZOBACZ ZDJĘCIA]
W środę wieczorem W Poznaniu gościł ks. Wojciech Lemański, były
proboszcz parafii w Jasienicy, szczerzej znany w Poznaniu z wypowiedzi
dotyczących porodu na plebanii na Junikowie oraz z listu do Agnieszki
Ziółkowskiej, gdy ogłosiła, że chce dokonać apostazji. - Polski Kościół
jest jak koc, który nie grzeje - mówił na spotkaniu w Teatrze Ósmego
Dnia.
Ks. Lemański w Łodzi: Na pozornie proste pytania nie szukajmy prostych odpowiedzi [ZDJĘCIA]
O radzeniu sobie z sobą samym, trudnym życiu po decyzji przesunięcia do
domu emerytów, a także problemach współczesnego Kościoła w Poleskim
Ośrodku Sztuki opowiadał ks. Wojciech Lemański. W rozmowie uczestniczyła
także autorka wywiadu-rzeki z księdzem, redaktor Anna Wacławik-Orpik.
Spotkanie poprowadził Konrad Borusiewicz.
W zaproszeniu na spotkanie Poleski Ośrodek Sztuki zapowiadał, że będzie ono dotyczyło książki, która niedawno ukazała się wydana przed wydawnictwo Agora SA.
Chociaż zdawać by się mogło, że sprawa ks. Lemańskiego już ucichła i
rzadko się o niej wspomina, na sali zebrała się ogromna ilość osób. Nie
brakowało wśród nich zarówno zwolenników, jak i przeciwników bohatera
tego wydarzenia. O żywych wciąż i wcale nie ostygłych emocjach
związanych z wydarzeniami ostatnich lat świadczy dyskusja, która
wywiązała się, kiedy do głosu dopuszczono publiczność. Ze słowami
pochwały i podziękowania, za odważną i bohaterską postawę księdza,
mieszały się także zarzuty, skierowane przeciwko brakowi posłuszeństwa,
które przecież tak ważne jest w Kościele Katolickim.
Lemański na razie na marginesie, to wraca Luter, ks.Luter z Lublina
Papież powołał się na film Wajdy. Nie może być inaczej, to "Lotna"
Papież Franciszek potrafi zaskoczyć. To, że w swoim
wystąpieniu do polskich biskupów powołuje się na twórczość Andrzeja
Wajdy nie jest aż tak...
Ks. Andrzej Luter
Ksiądz Sowa o posłance Pawłowicz: Jej język nie przystoi kobiecie
Ksiądz
Kazimierz Sowa uważa, że telewizje nie powinny pokazywać posłanki
Pawłowicz przed 23. Ostro krytykuje też księdza Dariusza Oko i posłów
prawicy, walczących z "ateizacją".
Ks. Lemański: "Sutanny ze mnie nie zedrą i z Kościoła nie wyrzucą"
Ksiądz Wojciech Lemański w Teatrze NN
Ksiądz Wojciech Lemański w Teatrze NN
- Każdą decyzją mojego biskupa czuję się skrzywdzony - podkreśla ksiądz Wojciech Lemański, o którego sprzeciwie wobec dekretu abp. Henryka Hosera usuwającego go z funkcji proboszcza w Jasienicy było bardzo głośno w lecie. Duchowny, który odwołał się do Watykanu, podkreśla, że podporządkuje się decyzji Stolicy Apostolskiej, która ostatecznie rozstrzygnie spór proboszcza i biskupa.
Ksiądz Lemański, który gościł we wtorek wieczorem w Ośrodku Brama Grodzka - Teatr NN, przyznaje, że całą sprawę bardzo przeżył. Mówi, że w lecie, gdy jego konflikt z abp. Hoserem był już bardzo głośny, a pod plebanią w Jasienicy stały tłumy dziennikarzy, chciał wyznać wszystko u kogoś ze znanych ludzi mediów, np. u Moniki Olejnik czy Tomasza Lisa.
Ksiądz Lemański z całkowitym zakazem posługi kapłańskiej w Jasienicy
13.04.2014
Dziś nie pozwolono mi nie tylko odprawić
mszy, ale także uniemożliwiono mi uczestnictwo w nabożeństwie - mówi w
rozmowie z nami ks. Wojciech Lemański. Dodaje, że wierni na znak
protestu przeciwko decyzji kościelnych władz opuścili świątynię. Dziekan
parafii na miejsce wezwał zaś nawet radiowóz. - Niepojęta bezduszność
biskupa woła o pomstę do nieba - żalą się na decyzję arcybiskupa Henryka
Hosera parafianie.
- Wczoraj wieczorem otrzymałem pisemną
częściową suspensę - mówi nam ks. Lemański. - To oznacza, że nie mogę
pełnić posługi kapłańskiej, ale tylko w Jasienicy. Nie będę mógł
odprawiać mszy ani spowiadać - wyjaśnia. - To dziwna suspensa, bo jej
wystosowanie nie zostało poprzedzone żadnymi działaniami arcybiskupa -
komentuje.
"Decyzja głęboko niesprawiedliwa"
Dlaczego biskup diecezjalny warszawsko-praski zdecydował się
nagle na taki krok? Nie wiadomo. - Ta decyzja niczym nie jest
uwarunkowana, uważam ją za głęboko niesprawiedliwą - mówi duchowny,
któremu odebrano możliwość celebrowania jedynej mszy - w niedzielne
poranki w jasienickiej parafii. Władze kościelne odrzuciły także jego
prośbę o umożliwienie mu jeszcze posługi choćby w czasie zbliżających
się Świąt Wielkanocnych. - Będę się odwoływać od tej decyzji do
arcybiskupa, a jeśli to nie pomoże, to następnie do samej Stolicy
Apostolskiej - zapowiada ks. Lemański.
Niedopuszczony do ołtarza
Dziś w kościele w Jasienicy w związku z decyzją arcybiskupa
Hosera doszło do przykrych scen. - Nie pozwolono mi nie tylko odprawić
mszy, ale także uniemożliwiono mi uczestnictwo w samym nabożeństwie. Gdy
opuszczałem świątynię, parafianie poszli za mną. Starałem się tonować
ich nastroje - relacjonuje kapłan. - Mimo że było spokojnie, ksiądz
dziekan Władysław Trojanowski z Tłuszcza wezwał radiowóz - opowiada
zażenowany ks. Lemański.
- Sprawiony przez biskupa jasienickim parafianom swoisty prezent
wielkanocny nie zostanie zapomniany, oby dobry Bóg mu wybaczył , bo
wiernym z Jasienicy będzie trudno to uczynić - napisali na Facebooku
oburzeni decyzją władz kościelnych parafianie.
Niepokorny duchowny
Przypomnijmy - problemy niepokornego księdza rozpoczęły się od
jego polemiki z listem biskupa Wiesława Meringa, który mocno krytykował
redakcję "Tygodnika Powszechnego" i ks. Adama Bonieckiego. Potem był
konflikt z kościelnymi przełożonymi oraz nakaz opuszczenia przez ks.
Lemańskiego jasienickiej parafii.
Ks. Lemański przegrał w Watykanie. Stolica Apostolska po stronie kurii
19.11.2013 | Parafianie z Jasienicy chcą powrotu ks. Lemańskiego
Ks. Lemański zapowiada odwołanie do Watykanu
Wspólna msza św. odprawiona w Jasienicy przez ks. Grzegorza Chojnickiego i ks. Wojciecha Lemańskiego
Kto ma apetyt na polskie kuchenki
Hiszpańska spółka matka upadła, a nowoczesne fabryki stanęły. Konkurencja chce je przejąć
Wierni będą szukać wsparcia u papieża?
Ks. Lemańskiemu zabroniono odprawić mszę i kazano opuścić kościół. Kuria odpowiada
Dziś nie pozwolono mi nie tylko odprawić mszy, ale także uniemożliwiono mi uczestnictwo w nabożeństwie - mówił w rozmowie z serwisem Gazeta.pl ks. Wojciech Lemański. Wierni na znak protestu opuścili kościół, a dziekan parafii wezwał na miejsce policję
Do tej pory ksiądz Lemański mógł w parafii w Jasienicy odprawiać jedną mszę w tygodniu. Jego zwolennicy co niedziela stawiali się na nabożeństwo o 8 rano.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15794060,Ks__Lemanskiemu_zabroniono_odprawic_...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
190. szatan szaleje w Jasiennicy
w Niedzielę Palmową, zamiast modlić się, Lemański wszczyna burdy .
Do tej parafii powinno sie wysłać Egzorcystę.
Konieczne było wezwanie policji, żeby wierni mogli wejśc do Kościoła i uczestniczyć w Mszy Świętej.
Lemański z mediami - Gazeta Wyborcza i TVN24 zaczął cyrk przed Wielkim Tygodniem.
Juz relacja z TVN24 i artykuł w GW 13.04.2014 o godzinie 12:18 .
Kolejne zamieszanie wokół ks. Lemańskiego. Jest odpowiedź kurii
O komentarz poprosiliśmy
Diecezję Warszawsko-Praską, która na naszych łamach apeluje do
duchownego o "przemyślenie skutków swoich działań". Wkrótce w Onecie
obszerny wywiad z arcybiskupem.
O komentarz poprosiliśmy otoczenie abp.
Henryka Hosera, z którym ks. Wojciech Lemański od dłuższego czasu
pozostaje w konflikcie.
"Zastanawiające jest, dlaczego ksiądz Wojciech
wszczyna kolejną medialną zawieruchę skoncentrowaną wokół własnej osoby
na progu Wielkiego Tygodnia. Mocą dekretu Stolicy Apostolskiej został on
odsunięty od sprawowania funkcji proboszcza w parafii w Jasienicy i
winien tej decyzji się podporządkować. Pomimo jawnego nieposłuszeństwa
Kościołowi i wszczynania podziałów w jego wspólnocie ksiądz Wojciech nie
został dotychczas suspendowany" - mówi nam Mateusz
Dzieduszycki, rzecznik prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej.
"Apelujemy do zainteresowanego kapłana o
uszanowanie Misterium Paschalnego, o dogłębne przemyślenie skutków
swoich działań dla wspólnoty Kościoła i dla swojej duszy" - zwraca się bezpośrednio na naszych łamach do ks. Lemańskiego przedstawiciel Diecezji.
"Wpatrzeni w misterium Wielkiego Tygodnia prosimy wszystkich wiernych, a także przedstawicieli mediów o uszanowanie powagi tych dni" - dodaje Mateusz Dzieduszycki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
191. Szatan z Czerska tańcował w Wielki Czwartek
Abp. Hoser ostatecznie wygnał ks. Lemańskiego. W czwartek w stolicy demonstracja w obronie kapłana z
Ks. Wojciech Lemański nie może odprawiać mszy i spowiadać w Jasienicy, swojej dawnej parafii. Wcześniej został odsunięty od obowiązków proboszcza.
Duchowny nie mógł odprawić mszy w ostatnią niedzielę. Mianowany przez abp. Henryka Hosera ksiądz dziekan zabronił mu uczestnictwa w nabożeństwie. Część wiernych - na znak protestu - wyszła z kościoła. Ludzie wznosili okrzyki: "Skandal!"...
Dominika Wielowieyska,
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15801617,Abp__Hoser_ostatecznie_wygnal_ks__Le...
Ks. Lemański znów wprowadza w błąd
Wbrew informacjom podanym przez byłego proboszcza, nie otrzymał on suspensy.
W miniony weekend przez media przetoczyła się wiadomość, że
ks. Wojciech Lemański został "częściowo suspedowany". Informacja ta
pochodziła od samego zainteresowanego - byłego proboszcza parafii w
Jasienicy. - Wczoraj wieczorem otrzymałem pisemną częściową suspensę -
powiedział w rozmowie z portalem "Gazeta.pl" ks. Lemański. Czy to
prawda? Zapytaliśmy o to Mateusza Dzieduszyckiego - rzecznika prasowego
kurii warszawsko-praskiej.
facebook.com
Screen fejsbukowego profilu bloga ks. Lemańskiego
- Żadnej suspensy dla ks. Lemańskiego nie było - powiedział nam
Dzieduszycki. - Pismo, które otrzymał ma charakter rozporządzenia
porządkowego. Doprecyzowuje ono zasady wykonania pisma z Kongregacji ds.
Duchowieństwa, które były proboszcz z Jasienicy otrzymał w odpowiedzi
na swoje skargi. Przypomnijmy, że Kongregacja zabrania ks. Lemańskiemu
sprawowania posługi proboszcza w Jasienicy ze względu na szkodę, którą
wyrządza Kościołowi i zamęt jaki sieje. Nie powinien on sprawować na
terenie parafii w Jasienicy żadnej posługi kapłańskiej. W innych
parafiach może jednak wykonywać posługę na normalnych zasadach, czyli za
zgodą proboszcza miejsca - podsumował rzecznik.
Kuria zamyka kościół w Jasienicy
Biskup warszawsko-praski polecił zamknąć dla wiernych świątynię w obawie przed profanacją.
"W związku z wydarzeniami, które miały miejsce w parafii
Narodzenia Pańskiego w Jasienicy, kościół parafialny pozostanie
zamknięty od dnia dzisiejszego, tj. 15 kwietnia 2014 do odwołania" -
podała kuria warszawsko-praska.
Biskup Henryk Hoser polecił zamknąć świątynię w Jasienicy. Powód?
Zakłócanie nabożeństw przez grupę wiernych, związanych z odsuniętym
przez kurię warszawsko-praską z funkcji proboszcza ks. Wojciechem
Lemańskim. Pozostali wierni proszeni są o udział w nabożeństwach
Wielkiego Tygodnia w okolicznych parafiach.
Komunikat podpisał rzecznik kurii warszawsko-praskiej, Mateusz Dzieduszycki.
Pełna treść komunikatu:
"Kuria biskupia Warszawsko-Praska z głębokim bólem informuje, że w
związku z wydarzeniami, które miały miejsce w parafii Narodzenia
Pańskiego w Jasienicy, kościół parafialny pozostanie zamknięty od dnia
dzisiejszego, tj. 15 kwietnia 2014 do odwołania.
Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo wiernych
uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją
sakramentów świętych i świątyni.
Nabożeństwa sprawowane w Niedzielę Palmową były wielokrotnie zakłócane
przez nieliczną grupę osób. Wiernym uniemożliwiano uczestnictwo w
liturgii.
Z głęboką troską duszpasterską prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o
otoczenie żywą modlitwą całej wspólnoty parafialnej. Parafian z
Jasienicy zachęcamy do udziału w liturgii Świąt Paschalnych w sąsiednich
parafiach".
------------------------------------------------------
ONET
"Kuria
biskupia Warszawsko-Praska z głębokim bólem informuje, że w związku z
wydarzeniami, które miały miejsce w parafii Narodzenia Pańskiego w
Jasienicy, kościół parafialny pozostanie zamknięty od dnia dzisiejszego,
tj. 15 kwietnia 2014 do odwołania".
"Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo wiernych
uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją
sakramentów świętych i świątyni" - czytamy dalej.
Jak informuje kuria, "nabożeństwa sprawowane w Niedzielę Palmową były
wielokrotnie zakłócane przez nieliczną grupę osób. Wiernym
uniemożliwiano uczestnictwo w liturgii".
Mateusz Dzieduszycki, rzecznik prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej,
dodaje: "Z głęboką troską duszpasterską prosimy wszystkich ludzi dobrej
woli o otoczenie żywą modlitwą całej wspólnoty parafialnej. Parafian z
Jasienicy zachęcamy do udziału w liturgii Świąt Paschalnych w sąsiednich
parafiach".
Dlaczego abp Hoser podjął tę decyzję?
Konflikt między byłym proboszczem w Jasienicy, ks. Wojciechem Lemańskim a
abp. Henrykiem Hoserem narastał od wakacji poprzedniego roku. Teraz
znalazł swoje ujście. Skąd dzisiejsza decyzja kurii? Chodzi o zupełne
inne postrzeganie wydarzeń, które miały ostatnio miejsce w Jasienicy.
Według diecezji, grupa wiernie wspierająca ks. Lemańskiego to
zdecydowana mniejszość wszystkich parafian. Z kolei pozostali wierni to
osoby niezainteresowane i nieorientujące się w tym głośnym, medialnym
konflikcie. To punkt widzenia przedstawicieli kurii.
Gdy w niedzielę doszło do niegroźnych zamieszek z udziałem parafian
broniących ks. Wojciecha Lemańskiego, do kurii zaczęli zgłaszać się
ludzie oburzeni ich zachowaniem. Mateusz Dzieduszycki, rzecznik prasowy
kurii, mówi nam, że było to kilkadziesiąt osób. Jego zdaniem, ci, którzy
zdecydowali się zaprotestować przeciwko działaniom osób wspierających
Lemańskiego, reprezentują "zdecydowaną większość".
Kulisy wydarzeń w Jasienicy. "Co zrobiłeś z naszym księdzem?!"
Dotarliśmy do kulis tego, co wydarzyło się w ostatnich dniach w
Jasienicy. Niezależnie od tego, kto ma rację w sporze Lemański-Hoser, to
właśnie te zdarzenia miały decydujący wpływ na zamknięcie kościoła w
Jasienicy.
Jak wynika z relacji świadków, "w sobotę 12 kwietnia około godziny 17.00
administrator parafii ksiądz Grzegorz Chojnicki, w obecności księdza
dziekana Władysława Trojanowskiego przekazał księdzu Wojciechowi
Lemańskiemu dekret Kurii Warszawsko-Praskiej nakazujący mu »dla dobra
wiernych, by nie pogłębiać istniejących podziałów we wspólnocie
parafialnej w Jasiennicy (...) powstrzymanie się od wszelkich czynności
liturgicznych i pastoralnych w tejże Parafii«.
Tego samego wieczora, mimo zakazu, ks. Lemański miał przystąpić do
sprawowania sakramentu spowiedzi.
Świadkowie relacjonują dalej: "W Niedzielę Palmową 13 kwietnia ksiądz
Wojciech Lemański usiłował przyłączyć się do sprawowania mszy świętej o
godzinie 8.00. Na wyraźne żądanie księdza administratora Grzegorza
Chojnickiego opuścił zakrystię i udał się do kościoła, zasiadając w
ławach dla wiernych, pośród których znajdowała się agresywna grupa jego
zwolenników. Część z nich przybyła spoza terenu parafii".
Pod adresem kapłana, w trakcie czytania ewangelii, jedna z osób miała
wykrzykiwać pod adresem kapłana: "Co zrobiłeś z naszym księdzem!? Ty
łobuzie!".
"Osoba ta wyszła z ławek dla wiernych i podeszła do pulpitu, skąd ksiądz
czytał Pismo Święte. Obecni w kościele wierni byli zdezorientowani,
kobietę zakłócającą przebieg nabożeństwa próbowali uciszyć słowami
»Uspokój się«. W trakcie mszy świętej grupa około 40 osób opuściła
kościół. Podczas poświęcenia palm kilku ludzi wygrażało księdzu
pięściami" - relacjonują świadkowie.
"Oddaj klucze, nie będziesz tu rządził!"
Podczas ogłoszeń, ksiądz administrator poinformował wiernych o dekrecie
odsuwającym ks. Wojciecha Lemańskiego od posługi kapłańskiej w parafii
Jasienica. Czytanie ogłoszeń było przerywane okrzykami: "To wszystko to
kłamstwo! Sam sobie piszesz te dekrety!".
Według świadków, którzy żalili się w kurii na zachowanie zwolenników ks.
Lemańskiego, osoby te odebrały ks. Grzegorzowi Chojnickiemu klucze od
kościoła, kierując w jego stronę okrzyki "Oddaj klucze, nie będziesz się
tu rządził!".
Kapłan miał zostać także opluty przez jednego z mężczyzn, skierowano pod
jego adresem słowa: "jak znajdziemy pistolet, to cię zastrzelimy".
Księży uczestniczących we mszy świętej próbowano - wedle relacji
świadków - po jej zakończeniu siłą wyprowadzić z kościoła. Księża z
powodu poczucia fizycznego zagrożenia zamknęli się w zakrystii.
Mateusz Dzieduszycki, który rozmawiał z wiernymi w Jasienicy i zebrał
ich zażalenia, relacjonuje, że następnie agresorzy zablokowali wejście
do kościoła wiernym, którzy chcieli wejść na mszę świętą o godzinie
10.00. Wznoszono przy tym okrzyki: "Idźcie sobie gdzieś! My nie
pozwolimy odprawić mszy temu księdzu, bo on nie pozwolił odprawić
księdzu Lemańskiemu".
Niektórzy wierni niewpuszczeni do świątyni mieli reagować na tę sytuację
płaczem. W tych okolicznościach msza święta o godzinie 10.00 nie
została odprawiona.
"Wywieziemy cię na taczkach!"
"Wobec narastającej agresji grupy zwolenników księdza Lemańskiego, w
trosce o zapewnienie fizycznego bezpieczeństwa zbierających się przed
kościołem ludzi, ksiądz Grzegorz Chojnicki wezwał policję, prosząc
funkcjonariuszy o monitorowanie sytuacji. Grupa agresorów próbowała
zablokować wiernym wejście także na mszę świętą o godzinie 12.00.
Dopiero interwencja policjantów, którzy utorowali drogę do bocznego
wejścia do kościoła, umożliwiła rozpoczęcie nabożeństwa. Agresorzy
krzyczeli: »Ta msza jest g***o warta!«. Pod adresem księdza
zmierzającego do ołtarza: "Wywieziemy cię na taczkach! Ty p****e! Ty
c***u!".
Sytuacja miała powtórzyć się przed mszą świętą o godzinie 18.00. Jedna z
kobiet chcących wejść do kościoła została - wedle świadków - zepchnięta
ze schodów przez agresorów podających się za zwolenników księdza
Lemańskiego. Msza święta o godzinie 18.00 nie została odprawiona.
"W poniedziałek około godziny 14.00 przed kościołem pojawiła się
ponownie grupa około 50-60 osób, która podstępem (pod pozorem
konieczności sprzątnięcia kościoła) usiłowała dostać się do jego wnętrza
i przejąć klucze od świątyni" - mówią świadkowie.
Dodają, że podobne sytuacje zdarzały się już w przeszłości, choć "nigdy
nie miały jeszcze takiej intensywności i tak dramatycznego przebiegu".
* Opis wydarzeń został sporządzony na podstawie relacji świadków, którzy
w ostatnich dniach zgłaszali się do kurii warszawsko-praskiej - przy
współpracy z rzecznikiem prasowym diecezji. W Onecie, będziemy
prezentować także stanowisko drugiej strony konfliktu.
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/abp-henryk-hoser-podjal-decyzje-kosci...
Pilne
Kuria zamyka kościół w Jasienicy, bo wierni chcą ks. Lemańskiego. "Musimy chronić przed profanacją"
"Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo wiernych" - napisał rzecznik Prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2yxmrSWlm
Abp Hoser nie staje twarzą w twarz z wiernymi. Uderza w nich, by pognębić ks. Lemańskiego
Trudno pojąć, dlaczego kuria warszawsko-praska uderza w
wiernych Jasienicy i to w czasie Wielkiego Tygodnia. Z powodu silnej
niechęci do ks....
Dominika Wielowieyska
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2yxvbwWVF
Abp Hoser: Szkoda mi ks. Lemańskiego. Boję się o jego przyszłość
- Mnie jest szkoda tego chłopaka. Boję się o
jego przyszłość - mówi w rozmowie z Onetem o ks. Wojciechu
Lemańskim abp Henryk Hoser. Dodaje, że były proboszcz parafii w
Jasienicy w każdej chwili może wrócić "na drogę posłuszeństwa
Kościołowi". Zaprzecza też, jakoby w trakcie spotkania z
Lemańskim dopytywał o jego rzekome żydowskiego pochodzenie.
- On przekręca moje słowa - uważa.
Janusz Schwertner: W
Niedzielę Palmową w Jasienicy doszło do wybuchu emocji, które są tam
żywe od dłuższego czasu. Opluto ks. Grzegorza Chojnickiego, w przypływie
złości grożono mu nawet śmiercią. Co ksiądz sobie pomyślał, gdy się o
tym wszystkim dowiedział?
W tamtej chwili najważniejsze było zabezpieczenie
świątyni przed możliwością profanacji, a także zadbanie, aby ludziom na
terenie kościoła nie wydarzyła się jakaś krzywda. Podziały w Jasienicy
sięgają początków tej parafii sprzed 20 lat. Niestety w ciągu ostatnich
lat rozgorzały z nową siłą. Musimy pomóc tym ludziom, aby wrócili do
jedności w Kościele, tej jedności domaga się od nas Jezus. To jest Jego
Kościół.
Jak zdaniem księdza arcybiskupa powinien zachować się ks. Wojciech Lemański w całej tej sprawie? Zwolennicy
Lemańskiego twierdzą, że decyzja o niemożności sprawowania przez niego
mszy świętej w Niedzielę Palmową przyszła zbyt późno, by mógł o tym
uprzedzić parafian.
Ksiądz Wojciech decyzję o odsunięciu go od
sprawowania posługi proboszczowskiej, a w tym mszy świętych na terenie
Jasienicy, otrzymał w lipcu zeszłego roku. Ostatnie pisemne
przypomnienie w tej sprawie otrzymał około godz. 17 w sobotę przed
Niedzielą Palmową. Miał więc do niedzielnego poranka 15 godzin na
dodatkową refleksję.
Ludzie, którzy w jasienickim kościele dopuścili się
burd podczas mszy świętej, powoływali się na niego. Twierdzili, że
występują w jego obronie. W tym czasie sam zainteresowany przebywał
wśród nich.
Po tych wydarzeniach doszło do spotkań księdza ze zwolennikami ks. Lemańskiego. Jakieś pozytywy?
Bardzo pozytywnie odbieram fakt, że osoby te zrozumiały, że o dalszych losach księdza Lemańskiego zdecyduje Watykan. Postulat przywrócenia go do funkcji proboszcza nie pojawia się w naszych rozmowach.
Skupiamy się na wspólnym poszukiwaniu drogi
umożliwiającej otwarcie kościoła w Jasienicy. Dobrym znakiem jest także
gotowość do prowadzenia wspólnych rozmów z reprezentantami parafian,
którzy opowiadają się jedynie za spokojem w Jasienicy i nie występowali z
postulatami dotyczącymi księdza Lemańskiego.
Jak wiele zależy dziś od samego ks. Lemańskiego?
Ksiądz Wojciech w każdej chwili może powrócić na
drogę posłuszeństwa Kościołowi i przyczynić się w ten sposób do
pojednania parafian z Jasienicy. Trzeba gorąco o to się modlić. Kiedy
ono nastąpi? To zależy najbardziej od samych jasieniczan. Wierzę, że
troska o dobro Kościoła zwycięży w ich sercach, mam nadzieję, że nastąpi
to jak najszybciej.
Kiedy dojdzie do porozumienia księdza arcybiskupa z ks. Wojciechem Lemańskim?
Muszę zdementować, że istnieje jakikolwiek konflikt osobisty
między mną a ks. Lemańskim. Tzw. Kościół otwarty rzeczywiście chciał
przedstawić sytuację w ten sposób, ale to nie jest zgodne z prawdą. Tu
naprawdę nie chodzi o sprawę osobistą. Problem tkwi znacznie głębiej,
jest bolesny i nie mogę o nim mówić.
Dlaczego?
Musiałbym odsłonić ciemną stronę księdza, który
jest bohaterem całej sprawy. Już sam fakt, że od każdej decyzji swojego
biskupa – z którego mandatu działa - składa odwołanie do Watykanu - mówi
wiele. Tych odwołań było już chyba jedenaście! To fenomen na skalę
świata. Nie ma takiego drugiego księdza, który tak często skarżyłby się
na swojego biskupa. No cóż, czekamy, jak rozstrzygnie się ta sprawa na
szczeblu Stolicy Apostolskiej.
W całej sprawie przegrywają wszyscy. Nie ma wygranych.
Tak, to prawda. To zamieszanie sieje dezinformację,
brak zaufania. Wykorzystują to także media mainstreamowe, które mają
swojego bohatera. Jak to powiedział abp Stanisław Gądecki – kreuje się
okazje, by Kościołowi przywalić.
Zdaniem księdza, wszystkie mainstreamowe media w Polsce działają na szkodę Kościoła?
Nie, trzeba uczciwie powiedzieć, że część tych
mediów zachowuje bardzo zdroworozsądkowy, neutralny stosunek do
Kościoła. Może to niewłaściwe określenie, powinno się mówić raczej o
części mediów mainstreamowych, które są nieprzyjazne Kościołowi. Zresztą
– co do księdza Lemańskiego – powiedziano mi w Watykanie, że nie jest
to odosobniony przypadek. Na całym świecie tak się dzieje: bierze się
zbuntowanego księdza, który staje się maczugą. I się nią wywija. To
znany mechanizm. Siłą mojego nieszczęsnego księdza-współbrata są media.
Przyglądając się całej sprawie tylko z
mediów, wyłania się obraz ks. Lemańskiego i księdza arcybiskupa, którzy –
mówiąc delikatnie – nie darzą się sympatią. Gdy ksiądz arcybiskup myśli
o Lemańskim – to co czuje?
Mnie jest szkoda tego chłopaka. Boję się o jego
przyszłość. Proponowałem mu pozytywne rozwiązania, ale on nie był tym
zainteresowany. Musi zrozumieć, że nie może być proboszczem, negując
autorytet swojego przełożonego. Wielu ludzi działających w firmach,
pochodzących z różnych szczebli władzy, mówiło, że gdyby znalazł się w
wąskich strukturach, to by wyleciał z dnia na dzień. Tymczasem lata
lecą, a ksiądz ciągle działa. Częściowo się dostosował, nie wypowiada
się w mediach. Ale na swoim blogu wypisuje różne rzeczy.
Co powiedzieć wiernemu, który darzy
szacunkiem księdza arcybiskupa, a równocześnie uważa, że ks. Lemański
zrobił wiele dobrego dla parafii w Jasienicy?
Trudno mi się zgodzić z takim postawieniem sprawy.
Znam sytuację parafii w Jasienicy, która jest skrajnie skonfliktowana,
zideologizowana. I to jest tragiczne, to najbardziej boli.
Przecież pierwszym powodem prób przeniesienia go do
innej parafii były konflikty, które się zaostrzały i zaogniały. Ks.
Lemański bez mojego pozwolenia wytoczył proces
– niezgodnie z zasadami – dyrektorce jasienickiej szkoły, z którą był w
konflikcie. I ten proces trwa do dziś. Jak można tak działać?
Czy w trakcie rozmowy z ks. Lemańskim padło z ust księdza arcybiskupa słynne już pytanie o obrzezanie?
Wydałem komunikat w tej sprawie, który jest
prawdziwy. Najpierw ks. Lemański zechciał mi zarzucić molestowanie
seksualne. Zwlekał przez trzy dni z ujawnieniem tego, co mu leży na
sercu, grał z mediami. Porównał mnie do kard. Keitha O'Briena, który
został odsunięty ze względu na molestowanie seksualne innych księży i
pozostawanie w związku homoseksualnym.
Nie, nie dopytywałem księdza Lemańskiego, czy był
obrzezany, czy jest Żydem. Z prostej przyczyny: doskonale wiem, że Żydem
nie jest. Znam jego pochodzenie, jego rodzinę. Rozmawialiśmy o
symbolice żydowskiej, bo on ją wprowadzał do kościoła w Jasienicy. Jemu
ta symbolika jest bardzo droga, ale musiałem w końcu zadać pytanie o jej
granice. Jak daleko można zajść? On przekręcił moje słowa. Sugeruje, że
dopytywałem jak Niemiec, czy jest obrzezany, czy jest Żydem.
Tak nie było.
Czy ksiądz arcybiskup bierze pod uwagę
zwołanie wspólnej konferencji prasowej z ks. Lemańskim, która
zasygnalizowałaby pojednanie?
Nie, taka konferencja nie miałaby sensu.
Media zazwyczaj przedstawiają "sprawę
jasienicką" jako starcie "kościoła otwartego" (ks. Lemański) z
"ciemnogrodem" (episkopat). Gdy ksiądz arcybiskup wracał do Polski po
wieloletnich podróżach po Afryce i Europie Zachodniej był - można tak
chyba powiedzieć - nadzieją "kościoła otwartego".
Rzeczywiście, tak pisano. Pewne środowiska wiązały
ze mną nadzieje. Kościół otwarty – z którym wiąże się także ks.
Wojciecha Lemańskiego – chciał, żebyśmy poszli drogą Niemiec, Francji...
Ja znam obecną sytuację tych Kościołów. Przeżywają one obecnie okres
pustyni. Nie mogłem iść w kierunku tej opcji. Przeżyłem prawdziwą szkołę
na misjach w Afryce i w trakcie podróży po Europie. Moje doświadczenia
nie pozwalają mi podpisywać się pod tezami "kościoła otwartego", który
relatywizuje wszystko.
Będąc biskupem, bardzo łatwo zasłużyć sobie na
różne epitety. Rzeczywiście, słyszę o sobie czasem, że jestem z
"ciemnogrodu". To stare określenia, jeszcze z epoki rewolucji
francuskiej. Że Kościół to ciemnogród. Trzeba przypomnieć, że Kościół w
trakcie średniowiecza budował uniwersytety i zawsze ogromną wagę
przywiązywał do kształcenia wiernych.
Nic nie poradzę na to, że przypinają mi epitety. Trudno.
W Polsce z łatwością można dostrzec podział
na – nazwijmy to roboczo - "kościół otwarty" i "ciemnogród". Jak dużym
dramatem jest ten rozłam, który zaistniał?
"Kościół otwarty" nie ma dużego przełożenia w
społeczeństwie. Ma za to duże przełożenie w mediach. Bardzo ważne jest,
by mieć tego świadomość. Moja codzienna praktyka dowodzi, że ludzie chcą
być blisko tego Kościoła, jaki jest. Wierni nie czują tego sztucznego
podziału i nie chcą go czuć. Widzę olbrzymią energię wśród ludzi. Wielu
przychodzi do mnie, z dobrymi pomysłami, chęcią działania.
Co będzie dalej?
Kościół jest bardzo zgodny w sprawach
doktrynalnych. Nie ma wśród nas żadnych podziałów. Są różne wrażliwości,
sympatie, ale rzeczywistych podziałów – niemal nie dostrzegam. We
wszystkich kluczowych sprawach zajmujemy jednolite stanowisko.
Równocześnie ten podział, o którym pan wspomniał,
istniejący niemal wyłącznie w mediach, będzie się pogłębiał. Nie mam co
do tego wątpliwości. Ale prawda się obroni.
Ks. Lemański ma być kapelanem w Zagórzu. Ks. Krzysztof Kozera nowym proboszczem w Jasienicy --> --> -->
W Jedwabnem parafianie z Jasienicy i kamienie od narodowców (KAMIENI KUPA SIENKIEWICZA)
Nie pojawili się mieszkańcy Jedwabnego, ani proboszcz pobliskiej parafii, nie było przedstawicieli lokalnych władz. Podczas uroczystości upamiętniających tragiczną śmierć przeszło 300 osób narodowości żydowskiej byli ci, którzy przyjeżdżają tutaj co roku. Nie zabrakło księdza Wojciecha Lemańskiego.
Tym razem przywiózł ze sobą gości niezwykłych. To jego byli parafianie z Jasienicy. W rocznicę mordu przyjechali tu po raz pierwszy, ale już zapowiedzieli, że będą tu co roku.
- Z naszym księdzem będziemy tu już co roku się modlić. Byliśmy tu zimą z okazji dnia judaizmu. W rocznicę tych tragicznych wydarzeń jesteśmy po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni - mówiła jedna z parafianek. (...)
Anna Mierzyńska, która na uroczystościach reprezentowała biuro poselskie Roberta Tyszkiewcza z Platformy Obywatelskiej, przywiozła ze sobą... karton z kamieniami.
- To są te same kamienie, które przed dwoma tygodniami do naszego biura przynieśli młodzi przedstawiciele Narodowego Odrodzenia Polski. Przywiozłam je tu, aby zmienić ich intencję. Kiedy trafiły do naszego biura, były symbolem zła i nienawiści. Tutaj, w Jedwabnem, niech będą symbolem pamięci i pojednania. To jest najlepsze miejsce dla tych kamieni - powiedziała w rozmowie z "Wyborczą" Mierzyńska. (..)
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,16303929,W_Jedwabnem_par...
Kuria: ks. Lemański powinien podjąć nowe obowiązki w ciągu tygodnia
Kuria Biskupia Diecezji Warszawsko-Praskiej przekazała decyzję ks. Wojciechowi Lemańskiemu, który powinien podjąć nowe obowiązki kapelana w ośrodku w Zagórzu w ciągu najbliższego tygodnia - poinformował rzecznik prasowy kurii Mateusz Dzieduszycki.
Kuria Biskupia Diecezji Warszawsko-Praskiej zawiadamia, że abp Hoser po wnikliwym zapoznaniu się z pismem skierowanym do niego przez ks. Lemańskiego podtrzymał decyzję o skierowaniu go do podjęcia posługi duszpasterskiej w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii Dzieci i Młodzieży w Zagórzu (Mazowieckie) - zaznaczył Dzieduszycki.Dodał, że abp Henryk Hoser wyraża nadzieję, że "posługa pełniona wśród chorych przyniesie wiele dobrych owoców, zarówno dzieciom i młodzieży, jak i ks. Wojciechowi Lemańskiemu".
Ks. Lemański w rozmowie z PAP potwierdził, że otrzymał od abp. Hosera decyzję na piśmie. Nie chciał jednak powiedzieć, czy ją przyjmuje, bo - jak przypomniał - ma zakaz wypowiadania się w mediach. Dodał, że ustosunkuje się do decyzji na piśmie, które przekaże abp. Hoserowi.
Pod koniec czerwca abp Hoser zdecydował, że Lemański będzie kapelanem w Zakładzie Neuropsychiatrycznej Opieki Zdrowotnej dla Dzieci i Młodzieży w Zagórzu. Ksiądz odpowiedział arcybiskupowi na piśmie. Rzecznik kurii nie ujawnił treści tego pisma.
W październiku zeszłego roku Kongregacja ds. Duchowieństwa Stolicy Apostolskiej odrzuciła odwołanie ks. Lemańskiego ws. nałożonego na niego zakazu wypowiadania się w mediach. Ks. Lemański zapowiedział wówczas kolejne odwołanie do Sygnatury Apostolskiej - najwyższej instytucji, do której duchowny mógł się odwołać. Decyzja Watykanu została jednak podtrzymana.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kuria-ks-lemanski-powinien-podjac-nowe-ob...
‹ 9/10 ›
‹ ›
72. rocznica likwidacji getta warszawskiego. Marsz Pamięci przeszedł ulicami miasta [ZDJĘCIA]
72. rocznica likwidacji getta warszawskiego
Czytaj
więcej:
http://www.polskatimes.pl/artykul/3515323,72-rocznica-likwidacji-getta-warszawskiego-marsz-pamieci-przeszedl-ulicami-miasta-zdjecia,2,9,id,t,sm,sg.html#galeria-material
----------------------------------
Pogrzeb Szymona Szurmieja
Minister Maciej Klimczak uczestniczył w czwartek w pogrzebie Szymona
Szurmieja na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.
Kwaśniewski, Lemański, Schudrich. Kto żegnał Szymona Szurmieja?
Szymon Szurmiej był postacią niezwykłą. Przez wiele lat, jako dyrektor
Teatru Żydowskiego popularyzował kulturę żydowską w Polsce i kładł mosty
porozumienia między Polakami a Żydami. Dlatego na jego pogrzebie na
Powązkach Wojskowych nie mogło zabraknąć społeczników, ludzi kultury i
polityków. Była nawet kompania honorowa Wojska Polskiego.
Pogrzeb Szymona Szurmieja na Powązkach Wojskowych
Wicedyrektor
Teatru Żydowskiego Gołda Tencer (2P), naczelny rabin Polski Michael
Schudrich (3P) i syn zmarłego, Dawid Szurmiej (P)
3/10
---------------------------------------------------
Ks. Lemański na Woodstocku: Biskupi muszą wymrzeć
udaje się to, co im się nie udaje od lat. Jezus przyjąłby zaproszenie
na Woodstock - mówił na początku swojego wystąpienia ks.Lemański.
Jak podaje TOK FM ks. Wojciech Lemański mimo zakazu występowania
w mediach, przemówił w trakcie Przystanku Woodstock. Lemański mówił
m.in. na temat Kościoła, hipokryzji i biskupów.
- Przemiany
w Kościele zależą od was - powiedział do zebranych na Przystanku
Woodstock ks. Lemański. -To wy w najbliższych latach kształtować
będziecie oblicze Kościoła. W rodzinie bywa różnie, ale nie przestaje
się w niej być. Są w Kościele ludzie różni, jedni chcieliby oblężoną
twierdzę, i im nie można władzy oddać, są tacy, którzy zgadzają się
na wszystko i są też tacy, którzy chcą rodzinę uzdrowić. Czeka ciężkie
zadanie, zadanie na całe życie. To wy wniesiecie energię i nową jakość.
Biskupi się nie zmienią. Powiem brzydko. Muszą wymrzeć - mówił w trakcie
swojego wystąpienia duchowny.
Dodał, że nie należy oczekiwać od Kościoła,
że ten sam się zmieni. - Jeśli będziecie się tego domagali, jeśli
będziecie wychodzili z Kościoła, kiedy ksiądz zamiast Ewangelii opowiada
banialuki o polityce, czy medycynie, to następnym razem powstrzyma się
takich od tematów - przekonywał ks. Lemański.
Ks. Lemański
poruszył także kwestię posłuszeństwa w strukturach Kościoła.
- Z posłuszeństwem jest złożona sytuacja. Do Soboru Watykańskiego II
mówiło się o ślepym posłuszeństwie. Teraz posłuszeństwo w Kościele jest
posłuszeństwem w granicach prawa. Jest różnica między posłuszeństwem
a głupotą. Jeśli ksiądz biskup mówi, że nie mogę uczyć dzieci, być
proboszczem w Jasienicy, to ja się z tym nie zgadzam, ale słucham.
Nie uważam się za kapłana, który łamie zasadę posłuszeństwa. Decyzjom
mojego biskupa się poddałem, choć uważam je za niesprawiedliwe - odniósł
się do swojego sporu z abp. Henrykiem Hoserem.
Jeden
z zebranych zapytał się, dlaczego duchowny pojawił się na Woodstocku,
pomimo zakazu wypowiadania się w mediach. - Nie mam zakazu wyjazdu
na Woodstock. Gdyby biskup wiedział, że mnie zaprosicie, to by pewnie
zakazał – odpowiedział mu ks. Lemański.
"Skandaliczne wypowiedzi" ks. Lemańskiego na Woodstocku. Będzie reakcja episkopatu
Słowa ks. Lemańskiego wymagają
weryfikacji, ale jest tam wiele stwierdzeń, obok których (o ile są
prawdziwe) ciężko przejść obojętnie. Rozmawiałem już z abp. Hoserem i
wiem, że zabierze on głos w tej sprawie, ale najpierw porozmawia z samym
ks. Lemańskim - poinformował rzecznik prasowy diecezji
warszawsko-praskiej, podaje Fronda.pl. A chodzi o wystąpienie ks.
Lemańskiego w ramach spotkań na Woodstocku.
Ks. Lemański spotkał się dziś z młodymi
ludźmi w ramach Akademii Sztuk Przepięknych na tegorocznym Woodstocku. -
Nie mam zakazu wyjazdu na Woodstock. Gdyby biskup wiedział, że mnie
zaprosicie, to by pewnie zakazał... - żartował ks. Lemański w czasie
spotkania. W czasie rozmów z woodstockowiczami ks. Lemański mówił m.in. o
Kościele, wartościach i hipokryzji.
"Obok tych stwierdzeń ciężko przejść obojętnie"
Wiele jego wypowiedzi o stanie Kościoła, jego hermetyczności i
apodyktycznych biskupach spotkało się z entuzjastyczną reakcją
publiczności. Kościół zareagował z mniejszą życzliwością. Jak podaje
Fronda, abp Hoser zapowiedział już, że zamierza spotkać się ks.
Lemańskim ws. jego "skandalicznych wypowiedzi", następnie ma publicznie
zabrać głos w tej sprawie.Na razie do słów ks. Lemańskiego odniósł się rzecznik prasowy diecezji
warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki. "Jest tam wiele stwierdzeń,
obok których (o ile są prawdziwe) ciężko przejść obojętnie" - ocenił
rzecznik. Słowa o koniecznej wymianie pokoleń w Kościele Dzieduszycki
uznał po prostu za "skandal". Wzburzyły go też wypowiedzi ks.
Lemańskiego, według którego dziś głos Kościoła w Polsce to głos ludzi
sfrustrowanych, tracących władzę. - Z tego typu komentarzy właściwie
można by się chyba tylko pośmiać. Takie uwagi świadczą o tym, że ktoś,
kto je wypowiada, traci kontakt z rzeczywistością - mówił Dzieduszycki.
O czym jeszcze mówił ks. Lemański? [CYTATY Z ASP] >>
Przypomnijmy, że zakaz wypowiedzi w mediach nałożył na księdza
Lemańskiego właśnie abp Henryk Hoser i to już w zeszłym roku. Zdaniem
hierarchy ks. Lemański naruszał nauczanie Kościoła w kwestiach bioetyki,
m.in. in vitro.
Ks. Lemański: Jezus przyjąłby od Jurka zaproszenie na Woodstock
Bortnowska: ludzie czekają na takie słowa jak te ks. Lemańskiego »
Teolog Halina Bortnowska skomentowała w TVP Info wystąpienie ks. Lemańskiego na Woodstocku.
To, co powiedział, nie jest raczej w jego interesie. Ale była to
wypowiedź szczera i potrzebna. Strategia mówienia twardej prawdy jest
niewygodna, ale ludzie na to czekają – tak teolog Halina Bortnowska
komentowała zamieszanie wokół słów ks. Wojciecha Lemańskiego na
Przystanku Woodstock.
– W tym, co powiedział, nie ma języka
miłości. On miał szansę, by wyjść na prostą, ale jej nie wykorzystał –
ripostował ks. Józef Kloch , rzecznik episkopatu Polski.
Szostkiewicz: Ks. Lemański nie zasługuje na żadne kary. Przypomnijmy sobie, jak upokarzała go władza kościelna
"Jeśli komuś słowa ks. Lemańskiego wydają się za grube..."
Wczoraj ks. Lemańskiego skrytykował Błażej Strzelczyk z "Tygodnika Powszechnego". "Ks. Lemański mógł o pewnych zagadnieniach mówić w sposób bardziej dyplomatyczny" - napisał na swoim blogu.
"Jeśli komuś słowa ks. Lemańskiego wydają się za grube czy
niesprawiedliwe, niech spokojnie przeczyta lub posłucha, co powiedział. I
przypomni sobie, jak Lemańskiego upokarzała władza kościelna" -
kontruje Szostkiewicz.
Zdaniem publicysty duchowny "nie
zasługuje na żadne kary". "Przynajmniej w Kościele Franciszka. A czy w
Kościele abp. Hosera, to się wkrótce okaże. Obawiam się, że akurat ten
Kościół nie skorzysta z okazji, by na ten temat nie zabierać głosu. U
nas często milczy wtedy, gdy powinien mówić, a mówi, gdy powinien
milczeć" - kwituje publicysta "Polityki".
Cały wpis przeczytasz w serwisie Polityka.pl >>>
Bortnowska: ludzie czekają na takie słowa jak te ks. Lemańskiego
– To, co powiedział, nie jest raczej w jego interesie. Ale była to wypowiedź szczera i potrzebna....
„Może ks. Lemański chce się przypodobać ludziom”
– Albo ks. Lemański nie czytał Ewangelii, albo jej nie zrozumiał. Jest też trzecia możliwość,...
"Ks. Lemański mówił do młodzieży zbuntowanej. To nie było spotkanie kółka różańcowego"
- To nie było spotkanie kółka różańcowego, ale z
młodzieżą zbuntowaną. Młodzieżą, która odrzuca instytucje. Zarówno
kościelną,...
czytaj dalej »
To nie było spotkanie
kółka różańcowego, ale z młodzieżą zbuntowaną. Młodzieżą, która odrzuca
instytucje. Zarówno kościelną, jak i państwową - komentował w programie
"Tak jest" w TVN24 ostatnie wypowiedzi ks. Lemańskiego teolog Jarosław
Makowski. Jego poglądu nie podziela rzecznik kurii warszawsko-praskiej,
dla którego język jakim posługiwał się duchowny był dyskwalifikujący. -
To nie powinien być język nienawiści - podkreślał Mateusz Dzieduszycki.
- Czy nasi biskupi się zmienią?
Prawdopodobnie nie. Jeden z biskupów, który był moim profesorem w
seminarium, kiedy mówiliśmy, że nie podoba nam się skostnienie Kościoła,
(...) powiedział: to pokolenie musi wymrzeć. Brzydkie słowa, ale oni
się już nie zmienią - mówił ks. Wojciech Lemański podczas spotkania z
uczestnikami XX Przystanku Woodstock.
Do wypowiedzi krytycznie
zdążył się już odnieść przełożony byłego proboszcza z Jasienicy abp
Henryk Hoser. - Ksiądz Wojciech Lemański nie może dyspensować się od
nauczania Kościoła i zaprzeczać swojemu powołaniu - powiedział.
---------------------------------------------------------
Abp Henryk Hoser skomentował dla Gościa Niedzielnego ostatnie
wydarzenia związane z wystąpieniem ks. Wojciecha Lemańskiego na
Przystanku Woodstock. Kuria biskupia diecezji warszawsko-praskiej
wycofała też warunkową zgodę ks. Wojciechowi Lemańskiemu na odprawianie
okazjonalnych posług kapłańskich w parafii w Jasienicy.
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Arcybiskup Henryk Hoser
Abp Hoser podkreśla, że jego decyzja o odstąpieniu od kary ma na celu
„uratowanie jego kapłaństwa”, ale jednocześnie deklaruje, że „to jest
ostatnia próba i ostatnia szansa”.
Oto cały komentarz abp Hosera dla Gościa Niedzielnego:
Ciągle mam nadzieję, że ks. Lemański utrzyma się w jedności Kościoła.
Moje decyzje mają na celu uratowanie jego kapłaństwa. Nawet gdy
wypowiada tak ekstremalne i nieprawdziwe opinie jak na Przystanku
Woodstock, staram się jeszcze znaleźć jakąś pozytywną perspektywę
rozwiązania tego problemu. Na karanie zawsze jest czas.
To jest ostatnia próba i ostatnia szansa. Żadną miarą brak kary nie
oznacza przyzwolenia na stwierdzenia, które ksiądz Lemański wypowiedział
na Przystanku Woodstock. W komunikacie bardzo jasno wskazaliśmy, że są
one nie do przyjęcia i to zostało mu zakomunikowane. Ta sprawa jest
przedmiotem dalszego postępowania.
Poniżej publikujemy komunikat Kurii Warszawsko Praskiej w związku z ostatnimi wydarzeniami:
Komunikat Kurii Biskupiej Diecezji Warszawsko-Praskiej. 9 sierpnia 2014 r.
Kuria Biskupia Diecezji Warszawsko-Praskiej informuje, że ze względu
na zaognienie się antagonizmów wśród parafian w Jasienicy po
upublicznieniu przez księdza Wojciecha Lemańskiego informacji
o dopuszczeniu go do okazjonalnych posług kapłańskich w parafii
w Jasienicy, warunkowa zgoda na odprawianie przez księdza Wojciecha
Lemańskiego okazjonalnych Mszy Świętych na terenie tej parafii została
wycofana, po ocenie sytuacji w parafii i uzyskaniu opinii nowego księdza
proboszcza.
Decyzja ta jest podyktowana troską o kontynuację trudnego procesu
zagojenia bolesnego konfliktu w miejscowej społeczności. Liczymy, że
ksiądz Wojciech Lemański będzie z powodzeniem kontynuował rozpoczętą
niedawno posługę duszpasterską w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii
w Zagórzu.
Ksiądz Wojciech Lemański zadeklarował, że podporządkuje się decyzji ordynariusza.
Rzecznik Prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej
Mateusz Dzieduszycki
Znów w Jasienicy
Ks. Lemański żartuje z decyzji abp. Hosera: Może za wolno szedłem na pielgrzymce
Ks. Lemański znów w Jasienicy. Kpi z decyzji abp. Hosera: "Może za wolno szedłem na pielgrzymce?"
10 sierpnia 2014, 16:33
"Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odprawię tu mszę".
siądz Wojciech Lemański odwiedził w niedzielę Jasienicę
(Mazowieckie), gdzie uczestniczył w uroczystościach 100-lecia miejscowej
Ochotniczej Straży Pożarnej - spotkał się podczas nich z parafianami.
Ks.Lemański, który przez wiele lat
był w Jasienicy proboszczem, obecnie - decyzją biskupa
warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera - nie może odprawiać tam mszy
świętych. W niedzielę nie przyszedł do kościoła w Jasienicy, gdzie
odprawiona została przez obecnego proboszcza księdza Krzysztofa Kozera
msza w intencji OSP.
Pojawił się natomiast na pikniku, który rozpoczął się po mszy.
Parafianie powitali go gorąco, przy księdzu ustawiał się długa kolejka
ludzi, którzy chcieli zamienić z nim kilka słów.
— powiedział ksiądz Lemański, zabierając głos podczas oficjalnej części uroczystości 100-lecia miejscowej OSP, z którą współpracował w czasach, gdy był proboszczem w Jasienicy.
Zapytany przez dziennikarzy o przyczyny sobotniego cofnięcia mu
zgody na odprawienie w Jasienicy mszy świętej ks. Lemański zażartował:
— mówił Lemański.
Zapytany o przyczyny tego zakazu Lemański powiedział, że ich nie zna, a biskup nie tłumaczył się przed nim ze swojej decyzji.
— dodał Lemański.
W informacji
kurii diecezji warszawsko-praskiej o wycofaniu zgody na odprawianie
przez ks. Lemańskiego okazjonalnych mszy św. na terenie parafii
Jasienica stwierdzono, że doszło do tego ze względu na zaognienie się
antagonizmów wśród parafian po upublicznieniu przez ks. Lemańskiego
informacji o dopuszczeniu go do okazjonalnych posług kapłańskich w
Jasienicy. Kuria liczy, że ks. Lemański będzie z powodzeniem kontynuował
rozpoczętą niedawno posługę duszpasterską w Mazowieckim
Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu.
— powiedział w niedzielę Lemański.
— dodał ks. Lemański.
O tym, że metropolita warszawsko-praski zezwolił na udział b.
proboszcza w Jasienicy w mszach obrzędowych tamże, za zgodą miejscowego
proboszcza poinformował sam Lemański po wtorkowym spotkaniu z abp.
Hoserem. Spotkanie to dotyczyło wypowiedzi Lemańskiego na temat
polskiego Kościoła podczas XX
Przystanku Woodstock, które wzbudziły kontrowersje w mediach i w
środowisku kościelnym. Po tym spotkaniu w kurii ks. Lemański powiedział,
że jeśli ktoś poczuł się urażony jego słowami, przeprasza.
PAP
Parafianie
z Jasienicy są podzieleni ws. cofnięcia ks. Wojciechowi Lemańskiemu
pozwolenia na okazjonalne odprawianie mszy na terenie jego byłej
parafii.
Ks. Lemański w Jasienicy: mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odprawię tu mszę
zobacz więcej »
„Może za wolno szedłem na pielgrzymce?” Ks. Lemański o zakazie kurii
Ks. Wojciech Lemański pojawił się w niedzielę w Jasienicy, gdzie był gorąco witany przez parafian....
Rzecznik dodał, że wezwanie zostało wysłane pisemnie, bowiem do tej pory ks. Lemański nie stawił się w siedzibie kurii.
Ordynariusz
diecezji chce się skontaktować z ks. Lemańskim od 11 sierpnia w związku
z jego wypowiedziami medialnymi podczas pikniku w Jasienicy. Kuria
miała informacje, że ksiądz uczestniczy w pielgrzymce na Jasną Górę;
wysłano do niego SMS-y z informacją o pilnym wezwaniu, ale ks. Lemański
na nie nie odpowiedział.
Podczas spotkania - według Kurii -
ksiądz miałby otrzymać pismo z reakcją ordynariusza diecezji
warszawsko-praskiej abp. Henryka Hosera na zajście, jakie miało miejsce
10 sierpnia w Jasienicy podczas pikniku z okazji 100. rocznicy
ochotniczej straży pożarnej.
Ks. Lemański ponownie wezwany do kurii
Z powodu braku kontaktu telefonicznego, został wezwany pisemnie.Wobec przedłużającego się braku kontaktu telefonicznego ks.
Wojciech Lemański został pisemnie wezwany do jak najszybszego stawienia
się w kurii warszawsko-praskiej – poinformował dziś na Twitterze
rzecznik diecezji Mateusz Dzieduszycki.
Nie odpowiadał na SMS-y, wysłano pismo. Kuria pilnie wzywa ks. Lemańskiego
natychmiastowego stawienia się w Kurii Warszawsko-Praskiej -
poinformował w...
czytaj dalej »
Ksiądz Wojciech Lemański pisemnie wezwany do kurii
stawienia się w Kurii Warszawsko-Praskiej - poinformował w czwartek jej
rzecznik Mateusz Dzieduszycki.
Rzecznik dodał, że wezwanie zostało wysłane pisemnie, bowiem do tej pory
ks. Lemański nie stawił się w siedzibie kurii.
Ordynariusz diecezji chce się skontaktować z ks. Lemańskim od 11
sierpnia w związku z jego wypowiedziami medialnymi podczas pikniku w
Jasienicy. Kuria miała informacje, że ksiądz uczestniczy w pielgrzymce
na Jasną Górę; wysłano do niego smsy z informacją o pilnym wezwaniu, ale
ks. Lemański na nie nie odpowiedział.
Podczas spotkania - według Kurii - ksiądz miałby otrzymać pismo z
reakcją ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej abp. Henryka Hosera na
zajście, jakie miało miejsce w Jasienicy podczas pikniku z okazji 100.
sierpnia.
Ks. Lemański, który przez wiele lat był proboszczem w Jasienicy, obecnie
- na mocy decyzji biskupa warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera -
nie może odprawiać tam mszy świętych. Zgoda na to została mu cofnięta
przez biskupa warszawsko-praskiego. Gdy podczas pikniku w Jasienicy
dziennikarze pytali go o przyczyny cofnięcia zgody, ks. Lemański
zażartował: „Może za wolno szedłem na pielgrzymce?”.
"Mój biskup jest autonomiczny, ja zresztą też. Powiedział, że czasowo
wstrzymuje swoją zgodę. Czasowo to może znaczyć miesiąc, dwa, trzy... Ja
już czekam na tę decyzję mojego biskupa ponad rok, więc poczekam
jeszcze kilka miesięcy” - dodał Lemański.
Ks. Lemański został odwołany z funkcji proboszcza Jasienicy w lipcu 2013
r. po tym, jak publicznie krytykował kościelnych hierarchów, w tym
swojego przełożonego. Otrzymał też zakaz wypowiadania się w mediach.
Ksiądz odwołał się od tej decyzji do Watykanu. Stolica Apostolska nie
uwzględniła odwołania. Pod koniec lipca tego roku ks. Lemański przyjął -
decyzją abp Hosera - obowiązki kapelana w Mazowieckim Centrum
Neuropsychiatrii w Zagórzu. W Jasienicy władzę sprawuje inny proboszcz.
Konflikt odżył po wypowiedzi Lemańskiego na temat polskiego Kościoła
podczas XX Przystanku Woodstock, gdzie mówił m.in. o skostnieniu
Kościoła i o tym, że stare pokolenia biskupów musi wymrzeć. Tłumaczył
się z tego apb Hoserowi na początku sierpnia. Po przeprosinach i
wyjaśnieniach arcybiskup wyraził warunkową zgodę na dopuszczenie ks.
Lemańskiego do okazjonalnych posług kapłańskich w parafii w Jasienicy,
m.in. przy ślubach czy pogrzebach, ale za zgodą i przy udziale obecnego
proboszcza.
Zgoda ta została szybko cofnięta, gdy ks. Lemański publicznie ogłosił
swój przyjazd do byłej parafii, co spowodowało - według kurii -
zaognienie antagonizmów wśród parafian.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
192. Ksiądz-celebryta Wojciech
Ksiądz-celebryta Wojciech Lemański został pisemnie
wezwany do stawienia się w Kurii Warszawsko-Praskiej. Natychmiast. Od
10 dni jego biskup nie może się bowiem doprosić, by podwładny (jednak,
mimo specyfiki powołania kapłańskiego) stawił się u przełożonego.
Nic dziwnego. Ksiądz Lemański od dawna ma już innych przełożonych - może na Czerskiej, może na Wiertniczej. Od tych przełożonych telefony, sądzę, odbiera, na spotkania pędzi.
Zwłaszcza, że czasu ma sporo, bo Mazowieckiego Centrum
Neuropsychiatrii w Zagórzu k. Warszawy - gdzie jest kapelanem -
poświęca, słychać, tak mniej więcej 2 godziny w
tygodniu. W poniedziałki.
Serial pt. „Ks. Lemański kpi z biskupa udając pokorę” trwa w najlepsze.
Właściwie nie trzeba śledzić całości sprawy, wystarczy włączyć dowolny
odcinek, jak w porządnej wenezuelskiej opowieści. Tym razem ksiądz jest
wzywany, bo cynicznie nadużył zezwolenia biskupa na okazjonalne - w
porozumienia z proboszczem miejsca - mszy św. w Jasienicy. Pojechał na
piknik, znów podgrzał emocje w lokalnej społeczności, przy okazji,
kwaśnymi dowcipami w stylu swoich mistrzów z „Wyborczej”, podważał autorytet przełożonego.
Ale to wiedzą tylko „smakosze” sprawy. Reszta widzów pogubiła się, i trudno im się dziwić. Sprawa dawno straciła jakikolwiek poważniejszy wymiar. Ksiądz Lemański nie ukrywa, że się męczy w polskim Kościele. Mówi, że chciałby go zmienić od stóp do
głów, że biskupi powinni wymrzeć, aby wreszcie tacy
młodzieniaszkowie jak on (rocznik 1960) mogli wołać z ambon „róbta co
chceta!”, ale to już tylko odgrywanie roli napisanej na zewnątrz. Nie było w dziejach Kościoła przypadku, by ktoś tak pyszny naprawił choć jedną kościelną śrubkę (a przecież Kościół naprawia się, czy też poprawia, odczytując ducha czasu, nieustannie). Wszyscy wielcy reformatorzy - w stylu
bł. Honorata Koźmińskiego czy św. Josemarii Escrivy - robili swoje po
cichu i w pokorze, często znosząc uciążliwości niezrozumienia, a nawet
czasowego odrzucenia ze strony przełożonych. Żaden nigdy nie kpił z
biskupów, bo rozumiał, że to stawia księdza de facto poza Kościołem,
dowodzi, że Kościoła ksiądz taki po prostu nie rozumie. A przede
wszystkim - że Kościoła nie kocha.
Ten serial trwa zdecydowanie zbyt długo. Ksiądz Lemański i jego obrońcy z „GW”,
niczym faryzeusze, łapią się kruczków prawnych i furtek sytuacyjnych,
zamazując śluby posłuszeństwa, ale istoty sprawy nie zmienią: to nie
jest sprawa duchowa, to sprawa polityczna.
Zwróćmy uwagę na skutki: ksiądz Lemański mówi
młodzieży, by wychodziła ze świątyń, gdy księża mówią o sprawach
społecznych, gdy wychodzą poza wąsko pojęty przekaz ewangeliczny.
Jednocześnie swoją aktywnością ksiądz Lemański osiąga cel
dokładnie odwrotny: nie tylko on nie mówi o Ewangelii (mówi o swoim
biskupie, a nie o Chrystusie), ale i zmusza całą diecezję (i nie tylko)
do przeżywania i omawiania kolejnych swoich zwodów. Były
proboszcz Jasienicy robi więc dokładnie to, co rzekomo tak bardzo mu
przeszkadza: coraz bardziej przesłania ewangeliczny przekaz Kościoła.
Utrudnia realizację misji.
Sprawę trzeba przeciąć, szybko i zdecydowanie, niezależnie od kosztów.
Biskup Henryk Hoser udowodnił, że jest w stanie znieść i wybaczyć
bardzo dużo. Teraz powinien działać, bo - tak jak w klasie szkolnej -
jeden rozrabiaka, jak to mówią Anglicy, „bully” - nie może
terroryzować reszty społeczności.
Choć pewnie o to chodzi jego właściwym przełożonym: by rozhuśtać
łódź, by podważyć autorytet przełożonych, by wprowadzić emocje tam,
gdzie panować ma pokój.
Swoich planów ksiądz Lemański, nawet po koniecznych decyzjach
biskupa, pewnie nie zmieni, ale będzie uczciwiej. Dużo bardziej
ewangelicznie, mnie faryzeuszowsko.
http://wpolityce.pl/kosciol/210329-ksiadz-lemanski-nie-stawil-sie-u-przelozonego-nic-dziwnego-od-dawna-ma-juz-innych-przelozonych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
193. Ksiądz Lemański suspendowany
Ksiądz Lemański suspendowany - abp Hoser podjął decyzję. "Niesprawiedliwość. Złożę apelację"
Ks. Lemański stawił się w kurii i odebrał decyzję abp. Hosera: został suspendowany.
listownie. I podziałało. Ksiądz Wojciech Lemański stawił się w kurii i
odebrał decyzję abp. Hosera: został suspendowany. - Złożę apelację -
zapowiedział po wyjściu ze spotkania.
- Ksiądz arcybiskup wysłuchał moich racji,
ale niestety decyzja była już przygotowana: jest to dekret suspendujący -
ogłosił po wyjściu z kurii ks. Lemański. Zastrzegł jednak: - Zgodnie z
przepisami prawa kościelnego złożyłem na tym dekrecie adnotację, że w
związku z niesprawiedliwością tego dekretu i z wadami formalnymi, złożę
apelację. Apelacja zgodnie z przepisami kodeksu prawa kościelnego
skutkuje nieskutecznością tego dekretu do czasu zakończenia procedury
apelacyjnej.
Wezwanie Lemańskiego
Ks. Lemański do kurii został wezwany 10 dni temu w związku z
jego wypowiedziami do mediów podczas pikniku w Jasienicy. Ksiądz został
gorąco powitany przez parafian. Ale gdy dziennikarze zapytali
duchownego, dlaczego kuria cofnęła mu pozwolenie na odprawienie w
Jasienicy mszy, ks. Lemański zażartował: "Może za wolno szedłem na
pielgrzymce?"."Mój biskup jest autonomiczny, ja zresztą też. Powiedział, że czasowo
wstrzymuje swoją zgodę. Czasowo to może znaczyć miesiąc, dwa, trzy... Ja
już czekam na tę decyzję mojego biskupa ponad rok, więc poczekam
jeszcze kilka miesięcy" - dodał Lemański.
Najpierw wezwany został telefonicznie, dopiero niedawno wezwanie zostało wystosowane na piśmie.
Ksiądz Lemański wzywany
Ks. Lemański został odwołany z funkcji proboszcza Jasienicy w
lipcu 2013 r. po tym, jak publicznie krytykował kościelnych hierarchów, w
tym swojego przełożonego. Otrzymał też zakaz wypowiadania się w
mediach. Ksiądz odwołał się od tej decyzji do Watykanu. Stolica
Apostolska nie uwzględniła odwołania. Pod koniec lipca tego roku ks.
Lemański przyjął - decyzją abp Hosera - obowiązki kapelana w Mazowieckim
Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu. W Jasienicy władzę sprawuje inny
proboszcz.
Ksiądz Wojciech Lemański ma zakaz wykonywania czynności
kapłańskich.Taką decyzję wydał arcybiskup Henryk Hoser. – Na taką karę
nie zasługuję i mam nadzieję, że Watykan przyzna mi rację – powiedział
ksiądz Lemański.
– Spotkanie było krótkie. Ksiądz arcybiskup wysłuchał mojej racji.
Decyzja była już jednak przygotowana, jest to dekret suspendujący.
Złożyłem w tej sprawie apelację. Apelacja skutkuje nieskutecznością
procesu do czasu orzeczenia. Mam nadzieję, że ksiądz biskup tę decyzję
odwoła, jeśli nie – odwołam się do Watykanu. Do tego czasu mam prawo
zachowywać się tak, jakby tej decyzji nie było – powiedział ksiądz
Lemański po wyjściu z siedziby kurii.
– Złożyłem skargę na
skandaliczne i kłamliwe wg mnie wypowiedzi rzecznika Kurii Warszawsko-
praskiej na ręce arcybiskupa – dodał ksiądz Lemański.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
194. cirkus lemanskus
Ks. Wojciech Lemański otrzymał karę suspensy.
Kara oznacza bezterminowy zakaz sprawowania funkcji kapłańskich i noszenia stroju duchownego.
Wkrótce komunikat kurii
Ks. Lemański stawił się w kurii. Abp Hoser szukał z nim kontaktu od 11 sierpnia
Warszawsko-Praskiej i stawił się w jej siedzibie. - Wcześniej nie
odbierał...
czytaj dalej »
Ks. Lemański: otrzymałem dekret suspendujący, będę się odwoływał
powiedział po wyjściu z Kurii Warszawsko-Praskiej ks. Lemański....
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
195. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Ten cyrk szkodzi przede wszystkim nam katolikom. Jest podsycany przez michników i ubekistan TVN.
Właściwie przez wszystkie media
Od nieprawomocnego wyroku biskupa Hosera, wspierany przez media i pachnących cebulą kauzyperdów lemański będzie się odwoływał aż do Papieża.
Pamięta Pani Spiżowa bramę.
To potrwa
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
196. Szanowny Panie Michale
diabeł bedzie musiał zdjąc ornat i przestać dzwonić ogonem .
"Dwie prawdy" w TVN24.
To zgorszenie trwało o rok za długo.
Bp. Hoser powinien Lemańskiego suspendować juz rok wcześniej.
Czy decyzja o ukaraniu ks. Lemańskiego jest właściwa?
czytaj dalej »
właśnie pięć powodów decyzji o suspendowaniu ks. Wojciecha Lemańskiego.
Dotyczą głównie posłuszeństwa duchownego i jego stosunku do hierarchów.
Decyzję o suspendowaniu abp Henryk Hoser
przekazał ks. Lemańskiemu dzisiaj w siedzibie kurii. Kara suspensy
obejmuje zakaz wykonywania wszelkich aktów wynikających z władzy święceń
(np. odprawiania mszy) i noszenia stroju duchownego. Ksiądz Lemański
już zapowiedział złożenie apelacji.
Teraz na swojej
stronie internetowej kuria podała powody, którymi kierował się abp
Hoser, nakładając karę. W uzasadnieniu wymieniono następujące powody:
1. Brak ducha posłuszeństwa i notoryczne kontestowanie decyzji
prawowitego przełożonego w osobie Biskupa Diecezjalnego i Stolicy
Apostolskiej;
2. Sposób postępowania, który przynosi kościelnej wspólnocie poważne szkody i zamieszanie;
3. Publiczne podważanie nauczania Kościoła w ważnych kwestiach
natury moralnej i propagowanie jako alternatywy swoich osobistych
poglądów;
4. Brak szacunku i podważanie wiarygodności Episkopatu Polski i kapłanów;
5. Upór w zajmowanej postawie, alienacja ze wspólnoty kapłańskiej i szeroko pojętej wspólnoty Kościoła.
Jak czytamy w komunikacie, kara suspensy ma "charakter
naprawczy", a "zwolnienie z niej zależy od dalszej postawy ukaranego".
Zobacz też: Ks. Lemański: Odwołam się od suspensy. Rzecznik: Używa procedur niezgodnie z duchem prawa kościelnego
--------------------------------------
Suspensa nałożona na ks. Wojciecha Lemańskiego jest prawomocna. Watykan przyznał rację bp. Hoserowi
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
197. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Ma Pani racje to za długo trwało. Czasami się zastanawiałem dlaczego tak długo.
Owsiak z dzidzią swoje 5 groszy też mięli.
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
198. Protestujący opuścili Sejm.
Protestujący
opuścili Sejm. Ksiądz Lemański: Chciałem was przeprosić za milczenie
Kościoła i obrzydliwe głosy jego niektórych przedstawicieli
walki, ciągłych upokorzeń ze strony obecnego rządu zawieszamy protest –
oświadczyła podczas niedzielnej konferencji prasowej Iwona Hartwich z
Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych.
Abp Skworc: Nasz premier to człowiek dynamiczny, poradził sobie z bankami, może sobie poradzi i z bramkami
Tak
jak zjednoczenie wielu środowisk przyniosło zwycięstwo ws. ograniczenia
handlu w niedzielę, potrzeba go w innych przestrzeniach życia
społecznego, m.in. w działaniach socjalnych, walce o trzeźwość i
codzienną kulturę życia - mówił w niedzielę w Piekarach Śląskich abp
Wiktor Skworc
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
199. to jest skandal!!!!!
przywrócony do posługi kapłańskiej. Będzie teraz pracował w diecezji
łódzkiej - powiedział ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej bp
Romuald
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
200. To niczego nie zmienia, nadal skandal
Spore zamieszanie informacyjne wokół ks. Lemańskiego. Ks. Zieliński podkreśla: „Suspensa została zawieszona na próbę, a nie…
przywrócony do posługi kapłańskiej i rozpocznie pracę w diecezji
łódzkiej. W 2014 roku otrzymał bowiem karę suspensy. Postawa i liczne
wypowiedzi medialnego duchownego nie pozostawiały złudzeń, że wykroczył
daleko poza kapłańskiego „ducha”. Tym bardziej wiadomość o jego powrocie
do posługi mogła zszokować, a może nawet i zgorszyć.
Ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”,
w wyjątkowo treściwy sposób wyjaśnia w swoim komentarzu na stronie
pisma, że doszło do zamętu informacyjnego, a którego można było
po prostu uniknąć.
— stwierdza ks. Zieliński.
W czym leży problem? Duchowny podkreśla:
Redaktor naczelny
tygodnika „Idziemy” w stanowczych słowach stwierdza, że sprawa
ta została nagłośniona jako pierwsza za pośrednictwem TVN, TOK FM, czy
„Gazety Wyborczej”, które zmanipulowały przekaz, sugerując iż kara
suspensy nałożona na ks. Lemańskiego została „zdjęta”, przy okazji
przekłamując okoliczności odsunięcia go od sprawowania posługi
kapłańskiej. Ks. Zieliński zwraca też uwagę na zaniedbanie
ze strony katolickich mediów, stron diecezji warszawsko-praskiej,
archidiecezji łódzkiej, czy KAI.
— czytamy w komentarzu redaktora naczelnego tygodnika „Idziemy”.
Ks.
Zieliński zaznacza, że fakty są inne. Powołując się na komunikat
przypomina, że to ks. Lemański prosił o skierowanie go do pracy poza
diecezją warszawsko-praską, a metropolita łódzki wyraził zgodę
na przyjęcie go w swojej archidiecezji.
— podkreśla.
Duchowny
zwraca też uwagę na słowa samego ks. Lemańskiego, który w wypowiedzi
dla TOK FM, przyznał, że elementem tej próby jest także zaprzestanie
aktywności medialnej.
— stwierdza redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.
ak/idziemy.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
201. Ks. Isakowicz-Zalewski o
Ks. Isakowicz-Zalewski o skandalicznych słowach ks. Lemańskiego: Pierwszy raz spotykam się z tym, że ksiądz…
Najświętszego Serca Jezusowego w Stanowicach, odnosząc się do pogrzebu
Kory Jackowskiej. Na jego wpis zdecydowanie zareagował na Facebooku
„niezawodny” ks. Wojciech Lemański.
— napisał ks. Lemański. Zaskakujące
jest zwłaszcza to, że ksiądz Lemański atakując innego księdza
obraźliwie nazwał go „klechą”. Na Twitterze uwagę na to zwrócił ks.
Tadeusz Isakowicz-Zalewski.
— zaznaczył.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
202. Tak wygląda powrót do
Tak wygląda powrót do duszpasterstwa?! Ks. Lemański ostro do znanego jezuity: Od bp. Pieronka i red. Michnika odwal się klecho
burzy, jaką wywołały ostanie skandale pedofilskie w USA, niesionej
w Polsce również dzięki szokującemu film „Kler” - że winnym problemu
pedofilii w Kościele jest… św. Jan Paweł II!
Mocny głos w tej sprawie zabrał o. Dariusz Kowalczyk -
jezuita, dziekan Wydziału Teologicznego Papieskiego Uniwersytetu
Gregoriańskiego w Rzymie, znany także jako felietonista
„Gościa Niedzielnego”.
— skomentował na Facebook o. Dariusz Kowalczyk SJ.Na wpis odpowiedział wymieniony w nim ks. Wojciech Lemański.
Ten sam, który po zawieszeniu suspensy został skierowany do pracy
duszpasterskiej w archidiecezji łódzkiej. Co ważne - wyjaśniał to m.in.
ks. Henryk Zieliński z tygodnika „Idziemy” - kara ta została
zawieszona na próbę!
Duchowny polemizował w mało chrześcijańskim duchu… Zachował się - niestety ponownie - jak lewicowy publicysta!
— zaatakował w ostry sposób.
Ks. Lemański dostał upomnienie od bp. Kamińskiego! Biskup oczekuje, że ten wyciągnie wnioski z ich rozmowy
Portal wPolityce.pl zwrócił się do rzecznika Archidiecezji Łódzkiej,
na której ks. Lemański obecnie posługuje z pytaniem, czy planują
zareagować ws. ks. Lemańskiego.
—powiedział nam ks. Paweł Kłys, rzecznik Archidiecezji Łódzkiej.
Kapłan
dodał, że ks. Wojciech Lemański jest nadal księdzem diecezji
warszawsko- praskiej, natomiast u nich tylko przebywa i posługuje
na terenie tamtej diecezji.
—poinformował nas Jakub Troszyński, dyrektor Biura Prasowego Diecezji Warszawsko- Praskiej.
—dodał.
Troszyński zauważa, że reakcja biskupa była natychmiastowa.
—stwierdził Troszyński.
—skwitował nasz rozmówca.
Taka
reakcja od dawna była oczekiwana przez wielu kapłanów i wiernych,
którzy z dużym zaniepokojeniem śledzili internetowe wpisy ks. Wojciecha
Lemańskiego. Czy kapłan, w przypadku którego suspensa została zawieszona
jedynie na próbę, wyciągnie z tego wnioski?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
203. Lemański Michnik,a może kapiszon Daniels;)
nie będę cytował sami poczytajcie
https://wprawo.pl/2018/09/23/katarzyna-ts-pis-bedzie-przepraszac-zydow-z...
faktycznie trzeba być durniem z wyboru żeby tego nie dostrzec!
Żaden Lemański,i Gadaś z GW,dziś Daniels jest na topie!.
Jeśli Muzeum Polin wspiera "czarne marsze" to jest ok.Jeśli Litwaczka katuje w Auschwitz katuje
żyjących Polaków do pionu,a ambasador USA ryczy na cały świat o Polskim Antysemityźmie ,na Forum Żydów Polskich pieją z zachwytu,w Loży Polin i muzeum (którego szefem jest Daniels) też.Na Polskim Prawicowym Forum BM24,mnie ustawia się do pionu bo upomniałem się o Polską Rację Stanu w stosunku do europosłów RP.Więcej grzechów na BM24 nie pamięntam,za byłe serdecznie przepraszam!. Nadal życzę Wam budowania - czegoś tam!
z pożegnaniem :*
ps.proszę mnie nie pocieszać!
204. I on jest księdzem? Lemański:
I on jest księdzem? Lemański: "Mało kto już oczekuje od Kościoła czegoś sensownego". Znów uderza w abp Hosera
księdzem. (…) Od początku starałem się skutki suspensy zablokować. (…)
Otrzymując odpowiedzi z Rzymu nauczyłem się, jak niewiele znaczy prawo
kanoniczne w urzędach Stolicy Apostolskiej
żalił się w rozmowie z radiem TOK.FM ksiądz Wojciech Lemański.
To jego pierwszy wywiad po zawieszeniu do odwołania nałożonej na niego
kary suspensy po tym, jak zwrócił się z prośbą o podjęcie pracy
duszpasterskiej poza Diecezją Warszawsko-Praską.
CZYTAJ TAKŻE: Tak wygląda powrót do duszpasterstwa?! Ks. Lemański ostro do znanego jezuity: Od bp. Pieronka i red. Michnika odwal się klecho
Ks.
Lemański zaatakował abp. Hosera, który w 2013 roku zdecydował
o odwołaniu go z funkcji proboszcza Jasienicy za publiczne krytykowanie
kościelnych hierarchów, w tym swego przełożonego.
— mówił.
Ks. Lemański stwierdził, że jego zdaniem na pogrzebie Wojciecha Jaruzelskiego powinno się zjawić „pół episkopatu Polski”.
— stwierdził.
Ks.
Lemański nieudolnie próbował się bronić przed oskarżeniami o swoje
zaangażowanie w politykę. Stwierdził, że krytyka polityków obozu
rządzącego ws. protestu niepełnosprawnych, czy udział w protestach
przeciwko reformie sądownictwa nie świadczy o jego
aktywności politycznej…
—
podkreślił Lemański. I zaatakował sam Kościół za brak zaangażowania
politycznego po stronie opozycji, na przykład w przypadku
reformy sądownictwa.
— mówił.
Jak
widać, ks. Wojciech Lemański nie stroni od zdecydowanej krytyki
Kościoła. Trudno to zrozumieć, biorąc pod uwagę, że jest księdzem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
205. Gorzkie żale ks. Lemańskiego
Gorzkie
żale ks. Lemańskiego w "Newsweeku": "Traktowali mnie jak zgniłe jajo.
To był demonstracyjny ostracyzm. Wszyscy się odwrócili"
Lisa. Okazuje się, że zawartość tygodnika wcale wiele nie różni się
od opakowania. Natrafiliśmy bowiem na wywiad, którego udzielił ks.
Wojciech Lemański, ostatnio słynący z politycznego zaangażowania -
oczywiście po stronie totalnej opozycji. Co możemy powiedzieć
po lekturze jego wypowiedzi? W skrócie tyle, że jest to jeden wielki żal
do całego świata o to, co mu zrobiono. Oczywiście w sobie i w swoim
działaniu żadnej winy nie dostrzega.
Ale po kolei. Zaczęło się od żali wylewanych na innych
księży. Ks. Lemański przekonywał, że był to wręcz demonstracyjny
ostracyzm, a najbardziej widoczny był podczas pielgrzymek.
— żalił się ks. Lemański,
dodając, że już rok później, kiedy otrzymał suspensę, na pielgrzymce nie
mógł znaleźć noclegu, a na jednej z parafii otrzymał kawałek podłogi
przy toalecie.
—
przekonywał ks. Lemański, dodając, że w kolejnych latach na pielgrzymce
wszystkie rzeczy niósł ze sobą, a na nocleg szedł do kolejnej wioski -
nieraz dwa, a czasami siedem kilometrów dalej.
Kiedy suspensa
została cofnięta, poszedł do kard. Nycza, by zapytać się, czy może iść
na kolejną pielgrzymkę w sutannie. Ten zaprosił go do wspólnego
odprawienia Mszy Świętej.
— mówił urażony ks. Wojciech Lemański.
Z rozrzewnieniem wspominał swoją pierwszą Mszę odprawioną w parafii św. Andrzeja Boboli w Łodzi.
— powiedział
Lemański, dodając, że po tylu latach musiał się trochę przyzwyczaić
do noszenia sutanny i publicznego odprawiania Mszy.
Nie zabrakło
jednak żali w kierunku diecezji, która - jego zdaniem - nie poczuwała
się, by w jakikolwiek sposób go wspomóc, chociażby w opłacie składek czy
rachunków. Zapewniał, że mógł liczyć tylko na pomoc parafian, którzy
opiekę nad nim uważali za swój obowiązek.
Oczywiście nie mogło
obejść się bez odniesień do polityki, której symbolem stał się Piotr
Szczęsny - mężczyzna, który podpalił się przed Pałacem Kultury.
— wspominał z rozrzewnieniem ks. Lemański.
Powiedział
też, że kiedy zmarł jego ojciec, „zrodziła się w nim złość, że nie
doczekał z ich winy”. Uraziło go to, że na jego pogrzeb nie przyjechali
koledzy z seminarium, chociaż to niepisana tradycja.
— naburmuszał się ks. Lemański.
Pytany o to, czy nigdy nie miał zwątpienia w sens bycia kapłanem, podkreślił, że to dla niego jedyna droga, a innej nie ma.
Nie
mogło zabraknąć również pytania o to, co było dla niego wsparciem.
Przekonywał, że były to momenty, w których czuł się potrzebny, a jednym
z nich była sprawa Piotra Szczęsnego.
Dodał, że takie sytuacje, jak telefon od żony Piotra szczęsnego uznaje za „telefon od Najwyższego”.
— stwierdził ks. Lemański.
Wygląda na to, że przeciwko ks. Lemańskiemu dogadał się cały świat, a on jest krystalicznie niewinny…
CZYTAJ TEŻ: Niewiarygodne! Ks. Lemański przeprasza opuszczających Sejm za… Kościół: „Jest mi bardzo przykro. Przepraszam za jego milczenie”
Ciągle
jątrzy! Ks. Lemański atakuje premiera Morawieckiego: „Papież przyjmował
już Putina i Erdogana, to i bajek Morawieckiego może posłuchać”
Szokujące! Oto język miłości ks. Lemańskiego: „Rzućcie Jankesom na pożarcie braci Karnowskich”
wkt/”Newsweek”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
206. Ks. Lemański jątrzy w sprawie
Ks. Lemański jątrzy w sprawie Jedwabnego: "To kilkadziesiąt powodów, aby się spalić ze wstydu i to na oczach świata"
mozolnie budowane, po czym twierdzić, że prawda może doprowadzić
do tego, że spalimy się jako naród ze wstydu. To logika ks. Wojciecha
Lemańskiego, który postanowił wypowiedzieć się na temat ewentualnych
ekshumacji w Jedwabnem.
To czy w Jedwabnem przeprowadzone zostaną ekshumacje zależy od decyzji Ministerstwa Sprawiedliwości. Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, zadeklarował gotowość do podjęcia prac.
—stwierdził ks. Wojciech Lemański w rozmowie z serwisem wiadomo.co.
Z jego
słów można wyciągnąć wniosek, że nie ma wątpliwości co do winy strony
polskiej i nie przyjmuje do wiadomości wątpliwości, które warto raz
na zawsze wyjaśnić. A wydawać by się mogło, że prawda jest
wartością nadrzędną…