Nieustające strapienie problemami dr Marka Migalskiego
Nieustające strapienie problemami dr Marka Migalskiego,
w ramach upolitycznionego systemu akademickiego w Polsce
Media donoszą o odrzuconej habilitacji wiceprezesa PJN – dr Marka Migalskiego, którego problemy nie schodzą z mediów od lat mimo zmiany przynależności partyjnej i zmiany sytuacji finansowej.
Tygodnik ‘Do rzeczy’ w tekście Wojciech Wybranowski ‘Odrzucona habilitacja wiceprezesa PJN’ podaje przyczyny odrzucenia: ‘- Były dwie rzeczy, które wzbudziły sprzeciw wielu ludzi. Migalski zbyt słabo poruszał się po teoriach politologicznych, czyli pracach innych politologów. Ale to jeszcze zostało przełknięte- mówi tygodnikowi „Do Rzeczy” prof. Andrzej Friszke, historyk.
– Padł po wykładzie, który był bardzo chaotyczny, nieuporządkowany, wygłaszany w sposób dość hermetyczny, jak ktoś się tematem nie interesował, to mógł mieć problemy ze zrozumieniem, o co chodzi. Zabrakło teorii. – dodaje’ naukowiec. http://dorzeczy.pl/odrzucona-habilitacja-wiceprezesa-pjn/
Wojciech Wybranowski charakteryzuje od strony politycznej historyka ‘ Prof. Andrzej Friszke z Instytutem Studiów Politycznych PAN związany jest od 1990 r. Od lat uchodzi też za bliskiego środowisku najpierw dawnej Unii Wolności, a obecnie Platformy Obywatelskiej. Rekomendacji UW zawdzięcza objęcie w 1999r stanowiska w Kolegium Instytytu Pamięci Narodowej. W 2007 r. ponownie na to stanowisko nominowała go Platforma Obywatelska – wówczas jednak nie został wybrany. Udało mu się to po raz kolejny w 2011 r.’
Wniosek się sam nasuwa – dr Migalski nie uzyskał habilitacji chyba z przyczyn politycznych i to nie po raz pierwszy, mimo zmian przynależności partyjnej. Chyba nie jest zbyt dobrym politologiem skoro nie przewidział takiego obrotu sprawy.
To żeby wiedzieć, że u nas habilitację są, a w każdym razie bywają, upolitycznione, nie trzeba być politologiem. Niekiedy wystarczy zapoznać się z orientacją polityczną politycznych habilitantów i z orientacją polityczną obsady/’obstawy’ recenzenckiej i wniosek sam się nasuwa.
Samo zresztą ‘parcie’ na habilitacje po wejściu na ścieżkę polityczną budzić musi podejrzenia o co tak naprawdę chodzi – o rozwój nauki, czy o przygotowanie sobie bezpiecznego lądowania jak partia zacznie spadać w notowaniach/głosowaniach.
Skoro ktoś przez lata wg naszych kryteriów jakoś się nie rozwijał i nagle po dojściu jego ugrupowania do władzy, lub okolic, wchodzi zaraz na ścieżkę szybkiego rozwoju, to uwarunkowania polityczne takiego rozwoju ‘naukowego’ winny być oczywiste.
Fakt, że z rozwojem trzeba się spieszyć, bo jak notowania partii spadną, to i ze zdobywaniem kolejnych szczebli, u nas zwanych naukowymi, mogą być kłopoty.
Szkoda, że media jakoś w tym temacie nie są zbyt rozgarnięte.
Partia Migalskiego – PJN- ma słabe notowania, to i klimat dla jego habilitacji raczej nie był sprzyjający. Nie wiadomo czemu Migalski, mimo to, tak uporczywie chce zdobyć habilitację. Czyżby nie wierzył w to, że zostanie ponownie na europosłem ?
Nie tak dawno narzekał, że jako europoseł zarabia za dużo. Nie powinien zatem się martwić, bo jak przestanie być posłem to zarobki chyba mu spadną i jeden powód do narzekania – mniej.
Może ma jednak dość tej niesprawiedliwości społecznej i wiedząc, ze na uczelniach u nas pensje są głodowe, za wszelką cenę chce być nauczycielem akademickim, aby dotychczasowy niesprawiedliwy bilans finansowy trochę się spłaszczył.
Sprawa dr Marka Migalskiego jest ciekawa jak się na nią spojrzy w szerszym kontekście medialnym i systemowym.
Pisałem na ten temat już kilkakrotnie wykazując, że jest wielu o wiele bardziej pokrzywdzonych i to bardziej ewidentnymi niemerytorycznymi ocenami i ani media się tym nie interesują, ani sam M. Migalski, nawet jeśli ci bardziej pokrzywdzeni w obronie mniej krzywdzonego Migalskiego występowali.
W tekście ‘Nadal strapiony problemami dr Marka Migalskiego’ http://blogjw.wordpress.com/2011/07/05/nadal-strapiony-problemami-dr-marka-migalskiego/ pisałem m.in.‘‘Jakoś przewidziałem lata temu, że Migalski‘ za karę ma szanse nie tylko medialnie się prezentować, ale i wielokrotnie więcej być może zarobi niż na uczelni.‘ I stało się . Po 2 latach – Migalski ogłasza – :Za dużo mi płacą!
Ja się martwiłem (wraz z innymi) losem Migalskiego, mimo że sam nie miałem możliwości medialnie się prezentować, ani zarabiać nawet na 1 etacie ( Migalski miał 2 etaty), a teraz Migalski, mimo że zarabia za dużo (jak sam twierdzi) wcale się nie martwi losem tych co się o niego martwili, a nie zarabiają w ogóle ! Jedynie narzeka, że zarabia za dużo i zdaje się z tym źle się czuje – więc nadal się o niego martwię.’
Bardziej się jednak martwiłem i nadal martwię o naprawdę pokrzywdzonych i to z przyczyn zapewne politycznych, a nawet patologicznych, o których media milczą (niemal).
Nagłaśniałem sprawę dr Pająka, który padł ofiarą wykrycia i nagłośnienia plagiatu b. rektora Ryszarda Andrzejaka. Zaraz mu habilitację i etat utrącili. Prof. Krzysztof Drews nawet napisał 2 recenzje jego habilitacji całkiem przeciwstawne (pozytywną i negatywną) i mimo mojego listu otwartego, w którym stawiałem sprawę jasno ‘Domagam się zwolnienia pana Krzysztofa Drewsa z obowiązku pełnienia funkcji profesora, jak i z przywileju pobierania pensji profesorskiej z kieszeni podatnika ( w tym i mojej).’ prof. nadal pełni zaszczytne funkcje akademickie . Jakoś media nie wsparły mnie w walce o zmniejszenie ‘utytłania’ nauki w Polsce.
No cóż, prof. Krzysztof Drews ma też swoje zasługi – ‘pokazał jak funkcjonuje w Polsce system karier akademickich. A to wielkie osiągnięcie. Można tu mówić o systemie Drewsa na określenie systemu utrącania/torowania karier polskich naukowców.
Każdą karierę można utrącić bez względu na wartość dorobku naukowego. Na każdą pracę można napisać 2 różne, przeciwstawne recenzje, albo dowolną ich ilość o różnych odcieniach, aby dostosować je do potrzeb chwili.‘ ‘Gdyby przyszło wyrejestrować z systemu wszystkich takich Drewsów, któraż uczelnia spełniałaby obecne minima kadrowe ?
Do czegoś takiego nie można doprowadzić. Ktoś musi przecież zapewnić byt uczelni i produkcję dyplomów dla pokornych, dożywotnich mieszkańców podręcznych strusiówek’.
Historykowi, Dr Robertowi Kościelnemu utrącono habilitację m. in. zarzucając mu, że publikuje – o zgrozo – w Arcanach ! – ‘periodyku posiadającym „bardzo określony profil polityczny”. http://nfapat.wordpress.com/category/sprawa-roberta-koscielnego/ Ale temat ani etycznie, ani medialnie nie został nagłośniony. No cóż, nie każdy jest dr Migalskim.
Temat jest ważny i poważny bo nie widać oznak odpolitycznienia polskiego systemu akademickiego.
O utrzymanie obecnego upolitycznionego systemu akademickiego, nader osobliwego w skali światowej, walczy się bardziej niż o niepodległość, a następnie lamentuje nad upolitycznionymi kryteriami awansu naukowego i codziennymi upolitycznionymi stosunkami na uczelniach.
Czy nie jest to hipokryzja ?
Bibliografia:
Odrzucona habilitacja wiceprezesa PJN
http://dorzeczy.pl/odrzucona-habilitacja-wiceprezesa-pjn/
Alternatywne skutki krzywdzenia
http://blogjw.wordpress.com/2009/04/24/alternatywne-skutki-krzywdzenia/
Nadal strapiony problemami dr Marka Migalskiego
http://blogjw.wordpress.com/2011/07/05/nadal-strapiony-problemami-dr-marka-migalskiego/
List otwarty Niezależnego Forum Akademickiego w sprawie niemerytorycznych ocen pracowników nauki
List otwarty do Rektora Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w sprawie podjęcia terapii akademickiej (po aferze prof. Krzysztofa Drewsa)
http://blogjw.wordpress.com/2008/12/12/list-otwarty-do-rektora-uniwersytetu-medycznego-w-poznaniu/
System Drewsa, czyli nauka polska w podręcznej strusiówce
http://blogjw.wordpress.com/2009/01/17/system-drewsa/
Sprawa Roberta Kościelnego
http://nfapat.wordpress.com/category/sprawa-roberta-koscielnego/
Filed under: Teksty niewygodne
- Józef Wieczorek - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz