Majowe potyczki 1982 roku

avatar użytkownika godziemba

 

Po szoku stanu wojennego, do większych protestów w Warszawie doszło dopiero w maju 1982 roku.

Po protestach z grudnia 1981 roku, pierwsze miesiące 1982 roku minęły w Warszawie dość spokojnie.
 
Pierwszym w stanie wojennym testem możliwości „bojowych” warszawskich jednostek MO i SB były uroczystości „święta” 1 maja 1982 roku. W ramach kompleksowych przygotowań do ochrony oficjalnej manifestacji zintensyfikowano działania rozpoznawcze „nielegalnych ugrupowań i organizacji konspiracyjnych struktur „Solidarności” oraz dokładne sprawdzanie sygnałów „o istnieniu organizacji o charakterze terrorystycznym”. Równocześnie wzmożono przeciwdziałania w zakresie likwidacji kolportażu ulotek, plakatów i innych „materiałów propagandowych” sił „antysocjalistycznych”. Znaczące siły Komenda Stołeczna MO skierowała na ulice stolicy, poza oddziałami ZOMO i ROMO wzięły w nich udział także grupy operacyjno-rozpoznawcze SB.
 
Głównym zadaniem sił MSW było „zapewnienie osobistego bezpieczeństwa członkom kierownictwa partyjno-państwowego”. Do realizacji tego przedsięwzięcia, które otrzymało kryptonim „Jowisz-82”, przewidywano użycie 7350 funkcjonariuszy mundurowych oraz 4820 operacyjnych. Dodatkowo do ochrony oficjalnego pochodu skierowano 1000 członków ORMO oraz 700 żołnierzy.
 
Z kolei do przeciwdziałania przewidywanym ulicznym manifestacjom w dniu 3 maja 1982 roku wyznaczono 7800 funkcjonariuszy mundurowych oraz 1170 operacyjnych. Działania milicji miały być wspierane przez Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe oraz pododdziały Warszawskiego Okręgu Wojskowego  
 
W końcu kwietnia 1982 roku przedstawiciele Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu „Solidarności” na falach Radia „Solidarność” zachęcali do udziału w konkurencyjnych obchodach 1 maja. Zbigniew Bujak, b. szef Regionu Mazowsze, apelował o „manifestacyjny udział w pochodzie majowym” z użyciem związkowych emblematów. Członkowie zawieszonego Związku mieli zamanifestować swoją obecność w miejscu rozpoczęcia się oficjalnego pochodu, a następnie nie biorąc w nim udziału udać się na msze święte.
 
Ostatecznie w dniu 1 maja miały miejsce spontaniczne demonstracje zainicjowane przez członków MRKS. Manifestacja „Solidarności” rozpoczęła się po mszy św. w Katedrze św. Jana, odprawionej z okazji święta św. Józefa Robotnika. Wedle uczestnika tych wydarzeń: „nad głowami tłumu wybuchają nagle flagi, transparenty. Huk oklasków. Z bram, z bocznych wlotów Świętojańskiej wychodzą młodzi mężczyźni z chorągwiami, z napisami na tekturach przybitych do kijów”.
 
Po zakończeniu mszy utworzone zostało czoło pochodu, który ruszył w kierunku Placu Zamkowego, następnie ulicy Senatorskiej i Miodowej. Wejście na Plac Teatralny zostało zablokowane przez kordon milicji, do której wołano: „Chodźcie z nami”. Manifestantom udało się dotrzeć pod pałac prymasowski, gdzie wznoszono okrzyki na cześć Ojca Świętego Jana Pawła II oraz kardynała Glempa. Wobec zablokowania dostępu do pl. Krasińskich, pochód podążył w kierunku ul. Długiej, skąd dotarł wkrótce do Rynku Nowego Miasta, gdzie wznoszono hasła: „NSZ”, „Junta precz” oraz „Zwyciężymy, zwyciężymy”. Ulicą Mostową zebrani zeszli w kierunku Wisłostrady. Zgromadzeni uczcili minutą ciszy pamięć robotników zamordowanych w czasie stanu wojennego, a następnie organizatorzy zaprosili na manifestację w dniu 3 maja po mszy w Katedrze. W pierwszomajowej, niezależnej manifestacji uczestniczyło kilkanaście tysięcy osób, wedle niektórych relacji demonstrantów było nawet 20-25 tysięcy.  
 
W dniu 1 maja 1982 roku oddziały milicji i ZOMO skupiły się przede wszystkim na niedopuszczeniu do zakłócenia oficjalnego pochodu oraz na „dynamiczne zabezpieczenie I sekretarza oraz członków kierownictwa partyjno-państwowego”. Z tego też względu demonstranci nie byli atakowani.
 
Dwa dni później tysiące osób zebrało się w rejonie Starego Miasta. Ludzie, którzy zaczęli gromadzić się już około godz. 15.00 byli legitymowani przez patrole milicji i ZOMO. Władze w ramach operacji o kryptonimie „Baszta” zgromadziły ponad 6 tysięcy funkcjonariuszy ZOMO i ROMO. Około godziny 16.00 siły milicyjne przystąpiły do rozpędzania zebranych używając armatek wodnych i granatów łzawiących. Ludzie w panice uciekali w boczne uliczki. Wkrótce rozpoczęła się regularna bitwa z milicjantami, w trakcie której budowano barykady.
 
Walki uliczne toczyły się w rejonie Starego Miasta, ulicy Chałubińskiego. Marszałkowskiej, Dworca Centralnego, a także na moście Śląsko-Dąbrowskim oraz jego praskich okolicach. Wedle doniesień MSW sytuacja w centrum stolicy została opanowana dopiero w godzinach wieczornych, około godziny 22.30-23.00.
 
W czasie trzeciomajowych walk w Warszawie zostało kilkadziesiąt demonstrantów oraz milicjantów. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł Mieczysław Radomski. W czasie starć uszkodzono 9 wagonów tramwajowych oraz 11 autobusów. Zatrzymano 286 osób, wobec 262 spośród nich skierowano wnioski w trybie przyspieszonym do kolegium ds., wykroczeń, oskarżając je o naruszenie art. 50 ust. 1 Dekretu o stanie wojennym odnoszącym się do udziału w akcjach protestacyjnych. Wobec dwóch osób prokurator wszczął postępowanie przygotowawcze z art. 234 par. 1 KK i zastosował areszt tymczasowy. W stosunku do trzech innych zatrzymanych skierowano sprawy w trybie przyspieszonym do sądu.
 
Do demonstracji doszło także 13 maja, w dniu wyznaczonego przez Tymczasową Komisję Koordynacyjną „Solidarności” strajku oraz apelu o zatrzymanie ruchu ulicznego. W Warszawie około 2 tysiące osób próbowało zablokować rondo w centrum miasta u zbiegu ulic Marszałkowskiej oraz Alej Jerozolimskich. Zostali oni rozpędzeni przez milicję. Podobny los spotkał około 1,5 tysiąca osób gromadzących się u zbiegu ulic Targowej i Ząbkowskiej na warszawskiej Pradze. Około godziny 19.00 kilkutysięczna rzesza młodych ludzi zebrała się także na pl. Zamkowym, jednak w wyniku „podjęcia natychmiastowych działań prewencyjnych do starć z milicją nie doszło”.
 
G. Nawrocki – Struktury nadziei
A. Dudek, T,. Marszałkowski – Walki uliczne w PRL 1956-1989
A. Dudek, K. Madej – Świadectwa stanu wojennego

napisz pierwszy komentarz