Agnieszka Kublik (nie widziała) i Michał Karnowski (widział) o "Anatomii upadku", filmie dokumentalnym Anity Gargas.

avatar użytkownika Maryla

Agnieszka Kublik : Anita Gargas, ta od „Misji specjalnej”, nakręciła nowy dokument o katastrofie pod Smoleńskiem „Anatomia upadku”. Jest autorką scenariusza i reżyserką.

- Fakty wyglądają inaczej niż przedstawiają to raporty MAK i komisji Millera - tak film reklamuje „Gazeta Polska”.

Bo Anita Gargas wynalazła naocznych świadków katastrofy, którzy nie zostali przesłuchani ani przez rosyjskich ani przez polskich śledczych. A powinni, bo widzieli, że samolot na kilkaset metrów przed zderzeniem z ziemią uległ fragmentacji.

I ci świadkowie opowiadają Anicie Gargas, że widzieli, „jak samolot do pewnego momentu leciał prosto, a potem skręcił i kilkaset metrów dalej runął na ziemię”. Gargas przypomina, że rosyjski MAK i komisja Jerzego Millera twierdzą, że właśnie wtedy skrzydłem uderzył w brzozę.

Ale naoczni świadkowie odkryci przez Gargas potwierdzają w całej rozciągłości hipotezy niezależnych naukowców - jak ich autorka dokumentu nazywa - czyli ekspertów od Macierewicza. A oni dowodzą, że zmiana kursu nastąpiła kilkadziesiąt metrów dalej, kiedy zaczęła się fragmentacja samolotu i gdzie odpadło skrzydło tupolewa. Świadkowie twierdzą, że widzieli bardzo wiele odłamków na ziemi i nawet jeszcze w powietrzu.

„GP” zachwala, że „Anatomia upadku” to „mnóstwo nowych, zupełnie nieznanych informacji”. Czyżby Anita Gargas dokopała się do czegoś, czego jeszcze nie odkrył Macierewicz i jego eksperci? Niemożliwe, chyba.

http://wyborcza.pl/autorzy/1,129154,12599685,Strona_Agnieszki_Kublik,,,382274.html?bo=1

Michał Karnowski (fragmenty):

Tego filmu na pewno długo nie zobaczymy w powszechnie dostępnej, popularnej telewizji. To film zbyt niebezpieczny - ale nie tylko dla smoleńskich manipulatorów ze szczytów władzy i wielkich mediów. To film groźny dla tych, którzy zadowoleni są z milczenia większości, z odwracania wzroku od tragedii smoleńskiej milionów naszych rodaków. To materiał, który naprawdę może zbudzić obojętnych.W tym filmie prawie nie ma narratora. Czasem autora mówi tylko, że jedziemy tu lub tam, rozmawiamy z tym czy innym. Ale żadnego komentarza, żadnej publicystyki. Przemawiają fakty, cytaty, dokumenty. Twarde, sprawdzone, weryfikowalne. Mówią świadkowie, najlepsi naukowcy, mówią przekonująco. Autorka nie stawia kropki nad i, zostawia widzom możliwość wyciągnięcia wniosków, ale są one jednoznaczne: na pokładzie tupolewa doszło do wybuchów.

Na wywiad godzi się tylko pułkownik Zbigniew Rzepa z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. I jest to wywiad kompromitujący. Nie tyle dla pułkownika, który profesjonalnie do końca zachowuje kamienną twarz, ale dla państwa, które reprezentuje. Nie wie, nie widział, nie sprawdzono. Nawet oględziny miejsca tragedii w Smoleńsku - przyznaje Rzepa - pozostawiono Rosjanom.

Mówi też profesor Marek Żylicz, który pracował w komisji Millera. Starszy sympatyczny pan, miał może i dobrą wolę, ale dopiero dziś przyznaje, że Edmund Klich, polski akredytowany, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, zachowywał się w sposób urągający powadze sytuacji. Profesor Żylicz opowiada porażające o tym historie, klepie się wreszcie po udach z rezygnacją, pyta jak tak można było... No właśnie, jak tak można było?

Po projekcji zrozumiałem dlaczego Antoni Krauze i Marcin Wolski pracujący nad filmem fabularnym o Smoleńsku zdecydowali się uczynić główną bohaterką dziennikarkę szukającą prawdy. Szczerze mówiąc nie mieli chyba innego wyjścia.

http://wpolityce.pl/dzienniki/jak-jest-naprawde/44630-tego-filmu-nie-pokaze-zadna-telewizja-bo-anatomia-upadku-red-anity-gargas-to-dokument-niebezpieczny-dla-klamstwa

Film "Anatomia upadku" można będzie kupić wraz z tygodnikiem "Gazeta Polska" 16 stycznia 2013 roku.

ZOBACZ ZWIASTUN:

 

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Czerska zaniepokojona, robi swoje sledztwo

Film "Śmierć prezydenta" zostanie wyemitowany jako jeden z odcinków wyprodukowanej przez kanadyjską firmę Cineflix serii "Katastrofy w przestworzach". W cyklu odtwarzane są najtragiczniejsze wypadki w historii lotnictwa i przedstawiane wnioski płynące z ustaleń śledztw. Zazwyczaj każdy odcinek serialu opisuje inną tragedię.

Światową premierę odcinek poświęcony katastrofie w Smoleńsku, w której zginęło 96 osób, będzie miała w niedzielę, 27 stycznia.

National Geographic: Korzystano ze wszystkich oficjalnych materiałów - do października

- Znane mi są te publikacje. One powstały, zanim producenci zaczęli prace nad dokumentem. Trudno mi się do nich odnieść - mówi Izabella Siurdyna z National Geographic Channel. Wyjaśnia, że prace nad filmem od początku planowano do końca roku 2012. I ten zamysł udało się zrealizować.

Z jakich zatem informacji korzystano: raportu MAK? Komisji Millera? Zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy Antoniego Macierewicza?

- Korzystano ze wszystkich oficjalnych materiałów udostępnionych do października. Do tego momentu trwał research - opowiada Siurdyna. Stanowisko zespołu Anodiny to zatem tylko jeden z oficjalnych raportów, którzy twórcy brali pod uwagę. - Ze wszystkimi materiałami producenci się zapoznali - mówi Siurdyna.

Twórcy filmu mieli korzystać też z konsultacji wielu ekspertów, również polskich. Polska zresztą to pierwszy kraj, w którym będzie można obejrzeć dokument.

A prawica i tak czeka już na "swój" film o Smoleńsku, czyli dzieło Antoniego Krauzego. Choć reżyser przekonuje, że obraz będzie "maksymalnie uczciwym dziełem artystycznym", w pierwszym zwiastunie zaangażowany głos lektora mówił, że po "największej narodowej tragedii" w kraju "zaczyna się czas kłamstwa i mistyfikacji" oraz "trwa śledztwo, które nic nie wyjaśnia". Premierę - jak przekonują twórcy - filmu fabularnego na miarę "Człowieka z marmuru" zaplanowano na 10 kwietnia 2014 r.

http://wyborcza.pl/1,75478,13215434,National_Geographic_pokaze_film_o_Sm...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Agnieszka Kublik znalazła recenzenta - nie na temat :))

Agnieszko Kublik, to nie jest film Macierewicza, tylko Anity Gargas!!!!

Deresz: Macierewicz nas ogłupia

Anita Gargas wynalazła świadków, którzy
widzieli jak tupolew rozpadł się przed uderzeniem w ziemię. Rozmawia z
nimi w filmie "Anatomia upadku", który można kupić z "Gazetą Polską", co
ma potwierdzać hipotezy zespołu Antoniego Macierewicza, że doszło do
wybuchów nad ziemią. - Ktoś musi prostować takie nieprawdziwe informacje
- mówi Paweł Deresz mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w
katastrofie.

Agnieszka Kublik: Wczoraj była premiera dokumentu Anity Gargas "Anatomia upadku"...


Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w
katastrofie pod Smoleńskiem: Tak, wiem, nie oglądałem. Nikt mnie nie
zaprosił. A nic by się nie stało, gdybym został zaproszony.

Anita
Gargas wynalazła naocznych świadków katastrofy, którzy nie zostali
przesłuchani ani przez rosyjskich, ani przez polskich śledczych, a
którzy widzieli, jak samolot na kilkaset metrów przed zderzeniem z
ziemią uległ fragmentacji. Świadkowie widzieli bardzo wiele odłamków na
ziemi i nawet jeszcze w powietrzu. Co ma zaprzeczać ustaleniom komisji
Jerzego Millera, a potwierdzać hipotezy zespołu Antoniego Macierewicza,
że doszło do wybuchów nad ziemią.


- To kolejny dowód na to, że warto, by powstał zespół Macieja Laska. Ktoś musi prostować takie nieprawdziwe informacje.


Bo ustalenia komisji Millera się do opinii publicznej nie
przebiły. Promocja raportu komisji była bardzo słabiutka. Z przykrością
stwierdzam, że pan Antoni Macierewicz
o wiele bardziej się przebija w mediach i w parlamencie. Dzięki temu
wielu Polaków zostało przez pana Macierewicza ogłupionych. Liczę, że
zespół Laska wypromuje teraz prawdę na temat przyczyn tej katastrofy.

Pan ma pomysł, co powinniśmy zrobić z wrakiem tupolewa, gdy już wróci do Polski?


- Czy wrak wróci, czy nie, to nie ma żadnego znaczenia.
Wszystko, co było do przebadania, zostało przebadane, tak mówią
prokuratorzy wojskowi.

Są dwie koncepcje, co zrobić z
wrakiem: postawić go w Cytadeli jako pomnik tragedii lub złomować. Obie
są dla mnie do przyjęcia. W tej sprawie powinny się wypowiedzieć rodziny
smoleńskie. Pewnie będą bardzo różne koncepcje, ale da się wyłonić
rozwiązanie, które zaakceptowałaby większość.

Mówi pan, że zaakceptowałby pan wrak jako pomnik.


- Tak. Pomnik polskiego bałaganu związany z przewożeniem
najwyższych osób w państwie. I nie chodzi tu tylko o łamanie procedur w
wojsku, ale i chaos urzędniczy. Taki pomnik byłby memento

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Paradowska do Macieja Laska:

Paradowska do Macieja Laska: Jak zareagujecie na film Gargas o katastrofie?

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,13248757,Paradowska_do_Macieja_Laska_...
Eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych szykują się do odpowiadania na wszystkie hipotezy i spekulacje dotyczące katastrofy smoleńskiej. A tych nieustannie przybywa. Wczoraj np. "Gazeta Polska Codzienna" opublikowała kolejny już film Anity Gargas dotyczący wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r. W "Anatomii upadku" oficjalną wersję przedstawioną przez polską komisję kwestionuje m.in. kierowca autobusu ze Smoleńska.

27 stycznia obejrzymy kolejny film. "Śmierć prezydenta" przygotowany przez National Geographic.

- Będziemy brali udział w dyskusji, który z filmów odwzorowuje rzeczywisty przebieg zdarzeń - zapowiedział Maciej Lasek w "Poranku Radia TOK FM".

Pamięć ludzka jest zawodna

Sensacje ujawnione przez Anitę Gargas nie robią wrażenia na szefie PKBWL. Bo jak mówił, w przypadku wypadków lotniczych pojawiają się osoby, które uważają, że mają nowe informacje na temat katastrof.

- Każde zeznanie powinno być zweryfikowane. Świadek musi opowiadać swoimi słowami. Nie może być naprowadzany na odpowiedź. Zaraz miną trzy lata od katastrofy. Pamięć ludzka nie jest taka jak pamięć rejestratorów parametrów lotów. Mieliśmy w przeszłości nawet taki wypadek, kiedy kamery zarejestrowały co innego, niż mówili świadkowie - stwierdził Lasek.

"Byliśmy zbyt mało aktywni"

Gość "Poranka Radia TOK FM" zapowiedział, że w przyszłym tygodniu zapadnie decyzja o oficjalnym rozpoczęciu pracy przez zespół ekspertów. Maciej Lasek chciałby, żeby zaczęła działać strona internetowa, "na której pojawiałyby się odpowiedzi na pytania osób, które mają wątpliwości". Rozważa też organizowanie konferencji prasowych i udział ekspertów w konferencjach naukowych.

- Do tej pory byliśmy zbyt mało aktywni. Raport komisji Jerzego Millera jest bardzo trudny w odbiorze. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby osób, bo dotarło do nas, że raport nie przebił się w wystarczający sposób do opinii publicznej. Ale my jesteśmy specjalistami od badania wypadków lotniczych, a nie od mediów - usprawiedliwiał się szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Krzysztof Lasek zapowiedział udział w dyskusjach, ale przypomnijmy nie przyjął zaproszenia od Antoniego Macierewicza.

Poseł PiS chce, żeby eksperci państwowej komisji wzięli udział w debacie zaplanowanej na 5 lutego przez parlamentarny zespół badający okoliczności katastrofy smoleńskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl