Szkoda, ze nie moglem w tym uczestniczyc. To moj klimat. To moj swiat. A pani Zuzanna Kurtyka...Od jakiegos czasu traktuje kobiety bardzo symbolicznie.

Wielkie dzieki. Taka Polska jest niezwyka i kochana. Po wysluchaniu cudownej calosci uklada mi sie to nastepujaco:
Na perwszym miejscu "Requiem" Mozarta, bo jeden fragment bedzie grany na moim pogrzebie.
Na drugim miejscu, "Messiah" Haendla, bo to byl pierwszy ,koncert wspolniewysluchany z przyszla zona w kosciele protestanckim w Lodzi.
No i teraz Wincenty z Krakowa. Piekne, bo niespodziewane i odlegle. Zimno tam bylo. Panie w plaszczach. Pani Joanna nawet kaszlala pod koniec. Pania Agnieszke slyszalem caly czas.
To jest prawdziwa, niesfalszowana Polska, ktorej warto sluzyc.

mam caly zbior plyt z mszami zalobnymi. Na swoj pogrzeb wybralem Lacrimosa z Requiem Mozarta. Nie Kyrie (Dies Irae), ktore przeciez powinienem wybrac. Boze, Chryste, zmiluj sie nad nami. Czy moze byc cos bardziej przejmujacego? Jednak Lacrimosa wzbila sie tragizmem i smutkiem.
Requiem, wieczne odpoczywanie,jest najwyzszym wzlotem Ducha. Mosty i silniki niby tez wazne, ale nie o tym mowa.
Lacrimosa, w najlepszym internetowym osiagu miala dwa miliony odczytow. Moj ostatni faworyt, czyli PSY, mial ponad 7 mln. odczytow z powodow "Gangnem style". W weekend wystapil w polowie meczu footballowego Bulls-Seattle.
Jak juz zagraja mi Lacrimose, to chetnie na stypie zatancze Gangnam Style z kilkoma golymi Koreankami.