Moskwa
wyraziła oburzenie w związku z werdyktem amerykańskiego sądu w sprawie
kolekcji Schneersohna i zamierza udzielić „ostrej odpowiedzi” w
przypadku nałożenia aresztu na rosyjski majątek państwowy – czytamy w
komunikacie Departamentu Informacji i Prasy MSZ Rosji.

Pod
koniec lipca 2011 roku sąd Stanów Zjednoczonych postanowił rozpocząć
proces przywrócenia żydowskiemu ruchowi religijnemu „Chabad-Lubavitch”
kolekcji książek rabina Józefa Itzchaka Schneersohna, należących obecnie
do zbiorów bibliotecznych Rosji.

Wczoraj sąd
Dystryktu Kolumbia zobowiązał rosyjski rząd do wypłacania za każdy dzień
zwłoki 50 000 dolarów do dnia oddania kolekcji amerykańskim chasydom.

W charakterze środku zabezpieczającego „Chabad” zażądał nałożenia aresztu na rosyjski majątek w Stanach Zjednoczonych.

http://polish.ruvr.ru/2013_01_17/Moskwa-ostro-zareaguje-na-nalozenie-aresztu-na-rosyjski-majatek-w-USA/

Moskwa jest oburzona
decyzją amerykańskiego sądu w sprawie kolekcji Schneersona. Jak
oświadczył MSZ Rosji, Moskwa zamierza udzielić „ostrej odpowiedzi" w
przypadku aresztowania rosyjskiego majątku państwowego. Chodzi o to, że
wcześniej sąd postanowił, że Rosja powinna płacić za każdy dzień zwłoki
grzywnę w wysokości 50 tysięcy dolarów, dopóki kolekcja nie zostanie
przekazana żydowskiemu ruchowi chasydzkiemu „Chabad Lubawicz" (z
siedzibą w Nowym Jorku).

Obecnie utwory
literatury talmudycznej, białe kruki żydowskiego druku, a także inne
wartościowe książki są przechowywane w Rosyjskiej Bibliotece Państwowej.
Historia wokół biblioteki rabina Schneersona rozpoczęła się w 1915
roku, kiedy po raz pierwszy opuściła ona dwór Rebe w Lubawiczach (wioska
w rosyjskim obwodzie smoleńskim) i została przewieziona do archiwum.
Należało ochronić rzadkie książki przed zbliżającymi się działaniami
zbrojnymi. Po rewolucji 12 tysięcy książek i 50 tysięcy dokumentów
zostały znacjonalizowane przez bolszewików. Na początku rządów władzy
radzieckiej przedstawiciele społeczności przebywający na imigracji
zażądali powrotu książek, lecz ich żądania nie zostały spełnione.
Kwestia tego, że książki powinny zostać wywiezione z Rosji, ponownie
pojawiła się pod koniec lat 80-tych. Przedstawiciele społeczności
chasydów zaangażowali nawet słynnego amerykańskiego biznesmena Armanda
Hammera. Obecnie, kiedy temat ten ponownie wysunął się na pierwszy plan,
naukowcy coraz częściej wypowiadają się w tej sprawie. Książki,
rękopisy i dokumenty powinny zostawać w magazynach i bibliotekach -
uważa doktor habilitowany historii Semion Jakerson.

Wszystkie
największe biblioteki świata powstały właśnie na bazie prywatnych
kolekcji. Niestety wiele z nich trafiło tam w niezbyt legalny sposób.
Obecnie z mojego punktu widzenia zarówno książki, jak i inne artefakty
kultury, lepiej jest przechowywać w muzeach i bibliotekach, niż w
kościołach. Biblioteka im. Lenina jest odpowiednim miejscem do ich
przechowywania. Jeśli chodzi o konkretną kolekcję Schneersona, to
stworzono dla niej odpowiednie warunki.

Oto co
mówi o sali, gdzie znajduje się kolekcja, ekspert z Centrum Literatury
Wschodniej Rosyjskiej Biblioteki Państwowej Maria Chajcewa:

Jest
ona całkowicie dostosowana zarówno do długiego przechowywania książek z
kolekcji rodziny Schneersona, jak i do odprawiania obrzędów
religijnych. Książki z kolekcji Schneersona wydawane są czytelnikom na
ogólnych zasadach.

Jednak pojawiają się tutaj
dwa kolejne problemy, które pomijają milczeniem przedstawiciele ruchu
religijnego „Chabad Lubawicz". Pierwszy związany jest z udostępnieniem
zbiorów w przypadku przekazania samych książek, a drugi dotyczy samych
książek Semion Jakerson:

Istnieje
pewne niebezpieczeństwo. Przecież kiedy biblioteka wraca w ręce jednej
społeczności, to staje się mniej dostępna. Kolejne sporne pytanie
dotyczy kwestii, które książki, znajdujące się obecnie w Bibliotece im.
Lenina, można uważać za kolekcję Schneersona, a które - nie. O ile wiem,
nie ma w tej sprawie stuprocentowej zgody między stronami. Jest to
przecież dość umowna nazwa.

Ekspert podkreśla,
że chodzi o to, że przedstawiciele „Chabad Lubawicz" po prostu nie chcą
odwoływać się do książek, znajdujących się obecnie w rosyjskim
magazynie. Miejsce biblioteki jest w Rosji - uważa rektor Państwowej
Akademii Żydowskiej im. Majmonida Weronika Irina-Kogan:

Znalazłam
ją po 80 latach w Bibliotece im. Lenina. Od początku, uważam, że nie
powinna ona opuszczać granic Rosji, ponieważ była gromadzona dla
rosyjskich Żydów, rosyjskich rabinów i rosyjskich religijnych jesziw
(wyższa uczelnia religijna). Jest to nasza wspólna własność. Rodzice
chasydów, którzy mieszkają obecnie w Ameryce, mieszkali tutaj, w
Lubawiczach.

Wielu ekspertów dochodzi do
wniosku, że należy omówić warianty przekazania tej kolekcji rosyjskiej
społeczności żydowskiej lub jednej z żydowskich uczelni. Kwestia ta
wymaga jednak nie tylko dokładnego prawnego, ale również
kulturologicznego zbadania. Jak scharakteryzowała ostatnią decyzję sądu w
Waszyngtonie Weronika Irina-Kogan, „aktualizacja tej sprawy wiąże się z
adekwatną reakcją Rosji na "akt Magnickiego". Jest to brudna
dyplomatyczna gra i nie chodzi tu ani o kulturę, pamięć, czy religię".

http://polish.ruvr.ru/2013_01_18/Brudna-dyplomatyczna-gra/