Polityków gra w wariata - na włocławskiej drodze

avatar użytkownika gabrielpiotr

Remont trasy "A1" od lat podgrzewa do temperatury wrzątku dyskusje mieszkańców Włocławka. Od lat politycy obiecują, że już teraz, już za chwilę. By za tę chwilę powtórzyć: jeszcze nie teraz, jeszcze troszeczkę. Tydzień temu posłowie koalicji PO - PSL  mówili "NIE"!  Bo za "TAK" byli parlamentarzyści PiS. Wczoraj w świat poszła dobra nowina. Od koalicji. Co włocławianie usłyszą za tydzień? 

O tym, że remont włocławskiego odcinka "jedynki" jest niezbędny wiedzą wszyscy. Wybudowana ponad 30 lat temu trasa nigdy najmniejszej renowacji nie przechodziła. Naszpikowaną dziurami i nierównościami jezdnią przejeżdża przez centrum miasta ponad 30 tysięcy pojazdów na dobę. Z tego znaczna liczba ciężkich tirów. Z przeprowadzonych kilka lat temu analiz wynika niezbicie, że "droga powinna powinna być zamknięta ze względu na bezpieczeństwo użytkowników". Kapitalny remont lub owodnica to jedyne wyjście.

Nie, bo budżet jest optymalny

Miasta nie stać na sfinansowanie remontu "jedynki" czy wybudowanie obwodnicy. 300 milionów to na 120-tysieczny Włocławek kwota astronomiczna. Można wprawdzie ubiegać się o środki unijne. Jednak i tu potrzebny jest "wkład własny". Też za duży jak na niewielkie miasto nad Wisłą. Można też starać się o środki z budżetu państwa. Można, tylko tu zaczynają się problemy. A mówiąc precyzyjniej; partyjne gierki.

Poseł Łukasz Zbonikowski(PiS) na ostatniej sesji budzetowej zabiegał o przyznanie Włocławkowi 50 milionów na rozpoczęcie koniecznej inwestycji. To, że koalicja rządowa nie będzie takim wnioskiem zachwycona było pewne. Nadzieja była w posłach PO i PSL reprezentujacych Włocławek. Nadzieja, jak zwykle, okazała sie matką głupich.

PiS-owskiego parlamentarzystę najostrzej skrytykowała włocławska posłanka PO Domicela Kopaczewska: "Poseł Zbonikowski działa populistycznie, nie dba o nic innego jak o zaistnienie medialne. My działamy racjonalnie i niestety nic w tej sprawie nie da się już zrobić, bo budżet jest bardzo precyzyjnie skonstruowany. Nie ma więc szans na uzyskanie jakichkolwiek pieniędzy z budżetu".

Nagły zwrot, czyli dobra nowina

Kiedy Łukasz Zbonikowski został  przez koleżankę z PO wystarczajęco ośmieszony, kiedy sprawa już z lekka przyschła, "Gazeta Pomorska" donosi, że "będą pieniądze na włocławską "jedynkę".

Takie zapewnienie złożył minister infrasrtuktury Cezary Grabarczyk, a "dobrą nowinę" ogłosiła rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, Beata Krzemińska. Pani rzecznik nie wie jeszcze ile będzie pieniędzy i z jakiego programu zostaną one Włocławkowi przyznane, ale z dumą ogłasza dobrą wolę swego urzędu i ministra Grabarczyka.

A urzędy wykonały rzeczywiście ciężką pracę, przekwalifikowały bowiem trasę "A1" na "drogę krajową 91". To, zdaniem pani Krzemińskiej, jest wielką zasługą ministra infrastruktury.

O tym, ze poseł Zbonikowski bezskutecznie o takie przekwalifikowanie zabiegał, na razie cisza, wszak splendor należy się koalicji.

Beata Krzemińska ogłosiła "dobrą nowinę". Czy włocławianie mogą już spać spokojnie? Czy pani rzecznik ogłosi dalszą część tej nowiny i sprecyzuje kiedy i ile pieniędzy dostanie Włocławek na remont "jedynki"..?

1 komentarz

avatar użytkownika Freeman48

1. Remont "jedynki" i nie tylko...

Małe sprostowanie: chodzi o trasę nr 1 (E75). (A1 to autostrada, która ma biec obok miasta)a Włocławek już od kilku ładnych lat traci mieszkańców, w miarę zamykania kolejnych zakładów.Obecnie liczy ok. 106 tys. Młodzież wyjeżdża na studia do Torunia, Poznania, czy Łodzi i tam już zostaje. Największym zakładem jest "Anwil" o który toczą się boje z ministrem skarbu. Mieszkam przy osławionej "jedynce" i codziennie po godz.15-tej pod moimi oknami przewala się kawalkada samochodów, którymi pracownicy wracają do domów.Chwilowy luz na trasie robi się ok. 16-tej (można się wtedy w miarę bezpiecznie włączyć do ruchu)a potem trasę opanowują TIRy. Miasto się "korkuje" a droga wygląda tragicznie. Mieszkańcy mówią, że jedyną firmą, która nie boi się bankructwa i likwidacji jest ta, która łata dziury w "jedynce". Prezydent miasta A. Pałucki z SLD na monity obywateli dotyczące budowy obwodnicy, wysuwa niby racjonalny argument, że autostrada będzie biegła tak blisko miasta, że po wybudowaniu do niej dróg dojazdowych będzie pełniła rolę obwodnicy. W związku z tym "jedynki" się nie remontuje, bo będzie autostrada a wtedy samo łatanie dziur wystarczy; dróg dojazdowych się nie buduje, bo jeszcze nie ma autostrady i nie wiadomo, gdzie te drogi mają prowadzić, ale za to planuje się budowę drogi międzyosiedlowej, biegnącej od "jedynki" przez środek największego osiedla Południe, tuż przy wielkich blokach, szpitalu i działkach pracowniczych. Jest więcej niż pewne, że cały ruch tranzytowy TIRów i innych ciężkich samochodów omijając centrum, będzie korzystał z nowej drogi. Jakby tego było mało, miłościwie nam panująca koalicja PO-SLD ogłosiła nowy pomysł przedłużenia lokalnej, wąskiej i krętej ulicy, biegnącej z centrum przez kolonię domków jednorodzinnych do ronda na wylocie z miasta aby w przyszłości miała ona połączenie z autostradą. Posłowie i radni z PO radośnie przyklaskują każdemu, nawet najbardziej niedorzecznemu pomysłowi prezydenta, który traktuje miasto jak swój prywatny folwark ( nie on pierwszy zresztą - nie na darmo Włocławek od wielu lat ma przydomek "czerwony"; teraz może, za sprawą PO może trochę zróżowiał). Podziwiam posła Łukasza Zbonikowskiego, który walczy jak lew o fundusze dla miasta, interweniuje w bardzo wielu sprawach, dotyczących mieszkańców, dając tym dobry przykład i zachęcając do działania radnych z PiS i prawicowej Włocławskiej Wspólnoty Samorządowej. Że jest on "solą w oku" Platformie, świadczą próby zniesławienia i zdyskredytowania go w oczach opinii publicznej (wraz z posłem Karskim). Gdy w ubiegłym roku posłowie PiS z regionu zgłosili poprawkę do budżetu uwzględniającą dotację na remont "jedynki", posłowie PO,PSL i SLD na czele z posłanką Kopaczewską głosowali przeciw, natomiast, gdy poseł Zbonikowski "wywalczył" 9 mln zł na remont ok 1,5 km "jedynki", nawet lokalne media się o tym nie zająknęły. Rozpisałem się ale jeszcze podam przykład mentalności naszych "czerwonych" elyt. Przykład sprzed kilku lat ale znakomicie odzwierciedlający ich sposób myślenia i rządzenia. Otóż kiedy do władzy doszedł AWS, zaczęto we Włocławku zmieniać nazwy niektórych ulic. Radni AWS zaproponowali, aby nazwę ulicy "20-go stycznia" (data "wyzwolenia" miasta przez Armię Czerwoną) zamienić na "19-go sierpnia" (data odparcia przez mieszkańców Włocławka ataku wojsk bolszewickich w 1920 roku). Na to radny, chyba wtedy z SDPL, historyk zresztą, stwierdził, że mieszkańcy nie mieli w tym żadnej zasługi. Po prostu mosty na Wiśle były spalone, więc Rosjanie i tak by się do miasta nie dostali. Na to radny Ryszard Jarzembowski( tak, tak, ten sam późniejszy wicemarszałek Senatu, obecnie jego syn jest radnym z SLD - ciągłość dynastii zachowana) zaproponował kompromis a mianowicie: zamiast "19-go sierpnia" nazwać ulicę "19-go listopada" czyli... datą wyboru Kwaśniewskiego na prezydenta. Nie przeszkodziło to zresztą panu przyszłemu senatorowi i całej "czerwonej" władzy kilka dni później, właśnie 19-go sierpnia uroczyście składać kwiaty pod pomnikiem poległych obrońców miasta i wygłaszać patetyczne przemówienia. P.S. A nazwę ulicy po jakimś czasie zmieniono na "Polskiej Organizacji Wojskowej".
___________________________________________________________ "Jeśli ludzie występni zjednoczą się ze sobą, tworząc siłę, to ludzie uczciwi powinni zrobić to samo. Przecież to takie proste". (L.Tołstoj - Wojna i pokój)