Przyszła kryska na Matyska Bodakowskiego

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski
Grzegorz Braun odpowiada Janowi Bodakowskiemu Szanowny Panie Redaktorze, Z zasady nie komentuję publikacji na własny temat i – po kilku nieudanych, acz pouczających próbach – nie staram się niczego prostować. Przywykłem do tego, że moje wypowiedzi są dość nagminnie cytowane w kształcie nie-integralnym i omawiane w sposób nie odpowiadający rzeczywistym sensom. Jednakże relacja red. Jana Bodakowskiego zamieszczona ostatnio przez Was zawiera całkowicie bezpodstawną, a dla mnie osobiście szczególnie przykrą insynuację, jakobym żywił i wyrażał poglądy przeciwne nauczaniu Kościoła Katolickiego – czemu z całą stanowczością zaprzeczam. Fałszem jest bowiem supozycja, jakobym kiedykolwiek dzieląc się przemyśleniami na temat właściwego porządku rzeczy poważył się negować nauczanie Stolicy Apostolskiej – a gdybym to kiedykolwiek bodaj nieświadomie uczynił, z góry poddaję się osądowi Urzędu Nauczycielskiego, którego, chwała Bogu, red. Bodakowski jeszcze nie reprezentuje. W szczególności: deklarując się jako monarchista nie zachęcam nikogo, w tym również red. Bodakowskiego, do emigracji wewnętrznej, czyli rezygnacji z aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym. Namawiając zatem moich rodaków do szczerej i żarliwej modlitwy o powrót króla, nie namawiam nikogo do wycofania się z jakiegokolwiek udziału w bieżącej demokratycznej rozgrywce. Wręcz przeciwnie, usilnie podkreślam, że zadeklarowawszy i uformowawszy się wewnętrznie jako wierni poddani przyszłego, a nieobecnego jeszcze króla, będziemy z całą pewnością tym lepszymi, bo wyzbytymi demokratycznych przesądów, złudzeń, urojeń i uroszczeń, uczestnikami teraźniejszej walki o przyszłość Polski i świata, jakiekolwiek są dziś doraźne tej walki uwarunkowania. Takimi przekonaniami staram się dzielić – i czyniłem to szereg razy, także ostatnio w pogadankach poświęconych potrzebie rewizji i reewaluacji historii Polski (w cyklu spotkań z udziałem kol.Gabriela Maciejewskiego, pisarza, w miastach królewskich – Warszawa 13 VI, Kraków 18 VI, Wschowa 22 VI), z których jedno zaszczycił swą obecnością (ale najwyraźniej nie dostateczną uwagą) red. Bodakowski, który mi lekką ręką przypisuje „heretyckie opinie”. Z swej strony polecam mu zatem: Mt 5,22. I to jest najpoważniejsza sprawa, która skłania mnie do niniejszej korespondencji. Druga rzecz, mniejszego kalibru, ale również zafałszowana, to mój rzekomy stosunek do aktualnie czynnych na scenie politycznej ugrupowań. Z ww. relacji wynika, jakobym szczególnie zawziął się akurat na czołową formację p.o. opozycyjnej. W rzeczywistości – odpowiadając na pytanie zadane przez red. Bodakowskiego, który uparł się wywołać tego akurat wilka z lasu (wyjątkowo nie a propos, zważywszy anonsowaną tematykę i charakter spotkania) – zaznaczyłem bodaj dwukrotnie brak zapału do „jeżdżenia po PiSie”, jak się wyraziłem. Jednocześnie krytycznie odniosłem się do procederu „utylitarnego traktowania Kościoła katolickiego” – co da się w moim mniemaniu przypisać politykom różnych, , jak zaznaczyłem, nie tylko tej jednej formacji. I tyle. Passusy o „odgrywaniu destruktywnej roli”, „cynicznym wykorzystywaniu dla doraźnych celów w brudnej polityce przesiąkniętej masońskim duchem” i „sączeniu w w umysły patriotów rewolucyjnej trucizny” pochodzą od red. Bodakowskiego, a nie ode mnie – to po prostu nie jest frazeologia, jaką się posługuję. Innych z lekka poplątanych przez red. Bodakowskiego wątków tu rozplątywać i prostować nie będę, odsyłając ew. zainteresowanych do dostępnych w sieci nagrań. Pozostając z uznaniem dla działalności Sz. Redakcji, uprzejmie proszę o zamieszczenie niniejszego na tych samych stronach, na których rozpowszechniono tekst, którym sam autor wystawił sobie świadectwo bądź nierzetelności, bądź, w najlepszym przypadku, niefrasobliwości. Z poważaniem, Grzegorz Braun http://wirtualnapolonia.com/2013/07/02/grzegorz-braun-odpowiada-janowi-bodakowskiemu/ A tutaj orginał, zamiast którego redaktor Bodakowski zamieścił zdjęcia reżysera Grzegorza Brauna;)
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz