Z cyklu: „Od Mazowieckiego do Tuska” (11) – Andrzej Olechowski

avatar użytkownika Satyr1

„Tam ojczyzna moja, gdzie są pieniądze” – oto motto Andrzeja Olechowskiego, który w rządzie Jana Olszewskiego był ministrem finansów.

 

  Postać nie tuzinkowa, twardo trzymająca się „na pęcinach”, dzięki super szerokiemu gronu popleczników prezentujących tak samo jak Olechowski – sprzedajny charakter.

         Andrzej Olechowski – ps. „Agent”

    Urodził się 9 września 1947 w Krakowie. Tytuł magistra ekonomii uzyskał w Szkole Głównej Planowania i Statystyki (obecnie Szkoła Główna Handlowa) w Warszawie – wylęgarni czerwonych kadr. W latach swej młodości udzielał się – jak byśmy dzisiaj powiedzieli – w show biznesie. Był bowiem kierownikiem artystycznym zespołu Trzy Korony Krzysztofa Klenczona, prezenterem muzycznym programu III Polskiego Radia, także dziennikarzem radiowym.



Olechowski do roku 1989

    W roku 1972 Andrzej Olechowski podjął współpracę z wywiadem PRL. Dokumenty w IPN-ie wskazują na datę rejestracji 4 listopada 1972. Został agentem o kryptonimie „Must”. Wywiad załatwił mu w 1973 roku pracę w sekretariacie Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju – UNCTAD w Genewie, gdzie był zatrudniony do 1978 roku. W tym czasie jego oficer prowadzący – Gromosław Czempiński o kryptonimie „Aca” został etatowym sekretarzem ambasady PRL w Szwajcarii. Olechowski był kontaktem Operacyjnym V Wydziału I Departamentu, który zajmował się obszarem RFN. W czasie spełniania swoich agenturalnych zadań został „wypożyczony” II Departamentowi, czyli kontrwywiadowi. Po powrocie do Polski podjął pracę jako adiunkt w Instytucie Koniunktur i Cen, a po uzyskaniu stopnia doktora w roku 1979 został kierownikiem Zakładu Analiz i Prognoz, gdzie zapisał się do „Solidarności”. W roku 1982 roku Olechowski ponownie wyjechał pracować do UNCTAD.

    Dotychczasowi jego chlebodawcy bez trudu zauważyli, że Olechowski jest gotów za pieniądze zrobić wszystko, więc zaczęli „rychtować” go na przyszłego „rozkładacza” polskiej gospodarki i finansów w drodze do Unii Germańsko-Europejskiej. Proszę zauważyć, że już w połowie lat 80-tych wrogie Polsce ośrodki podejmowały stosowne, wymierne działania w przygotowywaniu kadr do obezwładniania polskiej gospodarki, podczas gdy szary obywatel w Polsce ledwie „strząsnął kurz” pozostały po stanie wojennym!

    W latach 1985-87 szkoląc się w Banku Światowym w Waszyngtonie, nadal prowadził działalność agenturalną. Współpraca Olechowskiego z Czempińskim trwała również po roku 1989, a więc za czasów III RP, kiedy to Polska rzekomo stała się wolnym i suwerennym krajem. Po powrocie do Polski w roku 1987 był „ekspertem” od wszystkiego, co pachniało pieniądzem. A gdzie najbardziej pachną pieniądze? Oczywiście, że w banku. Został zatem doradcą prezesa NBP, następnie w 1988 dyrektorem Biura ds. Współpracy z Bankiem Światowym. 

Działalność Olechowskiego po roku 1989


    Praca Olechowskiego na rzecz Narodowego Banku Polskiego nie była jego debiutem we współpracy z tą jakże ważną instytucją. Za rządów T. Mazowieckiego był wiceprezesem NBP. Wsławił się wtedy głośną w kręgach ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polski selekcją ofert na kompleksową obsługę teleinformatyczną polskiego systemu bankowego. Wybrał niemiecką firmę Elektronic Data System (EDS) z miejscowości Russelhein.

    Jak to? Nasz system bankowy penetrowany przez niemiecką firmę? A tak to! Był to przebrzydły sabotaż gospodarczo-finansowo-strategiczny! EDS otrzymała bowiem kompletną bazę danych, łącznie z zastrzeżonymi numerami klientów! Także (o zgrozo!) kompletne bilingi rozmów wybranych abonentów. Baza obejmowała abonentów Przedsiębiorstwa Telefonii Komórkowej Centertel, w której wówczas 51 % udziałów miał Skarb Państwa. Ponadto pracownicy EDS przez jakiś czas mieli swobodny i nieograniczony dostęp do bazy danych. Co z niej wyciągnęli? – sam Pan Bóg tylko wie. Klientami Centertel-u byli wyżsi rangą funkcjonariusze UOP, MON, MSW, policji, pracownicy Kancelarii Prezydenta RP, NIK, a także parlamentarzyści. Czymże nazwać takie postępowanie? Ja nazwałem sabotażem i agenturalnym działaniem na rzecz niemieckiego wywiadu. Umowę co prawda odrzucono, ale dopiero po interwencji NBP i Amerykańsko-Polskiego Funduszu Oszczędności. „Musztarda po obiedzie” – niestety. Wypadałoby w tym miejscu zapytać o konsekwencje, jakie poniósł agent Olechowski. Ale nie zapytam, gdyż wiem, że nie było takiej siły, ani woli politycznej do postawienia Olechowskiego przed sądem. Bo niby kto miałby to uczynić? Przecież… ręka rękę myje. W 1989 brał udział w obradach "Okrągłego Stołu" po stronie rządowej w zespole ds. gospodarki i polityki społecznej.

    W latach 1989–1991 pełnił funkcję pierwszego zastępcy prezesa Narodowego Banku Polskiego, a w latach 1991-92 – był sekretarzem stanu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Następnie, jak wielu innych PRL-owskich agentów, mogliśmy go znaleźć w otoczeniu prezydenta Lecha Wałęsy. To dzięki jego rekomendacji, Olechowski został 28 lutego 1992 roku ministrem finansów, przy braku zaufania premiera Jana Olszewskiego, mimo tego, iż miał vacat po odwołaniu 8 lutego 1992 roku ministra finansów Karola Lutkowskiego. Olechowski nie piastował tego urzędu długo, gdyż 7 maja 1992 złożył dymisję, która została przyjęta przez Sejm 5 czerwca 1992, tuż przed udzieleniem całemu gabinetowi wotum nieufności. Gdy rząd J. Olszewskiego został obalony, Olechowski zostaje doradcą Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w Warszawie, a także pełni funkcję doradcy ds. ekonomicznych prezydenta L. Wałęsy. W 1993 stanął na czele tworzonego z inicjatywy prezydenta Wałęsy Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform (BBWR) i został kandydatem tego ugrupowania na premiera. Nie wystartował jednak w wyborach parlamentarnych w 1993, po których BBWR znalazł się w opozycji do koalicji SLD-PSL.

    W latach 1993-95 był ministrem spraw zagranicznych w II rządzie premiera Waldemara Pawlaka dzięki przepisom Małej Konstytucji z roku 1992, która gwarantowała prezydentowi wpływ na obsadę tzw. resortów prezydenckich, – w tym MSZ. Stał się posłusznym „ambasadorem” polskich i światowych środowisk żydowskich. Uparcie dążył do wepchnięcia Polski w struktury UE. Olechowski miał ścisłe powiązania z nieformalnymi agendami Rządu Światowego. Był dość aktywnym członkiem tzw. Klubu Rzymskiego. Pracował także w Banku Światowym i w Organizacji Narodów Zjednoczonych. W roku 1994, pełniąc funkcję szefa polskiego MSZ-u, uczestniczył w Helsinkach w tajnych obradach masońskiego Klubu Bilderberg. Grupa Bilderberg albo Klub Bilderberg – to nieformalne międzynarodowe stowarzyszenie wpływowych ludzi ze świata polityki, biznesu i przemysłu. Spotkania grupy odbywają się raz do roku. Podczas nich omawiane są najważniejsze w danym czasie dla świata sprawy dotyczące bezpieczeństwa, polityki i gospodarki. Dezyderaty i uchwały tam podejmowane mają na celu podporządkowanie rządów państw jednemu nieformalnemu rządowi światowemu pod egidą masonerii. I tu ciekawostka: w obradach tej nieformalnej międzynarodówki uczestniczył także… Vincent Jacek Rostowski.

    W tym kręgu najbardziej ceniony był Olechowski, jednak od kilku lat do Bilderbergu już go nie zapraszają, ale za to odnotowano tam obecność Aleksandra Pierwszego Kłamliwego vel Stoltzmana, Hanny Suchockiej vel Hajki Silberstein, prezesa Banku Handlowego Sławomira Sikory i szefa Polskiej Grupy Farmaceutycznej Jacka Szwajcowskiego. Wszystkich bez wątpienia rekomendował Olechowski, bo są to jego dobrzy znajomi. Ale były minister od lat zasiada również w Trilaterale, gdzie towarzyszyły mu takie osoby, jak Marek Belka, Jerzy Koźmiński – były ambasador w USA, Jerzy Baczyński – redaktor naczelny “Polityki”, Wanda Rapaczyńska – była szefowa spółki Agora, Zbigniew Wróbel – były prezes Orlenu, wspomniany Sławomir Sikora, a także… dominikanin o. Maciej Zięba i Janusz Palikot. Zaiste, jest to super doborowe towarzystwo!

    27 października 1994 złożył dymisję z funkcji ministra, co było efektem ujawnienia przez ministra sprawiedliwości Włodzimierza Cimoszewicza w ramach prowadzonej przez niego akcji „czyste ręce” listy urzędników państwowych zasiadających w radach nadzorczych spółek. Olechowski bowiem pełnił jednocześnie funkcję przewodniczącego rady nadzorczej Banku Handlowego. Rezygnacja nie została przyjęta, ponowił ją 13 stycznia 1995, jednak funkcję pełnił do końca urzędowania rządu Waldemara Pawlaka, tj. do początku marca 1995. 


Olechowski i jego partia kanapowa "Ruch Stu"

    W tym samym czasie zerwał z BBWR i w kwietniu 1995 razem z Czesławem Bieleckim utworzył ugrupowanie polityczne o nazwie „Ruch Stu”. Został przewodniczącym rady politycznej tego ugrupowania, ale ze wszystkich funkcji w tej partii zrezygnował w 1997 w związku z akcesem Ruchu Stu do AWS i brakiem współpracy ze Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym.

    Ktoś zapyta: A po co Olechowskiemu mała, niewiele znacząca liczebnie partyjka? Odpowiadam: już niespełna rok później, tworzyła się Akcja Wyborcza Solidarność, w której szeregi wstąpiły mniejsze partie, tworząc w ten sposób blok opozycyjny w stosunku do SLD i PSL. Wówczas Ruch Stu zgłosiwszy swój akces wstąpienia do AWS-u ulokował „swoich rozbijaczy” wewnątrz AWS-u. Dzięki takiemu posunięciu, Olechowski miał duże możliwości „namieszania” i kontynuowania realizacji planów nakreślonych przez ośrodki paramasońskie i nie tylko. Dzielnie wspierali go żydokomuniści z Unii Wolności. Nawet po ujawnieniu przez Instytut Pamięci Narodowej agenturalnej działalności Olechowskiego, uznając go za agenta obcego wywiadu i działającego na szkodę Polski, w jego obronie postawił się prezydent A. Kwaśniewski, który stwierdził, że jemu to nie przeszkadza. Nawet korzystał z usług Olechowskiego jako doradcy! To z Ruchu Stu wywodzą się późniejsi politycy PO – Aleksander Grad czy Paweł Graś. W kampanii przed wyborami parlamentarnymi w tymże roku Olechowski poparł Unię Wolności. 


Działalność Andrzeja Olechowskiego w międzynarodowych organizacjach

    Dwa lata później, 30 maja 1996 roku Olechowski jest ponownie zauważony w kontaktach z Klubem Bilderberg, tym razem w Kanadzie w miejscowości King City k/Toronto. Tajność obrad nie przeszkodziła w pikiecie przeciwników, protestujących przeciwko tajnym strukturom masońskim, dającym sobie wyłączne prawo do decydowania o losach setek milionów ludzi bez ich wiedzy, do rządzenia światem.

    Olechowski rządny władzy i pieniędzy posuwa się do następnego kroku, by być bliżej w sferach rządzących światem. Tak pięknie pachnie mu władza i pieniądze, że w roku 1996 współtworzy tzw. Radę Polityki Zagranicznej, opartą na wzorcu, jakim był brytyjski Instytut ds. Międzynarodowych (Royal Institute for International Affairs), powstały w 1919 roku, a wzorowany na amerykańskiej Radzie Polityki Zagranicznej, założonej przez żydomasona Davida Rockefellera, nota bene finansującego rewolucję bolszewicką w Rosji. Prawda, że Olechowski oparł się na niedoścignionych wzorach? W skład tej rady weszli: Andrzej Ananicz, Władysław Bartoszewski, Jan Krzysztof Bielecki, Zbigniew Bujak, August Chełkowski, Wiesław Chrzanowski, Kazimierz Dziewanowski, Bronisław Geremek, Przemysław Grudziński, Aleksander Hall, Krzysztof Kozłowski, Jerzy Makarczyk, Tadeusz Mazowiecki, Andrzej Mielczanowski, Piotr Nowina-Konopka, Janusz Onyszkiewicz, Michał Redlicki, Janusz Reiter, Krzysztof Skubiszewski (pełniący funkcję przewodniczącego), Hanna Suchocka i Andrzej Ziółkowski.

    Olechowski uprawiając na szeroką skalę propagandę prounijną nawet posuwa się do gróźb, innym razem przekonuje – jeśli się nie poddamy dyktatowi UE, to: „Taki świat skazuje nas na przegrane wojny, krew, nędzę.(...) Jeśli my się tam nie znajdziemy, to nie będziemy mieć pewności, że uczyniliśmy wszystko, by w Europie nie było już nigdy więcej wojen”. Chciałoby się rzec: nie wywołujcie wojen, to ich nie będzie!

    Rada Polityki Zagranicznej nie jest jedyną organizacją paramasońską, w której się udziela A. Olechowski. Przynależy także do paramasońskiego Klubu Rotary. I kogóż tam nie ma! „Stara gwardia” w osobach: Bielecki, Bratkowski, Niemczycki, Hall, Braun, Zasada, profesorowie Langier, Kretschmer, Kwiatkowski, Jesiorowski, Melanowicz, Religa. Jakby tego było mało, Olechowski jest jednym z trzech, który w Warszawie w 1995 roku podpisuje porozumienie z ramienia następnej fundacji o nazwie Forum Środkowo-Europejskie. Porozumienie dotyczyło rozpoczęcia na szeroką skalę agitacji na rzecz wstąpienia Polski do UE. Pozostali dwaj, którzy podpisali to porozumienie, to Bronisław Geremek i Dariusz Rosati. Pozarządowa organizacja Forum powstała w oparciu o ustalenia Klubu Europejskiego w Bruggi (Belgia) z udziałem B. Geremka, Raymonda Barre’a i Helmuta Schmidta. Chyba zaskoczę Czytelników, gdy napiszę, iż w tym „szczycie” brał także udział Aleksander Kwaśniewski – Europejczyk „pełną gębą”!

    W propagandowym marszu na oślep do Unii, mogliśmy także zobaczyć Olechowskiego w międzynarodowej komisji roboczej do spraw polskich, pod patronatem Ośrodka Studiów Strategicznych, któremu przewodniczył Zbigniew Brzeziński – stuprocentowy mason. W komisji zasiadło 64. komisarzy z sześciu krajów. Polskę reprezentowali: A. Olechowski, B. Geremek, J. Lewandowski, J. Onyszkiewicz, M. Borowski, G. Kołodko, B. Liberadzki.

    Kontakty Olechowskiego ze światową masonerią odbiły się negatywnie na interesach Polski w świecie. Nadzwyczajna komisja sejmowa zweryfikowała dotychczasową działalność szefa MSZ i jemu podległej kadry. Wynik nie mógł być zaskakujący dla tych, którzy sprzyjali polityce euroentuzjastów. Natomiast eurosceptykom włosy zjeżyły się na głowie. Jeden z członków komisji tak zrekapitulował te swoiste „państwo w państwie” w kontekście placówek dyplomatycznych RP: „Obce obywatelstwo, kontakty z obcymi służbami specjalnymi, pogarda dla obywatela polskiego, zakaz mówienia po polsku na terenie ambasad i konsulatów, wszak nadal będących polskimi urzędami, pogarda dla historii Polski, oderwanie i izolacja ośrodków polonijnych od problemów Polski...”.

    Kiedy podkomisja sejmowa wzięła pod lustracyjną lupę MSZ, oburzony Olechowski porównał tę lustrację z czystkami z roku 1968. Ówczesny minister sprawiedliwości Wł. Cimoszewicz po tej lustracji „dokopał” Olechowskiemu, ujawniając w sejmie listę urzędników państwowych, naruszających prawo przez zasiadanie w radach programowych spółek prawa handlowego i pobieranie z tego tytułu znacznych apanaży. Na tej liście był także Olechowski, który przewodniczył radom nadzorczym w dwóch bankach: - Handlu i Turystyki. Wówczas Olechowski demonstracyjnie z wielkim szumem medialnym podał się do dymisji. Rezygnacja z szefowania MSZ-em nie była podyktowana zajmowaniem miejsc w radach nadzorczych banków. Prawdziwym powodem było „zaiskrzenie” z ówczesnym premierem Pawlakiem w kwestii blokowania przez MSZ handlu z Rosją.

    Trzeba także wspomnieć, że Olechowski miał również swój epizod w administracji samorządowej, bowiem od 1994 do 1998 był przewodniczącym Rady Gminy Warszawa-Wilanów. Ten „polityk do wynajęcia” – jak sam siebie nazywa, wykazywał niezwykłą wprost aktywność w różnych okresach III RP, tylko po to, by po zainicjowaniu i rozwinięciu w pewnym zakresie sprawy, usunąć się w cień.

    W życiorysie Andrzeja Olechowskiego nie bez znaczenia jest również i to, że jest aktywistą Fundacji Batorego – krypto-żydowskiej organizacji założonej przez George’a Sorosa – hochsztaplera światowego formatu. Nadrzędnym celem tej fundacji jest zamienianie polskiego systemu edukacji w zbiorowego apologeta wolnego rynku, „bezgranicznego umysłowego otwarcia na Zachód” – czyli na Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Unię Europejską. Fundacja udziela stypendiów setkom naukowców, profesorom wyższych uczelni, szkół, a także ludziom z ośrodków kulturalnych i redakcji pism, gloryfikujących UE. Olechowski, odgrywający czołową rolę w fundacji, otoczył się takimi ludźmi „szkodnikami Polski” jak: J.K. Bielecki, B. Geremek, H. Suchocka, A. Smolar, L. Kołakowski, B. Lindberg, M. Król, A. Radziwiłł, B. Borusewicz. Prawda, że „sami swoi”?

    Osoby zweryfikowane pozytywnie do wsparcia przez Fundację Batorego wysyłani są do Oxfordu, gdzie „ładują akumulatory” przez kwartał w zakresie nauk społecznych, zaś arkana destrukcji w zakresie filozofii politycznej poznają na uniwersytecie York. Szerokim frontem atakują szkoły średnie, poprzez realizowanie takich programów, jak „Przedsiębiorczość”, „Młodzi przedsiębiorcy”. Celem tych szkoleń jest przygotowanie młodego pokolenia Polaków do gospodarki rynkowej, czyli do roli taniej siły roboczej w zachodnich firmach na terytorium Polski oraz jak pełnić rolę „użytecznego durnia” dla zachodnich cwaniaków – przejmujących polską bankowość, finanse, przemysł, ziemię i nieruchomości. 


Lata 2000–2009 w aspekcie aktywności Andrzeja Olechowskiego

    W roku 2000 powrócił do działalności politycznej. Jako kandydat niezależny wystartował w wyborach prezydenckich. W pierwszej turze zajął drugie miejsce z poparciem 17,3% wyborców. Przegrał z Aleksandrem Kwaśniewskim, który już w pierwszej turze uzyskał reelekcję.

    Po wyborach pojawiły się propozycje stworzenia wokół jego osoby nowego centroprawicowego ugrupowania liberalnego z udziałem między innymi Unii Wolności. Wiosną roku 2001, a więc na pół roku przed wyborami do parlamentu, Olechowski wraz ze swoją „starą gwardią” zawiązują partię o nazwie Platforma Obywatelska. Ale decydentem dla tego przedsięwzięcia są służby specjalne, w szeregach których nadal bardzo dużo mają do powiedzenia byli sługusy Moskwy z Gromosławem Czempińskim na czele, usilnie szukający „nowego pana”, któremu mogliby służyć. Mam tu na myśli zachodnie i wschodnie ośrodki decyzyjne. Spadające w sondażach notowania Unii Wolności spowodowały, że „stara gwardia” nagle znajduje się w PO. Olbrzymie kwoty pieniędzy przeznaczone na kampanię wyborczą, a wyasygnowane z zachodnich ośrodków masonerii, przyniosły efekt w postaci 12,31 % poparcia elektoratu. Przedstawiciele PO zasiedli w ławach sejmowych. I o to w końcu chodziło masonerii. Natomiast Olechowski znowu zajął się... kasą, wszak on kocha pieniądze, więc pełni funkcję ministra finansów. Świetnie porozumiewa się z prezesem NBP L. Balcerowiczem w rozkładaniu na czynniki pierwsze polskich finansów, bankowości i tego wszystkiego, co jeszcze pozostało z polskiego majątku w polskich rękach. A zostało już niedużo!!!

    27 października 2002 z ramienia PO Olechowski wziął udział w wyborach na stanowisko prezydenta Warszawy. Uzyskał 13,47% głosów, został wyprzedzony przez Lecha Kaczyńskiego (PiS) i Marka Balickiego (SLD-UP) i nie wszedł do drugiej tury wyborów. W 2004 został przewodniczącym rady programowej PO, później krytykował postawę Jana Rokity w sprawie obrony traktatu nicejskiego i jego sławne hasło: „Nicea, albo śmierć”. Co najmniej intrygujące wydają się być słowa Olechowskiego, które wypowiedział przed wyborami do parlamentu w 2011 roku, cyt.: „PO działa na szkodę Polski i dlatego należy głosować na Platformę! Zaniedbania widać na każdym kroku, ale i tak dziękuję Bogu, że rządzi PO, a nie PiS. (…) Powrót PiS do władzy byłby katastrofą”. Katastrofą??? – Tak, ale z całą pewnością nie dla Polski i Polaków, a dla platformersów rozgrabiających Rzeczpospolitą. 


Działalność Olechowskiego od roku 2009

    2 lipca 2009 Olechowski ogłosił decyzję o wystąpieniu z Platformy Obywatelskiej. Osiem dni później został przewodniczącym rady programowej Stronnictwa Demokratycznego, nie przystępując jednak formalnie do tej partii. 21 grudnia 2009 zadeklarował zamiar startu w wyborach prezydenckich w 2010 jako kandydat niezależny. 10 maja 2010 został zarejestrowany jako kandydat przez PKW. W pierwszej turze uzyskał 1,44% poparcia, zajmując 6. miejsce spośród 10 kandydatów. Przed drugą turą głosowania oficjalnie poparł kandydaturę Bronisława Komorowskiego, mimo iż powiedział, cyt.: „Kandydat Platformy Obywatelskiej nie ma kwalifikacji, żeby objąć urząd prezydenta państwa. Są rzeczy, których nie mogę powiedzieć, bo cały czas obowiązuje mnie tajemnica państwowa. Ale my wiemy niestety o nim rzeczy różne”. My??? – To znaczy kto? Agentura?


Satyr
______________________________
Artykuł napisany w oparciu o:
1) Bogatko J. http://niepoprawni.pl/blog/2386/agent-must&ldquo... ;
2) Cenckiewicz S., Czempiński – życie nieznanego tenora, rp.pl, 16.07.2009;
3) Cenckiewicz S., Koniec czwartego tenora?, „Uważam Rze” 43/2011;
4) Czempiński G.: Dałem początek PO, http://www.rp.pl/artykul/330728.html ;
5) Edukacyjna lustracja kandydatów, gazeta.pl, 31.05.2010;
6) Kowalkowski J., Europejskie Eldorado, wyd. II, Toruń 2009;
7) Membership, trilateral.org.
8) Myśl Polska, 26.01.1997;
9) Pająk H. Piąty rozbiór Polski 1990-2000, wyd. Retro, Lublin 1998;
10) Paszkiewicz K., Partie i koalicje polityczne III Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2000;
11) Serwis „Ludzie Wprost”;
12) Siergiejczyk P. http://www.bibula.com/?p=57741 ;
13) Ścios A. http://www.cogito.salon24.pl/111496,ojcowska-kom... ;
14) Ścios A. http://www.bibula.com/?p=65496 ;
15) Wprost, 08.01.1995.

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Satyr

Andrzej Olechowski pomimo, ze formalnie nie należy do żadnej partii, wciąż jest zapraszany jako ekspert przez zaprzyjaźnione z rządzącymi media - TVN24 i TVP Info. Po awanturze na lewicy, kiedy Miller zburzył nową-starą układankę Europa Plus okresla się jako "centrolewica" :

Andrzej Olechowski w TVP Info:
„To jeszcze nie centrolewica”
http://tvp.info/informacje/polska/inicjatywa-kwasniewskiego-to-jeszcze-n...

"Nie chodzi o to, że są u nas tylko dwie partie, bo tak jest w wielu miejscach na świecie. Ale nasze są w sporze kompletnie jałowym. On nic nie wnosi dla Polski. Tylko centrolewica może to zmienić Bo między PO a PiS już nic się nie wciśnie – podkreślił Andrzej Olechowski w rozmowie z Barbarą Czajkowską.

Według gościa TVP Info wszystkie inne partie, wokół dwóch głównych, są niszowe. Ale ugrupowania, które miałyby dołączyć do inicjatywy Aleksandra Kwaśniewskiego, to jeszcze nie centrolewica. – Jeśli wymienione partie się połączą to będzie na razie tylko lewica, a nie centrolewica. Gdzie tam szukać liberałów, ludzi z centrum... Na razie jest to odnawianie lewicy. Ale to początek i to obiecujący – zauważył Olechowski.

Sam jednak na razie do inicjatywy nie chce się przyłączyć. – To jeszcze nie jest centrolewica, a ja nie jestem lewica – zakończył."

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,13498679,Olechowski__Mam_poglady_libe...

Jeszcze kilka dni temu rzecznik RP Andrzeja Rozenek wymieniał osoby mające pojawić się na współtworzonej przez Aleksandra Kwaśniewskiego liście do PE Europa Plus. Na liście byli: Robert Biedroń i Anna Grodzka oraz b. prezes TVP Robert Kwiatkowski i b. szef MSZ Andrzej Olechowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Satyr1

2. Naród Marylo mądrzeje i nie przypuszczam, aby...

... R. Biedronia, A. Grodzką, R. Kwiatkowskiego i A. Olechowskiego poparła duża liczba wyborców i w efekcie zostali eurodeputowanymi. Oni nie mają nic do zaoferowania polskiemu społeczeństwu i nie powinni reprezentować Polaków w PE. Nie zasługują na to.
- Nie życzę sobie, aby Robert Biedroń propagował homoseksualizm jako normalność;
- nie życzę sobie, aby Anna Grodzka propagował/ła transwestytyzm jako normalność;
- nie życzę sobie, aby Robert Kwiatkowski propagował manipulacje i cenzurę w mediach;
- nie życzę sobie, aby Andrzej Olechowski propagował sprzedajność obcym i brak troski o Polskę, gdzie agenturalność bez skrupułów (za pieniądze) ma być normą etyczną.

Pozdrawiam, Satyr 1